Cytat z Głosu Nauczycielskiego:

W 1918 r. nauczyciele szkół powszechnych zarabiali 1200 marek rocznie (plus dodatki za pracę na wsi 300 marek, w mieście do 20 tys. mieszkańców - 420 marek; powyżej 20 tys. - 540 marek), podczas gdy woźny w ministerstwie zarabiał 300 marek miesięcznie. Dlatego też prasa pensje nauczycielskie nazywała "żebraczymi".

Wyrażam przekonanie, że i dzisiaj proporcje są zbliżone. Czemuż nie doznałem zaszczytu otrzymania posady WOŹNEGO w dowolnym ministerstwie? :-((( Wzbiera we mnie żal przeogromny - byłbym gotów zadeklarować zakup służbowego uniformu z własnych poborów, które będąc dwukrotnością pensji nauczycielskiej umożliwiałyby uczynienie tego gestu - w ramach przyczynienia się do łatania dziury budżetowej.

a starałeś

Nieskutecznie się starałem;-(((

Podałem umiejętności m.in w zakresie :

•  ukłonów
•  otwierania drzwi ( nie każdemu! )
•  zamykania drzwi (nie za każdym!)
•  słuchania potrzebnych wiadomości
•  niesłyszenia niepotrzebnych
• -szybkiego biegania po schodach
•  przynoszenia codziennie do pracy sprawnego parasola, gdyby się okazał niezbędny dla...

Pewnie zabrakło Ci znajomości.
A może nie "posmarowałeś" komu trzeba?
A może za wysokie kwalifikacje...?

;-)

Marek

:-)

Janie z T

Prawdopodobnie popełniłeś jakieś błędy i Twoja autoprezentacja okazała się nieefektywna w kategoriach koncepcji komunikacji interpresonalnej oraz analizy tramsakcyjnej. Zapewne Twoje potrzeby i cechy osobowościowe  nie były komplementarne wobec pracodawcy w jego percepcji. No cóż, w końcu każdy kandydat na woźnego, co jak co, ale teorię konstruktów osobistych powinien mieć w małym paluszku.

Bez antycypacji, konstruktywnego alternatywizmu nie ma pobrzękiwania dzwonkiem ministerialnym.    ;-)

hi hi hi :-)))

ekscuza - może mało przekonujaca

Teraz zaczynam wyraźnie dostrzegać, że podstawowym moim błędem było scilicet to, że przed autoprezentacją nie nawiązałem kontaktu z Wami. Zamiast ministerialnego dzwonka z instrumentów muzycznych pozostały mi jedynie klawicymbały, a może nawet bez owych klawi :-((( . Zachowałem się wszak jak nie przymierzając jakiś bel esprit, a w dodatku - Marku - po wypomnianym mi  (i zupełnie słusznie) - przez  Małgosia brakiem antycypacji, który już na wstępie wykazałem zapraszając decydentów do (wstyd przyznać)  ...traktierni :-((((. Nie wystąpię z petitio principii w rzeczonej sprawie, miast tego wykorzystam życzliwe słowa przed  fin de siecle w zawodzie.

Pozdrawiam

o matko! :-)))

Janie z T

 - jako niewątpliwy idealista wiedz iż, jedynie u idealistów aktywizacja wysoce cenionej wartości osobistej (jaką  może być własnie antycypacja awansu zawodowego zgodnego z aspiracjami) doprowadza do następczego i krótkotrwałego wzrostu aktywizacji struktury "ja", co sugeruje, iz jedynie u tych osób wykrywalny jest związek asocjacyjny autoprezentacji z wysoce cenionymi wartościami konstytuującycmi "ja" idealne podmiotu.  :-)))

:-)))

Uśmiech widziany przeze mnie w kolorze, pozwala domniemywać, że zauważone Tobą - Małgoś (wybacz familiarność) u mnie i potwierdzone szczerym wyznaniem, umieszczonym  w temacie,  podejście idealistyczne - ma szansę , przy udokumentowanych baccalaureatusem (dawnym co prawda, ale nie tracącym ważności)  wartościach konstytuujących - na uniknięcie kondemnaty i tym samym nie pozbawia nadzieji na włożenie wymarzonego uniformu :-)))

Mariola :-))) Fin de siecle odnosiłem do zawodu wyuczonego. Któż , mając możliwość wykonywania pracy w nienagannie skrojonym garniturze, zachowania postawy godnej - wzmacnianej wysoką rangą URZĘDU, szansą na lekturę, której się nie zdążyło dotąd doczytać, wreszcie uzyskiwanymi środkami płatniczymi, za którymi niemal odczuwalny jest powiew śródziemnomorskiego powietrza - chciałby przywilejów art. 88 ;-)))

BTW - czyż swego czasu nie miałem racji, niechętnie wysyłając dla potrzeb II OZNI zdjęcie, z kolorem włosów (wydawało mi się , że modnym) pozwalającym Ci obecnie na wypominki dotyczące przywilejów??? ;-)))

Janie T - poddaję się!!!

W moich słownikach nie ma terminów używanych przez Ciebie :-( Wygrałes konkurs na niekomunikatyność :-)

W nagrodę gustowny uniform - w sam raz  dla urzędnika ...Ministerstwa Nierozważnych Kroków

Małgoś :-)))

Przyjmuję sympatyczną nagrodę z zażenowaniem, wypływającym z obawy czy Twój werdykt aby sprawiedliwy??? Niezależnie od  słuszności ogłoszonego wyniku - pozdrawiam serdecznie :-)))

Obojgu

Maelko

Janie z T

Mariola :-))

hi hi hi :-)))

:-)))

A włosy były w pasemka, w tonacji kolorystycznej kompatybilnej z art.88. Fakt, że pasemka nie dawały większych szans powierzchniowych innym kolorom, chyba już nie ma istotnego znaczenia ;-(((