Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Co jest normalne....
strony: [ 1 ]
beera18-11-2002 17:50:56   [#01]

Normalne jest dłubanie z rana w nosie :-)

Ilu wśród Was jest normalnych?

Hę?

..............

Sto lat temu pojechalam z moją przyjaciółką i jej rodziną nad morze.

Zazwyczaj dojeżdżaliśmy rowerami na takie dość odludne miejsce na plaży- takie pogranicze plaży dla nudystów. Bywalo tam niewielu ludzi i nie bylo tłoku, a po przejsciu kilkudziesięciu metrów mozna bylo na czyms ciekawym oko zawiesić ;-)

Nasze dzieci mialy po jakieś 10 lat- obaj chlopcy.

Wleźli kiedyś do morza i grali w piłkę , gdy w tym samym czasie na plazy , blisko nas, zatrzymala się para staruszkow. Rozbierali sie powoli i konca temu procesowi nie bylo. W końcu nastapił w momencie jak zakończyc się musiał, z braku odziezy do zdejmowania :-)

Tych dwoje powlutku weszlo do wody. On wysoki i szczupły, ona niska i krągła.

Zanurzali się powoli...

W tym samym czasie synowi mojej przyjaciółki wyleciała piłka z rąk i dopłynęła do kobiety. Ta wzięła piłkę w ręce i podeszła do chłopca podając ją w wyciągniętej dłoni. Naga, stara kobieta z duzymi biodrami i duzym biustem...

............

Nienormalni...

...........

Dlaczego o tym piszę?

Co jest normą? Kto normy wyznacza? Jakie mamy prawo do wyznaczania norm innym ludziom, gdy te przyjęte przez nich nie zagrażają nam w niczym, a tylko drażnią nasze ( jak nam się zdaje, najważniejsze) poczucie dobrego smaku, wyobrazenia o właściwym zachowaniu, itp.

..........

Kurka!

Daj mi Panie nie znormalnieć!

Małgoś18-11-2002 18:06:52   [#02]

NORMA

- to większość (jak np. faszyzm w Niemczech w I połowie XX w)    :-(

- to posłuszeństwo wobec tych co u władzy (jak w powojennym ZSRR)   :-(

- to zwyczajowo,od lat (jak wolność dla palaczy papierosów i obżarstwo na święta)   :-(

- to konformizm (jak niemy tłum biernie przyglądający sie gdy niezrównoważona matka szarpie i poniża swoje dziecjko na ulicy)  :-(

Kiedyś spodobało mi takie określenie: NORMA to czynienie wszystkiego, co nie krzywdzi  psych. i fiz. i nie zagraża szkodą innym i samemu siebie. Pewnie to zbyt wąska def. Może za szeroka?

Ale mnie pomaga wyznaczać granice między tym co normalne, a nienormalne

Renata18-11-2002 18:41:10   [#03]
Asiu, jesteś niesamowita...:-))


Co jest normalne, co nie... to także granice.

Nasze normy,  nasze pozwolenie na przyzwolenia.... Tak Małgosiu - szeroko to ujęłaś...

Ale ja tak przyziemnie...

Ciekawe, że problemu z nagością nie mają... Afrykańczycy... Dla nich jest to coś zupełnie normalnego. Nas jakoś...

Hm..

A czy siorbanie przy posiłku dla nas jest normalne? Dla Japończyków tak...

Może u kogoś dłubanie w nosie oznacza także jakiś specyficzny rytuał...

Trzeba wszystko w nas normalizować?

Mam być idealna z każdej strony, zawsze zrównoważona, zawsze nie zagrażająca szkodą innym i samej sobie? Owszem tak, tak, tak...

I najlepiej z tą idealną normą nie rzucać się w oczy, bym szybko zniknęła w tłumie, bym nie wyróżniała się.

Bo jak nie, to szybko wypadnę z gry... bo ludzie nie lubią inności...

Oj Asiu, obym też nie znormalniała...;-)
Marek Pleśniar18-11-2002 19:32:22   [#04]

hmm

golasy tak, dłubanie w nosie nie!

:-)

osobiście nie mam nic przeciwko normom zachowań, ale nie mozna zawsze być niewolnikiem wszystkich. Tkwić w bylejakości tylko po to by zrealizować zywy wzorzec metra. Czasem trzeba pomysleć (dobrze ustawione normy z tego zwalniają;-)

Adaa18-11-2002 19:51:07   [#05]

to be or not to be....

 

A jaką macie gwarancję ,że to "nieznormalnienie" jest dobrą normą?

Gwarancją są Wasze odczucia ,że tak jest dobrze?

Przenoszenie norm społecznych charakterystycznych dla danych obszarów kulturowych  , na inne znacząco się różniące jest błędem.

Problem tolerancji i samoograniczenia własnej wolności  w celu dostosowania się do ogólnie panujących norm społecznych jest gwarancję przetrwania uświęconych tradycją form kulturowych.

Muszą istnieć pewne granice.

beera18-11-2002 20:16:31   [#06]

NO!!!!

Żadnych  gwarancji!!!

I tu sedno!!!

Kurka Ada- wlaśnie w tym!

Nikt ich nie ma w odniesieniu do siebie, a co dopiero wobec innego czlowieka. Jaką gwarancje możesz dać uczniowi, ze jego działania wyznaczanie twoimi normami poslużą jego dobru?

..............

Norma spoleczna w Polsce to plucie na chodnik i publiczne przeklinanie :-)))

I wiele innych tego typu znalazlabym :-)))

Norma- typ zachowań przeważający w danej grupie

Lub-

Norma- wzorzec metra :-)

.............

Więc ponowię apel :-) Panie-nie pozwól mi znormlnieć :-)))

Małgoś18-11-2002 20:21:03   [#07]

są granice ostre - te wyznaczane prawem i regulaminami

sa granice zamazane - te wyczuwamy taktem, inteligencjąa emocjonalna, intuicją...

są tez ludzie, którzy nie muszą uczyć sie prawa by wiedziec co jest przed a co poza granicami normy

i myślę, że ci własnie byli tak wychowywani, że nie stawiano im płotów, ale pozwalano poznanie  jak boli wdepnięcie poza granicę - dawano im swobodę i dość doświadczeń by poznać jak najwięcej

Marek Pleśniar18-11-2002 20:21:20   [#08]

hmm

to ja nie jestem normalny:-(

(o co sie juz dawno podejrzewałem:-)

Małgoś18-11-2002 20:26:50   [#09]

ja tez juz nie jestem normalna...

jeszcze pod koniec lat 80-tych normą był wstyd niewiedzy na temat ważnych wydarzeń kulturalnych, a filmowe konfrontacje, czy przeglądy teatralne, czy literatura iberoamerykańska, Remarque, czy Alberto Moravia były normą dla średnioambitnego licealisty lub studenta

a gdy dzis sie wstydzę, że nie wiem... to dewiacja?

Karolina18-11-2002 20:34:42   [#10]

Kurka....jak fajna dyskusja...coś dla mnie:-))

A pomilcze jeszcze, buźka:-)

beera18-11-2002 21:20:14   [#11]

Wiedziałam :-)))

karolina- wiedzialam! Śłowo!!!

Bylam pewna, ze tytuł "normalność" wywola tu pewnego wilka z lasu :-))

........

A Małgoś...

Jesli nie wiesz- toś normalna ;-))

Adaa19-11-2002 10:19:13   [#12]

czym jest norma

Jeśli chodzi o przyszłośc nie ma gwarancji , jest domniemanie , nasze pobożne zyczenia.

A normy? Każda grupa ma swoje , tworzy sobie ich zestaw ,za pomocą którego się identyfikuje.

I dobrze.

Znając ich normy  poznajemy ich.

Małgosia napisała:

 NORMA to czynienie wszystkiego, co nie krzywdzi  psych. i fiz. i nie zagraża szkodą innym i samemu siebie.

Czyli norma to coś pozytywnego? i tylko pozytywnego?

To co dla jednych jest normą dla drugich jest nienormalne i na odwrót.

Czy rzeczywiście "nie stawianie płotów" pozwala na poznanie prawdy ?

Przede wszystkim należy zadbać o określenie granic i konsekwencję w przypadku swiadomego ich przekroczenia.

I jeszcze jedno...

Cóż z tego że nasze normy są "dobre", kiedy nie ma ich kto bronić i dbać o ich rangę?

Stają się ideałami..........

A za moich czasów to nie do pomyślenia było.........itd. itp.

I tak coraz częściej:-)

 

"Do kraju tego gdzie kruszynę chleba  podnoszą z ziemi przez uszanowanie......."

Nie żal tej normy?

beera19-11-2002 11:12:31   [#13]

Norma i nie

Widzę wielką przepaść pomiędzy normą , ktorej przestrzeganie się deklaruje, a przestrzeganą.

Dla mnie w tym jest największy problem.

Mam wrażenie, że normy ( czy jak je chcemy nazwać, standardy) mamy raczej na użytek innych , a nie siebie. Lub jeszcze inaczej- Mamy normy być może takie same, ale nasze wyobrażenie o  ich przestrzeganiu bardzo jest oddalone od obiektywnej prawdy.

Mam tez wrazenie, że oplatamy świat SWOIMI noramami, tymi wynikającymi z jednostkowych doświadczeń i przekonań. I nie ma w tym nic zlego- to nawet pozytywny objaw. Problemem może być tylko gdy tak się zapieczemy w obronie naszych norm, że stajemy się wrogami tych, ktorzy ich nie wyznają. Choćby nawet wyznawane przez innych normy w niczym nam nie szkodziły i nie były dla nas żadnym zagrożeniem.

Oczywiście jestem zdania, że musimy jako społeczeństwo mieć normy  szerokie, normy wynikajace z obiektywnych przesłanek, historycznych uwarunkowań, czy społecznych doświadczeń.

Protestuję jednak przeciwko konieczności dostosowywania się do noremek ludzi od których jestem zależna, które miałabym wyznawać tylko dlatego, że poparciem tych norm jest siła je stanowiących, a nie  ich uniwersalność.

Małgoś19-11-2002 12:33:46   [#14]
Adoo - norma nie musi byc czyms pozytywnym, może byc czymś obojętnym np. kierownica po lewej stronie auta lub niejedzenie mięsa w wigilię.
Niekrzywdzenie to nie jet zachowanie pozytywne - to ani poztywne ani negatywne ...normalne
Adaa19-11-2002 14:02:47   [#15]

 

Nie ma obojętnych norm!

Skoro jest norma to ona coś znaczy.

A skoro znaczy to nie jest obojetna. I może być pozytywem lub negatywem , zależy od do kogo jest adresowana i  przez kogo odbierana.

Niekrzywdzenie to nie jet zachowanie pozytywne - to ani poztywne ani negatywne ...normalne

Skoro ani takie ani takie to przez logikę :  normalne = obojetne:-)

Ale to moja logika:-)

Małgoś19-11-2002 16:22:51   [#16]
Adaa - obojętne pod względem oceny (ale nie znaczenia):
krzywdzenie (czynienie zła) - ocena negatywna
niekrzywdzenie - ocena obojętna
czynienie dobra - ocena pozytywna
niekrzywdzenie jest normą - pod względem oceny to zachowanie obojętne
tak samo jak:
niezabijanie, nieoszukiwanie, nieobmawianie, nieagresywność ...itd.
Moim zdaniem wszystko w/w to normy, które wyznaczają granice zła, ale wcale ich przestrzeganie nie oznacza, że jest się człowiekiem pozytywnym - ale własnie NORMALNYM (pod podanymi względami)
Adaa19-11-2002 18:30:42   [#17]

zauważyłam że..

 

gubimy się w ideologiach,teoriach, sądach, wyobrażeniach.

Wydaje nam się ,że to w nich znajdziemy odpowiedź na nasze dylematy.

Wydaje nam się ,że im bardziej coś jest skomplikowane tym ważniejsze niesie przesłanie.

Jednak i tak większość decyzji podejmujemy w sposób irracjonalny . Nie kończące się rozważania "za" i "przeciw" utrudniają dokonanie wyboru:-)i..umyka nam wiele zyciowych szans.Niestety intuicja nas zawodzi, gdy jest rzadko uzywana:-)

W  określaniu "normalności" stawiam na intuicję:-:-)

Małgoś19-11-2002 19:26:35   [#18]

... ale  intucyjnie tylko czując normę jak wychowasz, nauczysz malucha, że A jest ok, a B  nie jest ok?

Bo mały musi uwierzyć intuicji dorosłego?

Adaa19-11-2002 19:46:28   [#19]

 

Intuicyjnie tylko czując normę?.....wiesz. ..dla mnie to nie "tylko", to bardzo wiele:-)

Małgoś19-11-2002 20:40:05   [#20]
 ..ale jeśli tylko intuicyjnie, to pozostaje Ci nadzieja, że inni uwierzą  na słowo w słuszność Twojej normy
Adaa19-11-2002 20:49:21   [#21]

jestem pewna że.

 

uwierzą :-)

Małgoś19-11-2002 20:54:13   [#22]

...wobec takiej niewzruszonej pewności

pozostaje mi jedynie uchylić czoła

i ...zakończyć dyskusję,

gdyż kwestie wiary są tematami

dla mnie niedyskutowalnymi

;-)

Adaa19-11-2002 20:59:17   [#23]

ok:-)

zgadzam się w całej rozciągłości:-)
Marek Pleśniar19-11-2002 22:01:43   [#24]

;-)

Absurd" to przekonanie sprzeczne z twoimi poglądami.
Ambrose Bierce

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]