Forum OSKKO - wątek
grzezale | 12-10-2006 08:34:32 [#01] |
---|
Miałem sporo do czynienia z awansem w ostatnim czasie. Skończyłem kursy zdałem egzamin. Niby jestem po liniii. Ale.. Właśnie ale. Jestem przerażony tym co wyprawiają niektóre komisje kwalifikacyjne, nauczyciele czy wreszcie, o zgrozo! dyrektorzy. Poświadcazają nieporawdę! Długo by dyskutowac nad tym. Ciekawe jakie zdanie mają członkowie i sympatycy OSKKO. Marku, moż podyskutować o tym. To co jest jest chore. Bywam przewodniczącym komisji na mianowanego i to co sam obserwuję to nie jest noramlne. Obserwuję komisje na dyplomowanego to już horror. I na dodatek na egzaminie spotykam osby, które swoim postępowaniem wystawiają nędzną cenzurkę całemu procesowi awansu. A KO ma w nosie KPA i odwołania przesyłą do MEN z trzytygodniowym opóźnieniem Fajnie co? |
AnJa | 12-10-2006 09:22:02 [#02] |
---|
cały awans jest nędzny i do d...
z tym większa więc przyjemnościa poswiadczam nieprawdę |
Marek Pleśniar | 12-10-2006 10:08:22 [#03] |
---|
ponieważ. o ile pamiętam, byłeś w Toruniu, byłeś świadkiem czegoś co potem zaowocowało naszym pomyslęn na zastąpienie awansu czymś sensowniejszym Jan Potworowski opowiadał wtedy o zarządzaniu wewnątrszkolnym potem zaproponowałem coś, Zobacz dokument OSKKO-CODN ze stycznia 2006r co okazało się dość trafiającym nam - wszyscy jakoś widać myślimy podobnie sprawa skończyła się takim poglądem jak mówiliśmy w Łodzi na kongresie: Czwartek:
Dyskusja dotyczyła postaci lidera w szkole - zarówno lidera - dyrektora, jak i innych szkolnych przywódców. Kwestie przywództwa, realizacji ambicji są w polskiej oświacie zaniedbywane a nawet celowo pomijano - jako wstydliwe, nie na miejscu. Tymczasem stworzenie możliwości realizacji ludzkich ambicji w oświacie może być sposobem na oczekiwaną zmianę. OSKKO, w oparciu o projekt OECD "Improving Leadership in School" przygotowało własną propozycję. |
 | Stowarzyszenie zaproponowało zmianę systemu motywacyjnego w oświacie. Skompromitowany i nieefektywny system awansu zawodowego nauczycieli proponuje się zamienić na system prawdziwego awansu pionowego. Należy stworzyć system stanowisk kierowniczych - funkcji liderów szkolnych zespołów itp, płatnych i zaopatrzonych w uprawnienia kierownicze. Piątek: Stanowisko OSKKO w sprawie awansu zawodowego nauczycieli Ryszard Sikora, przewodniczący KR OSKKO
 |
W czwartek, 28 września nad zagadnieniami systemu awansu zawodowego i zarządzania wewnątrzszkolnego pracował II panel dyskusyjny. Po kilku latach funkcjonowania systemu, stowarzyszeni w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Kierowniczej Kadry Oświatowej wyrażają niezadowolenie z funkcjonowania systemu awansu zawodowego w obecnej postaci- wynikającej z przepisów prawa oświatowego. | Naszym zdaniem awans zawodowy nauczycieli w obecnym kształcie nie jest żadnym gwarantem zmian jakościowych w szkole, polega bowiem na podejmowaniu jednorazowego wysiłku w celu osiągnięcia określonego nauczycielskiego statusu. W dodatku wysiłku sformalizowanego i bardzo ukierunkowanego poprzez kuratoryjne reguły i interpretacje. Jednorazowe ustalenie statusu nauczyciela i od niego uzależnienie gratyfikacji finansowych wydaje nam się poważnym błędem, z którego należy - zdaniem Stowarzyszonych zrezygnować na rzecz motywowania finansowego nauczycieli pracujących po prostu dobrze. Korzystając z mocnych stron awansu zawodowego postulujemy wykorzystać potencjał nauczycielski i wprowadzić w polskiej szkole prawdziwie motywujący, pionowy awans zawodowy wynikający z zarządzania wewnątrzszkolnego. |
hanabi | 12-10-2006 10:22:01 [#04] |
---|
tylko czy ktoś mądry ( oprócz członków OSKKO;-) to czyta?! awans to fikcja, papierologia, nie mającvą się nijak do rzeczywistych osiągnięć dobrych nauczycieli |
AnJa | 12-10-2006 10:22:28 [#05] |
---|
nio:-) ale przyznasz, że krócej to wyartykułowałem:-) |
Adams135 | 12-10-2006 10:30:54 [#06] |
---|
;-) A ilu ludzi ma przy tym zajęcie, ... poczucie, że coś sensownego robi choćby pisząc sprawozdania i wertując opasłe teczki. |
grzezale | 12-10-2006 10:45:07 [#07] |
---|
Dzięki Marku za podpowiedzi. O Toruniu pamiętam do Łodzi nie dane mi było pojechać :-( A z drugiej strony hanabi ma chyba rację. Ale popieram i będę starał się być aktywnym na rzecz zmian w sprawie awansu. Awansowanie n-la według lat pracy to była bzdura i tyczyła tylko poborów, a to co teraz wyszło okazało się dalece niedoskonałe. |
grzezale | 12-10-2006 10:46:47 [#08] |
---|
AnJa coś mi się wydaje, że przy tym krzywdzisz tych, co nie potwierdzają nieprawdy i tych, którzy mają sie czym wykazać. Awans, jak widzisz i ja krytykuję, ale nie w ten sposób co Ty. |
eny | 12-10-2006 11:01:41 [#09] |
---|
A jak było tak jest a może jeszcze gorzej:( Tak tylko co z tej krytyki wynika? Jak sięgam pamięcią to awansa jest krytykowany od samego początku a dalej " ma się nieźle" Czyżby więc sztuka dal sztuki. A może po prostu nikt z decydentów nic sobie nie robi z tej krytyki / jak zresztą z całego środowiska/ Przykre ale prawdziwe. |
AnJa | 12-10-2006 12:02:52 [#10] |
---|
krzywdzę? a w jaki sposob? bo nie zauważyłem, abym cokolwiek o kimkolwiek napisał |
Janusz Pawłowski | 12-10-2006 12:18:52 [#11] |
---|
Znieść awans? Kurcze ... no ... nie znoszę ... no nie znoszę. :-)) Znaczy ... tego w oświacie nie znoszę ... bo jeśli sam mam awansować - to jak najbardziej OK. :-)) |
Barla | 12-10-2006 13:05:53 [#12] |
---|
grzezale Czy możesz przybliżyć kwestie przerażenia tym, co wyprawiają niektóre komisje kwalifikacyjne, co jest nienormalne na komisjach na mianowanego i jaki horror obserwujesz na komisjach na dyplomowanych? A moje zdanie o awansie... Jeśli wszyscy nauczyciele otrzymują akceptację komisji (ten niewielki ułamek % nauczycieli, który nie otrzymują akceptacji, statystycznie nie ma znaczenia) to po co tyle procedur i wymagań. Moim zdaniem należy po określonym czasie przeszeregować nauczyciela na wyższy stopień. Jak w wojsku, np. po pięciu latach czynnej służby. |
Rycho | 12-10-2006 13:22:57 [#13] |
---|
widzisz Barla.
Ale to juz było. I też było niedobre.
Bo to było z gatunku: czy się stoi, czy się leży, co dwa lata sie nalezy.
Zmian ilości lat nic tu nie da.
W normalnej firmie płaci sie za robotę. Jak pracownik dobrze pracuje może liczyć na awans finansowy lub zawodowy.
A w szkole? Niestety nic takiego nie zachodzi.
A moim i nie tylko moim zdaniem powinno. Bo ten system awansu, który jest obecnie z prawdziwym awansem nie ma nic wspólnego.
Dlatego głosimy to co było w Łodzi, a przedtem w Toruniu i Miętnem. |
Barla | 12-10-2006 13:47:45 [#14] |
---|
Rycho Ja też głoszę to co było w Łodzi, ale zobacz ile zaoszczędzilibyśmy czasu (organów i nauczyciela) i pieniędzy a skutek byłby ten sam - nauczyciel dostaje akt nadania kolejnego stopnia awansu zawodowego :) Czytałam projekt rozporządzenia zmieniającego rozp. o awansie zawodowym nauczycieli i ... zmiany. Nauczyciel składa Kartę Awansu wypełnianą przez dyrektora - zamiast planu, sprawozdania, oceny i dokumentów potwierdzających kwalifikacje. A mianowany dodatkowo opisy i analizy spełniania wymagań par 9 ust 2. :) Zaczęło nam przyświecać minimalizowanie papierów. |
Rycho | 12-10-2006 14:03:38 [#15] |
---|
tylko po co on ma ten stopień dostawać?
bo z nim wiąże się tylko przecież tylko wyższa kasa.
to nie można mu jej dać bez tego całego zamieszania jak dobrze pracuje?
albo godziwego dodatku jeśli wykonuje dodatkowe czynności lub pełni odpowiedzialna funkcje?
Przy tym stworzyc mechanizm, który pozwolił by reagować na przypadki zniechęcenia do dobrej pracy. Bo przecież często tak właśnie teraz się dzieje po osiągnięciu dyplomowanego.
Musi coś takiego być potwierdzone formalnym papierem? Wszystko jedno wg jakiej procedury wydanym? |
maglisa | 12-10-2006 14:19:59 [#16] |
---|
Czuję niepokój. Zakończyłam staż na dyplomowanego w ub. roku szk. Nie składałm wniosku, bo nie zdązyłam przygotować całej dokumentacji. Kończę studia podyplomowe, ktróe bardzo mnie absorbuja. Z tego samego powodu " ucieka" mi sesja zimowa. Zaczynam się bać, czy zdążę zostać dyplomowanym. Napracowałam sie solidnie. Nie moge powiedziec, że mnie to nie rozwinęło. Za pewne rzeczy nie wzięłabym sie, gdyby nie awans, a okazało sie, że robie to dobrze. Nie ma żadnego poświadczania nieprawdy, wszystko co w sprawozdaniu zostało zrobione. Wtrakcie mojego stażu nastapiła zmaina rosporządzenia o awansie. Skutek: pisałam nowy plan rozwoju, który sie nazywał aneks. Niepoptrzebna, podwójna pisanina.
Jakie skutki przyniosą te zmiany dla takich co już skończyli staż, a jeszce nie stanęłi przed komisja? Mogę nie zostać dyplomowanym, bo przepisy sie zmienią? |
grzezale | 12-10-2006 14:38:43 [#17] |
---|
Musze zrobic przerwę. Komisje poniżają nauczyciela: lipiec, upał 30st. N wchodzi do pokoju staje za krzesłem, pada pytanie N odpowiada, pyta czy może usiąść otrzymuje odp: nie, postoi Pan trochę. (Powiedziała to przew komisji). Zażadano od N parafki na każdej stronie składanej dokumentacji. Jako przew. N nie dostaje akceptacji, pytam dyr czy nie mógł dac mu db opiekuna na co poada odp, że nikt go nie chciał bo z N same kłopoty. A pozytywną ocene wystawił. N dostaje akceptację na podatwie dokumentacji nieprawdziwej. Porusza w niej sprawy niemożliwe do zrealizowanaia w danej szkole z powodu braków bazowych, sprzętowych itd. N nie dostaje akceptacji na dypl gdzyż komisja omawiała jedną teczkę przez 55 minut a później w 10 przerzuciła resztę. Po podliczeniu pktów zaczęła doszukiwac się uzasadnienia. Przwodn podsumował: ta dokumentacj ajest dobra tylko tzeba podkoloryzować. To kilka przykładów. |
jeannette | 12-10-2006 14:53:22 [#18] |
---|
Mam troszkę komisji za sobą, ale to co opowiadasz, to jakieś sajensfikszyn, nie zdarzyła mi się jeszcze nieprofesjonalna komisja, nawet sobie nie wyobrażam, żebym miała patrzeć na takie cyrki. Co do awansu - jakiej ścieżki awansu by nie opracowano, wiecznie będzie biadolenie i znajdą się ludzie nieodpowiedzialni, gdyby każdy robił uczciwie, co do niego należy, nie byłoby krytyki, podpisywania lewych papierków i takich sytuacji jak wyżej opisana przez grzezale, w głowie mi się nie mieści, że reszta w tej komisji siedziała cicho jak truś... |
Barla | 12-10-2006 16:05:22 [#19] |
---|
maglisa zostaniesz :) Jest zapis, że do 30 czerwca 2007 r. można załączyć dokumentację na "dotychczasowych przepisach". |
wiechna | 12-10-2006 16:17:16 [#20] |
---|
Wszystko t o wielka prawda. A co z awansem dyrektora???? Kiedy i jak można go zrobić skoro na wszystko brakuje czasu. |
KlaraG | 12-10-2006 16:24:04 [#21] |
---|
Ja też uczestniczyłam w pracach wielu komisji i nadziwić się nie mogę, że to, o czym pisze grzezale, jest możliwe...
Grzezale pisze rochę niejasno, no... ale:
"Jako przew. N nie dostaje akceptacji, pytam dyr czy nie mógł dac mu db opiekuna na co poada odp, że nikt go nie chciał bo z N same kłopoty. A pozytywną ocene wystawił. N dostaje akceptację na podatwie dokumentacji nieprawdziwej."
Dlaczego dyrektor poświadcza nieprawdę?!
Jeśli dyrektor poświadcza nieprawdę, jaka jest gwarancja, że mając możliwość awansowania n-la, będzie to robił sprawiedliwie?
Dlaczego bywa i tak (a bywa), że n-l woli stanąć przed komisją awansową, bo wie, że jeśli awans zależałby tylko i wyłącznie od dyrektora, to nie nastąpiłby nigdy?
I na koniec - grzezale: uczestniczyłeś w pracach tej komisji, o której piszesz i co? Nie odezwałeś się, bo" na drugi raz nie zaproszą się Cie wcale"? |
KlaraG | 12-10-2006 16:47:47 [#22] |
---|
Mówicie o "awansie pionowym" n-la.... Pięknie! Da nową nadzieję, zmotywuje do działania, ożywi dyplomowanych, którzy podobno drzemią, ale...
Jakie mają być kryteria takiego awansowania?
Kto będzie o tym decydował?
Jaki mechanizm sprawi, że we wszystkich powiatach i gminach n-le będą mieli jednakowe szanse?
Podyskutujmy trochę o tym, może okaże sie, ze jednak ktoś to czyta! |
rzepek | 12-10-2006 16:58:02 [#23] |
---|
Bo wszyscy jesteśmy w jakiś sposob od wszystkich uzależnieni. i w przyszłosci -przychodzi taki czas, kiedy trzeba łasić się u kogoś o pozytywną opinię. Nie tak jest? Dyrektor - jeżeli jest wymagający i goni grono do roboty, nie zalicza nędznego stażu, przestrzega przepisów, terminów, itp - to jest traktowany jak zołza, ktorej należy się pozbyć przy sprzyjającej okazji. Czyli - negatywna opinia RP przy następnym konkursie. I " po ptokach". No to trzeba być grzecznym. Podobnie z zaleznością od OP, KO, itd. Znajomy dyrektor uciekł na emeryturę bo nie miał szans dostac oceny pozytywnej od wizytatora - mówił zbyt szczerze, co mu się nie podoba. Dawniej dyrek miał dożywocie i nie musiał sie nikogo bać, oprócz partii. Ale z drugiej strony - jak są dyrektorzy-prawdziwe-mendy - to jak z takimi wytrzymać dożywocie? I tu się koło zamyka. |
Gaba | 12-10-2006 17:46:09 [#24] |
---|
trzeba łasić się u kogoś o pozytywną opinię. Nie tak jest? Dyrektor - jeżeli jest wymagający i goni grono do roboty, nie zalicza nędznego stażu, przestrzega przepisów, terminów, itp - to jest traktowany jak zołza, ktorej należy się pozbyć przy sprzyjającej okazji. Czyli - negatywna opinia RP przy następnym konkursie. I " po ptokach". No to trzeba być grzecznym. Podobnie z zaleznością od OP, KO, itd. - fiu-fiu... ciekawie powiedziane. ;-))) |
JarTul | 12-10-2006 17:54:48 [#25] |
---|
Najlepszy awans, to dobre wynagrodzenie za dobrze wykonywaną pracę.
Dyrektor powinien mieć instrumenty finansowe aby płacić za dobrą, bardzo dobrą, wzorową pracę nauczyciela. Za to ile, a przede wszystkim jak pracuje. I dla mnie to będzie najlepszy awans.
Obecnie w wielu przypadkach nauczyciel do czasu dyplomowania w miarę aktwny, a później "nóżka na nóżkę"... |
grzezale | 12-10-2006 19:26:47 [#26] |
---|
Troszkę wyjaśnię. O komisjach na dyplomowanych wiem od dyrektorów którzy w nich uczestniczyli jako dyrki, w przypadku jednej czekałem na korytarzu KO na wynik postępowania bliskiej mi osoby, w przypadku drugiej dyrek robił awans (pan postoi). Do nikogo się nie musiałem się łasić bo nie jestem wciągnięty na listę ekspertów i nie wiem czy się zdecyduję. Co do mianowanych. Pracuję w samorzadzie i jestem dyrkiem. Więc samorząd zrobił mnie przewodniczącym. Znam tego dyrektora, który mówił o kiepskości nla. Znam też innych, którzy poświadczają nieprawdę. A do postu AnJa. Moim zdaniem krzywdzisz tych, co to uczciwie to wszystko zrobili a mimo to komisja ich odrzuciła, bo Ty uczciwie nie robisz czyli oszukujesz koleżanki i kolegów. Dyrków też (patrz #24) |
Renata | 12-10-2006 20:28:13 [#27] |
---|
Vaclav Havel swego czasu, zastanawiając się nad swoimi działaniami, na pewnej uroczystości w 2003 roku, zadał pytanie dotyczące swej prezydentury: "... czy przegrałem moje zmagania, czy też wygrałem?... i natychmiast na nie odpowiedział: ... ani jedno, ani drugie. Ponieważ to, do czego dążyłem, nie ma charakteru celu, który w pewnym momencie mozna osiągnąć i wykreślić z wykazu rzeczy do zrobienia. To raczej ideał, do którego wciąż próbujemy się zbliżyć. Czasem jesteśmy bliżej, czasem dalej, lecz nigdy nie osiągniemy go ostatecznie. Nasz ideał jest jak horyzont - wskazuje nam kierunek, lecz z samej swej natury wciąż przed nami ucieka. Tylko utopista sądzi, że istnieje jakiś idealny projekt świata, który pewnego dnia będzie można w całości wprowadzić w życie, a wówczas wszystkie cele zostaną osiągniete, nastanie raj na Ziemi i skończy się zmartwienie zwane historią." [cytat: "Standardy przygotowania...", Komputer w szkole, nr 2/2003, str. 45] W ciągu całego okresu, kiedy to rozpoczęto realizować awans zawodowy nauczycieli w nowej formie, toczą się dyskusje na temat:
-
potrzeby stosowania takiego a nie innego trybu awansowania,
-
spychania awansu jedynie do spraw finansowych („bo z nim wiąże się tylko przecież tylko wyższa kasa”),
-
uogólniania w krytyce tych nauczycieli, którzy jakiś tam stopień już osiągnęli (a później "nóżka na nóżkę"...), czy też w końcu -
-
ciągłych ministerialnych poprawek, co będącym ”w trakcie” awansu wprowadza jakiś dyskomfort w działaniach,
-
inne, które mi umknęły... Awans jaki został wprowadzony, bez względu na jego, zdaniem niektórych fikcję, papierologię, nie mającą się nijak do rzeczywistych osiągnięć dobrych nauczycieli, niezaprzeczalnie został nakierowany przede wszystkim na cel. Vaclav Havel świetnie ujął owe nakierowanie na cel w swej wypowiedzi... Cele realizuje się w zamkniętym czasie realizacji, do momentu osiągnięcia. Skoro tak, to skąd zatem ciągłe zdziwienie i oburzanie, jeśli awansowany po osiągnięciu swojego zamierzenia wyznacza sobie zapewne jakiś kolejny cel do realizacji. Tego kolejnego celu nijak nie można wsadzić już w tryby awansu, bo w głównej mierze pozostaje jedynie pewna satysfakcja ze swej pracy. Gdzieś po drodze zagubiony został wspólny kierunek dla wszystkich, pewne standardy do których nauczyciele wspólnie powinni dążyć. Dla Vaclava Havla takim standardem w jego działalności politycznej było sięganie do pewnego wzorca, do którego dążył. Gdzie nam zawieruszyła się myśl: "Nasz ideał jest jak horyzont - wskazuje nam kierunek, lecz z samej swej natury wciąż przed nami ucieka."
Może przestańmy krążyć wokół ".. czy przegrałem moje zmagania, czy też wygrałem?...", czy "nóżka na nóżkę", czy nie... Myśląc o zmianach, stwórzmy i standardy dla nauczycieli... |
nn | 12-10-2006 20:40:30 [#28] |
---|
AnJa... Jestem z Tobą, tym bardziej poświadczam nieprawdę. Ten cały awans to wielka paranoja. To jedynie droga do podwyżki uposażenia zasadniczego. Bo który z tych dyplomowanych naprawdę awansował? i na jakie stanowisko, w szkole? Mam ich u siebie około 26. By ich awansować musiałbym stworzyć tyleż stanowisk kierowniczych. natomiast mam zbyt mało stażystów, którymi by ci awansowani zarządzali. Fajne? Pewnie tak. O kurcze, zapomniałbym na śmierć, w tej naszej szkole są jeszcze uczniowie. Całkiem zgoła niepotrzebni na drodze awansu. Jedynie przeszkadzają. Tak samo jak nauczyciele dyrektorowi podczas wakacji. Pozdrawiam. |
AsiaJ | 12-10-2006 20:54:40 [#29] |
---|
awans pionowy "...system prawdziwego awansu pionowego. Należy stworzyć system stanowisk kierowniczych - funkcji liderów szkolnych zespołów itp, płatnych i zaopatrzonych w uprawnienia kierownicze." Właśnie wróciłam z wizyty socratesowskiej w Hiszpanii i tam tak to dokładnie wygląda jak zaproponował Marek(#03); są koordynatorzy odpowiedzialni za pewne działy, dyrektorzy departamentów, liderzy zespołów. W zależności od pełnionej funkcji mają zniżkę godzin, realizują od 7 do 15 godzin dydaktycznych tygodniowo,(pensum 18, w szkole pracują 25) i mają dodatek tzw.funkcyjny. |
BożenaB | 12-10-2006 21:16:11 [#30] |
---|
U nas jedyny chyba awans pionowy, to wychowawstwo klasy. Ale dodatek funkcyjny za wychowawstwo to 30 zł. No to co to za awans pionowy? |
Anna Domańska | 12-10-2006 21:25:15 [#31] |
---|
Awans w obecnej postaci nie jest wg mnie doskonały, co jednak nie znaczy, że trzeba go zaorać bo nieodpowiedzialni ludzie omijają lub wypaczają przepisy. Szczerze mówiąc boję się awansu, o którym jednoosobowo decyduje dyrektor. Pracy nauczyciela nie można niestety zmierzyć konkretną miarą. Dla jednego dobra praca znaczy co innego niż dla drugiego. Mało tego, subiektywne zdanie jednej osoby nie powinno ważyć o losach nauczyciela. Dziś opowiadacie, jak awans wypaczają dyrektorzy, komisje - co będzie gdy tak samo potraktują zarządzanie wewnątrzszkolne. Znowu do zaorania? Czy jeśli ktoś teraz podpisuje nieprawdę to póżniej bez problemu nie awansuje swojego faworyta - niezależnie czy ten coś robi czy nie? To tyle moich obaw, nie wyrażam ich jako spłoszony nauczyciel, lecz jako wieloletni dyrektor z pokorą patrzący na własne i znajomych dyrektorów poczynania. Pozdrawiam. |
arekwo | 12-10-2006 22:28:55 [#32] |
---|
Jak zwykle mądrują się Ci, którzy awans już zrobili, szkoad tylko , że nie przeszkadzał im awans kiedy go robili - przecież wtedy dostrzegali wyraźnie ten wielki idiotymz. A co moją powiedzieć Ci, którzy są przed awansem, albo w trakcie? znowu niewiadoma? znowu przecierać scieżki i interpretować bzdurne przepisy,... lanie wody a nie uczenie dzieci. Cokolwiekby nie robić i tak nie ma i nie będzie pieniędzy w oświacie. A kolejny "mądrala" wymysli : jak omamić nauczycieli i jakie im dać zajęcie aby za dużo nie myśleli, a sam, żeby zarobił na wypuszczeniu idiotycznej literatury - makulatury e szkoda gadać, lepiej na piwo iść |
Gaba | 13-10-2006 06:20:37 [#33] |
---|
Arekwo, mądrowała już w pierwszym roku, ukazując, że spełniam wszystkie kryteria, akcentując potrzebę doskonalenia jezykowego, potem to wprowadzono (nie, ze by mnie kto słuchał..., ale tak jakos wyszło) |
agun | 13-10-2006 08:25:06 [#34] |
---|
faktycznie awans zawodowy stał się awansem finansowym i kończy się na dyplomowaniu ( zresztą chyba zawsze tak było ) dyrektor nie zawsze jest uczciwy w tych procedurach tak samo jak nauczyciel, brakuje nauczycielom spokoju i chęci do pracy, idee są zawsze te same ale na ich realizację w czasie pogoni za godnym życiem po prostu brakuje czasu i funduszy, cierpią nauczyciele i cierpią uczniowie, masa nikomu niepotrzebnych papierów i dodatkowe stołki które zabierają finanse przeznaczone na oświatę, chyba tutaj jest pies pogrzebany, znam nauczycieli mianowanych i dyplomowanych którzy nie tylko nie znają swoich praw ale i obowiązków, nie śledzą zmieniających się przepisów oraz standartów nauczania, to jest tak jak z lekarzami czegoś się nauczyli odbyli staże a po kilkunastu latach pracy leczą tak jak te kilkanaście lat wstecz ( znam lekarza który od trzydzestu lat alergie leczy tak samo mimo że w tym zakresie nastąpił ogromny postęp i taki lekarz więcej szkodzi niż pomaga ), ci nauczyciele którzy mają powołanie i predyspozycje będą uczyć tak samo bez względu na to czy dostaną awans na dyplomowanego czy nie, jedynie nie będą brać na swoje barki innych dodatkowych obowiązków, jak czasami oglądam wnioski o nagrody kuratora czy medale to mi się chce śmiać, czy awans zawodowy, ilość olimpijczyków są podstawą do otrzymania takiej nagrody, nie jestem nauczycielem więc patrzę na to trochę z innej strony, gdyby dyrektor dostał w swoje ręce faktycznie środki na motywację i sprawiedliwie!!!! je dzielił wraz z szczegółowym uzasadnieniem i chociażby uznaniem wyrażonym na forum to by była najlepsza motywacja, ale nie każdy dyrektor jest sprawiedliwy i zawsze znajdzie się czarna owca która będzie niezadowolona, w naszym polskim społeczeństwie trudno będzie znaleźć złoty środek. Życzę Wam powodzenia w dążeniu do uzdrowienia polskiej oświaty! |
beera | 13-10-2006 08:53:23 [#35] |
---|
Szkoła to jedyny zakład pracy, gdzie za awans pracownika odpowiada zewnętrzny czynnik, a nie dyrektor Nie mogę pojąć, jak można uważać, że da się zarządzać- skutecznie zarządzać, nie mając w ręku narzędzi. Szkoły nigdy nie będą dobre, jesli nie będą autonomiczne- i w tej autonomii mieści się także samostanowienie o kadrze, o awansie wewnątrzszkolnym, o przeznaczaniu godzin na określone zajęcia, o badaniu jakości itp, itd. świat wie o tym od dawna, my jakoś nie chcemy się dowiedzieć |
justyn | 13-10-2006 09:21:32 [#36] |
---|
No, tak. Część z piszących chyba zaraziła się od rządzących, aby wszystko zmieniać, że wszystko jest źle.Jestem dyrektorem wiele lat i nie zauważyłem, aby dyplomowani zakładali "nóżka na nózkę" A gdzie jest w takiej sytuacji dyrektor ? Co robi, jak motywuje? Przecież nie robi się tego tylko za pomocą pieniędzy.Wydaje mi się, że należałoby pójść w kierunku ulepszania, a nie kolejnej rewolucji. I jeszcze jedno. Skąd ten strach przed daniem dyrektorowi większych uprawnień? Jeśli zdarzy się kilku paskudnych, to nie świadczy to chyba źle o wszystkich. Jakoś wielu chce zmian, tylko nikt nie potrafi wskazać dobrego rozwiązania. Trochę optymizmu. |
Gaba | 13-10-2006 10:29:30 [#37] |
---|
jak motywuję... np. na Kapszirowskiego - ach pani Wańdziu, gdy by pani była taka uprzejma... i popatrzyała mi głęboko w oczy... |
justyn | 13-10-2006 11:16:50 [#38] |
---|
re Jeśli znasz tylko taką metodę, to współczuję. No coż, może dobra i taka, jeśli skuteczna. Jesteś gaba strasznie agresywna. Może powinnaś z kims o tym porozmawiać. /A może to pogoda?/ |
ola 13 | 13-10-2006 12:43:21 [#39] |
---|
No i teraz się zastanawiam czy Gaba jest strasznie agresywna? Bo co to jest agresja? Wg słownika języka polskiego PWN 1. «zbrojna napaść jednego państwa na drugie» Agresja na sąsiednie państwo. Akt agresji. 2. psych. «zachowanie zmierzające do wyładowania niezadowolenia lub gniewu na osobach lub rzeczach; wroga, agresywna, napastliwa postawa wobec kogoś» Agresja fizyczna, słowna. áłc.ń A czy w tym poście Gaba się wyładowała? Matko jedyna teraz będę miała Myślenice ;) |
Adaa | 13-10-2006 12:53:04 [#40] |
---|
narzedzia motywacyjne dyra :
-dodatek motywacyjny -nagroda dyrektora -wnioskowanie o nagrody,odznaczenia do KO,OP -podziękowania na forum społeczności szkolnej -dobre slowo,uznanie -stwarzanie warunków do rozwijania umiejetności nauczyciela( delegowanie,finansowanie dokształcania)
mogłabym wymienic jeszcze kilka,więc nie ma co narzekać...dyrektor ma narzedzia,byle tylko chciał z nich madrze korzystać |
beera | 13-10-2006 15:13:44 [#41] |
---|
justyn, to głupie gadanie 'częśc piszących zaraziła się od rządzących.." nie podoba Ci się, co napisane- dyskutuj, polemizuj, a nie popychasz jakieś demagogiczne hasełka ............... Nie podoba mi się awans zawodowy w obecnym kształcie, uważam, że demotywuje n-li, oddala motywację od sedna działania, jakim jest szkoła, kladzie nacisk na kursy dla ludzi z zewnątrz, którzy mają oceniać jak racują "ludzie wewnątrz", stworzył kiepskie mechanizmy- publikacje za pieniądze, szkolenia dla potrzeb tylko awansu, sprzedaż materaiłó, opracowań, analiz przypadku. Uważam, ze - jeśli awans dotyczy szkoły, powinien mieć swoje źródło, przebieg i finał w szkole. Szkola musi sama o sobie stanowić- i tyle |
Adams135 | 13-10-2006 15:18:23 [#42] |
---|
Asiu ;-) Cieszy mnie, że myślimy podobnie. Ale wiesz ta przyjemność władzy, w strukturach rozrosłych ponad szkołami, jest tak zniewalająca i tak trudno ją z rąk wypuścić. Długotrwałe relacje podległości z biegiem czasu wchodzą w nawyk i klops. |
JarTul | 13-10-2006 16:53:52 [#43] |
---|
Zgadzam się z Asią (#35).
A do #40:
1. dodatek motywacyjny (Tak, ale "godny" i nie musi się tak nazywać. Po prostu, różnicuje się wynagrodzenie w zależności od ilości i jakości pracy.)
2. nagroda dyrektora ("Godna")
3. wnioskowanie o nagrody,odznaczenia do KO,OP (bez skutków finansowych, niewielka motywacja dla większości. Swoją drogą jestem ciekaw czy w zachodnich sytemach edukacyjnych tez funkcjonują nagrody OP, odznaczenia - pachnie mi socjalizmem i "powołaniem", "misją", ale może sie mylę.).
4. podziękowania na forum społeczności szkolnej (bez pkt 1 lub 2, może być raz, dwa, ale na dłużsża metę...).
5. dobre slowo,uznanie (jak pkt 4)
6. stwarzanie warunków do rozwijania umiejętności nauczyciela (delegowanie,finansowanie dokształcania) (To jest w interesie pracownika, ale i zakładu pracy - zatem żadna łaska [patrz firmy zachodnie]. A generalnie, to zdecydowanie wolę zarabiać tyle, bym mógł sam się mógł "samodoskonalić" według mojej woli i uznania, a nie czekać na przyzwolenie i środki od zakładu pracy.) |
mariaa | 13-10-2006 17:44:45 [#44] |
---|
znieść awans Nich będzie awans ale nie dożywotnie!!!Dyrektor z prawdziwego zdarzenia(przepraszam jeśli kogoś urażę), winien ten awans odbierać, jeśli nauczyciel się nie sprawdzi. Wiem z doświadczenia,że wielu nauczycieli w czasie pracy pisali kwity a poza tym nic nie robili i nadal nie robią. Wystarczy,że umieją ładnie pisać i biorą pobory dyplomowanego.Nauczyciel dyplomowany winien być mistrzem w szkole, ale czy tak jest???!!! |
bogda4 | 13-10-2006 17:58:03 [#45] |
---|
a najlepiej oddać pół pensji, za karę. Masz prawo pisać co chcesz, ale po co ? |
PawełR | 13-10-2006 18:19:07 [#46] |
---|
Od lat jestem przeciwnikiem tej formy awansu, opowiadam się za trzyletnimi kontraktami, stopniami co trzy lata, które nadaje dyrektor (jak w każdej firmie - szkoła to nie jest pępek świata), a któe wiążą się z podwyżką pensji... dyrektor odpowiada za wyniki, ale nie ma normalnej motywacji ja nie boję się trzyletnich kontraktów i podwyżek pensji przez dyrektora, o ile przestanę być dyrektorem staram się zatrudniać w swojej małej szkole dobrych nauczycieli, doceniać tych co dobrze pracują, negocjuję, żeby u mnie zostali najlepsi, dbam o młodych i starych nie rozumiem lęku dziwnego, że szkoła to nie można zmierzyć itd. |
PawełR | 13-10-2006 18:22:11 [#47] |
---|
Asiu Uważam, ze - jeśli awans dotyczy szkoły, powinien mieć swoje źródło, przebieg i finał w szkole. Szkola musi sama o sobie stanowić- i tyle podpisuje się pod tym - już dawno tak twierdziłem, ale trzy lata temu wyglądałem jak oszołom... aż się ucieszyłem, że i Ty uważasz podobnie :)))))) |
Gaba | 13-10-2006 18:43:44 [#48] |
---|
ad post 38, dzięki za współ-czucie, ale myślę, że czujesz coś innego - Jeśli znasz tylko taką metodę, to współczuję. No coż, może dobra i taka, jeśli skuteczna. Jesteś gaba strasznie agresywna. Może powinnaś z kims o tym porozmawiać. /A może to pogoda?/ - e, tam pogoda, to tzw. zespół... napięcia, ale, jeżeli czytasz dosłownie i dobrze się z tym czujesz, to tak trzymaj. PS. Istnieje jeszcze u niektórych Polaków czytanie tzw. mowy Ezopowej, może to to, kurka? |
PawełR | 13-10-2006 18:47:47 [#49] |
---|
Gabo Gabo... ale to faktycznie dobra metoda na Kaszpirowskiego, też czasami ją stosuję czasami nawet do siebie samego... rano, jak się golę |
Gaba | 13-10-2006 18:51:22 [#50] |
---|
... oj, dzięki PAwle, bo ja myślałam, że to tylko ja tak panią Jolę czy Marysię... za tę rączkę... - ;-))) |
|