Forum OSKKO - wątek
Jasiek | 03-10-2002 17:08:41 [#01] |
---|
Kochani, poszukuję podstawy prawnej dot. dopuszczania do realizacji tylko w mojej szkole programu wychowawczego i przedmiotowego, opracowanego przez nauczyciela mojej szkoły.
Slyszałem, że wystarczy pozytywna opinia nauczyciela mianowanego, nauczającego tego samego przedmiotu ???
Z góry dzięki za zainteresowanie. |
Małgosia | 03-10-2002 19:55:13 [#02] |
---|
poczytaj rozporządzenie... z 24 kwietnia 2002 w sprawie warunków i trybu dopuszczania do użytku szkolnego programów... (Dz. U. z 2002 Nr 69 poz. 635). A opinia pozytywna ma być od nauczyciela co najmniej mianowanego, ale nie tyle uczącego tego samego przedmiotu, co mającego wykształcenie wyższe magisterskie zgodne z przedmiotem, którego program dotyczy. Jeśli program dotyczy konkretnego przedmiotu, to pół biedy. Gorzej, jeśli dotyczy np. ścieżki. Jak znaleźć np. magistra czytelniczo-medialnego? Tu jest wyraźna luka prawna, bo nie jest to dokładnie określone. Dziwię się, bo rozporządzenie było zmieniane niedawno i należało się spodziewać, że naprawią to niedopatrzenie. |
Grażyna | 04-10-2002 17:05:35 [#03] |
---|
to nie wszystko...:)) to po pierwsze, potem trzeba zwołać radę pedagogiczną, która pozytywnie musi zaopiniować program oraz radę rodziców, która również opiniuje. Wtedy dopiero dopuszczamy program i wpisujemy go do szkolnego zestawu programów nauczania.
Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu
z dnia 24 kwietnia 2002 r.
w sprawie warunków i trybu dopuszczania do użytku szkolnego programów nauczania, programów wychowania przedszkolnego i podręczników oraz zalecania środków dydaktycznych.
§ 8. 6. Program nauczania ogólnego opracowany przez nauczyciela samodzielnie lub z wykorzystaniem programów wpisanych do wykazu, o którym mowa w § 6 ust. 1, może zostać wprowadzony do szkolnego zestawu programów po uzyskaniu pozytywnej opinii nauczyciela mianowanego lub dyplomowanego, posiadającego wykształcenie wyższe z dziedziny wiedzy zgodnej z zakresem treści nauczania, które program obejmuje. 9. Szkolny zestaw programów dopuszcza do użytku w danej szkole dyrektor szkoły, po zasięgnięciu opinii rady pedagogicznej i rady szkoły, a jeżeli nie została ona powołana - opinii rady rodziców lub innego przedstawicielstwa rodziców. |
Małgosia | 06-10-2002 17:58:56 [#04] |
---|
niezupełnie tak... Ani rada ani rodzice nie opiniują programu, lecz opiniują cały szkolny zestaw zanim dyrektor go dopuści. To wynika wyraźnie z tego punktu zacytowanego przez Grażynę. Sam program opiniuje tylko nauczyciel-magister-specjalista-co najmniej mianowany. |
Anka | 06-10-2002 18:48:23 [#05] |
---|
Bardzo jestem ciekawa na czym to opiniowanie polega? To jest dla mnie jeszcze jeden sen idoty o szkole. Aby coś opiniować trzeba cokolwiek o tym wiedzieć - pokażcie mi rodziców, którzy chociaż obejrzeli jeden program, nie mówiąc już o zapoznaniu się z nim a mają opiniować cały szkolny zestaw :-))))))))))))) Zresztą ucząc w szkole, daleka jestem od opinowania np. programu z chemii, bo po prostu nie jestem specjalistą. U nas jednak każda głupota jest możliwa. |
Anka | 06-10-2002 19:02:59 [#06] |
---|
I jeszcze jedno ciekawe spostrzeżenie - ostatnio z jedną z młodych nauczycielek dyskutowałam o podstawie programowej i programie. Wnioski zostawię bez komentarza. Nawet nie wiem czy jest to jej ignorancja - studenci odbywający praktyki nie mają o tym zielonego pojęcia o paru innych sprawach z metodyki i dydaktyki też. Tutaj ukłon w stronę nauczycieli akademickich, może jednak coś należałoby zmienić w kształceniu przyszłych nauczycieli.... |
PawełR | 06-10-2002 19:10:11 [#07] |
---|
Aniu, nie wiem, z jakiej uczelni była ta praktykantka, ale wiele zależy od samego studenta. Na siłę nic się nie da, jeśli ktoś chce wiedzieć, będzie wiedział, jeśli nie, to będzie pustomózgiem. Moja żona uczy się obecnie w KOlegium Nauczycielskim w Radomiu, spotkałą tu wielu bardzo ciekawych wykłądowców, ale teraz wie wiele, bo sama chce, bo ją to interesuje. Kilka lat temu nie chciała ani studiów, ani wiedzy, bo uważała, że to niepotrzebne. Pracowała troszkę, bo resztę czasu spędzała na wychowawczym, sama tak chciała. Teraz ma ciąg do wiedzy... Myślę jednak Aniu, że wiele też zależy właśnie od tych praktyk i od uczciwego podejscia do sprawy dyrektora przyjmującego na praktyki. On też jest swoistym egzaminatorem i też wiele może rpzekazać, do wiuelu spraw zachęcić. A taki doświadczony dyyrektor to spojrzy w oczy, spojrzy na pracę i juz wie, czy ktoś jest z talentem i wiedzą, czy też nie powinien wchodzić do tego zawodu. A z tym zatwierdzaniem, to zgadzam się w zupełności z Tobą, Aniu :-) z tym, że głupota, też. |
Maria | 06-10-2002 21:32:28 [#08] |
---|
W szkole zawodowej To co pisaliscie dotyczy programu nauczania ogólnego. Nieco inaczej jest w szkole zawodowej. Program nauczania przedmiotu zawodowego ( specjalizacji) wymaga pozytywnej opinii Kuratora oświaty.To jest totalna głupota uważam. No bo jeżeli wśród wizytatorów nie ma kogos takiego, kto posiada wykształcenie wyższe z dziedziny wiedzy zgodnej z zakresem treści nauczania w programie, a kurator jest np fizykiem, to co wtedy? A tak sie może przecież zdarzyć, bo programy do specjalizacji są bardzo wąskie. | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|