Forum OSKKO - wątek

TEMAT: uważajcie!!!
strony: [ 1 ]
Rycho22-10-2002 09:24:24   [#01]

www.rp.pl/gazeta/wydanie_021022/publicystyka/publicystyka_a_8.html

;-)))

beera22-10-2002 10:57:02   [#02]

ha!

W "Polityce" wyczytałam, że jest baronową, tu, że księżną :-)

Szkoda, że nie jest ministrem edukacji ;-)

 

Hm....bacik, Rychu?

;-))

Rycho22-10-2002 11:19:56   [#03]

a my

się tu zastanawiamy skąd takie i tak sprawy się dzieją.

a tu masz ....

wszystko wiadomo .... 

bacik Asiu, bacik ....

;-)))

Mariola22-10-2002 11:48:42   [#04]

a o ostatnim pomyśle

księżnej słyszeliście?
podobno do 2005 mamy się wykazać znajomościa przynajmniej jednego języka obcego tzn. będziemy musieli mieć certyfikaty językowe...
Taki pomysł chodzi po głowie naszej Ł...
a bacik ...  ;-)))
Gaba22-10-2002 14:34:27   [#05]
To nie jest wymysł Łybaskiej, a wymóg stowarzyszeniowy UE. To standard unijny. Jestem za, tak jak jestem za ecrytyfikatem przyzwoitego obsługiwanie jakiegoś edytora, czy podobnego.


Jestem za dobrą znajomością języka  u nuaczycieli z wielu powodów:
- po pierwsze zawsze się tak u mnie traktowało języki obce
- po drugie wypada
- po trzecie standard
- po 4. uczniowie są lepsi od nauczycieli
- nauczyciele nie znają literatury obcej..

- uważam ponadto, że powinien znać, by dostac dylplomowanego (pisałam o tym na Edusseku)


Ale jestem też za, tym, że żeby zostac posłem, to żeby klikać...
urzędnikiem... w MENiSie to język
burmistrzem to też...

Tak trzymać...

Ale wprowadzać to stopniowo, chyba że ktoś będzie chiał dobrowolnie się poddac takiemu egzaminowi.
PawełR22-10-2002 16:56:13   [#06]

Gabo, też jestem za, ale za każdym Twoim pomysłem, a wiec nie tylko nauczyciele, dyrektorzy, ale pozostali, którzy decydują o jeszcze większych sprawach też...

Ale artykuł faktycznie, ja nie znałem naszej Księżnej... Teraz nie wiem, czy mam się cieszyć, lękać, cy cóś...?

piotr22-10-2002 17:25:07   [#07]

no nie wiem!!

niektórzy nauczyciele nie umieją też rzucić piłki do kosza z dwutaktu, więc są gorsi od ucznia? oczywiście żartuję. Pytanie: czy każdy nauczyciel w krajach unijnych zna drugi język. Z moich wiadomości w Norwegii i we Włoszech nie. Ciekawe jak w innych. Ale Polacy muszą??? I doskonale prowadzący lekcje fizyk nie znający literatury obcej do zwolnienia. A polonista nie znający cyklu Krebsa też. No, Norwega to nie dotyczy.
Gaba22-10-2002 17:48:53   [#08]
i ja teraz przeczytałam ten artykuł, tego nam trzeba - zamordyzmu... coraz lepiej księżna, baronowa, ministerka. Aj!

Piotruś, to o, czym piszesz (i przed czym przestrzegasz) jest istotne -

nie chiałabym, by kogoś zwalniano, bo nieuczciwe (reguły na początku gry były inne - tego prawo nie dopuszcza), i też mam tu obaway, czy Polacy, jak to Polacy nie popadną w boskie uwielbienie... i każą mocno starszej osobie zainwaniać na kursik (kursy w WOM-ach popadały, bo się pęd do "dylpomacji" skończył.

Tera biznse robią psycholodzy..., no to zaczną uczący języka. Ja się zgłoszę na suahili.

ale tak to powinno być powoli... powoli... powolutku.

Z tym dwutaktem toś mi dosolił -  lecę z piłką na podwórko, czy to jeszcze mi się odbije prawidłowo ta noga... któtra to ma być ta ręka... kiedy noga...

Jestem za językiem - ale... powolutku. Prawda?

Na Łotwie, która nas wyprzedza... kiedy chciano zrobić "komputerayzację" kraju zainwestowano w nauczycieli... dano tanie kredyty.

U nas wymyslą cos bezinwestycyjnego - np. pomogą ci sie integorwać (zaspokoją Twoją naturalną potrzebę - ten cyt. taki jakiś niedokładny) z nauczycielką od anglika. Kiedys się to nazywało inaczej, ale teraz będzie p. minister zaspokajać Twoje naturalne potrzeby.

Po co jednak inwestować w kursik dla początkujących typu Hałarju...

Z młodymi zacząć, z narybkiem, o który sie tak dopominam.

Co do Norwegii to nie wiem, za zimo i za daleko. Ale to chciałbym znać tak na poziomie ten angielski i angielski, tylko nie norweski.

:)
Marek Pleśniar22-10-2002 17:58:33   [#09]

a może na początek...

niech uczelnie nauczycielskie porządnie uczą swych przyszłych absolwentów? Bo nie zauważam mas poliglotów przychodzących do szkoły.

Jak to będzie to pogadamy:-)

Majka22-10-2002 18:13:11   [#10]

Czytałom gdzieś wynurzenia Ł. na temat owych wszechstronnych certyfikatów. Wg mnie chodziło o nową kadrę i właśnie system kształcenia młodych nauczycieli, którzy mają wyprzeć "nienowoczesnych".

O ile wynurzenia Pani Naszej da się jednoznacznie zrozumieć.... :-))

bogna22-10-2002 18:24:27   [#11]

ja się boję :-(

W czwartek księżna ma być w Koninie.

A jak mi przywali kijem ?

stan22-10-2002 18:39:36   [#12]
Wszystko w porządku z tymi wymaganiami ale...
- znam nauczycieli, którzy mają dwa fakultety na poziomie magisterskim, podyplomówkę, uprawnienia do nauczania kilku przedmiotów i bardzo dobre wyniki wychowawcze i dydaktyczne (olimpijczycy), ale ...
o ich losie będzie decydował ktoś kto nie koniecznie ma wyższe wykształcenie (mam na myśli demokratycznie wybranych radnych i niektórych urzędników organu).
- w tym samym kraju będąc bez wykształcenia można w budżetówce zarabiać wiele więcej niż nauczyciel i bez znajomości języków obcych,
- proponuję wymagania TAK ale i płace adekwatne do jakości wykształcenia i pracy.
- póki co tego nie mamy.
Pozdrawiam
stan
Marek Pleśniar22-10-2002 18:41:25   [#13]

o to to:-)

szpakami karmiony!!
Gaba22-10-2002 18:53:30   [#14]
Złotousty!!!
Leszek22-10-2002 19:44:14   [#15]

A powszechnie to obowiązuje , pozwolę sobie zacytować z ostatniego rozporządzenia MENiSu:

§ 20.

Nauczyciele zatrudnieni w dniu wejścia w życie rozporządzenia na podstawie mianowania, którzy spełniali wymagania kwalifikacyjne na podstawie dotychczasowych przepisów, zachowują nabyte kwalifikacje do zajmowania stanowiska nauczyciela.

No i spróbuj zabrać nabyte prawa.

Pozdrawiam

gordon22-10-2002 20:13:16   [#16]

ech matrosy, kak ja Was lublju

Gabo, masz wiele racji. Powiedz tylko, jak to sobie wyobrażasz, bo ja sobie tego nie wyobrażam. Nie ma w Polsce takiej grupy zawodowej (z wyjątkiem kontrolerów lotów), przed którą można postawić takie wymagania i jednocześnie wierzyć, że będą realne. Taka akcja ma sens jedynie, gdy certyfikatów udzielać będą poważne jednostki certyfikujące (i tego sobie nie wyobrażam). Inaczej będzie to, co przerabialiśmy niedawno i nadal przerabiamy. Ostatnio obserwowałem nauczycieli ubiegających się o stopnie awansu zawodowego. Nie chcę rozwijać tego tematu. Powiem tylko, że wiele garażowych tzw. ośrodków szkoleniowych zbiło kasę wydając zaświadczenia o ukończonych kursach komputerowych - wszak umiejętność posługiwania się technikami komputerowymi była oceniana. O publikacjach w gazetkach parafialnych też przemilczę.
Od nauczycieli należy wymagać posługiwania się językiem obcym, czytania prasy i literatury (również tej obcojęzycznej), korzystania ze wszystkich dostępnych źródeł informacji - w tym z Internetu, a nie uzyskania takiego czy innego certyfikatu i ukończenia Bóg wie jakich kursów.

Marku, jeśli chodzi o uczelnie - święte słowa.

Pozdrawiam serdecznie,
gordon
PawełR22-10-2002 20:34:44   [#17]
Tak na marginesie tylko dodam, że problem jest w nieefektywnym nauczaniu języków obcych na uczelniach wyższych i nie tylko. PO trzech latach lektoratu powinno się przynajmniej proozumiewać w jednym języku, tłumaczyć proste teksty. Jeśli przez trzy lata takiej umiejętności sie nie będzie miało (a wcześniej były 4 lata LO, a wcześniej podstawowa - no, mu mieliśmy rosyjski, ale obecnie jest inaczej)... więc po tylu latach powinno się umieć porozumiewać przynajmniej w jednym języku..., jeśli nie, to ewidentna nieefektywność systemu... i bez względu na to, czy zapłacą więcej czy nie, to tyle lat bezsensowanej nauki, to jakiś absurd...
Gaba22-10-2002 21:13:40   [#18]
Gordon, przecież marzyciel nie wyobraża sobie...

chciałabym - czyli marzę.

może miałam to szczęście... że spotkałam przyjaciół, którzy pili piwo z innej strony Odry, a mój Dojcz od niemieckiego był świetny, więc marzę... że jeżdżąc na różne zjazdy nauczycielskie po Europie sama obserwuję, podlądam i marzę.

Dziś o  22.22 mam pociąg do Grazu, also bis Sonntag, meine Lieben...

I tak... będziemy widzieć złe strony - i słusznie, podkreślać idiotyzmy... a ja marzę dalej, bym mogła jeździć po świecie i gadać, gadać, i gadać.

Tak wyłazi ze mnie komunizm - ile znasz języków, tyle razy jesteś człowiekiem (nie wiem, kto to powiedział).
gordon22-10-2002 22:21:53   [#19]

Słowa te wypowiedział Goethe, ale głowy nie dam

Gabo, tak właśnie o Tobie pomyślałem. Marzenia jak ptaki szybują po niebie...
To miłe.
Od świata się nie odwrócimy. On sam do nas przyjdzie i może zechce z nami porozmawiać. Paweł ma rację. To nie nakazy, ale przełamanie naszej izolacji wymusi zmianę naszych postaw i wymusi efektywność nauki. Nauce języków (może raczej zdobywaniu umiejętności posługiwania się językiem) musi towarzyszyć głębokie przeświadczenie o potrzebie posiadania tej umiejętności. :-)
Marek z Rzeszowa22-10-2002 23:28:23   [#20]

Nie ma Gaby więc w końcu mogę się z nią zgodzić.
Musimy znać języki, i tyle!
Ale powody powinny być zgoła inne. Nie standardy
Tak sobie czytam różne opracowania na temat edukacji, zarządzania, mierzenia jakości i takich tam...

I porównuję to z tekstami amerykańskimi i innymi anglojęzycznymi, niemieckimi, francuskimi...

I kurczę, często róznicy nie widzę ;-)))
Często, niestety jest tak, że mierni naukowcy, mierni nauczyciele, mierni dyrektorzy są "do przodu", jedynie ze względu na znajomość języka obcego.

Znam nauczycieli Hiszpańskich, Portugalskich, Norweskich, Włoskich, Holenderskich, Węgierskich nie znających "w ząb" angielskiego; Francuzi generalnie nie znają innych języków obcych (po co skoro ich język jest kongresowy?). Może Niemcy...?

Więc ani to standard (znajomość języków), ani wstyd (nieznajomość języków)!

Marek

mitikas23-10-2002 10:10:08   [#21]

niech się przedstawi

Mamy jak mamy - bo tak nauczamy.
Znam z opowiadań, że "dyrektor" mówi jak się umie przedstawić to ma mierny i taki trafia na studia i co "Ja JA FOLKSWAGEN CWAJ CYLINDER und MOTOREN"
Tak to wygląda niejednokrotnie
Organ nie używany zanika tak samo z językim. Człowiek sie cofa.
Wymagania owszem ale dla wszystkich -nauczyciel nie jest lepszy ani gorszy od innych.
Pani minister pracowała na uczelni PP(Politechnika Poznańska) "więc wie jak to wygląda"
Maelka23-10-2002 10:20:24   [#22]

Myślę, że znajomość języka własnego i obcego jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Byłabym niezmiernie rada, gdyby ministerstwo wyasygnowało fundusze pozwalające dyrektorom organizować we własnej szkole:

- kursy i zajęcia językowe,

- międzynarodowe spotkania i wymiany wakacyjne w celu podnoszenia poziomu znajomości języka,

- kupić do biblioteki szkolnej masę książek (niezbyt trudnych) w oryginale, aby zwyczaj czytania w języku obcym wszedł w krew

-itd.

A my z radością uczestniczymy. W ramach 40 godzin, które nam stale wypominają. To piekny sen...

Ale jeśli nowe pomysły powstały tylko po to, aby niektóre "firmy" mogły po raz kolejny "zrobić kasę" na edukacji i wyprodukować nic nie znaczące papiery - to ja dziękuję!

Małgoś23-10-2002 15:10:57   [#23]

Angielski, niemiecki, francuski i...chiński, japoński (miałam ucznia Japończyka) - wszystkiego można się nauczyć gdy ...TRZEBA. 

Stąd pytanie: czy jest taka potrzeba (pozaosobista)?

Ja dorzuciłabym do tego, a może na sam szczyt (?) polski pedagogiczny język naukowy. Wracam własnie z konferencji z Katowic i dzielę sie z Wami moimi komplekasami wynikającymi z nieznajomości języków:

"Uczeń ewaluuje konstytucyjnie, zapuszczając petlę reprodukcyjną, zbliża się do kontinuum. Wzrasta jego dynamika akceleracji. (...) Wskaźniki oceniania sprzyjają zahamowaniu akceleracji, pojawia się biegun analfabetów i biegun wysoki. To reprezentacja modelu heurystycznego." - cytat z wykładu profesora XY, może cos przekręciłam nieznacznie, ale ogólny sens (lub brak sensu) podaję dość wiernie... w sumie tego było ponad godzinę (!!!)

Grazia23-10-2002 15:35:18   [#24]
Jednym słowem siedziałaś jak na "tureckim kazaniu". Współczuję. Ciekawe, czy prowadzący wiedział o czym mówi? Może czytał z kartki i też nie miał pojęcia o czym jest wykład tak jak ty.
Marek Pleśniar23-10-2002 16:07:46   [#25]

hmm

zawsze mnie bawi i irytuje zarazem (da się tak?) gdy ktoś w zawiłych i wyszukanych słowach mówi cos co powinien prosto i elegancko.
Małgoś23-10-2002 16:13:40   [#26]
pytanie... czy coś co ma sens się za tym kryje?
Majka23-10-2002 16:35:13   [#27]

"pętla reprodukcyjna" kojarzy mi się z dużą ilością malutkich uczniów...

Tylko jak się uczeń w nią zapuszcza?

vip23-10-2002 18:39:06   [#28]

Witam Wszystkich. Krew się gotuje w mych żyłach, gdy czytam o tych odchyłach.

Już nawet rymem piszę, a to świadczy o wysokim poziomie adrenaliny.

Po pierwsze. Baronowa Łybacka mówiła wyraźnie o przyszłych nauczycielach, a więc obecnych studentach, że będą musieli posiadać certfikat językowy.

Po drugie i trzecie. Żadna to rewelacja - ten język angielski, gdyż w chwili obecnej jest on nauczany w szkołach, w związku z tym i na uczelniach. Poprostu standard i niema co się podniecać.

Gdyby wcześniej zaczeto wymagać certyfikatów, to większość z nas, myślę że  około 70 % wykazaloby się znajomością języka rosyjskiego ( żaden wstyd) na dobrym poziomie.

Sam ubolewam nad tym że nieznam angielskiego, staram się go nauczyć, wymóg formalny pewnie by mnie do tego zmusił.

Jednak dlaczego właśnie nauczyciele, mamy ciągle komuś udowadniać rózne sprawy. Powtórzę się bo to było w postach. Senatorowie, posłowie, etc. Stawia się wysokie poprzeczki, tylko w złym miejscu. Firmy różnej maści dla pracowników organizują szkolenia, wycieczki, bonusy, samochody słuzbowe i takie tam inne, a nauczyciel co ? Podwyżka śmieszna w swej kwocie, wielki szum medialny i obłed graniczący z paranoją.

Proponuję:

1.Każdy polonista powinien ukończyć studia podyplomowe z matematyki

2. Każdy fizyk musi legitymować się dyplomem studiów podyplomowych w zakresie muzyki specjaność instrumenty dętę.

3. Każdy nauczyciel technologi IT, obowiazkowy kurs szydełkowania + dyplom AWF

4.Nauczyciele języka angielskiego muszą posiadać uprawnienia do kierowania samochodem ciężarowym z przyczepą, autobusem oraz kombajnem zbożowym.

5.Każdy nauczyciel WF-u w wieku do 40 lat obowiązkowo musi ukończyć studia w zakresie ortodoncji, a powyżej 40 roku zycia powinien legitymować się specjalizacją lekarza rodzinnego.

6.Nauczyciele biologii obowiązani są do przedstawienia drugiego dyplomu najlepiej WSPolicji w Szczytnie, a nauczyciele chemii dyplom szkoły chorązych pożarnictwa.

7. Nauczyciele matematyki muszą legitymować się certyfikowanym dyplomem ratownika medycznego, a nauczycielki matematyki mogą zostać zatrudnione po odbyciu zasadniczej służby wojskowej.

Prezydentem RP może być:

Obywatel z wykształceniem co najmniej podstawowym lub innym niekoniecznie średnim.

Posłem i senatorem może być:

gruby facet z dyplomem np. fryzjera i znajomością j.polskiego w mowie

(preferowane: w piśmie i mowie), oraz inni mężczyźni bez wzgledu na płec i kolor skóry.

kobieta np. z warkoczem, w lub bez okularów, zamężna lub panna, posiadająca umiejętność gotowania krupniku lub innej zupy o podobnym charakterze.

Ministrem może zostać osoba z tytułem dr lub dr hab.

OFERTA PRACY:

Szkoła podstawowa w miejscowości Absurd gmina Pomroczność Jasna zatrudni nauczyciela od wszystkiego.

Wymagania:

Kandydat powinien być obywatel najlepiej z tytułem profesora zwyczajnego, dyspozycyjny, bez nałogów, zawsze uśmiechnięty, z  15 letnim doświadczeniem zawodowym w branży, w wieku do lat 28.

W okresie stażu nauczyciel powinien posiadać własne środki audiowizualne i pomoce naukowe, kredę i gąbkę do ścierania tablicy.

Pracodawca oferuje szeroki wachlarz świadczeń socjalnych, wysokie wynagrodzenie oraz pracę dodatkową w okresie wakacyjnym ( żniwa u wójta), ponadto szkola zapewnia lokal mieszkalny w garażu blaszaku.

Oferty należy kierować na adres:...................... lub meila: absurd@pomrocznoscjasna.wariactwo.pyrlandia

Mariola23-10-2002 18:52:58   [#29]

a ja chciałabym

posiadać uprawnienia do kierowania samochodem ciężarowym z przyczepą
oraz legitymować się certyfikatem z j. angielskiego
i kto wie?
może kiedyś...
ale nie dlatego,że ktoś mógłby ode mnie tego wymagać
lecz dlatego,że   ja tak chcę...
JarTul23-10-2002 18:54:05   [#30]

VIP...

jedwabiste - jak mawiał jeden mój uczeń miast brzydko się wyrażać ;-)))))
beera23-10-2002 19:44:12   [#31]

VIPie- od mych ust odjąłeś :-)

Właśnie nowy watek mialam o tym..teraz nie wiem, czy warto :-)
maeljas23-10-2002 19:55:32   [#32]

vip

Jedawbiste do kwadratu

Ja tylko dodam:

w pewnym wojewódzkim mieście miłościwie panujący prezydent miasta startujący ponownie na to jakże ozpowiedzialne stanowisko
( przed kim odpowiada taki osobnik ? ) w swoich spotach reklamowych podaje infirmacje o swoim wykształceniu:

wykształcenie wg niego wyższe- tylko kolejność troszki odwrotna -studia socjologiczne, studia podyplomowe

tylko mgr brak - ale tuż, tuż - ma się lada dzień bronić
( niesamowity człowiek -zawsze mówił, że pracuje dla miasta 24 godz. na dobę  
- i patrzcie znalazł czas na napisanie pracy)

a teraz do rzeczy

1. Dziewczyna po filozofii - pracuje 5 rok - niestety na studiach zrezygnowała z kursu pedagogicznego
( poziom nie ten), studia podyplomowe z logopedii - urodzony nauczyciel i pedagog

uczy etyki, elementow filozofii i ma kilka godz. terapii - dopiero w tym roku rozpoczęła staż na kontraktowego - zdobyła wreszcie za ciężkie pieniądze przyg. pedagogiczne

2. Mgr historii - biegła znajomość j. angielskiego , praktyki metodyczne w
Wielkiej Brytanii, certyfikaty - ale niestety nie te właściwe - wykłada w wyższych prywtnych szkołach ( zgodnie z kwalifikacjami) - do pracy w gimnazjum i wg
przepisów kwalifikacji niet. ( Ale uczy)

3. Na studiach moja osobista córka była zwolniona z egzaminu z j. angielskiego z racji posiadania owego certyfikatu czyli - ocena z egzaminu = certyfikat


Reasumując - trzeba było moje dziewczyny pogonić do p. prezydenta - niechże zdradzi swój sposób na zdobycie kwalifikacji.

A ja udaję się na emigrację - wewnętrzną .

Ps. Czy mam kwalifikacje??? - umiem szydełkować,szyć i grać na flecie, ale nie mam papirka
beera23-10-2002 20:04:03   [#33]

hm..

A kwalifikacje na te migrację to masz?

Bo uważaj- wnętrze może Cie odrzucić ;-))

vip23-10-2002 20:05:27   [#34]

Droga Mariolo

a ja znam takich nauczycieli, którzy mają takie prawa jazdy i szereg innych uprawnień, tylko że w szkole nic im z tego.

Wiecie kiedyś troszkę dorabiałem w warsztacie samochodowym. Nawet miałem tam fuchę kierownika technicznego. Potrzebowaliśmy trzech mechaników, więc mój szef dał ogłoszenie do prasy że autoryzowana stacja obsługi firmy ...........  zatrudni mechaników samochodowych. Wymagania i takie tam...  Przyszły ofery, wybrał 8 kandydatów i mówi do mnie tak. Panie Bronku, weź pan tych ludzi, daj im pan robotę , a potem oceny jak w szkole. Skala od 1 - 5. Bierzemy najlepszych, tych co dostaną 5.

No to myślę sobie ok. Trzeba ludziom dać robotę zbliżoną , aby szanse były wyrównane. Goście zadanie do wykonania dostali, dosyć ładnie to robili , powiem więcej poziom wyrównany. Czas na oceny. Dałem trzy oceny dobre, dwie bardzo dobre i jedną szóstkę. Napisałem te ocenki przy nazwiskach i dałem szefowi. Za trzy minuty dyro mnie woła i mówi panie Bronku mówiłem że skala od 1- 5 , a pan tu jakieś 6-tki wypisuje, za co ten gość dostał 6.

A ja na to spokojnie - panie dyrektorze, wszyscy ładnie to zrobili, ci co dostali po 5 to nawet skończyli wcześniej, ale ten co ma 6-tkę, to kurcze musiałem mu dodać punkcik, jak zobaczyłem że facet cały remont kapitalny silnika zrobil przez rurę wydechową i to w dodatku z katalizatorem. Szef na to co pan gadasz panie Bronku? Dawaj pan tego gościa. Wołam faceta , a dyro go pyta. Panie X jaką szkołę pan skończył. A pan X odpowiada - najpierw technikum samochodowe , a potem studiowałem i zrobiłem doktorat z ginekologi na AMedycznej.

Zdarzenie jest autentyczne aczkolwiek wymyślone. Autor: nieznany.

Przepraszam Wszystkich, a zwłaszcza kobiety które mogły poczuć się urażone tym prymitywnym  opowiadaniem.

Marek Pleśniar23-10-2002 20:19:11   [#35]

nie czuję się urażona nic a nic:-)

Nic nie zakumałem:-))))

Powtarzam jednakowoż - niech najpierw absolwent któregokolwiek kierunku pedagogicznego umie natychmiast odpowiedzieć na pytanie:  katoryj jest u was o'clock? I żeby każdy umiał zasejwować fajla;-)
To by mi na początek wystarczyło.

maeljas23-10-2002 20:22:38   [#36]

hm

Tego nie przewidziałam . Nie dołuj mię, zamykam kompa i idę szukać papierów
:-)))
Zola23-10-2002 20:41:26   [#37]

oj chcecie byc tacy doskonali

pamietam pilotkę wycieczki zagranicznej - Włochy,która np mówiła

room funf  szafka kaput

Mariola23-10-2002 21:15:04   [#38]
ale nigdy nie wiadomo jakie umiejętności i gdzie się przydają...
a w szkole...
no cóż, nie wszystko da się wykorzystać w szkole...  :-)
Mariola23-10-2002 21:16:56   [#39]

hm...

ja chyba też poszukam papierów na moje umiejętności...
tak długo pisałam post ,że nie zauważyłam aż trzech osób  ;-(

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]