No tak...rozdwoiła mnie Asia..:-) Chciałabym aby wątek ten wynika z tamtego...zobaczymy,sama jestem ciekawa na ile mnie w tych działaniach wesprzecie. Jedną rzecz - jako nauczycielom i dyrkom chcialabym wam przekazać na wstępie jest wołanie:nie czyńcie sie ekspertami! Nie myślcie, że wiecie najlepiej, że chcecie zostać profesjonalistami sądzącymi i ludzkich losach. Bądźcie nauczycielami wspierającymi edukacje dzieci o specjalnych potrzebach i róbcie to najlepiej jak potraficie, jak nakazuje wam intuicja i serce. NIe sprawicie, że dziecko z trudnościami w uczeniu się i nadpobudliwością po waszych 45 minutach pozbędzie się swoich problemów. Być może nie będzie potencjalnym aboslwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego....nie musi. No tak...doznaje rozdwojenia wątków... W sformuowanych przez Asię pytaniach jest mnostwo do powiedzenia. Ja na początek kilka.. 2. Chciałam zastosować (nadal chcę) - nikt nie wie jak, moja PPP zaprzeczyła samej sobie - znaczy sie zamiast pomóc mi strasznie mi utrudniła, CMPP odpowiedziało inaczej niż MENiS. Dlatego pytam, kogo ten zapis obejmuje - czy dziecko niepełnosprawne ruchowo czy intelektualnie, czy przewlekle chore czy chore czasowo; czy moze im wszystkim naraz? Czy ktos z was wie? 3. Pewnie wygląda nie najlepiej, ale ponownie....Uważam, ze intuicja, wyczucie i zdrowy rozsądek jest tu bardziej pomocny niz inny podręcznik i miejsce na końcu sali....ale chciałabym posłuchac was 4. Ogromne, syszałam na konferencji, ze dla dzieci niedowidzacych lub niewidomych - to jest makabra, MEiS sie ponoć stara 5.Kontakt jest zły, ponieważ powiem to z całą stanowczoscią - PPP nie realizują swoich podstawowych satutowych celów. Orzekają.....poslugują sie sloganami, wytartymi zaleceniami, ktore dobrze myślący nauczyciel sam zna, bez ichnich testów. PPP nie wspierają rodziny (przeciez to mam) - są jak sędzia ostateczny, ktory pod hasłem kierowania sie dobrem dziecka - idzie na łatwizne szkołom, których problemy dzieci z niepełnosprawnych przerastają. Jak? Wysyłając ich do szkół specjalnych - mieszając patologię, zaniedbania z ograniczeniami neurologicznymi.........dluga historia, Zdecydowanie najlepszy w caym ich działanu jest zapis, ze opinię wręczają tylko rodzicom. To oni - upewniwszy się , czy nikt nie naruszy praw do edukacji ich dziecka powinni przenieśc ją do szkół - do profesojalnego zespołu w sklad ktorego powinien wejśc np pedagog, wychowawca, wice dyrektor i ktos tam jeszcze, ktorzy będą zobowiązani poinformować w sposob taktowny i nie urągający nikomu (omijając dyskusje w pokoju nauczycielskim w obecności 20 osob) uczącym nauczycielom 6. Drugoroczność....gdyby sensownie zastosowano przepis o wydużaniu obowiązku szkolnego - drugorocznośc nie wchodziaby w grę. Nie chce was tu zagadać...., :-) Mam wiele gotowych rozwiązań, ktore moglyby być swietne....ale wszystko powoli :-) Pomozmy sobie wzajemnie:-) |