Forum OSKKO - wątek

TEMAT: dwie godziny-mój dylemat
strony: [ 1 ]
SławekL18-11-2002 15:40:29   [#01]

Zastanawiam się nad tymi dwiema godzinami, które nam dojdą. Mówi się, że nauczyciel i tak dużo poświęca uczniom czasu dodatkowo, że to tylko formalizacja istniejącej sytuacji.

W związku z tym, czy mogę sobie zaliczyć na poczet tego, dwie godziny dodatkowego dyżuru wychowawczego (podałem terminy rodzicom, siedzę, czekam na rodziców, uczniów, rozwiązujemy problemy i takie tam różne), a gdy dyrektor będzie chciał mnie zatrudnić dodatkowo za darmo (np. zastępstwo) pokazać mu "figę".

Marek Pleśniar18-11-2002 17:27:41   [#02]

to dokładnie jak z dyrektorem:-)

jeśli dyrektor zaolanował sobie robotę a tu nagle przyjdzie kartka z gminy z wezwaniem na naradę, to jak sądzisz - dyro pójdzie na naradę czy pokaze figę?

Albo gdy dyro zechce np. pojechac na zebranie OSKKO, to może bo sobie to zaplanował? Czy musi spytać gminy?

Dlatego trzeba będzie zrobić tak (moim zdaniem): zaplanowac przedsięwzięcia, przedłozyć ich plan dyrektorowi, a on (jesli to akceptuje) w zajetym Twoim czasie nie bedzie próbował odrywać Cię od roboty.

Zresztą zapewne kuratoria zażądają od dyrektorów posiadania harmonogramu na te 2 h oraz sprawozdań z nadzoru nad nimi:-))) Fajnie dyrektorzy!! Gratuluję nowych obowiązków:-)

Aha, jesli jednak zajdzie potrzeba - to jak zawsze - pomagają wszyscy i prosi się kazdego o pomoc - to chyba oczywiste dla życzącego szkole dobrze:-)

W ogóle żadanie sformalizowania czegoś prowadzi do formalizowania w dwie strony. Żądasz uregulowaniazajmowania Ci czasu przez dyra, ten zażąda uregulowania twoich spraw - czyli analogicznie,

Najlepiej gdy mamy do czynienia ze zdrowym rozsądkiem z obu stron.

beera18-11-2002 17:32:15   [#03]

Chyba nie :-)

Tu raczej chodzi o dwie godziny zajęć z dziećmi.

Rodziców do tej kategorii trudno zaszeregować, choc czasem jako "duże dzieci;-)" kto wie? ;-)

Gaba18-11-2002 17:33:36   [#04]
A dyrektor, to gdzie se ma wsadzić te dwie godziny? Hę?
HenrykB18-11-2002 17:36:01   [#05]

A nich se wsadza gdzie chce

Gmina mu narzuca liczbę godzin i wara innym od tego świętego prawa!

;-)

beera18-11-2002 17:54:18   [#06]

:-)))

:-))))

Naprawde mogę Heniu?

Gdzie chcę?

;-)))

Zola18-11-2002 18:24:39   [#07]
Asia, spokojnie je wsadzisz w zatwierdzanie planowania,kontrolę realizacji  i sporządzanie sprawozdań  tych dodatkowych dwóch godzin i wyjdą Ci z tego dodatkowe np 4 godziny pracy z papierami a uczeń niech se robi co chce ;-))
Marek Pleśniar18-11-2002 19:41:17   [#08]

i niniejszym

Zola uratowała obyczajność forum;-)
Gaba18-11-2002 20:19:24   [#09]
Zolu, to są godziny na poprzyjaźnienie się z młodzieżą...

Zzym się różni pedagog od pedofila?

no, nieodparcie mi się ten kawał kojarzy...


- ja se mogę dwie godziny przyjaźnienia z młodzieżą wsadzić między bajki...

- nie wiem, o czym pisaliście i z czym Wam się skojarzyło!

;)
RomanG18-11-2002 20:36:32   [#10]

Gaba ;-)

Czym, czym???
Barla18-11-2002 21:57:11   [#11]

Gabo

pedofil naprawdę kocha dzieci :))))))))))))
Barla18-11-2002 21:58:12   [#12]

Gabo

sorki to było dla Romana
RomanG19-11-2002 12:43:11   [#13]

:-)))))))

Dzięki, Barla ;-)
SławekL19-11-2002 15:32:47   [#14]
Pomijając pedofili i wsadzanie gdzie popadnie - oczywiście godzin, z wypowiedzi wywnioskowałem, że etat nam się jednak rozbudował:-((((
Joru19-11-2002 21:03:01   [#15]

A czy ciągiem

myśląc, dzieci to może mogą nie chcieć tak na siłę tych dwóch godzin. Czy to w grupie, czy indywidualnie, czy wycieczkowo (chyba, że w czasie lekcji).
Jak myślicie: ma coś do powiedzenia, czy raczej nie?
Pozdrawiam, Jola.
JarTul19-11-2002 22:05:59   [#16]

I tak oto rząd

podwyższając wynagrodzenia nauczycieli błyskawicznie je obniżył:
- stażyści - płace w dół
- kontraktowi - płace w dół
- mianowani  - trochę mniej w dół
- dyplomowani - no jeszcze coś z tych 500,00 :-)) zł zostanie.
Ciekawe co na to związki zawodowe, a szczególnie ZNP.
Czytając http://www.menis.gov.pl/oswiata/biezace/rada.htm wygląda na to, że nasza pani MENiS realizuje wszystkie swoje zamierzenia:
- ...przyszły nauczyciel, kształcony według nowych zasad, już podczas studiów będzie musiał zdać egzamin państwowy z języka obcego upoważniający do nauki tego języka (To chyba znaczy, że będzie mógł sam się dalej uczyć tego języka. ;-))) Bo biorąc pod uwagę rozporządzenie o kwalifikacjach...).
- Przyszli nauczyciele ... będą musieli ... uzyskać certyfikat umiejętności informatycznych...
itd.
Czas już wkrótce będzie na certyfikaty na certyfikaty.

Już czas na uzupełnienie ustawy o zmianie USO oraz niektórych innych ustaw o następujący zapis:
Art. ___ Nauczycielami, którzy byli zatrudnieni na podstawie mianowania przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia __ grudnia 2002 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz o zmianie niektórych innych ustaw zgodnie z kwalifikacjami, jednak w tym dniu nie spełniali wymagań, o których mowa w art. ___ ust. 1, 2, ... (ust. 1 dotyczy egzaminu państwowego z języka obcego, ust. 2 certyfikatu umiejętności informatycznych, ust. 3 ...) w przypadku nie spełnienia tych wymagań w ciągu 5 lat od dnia wejścia w życie ustawy  stosunek pracy wygasa z dniem 1 lutego 2008 r.

SławekL19-11-2002 22:09:37   [#17]
no i można robić nowe studia lub kursy kwalifikacyjne
JarTul19-11-2002 22:14:01   [#18]

A tak przy okazji...

W szkole zatrudnionych jest 50 nauczycieli. Zajęcia obecnie trwają od 8.00 do 15.00 przy pełnym obłożeniu sal. Zatem jeżeli założyć, że każdego dnia po zmianie USO i KN 10 nauczycieli będzie realizowało swoje 2 godziny, to ich zajęcia będa trwały do ok. 16.40. Ciekawe ile okienek będzie miał każdy nauczyciel?

Powyżej oczywiście miało być Art. ___ Z nauczycielami ...

SławekL19-11-2002 22:17:11   [#19]
no i nie trzeba będzie koordynatorów TI
Gaba20-11-2002 04:27:46   [#20]
w mojej szkole obłożenie sal jest następujące - 7.30 - 18.00. Zajęty pokój nauczycielski, zajęty bufet, biblioteka, czytelnia... zajęte, dwie kańciapki (2 x2 - pokój zwirezeń intymnych...)

Zajęć pozalekcyjnych multum w każdej szczelince, nawet na korytarzu...

- nie zrobię niczego więcej. Żadnej godziny, bo tak się ubrdało p. minitser. Każdy z nas ma godzinę konsultacji dla tych, co nie mogę i godzinę dla tych, co mogą.


Na spacery powinni chodzić rodzice w niedzielę ze swoim dzieckiem, a nie nauczyciel w tygodniu, by spełniac swoją naturalną potrzbę. więc takich pomysłow się nie boję...


- martwię się jedynie jakością... swięta naiwności... juz to widzę... jak na spacerze dziecko zobaczy klon, kasztanowca i nareszcie rozróżni gawrona od wrony...

W takich ośrodkach jak nasz... konkurowanie szkoły z życiem kulturalnym miasta, dublowanie zajęć ... jest chybione... a nawet śmieszne (powtarzam... w takim jak nasz Kraków).

Sa znakomite domy kultury... normalnie historii uczymy na zwenątrz murów szkoły...

a te dwie godziny poświęcimy na pracę z tymi, którzy muszą coś porobić indywidualnie... - tak będzie u nas... bedzie czyli jest... niczego nowego nie mam zamiaru robić.

:)
SławekL20-11-2002 08:34:52   [#21]

hura!

na dzieja nie stracona, rozsądek jeszcze nie umarł, Warszawa pozdrawia Kraków
Spayk20-11-2002 09:52:49   [#22]
zastanawia mnie jedna sprawa - co mówi prawo o pracy za darmo?
może pamiętacie, gdy religia wkraczała do szkoły trzeba było zacząć płaćić księżom mimo że sytuacja finansowa szkoł był chyba jeszcze gorsza. Argument był taki że kodeks pracy mówi "że za pracę należy się płaca" i nawet zrzec się jej nie można (płacy nie pracy) - i słusznie. Teraz mamy pracować za darmo dwie godziny i prawo na to pozwoli.

Pomysł jest bezdennie głupi i to wcale nie tylko dlatego że trzeba coś robić za friko, każdy przyzwoity belfer coś robi, teraz bedzie musiał to jeszcze udokumentować, (już widzę plany, dzienniczki zajęć dodatkowych, programy integracji z klasą, sprawozdania...)

A ci co nie robią nic ograniczą się głównie do papierów, czy li nic sie nie zmieni poza rosnącą flustracją nauczycieli.

Jeśli robiłem coś z własnej woli to miałem przynajmniej satysfakcję, jeśli każe mi to robić jakaś MENISKA to będę to "olewał"
Zola20-11-2002 23:14:35   [#23]
a ja będę to musiała kontrolowac  i juz krew mnie zalewa
Maelka20-11-2002 23:23:33   [#24]

A dzieci

i rodzice będą musieli uczestniczyć. Czy się podoba, czy nie. Czy jest potrzeba, czy nie. Czy pani ma coś do zaproponowania, czy nie.
I zaciskać ząby. I się uśmiechać. I przez zaciśnięte zęby dziękować pani za  nieodpłatne zajęcia.
Bo pani musi się wykazać.
A nie musi?
Musi!
SławekL22-11-2002 12:57:13   [#25]
to kto w końcu jest z tego pomysłu zadowolony?
Adam N22-11-2002 13:59:59   [#26]

zadowoleni

Powinni być zadowoleni wszyscy oprócz nauczycieli, bo oni mają obowiązek te 2 godziny przepracować.
Dyrektor zadowolony, bo nie musi dawać godzin dyrektorskich na zajęcia pozalekcyjne i może przeznaczyć na poszczególne przedmioty.
Rodzice zadowoleni, bo powiększa się oferta edukacyna szkoły.
Uczniowie, bo mogą korzystać z większej oferty zajęć pozalekcyjnych.
Coś w tym jest. :-)
Marek N22-11-2002 16:02:45   [#27]

Dyrektor zadowolony???

Ciekawe skąd wytrzasnę dodatkowe kursy autobusów. Już teraz mam problem żeby zaplanować zajęcia i zapewnić uczniom bezpieczny powrót do domu. Już widzę te stosy dodatkowych papierków, klawiatura podskakuje z radości na samą myśl o tych nowych wesołych sprawozdankach. Zajęć pozalekcyjnych już jest tyle, że uczniowie mają dylemat na które pójść. Kogo to obchodzi? Najlepiej "wszystko po równemu", jak za dawnych "dobrych lat". Sformalizować, zapisać, zmusić, bez oglądania się na potrzeby i warunki.  Papier wszystko przyjmie, a jak ładnie będzie to wyglądać w sprawozdaniach. Czy przypadkiem ta jesień nie jest dla niektórych za gorąca? Może im przygrzało odrobinę za mocno te "zapracowane" główki?

Adamie, nie zapominasz przypadkiem w tym wszystkim o najbardziej zainteresowanych - uczniach? Dodatkowe godziny na przedmioty, dodatkowe zajęcia. Najlepiej od rana do wieczora. A może to oni i ich rodzice sami powinni decydować, czy jest to im niezbędne? Może szkoła powinna dostosować się do ich faktycznych potrzeb, a nie uszczęśliwiać na siłę? Momentami wydaje mi się, że w tej pogoni za "realizacją wymagań"  zapominamy, że uczeń to też człowiek i ma określone możliwości. I tak jak dorośli potrzebuje też czasu na odpoczynek, nie wspominając już, że samo przebywanie tylko w szkole nie zapewni mu pełnego rozwoju.

Maelka23-11-2002 00:33:14   [#28]

Większa oferta ...

...zajęc pozalekcyjnych to fikcja.

Jeśli ktoś chce coś  zorganizować - uczyni to bez bata. Znajdzie się czas i chęci i na teatr (2 godz. + 2 godz. dojazdu), i na andrzejki ( 5 godz. + 10 na przygotowanie), i na teatrzyk (liczyć nie będę).
A jeśli ktoś nie chce - zadne przepisy nie zmuszą do jakości.
Wczoraj miałam próbkę: wychowawczyni chce zabrac uczniów do teatru. "Prawdziwego". Super.
O 19:00.
Do 21:30.
Pod warunkiem, że rodzice podpiszą oświadczenie, iż dzieci same wrócą do domu.
I kl. LO
Trójmiasto nocą.
Dzieci z wiejskich okolic także.
Rodzice kategorycznie odmówili.
Ale sprawozdanie wyjdzie świetnie: Inicjatywa była, nauczycielka w teatrze też pewnie będzie. Może nawet z dziećmi.
A że własnymi?

Tylko ci rodzice...
Tacy:"Be!"...
Leszek23-11-2002 21:25:37   [#29]

A może gdyby Ci, którzy "wyrabiają" już te przysłowiowe "2 godziny", napisali o tym do MENiSu, to tam ktoś coś zrozumiałby.

Pozdrawiam

Mariola23-11-2002 21:34:21   [#30]

Leszku

jesateś niepoprawnym optymistą w sobotni wieczór :_)
w MENISie ktoś by zrozumiał tekst pisany?  ;-)
Marek N23-11-2002 22:56:39   [#31]

Mariolu ;-))))))

Czysta fantastyka ;-)))

Gaba24-11-2002 04:56:36   [#32]
A ponieważ lubimy fantazcjować to...

ile z dwóch godzin bedzie miał nauczyciel, który ma 1/2 etatu... - to proste...
a załóżny 4 godziny dorabia...
a ten co ma 15/18... - hihi, wyobrażam to sobie: idźże dziecko już, bo mi skończyło 13 minut przyjaźnienia z Tobą.
Maelka24-11-2002 08:59:48   [#33]

Prawdę mówiąc...

wolałabym, aby kazali mi rozliczać się z tych nieszczęsnych 40 godzin.

Dzięki mediom, ministerstwu i działaniom naszym, nauczycieli (niektórych, oczywiście) ludzi kłuje w oczy te 18 godzin.

Mam dość tłumaczenia się przed znajomymi i nieznajomymi.

Nie mam wątpliwości, ze miałabym czym wypełnić tygodniową kartę pracy.

A kto nie ma, miałby okazję to dostrzec i, ewentualnie, zastanowić się.
maeljas24-11-2002 09:34:42   [#34]

To już było.

Dawno, dawno temu w pewnym nadwiślańskim kraju nauczyciel oprócz godzin wynikających z pensum musiał odpracować społecznie 2 godz. tygodniowo.

Rozwiązano to w ten sposób - od razu w planie zajęć nauczyciel dostawał obowiązkowe 2 godziny społeczne (na kółko albo na  godziny z przedmiotu) - nie było problemu z ponadwymiarowymi godzinami - bo ich w tej sytuacji fizycznie nie było). Było to ukryte zwiększenie pensum .

Nikt nie dorabiał do tego ideologii - "bycia z uczniem, itp.) A że nazywały się
" społeczne"? - A kogo to obchodziło - dziś jest to samo.

Nauczyciele będą musieli wziąć te godziny - wpisze im się je w obowiązkowy przydział godzin, a za jakiś czas  znowu okaże się , że potrzeba  dodatkowych godzin na " bycie z uczniem" więc ....

Na pocieszenie ( wątpliwe) - w większości szkół społecznych i prywatynych pensum nauczyciela wynosi 20 godzin tygodniowo a pensje b. często niższe niż w szkołach publicznych.

Jak nie wiadomo o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze
- czuję przez skórę, że już przeprowadzono symulację - ile to się zaoszczędzi na dodatkowych godzinach
-  sami piszecie, że w niektórych szkołach juz fizycznie nie ma gdzie tych godzin wcisnąć - więc te co macie w ramach obowiązków, mogą być przekształcone na "dodatkowe- bezpłatne".
Ogólnie trynd jest taki, aby nauczyciel siedział w szkole te 40 godzin.
Maelka24-11-2002 09:40:09   [#35]

Chciałabym się...

...rozliczyć z 40 godzin, a nie siedzieć w szkole.
Chociaż z drugiej strony...
Gdybym miała własny gabinet do pracy, nieskrępowany dostęp do komputera i internetu  pewnie większość prac, które teraz wykonuję w domu mogłabym wykonać w szkole.
Oczywiście, gdybym miała...
Zola24-11-2002 09:53:17   [#36]

niepoprawny świat nauczycielski - gabinet,komputer

czego to sie zachciewa ;-)))

normalności,standardu ?

Maelka24-11-2002 12:47:10   [#37]

I tak ...

... jeszcze wszystkiego nie wymieniłam...
;-)

Zola, nie dziw się...
Kiedy tamto pisałam jeszcze różowy obłoczek snu przesłaniał moje oczęta...
Teraz wypiłam kawę.
Ciemną.
Nie wiem, czy to był dobry pomysł.
Będę musiała podać do obiadu RÓŻOWE wino...
Dla dobra nauczycielskiego stanu...
Zola24-11-2002 15:53:19   [#38]
;-))
SławekL25-11-2002 11:07:59   [#39]

no właśnie

zamiast ukrytego zwiększenia pensum, pracujmy w szkole 40 godzin, a w domu czas dla rodziny i dzieci (ale własnych). Sądzę, że mniej byśmy pracowali niż teraz, i nikt by nie gadał, że pracujemy tylko 18.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]