Forum OSKKO - wątek

TEMAT: MEN chce podzielić gimnazja na męskie i żeńskie
strony: [ 1 ][ 2 ]
elak30-10-2006 10:13:39   [#01]

http://wiadomosci.onet.pl/1425746,11,item.html

Małgoś30-10-2006 10:21:17   [#02]

kurczę, nie nadążam... :-(

w piątek likwidowano gimnazja

dzis (w poniedziałek) się przerabia je na różnopłciowe

rozwiązanie klasy z gdańskiego gim. jest słuszną decyzją - wszyscy, nie tylko agresowrzy musza przezyć wstrząs i konsekwencje,

AnJa30-10-2006 10:45:02   [#03]
podzial gimnazów nie przejdzie - koszty, substytutem moga być klasy jednopłciowe

ciekawe będa reakcje dzieci - u nas przydział do babińca jest traktowany jako zesłanie - za co MEN chce karac wszystkie dziewczyny - nie wiem

ciekawe jest zjawisko "życia podskórnego" w klasach żeńskich - byłem takiej klsy wychowawcą, kilka takich klas uczyłem przez 2-3 lata - o niektórych przejawach walki o pozycję w nich słyszałem

decyzja o rozwiązaniu klasy kojarzy mi się pskudnie - z karnym rozwiązaniem oddziału, ktory zhańbił sie na polu walki i wpisuje w retorykę walki, ktorej coraz więcej wokół

byc może jednak jest to rozwiązanie właściwe - ale to raczej na miejscu wiedzą- co np. z tymi dzieciakai, które teraz, w trakcie roku, w poowie edukacji, trafia z piętnem "zmieszanych w ogólnopolski gwałt" do klas równoległych
ReniaB30-10-2006 10:52:58   [#04]

Warto rozmawiać

we wstępie podali że wprowadzenie klas jednopłciowych w szkołach USA i Australii zmniejszyło agresję o 30%; nie oglądałam samego programu więc nie znam argumentów, natomiast samo wprowadzenie klas jednopłciowych w gimnazjum to chyba najmniej kosztowna zmiana z możliwych.
DYREK30-10-2006 10:55:47   [#05]

Pożyjemy, zobaczymy

Gimnazja koedukacyjne, a klasy męskie i żeńskie. Na przerwach razem. Tak było wczoraj.
emeryt30-10-2006 11:07:43   [#06]

no to symulejszyn...

Kl.I - og. 7 oddz. 103 ch, 84 dz. - osobno: 4 oddz. ch (26), 3 oddz. dz,(28)

kl.II - 7 oddz. - 118 ch, 90 dz. - osobno: 4 oddz.ch (29), 3 oddz. dz (30)

kl. III - 7 oddz. 107 ch, 100 dz. - 4 oddz. ch (27), 4 oddz. dz. (25)

klasy III dzisiejsze wylatują w czerwcu. Od pierwszego września pozostaje I i II - do klasy I idzie lekki niż. Biorąc pod uwagę drugoroczność wychodzi beznakładowo przy liczebności klas ok. 26-28.

No to klasy mamy załatwione. A co się pytam z resztą (korytarze, teren szkoły itp???? Grodzić?????

AnJa30-10-2006 11:14:21   [#07]
pomysł  generalnie nie z gatunku najgłupszych (może dlatego, że kiedyś planowałem to wprowadzić, a zrezygnowałem wobec gwałtownych protestów)

i nie trzeba nic grodzić - szkolne imprezy tez przecież wspólne
Adaa30-10-2006 11:16:27   [#08]

po co sie ekscytować?

to sa pomysly rzucane bez zastanowienia

ogloszono debatę?...to debatują i kazdy poczuwa sie do tego aby coś rzec

chociaz z drugiej strony...kiedy w Niemczech zastanawiano się nad  podzialem na żeńskie i męskie, przeprowadzono badania...i okazało się,że chlopcy wplywają hamujaco na rozwój dziewcząt,tlumia ich ambicje, szykanują,dominują

w klasach żeńskich dziewczyny rozkwitały...

i zaznaczam...nie byla to Polska,gdzie w tradycji baba jest do garów i rodzenia dzieci

AnJa30-10-2006 11:20:02   [#09]
mam wrażenie,ze tradycja 3xK w Niemczech też ma swoje lata  

u nich też jako doktryna państwowa występowała - czego u nas nie było  przecież chyba nigdy
Mariola30-10-2006 11:20:46   [#10]

mam nadzieję,

że te zmiany nie obejmą klas już istniejących (???)

U mojej córki w klasie jest 22 chłopców i 10 dziewcząt. To bardzo dobra- matematyczno-informatyczna klasa.
Ciekawe co zrobią z tymi 10 dziewczętami(nie mówiąc już o ich stresie i szoku przy przerzucaniu do innych klas).
O matko, kiedy to wszystko się skończy?
Owszem, to najtańszy pomysł ale podobnie jak AnJa uważam, że z niekorzyścią dla klas żeńskich.

DYREK30-10-2006 11:23:37   [#11]
A może sami podzielimy klasy ?
Adaa30-10-2006 11:26:12   [#12]

AnJa...moze było moze nie...dla mnie ciekawsze sa wyniki mówiace o wplywie dominacji chłopaków na rozwój dziewcząt...

gdzies to zakorzenione jest głeboko...w facetach

Janusz Pawłowski30-10-2006 11:33:15   [#13]

A Ty Adaa?

Chciałabyś tak rozkwitać w klasie żeńskiej?
I nie mieć nawet szansy se podomninować nad kolegami?
:-)))
Mariola30-10-2006 11:35:22   [#14]
:)))
AnJa30-10-2006 11:36:05   [#15]
mniej więcej obiektywnie, bo nie jako rodzic czy uczeń:

- ten podział nie był niekorzystny dla babińców - to one tak twierdziły, natomiast pracowało się tam znkomicie i część z nich chyba rzeczywiście miała lepsze wyniki, niż gdyby były w klasach mieszanych (to wniosek z obserwacji, żadnych badań nie prowadziłem),

- zdecydowane lepiej pracowało mi się też w klasach męskich (miałem takie 3 krotnie w zawodówce, raz jako wychowawca) - odpadał element obustronnych zaczepek, często mocno chamskich, występujący w klasach wielozawodowych koedukacyjnych (mam wrażenie, że dzisiejsze przeciętne klasy gimnazjum niewiele się od nich różnią)
Adaa30-10-2006 11:48:06   [#16]

a Ty Janusz?

Chciałbys tak zostac zdominowany przez rozkwitajacą koleżankę...nie mialbys odruchu przywalenia?...
widzisz...i doszlismy do sedna...znaczy-ja sama doszłam...od wieków faceci wykorzystuja swoja przewagę fizyczną...z róznym zreszta skutkiem

:-)))

 poważnie teraz

gdybym miala mozliwość zaczynania liceum,wolalabym uczeszczac do klasy zeńskiej...niech se męskie bedą za scianą...

wiadomo,że dziewczeta dojrzewaja emocjonalnie znacznie wczesniej...chłopaki nie nadążają, jednych denerwuje dojrzałość innych a tych innych wnerwia dojrzałość  drugich

Zola30-10-2006 11:50:14   [#17]
szkołę podstawową kończyłam w klasie, gdzie było 17 chłopców i 17 dziewcząt, fakt czasy były inne, dziewczyny generalnie dużo dojrzalsze i spokojniejsze niż chłopcy, 2-3 chłopaków bardziej buntowniczych,a moze nadpobudliwych emocjonalnie,  których za karę sadzano w jednej ławce z najspokojniejszymi dziewczynami i skutkowało, chłopcy dostosowywali się, ale nie wiem czy ten numer przeszedłby dzisiaj
potem w LO trafiłam do jedynej klasy profilowej( to były początki profilowania- pozostałe klasy były ogólne) i po egzaminach wstępnych do tej klasy wstawiono osoby z najwyższą punktacją, niezależnie od preferencji przedmiotowych i okazało się że powstała 41 osobowa klasa żeńska, to był 4 letni koszmar, 41 indywidualności, zazdrośnic, zołz i mogłabym jeszcze parę takich epitetów dołozyć
jako dziewczyna nie bałam się żab, nadziewałam robaki na haczyk i łowiłam ryby, nieźle pływałam, umiałam rozstawić namiot, nie bałam się na obozie nocnej warty, czytałam powiedzmy nie babska literaturę, nie znałąm się na modzie, nie umiałam chichotać i kokietować, więc płakałam przez dwa tygodnie, latatałm do dyrektora, że mi profil nie odpowiada, i jak się w końcu dyrekcja złamała i zezwoliła na przeniesiwnie do innej klasy to okazało się , ze to też klasa babska, no to już zostałam w swojej ;-)
może i w USA spadła agresja, ale przecież żyjemy w społeczeństwie koedukacyjnym, to w zróżnicowanym zespole uczymy się zachowań, jak uczyć się tych zachowań przy tak sztucznym podziale, to chyba nie tędy droga
ja też zdecydowanie wolę kierować zespołem klasowym chłopców, albo tam gdzie sa chłopcy,
beera30-10-2006 11:53:03   [#18]

problem agresji zwalczac podziałem na płcie- dla mnie bomba

w zasadzie bardziej się silni chłopcy pastwia nad słabymi kolegami niz słabymi kolezankami

powinien więc ten podział wygladac inaczej- klasy z silnymi dziewczynami i silnymi chlopcami oddzielnie od klas ze słabymi chłopcami i słabymi dziewczynkami.

A rekrutacja? proste- jakieś przyrządy do wyciskania chocby

Dal mnie to wszystko to raczej odyseja kosmiczna, niz oświata polska

beera30-10-2006 12:14:15   [#19]
Kraków: o krok od powtórki tragedii z Gdańska
14-letni Adrian z Krakowa, który był dręczony przez kolegów ze szkoły, próbował popełnić samobójstwo - poinformowała telewizja TVN24.
Chłopak przeżył próbę samobójczą - zerwała się lina, na której próbował się powiesić - podała TVN24
beera30-10-2006 12:15:53   [#20]

monitoring- musztarda PO obiedzie

14-letni Adrian ze szkoły w Mogilanach próbował się powiesić, bo od kilku miesięcy był terroryzowany przez rówieśników. Bili go, wyzywali, upokarzali.

Wydarzenia zarejestrowały szkolne kamery. Taśmy przejrzano jednak dopiero po samobójczej próbie nastolatka.

Adrian nie skarżył się nikomu, a nauczyciele najpewniej nie przykładali odpowiedniej uwagi do monitoringu; taśmy były rzadko przeglądane.

Policja już przesłuchała dwóch dręczycieli Adriana, trzech kolejnych podejrzanych będzie jeszcze dziś rozmawiało z policją. Wkrótce przesłuchani zostaną także nauczyciele i uczniowie.

(RMF FM)
Adaa30-10-2006 12:21:37   [#21]

problem agresji...

nie mam z tym problemów w szkole...no ale to podstawówka i :

-dzieci maja wiele przestrzenie,nie ma ciasnoty,więc ich osobiste terytoria  spoleczne nie za naruszane (w luxnym autobusie jestesmy spokojniejsi niz w ciasnym)

-wlasciwie wszyscy sie znają bo trudno byc anonimowym w szkole z 200- stoma uczniami

-wlasciwie dzieci mają ogromna swobodę (nie ma zakazów wlażenia do pokoju nauczycielskiego,sekretariatu,kuchni,sali zerówki aby pobawić sie  itp...no se lażą jak chcą gdy maja sprawę...i se lażą nawet jak nie maja pilnej sprawy;-)

-nauczyciele nie sa agresywni,ale wymagajacy

-dyrektor jest agresywny w pewnych okolicznosciach o czym wszystkie kochane dzieciaczki wiedzą:-)

a!

wkleję Wam coś ..uwierzycie,że ten tekst powstał ponad 20 lat temu?

"Przed dwudziestu laty można było młodym czytelnikom zaproponować na przygodę wakacyjną, niczym nieskrępowany „wyraj”, budowę szałasu nad jeziorem, łowienie ryb, pieczenie ich na ognisku, wyprawę na jezioro w balii czy na tratwie. Niestety, świat uległ zmianie. To co było kiedyś beztroską zabawą, jest dziś wykroczeniem, że nie powiem przestępstwem.
        Nie wolno robić szałasów w lesie, nie wolno palić ognisk w lesie, nawet nad jeziorem. Nie wolno łowić ryb bez karty wędkarskiej. Nie wolno wypływać na jezioro w balii. Nie wolno w ogóle wypływać na jezioro bez karty pływackiej i odpowiedniego sprzętu. Skąd wziąć drzewo na tratwę? A czy na tratwie jest dostateczna ilość kapoków i sprzętu ratunkowego? A w ogóle gdzie są opiekunowie tych młodych „robinsonów”, wypływających na bezludną wyspę?
        Co roku nad jeziorem, gdzie mieszkam, milicja „zabiera” z brzegów gromadki młodych ludzi, których tu zwabił propagowany przez literaturę mit „robinsonady”. Młodzi ludzie są zdziwieni, że rzeczywistość okazała się inna niż rzeczywistość literacka. Gorzej, „romantyczna przygoda” kończy się niekiedy gwałtem, ciążą, syfilisem, a nawet śmiercią. We mnie, który co roku jest świadkiem dziewczęcych i chłopięcych dramatów, odbywających się w sielankowej i przepięknej oprawie mazurskiego krajobrazu, budzi się potępienie dla literatury przygodowej pozbawionej znajomości realiów współczesnego świata, sugerującej, że można przeżyć przygodę a nie dramat, bez kontroli ze strony ludzi dorosłych. Przygoda we współczesnym świecie ulega pewnemu zinstytucjonalizowaniu, trzeba jej szukać tylko w pewnych ramach - jakiejś organizacji, kontrolowanej grupy czy zespołu, klubu itp. I do tego zinstytucjonalizowania przygody powinni przyzwyczaić młodzież autorzy książek. Mit „przygody Tomka Sawyera” należy - wydaje mi się - odłożyć do lamusa."

więcej :

http://www.nienacki.art.pl/a_w_cieniu_zakwitajacych_dziewczat_i_chlopcow_cz2.html

beera30-10-2006 12:24:50   [#22]

Adoo- ja jakoś jestem dziwnie przekonana, że przy zachowaniu opisanych przez Ciebie zasad nie miałabyś problemu agresji i w gimnazjum

( nawet gdybyśmy Ci dodali jeszcze z setkę dzieci :)

AnJa30-10-2006 12:30:00   [#23]
monitoring szkolny jest zasadniczo musztardą po obiedzie

inny byłby tylo wtedy, gdyby przed ściana z monitorami(nie montorkiem 14 cali podzielony jeszcze na 6 klatek) posadzić odpowiednio przeszkolona osobę - umiejąca rozpoznawać, co oznacza to co widzi na tejścianie

bo, że to, co widzimy nie zawsze jest tym co jest - mogłem zauwazyć po reakcjach części kierowców autokarów czy sióstr w domu noclegowym - wyraźnie dawno nie majacych kontaktu z 200 młodymi ludźmi:-)
beera30-10-2006 12:37:28   [#24]

no fakt- w zasadzie rzeczywiście jest musztarda po obiedzie

ale przeciez po cos jest- tak?
Tzn- wydano tę kasę. ja rozumiem, ze to ma  byc cos w rodzaju straszaka " aha, mamy monitoring" ale dzieci juz po kilku dniach wiedzą, ze to pic, bujda i fotomontaz

Dość typowo dla szkoły- generalnie rzecz biorąc.
Wiele z tego, co się w niej dzieje to pic na wodę i fotomontaż

Gdyby dzieciaki wiedziały, ze raz w tygodniu pedagog sobie te tasmy wybiorczo przegląda, to moze to nie byłby taki bezsens?

........................

Już sama nie wiem, ale mam poczucie jakiegos zupełnego absurdu w naszych dzialaniach. 

I jakoś mi się kojarzy dla porównania ze szkołą kobieta w pięknej kiecce z zupełnie popsutymi zębami i łupieżem

Przyodziewamy te szkoły w jakies monitoringi, blokady, programy, wudeeny, pany, projekty, a nie dbamy o rzeczy podstawowe, najwazniejsze

Piotrek30-10-2006 12:45:21   [#25]

czy w Krakowie

nie doszłoby do tragedii, gdyby Adrian chodził do męskiej klasy?

- właśnie dlatego do niej doszło.

Pomysł - do ......

Bzdura. Kolejna.

krystyna30-10-2006 12:48:13   [#26]

niestety...

czytając niektóre posty typu:

- klasa matematyczno - informatyczna (w gimnazjum ???)

- moje dziecko jest w dobrej klasie...

- itp...

mam wrażenie, że w tych szkołach muszą, statystycznie rzecz biorąc, istnieć również klasy powstałe w drodze selekcji negatywnej...

więc może faktycznie zacząć od kryteriów doboru uczniów do poszczególnych oddziałów ?

i od razu przyznaję się, że zarówno takie kryteria, jak też komisję rekrutacyjno - kwalifikacyjną powołaliśmy dopiero od ub. roku - pracowali ciężko kilka dni analizując podania, wyniki sprawdzianu, zachowanie, były też telefony do pedagogów ze szkół podstawowych.

i nie ma już najlepszej i najgorszej klasy w szkole, jest 7 wspaniałych oddziałów kl. pierwszych, z pojedynczymi, a nie zbiorowymi problemami.

Janusz Pawłowski30-10-2006 12:55:20   [#27]

Zamiast popadać w histerię

należy jeszcze raz przeczytać co Adaa napisała:
"po co sie ekscytować?
to sa pomysly rzucane bez zastanowienia
ogloszono debatę?...to debatują i kazdy poczuwa sie do tego aby coś rzec"

Jedną z metod (i w sumie najskuteczniejszą) znajdowania rozwiązania zlożonych problemów jest tzw. burza mózgów.
Polega ona na tym, że rzuca się rozmaite pomysly - również takie, któe wydają się z pozoru bezsensowne.
Większosć z nich takimi zostaje do samego końca.
Ale zwykle najlepsze rozwiazania rodzą się wtedy, gdy rodzi się myśl zainspirowana tymi wszystkimi pomysłami - sensownymi i bezsensownymi.

Mamy wlaśnie do czynienia z burzą mózgów - i uważam, że to dobrze.
Zamiast panikować z powodu pomyslów nienajlepszych naszym zdaniem - należy raczej zgłaszać nowe.

beera30-10-2006 13:03:41   [#28]

przeczytalam ten wątek

i ja w ogole nie widzę tu żadnej histerii w reakcjach na forum

gadamy sobie jak ludzie, żadnej paniki

zresztą gdyby nawet histeria- to co- kazdy sobie może jak chce

beera30-10-2006 13:05:08   [#29]

Piotrek- dlatego wlasnie wkleilam informacje o Adrianie- bo ona jakby na temat

wkurza mnie ta " burza mózgow", bo burze to widzę, ale mózg mniej

co bardzo się dalo zauwazyć we wczorajszym programie  "wartorozmawiać"

Janusz Pawłowski30-10-2006 13:14:11   [#30]
"kazdy sobie może jak chce"
Jak rozumiem - ja też?
:-))
beera30-10-2006 13:18:20   [#31]

oczywiscie

:))

Roman K30-10-2006 13:35:22   [#32]
Pamiętacie, oczywiście że zgodnie z odpowiednim rozporządzeneim na WF w gimnazjum nie dzielimy na grupy oddzielnie chłopcy i dziewczynki
Piotrek30-10-2006 13:43:26   [#33]

nie warto!

rozmawiać, przynajmniej w tym programie

i w tym zestawie gości

Piotrek30-10-2006 13:46:19   [#34]

burzę wywołać łatwo

trudniej z usunięciem skutków

to taka uwaga życiowa, powiedzmy - porządkowa

nie każda burza odświeża

nie każdy deszcz oczyszcza

Janusz Pawłowski30-10-2006 13:50:39   [#35]
i nie każdy śledź jest marynowany.
Piotrek30-10-2006 13:58:11   [#36]
mówiąc prościej - nie każda dyskusja ma sens
beera30-10-2006 13:59:38   [#37]

a ogladałeś wczoraj?

To bylo w zasadzie ciekawe przez te 5 minut, ktore zdolałam wytrzymać

I zal mi bylo Szumilasowej- to nie jest zawodnik własciwej wagi na ten program

Janusz Pawłowski30-10-2006 14:00:30   [#38]
No to się zgadzamy, Piotrze!
Przecież o tym właśnie pisałem w #27.
:-)))
Mariola30-10-2006 14:10:21   [#39]

krystyno

w moim mieście we wszystkich gimnazjach są klasy profilowane (mat-info, językowe i sportowe).
I pewnie masz rację, że do pozostałych klas idą dzieci już przebrane. W tym także jedno moje własne (jedno przebrano do klasy profilowanej, drugie do zwykłej).
A teraz sobie tak myślę,że może jednak coś w tych kryteriach doboru do klas jest?
Ale o tym już kiedyś dyskusja na tym forum była więc nie ma co jej powielać.
krasnoludek zadyszek30-10-2006 15:40:12   [#40]

o rozdzieleniu płci bez emocji...

A ja uczę w szkole koedukacyjnej i dodatkowo w szkole żeńskiej. I jakkolwiek uważam, że podział płciowy nie likwiduje automatycznie problemów agresji, to ma pewne plusy. Przecież w wieku 13-16 dziewczyny są zwykle (oczywiście mogą być wyjątki) średnio o 2 lata mądrzejsze od chłopców. Poza tym czasem w klasie koedukacyjnej np. ścisłej dziewczyny sądzą - to się jakoś tak robi zakodowane samo - że są gorsze od chłopców np. z matematyki. O programach ukrytych w nauczaniu pisano już wielokrotnie. Jasne, że można zrobić klasy jednopłciowe i dalej dawać dzieciom znaki, że chłopcy nadają sie na politechnikę, a dziewczynki na gosposie (choćby przez idiotyczny program zetpetów), ale w sumie łatwiej jest wystrzegać się takich założeń np. w matfizie czysto kobiecym. Poza tym chłopcy często starają się sprowadzić dziewczynki do swojego - czyli niższego - poziomu itd.
Lubię szkoły koedukacyjne, ale lubię i niekoedukacyjne... Sama nie wiem, gdzie bym posłała moje hipotetyczne dziecko:D Jednopłciowe klasy to możliwość zawiści, dusznej atmosfery podgryzania sie i rywalizacji o płeć przeciwną, hipokryzja i odcięcie dzieci od świata, który jest koedukacyjny. Ale to też szansa na lepszy rozwój, bez programów ukrytych i "etykietek", bez rewii mody na lekcjach (bo dla kogo się stroić?), szansa, że dziewczynki nie będą mieć "szklanego sufitu" i przekonania, że one się nadają, bo i tak światem rządzą faceci. Są minusy i plusy i dobrze jest pomysł jednopłciowych gimnazjum - czyli szkól dla nastolatków o buzujących hormonach - przemyśleć, niedobrze jest przesadzić w żadną stronę: ani potępiać z góry, ani sądzić, że zapewni nam to gimnazjalistów-anioły.
beera30-10-2006 15:54:36   [#41]

Giertych: Gimnazja zostają

"Postarajmy się wprowadzić dyscyplinę do szkół" /Agencja SE/East News44 minuty temu

Minister edukacji Roman Giertych poinformował, że nie będzie likwidacji gimnazjów. Zapowiedział jednak "zero tolerancji dla aktów przemocy".

Wicepremier powiedział - po spotkaniu z kuratorami i ekspertami z dziedziny psychologii i pedagogiki - że nie będzie zmian w strukturze szkół.

- Na obecnym etapie nie widzimy - taki jest wniosek z dzisiejszej dyskusji - aby to (likwidacja gimnazjów - red.) cokolwiek na pewno naprawiło. Nie ma takiej pewności i nie ma takiej gwarancji. Dlatego postarajmy się wprowadzić dyscyplinę do szkół. Zero tolerancji dla aktów przemocy - powiedział.

Dodał, że jednym z najważniejszych elementów przygotowywanego programu "Zero tolerancji", który ma przedstawić w piątek, będzie wzmocnienie roli dyrektora szkoły.

Pytany o ewentualną rezygnację z koedukacji na rzecz rozdziału szkół lub klas, Giertych powiedział, że taki podział nie jest sprzeczny z obecnie obowiązującymi przepisami. Dodał, że jego zdaniem decyzje w tej sprawie mogą podejmować dyrektorzy szkół wraz z radami rodziców, jeśli uznają, że to jest dobre dla danej społeczności szkolnej.

http://fakty.interia.pl/kraj/news/nie-bedzie-likwidacji-gimnazjow,811440,2943

Terina30-10-2006 16:00:26   [#42]
Wiecie co ?  
Ja przed laty chodziłam do żeńskiej klasy w liceum. Nie dlatego, ze była to szkoła "babska" ale tak wyszło - liceum wybieralo więcej dziewczat6 niż chlopców, którzy tradycyjnie woleli technika. No i dla mojej klasy nie starczyło tego "męskiego czynnika".
Jaki skutek ? Klasa była najlepsza w szkole , także zprzedmiotów scisłych. Maturę zdałyśmy najlepiej w szkole, na studia dostało sie ponad 80 % z mojej klasy.
Moze to nie było takie głupie ?
Nie strzelało sie oczami na boki, nie popisywało przed kolegami ( i vice versa), na lekcjach łatwiej sie było skupić...
Dodam, ze była to połowa lat 60 -tych.
AnJa30-10-2006 16:04:48   [#43]
no i wygląda, że posty o poczekaniu na projekty po zastanowieniu były prorocze?

a może to taktyka taka? rzucamy z głupia frant pomysł, a potem go modyfikujemy i juz ten zmodyfikowany się podoba?

ciekaw jestem konkretów tyczących tego wznocnienia - bo mom zdaniem, bez zmian ustawowych niewiele mozna więcej niz to co i tak mogę
DYREK30-10-2006 16:11:29   [#44]
Moje technikum najlepsze w latach 60 i 70. Chodziło ok. 1000 uczniów (w tym 20 dziewcząt). Klasy męskie 45 osobowe. Obecnie większość panów po 50 zajmujących w okolicy eksponowane stanowiska to absolwenci technikum. Może ktoś jeszcze pamięta jak chodzili ubrani uczniowie technikum kolejowego czy samochodowego. Czy to było złe ?
beera30-10-2006 16:15:02   [#45]

:)))

 pamiętam- za moich czasow tak chodziło się ( tzn gdy mloda byłam, to ja- LO w niebieskiej takiej marynarze, górnicy i mechanicy w takiej jakiejś bluzie na kształt eleganckiego ubrania roboczego, najgorzej dziewczyny z liceum pedagogicznego- klasyczne fartuchy)

swoją drogą jeden rocznik w klasie 3  w technikum mechanicznym w 40 procentach został obarczony tacierzyństwem

zawsze to jednak lepsze niz agresja:)

beera30-10-2006 16:15:40   [#46]
( hm... matko- nie były to lata 60 i 70, w 80 tak chodziliśmy)
AnJa30-10-2006 16:33:47   [#47]
ano

granatowy  garnitur, niebieska koszula, granatowy krawat, zółt- czarna  tarcza o średnicy ok.10 cm (także na kurtce)

i do tego trampki jako obuwie na zmianę
...
w I klasie strój codzienny, potem w dniach mundurowych (poniedziałki i święta państwowe i branżowe). W 1982 zniesiono.

Stąd mam pewne uczulenie na powszechną uniformizację - ale ewentualną decyzję o umundurowaniu szkoły przyjme ze zrozumieniem.
I mam tylko nadzieje, że sankcje za nieprzestrzeganie stosowana ubioru będa takie jak w tamtej mojej szkole - zawieszenie w prawach ucznia, a przy recydywie - wypad ze szkoły.
...
I zupełnie niewychowawczo: w tejże szkole 18. obchodziliśmy z wódką z meliny pita pod schodami naprzeciwko sekretariatu.

Stąd jestem pełen wątpliwości, co do skuteczności administracyjnych metod, a nie mam żadnych wątpliwości co do nieskuteczności innych, podejmowanych przez szkołę w oderwaniu od rzeczywistości.
AnJa30-10-2006 16:39:27   [#48]

errata

ups - czytają nas:-)

dostałem własnie maila, że łżę jak myszowaty, bo zniesiono w 1980 - i nie ze względu na jakąs liberalizację przepisów tylko z powodu "przejściowych braków w zaopatrzeniu w tekstylia"
Andrzej z G30-10-2006 16:44:06   [#49]

U mnie tak było

Od powstania Szkoły Sportowej Podstawowej (a później Gim.) w 1974 roku klasy sportowe były jednorodne z uwagi na zajęcia sportowe. Chł. - kosz, a dz. siatkówka. Może to sport, brak rejonu, możliwość powrotu do szkoły rejonowej, b. dobra w większośći kadra n-li, zwracanie uwagi na zachowanie, jedne z najlepszych w woj. wyników na egzaminach gim . i sp., na terenie szkoły brak picia i palenia nawet wtedy gdy doszło LO (sporadyczne w trakcie zabawy i bardzo zaraz solidnie rozliczanie). Powiecie jak wielu przeciwników, że selekcja, wyrzucanie złych uczniów itp., a moim zdaniem to skutki pracy wychowawczej i podania dzieciakom alternatywy sportu na boisku, a czasem uświadomienie, że bardzo łatwo to stracić. Wyniki badań z Angli dowodzą, że rozdzielenie chł. i dz. ma duży pozytywny wpływ na ich naukę. I jak pisałem już w innym wątku rozliczanie każdego naruszenia regulaminu w mądry sposób.
wisia31-10-2006 11:41:40   [#50]

SWP

W latach 80 uczęszczałam do 6 - letniego SWP byłq to typowo dziewczęca szkoła. Tylko w klasach pomaturalnych było w kazdym roczniku ok 2 chłopców. Z wielką sympatia wspominam moją szkołe i dziewczyny tam chodzące. Nie było problemów sercowych i tego kto jak sie ubrał, rywalizacji o chłopaków.

Ale za to byłyśmy zapraszane przez męskie szkoły na dyskoteki srednio 2 razy w miesiącu. Szła z nami wychowawczyni u nich też był wychowawca. Było super i zawarte znajomości nigdy nie były potem pod obstrzałem koleżanek.
gdzie były patologie?
My o nich tylko słyszałyśmy gdzieś od innych.
strony: [ 1 ][ 2 ]