Forum OSKKO - wątek
|
Grazia | 25-11-2002 15:19:45 [#01] |
---|
Jutro są w mojej szkole wywiadówki. Postanowiłam w związku z tym napisać na komputerze wychowawczyni pewnej klasy moje uwagi dotyczące jej klasy. Klasa składa się z sympatycznych uczniów (uogólniając, bo jak wszędzie uczniowie są różni), ale sprawiają kłopoty wychowawcze. Pozwoliłam sobie te problemy wypisać w punktach, następnie napisałam zalety uczniów ( ogromna aktywność, pracowitość, lista bardzo dobrych uczniów z mojego przedmiotu itd). Na koniec krótkie informacje o moich prośbach i wymaganiach w tym roku szkolnym. Sądziłam, że wychowawczyni przyjmie te uwagi, część z nich przedstawi na forum ogólnym rodziców, a pozostałe dotyczące osobiście wybranych uczniów wyjawi w czasie rozmów indywidualnych, bo takowe przecież każdy prowadzi (przynajmniej ja). No i co się okazało? Nauczycielka zamiast miło przyjąć moją pracę, obiecać, że informacje przekaże, że popróbuje wpłynąć z roli wychowawcy na niektóre osoby - oburzyła się. Powiem szczerze, że nie dopuściła mnie do głosu, a tekstu mojego nie przeczytała. Uznała z góry, że te problemy są moimi problemami, a ona nie ma zamiaru zamartwiać tym rodziców. O tym, że spora grupa się nie uczy i zbiera jedynki (notabene nie tylko z mojego przedmiotu) mówić nie będzie, bo rodzice zobaczą to sami, oglądając oceny. A w ogóle skoro narzekam na to,że klasa jest hałaśliwa, to tylko moja wina ...itd. itp. Wiem jednak, że na innych przedmiotach uczniowie zachowują się podobnie jak u mnie. No nie wiem, czy mam rację (już zwątpiłam), ale uważam, że rolą wychowawcy jest zbierać informacje o klasie i przekazywać je rodzicom. Fakt - mogłam sama sie udac na to zebranie, lecz mam swoje w tym samym czasie. Uważam też, że to wychowawca w głównej mierze ma wychowywać poprzez prawidłowo prowadzone zajęcia godzin wychowawczych. Że powinien trzymać stronę nauczyciela, a nie uczniów. Powinien szybko reagować na zgłaszane problemy. Może jestem złym wychowawcą, ale ja gdy tylko usłyszę negatywną uwagę nauczyciela o moim uczniu lub o całej klasie (że coś zmalowali) zaraz tę sprawę załatwiam na najbliższym spotkaniu z uczniami, czasem od razu łapię gagatków na przerwie. Wzywam rodziców lub piszę do nich notatkę, o ile wymaga tego waga problemu. Jestem dzisiaj podłamana. Najbardziej mnie wkurzyło jeszcze to, że owa pani "oburzona" po powrocie do pokoju nauczycielskiego komentowała moją z nią rozmowę na forum ogólnym, wśród przypadkowych nauczycieli. Gdy przyjdę jutro do pracy pewnie uznają mnie za wyrodka społeczeństwa nauczycielskiego. Sama już nie wiem?! |
Majka | 25-11-2002 15:34:52 [#02] |
---|
Jak świat światem wychowawcy- przed wywiadówką szczególnie -powinni zbierać uwagi o uczniach. Uwagi czyli informacje :-) Jeśli prócz "zrzędzenia" miałabym jeszcze listę zasług, wymagania, jakoweś dodatkowe informacje o przedmiocie - uściskałabym przedmiotowca za dobrą współpracę :-)) |
Basik | 25-11-2002 16:11:34 [#03] |
---|
Majka ma rację. To Ty zrobiłaś to, co powinni wszyscy nauczyciele przed wywiadówkami. Jeśli macie mądre grono, to się nie przejmuj. A jesli mądre inaczej - też się nie przejmuj, jesli będą coś komentować. Zapewne jesteś młodą nauczycielką, a stare grona nie zawsze kochają młodych, którzy chcą dobrze pracować. Trzymaj się! |
Małgoś | 25-11-2002 16:54:04 [#04] |
---|
Wychyliłaś się Grazia ponad bukiecik, a takie kwiatuszki, co ponad bukiecik wychylają łebki, trzeba szybko ...przyciąć ;-))) Jeśli Twój tekst miał charakter całościowej charakterystyki klasy i uczniów - czyli co dobre i co jeszcze niezbyt dobre - to: na miejscu tej "oburzonej wychowawczyni" byłabym Ci wdzięczna za taki "temat" na wywiadówkę, rodzice uznaliby, że do szkoły weszło NOWE, a uczniowie uwierzyliby, że się naprawdę nimi interesujesz i że dostrzegasz w nich + i - A tak w ogóle to chyba niezbyt miło jest w tym Twoim Pokoju Nauczycielskim brrrrrr Wskocz na coś słodkiego do NASZEGO :-))))) i dalej RÓB SWOJE czyli tak jak uważasz, że dobrze dla uczniów, rodziców, i siebie , a dopiero potem ...innych n-li |
Grazia | 25-11-2002 22:19:44 [#05] |
---|
Dzięki za dobre słowa. Czyli jestem normalna! Ulżyło mi. Wypiłam kawę i udałam się na basen, aby się odprężyć. No, nie jestem młodą nauczycielką, ale tamta jest młodsza ode mnie wiekiem i stażem. Pozdrawiam |
BasiaK | 25-11-2002 22:40:04 [#06] |
---|
Od dawna tak robię. Staram się tylko, żeby było krótko i rzeczowo: pochwały, uwagi, informacje o dodatkowych zajęciach, przypomnienie o moim dyżurze, prośba do niektórych rodziców o osobisty kontakt. Nikt spośród moich kolegów nie zaprotestował przeciwko takiemu sposobowi przekazywania informacji. |
beera | 26-11-2002 14:48:04 [#07] |
---|
Grazia.. doświadczyłas czegoś dość powszechnego w naszych szkołach... Najlepiej nie wychylać się. Niestety dotyczy to w równym zakresie uczniów jak i nauczycieli. Jakos nie bardzo się lubi tych, co chcą więcej. |
Marek Pleśniar | 26-11-2002 15:38:10 [#08] |
---|
no tak.. a który wychowawca chciałby wypaść gorzej od kolegi czy kolezanki? Teraz, żeby jakoś wypaść, musi też przygotować materiały a był taki święty spokój:-))) |
Maelka | 26-11-2002 21:30:28 [#09] |
---|
Grazia Sama nie znoszę koleżanek, których jedyne działanie wychowawcze, na jakie je stać, to lecieć na skargę do wychowawcy, albo, co gorsze, do dyrektora.
Jedyne, powiadam.
To chyba nie dotyczy ciebie, bo napracowałaś się nad całościową analizą, zauważając nie tylko minusy, ale i pozytywy. Szkoda, że spotkała cię tak niemiła i niezasłużona niespodzianka.
Może wyszły na jaw ukryte animozje? Może koleżanka miała zły dzień i jutro jej przejdzie?
Ja za pisemne uwagi podjęłabym koleżankę (kolegę też) pod kolana. Gdybym się nie zgadzała - pokłóciłabym się w wąskim gronie...
Postawa twojej koleżanki (dyskusja na forum bez twojego udziału) - fe!
Milion razy gorsze, niż jej oburzenie (słuszne, czy nie)
Dobrze, że to wypływałaś!
:-) |
hania | 26-11-2002 21:51:00 [#10] |
---|
tylko ona, czy tak zawsze? Czy byłaś wyjatkowo tym kwiatuszkiem nad bukiecik? Zrobiłaś - moin=m skromnym zdaniem , co należy, u nas w szkole to normalne - zbieranie informacji od innych nauczycieli i to nie tylko przed zebraniem. Zawsze może być tak, że uczniowie jakoś różnie prezentują się na różnych przedmiotach. Z róznych przyczyn ( w LO to wyłaZI - MAM JUŻ TAM 2 CÓRY, TO WIEM, - KLASA TŁUMACZY SIĘ NP, ŻE ONI HUMANIŚCI I JAKICHŚ BZDUR Z MATMY UCZYĆ SIĘ NIE BĘDĄ...), nie zawsze zależnych od nauczyciela. Raz miałam taką sytuację , nieco podobną. Przesunęłam zebranie moje o pół godziny i jednak poszłam do tej innej klasy. Mówiłam o tym, co Ty napisałaś i podałam jeszcze propozycje - np jak widzę pracę uczniów , aby efekty były... Spotkało sie to przynajmniej z wieloma kiwaniami głowami a potem( na moje zaproszenie ) - z kolejką na indywidualne rozmowy.... |
Grazia | 26-11-2002 21:52:33 [#11] |
---|
Świat jest dziwny..... Przygotowałam również kartki dla innych wychowawców. Trochę obawiałam się im to dać. Robię tak zawsze, szczególnie na początku roku szkolnego (szczególnie dla nowych klas), ale pomyslałam, że jak tamta się oburzyła, to kto wie jak zareagują inni. No i.......To niesamowite, bo pozostałe osoby rzeczywiscie były mi wdzięczne. :-))) Od lat, moim rodzicom, piszę na odwrocie kartki ze stopniami opinię o ich dziecku. Czasem są to opinie wspaniałe, a czasem nie tak bardzo. Zależy od sytuacji. Jeszcze żaden się nie oburzył, gdy napisałam nawet tylko uwagi negatywne, bo pozytywów nie było. Są przecież takie dzieci...a ja mam bardzo słabą klasę. Średnia wśród chłopców (dwunastu) jest 3,0. Problemów ho ho.......wiele. Same orzeczenia i nadpobudliwość. Rodzicow mam gadatliwych, nawet tzw. "z tupetem", ale nikt na mnie sie nie skarżył. Pod koniec zeszłego roku robiłam ankietę na temat zespołu klasowego i mojej pracy wychowawczej. Sadzę, że gdyby im to nie odpowiadało, to w rubryce-uwagi o nauczycielu-wypisaliby, że tego nie lubią, bo ankiety były anonimowe. Ale , jak się wychowawca staje lizusem swoich rodziców, to nic na to nie poradzę. Wypływałam to, rozluźniłam mięśnie, tylko nadal boli mnie głowa. Pewnie podświadomie o tym wszystkim myślę...myślę......i myślę. |
Marek Pleśniar | 26-11-2002 21:58:50 [#12] |
---|
musisz ich przeprosić:-) ująć pod kolana to moze pozwolą ci zrobić te karteczki:-) |
Małgoś | 26-11-2002 22:09:52 [#13] |
---|
Grazia, kiedyś na jakimś treningu, warsztatch itp. nauczyłam się szybkiego odtruwania się po tego typu sytuacjach. Trzeba przeprowadzić krótką rozmowę ze sobą: 1. czy to co zrobiłaś jest zgodne z Twoimi wartościami, przekonaniami itp? 2. czy to co zrobiłaś mogło przynieść innym korzyści i Tobie? 3. czy to, że ktoś źle potraktował Ciebie jest uzasadnione Twoim postępowaniem? 4. czy zrobiłas komuś krzywdę? Jeśli odpowiadając na te pytania, nie masz poczucia winy - to znaczy, że spotkała Cię przykrośc niezasłużona. Tak więc osoba, która powinna się gryźć z wyrzutami sumienia i innymi dyskomfortami jest - ten ktoś. Jeśli ją to nie gryzie - to ma problem. Nawet można jej współczuć... :-) Więc ten ból głowy - to z litości nad małością bliźniego ;-) Grazia, jeśli ktoś nas nie lubi, mimo, że jestesmy ok wobec niego - to jest jego problem! |
Grazia | 26-11-2002 22:12:23 [#14] |
---|
Hania, nie zauważyłam twojego postu. Albo wszedł razem z moim. Tak, masz rację, jestem nielicznym kwiatuszkiem w mojej szkole, któremu chce się to robić. Zazwyczaj informacje przekazują inni ustnie. Ja czasami też, w codziennej pracy. Ale wiem, jako rodzic, że rodzice chcą sporo wiedziec o swoim dziecku, nie jako częsci zespołu klasowego, lecz jak o jednostce w tym zespole. Chcą rónież znać dokładnie wymagania danego nauczyciela, bo przecież ich dziecko ma im sprostać. Tak jak piszesz-dążę do tego, aby efekty były.... U mnie w szkole jest źle, bo wszystkie klasy maja zebrania jednocześnie (takie zarządzenie dyrekcji). Dzisiaj ( za zgodą dyr.) przesunęłam swoje zebranie o godzinę wcześniej. Myślałam że zdążę i tam pójdę, lecz jakoś sie nie udało. Informowałam rodziców o sprawdzianie zewnętrznym ( mamy niedługo sprawdzian próbny), podawałam standardy wymagań, przykłady sprawdzianów itp. Było sporo pytań rodziców i strachu w oczach...Następne zebranie dopiero w styczniu ( u nas regulaminowo, co 2 miesiace). Przygotowałam juz nowe kartki - wezwania rodziców. Z nielicznymi więc się spotkam kolejny raz, ale przeciez nie wezwę wszystkich, bo nocowałabym w szkole. I tyle.... | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|