Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Przemoc w szkole raz jeszcze |
|
RomanG | 13-11-2002 19:52:49 [#01] |
---|
O przemocy w szkole
Włodzimierz Zielicz
Podstawowym źródłem przemocy w szkole jest doktrynerskie założenie, że najgorszym zagrożeniem dla ucznia jest niedobry nauczyciel i należy tegoż ucznia przy pomocy wszelkich przepisów chronić.
Jak się okazuje, przepisy te chronią również znakomicie zwyrodnialców, którzy ze względu na poczucie bezkarności i brak wyobraźni mogą kolegom wyrządzać krzywdy o stokroć gorsze niż najgorszy nawet nauczyciel (objęty w końcu stosunkiem pracy i dorosły, więc mający to i owo do stracenia). Takie podejście ubezwłasnowolniło szkołę.
Mówią fakty
Jednocześnie obowiązuje teoria, że wykwalifikowany nauczyciel potrafi sobie tylko wiadomymi sposobami poradzić z każdym przypadkiem. Jeśli nie potrafi, to znaczy, że nie ma odpowiednich kwalifikacji. Mamy na dodatek absurdalnie rozbudowany obowiązek szkolny do 18 roku życia (w USA to jest tylko 16 lat), a z niewolnika, jak mówi przysłowie, nie ma robotnika.
Otóż trzeba przyjąć do wiadomości, i powinni to zrobić przede wszystkim autorzy przepisów oraz administracja szkolna następujące fakty.
1. Istnieje grupa uczniów z takich czy innych względów na tyle odchylona od normy, co jest często wzmacniane w środowisku rodzinnym (uczeń przebywa w szkole 6 godzin na dobę, a w domu – 18), że wymaga terapii, której udzielić mogą jedynie wysoko wykwalifikowani i wyspecjalizowani fachowcy, i to dysponując odpowiednią ilością czasu i bez gwarancji sukcesu.
2. Uczniowie ci stanowią istotne zagrożenie dla zdrowia (czasem życia) kolegów i (bywa, że i) nauczycieli, co wykazali swoimi zachowaniami.
3. Uczniowie ci powinni zostać w trosce o bezpieczeństwo kolegów usunięci z normalnego systemu szkolnego niezależnie od wieku. Powinni trafić do odpowiednich dla siebie placówek z odpowiednim rygorem i kadrą, albo mieć wyznaczone nauczanie indywidualne. Tak jest w USA, gdzie władze poszłyby z torbami dzięki odszkodowaniom, gdyby chciały w pierwszej kolejności myśleć o dobru degeneratów, a dopiero później o bezpieczeństwie normalnych uczniów.
Niewinni tracą
Ktoś może powiedzieć, że takich osobników nie należy przekreślać, etykietować (to modne słowo) itd. Czy weźmie jednak odpowiedzialność za krzywdy fizyczne i psychiczne, jakich doznają (a ze statystyki wynika, że muszą doznać) ich znacznie liczniejsi koledzy, zupełnie niczemu niewinni na dodatek. Nie opowiadajmy też sobie bajek, że pogadanka o tym, iż bicie kolegów i znęcanie się nad nimi jest brzydkie, wpłynie w istotny sposób na zachowania młodocianych degeneratów.
Nie może być tak, że szkoła, nawet jeżeli usunie ucznia za znęcanie się nad kolegami, to musi mu znaleźć inną szkołę (o ile nie przekroczył 18 lat) czyli zapewnić mu po prostu kolejną grupę ofiar. To powinno być zmartwienie władz szkolnych – na razie wolą one (niesłuszną) teorię, że dobry nauczyciel z każdym przypadkiem sobie poradzi. Tzw. rzecznik praw ucznia też powinien myśleć nie tylko o dewiantach, ale i o ich kolegach (też w końcu uczniach).
Zarówno ze zdrowych jak i nadpsutych jabłek można zrobić użyteczne produkty. Technologia musi być jednak w każdym przypadku inna. Liczenie na to, że od trzymania ze zdrowymi jabłkami te nadpsute jakimś cudem zostaną uzdrowione, wydaje się dużą naiwnością. Już raczej wszystkie ulegną zepsuciu.
Publikacja: Gazeta Szkolna Nr 30/2002 |
Marek Pleśniar | 13-11-2002 20:40:07 [#02] |
---|
niestety z niektórych jabłek.. wyjdzie tylko tanie wino;-) problem w tym, ze nie tworzy się szkół z oddziałami dla uczniów trudnych. Co więcej nie znajdziesz szkoły chętnej tym się zająć. Dyrektora, który by takie kroki podjał jego własne grono zjadłoby zywcem;-) |
RomanG | 13-11-2002 20:44:29 [#03] |
---|
Marku Potrzebne są rozwiązania systemowe.
Może to zadanie dla OSSKO? |
Ewa z Rz | 13-11-2002 21:46:53 [#04] |
---|
Ooo, przepraszam... Takie szkoły dla "trudnej młodzieży" juz są... Słyszałam o takiej szkole w W-wie i bodajże we Wrocławiu... |
Zola | 13-11-2002 23:07:01 [#05] |
---|
W Warszawie jest ale nie jest to szkoła dla agresywnych,raczej dla trudnych ,bo nieprzystosowanych to szkoła z małą ilością uczniów,bez dzwonków,z możliwościa wyrażania własnego zdania,przyjmująca tych z kolczykami i dredami i tych co nie lubia nauczycieli i nie lubia rodziców i nie umieja sie podporządkować regulaminom itp - to tak w uproszczeniu no chyba ,że jest coś jeszcze ,duże miasto to i może jest | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|