Forum OSKKO - wątek

TEMAT: bożonarodzeniowe marzenia
strony: [ 1 ][ 2 ]
teka5719-12-2006 00:37:28   [#01]
 coś mi sie wydaje,że  krokami M.Pytona zbliżają sie święta -już nie wiem czy stoję, czy idę do tyłu ,a może  do przodu.Przed mną rachunki ,szybkie pisanie nowych regulaminów,kóre jutro maja trafić na komisję przed ich uchwaleniem na sesji.wczoraj pracowałem do 5,10-dwie godz. snu i do roboty, dziś dalej walę w klewiaturę i balon , zastanawiajac sie czy wytrzyma.Następny cięzki dzień ,ale wiecie co jeszcze mam marzenia bożonarodzeniowe marzenia........................... aby z tych wszystkich stert papierów ulepić "kule śniegowe" , a z nich wielkiego bałwana .co ja piszę on i tak zawsze jest wielki......................?
miriamm919-12-2006 01:37:55   [#02]

A ja marzę

aby mi się posprzątało w domu.Aby  było kolorowo, bo przeważa biel - sterty, płachty, karteluszki.

No to nie śpimy TEKA, niezastąpione.
A propos niezastąpionych.
Historia z życia wizytatorki, opowiedziana na kursie jakimś tam, świeża: lipiec 2006.

Wracała po pracy codziennie z torbą papierów, musiała przecież pokończyć bardzo terminowe sprawy.
Zbliżały się Swięta Bozego Narodzenia. Dzieci własne prosily ją: mamo, posprzątaj wreszcie w swoim pokoju.
Pokój wypełniała spokojna, cierpliwa biel papieru. Chyba jednak nie wypełniała, kłębiła się wnim.

Zdecydowała się Pani Wizytator, że weźmie 1 dzień wolny przed świętami. Uczyni trochę radości w domu swoim.

Aliści przed onym dniem wolnym,  poważna jak przepisy i sprawy niesione w torbie do domu, P. W. w banalny sposób niebanalnie - bo w kości udowej  złamała nogę.
Została odłączona od pracy na całe 6 m-cy.
Coś się w tej głowinie P.W. oderwanej od przepisów i spraw tylko ważnych poprzestawiało.
Zaczęła  o to myśleć.
Kiedy noga wygojona została P.W. zwolniła się z tak odpowiedzialnej posady.
Wszystkie żywioły zniosły to nad podziw spokojnie.
P. W. pracuje gdzie indziej, ma do pomocy ludzi. Wszystko jest na czas, akuratnie.
Domostwo jej odzyskało koloryt, harmonię.

                               Ta historia ma happy end.

Oby nasze główki myślały wcześniej zanim się coś podłamie.
Maelka19-12-2006 02:09:28   [#03]

Skuteczności w marzeniach!

;-)

Ank19-12-2006 08:41:27   [#04]

moje wigilijne marzenia z zeszłego roku okazały skuteczne

może i w tym roku się uda, ale to fakt że czasem potrzebny jest jakis znak stopu na naszej drodze tylko czemu nie można tak normalnie, czemu to nie jest żaróweczka co się zapali i da znak tylko zwykle choroba, nieszczęście, zakręt w życiu...

no zrobiło mi się jakoś tak nostalgicznie a czeka sprzątanie i keks do upieczenia bo lepszy jak wcześniejszy i ......... :-))))

Darek19-12-2006 12:10:22   [#05]

Spokoju...

Naprawdę to sprzątanie,ten keks, to wszystko co mamy do zrobienia powinno nas trochę oderwać od tej nieraz przeklinanej, szkolnej codzienności... Od planów, procedur, złośliwych nauczycieli i nawet od tych kochanych uczniów z 2a...

W sobotę spokojnie, przez nikogo nie poganiany ugotowałem wielki gar bigosu. Nie macie pojęcia jak się odstresowałem :) Tylko pamiętajcie, powoli. Jak czegoś nie zdążycie to i tak święta będą... Najważniejszy uśmiech najbliższych i... nieraz tylko nasza obecność!

teka5719-12-2006 20:17:02   [#06]
dzisiaj tez była kołomyja...do domu wróciłem o 18,10-z pracy! nie było obiadu ,bo nie ma człowiek ochoty go robić...., ale za to slusznie piszesz -darku-żarcie odstresowuje.Sobotą bedzie dla nas.Lubię tę przedswiateczną krzątaninę w kuchni...te zapachy,te rarytasy ,które przecież jadamy przy innych okazjach, lecz  we wigilię smakują lepiej.Przed chwilą skończyłem opisywanie rachunków,jeszcze trzeba poprzerzucać na paragrafach,zrobić doksztalcanie,hospitacje, zakończyć remont c.o. ciagnący się z nerwami od 3 miesiecy,nie u mnie ,a moich szkolnych lokatorów,którym tez nerwy puszczają, trzeba powyśyłać przyjaciołom szkoły życzenia, poprosić o sponsoring.......a między świętami zrobić szkolne  ewentualne zakupy i koniecznie spotkać sie z  nowicjuszami -radą rodziców ,bo balik, paczki  i szkolny bal.....i sru -Nic w chacie nie sprzatnięte- sory- lodówka, bo.....ale to wszystko ,to nic- IDĄ ŚWIĘTA -nawet wybaczę wielkiemu bałwanowi, że nie dał tego co obiecał, a dał czego nikt nie chciał .Święta będą rodzinne,pokoleniowe i nie będzie sie liczyło,że tego czy owego brakuje -BĘDZIEMY MY-pochowam papiery ,  na stole obowiazkowo 12 potraw( A NAWET WIĘCEJ), pośpiewamy kolędy .PASTERKA, - i sru - to jest to co zrekompensuje mi to wszystko-WTEDY PRZESTANĘ BYĆ DYREKTOREM -BEDĘ CZŁOWIEKIEM, a nie nakręconą maszyną.Odstresowacz- co macie za specjały waszej kuchni?
fredi19-12-2006 20:18:17   [#07]
Bożenarodzenie
czy tak można pisać ?
AnJa19-12-2006 20:23:16   [#08]
nie

bo sie tak nigdy nie pisało
miriamm919-12-2006 21:07:04   [#09]

Strasznie się

to czyta.
A co dopiero jak to w głowie siedzi. Coś z tą organizacja pracy, albo coś chesz udowodnić. Mowię po sobie, tak miałam,  sporo już mi przeszło.

TEKA ja mam pierogi z kapustą i grzybami, barszczyk, kasza z makiem na słodko i z bakaliami.
Resztę robi Pani polecana: śledź z rodzynkami, śledź w occie, karp po grecku.
Ciasto od Pani: puch łabędzi i szarlotka, reszta ciasta z dobrego źródła.
Wędliny zamówione domowe.
No i ja będę choć trochę zrelaksowana, nie na ostatnich nogach. Łatwiej mi będzie o uśmiech.
Darek19-12-2006 21:35:15   [#10]
:)
teka5719-12-2006 21:59:42   [#11]

to życie

miriamm9- nie jest tak źle-to tylko praca jednoosobowego dyrektora,sekretarza,księgowego , kadrowego ,zaopatrzeniowca i menedżera i w końcu nauczyciela - tacy też są stworzeni przez system.To nie jest straszne  .lecz prawdziwe.Nic nikomu nie chce udowadniać i nie mów mi o organizacji,bo trudno zrozumieć i wyobrazić sobie,jak samemu się w takim  systemie-układzie nie siedzi.Idzie to jednak opanować, choć pracuje się  trudniej,  to pozostaje własna satysfakcja i..... sobie dopowiedz...Cieszę sie,że na moim wigilijnym stole jest karp pod różną postacią  w galarecie, po grecku i menu pokrywa sie z twoim ,ale dodam jeszcze karpia w całości pieczonego w pieczarkach -mniammm, zapiekany w warzywach-mniamm, makiełki-kluski z makiem i frykasami, kutia-gotowana pszenica  w miodzie i z bakaliami ,kompot z suszu owocowego -mniamm oczywiście zupa rybna , grzybowa, barszcz, a pierogi obowiazkowo z ukrytym w jednym pierogu migdałem na szczęście.

Pieczywo też zamawiam, a nastrój tworzę sam.To ,że to piszę sądzę,że pokrywa się z pracą wielu innych, a przez to chcę powiedzieć,iż cieszmy sie z takich chwil , niech  będą antidotum na pracę, na codzienność , odskocznią do dalszej pracy-kurna to nie patos ,tak jakoś mi się...

ankate19-12-2006 22:00:55   [#12]
A ja degustuję porterówkę, cymes mówię wam, ale od tych degustacji nie wiem czy do świąt starczy, jeszcze tylko jedna ankietka ko na temat ciąż uczennic, jeszcze tylko gminny opłatek i juuuuż .....
teka5719-12-2006 22:08:33   [#13]
po dobrym jedzeniu lampeczka,no powiedzmy koniaczka na dobre trawienie i chyba faktycznie świąt nie starczy , bo wszystko co dobre szybko sie kończy, choć znając życie będziemy jeść wigilijne resztki aż do  SYLWESTRA- jak mi dobrze jak o tym myślę, jednak prymitywne marzenia skręconej kiszki potrafią być ekstytujace
zgredek19-12-2006 23:48:22   [#14]

teka - ożeń się;-)

kłopotać gotowaniem nie będziesz się musiał;-)

teka5719-12-2006 23:50:32   [#15]
miło cię czytać - zgredku-czyżby to była propozycja....?
hania19-12-2006 23:58:43   [#16]
w 2004 bodajże  roku 3 tygodnie przed Wielkanocą zachciało mi się nart i.. jak to mówi mój przyszły zięć :-00 - trzeba umieć jeździć;-))
niby umiałam.....
święta się odbyły, bez porządków gruntownych i ozdób po całym domu - bo nikt nie umiał znaleźć na przepastnym strychu, a ja w gipsie - nie mogłam.....
najbardziej żałowałam, że nie mogłam do Miętnego pojechać....... pal licho święta:-))
Krzysztof Pom20-12-2006 09:36:49   [#17]
Wracając do zasadniczej treści wątku
misie marzy święty spokój: z dala od szkoły, kuchni... błogie lenistwo w fotelu, ciekawe programy w tv (takie z politykami już mnie nie ciakwią), padający tonami śnieg i lekki mrozik, szklanka (albo 2 i 3.....) grzańca z korzennymi przyprawami, ciepły kaloryferek i śpiewanie kolend, blask choinki o zmroku, snucie planów na wypoczynek pod palmami :-)))))))
Marek Pleśniar20-12-2006 09:48:55   [#18]
żeby sejm, senat, rząd i prasa oraz TV wyjechały za granicę na te święta - i zostały tam do wielkanocnych;-)
Małgoś20-12-2006 11:14:04   [#19]

no co Ty??!!!

chcesz nam zepsuć święta wielkanocne?

na zawsze!

Ank20-12-2006 12:07:41   [#20]

teka

jak tak jak ty - jednoosobowa orkiestra oświatowa nieustająco koncertująca i ciągle w rozterce i w rozjazdach między placówką, księgowością a OP.

I z przyjemnością myślę o gotowaniu i pieczeniu własnoręcznym ale takim całodniowym co to jak maraton kuchenny wygląda ale pozwala pozostawić za sobą cały ten bałagan pracowy i daje mnóstwo satysfakcji w postaci rozanielonych min moich panów

a u mnie nie ma lekko - ciasto ma być pyszne, domowe i do tego w dużej ilości więc jest keks, piernik, makowce i pyszniutki sernik a jak czasu na zegarku wystarczy to może i coś jeszcze

zaciekawiłaś mnie tym karpiem w pieczarkach, wrzuć może przepis na priva:-)

słonko20-12-2006 15:10:38   [#21]

zupa rybna , grzybowa, barszcz

 podczas jednej i tej samej wigilii?

Teka, mniejsza o to, i mnie bardziej ten karp w pieczarkach zafrapował. Jeśli masz przepis, podziel się chociaż nim ... :)

Ank20-12-2006 18:53:06   [#22]

teka nie chce się podzielić karpikiem

jak ktoś ma ochotę na pyszniuteńkiego i łatwiutkiego keksa co piecze się bez zakalca i zupełnie bezproblemowo to moge podrzucić

właśnie upiekłam i pachnie świątecznie w całym domu

Magosia20-12-2006 21:06:09   [#23]

:-)

To się naszywa szybkość :-) marzyłam o łatwym przepisie na keks - i proszę - jest.

Ank( Aniu?) - dawaj ten przepis:-) Tu, bo i tak sie zaraz kolejka chetnych ustawi :-)

Ank20-12-2006 22:48:53   [#24]

no więc tak

15 dag margaryny utrzeć (mikserem) i dodawać kolejno 5 całych jaj, 20 dag cukru pudru , 30 dag mąki i łyżeczkę proszku do pieczenia. Jak wszystko będzie puszyste dodać cukier waniliowy i 30-40 dag pokrojonych bakalii (daję owoce kandyzowane, rodzynki, orzechy, śliwki, morele). To razem wymieszać i wyłożyć do formy (taka keksowa podłużna, raczej większa) wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką. Piec w dobrze nagrzanym piekarniku ok. godziny.

Smacznego!!!!

Ank20-12-2006 22:51:25   [#25]
no a co z tym karpiem w pieczarkach?
teka5720-12-2006 23:27:52   [#26]

przepis na karpia

wcale nie  jestem -podzielę się z wami tym przepisem , lecz dopiero teraz usiadłem do pisania, bo wcześniej robiłem "budżetowe przesuniecia" na sesję -jest to przepis dla leniwych i zapracowanych ,gdyż pecze się sam ,gdy  my  w tym samym czasie pichcimy inne frykasy

Karp   w całości (bez wnętrzności ,ale z głową i płetwami) nasolimy i dla lepszego później dzielenia, nacinamy( tak,by  całość się razem tgrzymała, a póżniej była łatwa do odcięcia) dzwonki-głowę można odciąć całkowicie od calości -(,jeśli ktoś nie lubi widoku oczy ,może  je  wyciągnąć).

Solimy odpowiednio wcześniej- parę godzin(jeśli ktoś lubi przyprawy-to do smaku -po swojemu-ja nie dodaję).

Pieczarki ok.40 dag kroimy w plasterki i do tego kilka ziemniaczków zgrabnie ukształtowanych w całości  o wielkości małej mandarynki( nie musi być ,ale ja zawsze dodaję , co nie znaczy ,że jem)

wszystko surowe wkładamy do półmiska (ja duszę go w prodiżu z podgrzewanym dołem i górą) lub oryginalny przepis zakłada na pólmisku w piekarniku-wówczas ziemniaczki są bardziej podpieczone(chyba,że pod przykryciem - to tez będą duszone)

do  zimnego prodiża wkładam całego karpia(nawet go lekko skręcam,by się wmieślił)

obok ziemniaczki , na to wrzucam pieczarki ,tak by karp był cały nimi przykryty,potem skrawam połowę kostki masła ,rzucając wiórki po całości i skrapiam cytryną (ok.1/2 lu 1/3-do smaku) - nie sypię soli na wierzch,bo grzyby można solić dopiero , w połowie pieczenia.Pieczarki  puszczą sok i ryba piecze się w tym sosie.Ja później próbuję stan nasolenia widelcem i dopiero potem dosalam do smaku.Piekę ok.50 min- 1 godz.Gotowe wyciągam na  duży półnisek  i układam ,gdy pieczemy   w piekarniku do wystawiamy już w tym  co sie piecze. Gwarantuję,że ryba przejdzie smakiem pieczarek ,a nie odwrotnie.Jeśli ryba nie bedzie zjedzona w tym dniu,wkładam całość do garnka i w tym garnku ogrzewam na ogniu nastepnego dnia.

Życzę wszystkim SMACZNEGO- u mnie jest to obowiazkowe danie-zaznaczam,że tyle opisu nie znaczy ,że jest z tym wiele pracy ,bo tylko jeden wsad i samo sie piecze.

Jeśli ktoś wykorzysta ten przepis -niech sie podzieli swoją opinią.Już dzisiaj postarałem się o pszenicę na kutię..

Małgoś20-12-2006 23:57:44   [#27]

a czy do schabu w galarecie dodaje sie czosnek? tzn. chodzi mi o tę galaretę

ja juz myśłe o sniadaniu w poniedziałek :-)

teka5721-12-2006 00:05:10   [#28]
uważam,że gdy lubisz czosnek ,to lepiej użyć go podczas pieczenia schabu-robię to ,gdy piekę w całości schab,nacierają go , a  potem polewam gotową galantyną taką z przyprawami  ,bez gotowania ..gdy tak zrobisz smak czosnku połączy się z mięsem ,a nie  będzie psuł smak całości ,gdy zrobimy czosnkową galantynę . a mieso upieczemy tradycyjnie ...
Ank21-12-2006 06:38:45   [#29]

magosiu

napisz jak keksik

ale nam się gastronomiczny wątek zrobił

ankate21-12-2006 09:16:14   [#30]
Może ma ktoś pomysł na pasztet, tak mi się marzy domowy pasztet na święta?
AnJa21-12-2006 11:25:01   [#31]
w celu zrobienia pasztetu łapiemy zająca

ponieważ zajęcy  nie ma problem się rozwiązuje sam
Dorsto21-12-2006 18:33:54   [#32]

Zające są, jak nie ma to bierzesz królika. :-) A jak nie ma, robisz bez królika. Dokładasz do tego (królika lub jego braku) podgardle, boczek, wieprzowiny (szynki lub karku) w równych częściach, wątróbkę (ja daję dużo , dwa razy tyle, co 1 gatunku mięsa) - gotujesz z warzywami wszystko razem (warzywa dodajesz po godzinie, wątróbkę 20 minut przed końcem gotowania). Osobno gotuję garść lub dwie grzybów suszonych. Jak będzie prawie ugotowane - mielisz mięso i grzyby przez maszynkę, bułkę suchą namoczoną w wywarze i odciśniętą takoż, ja mielę również warzywa. Wszystko doprawiam solą, pieprzem, czasem ziołami, wbijam jajka, mieszam i piekę w keksówkach - by było w sam raz.

 

Ankante, jak masz pytania pasztetowe, pisz na priv :-).

DYREK21-12-2006 19:06:43   [#33]

żeby tak było:)

Kurna Chata

A mnie się marzy kurna chata
Zwyczajna izba zbita z prostych desek
Żeby odbić od całego świata
Od paragonów, paragrafów i wywieszek

Zaszyć się w kącie, w kupie liści
Tak żeby tylko czubek nosa było widać
Nic nie zamiatać, nic nie czyścić
Nie kombinować co się jeszcze może przydać

Kiełkuje tu i tam tymotka
Ba klepisku rośnie czterolistna koniczyna
Nie myśli się o ścisku, o wycisku
Nic się o czternastej nie zaczyna

Z wolna grubieją ci paluszki
I wolno rosną kędzierzawej brody pukle
Niszczeją zgrzebne ciuszki
A tobie nie żal nadziewanych pączków z lukrem

A mnie się marzy kurna chata
I trzaskające w kurnym piecu smolne pieńki
I dochodzący głos kolegów: pójdźmy wszyscy do stajenki

Gdzieś tam prezydent zbiegł w szlafroku
Gdzieś tam przyjęli jako wskaźnik stopę zysku
Pięć wizyt, sześć wyroków
Ktoś przez pomyłkę rekord świata pobił w dysku

A tu tymotka wprost z podłogi
Strzela w niebo i lwie paszcze rosną dzikie
I sercu drogiej nie masz tu załogi
Tutaj możesz się nie liczyć z nikim

Budzi cię leśnych ptasząt duet
Więc się przeciągasz, a stwierdziwszy ssanie w dołku
Przyswajasz razową bułę
I zaraz lżej ci na tym ziemskim łez padołku

Jan Kaczmarek
Terina21-12-2006 19:16:16   [#34]
Dorsto, a dodajesz do amielonego już mięsa szczypte gałki muiszkatołowej ?
bez gałki nie ma pasztetu.
skrzat21-12-2006 19:44:08   [#35]
a mnie się marzy śnieg...duuuuuużo śniegu..... żeby bałwany były tylko śniegowe :)
Antośka21-12-2006 21:35:01   [#36]

        Z ja chcę na jedną dobę na bezludną wyspę....z dobrą książką,żebym akumulatory naładowała, i się odizolowała, i się wyspała i zatęskniła za kochanymi domowymi cholerami i tymi szkolnymi też.....a potem wróciłabym wypoczęta, uśmiechnięta.....echh

    Się nie uda ;-))))))).....ale może to i dobrze?Bo bym się rozleniwiła ;-)))))))

miriamm921-12-2006 22:50:53   [#37]

Teka

czlowiek orkiestra. Dania frapujące.
Nie robiłam karpia w galarecie. Bardzo proszę o przepis. I co to makiełki, jak robi się.
Zrobię w pieczarkach, wygląda on łatwo.
Skorzystam z keksiku.
Ale jak dotąd walczę z romnażajacymi sie papierami w domu. Pozamykałam ich w segregatorkach, jednak nie na wiele to.
Znam takich dyrektorów, ale aż tak nie robią wszystkiego sami. Nawet 1-osobowi.
Na razie podziwiam, w szkole sytuacja opanowana, wigilia rozpracowana.
DYREK22-12-2006 13:05:17   [#38]
Czas na święto.
Adaa22-12-2006 17:46:52   [#39]

a ja mam przepis na pyszny sernik :

-kupić "sernik w proszku",wymieszac z serem i upiec (jak sie uda);-)

i jeszcze na sernik na zimno :

-wymieszać serki homogenizowane z galaretka i zostawic do zastygniecia (mozna nawet dwa kolory zrobic,albo trzy)

i jeszcze na pyszne ciasteczka francuskie:

-kupic gotowe ciasto w rolce,pokroic na kwadraty,nalozyc dzem,zawinąć,piec 20 min

na keks nie podam bo mi nie zawsze wychodzi-przewaznie ma wygląd i grubość kory starego dębu;-)

no..a co?...umiem:-)

Adaa22-12-2006 17:51:45   [#40]

no dobra..cos umiem..podam,mysle,ze sie przyda

jak czyscic wyroby ze srebra :

owinąć każdą sztukę szczelnie w folie aluminiową,wlozyć do garnka z woda i gotować 10-15 min...odstawic do ostygniecia,jeszcze cieple wyjmowac i polerować...osad ze srebra przechodzi,na skutek reakcji chemicznych na folie aluminiową

sposób ten sprzedal mi pracownik muzeum...tak tam konserwuja srebro,bez sroskow czyszczacych -zdzierajacych powlokę

ten...nadaje sie na zonę?

;-)))

dhausner22-12-2006 18:14:22   [#41]
Jasne resztę robi mąż i dzieci. Tak jest umnie.
Dorsto22-12-2006 19:03:15   [#42]

Adaa, prostszy sposób na srebro: pociętą folię aluminiową wrzucić do naczynia, wsypać łyżkę, dwie lub trzy soli (w zależności od ilości wody, ja na 300 ml daję kopiastą łyżkę), wrzucić srebro, zalać wrzącą wodą, zostawić na czas jakiś. W razie konieczności czynności powtórzyć ;-). Wydziela się taki biały dym śmierdzący, więc lepiej robić to poza mieszkaniem (na balkonie lub w garażu).

 

:-D

bogda422-12-2006 19:09:12   [#43]

informacja dla tych co maja zamiar jechać zakopianką

 nie nadążają z odśnieżaniem.Idzie zima, a własciwie już chyba przyszła.
Dorsto22-12-2006 19:09:22   [#44]

I masz tu jeszcze przepis na keksa z białek, nie ma prawa się nie udać. Jak zrobisz, to napisz, jak Ci smakował.

1 szkl. białek
1 szkl. cukru
1 szkl. mąki pszennej
1 szkl.maku niebieskiego (nie mielonego)
1 margaryna
1 łyżeczka proszu do pieczenia
szczypta soli

Białka ubić ze szczyptą soli (mikserem, na sztywno). Dodać cukier, chwilę jeszcze pomiksować. Następnie wsypać mąkę, mak, proszek, oraz roztopioną (ostudzoną) margarynę. Zmiksować. Przelać keksówki i piec okolo 60 minut w 180 stopniach.Mozna dodac bakalie, ale chyba najlepsze jest bez dodatkow.
Ewentualnie polać polewa czekoladową.

Adaa22-12-2006 20:25:11   [#45]

o!

dzięki...wlasnie takie przepisy lubie-wszystko na szklanki,kostki i lyzki...bo te na gramy i dekagramy za nic mi nie wychodzą:-)

córka stwierdzila,ze zrobi tego keksa...ma 11 lat i znalazla sobie plaszczyzne,na której mnie pokonuje:-)

Dorsto22-12-2006 21:25:01   [#46]
Dzięki, polecam się na przyszłośc. Ja szukam nowych ekspresowych a bardzo smacznych sałatek, bo brokuły z fetą, tatar, ser z czosnkiem i parę innych już się nam przejadł.
Adaa22-12-2006 22:43:30   [#47]

no to się zrewanzuję:-)

sałatka :
-2 puszki groszku konserw.
-1 puszka kukurydzy
-1 puszka fasoli czerwonej (opłukac z zalewy)
-3 ugotowane na twardo jajka
-1 sredniej wielkosci por (moze byc dwa )
-3 sredniej wielkosci ugotowane marchewki
-6 sredniej wielkosci ogórków konserw.
-majonez helmans-babuni (ten z niebieska nakretką,zaden inny!;-)

skladniki pokroic w kostkę(te do pokrojenia);-),ale nie za drobno,sól i pieprz do smaku

mieszac z majonezem bezposrednio przed spozyciem,nigdy wczesniej

wymieszane skladniki moga sobie spokojnie stac w lodowce 3-4 dni,pod warunkiem,ze mieszamy z majonezem tak jak wspomnialam

naprawde dobra:-)

nie eksperymentujcie z ogórkami kiszonymi bo to juz zupełnie inny smak

Marek Pleśniar22-12-2006 23:01:11   [#48]
coś takiego czytałem: "mama zrobiła tort tak nasączony spirytusem że musieliśmy zakąszać ogórkami"
Magosia22-12-2006 23:01:37   [#49]

Uff..

Ank- do #29 keks - ładnie wygląda - jutro spróbuję :-)

I co ja ten tego.. nie wiem , gdzie zapodziałam srebra rodzinne:-) i nie mam co gotować :-)

Ale mam dużo mosiężnych rzeczy  - może jakiś szybki przepis na czyszczenie?

Magosia22-12-2006 23:16:11   [#50]

odgrzebałam sałatkowy wątek :-)

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=8195&st=98765
strony: [ 1 ][ 2 ]