Widzę, że mamy ten sam organ - KO.... Robiąc projekt, musieliśmy w nim umieścić nauczycieli, o których z góry wiedzieliśmy, że ich 1.09 nie będzie, bo będą na zdrowotnych, na macierzyńskich itp...itd... W związku z tym aneks nr 1 (wraz z opinią RP) powędrował do organu prowadzącego już 3.09. Po tygodniu nauki poważnie zachorowała matematyczka, prawdopodobnie nie będzie jej do końca roku, rozdzielamy jej godziny pozostałym matematykom, zmiana podziału godzin - a więc aneks nr 2 (z opinią RP) powędrował gdzie trzeba....... W drugim tygodniu okazuje się, że na skutek różnych zamian i przenosin dzieci z klasy do klasy, jeden oddział nie spełnia wymogu podzielenia go na grupy z wych. fiz. i informatyki - wiedząc, że organ prowadzący bardzo to kontroluje, wolimy nie ryzykować - i tak powstaje aneks nr 3..........(spadek liczby godz. - organ aż zapiał z radości.....) W połowie września - nauczanie indywidualne do końca roku szkolnego - aneks nr 4........ ....... W połowie października wraca z macierzyńskiego anglistka - szykuje sie aneks nr 5 ............................ A to jest dopiero drugi miesiąc pracy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zaznaczam, że ŻADEN z tych aneksów nie został jeszcze zatwierdzony i jak twierdzi prawnik i p. wizytator, w takiej sytuacji po prostu NIE WOLNO ani zatrudniać kogoś na zastępstwo, ani zmieniać podziału godzin, ani rozdzielać godz. między innych nauczycieli, a na pewno nie wolno płacić !!!! Bo taki aneks to jest dokładnie to samo co projekt i musi przejść dokładnie taką samą drogę !!! My oczywiście, wypuszczając kolejne aneksy ze szkoły, potraktowaliśmy je jakby były JUŻ zatwierdzone i wszystkie zmiany dokonywaliśmy bez czekania na odpowiedź......... Jest to na pewno z korzyścią dla dzieci, ale organy chyba tym torem nie myślą................................ |