Forum OSKKO - wątek

TEMAT: problem z pracownikiem
strony: [ 1 ][ 2 ]
Konto zapomniane12-11-2006 14:14:31   [#01]
Dyrektorem zostałam w zeszłym roku w szkole, która przez wiele lat rządzona była przez osobę nadużywającą alkoholu. Przyszłam z zewnątrz i chciałam wprowadzić kilka zman. Dotyczyły one przede wszystkim dyscypliny pracy. Do tej pory było na porządku dziennym, że nauczyciel zadawał i wychodził na kawę, papierosa, czy po prostu pogadać z drugim. Dyżury na przerwie to była fikcja, nikt nie dyżurował. Na początku przedstawiłam radzie regulamin dyżurów, następnie przydział dyżurów poszczególnym osobom. Wtedy się zaczęło, niektórzy lekceważyli swoje obowiązki a gdy zwracałam im uwagę słyszałam, że się czepiam.W kwietniu padł wniosek aby mnie odwołać z funkcji. Zostało przeprowadzone postępowanie wyjaśniające zarówno przez gminę jak i kuratorium. Kontrola wykazała, że wniosek był bezpodstawny. Nie dostałam nawet żadnych zaleceń. Jeżeli uzasadnienie wniosku to było, że nie pozwalam wychodzić w czasie lekcji nauczycielom załatwiać takich spraw jak kserowanie, to dlaczego miały by być jakieś zalecenia. Zarówno kurator jak i burmistrz dał odpowiedź radzie Pedagogicznej, że skarga jest bezzasadna i ją oddalił.  Najbardziej "oporna" była pani od wf. nie chodziła na dyżury, wychodziła z lekcji, lekcje prowadziła przez szybę drzwi wejściowych tj. uczniowie na boisku a ona w szkole patrzyła na nich zza szyby. Na każdą moją uwagę reagowała agresją. W zeszłym roku wchodzę na salę, chłopcy kopią piłkę a pani nie ma. Była w tym czasie zamknięta w kantorku i powiedziała, że musiała się poprawić. W maju zeszłego roku dowiedziałam się od rodziców, że na zawody sportowe jechał kto chciał to znaczy nie tylko uczniowie z listy i posiadający zgodę rodziców, ale także inni, których pani lubiła jako kibice i dla towarzystwa. Dałam Pani upomnienie i teraz chodzę po sądach. Obawiam się jaki finał będzie miała sprawa w sądzie, ponieważ pani jest zamożna i wynajęła sobie bardzo dobrego adwokata. W tym roku szkolnym w sierpniu wydałam zarządzenie że na terenie szkoły nie mogą przebywać osoby z zewnątrz. Już 5 września wchodząc na salę gimnastyczną zastałam panią z wf zamiast prowadzącą lekcję to spokojnie rozmawiającą z dwoma osobami nie z naszej szkoły. Jak poprosiłam Panią o wyjaśnienia, to usłyszałam, że ją prześladuję, szykanuję i stosuję mobbing. wiele osób zgłaszało mi, że jak opuszczam szkołę, to pani z wf zamiast prowadzić lekcje przesiaduje z sekretarką( najlepszą przyjaciółką) w sekretariacie. Ostatnio wróciłam o godzinie 15 - tej i Pani z wf zamiast prowadzić lekcję siedziała w sekretariacie i rozmawiała przez służbowy telefon. Znowu zamiast sensownych wyjaśnień usłyszałam, że nic się nie stało bo ona musiała zadzwonić i po prostu skończyła szybciej lekcje.Ja szykanuję ją i ona to zgłosi do prokuratury. Czy Dyrektor nie może się wrócić do swojego gabinetu? Od razu poszła na zwolnienie i nawet nie zawiadomiła szkoły o tym że nie będzie w pracy. Dopiero widząc dzieci oczekujące pod salą gimnastyczną poprosiłam sekretarkę aby zadzwoniła do pani i ta powiedziała, że obecnie jest w kolejce do lekarza i nie wie czy będzie wogóle w szkole. Telefon komórkowy miała przy sobie, więc poinformowanie pracodawcy nie powinno jej sprawić aż takiego problemu.  Co robić z takim pracownikiem? Jak załatwić te sprawy, aby ciągle nie chodzić po sądach? Zastanawiam się nad rezygnacją z pracy w tej szkole. traktowana jestem jak wróg, bo zmiany z lepszego na gorsze nie są akceptowane, czy mam zrezygnować, czy walczyć dalej i w imię czego? proszę bardziej doświadczonych dyrektorów o radę.
beera12-11-2006 14:25:08   [#02]

przede wszystkim, co zrobic:

usystematyzowac sobie sprawy, czyli dobrze poznać przepisy- co jako dyrektorowi Ci wolno, a czego nie powinnas robić ( np. nie ma co się złoscić, że poszła na zwolnienie nie powiadamiajac pracodawcy, bo nie ma takiego prawnego obowiazku)

W tej chwili, myslę, że ona ma wiecej dowodów Twojej nazwę to "niekompetencji" niż Ty jej przewinień

jak rozumiem- dałas jej upomnienie i masz sprawę w sadzie. Nie wiemy, czy upomnienie zostało wręczone zgodnie z przepisami prawa- trudno cos tu radzić.

Mogę tylko zapytać, czy na sytuacje, ktore opisujesz masz  jakies dowody? Notatki słuzbowe, arkusze obserwacji, karty przeglądu dzienników, itp?

Jesli nie- czarno widzę

beera12-11-2006 14:26:07   [#03]

i jeszcze jedna rada:

pisz na forum " mniej zbitym tekstem"- trudno się czyta

Konto zapomniane12-11-2006 14:27:42   [#04]
upomnienie było dane zgodnie z przepisami prawa, na tamte zajścia nie mam notatek, na ostatnie czyli na przebywanie w czasie lekcji w sekretariacie mam, na początku nie chciałam pisać od razu notatek, chciałam jak z ludmi rozmawiać
beera12-11-2006 14:35:59   [#05]

trzeba wyczuć z kim można, z kim nie...

Dałam Pani upomnienie i teraz chodzę po sądach. Obawiam się jaki finał będzie miała sprawa w sądzie, ponieważ pani jest zamożna i wynajęła sobie bardzo dobrego adwokata.

Magdo- skoro upomnienie dałaś zgodnie z przepisami, to się nie ma co martwić- bedzie dobrze.

Co do przebywania w szkole osób z zewnątrz, to trudne zarządzenie do respektowania- a rodzice? A pracownic PPP? A interesanici różni?

...........

proponuję serio zupełnie zacząć wszystko od początku, czyli- odpuścic sobie własne emocje i rzecz załatwiać zawodowo i na zimno.

Jest dobra okoliczność- jątrzące ogniwo jest na zwolnieniu lekarskim, to dobry czas do nabrania dystansu.

W miedzyczasie ustaw sekretarkę, ustal sposoby i czas korzystania z telefony słuzbowego, przypomnij Rozp o bhp, mówiace o konieczności nadzoru nad uczniami podczas zajęć.

zalcam spokój i profesjonalne podejście do sprawy- pamiętaj, że wszystkiego na raz nie załatwisz, zmieniaj powoli rzeczywistość. znajdx sojuszników w szkole- na pewno tacy są.
Działaj powoli, ale konsekwentnie i zgodnie z podanymi wczesniej zasadmi.

Nic na szybko, nic w nerwach:)

Marek Pleśniar12-11-2006 15:06:58   [#06]

i jakięs szkolenie z prawa ludziom zamów :-)

o obowiązkach nauczycieli

beera12-11-2006 15:09:19   [#07]

yhm

dobrze ludziom robi takie zewnętrze szkolenie z przepisów- z UOSO z KN, aktow wykonawczych

Daleko masz tę szkołę ode mnie?

Mogę się wybrać na wycieczkę :)))

Konto zapomniane12-11-2006 15:15:14   [#08]
szkoła jest 30 km od Opola
beera12-11-2006 15:18:43   [#09]

serio piszę- marka pomysł bardzo dobry

zrób im szkolenie z podstaw prawa oświatowego

to generalnie dobrze robi nauczycielom- wiele rzeczy po prostu nie wiedzą, nie zdają sobie sprawy, ze pewne sytuacje, ktore się im przydarzają, są opisane w przepisach

Konto zapomniane12-11-2006 15:27:47   [#10]

jak zostałam dyrektorem to zrobiłam kilka szkoleń między innymi na temat

organizacji wycieczek i wyjazdów na konkursy.

prowadziła je osoba z zewnątrz i znowu napisali skarg, że ich zanadto

absorbuję. Ciągle słyszę za poprzedniego dyrektora były dwie konferencje

do roku a my mamy jedną w miesiącu. Co mam robić jak w tej szkole nie

słyszano wogóle o mierzeniu jakości o planie rocznym czy pięcioletnim.

tutaj czas zatrzymał się w poprzednim wieku, kiedy to nauczyciel

był panem i decydował o wszystkim. Poprzedni dyrektor potrafił kilka dni

wogóle nie przyjść do szkoły i było dobrze, a jak przyszedł nietrzeźwy to

go sekretarka zamykała w gabinecie i też było dobrze. on stracił posadę,

bo po pijaku rozbił się czołowo, ale jakbyś posłuchała moich nauczycieli

to był wspaniały człowiek, nic od nikogo nie chciał, nikomu uwagi nie

zwrócił. Jak funkcjonować w cieniu takiego wspaniałego człowieka?

beera12-11-2006 15:29:48   [#11]

trudno- ale dasz radę

wyzwania potęgują motywację

może część z tych osób odejdzie na emeryturę w 2007?

Konto zapomniane12-11-2006 15:35:09   [#12]

co do zarzadzenia aby osoby z zewnątrz nie przebywały w szkole to jest

to wcale nie takie trudne. szkoła liczy 130 uczniów.

osoby, które mają coś załatwić wchodzą i załatwiają, ale nie mogą sobie

spacerować po szkole jak to było do tej pory. obsługa zwraca na to uwagę.

my nie mamy sztni, ubrania wiszą na korytarzach.

w zeszłym roku ginęły różne rzeczy, bo w czasie lekcji chodziły po szkole różne osoby

w tym roku nie zginęło jeszcze nic (odpukać)

kto w rannych godzinach ma czas aby przesiadywać w cudzej szkole ?

tylko takie elementy które się nie uczą i się nudzą.

jak przychodzi petent to załatwia i idzie, woźny pilnuje.

w zeszłym roku cały czas ktoś przesiadywał właśnie u pani z wf-u. nieraz po kilka godzin .

Konto zapomniane12-11-2006 15:44:13   [#13]

to są młode osoby, o emeryturze nie ma co marzyć.

ja mam 33 lata moi nauczyciele są niewiele odemnie starsi.

jedyną osobą która idzie na emeryturę jest polonista, a to tylko dlatego,

że stanął po mojej stronie. jest to nauczyciel z doświadczeniem i widzi, że

takie działanie doprowadzi do jednego - zamknięcia szkoły.

dlatego, że nie podpisywał ich donosów został wyklęty i wręcz szykanowany

nie chce pracować w takiej atmosferze i idzie od ferii na emeryturę, a szkoda bo ma fajne pomysły

nowa anglistka, która została w tym roku przyjęta, też nie chce pisać przeciwko mi więc była wręcz zastraszana

dziewczyna ma duży potencjał, już od września napisała dwa projekty,

jest kreatywna i boję się że stracę tak dobrego pracownika

będzie szkoda, ale potrafię zrozumieć.

rodzice dzieci z podstawówki już od kilku lat nie chcą posyłać dzieci do naszego gimnazjum, w tym roku 30% nie przyszło

dzieci coraz mniej i jak tak dalej pójdzie to sami się zamkniemy, ja to wszystko

mówię i słyszę niech sobie idą, mam wrażenia że moje gimnazjum istnieje aby nauczyciele mieli pracę

nie patrzy się na dobro dzieci, jak zostałam dyrektorem, to rok przedemną w pierwszych klasach na 50 dzieci zostało 12

czy toświadczy o wysokim poziomie czy o nieudolności nauczycieli?

elrym12-11-2006 15:49:47   [#14]

na Twiom miejscu zrobiłabym kolejną radę i zapytała, jak Twoi n-le widzą realizowanie podstawowej działalności statutowej szkoły? co należy zmienić, ulepszyć, jakie mają wobec Ciebie oczekiwania?

Jeżeli sami zaproponują coś, niech wskażą odpowiedzialnych za to, by te pomysły funkcjonowały- jednym słowem, oddaj sprawy w ludzkie ręcę, które im te rece zwiąże :)) spowoduje to,że to oni bądą odpowiedzialni( w ich rozumieniu) nie tylko Ty...

określcie terminy realizacji tych pomysłów i sposoby ich egzekwowania

sama niczego nie zrobisz, kompromis musi dotyczyc obydwu stron

ewa bergtraum12-11-2006 15:50:01   [#15]

Madziu,

odbierz pocztę.
beera12-11-2006 15:59:29   [#16]

no cóż

nic innego Ci nie zostaje tylko praca u podstaw

praca- to nie musi oznaczać walki, raczej porozumienie i koncentrację na wspólnie ustalonym celu

Marynika12-11-2006 16:10:06   [#17]

Kochana,

chyba za szybko chciałaś wprowadzać zmiany. Takie rzeczy robi się z głową, pomalutku. Prawo, prawem ale Ty teraz jesteś w wielkim konflikcie z rp-to jest poważny problem. Na początku trzeba było wokół siebie stworzyć przychylną Ci klikę, bo dyrektor musi mieć oparcie w jakiejś grupie nauczycieli. Dopiero później należało kosić(mądrze) kogo trzeba. Zalecem byś jeszcze teraz pomyślała w jaki sposób taką przychylną sobie klikę zorganizować.
dzicia12-11-2006 16:12:47   [#18]
Współczuję , ci takiego ciężkiego początku pracy i zupełnie rozumiem twoje rozgoryczenie i myśli ucieczkowe. Moje przyjaciółka przeżywała podobna sytuacje, ale przetrwała to "pierwsze zanurzenie", choć jeszcze jest jedna sprawa w sądzie.

Teraz pracujemy już we dwie i przez to jest dużo lżej , bo można wiele spraw przedyskutować i ulżyć duszy a czasem uniknąć pułapek. Poszukaj kogoś bliskiego i zaufanego  w gronie, lub OP. kto cię wesprze przy następnych konfliktach, bo jeśli chcesz zrobić tam ład , nie unikniesz ich.

Zwróć też szczególna uwagę na postać sekretarki. Najczęściej jest to dodatkowa  ręka i dodatkowe ucho poprzedniego dyrektora a skoro to taka przyjaciółka pani od wf. to może robić krecią robotę więc miej oczy i uszy wokół głowy i wszystko zapisuj z datami i świadkami, paragrafem i nie przechowuj w szkole.  Kiedyś moze ci sie przydać.  Ale najważniejsze znajdź sojuszników.
Adaa12-11-2006 16:14:21   [#19]

przychylna klika...matko maryniko,czy ty zastanawiasz sie nad tym co piszesz?

bez urazy,ale Twoje wypowiedzi budza we mnie irytację...nie z powodu braku kompetencji,ale z powodu przekonania,że takowe posiadasz

w Twoich postach jest tylez samo braku logiki co wyższości

rozumiem,że moze być Ci z tym nawet dobrze,więć mój post bedzie dla Ciebie miłym:-)

Marynika12-11-2006 16:19:46   [#20]

adoo,

ja też będę dla Ciebie miła, zresztą zawsze byłam. Adoo tak naprawdę nie wiem, co chcesz mi przekazać.
No bo czy Ty nie masz w szkole swojej kliki? Zakładam, że chodzisz realnie po ziemi.
dzicia12-11-2006 16:28:00   [#21]
O właśnie. marynika ma rację. Tylko mówienie trzeba było jest ciut toksyczne bo czasu nie cofnie się ale wskazówka na przyszłość super. Ważnym elementem jest tez alkoholizm poprzednika, bo mam wrażenie , że jak w rodzinie alkoholika wszyscy są współuzależnieni a praca przy takim szefie daje dużo luzu a ty zdrowa, z zewnątrz musisz bardzo przeszkadzać, na dodatek wszyscy pijakowi współczują po wypadku a ty chcesz im ukróciś sielankę. kto by sie nie buntował ;)

Gdy tak czytam niektórych, to mam wrażenie że są strasznie zakłamani, a ich szkoły idealne, tylko potem skądś robi się wielkie bum.
Gaba12-11-2006 17:13:02   [#22]

jestem całym sercem z Tobą

przeczytałam... - jakmym siebie zobaczyła sprze paru lat.... gdybyś potrzebowała cos skonsultować, pisz do mnie na priva, ty masz szkołę, jaką ja znam (za dobrze znam taką szkołę), taką przerobiłam w całości i w rozciągłości. Mogę to powiedzieć - prawie sama jedna. Jedynie OP wie, jaką drogę przez mękę wyrobiłam. Szkołę z wynikami i to z jakimi, a ile jeszcze do zrobienia, aż strach się bać... ;-))) ale do rzeczy....

Trwało to aż 5 lat. Nie wiedziałam, w co się pakuję. Brud, pijaństwo, łażenie każdy w swoją stronę, trzymanie za buzię, ustawianie - dziś jest dobrze. Są głupoty, ale nie nie muszę tak bardzo już wyjaśniać. Gramy krótkie piłki - pisemko i wyjasnienie, notatka, świdkowie, gdy co się przydarzyło, ale się zdarza jeszcze czasem, zwłaszcza u młodych...

Gdy może kiedys jako profesor oświaty na Madagaskarze czy w Nowej Zelandii, siedzą przy drinku, będę wspominała stare wojownicze czasy, będę marudzic, ze zamiast im. A. Mickiewicza w 2003 trzeba było nadac im. OSKKO...;-))) Gdyby nie to forum nie było mojej szkoły - porady, rady, kanał emocji, papiry, szybkie wieczorne konsultacje, zawsze ktoś kto podtrzyma na duchu.

1. Pokazałaś, że jesteś. Buduj swoją kompetentną siłę. Nawet gdy osłabniesz, ludzie Cię nie zostawią, chcą pracować, będą z Tobą, tak jak moi. Zbieraj stale dowody, pouczaj i dawaj podstawę prawną.

2. Nie ustępuj. (płacz, gdy tzreba w gabinecie, tam się tez wściekaj, by emocje odeszły)

3. Nie walcz z wiatrakami. Niektóre panie same odchodzą na emeryturę.

4. Bądź strategiem, nie zdradzaj źródła sukcesów. Szukaj sojuszników. Nagradzaj bardziej niż karz.

5. Siebie, uczniów, rodziców i kadrę traktuj róno - z takimi samymi wymaganiami - wazna jest prawda i prawo.

6. plan rozwoju kadry masz? - z działki: zarządzanie personelem... (lata pracy, staż, stopień awansu, nagrody, średnia wieku, średnia stażu, lata do emerytury, uprawnienia...L4, szkolenia...) zrób... - konsultuj z ludxmi, pokazuj im, jak pracujesz, co jest ważne dla rozwoju...

 

a tak w ogóle plan stategiczny rozowju szkoły masz... byś z tego nie rezygnowała, świetny instrument - on pchnął naszą szkołę do góry (by się ludziom chciało chcieć). Zawsze mów - nasza szkoła oraz my.

Małgoś12-11-2006 17:35:34   [#23]

po pierwsze ...skorzystaj z doświadczenia Gaby :-)

po drugie - w tym co napisałam Marynika jest sporo racji, choć zastosowała ...drażniące skróty myślowe ;-)

bo to ważne, zeby wyłuskac z RP tych n-li, którzy są w porządku pod względem traktowania obowiązków  i zaangażowania, bo to oni wyznaczą reszcie jakies namacalne standardy normy ;-) - tych n-li nagradzaj (nie koniecznie finansowo, ale zainteresowaniem, pomocą, zaufaniem, angażowaniem w sprawy ważne i odpowiedzialne) - czyli buduj koalicję na rzecz uporządkowania  szkoły,

natomiast sporo energii włoż w uświadamianie n-lom obowiązującego prawa: - szkolenia (świetny pomysł - bezwzględnie "wykorzystaj" Asię - ona to zrobi profesjonalnie i wiarygodnie), wszystkie swoje zarządzenia dokładnie osadzaj w obowiązujacych przepisach, żeby sami zobaczyli czarno na białym, że nie z powietrza bierzesz te "szykany" ;-), poświęcaj sporo czasu na wyjaśnianie ludziom dlaczego ma być tak a nie inaczej, z opornymi rozmawiaj na uboczu, ale przy świadku (sporządzaj notatki z takich rozmów)

To co się dzieje teraz za jakiś czas minie, a jeśli się nie poddasz, to za jakiś czas zbierzesz plony w formie zadowolenia większości n-li. Bo tak naprawdę ludzie dobrze się czują w konsekwentnie zarządzanej organizacji - dużo lepiej niż w pseudowygodnym bagienku.

Szczerze wspólczuję i wiem co to znaczy (też od września pracuje nad unormalnieniem zasad funkcjonowania szkoły i doszły mnie słuchy o votum nieufności), ale z poczucia odpowiedzialności nie można się dac rozgrzeszyć nikomu - jedynie przed lusterem, przed samym sobą ;-)

Nie ustępuj, ale dbaj o zabezpieczenie swoich praw (zanim wydasz decyzje, zarządzenie - przygotuj się perfekcyjnie od strony formalnej)

Marek Pleśniar12-11-2006 18:06:23   [#24]

nie buduj żadnych klik bo to jakięs obrzydliwe;-)

Ale ja wracam do tego szkolenia.

Otóż zasada jest prosta

nie możesz ich zrobić TY. Bo nikt nie jest prorokiem we własnej szkole.

Zamów - jak pisała asia - dobre szkolenie zewnętrzne. Z kimś zdecydowanym i kompetentnym (co nie oznacza wątpliwości w Twoje kompetencje - jesteś przecież dyrektorem, więc masz kwalifikacje i wlaściwe studia). Po prostu tak jest.

Takie łupnięcia wiedzą w łeb muszą przyjść z zewnątrz.

Zrób rzeczywiście klika, serię szkoleń. Przeorz glebę;-)

I nie żadna "klika" - nawet żartobliwie tak zwana, ale oni - zewnętrzne autorytety staną się twoim sojusznikiem

Albowiem za "klikę" trzeba płacić. Co roku coraz więcej - bo koleżance nie odmówisz nadgodzin, bo potraktować ją trzeba łagodniej

itp

postawiwszy sprawy jasno potem rzeczywiście wyłonisz liderów, którzy Ci pomogą ale ich wybór musi być merytoryczny oraz AKCEPTOWANY PRZEZ GRONO

każda inna grupa "liderów" z namaszczenia będzie własnie kliką. Liderzy muszą być autentyczni, ambitni i szanowani.

----------

i proszę osoby nie posiadające wiedzy o pracy z zespołami ludzkimi o niewprowadzanie innych w błąd swoimi wymysłami. Bo to zaczyna irytować. Forum krzewi wiedzę, dobre rady.

Marynika12-11-2006 18:12:09   [#25]

Znam

takie powiedzenie: dobrymi radami piekło jest wybrukowane
beera12-11-2006 18:14:31   [#26]

Maryniko

Powiedz jaki jest cel Twojego bycia na tym forum?

Marynika12-11-2006 18:19:08   [#27]

Asiu,

starasz się być inteligentnie złośliwa? Bo to, że Twoje pytanie jest wysoce nietaktowne, to pewne.
beera12-11-2006 18:25:39   [#28]

Nietaktowne?

Wielu z nas pisze o tym, po co są na forum.
Czesto dlatego, ze pragną otrzymać pomoc, często- równie- dlatego, ze chcą tej pomocy udzielić.

Częśc z nas jest tu także dla dyskusji na rózne tematy wśród znajomych i nieznajomych z forum.
Część, bo lubi to forum tak po prostu- dla jakiejś grupy ludzi, mniejszej, czy większej

Tak się zastanawiam, czy Ty wiesz dlaczego jesteś na tym forum.

I czy bycie na tym forum sprawia Ci przyjemność.

Marynika12-11-2006 18:28:12   [#29]

Asiu,

mogę rozmawiać o meritum. Pozwól, że moje stany psychiczne pozostaną tylko i wyłącznie moimi. Choć dziękuję za Ci za okazywane mi zainteresowanie.
Magosia12-11-2006 18:36:20   [#30]

:-)

Zważywszy na to, że jestem pewna , iż Asia jest inteligentna a bywa złośliwa ( szczerze mowiąc, pochlebiam sobie ,że to nas łączy:-)) najuprzejmiej jak potrafię ponowię pytanie, które- odnoszę wrażenie -nurtuje wielu z nas:


Maryniko, jaki jest cel Twego pisania na Forum ?

To ważne pytanie- spróbuj - bez unikania odpowiedzieć, będę wdzięczna . :-)

Gaba12-11-2006 18:44:51   [#31]

Asia się nie stara,  Asia jest - Maryniko ... w przysłowiach jest i prawda, i fałsz narodów, kiedyś dyskutowalismy o tym, chyba nawet sam Marek wklejał ciekawy materiał... - ma go ktos na podorędziu?

- a po co mącić, po co dogadywać, to ja nie wiem - sama praca w szkolnictwie jest już mocno frustrująca, a życie za krótkie, by sobie świnić.

Marynika12-11-2006 18:51:20   [#32]

magosiu,

znamy więc już inteligencję Asi oraz Twoją zlośliwość. Napisz jeszcze o swojej inteligencji, bo coś mi się w tym względzie nie zgadza. Czyżbyś nie potrafiła czytać ze zrozumieniem?(#29)
eny12-11-2006 18:58:08   [#33]

Proponuję przypomnieć

  1. Zalecana przez administratora taktyka prowadzenia rozmów z osobami, których celem jest poniżenie nas i wyrażenie swojej pogardy, którą do nas żywią - które doszły do wniosku, że forum jest idealnym miejscem do realizacji owego celu:
  1. poniższa taktyka jest, jak wskazują doświadczenia weteranów for dyskusyjnych, jedyną skuteczną taktyką, która pozwala zachować na forum przyjazną atmosferę.
    Szczegółowym testom podano przede wszystkim taktyki agresywne i pouczające - zebrane wyniki potwierdziły przewidywania, że odnoszą przeciwny skutek do zamierzonego - powodują wzrost agresywnych zachowań osób przepełnionych nawiścią do nas,
  2. w sytuacji, gdy dostrzeżesz takie objawy zamilknij - nie staraj się pokazać, że jesteś w stanie (bo jesteś) zmiażdżyć finezją i celnością swoich uwag adwersarza.
  3. pamiętaj: nic bardziej nie boli niż bycie zignorowanym - tym samym milknąc, osiągniesz zamierzony efekt,
  4. niech dowodem na to będą szczere wyznania administratora tego forum, które swego czasu wyjawił w prywatnym liście:
    Najboleśniejsze zawsze jest dla człowieka, gdy jest ignorowany - traktowany jak powietrze - to jest najwyższy stopień pogardy, którą można zostać dotkniętym.
    Wiem to ze swojego doświadczenia - ja tu silę się na dotkliwe, zjadliwe, celne uderzenie - jestem przekonany, że przeciwnik będzie jęczał z bólu i krzyczał: Poddaję się! Poddaję się!
    A tu ... patrzę - on na to nic! ... Jak gdyby nigdy nic - tu, lub gdzie indziej gada se! Jakby nic się nie stało!
    Przecież on powinien leżeć trupem i  w tym stanie błagać o litość!
    A on nic! Jakby mucha mu koło ucha zabrzęczała!
    Koszmar! To boli okrutnie!
    Przy tym ciosie to, czym mógłby mnie dotknąć odpowiadając zajadle, jest jak kopnięcie motyla.
  5. należy dodać, że na forum są osoby, które w ten okrutny sposób potraktowały owego administratora - do dziś im tego nie może zapomnieć. ;-)))
  6. pamiętaj również: tak potraktowana osoba może jeszcze się odezwać - wygłaszając przykre zdania na Twój temat - kopnie Cię swą motylą nogą, a może nawet użądli jak komar.
  7. pamiętaj: jesteś człowiekiem z klasą - zgódź się na to - daj człowiekowi szanse na to, aby mógł z tego starcia wyjść z twarzą - a właśnie próbując Cię dotknąć w swoim mniemaniu ową twarz zachowuje.
    Ty wiesz, że to jest tylko jego mniemanie - bądź jednak miłosierny - nie odbieraj mu tego cudownego złudzenia.
  8. w innych miejscach, wątkach, nie czyń żadnych aluzji do owego starcia, bądź osoby je wywołującej - pamiętaj: on(a) to czyta i traktuje tak, jakbyś właśnie jej odpowiadał - tym samym efekt, który chciałeś uzyskać milknąc, zostaje zniweczony.
beera12-11-2006 18:59:43   [#34]

Maryniko,

Forum to nie zabawa- wbrew pozorom nie powinno sie na nim pisac ludziom tego, czego nie powiedziałoby im się w bezpośredniej rozmowie ze względu na szacunek, jaki się powinno mieć do drugiego czlowieka.

Żeby było jasne- nie jeden raz zaprzeczylam tej sztuce prowadzenia forumowej rozmowy i za każdym razem źle się czulam w konsekwencji

 Po prostu proszę Cię, zebyś to przemyslała i jesli masz ochotę na tym forum sobie pisac nie powodowała niepotrzebnych zadraznień.

Marynika12-11-2006 20:06:35   [#35]

asiu,

ja naprawdę nie pojmuję o co kilku osobom z tego forum chodzi, ale to już ich problem, nie mój. Przypuszczam, że one po prostu się dobrze znają i...uwielbiają-nie cierpią poglądów innych ludzi. Do tego wprost piszą, iż są złośliwe, na co ze strony "towarzystwa" oczywiście reakcji brak. Za to skupili swoją nadmierną uwagę na mojej skromnej osobie-za inne poglądy oczywiście. Ale powtarzam: niekogo tu nie uraziłam, jest demokracja i mogę wyrażać(mam takie prawo) swoje poglądy, nawet na tym forum.
beera12-11-2006 20:18:25   [#36]

Maryniko- naprawdę nie chodzi o Twoje poglądy, bo za wiele okazji do dyskusji nad nimi nie bylo- a nawet jesli, to nie zwalcza się tu poglądów- chodzi raczej o swego rodzaju "kąśliwości", ktorymi okraszasz swoje posty.

No i najwazniejsze, piszesz:
ja naprawdę nie pojmuję o co kilku osobom z tego forum chodzi, ale to już ich problem, nie mój

No i tu jest pies pogrzebany;)
Bo to powinien być także Twoj problem.
Kłopoty komunikacyjne bywają zazwyczaj powodowane przed dwie strony- gdy jedna ze stron ma rzecz w nosie na porozumienie szans nie ma. A i senu nie ma próbowac, skoro jedna ze stron w nosie ma.

Co do demokracji- no, ona jest, ale to się wiąże z wolnością: jesli Twoje żądanie wolności dla swoich wypowiedzi naruszy prawo innych do wolności od obrazania ich na tym forum będziemy mieli pat.

irenastop12-11-2006 20:26:09   [#37]

 

 Czytając perypetie z gronem ,przypomniałam sobie swoje początki na stanowisku. Moja poprzedniczka wyjechała z kraju w czasie wakacji i mnie młodej nauczycielce powierzono stanowisko dyrektora . Przepracowałam tylko 3 lata w szkole. Całe grono było starsze ode mnie. Mieli mi za złe , że kurator powierzył kierowanie szkołą tak młodej niedoświadczonej osobie. Wprowadzałam wiele zmian , ciągle ku wielkiemu niezadowoleniu innych. Polonistka / starsza ode mnie ponad 20 lat / ciągle wytykała mi najdrobniejsze potknięcia. Było strasznie.

   Któregoś dnia poprosiłam ją o rozmowę w cztery oczy . Miała pretensje nie do mnie lecz kuratora ,że jej nie zaproponował tego stanowiska.

   Od tego dnia wszystko działo się jak w  każdej szkole.Dyrektorem jestem już 21 rok.

 MSOB nie poddawaj się , porozmawiaj szczerze . Na  pewno dasz radę. powodzenia.

Marek Pleśniar12-11-2006 20:29:12   [#38]

z dyskusjami to jest czasem tak

i w gronie i na foreum:-)

Nikt nie wiedział i z pewnością nikt się nigdy nie dowie, czym się zajmowała w Moskwie ta kobieta i z czego żyła. Wiedziano o niej tyle tylko, że codziennie można ją było spotkać z bańką – albo i z bańką, i z torbą – albo w mydłami, albo na targu, albo pod bramą, albo na schodach, najczęściej jednak w kuchni mieszkania pod czterdziestym ósmym, w którym zamieszkiwała owa Annuszka. Poza tym wszyscy przede wszystkim wiedzieli, że gdziekolwiek się znajdowała, gdziekolwiek się pojawiała, tam natychmiast wybuchał dziki skandal

ewa bergtraum12-11-2006 20:35:14   [#39]

Oby zaistnieć, nieważne jak?

Gaba, ale Markowe to ma tytuł Dekalog rozumu. Masz jeszcze jakieś złudzenia?.

gaga6912-11-2006 20:44:37   [#40]

Magdo

wszystko będzie dobrze , tylko potrzeba czasu . Bądź jak kropla co drąży skałę - rób swoje , rób co słuszne i dobre dla szkoły i ucznia . Nauczyciele to zrozumieją ale nie od razu -niestety.

Rady Marka , Asi , Gaby są b.dobre.

U mnie było podobnie , łącznie z poprzednikiem uzależnikiem - przetrwałam i teraz jest naprawdę OK.

Musisz być silna i konsekwentana. Ustal swoje zasady jeśli uważasz , że sytuacja tego wymaga , ustal ich hierarchię i zacznij od najważniejszych.

jeśli ktoś nie stosuje się do twoich zasad zarządzeń ( najpierw powinni ludzie wiedzieć w jakim celu są ustanowione i znać twoją motywację : <dla dobra szkoły >- czasem trzeba kawę na ławę bo wyjątkowo oporne jednostki same się nie domyślą) Chodzi o to by nie myśleli , że robisz coś przeciwko nim. < nie jest za nami to jest przeciwko nam> Wyciągaj konsekwencje , rozmawiaj indywidualnie , staraj się nie poddawać emocjom.

Na zebraniach RP mów o problemach szkoły nie wypowiadaj się osobowo co kto zrobił nie tak

ŻADNYCH KLIK może to dobry sposób na RP o mentalności ludzi z opowieści Bareji czyli historycznie krotkotrwały , zresztą widzę z jakim przejęciem o tym wszystkim piszesz ... takie metody to nie dla Ciebie przecież chcesz się z nimi dogadać

Twoje pierwsze niepowodzenie nie oznacza przegranej ! Rób co trzeba!

Marek Pleśniar12-11-2006 21:02:05   [#41]

no i dodałbym do tego co pisze gaga69, że trzeba głównie sprawą obciązyć siebie

tzn - konsekwencję muszą widziec ludzie w nas. tak by moża było im powiedzieć: "wymagam od pani tego czego od siebie"

Łatwo mi radzić:-) Zawsze to wydawało mi się najtrudniejsze - stosować te same kryteria wobec siebie:-)

Powodzenia:-)

Janusz Pawłowski12-11-2006 21:06:49   [#42]

"Ale powtarzam: niekogo tu nie uraziłam, jest demokracja i mogę wyrażać(mam takie prawo) swoje poglądy, nawet na tym forum."

Powołam się na te słowa, gdy przyjdzie mi ochota wyrazić swoje poglądy w TV - że jest demokracja i mogę (mam takie prawo) je wyrażić nawet w TV.
Jak myślisz, Maryniko - bedą musieli wpuścić mnie "na antenę"?

ReniaB13-11-2006 10:24:00   [#43]

Magda

też mam mądrą radę - staraj się cały czas dostrzegać w swoich nauczycielach dobre strony, poprawę, dobrą wolę; rozbrajaj w sobie złe emocje, nawet te uzasadnione. Wierzę, że bardzo jesteś zaangażowana w walkę o dobro twojej szkoły, ale w tak trudnej sytuacji w jakiej jesteś łatwo "dać zakwitnąć" złym emocjom, a wtedy tracisz spida do roboty, bo złe emocje wykańczają przede wszystkim  nas. Zawsze.

To moje doświadczenie z wprowadzania zmian, jestem bardzo impulsywna i niestety sama sobie muszę często przypominać to co wyżej napisałam

Sabina13-11-2006 10:44:19   [#44]

Magdo

też jestem świeżym dyrektorem, zawsze wydawalo mi się, że bez problemu będę radzić sobie z ludźmi. Ale to nieprawda, najtrudniejsze są sytuacje personalne, oczekiwania n-li wobec dyrktora, każdy ma zawsze rację, dyrektor najczęsciej w/g n-li- nie. Musisz spróbować uodpornić się na różne zarzuty i pretensje. tak jak powiedziała Gaba- przepłakać, ale w swoim gabinecie. Pamiętaj to Ty jesteś dyrektorem i za wszystko Ty odpowiadasz, za wizerunek szkoły- Ty, za sukcesy i porażki-Ty. Nikt nie będzie oceniał na zewnątrz n-li, tylko Ciebie. Spróbuj mieć grubszą skórę i wycisz emocje. Jeśli działasz zgodnie z prawem, żaden sąd niegroźny. A atmosfere w szkole może poprawią szczere rozmowy z pracownikami, propzycje zrobienia czegos razem, pokazanie, że zmiany mogą być korzystne dla dzieci i n-li. Bądź konsekwentna i pokaż, że jesteś wymagająca wobec innych, ale tak samo wobec siebie. Życzę CI powodzenia, pozdrawiam.

Sabina13-11-2006 10:45:11   [#45]

Magdo

też jestem świeżym dyrektorem, zawsze wydawalo mi się, że bez problemu będę radzić sobie z ludźmi. Ale to nie prawda, najtrudniejsze są sytuacje personalne, oczekiwania n-li wobec dyrktora, każdy ma zawsze rację, dyrektor najczęsciej w/g n-li- nie. Musisz spróbować uodpornić się na różne zarzuty i pretensje. tak jak powiedziała Gaba- przepłakać, ale w swoim gabinecie. Pamiętaj to Ty jesteś dyrektorem i za wszystko Ty odpowiadasz, za wizerunek szkoły- Ty, za sukcesy i porażki-Ty. Nikt nie będzie oceniał na zewnątrz n-li, tylko Ciebie. Spróbuj mieć grubszą skórę i wycisz emocje. Jeśli działasz zgodnie z prawem, żaden sąd niegroźny. A atmosfere w szkole może poprawią szczere rozmowy z pracownikami, propzycje zrobienia czegos razem, pokazanie, że zmiany mogą być korzystne dla dzieci i n-li. Bądź konsekwentna i pokaż, że jesteś wymagająca wobec innych, ale tak samo wobec siebie. Życzę CI powodzenia, pozdrawiam.

Sabina13-11-2006 10:45:54   [#46]
Przepraszam przez pomyłkę "poszło" 2 razy
sts13-11-2006 12:38:42   [#47]

może masz już jakieś niewielkie sukcesy tyci, tyci, które mogłabyś z pomocą np. kogoś z KO przedstawić na RP. miałam podobny początek do twojego. pamietam, że nie wypowiadałam jednego zdania (Mówiąc czy pisząc) bez powołania się na konkretny paragraf. szkoła była "zapuszczona", i kiedy drgnęło pojawiła się na RP p. wizytator i pochwaliła postępy, uzasadniła mozliwe przyczyny. to dało do myslenia a jak podbudowało mój autorytet? nie wspomnę.

kiedy przychodziłam do domu z płaczem mąż najpierw podzielał moje żale, potem pytał tylko: podwładny czy zwierzchnik? jak podwładny to nie bądź mazgaj tylko pokaż kto tu rządzi i ponosi odpowiedzialność.

Życzę Ci abys jednak została bo dużo zrobiłaś nie tylko dla szkoły , ale i dla siebie. mam wrażenie, że tak naprawdę dołuje cię ta p. w-f, gdyby nie ona byłabys nieco bardziej optymistyczna.

i jeszcze jedno: musisz nauczyć się że będąc dyrektorem jesteś sama tam, w szkole, ale nie tutaj na naszym forum :)

Marek Pleśniar13-11-2006 12:45:32   [#48]

i nie zapomnij pochwalić czasem ludzi:-)

To moja nauka odebrana na własnej skórze;-) Duzy mają ludzie żal, że widzimy tylko złe.

Marynika13-11-2006 19:17:23   [#49]

Januszu,

wszystko w Twoim poście byłoby ok, gdyby nie to, iż nie wziąłeś pod uwagę tego, iż mnie już tu wpuszczono. Natomiast Ciebie do TV jeszcze nie. Ale jak Cię wpuszczą zacytuj im moje słowa "jest demokracja i mogę wyrażać(mam takie prawo) swoje poglądy..."
jxg13-11-2006 19:20:53   [#50]
o masz ci los, a ta znowu...
strony: [ 1 ][ 2 ]