Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
zlikwidować kuratoria oświaty |
Boga | 28-01-2007 12:23:19 [#01] |
---|
PO ogłasza program naprawy państwa!!! Likwidacja kuratoriów jako odbiurokratyzowanie dzisiejszego szkolnictwa jest jednym z postulatow. Tak trzymać!!! |
dhausner | 28-01-2007 12:26:04 [#02] |
---|
Też jestem za. |
jzzg | 28-01-2007 12:27:13 [#03] |
---|
Jak długo masz do czynienia z szkolnictwem? Naturalnie odlicz lata, gdy byłaś uczniem! |
jolkaB | 28-01-2007 12:30:52 [#04] |
---|
Stefanie Gratuluję konsekwencji, z którą propagowałeś i propagujesz rozwiązania dotyczące nowoczesnego i skutecznego nadzoru. Miejmy nadzieję, że akredytacja kiedyś (należy mieć cierpliwość) stanie się rzeczywistością polskiej oświaty pozdrawiam serdecznie |
dhausner | 28-01-2007 12:36:32 [#05] |
---|
Ten program to między innymi duża samodzielnośc dyrektorów szkół, wyspecjalizowane instytucje zewnętrzne mierzące jakość pracy szkoły (dla mnie to np coś w stylu komisji akredytacyjnych na wyższcyh uczelniach), bon oświatowy (pienądze idą za uczniem) i to mi się podoba. Z tego co wiem wiele informacji się powiela da kuratoriów i organów prowadzących, Nadmierna biurokracja i tyle. |
beera | 28-01-2007 12:39:31 [#06] |
---|
Zamiast KO płatne jednoski kontrolujące? Nie wiem czemu tak to bywa, ale u nas z tą kapielą się chętnie wylewa dzieci ;))) |
beera | 28-01-2007 12:40:52 [#07] |
---|
aaaa to plan PO ;))) ten... sądząc po ich działaniach w Warszawie, to ten... :))))))))))))))) |
dhausner | 28-01-2007 12:45:51 [#08] |
---|
A dlaczego tych instytucji ma być dużo. Komisja akredytacyja jest jedna. |
Ewa 13 | 28-01-2007 12:46:42 [#09] |
---|
Czy chodzi o program Państwo dla obywateli Plan rządzenia 2005-2009, czy o jakiś nowy program? |
beera | 28-01-2007 12:53:07 [#10] |
---|
nie jest problemem istnienie KO problemem jest niedookreślenie kompetencji, niejednoznaczności przepisow, pozwalajace na interpretacje problemem duzym jest rozdrobnienie nadzoru- tak w sferze organizacyjnej, jak w sferze "ideowej"- mamy wielośc koncepcji, pomysłów, itp Problemem jest niepozwalanie na rzeczywistą samoocenę i samonaprawę szkół- pomysły, by samooceny dokonywac zewnętrznymi silami jest dla mnie absurdlany. kto będzie dokonywał zewnętrznej oceny- jest mi obojętne, byle poprawnie były okreslony standardy, wskaźniki i porządne narzędzia. Lecz wolę by to robiło panstwo, niz prywatne firmy. Co w tym wszystkim jest najzabawniejsze? Ze dyrektorom wmowiono, ze KTOŚ MUSI ich szkoły zewnętrznie oceniać w sposób zbliżony do ISO Że dyrektorzy nagle zaczęli CHCIEĆ zewnętrznego mierzenia- i wydaje im sie, że jak to zrobi prywatna firma, to bedzie lepiej. Zwekslowano problem- zamiast sie zastanawiac PO CO TO WSZYTKO, zastanawiamy sie JAK A warto wrocic do pytania podstawowego PO CO |
Magosia | 28-01-2007 13:09:06 [#11] |
---|
Podobne odczucia jak #10 W mojej szkole - takie mam wrażenie- najlepiej sie dzieje , kiedy nikt się nam nie wtrąca , w to, co i jak robimy. Zawsze mówiłam ( jeszcze przed 1999 czyli reformą -też),że jakiekolwiek organa mogą mieć prawo o rozliczać mnie z efektów przy uwzględnieniu uwarunkować, oczywiście. Metody, sposoby, narzędzia, techniki, dokumenty, plany, rozwoje, - to moja sprawa byc powinna (moja- czytaj - mojej szkoły) A w dzisiejszych ( moich ) realiach w KO mam soilnego sprzymierzeńca- sam na sam z OP ciężko by mi było... |
bogda4 | 28-01-2007 13:12:11 [#12] |
---|
ale co oni chcą teraz proponować? podoba mi się jeden z komentarzy z forum
Wybory były rok temu :D
|
jaM 2007.01.28 12:58 znowu platforma się spóźniła ...
| |
S Wlazło | 28-01-2007 13:19:53 [#13] |
---|
Asia podnosi podstwowe pytania. Moje refleksje - dopóki kuratorium będzie władzą wobec dyrektorów szkół - nie ma żadnej szansy na zmianę na lepsze,na inne funkcjonowanie tej instytucji, moim zdaniem Asiu - bardzo się łudzisz, wierząc w zmiany tej instytucji.
Może lepiej byłoby jednak mówić - przekształcenie kuratorium na wzór instytucji finskich, wspomagających szkoły. Ale w sensie formalnym rzeczywiście idzie o to, by kuratoria zostały wpierw zlikwidowane, a najlepszych ludzi zatrzymać, np. do systemu akredytacji lub kontroli oświatowej, tzw. "legalizmu oświatowego".
Ponownie Asiu wnosisz, że akredytacja to rodzaj ISO - nic bardziej błędnego. Akredytacja ma potwierdzać osiągnięcia edukacyjne szkoły, ISO -to poddanie się formalnym procedurom międzynarodowym, uniwersalnym czyli nie tylko związanych z edukacją (w przeciwieństwie do akredytacji). ISO jest wolnym wyborem szkoły (z jakichś powodów szkoła lub organ prowadzący - chcą, na ogól z powodów marketingowych), akredytacja jest obowiązkowa. Natomiast trzeba ją ustalić, jak powinna przebiegać w naszej edukacji. Od dłuższego czasu apeluję o powołanie z naszych czlonków OSKKO zespołu, który by taką propozycję opracowywał. Nie zrobimy - my, zrobią to inni, a nie daj Boże politycy, nawet najświatlejsi.
Pytasz po co? Niestety, jesteśmy instytucją usługodawczą i społeczność lokalna ma prawo wiedzieć, jak pracujemy, zatem zewnętrzna ocena jest właśnie po to, ale ocena oparta o samoocenę szkoły, czyli nie lekceważenie autorefleksji szkoły, tylko jej uwzględnianie i nie chodzi tu, a nie ocena oparta o widzimisię urzędników. |
S Wlazło | 28-01-2007 13:24:07 [#14] |
---|
Jest błąd w ostatnim moim zdaniu - wymazać - "nie chodzi tu...", chciałem rozwiniąć wątek, że ocena zewnętrzna oparta o samoocenę szkoły nie oznacza zewnętrznego dokonywania samooceny,bo to byłoby oczywiście absurdalne. |
beera | 28-01-2007 13:29:04 [#15] |
---|
Asiu - bardzo się łudzisz, wierząc w zmiany tej instytucji. Może tak- to bardzo skostniały twór, w dodatku staje się tez politycznym. Ale moim zdaniem- każdy, kto myśli, ze likwidacja KO byłaby panaceum na zło- łudzi się także To trochę tak, jak przed powolaniem gimnazjum nam się wydawało, ze one bedą rozwiazaniem najlepszym. Generalnie nie jestm za "likwidacją" czegos, by to " coś" zastąpić czyms innym W dodatku KO spełnia bardzo wiele ról dodatkowych. ............ I uważam, że nie słuzy idei gloszona teza "zlikwidować KO" |
Ivet | 28-01-2007 13:29:37 [#16] |
---|
Instytucja wspomagająca................. bardzo ładnie to brzmi. Jakoś nie udało mi się dotąd, aby ktoś z tej instytucji mnie wspomógł. Co innego form Oskko.......... tu wspomaganie zajmuje pierwsze miejsce. Stefanie, czy nie uważasz, że kontrole oświatowe, przeprowadzone przez byłych pracowników Kuratoriów to nic innego jak wizytacje tylko inaczej nazwane? |
beera | 28-01-2007 13:31:14 [#17] |
---|
nie wiem, co to są kontrole oświatowe? pierwsze słyszę Jestes dyrektorem i dotknęło Cię coś, co Ko nazywało "kontrolą oświatową"? |
S Wlazło | 28-01-2007 13:38:45 [#18] |
---|
Od dłuższego czasu dyskutuje się, uczestniczy też w niej obecny dyrektor Departamentu Nadzoru - P. R. Szubański, czy stopniowo nie zawężać obecnego nadzoru pedagogicznego wyłącznie do kontroli czy szkoła działa zgodnie z prawem, i to nazywa się legalizmem oświatowym, nie ma innej możliwej formy jak kontrola, gdy idzie o sprawdzanie zgodności działania z prawem. |
Ivet | 28-01-2007 13:41:26 [#19] |
---|
Nie wiem asiu kogo pytasz, bo ja osobiście nie wiem co to są "kontrole oświatowe" w nowym wydaniu. Pisze o nich stefan, dla mnie kontrola to po prostu wizytacja. Po co więc to zmieniać, skoro cały czas funkcjonuje tylko pod inną nazwą. Mnie osobiście nikt nie pomógł z Ko, ale tez nie zaszkodził. |
beera | 28-01-2007 13:43:33 [#20] |
---|
o przepraszam- zakręciłam się Ale w sensie formalnym rzeczywiście idzie o to, by kuratoria zostały wpierw zlikwidowane, a najlepszych ludzi zatrzymać, np. do systemu akredytacji lub kontroli oświatowej, tzw. "legalizmu oświatowego". to przyszłość- ja zrozmiałam, że to teraźniejszość Ivet |
Leszek | 28-01-2007 13:46:39 [#21] |
---|
KO jest ogniwem władzy rządowej - określonej zapisami w ustawie o systemie oświaty. W zależności od apetytów władzy politycznej ulega większemu lub mniejszemu upolitycznieniu. Za rozwiązaniem ko, ale też innych "na modłę polską" upolitycznianych instytucji, optuje zawsze aktualna opozycja. Natomiast zupełnie inną sprawą jest kwestia zadań, które ma spełniać KO (i to wielu zadań niewiele związanych z tzw. nadzorem pedagogicznym). I oczywiscie jeszcze inną sprawą jest mnogość instytucji, firm itp. , które chętnie będą "nad" szkołą i dyrektorem, ciagle udowadniając potrzebę sprawowania nad nim nadzoru... a ten nadzór nie musi zwać się "KO", moze jakoś tak, np. instytucja akredytacyjna... pozdrawiam |
Marek Pleśniar | 28-01-2007 13:47:36 [#22] |
---|
dżumę chcecie zastępować cholerą? ;-)) dołączam się do pytania "PO" co ;-) --------------------- to nic nowego już kilka razy tu było i nic w tym nowego http://oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=12236&st=1 http://oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=10178&fs=0&st=50 hasło "zlikwidować KO" jest nośne - sam słyszę od was przez telefony dziesiątki razy: "znowu ankieta!! zlikwidowałabym ich w 5 minut" ale trzeba spojrzeć jednak trzeźwo: czemu chcecie dać zarobić "akredytatorom" i nasłać na samych siebie polski OFSTED?? argument "zróbmy to bo inni zrobią" uważam za chybiony "podpalmy dom bo inni podpalą i zrobią to gorzej" ? ----------- to już było więc po co mam wymyślać ponownie - wklejam sam siebie;-): Podobnie działa brytyjski OFSTED. Brytyjscy dyrektorszy (NAHT UK) właśnie oprotestowali oficjalnie działanie OFSTED. Dochodzi do zarzynania szkół lokalnych przez istne hordy kontrolerów i wygórowane wymagania. Kontrolerom zaś zależy na "skuteczności" w wykrywaniu niedociągnieć, bo z tego żyją. Z reguły wyniki badań dostaja sie do prasy i to rujnuje szkole opinię nieraz w jeden weekend - gdy mieszkańcy miasteczka czy wsi otworzą niedzielną gzetę i dowiedza sie że ich dzieci chodzą do instytucji z gruntu złej Doszło do tego że protestujących dyrektorów popierają rodzice - bo niszy się ich szkoły. BARDZO ostrożnie nalezy przyglądać się akredytacji, podobnie jak człowiekowi z siekierą. Doświadczenia kolegów brytyjskich powinny dać polskim dyrektorom do myślenia. Poznany przez nas niedawno szef NAHT, Mick Brooks powiedział:
there is no credit to be taken for the growing number of schools that have been ambushed by inspection teams fixated by externally produced data that only tells part of the school story. In order for the inspection process to be seen as positive it should take greater cognisance of the whole school context and be transformed into an experience that is welcomed rather than feared. The culture of the inspection system has to change. The reality is that some schools are working against the odds in communities that have never valued education as being relevant to them. We must move away from the culture of naming, blaming and shaming to a culture of identification, support and, where necessary, defence against the demoralisation of the whole school community.
The NAHT looks forward to working with Her Majesty’s Chief Inspector of Schools to bring about this change which is crucial to the retention and recruitment of school leaders. Zarówno dyrektor szkoły, w której byliśmy, jak i przedstawiciele NAHT wskazywali na pewne nieprawidłowości tego systemu, pozwalającego na podstawie kilkudniowej kontroli wydać ostateczny wyrok dotyczący jakości pracy szkoły, podczas gdy - ich zdaniem szkoła to organizm nazbyt złożony, by wystarczyło proste kilkudniowe badanie dla oceny jego stanu, tym bardziej, ze podczas tej oceny należałoby brać pod uwagę przyczyny, na których zdiagnozowanie OFSTED nie ma czasu.
Opisywali sytuacje, w której po badaniu w prasie lokalnej natychmiast pojawiały się wielkie artykuły z raportami po badaniu - swoistego rodzaju rankingi. Efektem jest systematyczny ubytek chętnych do obejmowania stanowisk dyrektorów szkół. Co zaskakujące- przedstawiciele NAHT wskazywali rodziców jako swoich sprzymierzeńców w rozmowach z Ofstedem. aby bronić się przed plagą inspekcji, brytyjscy dyrektorzy powołali ciała nadzorujące nadzorców z OFSTED! czyli OF-WAtCH NAHT is today launching a new mechanism for members to assist its officers in ensuring that the inspection process is fair and conducted in an entirely professional manner. For some time now, the NAHT has had real concern about the conduct of the inspection process in some schools.
Whilst most teams have the high professional qualities expected by schools and school leaders, there are far too many reports of inspection teams leaving a wake of misery behind them. We know that fear of such an inspection is a major reason for many school leaders turning their backs on headship.
Therefore, the Association is today launching two means of supporting members in the aftermath of an inspection that has gone badly.
1. Ofwatch – A web-based referral system allowing NAHT members to report their experiences to us, in confidence. This will allow us to develop a data-base of examples of inspectors acting in an unprofessional manner, and provide us with evidence to raise with Ofsted in our regular meetings.
2. Post-Inspection Survival Pack – Post inspection advice, intended to support members in schools whose inspection has been unsatisfactory, in terms of outcomes or the conduct of the inspection. -------------- nie chcę tego dla polskich dyrektorów. Dlatego zwracam uwagę na konieczność bardzo uważnego przyglądania się pomysłom na zapewnianie jakości w szkole. Przede wszystkim nalezy wykluczyć możliwośc powstania patologii jak wyżej. Nie mieści się w głowie sytuacja gdy będziemy musieli i my w OSKKO powoływać ciała ratujące dyrektorów przed kontrolerami. Tak się porobiło że znika filtr - bariera informacyjna między nami i dyrektorami z Zachodu. Możemy z nimi wymieniać informacje i sami możemy dochodzić do wniosków, które doswiadczenia sa dobre i skuteczne a któe wymagają przemyślenia. To co mówi Mick - The reality is that some schools are working against the odds in communities that have never valued education as being relevant to them. We must move away from the culture of naming, blaming and shaming to a culture of identification, support and, where necessary, defence against the demoralisation of the whole school community. dotyczy też polskich szkół a nawet bardziej jaka niedoinwestowana polska szkołą przetrwa akredytację? I w imię czego ma to niszczyć dyrektorom życiorysy zawodowe? Wskazałby więc polskiej oświacie raczej przykłąd Finlandii - z jej zaufaniem do szkoły i współpracą lokalną. Bardzo tam stawiaja na samorząd lokalny i on najlepiej wie co sie w szkole dzieje. Jorma, szef fińskiego OSK<KO aby do nas przyjechać na kongres, karnie czekał na decyzję szefa oświaty z jego miasta i przyleciał dopiero po jego wyraźniej akceptacji. Nie jst więc tak, że nie ma tam kontroli tego co robi dyrektor, A jednak nadzór wpada do szkoły rzadko, wybiórczo i nie robi rankingów. Polskiej szkle nie potrzeba ani akredytacji ani tak rozbuchanego nadzoru jak teraz trzeba nam fińskiego zaufania do dyrektorów, polskiej kreatywności i polskiej samorządowej solidności i dbałości o szkołę poradzimy sobie i bez akredytatorów i bez wizytatorskich ankiet co 15 minut nadzór trza okroić, skierować na wspieranie, kontrole uczynić wybiórczymi i rzadkimi by nie przeszkadzały a z nadzorem codziennym świetnie sobie radzi i tak polski samorząd. Przecież i tak oni Wami rządzą. I tak wiedzą czy są zadowoleni ze szkoły czy nie. Mam rację? Czy nie? Bez akredytacji jakoś wiedzą. Chcecie 2 panów koniecznie?? ======================== jak tak patrzę to na razie ma rację pewien przedmówca, co uzupełnię po swojemu - jedynym ciałem wspierającym naprawdę polskich dyrektorów są oni sami - zrzeszeni w OSKKO:-) |
Marek Pleśniar | 28-01-2007 13:47:51 [#23] |
---|
zobaczcie: Cały system administracyjny oświaty w XXXXX .....jest silnie zdecentralizowany. W ministerstwie edukacji, które łączy pracę urzędników dwóch odrębnych ministrów: edukacji i nauki oraz kultury pracuje zaledwie trzystu urzędników. Zajmują się oni: wdrażanie postanowień parlamentu dotyczącymi oświaty, wydawaniem szczegółowych rozporządzeń, ustalaniem z organami prowadzącymi szkoły ogólnych ram nauczania, kompensowaniem środowiskowych nierówności i prowadzeniem w każdym roku ewaluacji kilku szkół. Narodowa Rada Edukacji, ciało eksperckie podporządkowane ministerstwu, pracuje nad rozwojem celów, treści i metod edukacji, a także narodowych programów kształcenia ogólnego i zawodowego, a Rada Ewaluacji Oświatowej przygotowuje zewnętrzne sprawdziany o znaczeniu strategicznym. Jednak konkretne decyzje podejmują dyrektor szkoły i nauczyciele wraz z władzami lokalnymi. To oni decydują o tym co najważniejsze, czyli inwestycjach i programach. |
Marek Pleśniar | 28-01-2007 14:04:14 [#24] |
---|
przeczytałęm siebie i... dopiero widzę że powyższe wyszło mi bardzo agresywnie. Za taki ton bardzo Cię Stefanie przepraszam. Szanuję Cię i to co robisz i cenię. To emocje wzięły górę. Zawsze biorą gdy dochodzi do pomysłów na nadzorowanie szkół. Za ton więc przepraszam. Myśl jednak podtrzymuję: trzeba nam fińskiego zaufania do dyrektorów, polskiej kreatywności i polskiej samorządowej solidności i dbałości o szkołę :-) |
Piotrek | 28-01-2007 14:22:12 [#25] |
---|
znajoma nuta? Onegdaj w pięknym Toruniu, podczas dyskusji nad polskim nadzorem oświatowym, padły znamienne słowa jednego z dyrektorów: "- mnie kuratorium ani nie pomaga, ani nie przeszkadza". I to jest wg mnie punkt wyjścia, który zresztą w tej dyskusji powtórzyła chyba Asia. Skoro ani tak, ani tak, to po co jest ta rozbudowana struktura? Albo inaczej: Czy zadania które wypełnia może wykonywać w ramach innej struktury, przy okazji tańszej i trochę lepszej? No - właśnie. Ja twierdzę, że może. Że w regionach (kolokwialnie zwanych województwami) istnieją instytucje lepiej zorganizowane mogące przejąć zadania KO i zdefiniować na nowo rolę nadzoru, powracając do prymarnych funkcji - wspomagania, inspirowania, nadawania dynamiki procesom edukacyjnym. |
beera | 28-01-2007 14:49:04 [#26] |
---|
tak- takie podejscie do sprawy mnie naprawdę zadawala Bo jest punktem wyjscia do dyskusji o roli KO, całosci ich zadaniach i tych zadan wypelnianiu- byc może nawet zakończonej wnioskiem "zlikwidować KO" Nie jestem napomiast za tezą " zlikwidowac KO, a w zamian wprowadzić akredytację" Byc może nawet tak - jako jeden z elementow zmian systemowych, ktore nie mają źrodła w myśleniu stricte o nadzorze, ale raczej w mysleniu o calej strukturze oswiatowej administracji i celu jej istnienia ( a tu się własnie mieści wspomaganie, doradztwo, doskonalenie, inspirowanie, egzaminowanie, itp) .......... I gratuluję Piotrze! :)) |
S Wlazło | 28-01-2007 14:56:25 [#27] |
---|
Marku - nie przepraszaj,ja lubię gorącą temperaturę dyskusji
trzy wątki:
1) narzekamy na to, co jest, ale zmian nie chcemy!
2) powraca problem nazwy - nikt w Polsce nie scharakteryzował, czym miałaby być u nas akredytacja, odnosimy się do przykładów: OFSTED oraz ISO które to systemy nie są akredytacją!
3) "trzeba nam fińskiego zaufania do dyrektorów, polskiej kreatywności i polskiej samorządowej solidności i dbałości o szkołę - tak jest!!!! - idźmy tym tropem, tylko opracujmy koncepcję sami, w OSKKO, powtórzę, jeśli tego nie zrobimy, przyjdą nowe wybory, prawdopodobne zmiany, za nas pomyślą o edukacji, a nam pozostanie znów tylko narzekać - jak jest źle.Mamy około dwu lat, żeby to zrobić sensownie, na miarę współczesnych wyzwań, zamiast akredytacji,. możemy mówić "ewaluacji": "prowadzeniem w każdym roku ewaluacji kilku szkół. jak cytujesz, ale nie nazwy są tu ważne, tylko koncepcja zewnętrznej oceny pracy szkoły, która jest konieczna. Nie jesteśmy wojskiem, które nie musi dopuszczać uwaględniania opinii zewnętrznej o swym działaniu.Pozdrawiam Stefan |
S Wlazło | 28-01-2007 15:02:45 [#28] |
---|
Asiu - to problem wyboru tez dyskusji:
-dyskutować nad zmianą funkcjonowania kuratorium i może dojść do wniosku, że trzeba je likwidować - moim zdaniem do takiego wniosku dojdziemy, zatem szkoda czasu na tę dyskusję.
- złe jest stawianie opozycji- kuratorium - akredytacja jako odmienne formy zadzoru zewnętrznego, to nie jest zmiana tylko instytucjonalna, ale przede wszystkim strukturalna i koncepcyjna: nadzór scentralizowany - czy autonomia szkoły. Autonomia szkoły wyklucza obecny nadzór stosowany przez KO. A zatem, jeśli nie to, co teraz, to co w zamian? I to jest właśnie treść punktu 3 w moim poprzednim poście. Pozdrawiam Stefan |
Marek Pleśniar | 28-01-2007 15:14:09 [#29] |
---|
no tak ale nie tylko pytanie jak nie KO to co w zamian tak naprawdę warto tu zauważyć że mamy trzy alternatywy jeśli nie aktualne KO to albo co w zamian albo jakie KO |
Adams135 | 28-01-2007 15:29:46 [#30] |
---|
;-) Mieć zaufanie do kogoś, ... że właściwie postępuje, zarządza powierzonym mieniem, szkołą jest dobrowolnym umniejszeniem władzy i kontroli zwierzchniej dotąd posiadanej. Na to trzeba charakteru , znajomości kompetencji podwładnych a przede wszystkim prostego i mądrego prawa /oświatowego/ i nie tylko. Miłościwie panujący sejm uosabiany znamienitymi posłami różnej maści jakoś z tą mądrością ma ciągle na bakier. |
S Wlazło | 28-01-2007 15:49:55 [#31] |
---|
No właśnie - adams135 dotyka sedna sprawy, rozszerzyłbym to - jesteśmy zniewoleni takim myśleniem, że musi być nad nami jakaś wladza, bo inaczej będzie chaos.To myślenie niewolnika a nie człowieka wolnego!Choć wolność nie może oznaczać anarchii.
Marku - właśnie chodzi o naszą odpowiedź - co w zamian i - albo biernie czekamy, że wymyślą nam coś ,albo to my stworzymy koncepcję, polską koncepcję obserwowania efektów pracy szkół.Sądzę, że jest to strategiczna decyzja dla OSKKO> Serdeczności Stefan |
Piotrek | 28-01-2007 17:04:37 [#32] |
---|
Asiu - dzięki, choć prawdziwiej brzmiałoby nie ma za co albo nie ma czego. Ale to temat na inną dyskusję... Mój (a włąściwie nasz) region ma obecnie dobrą obsadę kadrową w KO. Ale nie zmienia to faktu, iż jego skostniała struktura jest absolutnie niemobilna, mało twórcza. Mówiąc inaczej - nie daje (nie inspiruje) postępu. Co gorsza, wielokroć go eliminuje na rzecz nikomu niepotrzebnych i absolutnie jałowych czynności - trójki, ankiety, bzdety, raporty, itp. itd. Nie odpowiada na pytanie- jaka jest ta czy inna szkoła? Nie potrafi tego zbadać. A opinia publiczna znakomicie to definuje - "dwójka" jest dobra, "piętnastka" słaba. Dajmy więc firmie, zewnętrznej, wewnętrznej - nie ma znaczenia - okazję do uzbrojenia się w narzędzia i skorzystania z nich. Jaka to może być firma? Na przykład połaczone KO i OKE. Zewnętrzny system egzaminowania, diagnozowania,sprawdzania stanowić będzie punkt wyjścia do rozmów o szkole. Niekoniecznie prowadzących do "poprawiania" jej poziomu. Przecież w Brzezim Dołku klientom możę on wystarczać, a nawet...zachwycać ;-))) Pozdrawiam |
S Wlazło | 28-01-2007 17:09:39 [#33] |
---|
Piotrek daje pierwszą porpozycję naszej ewentualnej koncepcji. To jedna z możliwości albo jeden z aspektów koncepcji. Poza -Brzezim Dołkiem - szanujmy wszystkich, |
Piotrek | 28-01-2007 17:15:39 [#34] |
---|
Brzezi Dołek też! Bez dwóch zdań :-) |
beera | 28-01-2007 17:32:04 [#35] |
---|
Propozycje włączenia OKE padają u nas od dawna, generalnie rozmawiamy o tym od jakiegos czasu Rozwiązanie 1 Wątpliwości: KO nie może być jednocześnie ośrodkiem badań , bowiem budzi wątpliwość rzetelność? Badań prowadzonych przez 16 ośrodków + delegatury i urzędem administracji potrzebne są nam ściśle określone/ rozdzielone kompetencje Proponowane przez OSKKO zmiany: Oddzielenie zadań administracyjnych od nadzoru pedagogicznego Nadzór pedagogiczny:
szkoła |
Struktura pośrednia |
Centralny Urząd Nadzoru (departament, rada nadzoru) z regionalnymi przedstawicielstwami ( np. KO- docelowo zanik struktury regionalnej) |
samoocena – co się wiąże z samodzielnością i zwróceniem uwagi na konieczność wspierania szkoły poprzez konstrukcję rzetelnych narzędzi, szkolenia samonaprawa – co się wiąże z koniecznością wsparcia szkoły w jej wysiłkach podejmowanych na rzecz jakości |
1.regionalne ośrodki wsparcia, Lub: 2. tworzenie większej lub mniejszej sieci szkół- wymagalna samoocena, wykonywana częściowo w oparciu o narzędzia centralne + „międzyocena” szkół współpracujących w sieci skuteczniejsza forma, bowiem usamodzielniająca szkoły |
programy, cele długofalowe priorytety wynikające z realizacji polityki oświatowej państwa dokonywanie oceny, ewaluacji zewnętrznej Moim zdaniem OKE powinno być w tej centralnej strukturze nadzoru jako zewnętrzny egzaminator ( nie odwrotnie- jak się proponuje, ze OKE powinno być tym centralnym nadzorem) ( w Finlandii mamy centralny system mierzenia jakości) | Administracja: Nadzór administracyjny przy wojewodzie, Inne uwagi: Centralne podporządkowanie KO- oddzielenie od lokalnych rozgrywek politycznych. ROZWIĄZANIE 2 Nadzór w samorządach
Dlaczego? Bo:
- Szkoły są finansowane przez gminy
- Jakość pedagogiczna jest zależna nie tylko od wewnętrznych działań, ale też od tego co przychodzi od gminy. (wypełnienie wielu ze standardów oceny pracy placówek zależy od spełnienie określonych standardów finansowych i materialnych)
- Gmina jest więc w konsekwencji decydującym czynnikiem.
- Jednak Kuratoria maja mieć wpływ na jakość pedagogiczną
Połączmy to:
Szkoła |
Szkoły są traktowane jako całość i wsparcie i nadzór jest w gminie pracują podobnie jak w wariancie 1- dokonując samooceny i samonaprawy w ramach sieci szkół. |
Samorząd |
organizuje nadzór pedagogiczny i administracyjny |
Kuratoria |
Kuratoria badają szkoły, dokonują oceny pracy, na tym tle dokonują oceny nadzoru i wsparcia sprawowanego przez OP. |
Organ centralny |
Żeby nie doprowadzić do różnic pomiędzy pracą ośrodków regionalnych- Kuratoriów- należy stworzyć organ centralny, (moim zdaniem, w którego strukturze funkcjonowałoby także OKE – celem możliwości dokonania kompleksowych analiz – wnioski z nadzoru + wyniki egzaminów zewnętrznych, ustalania kierunku zmian, czy priorytetów) Np. KRN ( Krajowa Rada Nadzoru), która koordynuje działaniami KO, zakresem ich badań, aprobuje zbieranie informacji, konstruuje narzędzia, działa jako ramię Państwa stojąc na straży realizacji polityki oświatowej | |
Piotrek | 28-01-2007 18:28:22 [#36] |
---|
Popieram zdecydowanie rozwiązanie nr 2. Nadzór w samorządzie - gmina, powiat, a może województwo? Resztki KO zostają w OKE, pomiar, diagnoza, analiza > certyfikacja? akredytacja? |
Gaba | 28-01-2007 18:58:31 [#37] |
---|
absolutnie nie może OKE pełnic roli organu oceniającego szkołę (przypomina mi to IPN) - sama formuła egzminu opiera się na hipotezie i jednej z koncpecji nauczania. wśród zastrzeżeń pod adresów egzaminów państwowych bywają następujące: 1. Wyniki testowania wydają się niewrażliwe na postęp dydaktyczny oraz na przekonania nauczycieli i rodziców o osiągnięciach uczniów. 2. Raporty z testowania nie opisują opanowanych wiadomości i umiejętności. Wskutek tego politycy i twórcy programów nie wiedzą, jaki zakres programowy należy ulepszyć. 3. Wyniki egzaminów stanowią słabą podstawę doradzania uczniom, jaki zawód i rodzaj kariery mają wybrać. 4. Związek celów nauczania zawartych w obowiązujących programach nauczania i pytań pojawiających się na corocznych egzaminach jest często dla nauczyciela niejasny. Wskutek tego nauczyciele przestają nauczać według obowiązującego programu, a wykorzystują ubiegłoroczne testy jako materiał kształcenia. 5. Pedagodzy wszystkich szkół są wzburzeni faktem, że na pewnych szczeblach drabiny szkolnej polega sie na pojedynczym "doniosłym" egzaminie, ignorując osiągnięcia uczniów w toki wielu lat nauki w klasie szkolnej. 6. Szeroki zakres i bogactwo treści zreformowanych programów nie obchodzą nauczycieli, którzy na własną rękę zawężają program do tych zagadnień, które zapewne pojawiają się na egzaminie, choć zdarzają się także odwrotne sytuacje, kiedy program bywa rozszerzany o nowe elementy - "egzaminacyjne". |
Adams135 | 28-01-2007 19:06:10 [#38] |
---|
Trzecia droga - inny kontekst Uzależnienie finansowe od OP, w obecnej sytuacji obraca w niwecz jakąkolwiek autonomię i wynikające z tego korzyści dla szkół. Ciągle krąży się wokół dogmatu zwierzchności i kontroli wyciągając klocki z jednej strony i wkładając w druga stronę tego samego muru. A jakby tą dogmatyczną, wieloletnią, miejscami zmurszałą budowlę całkowicie przewrócić? ... i patrząc z dystansu na nowo postawić z nowocześniejszego materiału. |
dhausner | 28-01-2007 19:07:02 [#39] |
---|
I Gaba ma rację wyniki egzaminów w sytuacji gdy dopiero raczkujemy z sytemem egzaminów i sprawdzianów zewnętrznych nie mówią o jakości pracy szkoły w pełnym zakresie. |
maeljas | 28-01-2007 19:10:09 [#40] |
---|
też rozwiązanie nr 2 zdecydowanie!!! Bez kuratoriów jakość pedagogiczna - nad tym też czuwać będzie samorząd jest OKE, CKE, RIO, NIK - czy to mało? Do czego właściwie potrzebne są te akredytacje? Mnie to się kojarzy z czasem zaprzeszłym - kiedy to z założenia uważano, że ludzie żyją, po to żeby kraść i oszukiwać - dlatego trzeba kontrolować, nadzorować, sprawdzać itp. Badanie zewnętrzne - cóż - nasi klienci czyli potencjalni uczniowie postępują tak jak pisał Piotrek Pewna szkoła zaoczna zamówiła badania - dlaczego pan, pani wybrałą naszą placówkę? odpowiedź : na pierwszym miejscu - bo szkoła jest blisko dworca PKS na drugim, bo kolega mi polecił.... |
bogda4 | 28-01-2007 19:10:17 [#41] |
---|
popatrz na sąsiedni wątek Danuto z perspektywy 5 lat można określić na podstawie egzaminów zewnętrznych tendencje rozwojowe szkoły. |
dhausner | 28-01-2007 19:15:01 [#42] |
---|
Widziałam statystyki Szkoła "Tak" w Opolu i Gimnazjum nr 1. Po wynikach jakie byś dała oceny? W Tak super, czy znasz realia (ilu uczniów w klasie i jaka baza wyjściowa?). Ja znam bo mieszkam w Opolu |
beera | 28-01-2007 19:18:53 [#43] |
---|
ale NIKT nie twierdzi, ze OKE ma oceniać szkoły- jednak daje dane, bo jest zewnetrznym egzaminatorem. ................... te dwie propozycje są bardzo wstepne i dość rózne- pewnie są tez inne drogi- posrednie lub znacznie rózne. generalnie jednak, dziwne jest, ze kto inny daje pieniądze, a kto inny wymaga; ze ten, co ma wspomagac, ma tez kontrolowac ( a tak teraz ma KO- w zasadzie kontroluje jak pomaga;) ( dla wskazówki tylko- wariant 1 jest tez z zanikajacym KO- urząd centralny, panstwowy jest wszędzie- nawet w Finlandii) |
bogda4 | 28-01-2007 19:20:39 [#44] |
---|
porównałam Danuto szkoły w mojej najbliższej okolicy-w miarę jednakowe środowisko,baza szkolna podobna, potencjał intelektualny uczniów zbliżony...wiem bo mam kontakty z nauczycielami i pedagogami.I co? U nas coraz niżej i niżej....Nie znam Opola, znam szkoły w moim mieście i zgadzam sie z tymi wynikami. |
beera | 28-01-2007 19:20:58 [#45] |
---|
danuta ma rację wyniki z zewnętrznych egzaminow nie przefiltrowane przez wiedzę o szkole wynikajacą z samooceny szkoły, albo z zewnętrznej diagnozy są niewiarygodnym źródlem wiedzy |
Gaba | 28-01-2007 19:22:21 [#46] |
---|
ja się cieszę, że OP wie o nas dużo, że chwali, że nagradza, że ufa - że wie, ze zrobilismy porządną szkołę. Czuję się traktowana poważnie, no może krakowskie centusie mogły płacić więcej... - wiem, że gdy nawet czytają teraz te słowa, to nie są źli. Cieszę się także, że nie było od dawna kontroli, że pozwolono mi i nam spokojnie pracować, że powoli łapię wiatr w żagle, że powoli otrząsam sie po depresyjnych kilku lat beznadziejnych kontroli, kontroli i innych spraw uderzających w zadania statutowe szkoły. Gdyby szkoła padła - byłaby to wina nas, moja. Ponieważ szkoła ma chyba dorbrą tendencję rozwojową, więc przypisuje sobie każdy nasze wyniki. Niech tam. Nie zapomnę, gdy zwolniono któregoś kuratora za słabe wyniki szkół na egzminach... ech. |
bogda4 | 28-01-2007 19:22:48 [#47] |
---|
odbiegłyśmy nieco od tematu wątku-zlikwidować kuratoria czy nie? jeżli ktoś, kto nadzoruje nie widzi,że szkoła się nie rozwija a wręcz jej poziom spada to ?...... |
dhausner | 28-01-2007 19:24:07 [#48] |
---|
Wyniki sprawdzianów i egzaminów zewnętrznych są jedną z wielu informacji jakie powinny być brane pod uwagę w ocenie jakości pracy szkoły, ale jedną z wielu, a nie jedyną. Do oceny funkcjonowania firmy na rynku (niestety skażenie zawodowe) nie jest brany tylko zysk, ale wiele innych elementów. |
Adams135 | 28-01-2007 19:42:54 [#49] |
---|
... Jeśli mielibyśmy mierzyć wartość tzw. rynkową szkoły, jak się robi to w biznesie /również edukacyjnym/ to należałoby wziąć pod uwagę nie tylko aktywa materialne / budynki wraz z zawartością/ ale przede wszystkim kapitał intelektualny kierownictwa szkół i dobranego przez nich zespołu. To daje prawdziwą wartość rynkową. I z tym jest w oświacie wielki szkopuł bo w XXI wieku nadal pokutuje myślenie XIX -wieczne. |
dhausner | 28-01-2007 19:45:54 [#50] |
---|
Uciekam od porównań edukacji z ekonomią, ale w pewnym sensie jest to nieuniknione. |
|