bo niestety nie wszystkie są etyczne. Warto więc zadbać - gdy się coś złego z udziałem dzieci zdarzy - by trzymać fotografów, dziennikarzy z daleka. Niestety - część z nich na to całej grupie zapracowała. (akurat opisywane stało się chyba poza szkołą - ale ja ogólnie o zasadach piszę) http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3407774.html Jak "Fakt" zarabia na gwałcie
Piątkowy "Fakt" pod winietą "Obrzydliwe" opisał, jak trzej 14-latkowie z tarnobrzeskiego gimnazjum upili, a potem zgwałcili swoją koleżankę. Zdjęcia nagiej, gwałconej dziewczyny rozesłali kolegom i umieścili w internecie. "Fakt" zilustrował ten artykuł... właśnie tymi zdjęciami. Widać na nich ciało i fragment twarzy dziewczyny.0-->
Mirosława Kątna, przewodnicząca Komitetu Ochrony Praw Dziecka
Gwałt jest zbrodnią nie tylko na ciele ofiary, ale przede wszystkim na jej psychice. Ofierze należy się opieka i pomoc ze strony rodziny, lekarzy, psychologów, którzy pomogą jej wyjść z tak traumatycznej sytuacji. Przypadek z Tarnobrzegu jest szczególnie drastyczny, bo dotyczy dzieci. Uraz zadany w dzieciństwie często decyduje o całym przyszłym życiu - przekłada się na nieufność wobec innych, na nieustające poczucie krzywdy, prowadzi do depresji czy prób samobójczych.
Opublikowanie w gazecie zdjęć zgwałconej gimnazjalistki, traktowanie tego wydarzenia jako sensacji jest tak samo okrutne i bestialskie jak to, co zrobili jej szkolni koledzy. Jest kolejnym gwałtem na tej dziewczynie, przestępstwem moralnym.
Opaski na oczach i piersiach kryją dziewczynę być może przede mną - osobą, która jej nigdy nie widziała. Dla znajomych ze szkoły, osiedla czy autobusu, którym codziennie jeździ do szkoły, będzie rozpoznawalna. Tym bardziej że po takiej publikacji każdy zacznie jej teraz wypatrywać. |