Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Paradoksy kwalifikacji
strony: [ 1 ][ 2 ]
rzewa19-05-2006 17:55:53   [#01]
jest nauczyciel, magisterfizyki, spec. nauczycielska (czyli p.p. ma), który ukończył studia podyplomowe z chemii i biologii oraz kurs kwalifikacyjny z geografii na poziomie szk. podstawowej...

Gość wyksztłacony, że ho, ho i... nie może pracować w szkole podstawowej!!

Zgodnie z obecnie obowiązującym rozporządzeniem o kwalifikacjach ten nauczyciel NIE MA kwalifikacji do nauczania przyrody.

Czy to normalne? Dla mnie to chore...
cynamonowa19-05-2006 18:01:39   [#02]
 Rzewo, dla mnie też. Dziś wychodzac z arkuszem z KO mijam kilku znajomych dyrektorów. Na korytarzu wywiazuje sie rozmowa - Ile zblizeń masz uznać? ja 3, ja 3, ja 2 - i tym sposobem.......wiele ludzkich problemów zostanie rozwiazanych.
rzewa19-05-2006 18:06:12   [#03]

hmmm... tak, ale...

nie można "zblżać" podyplomówek -> czyli nawet tym sposobem problemu nie da się rozwiązać...
cynamonowa19-05-2006 18:09:47   [#04]
 Oczywiście, opisany przez Ciebie fizykobiologgeograf  na logike ma 100 razy wiekszą wiedzę, niz mój przyrodnik ( mgr nauczpoucz z roczną podyplomówka z przyrody - choć to super nauczycielka i kobitka :))
Jolanta Szuchta19-05-2006 19:28:00   [#05]

Zacytuję

"ja wiedziałam że tak będzie"...to chyba z jakiejś piosenki.

Tak jak Twój nauczyciel jestem biologiem,podyplomówka z geografii ale na wszelki słuczaj zrobiłam przyrodę,choć jak ją zaczynałam wszyscy stukali sie w czoło.

To może znajdzie gdzieś ten nauczyciel pracę w ponadgimnazjalnej?

eny19-05-2006 19:52:46   [#06]

Paradoksów ciąg dalszy

Moja koleżanka mgr ekonomii po AE z przygotowaniem pedgogicznym / od 20 lat/ uczy obecnie w LO podstaw przedsiębiorczości. Obecnie również prowadzi wykłady z przedmiotu "Jak nauczać przdsiębiorczości" dla nauczycieli na studiach podyplomowych z pzedsiębiorczości . Dodam, że wśród słuchaczek są np.panie uczące katechezy, które w ten sposób chcą nabyć "kwalifikacje" do nauczania przedsiebiorczości.

Co sie okazało! "Mądra" pani wizytator  naszej delegtury KO wykrzyczała, że ta moja koleżanka NIE MA KWALIFKACJI DO NAUCZANIA PRZDSIĘBIORCZOŚCI W LO . Stwierdziła, że może uczyć ekonomii w Liceum Ekonomicznym.

Jeżei tacy "fachowcy" decydują o kwalifikacjach to ja dziękuję. Owa pani nie ma fioletowego pojęcia jakim przdmiotm jest przedsiębiorczość, że to zlepek wielu przedmiotów ekonomicznych, które są podstawą na studiach ekonomicznych, że właściwie nie można jej dobrze nauczać nie mając bazy ekonomicznej . Ośmiesza się tylko głosząc takie poglądy.

Z kim nam przyszło pracować. Czyli katechetka / nie ubliżając katechetom/ z podyplomówką ma kwalifikacje a mgr ekonomii po 5-letnich studiach dzinnych  która notabene ją uczyła - nie ma. Brak isłów.

P.s. Sama też jestem ekonomistką po AE ale bez takich problemów na szczeście

rzewa19-05-2006 19:56:57   [#07]

eny,

ma kwalifikacje, ale... jedynie na zasadzie "zbliżoności" - jeśli brać literalnie wymagania rozporządzenia... (Tak samo i ty :-))

wot siurpryza, a?

;-) :-(
Adaa19-05-2006 20:01:40   [#08]

poczekajcie jeszcze troszke...juz jest obrabiane szczegołowe rozporzadzenie ,które ma konkretnie mówić kto ma do czego kwalifikacje,bo w chwili obecnej nikt tak naprawde nie jest w stanie jednoznacznie tego

a jak sie madrzy ludzie wezmą za szczegołowe okreslanie to podejrzewam,że sie im zejdzie...a maszyna 1 wrzesnia pójdzie w ruch i tyle

;-)

beera19-05-2006 20:13:02   [#09]

:)

nie mają szans na uscislenie czegoś, co się rozłazi w szwach.

nie da się po prostu ustalic wszystkiego, co ktos inny jest w stanie wymyslic;)

Adaa19-05-2006 20:14:25   [#10]
no i o to chodzi:-)))
Gaba19-05-2006 20:16:03   [#11]
skończyłam polonistykę w 1990 roku na uniwersytecie, czy moge jeszcze uczyc jezyka polskiego?
Adaa19-05-2006 20:24:04   [#12]
chyba nie..zdecydowanie za dlugo uczysz:-)))))))
Gaba19-05-2006 20:38:15   [#13]

tak mi się też wydawało, że już jestem przeterminowana...

- swoją drogą, narobiono egzotycznych kierunków, ludziom z oczywstościami nakazano dorabiać cuda... (np. mgr biologii, żeby przyrody nie mógł uczyć w podstawówce...), powymyslano jakąś sztukę, łącząca wodę z ogniem - nabrano ludzi na ciężkie pieniądze, powyjmowano ogromne kwoty od przepłoszonych nauczycieli - nie otwarto kierunków za grantowe pieniądze np. w Krakowie.

i na koniec mgr ekonomii dowiaduje się, że nie ma pojęcia o przedsiebiorczości - chyba mgr wizytator nie wie, jaki jest plan studiów...

to się kupy nie trzyma lub ją przypomina.

Adaa19-05-2006 20:41:37   [#14]

magister biologii przyrody nie może..ale magister pedagogiki po podyplomowce z przyrody może:-)

szkoda zdrowia,naprawde,lepiej sobie  Bajeczki Babci Pimpusiowej Waligorskiego poczytać:-)

eny19-05-2006 20:43:35   [#15]

Racja gaba

Ja pisałam, że nie mam problemów bo ja NIE UCZĘ PRZEDSIĘBIORCZOŚCI ale wszystkich pokrewnych przedmiotów ekonomicznych właśnie w Liceum Ekonomicznym. Ale heca:))) Dla mnie to kosmos!!!
Adaa19-05-2006 20:43:56   [#16]

na zachetę

Zrobił wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać
Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.
Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała,
Stąd brak światła i węgla. Ale system działa!

;-)

eny19-05-2006 20:48:42   [#17]

Do gaby #11

Poczekaj gaba niech no tylko zmienią nazwę przedmiotu.Wtedy się okaże, że masz tylko zbliżone kwalifikacje. Przy "polocie" naszych decydenów ta chwila jest już bliska :)))
Gaba19-05-2006 20:58:38   [#18]
to, czego sie uczy teraz na przedmiocie szkolnym zwanym technicznie od 1918 roku język polski w ok. 50% jest wiedza o kulturze... ale o tym sza!
Gaba19-05-2006 20:59:51   [#19]
O! Adaa, tak my naprawdę mamy edukacyjne perpetuum mobile!
malgorzata g19-05-2006 21:48:39   [#20]
a jedna pani wizytator z lubelskiego KO na pytanie, czy panie po chemii i po ogrodnictwie mogą uczyć w szkole podstawowej ( radca prawny stwierdził, że nie) powiedziała, że " w postawówce może uczyć nawet tokarz, byle miał przygotowanie pedagogiczne".I co wy na to? Jest szansa na odrodzenie się ginących zawodów ...:)
Magosia19-05-2006 22:00:24   [#21]

Prosiłabym

o niewprowadzanie na forum wypowiedzi typy: jedna pani drugiej pani powiedziala.

Tego typu stwierdzeniajak "cytowne" w #20 niczemu- nikomu nie służą.

W taki sposób można próbować ośmieszyć i zdyskredytować każdego - tylko po co?

osia20-05-2006 06:02:55   [#22]

magosia

a czemuż to? Chyba nie zaczniemy tu cytować z imienia i nazwiska?. Moim zdaniem babeczka podsumowała tylko to, co dzieje się w oświacie
Leszek20-05-2006 19:23:20   [#23]

bowiem Osiu jeśli chcesz aby traktowano Ciebie poważnie to i pisz o problemach poważnie...

chyba, że to był żart... jedna pani drugiej pani...

pozdrawiam

osia20-05-2006 22:30:53   [#24]

Leszku

no to mi dowaliłeś
fredi21-05-2006 08:54:27   [#25]

Gaba

skończyłam polonistykę w 1990 roku na uniwersytecie, czy moge jeszcze uczyc jezyka polskiego?

Nie możesz uczyć j. polskiego
Możesz uczyć polonistyki
Gaba21-05-2006 10:12:53   [#26]
tego się własnie obawiam, że obudze się na starość bez kwalifikacji...
Konto zapomniane21-05-2006 10:23:25   [#27]

wych.obyw.=WoS???

czy nauczyciel posiadający studia podyplomowe z wychowania obywatelskiego ma uprawnienia do nauczania WoS-u??????
Gaba21-05-2006 10:25:03   [#28]
chyba nie, bo się nazwa nie zgadza... ;-)
AnJa21-05-2006 12:07:02   [#29]
jeden z modułów się chyba tak w gimnazjum nazywa

ciekawe, kto będzie miał kwalifikacje do proponowanego wychowania patriotycznego

podyplomówka jakas sie pojawi?
Leszek21-05-2006 12:08:44   [#30]

Osiu, nie taki był mój cel...

pozdrawiam

stan21-05-2006 12:37:14   [#31]
Co do wychowania patriotycznego ...
To tu sprawa jest prosta. Wystarczy być członkiem MW
;-)
AnJa21-05-2006 12:46:18   [#32]
merytorycznie - zgoda

ale formalnie?
Gaba21-05-2006 12:56:12   [#33]
a ja uważam, że wychowania patriotycznego będa mogli uczyc nauczyciele tylko po specjalnych kursach...
AnJa21-05-2006 12:59:57   [#34]
aaa

a te kursy MW poprowadzi?
Gaba21-05-2006 13:02:39   [#35]

a nie?

albo sami będę uczyc juz bez kursów, my sie nienadajemy, my jestesmy wytworem komunistycznym, zobacz, kiedys podstawówkę skończył, a uczyli cie komuniści - studia takie studia? Teraz do jakichs odłamów liberiatoriańskich tu niektórych ciągnie... tyz niedobrze.

stan21-05-2006 14:16:33   [#36]
AnJa
... formalnie? - Chęć szczera ...
osia21-05-2006 15:41:41   [#37]

Leszku

tylko się przekomarzałam ;)
osia21-05-2006 15:44:19   [#38]
może i ja nie mam kwalifikacji, bo nauczania początkowego już przecież nie ma, o kurka wodna
AniaN21-05-2006 18:16:49   [#39]

Szanowni internaucie- nauczyciele z kwalifikacjami i bez

Przecież sami na to pozwoliliśmy , a nawet powiem może mało oryginalnie - nauczyciel nauczycielowi zgotował ten los. Spójrzcie na lekarzy - mają specjalizacje, ale nie popadają w taką psychozę kwalifikacji jak my. I na koniec pytanie - Komu zależy , aby rozporządzenie o kwalifikacjach nie ukazało się i aby nadal trwać w tym marazmie

DYREK21-05-2006 19:08:19   [#40]

http://www.kuratorium.krakow.pl/user/2/kwalifikacje.doc

http://www.kuratorium.gda.pl/index.php?c=307&d=2534

http://www.buwiwm.edu.pl/publ/system/rozdzial8.htm

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=13087&fs=0&st=0

rzewa21-05-2006 19:29:34   [#41]

Dyrku,

ciekawe te linki (zwłaszcza 3) ale nie bardzo widzę jak one mają się do tematu...

Może parę słów komentarza?
DYREK21-05-2006 20:50:27   [#42]

Po dokładnym przeczytaniu wyjaśnień na stronach KO uważam, ze zapis o wygaśnięciu stosunku pracy w sierpniu 2006 roku jest zbędny. Wywołuje tylko zamieszanie i odnosi do minimalnej liczby nauczycieli. Trzeba pamiętać, że każda sytuacja wątpliwa związana z kwalifikacjami powinna być rozpatrywana indywidualnie. Sprawdzić należy jakie obowiązywały przepisy dotyczące kwalifikacji w czasie uzyskania przez nauczyciela mianowania. Przy każdej zmianie przepisów dotyczących kwalifikacji nauczyciele zachowywali poprzednie kwalifikacje. Po takim sprawdzeniu okazuje się że:

- magister biolog zatrudniony cały czas na stanowisku nauczyciela w-f w sp, mianowany w 1984 roku posiada kwalifikacje i nie można stwierdzić wygasnięcia ,

- magister ekonomista zatrudniony cały czas na stanowisku nauczyciela matematyki w sp (mianowanie 1983 r.) posiada kwalifikacje i nie można stwierdzić wygaśnięcia.

Jeżeli nauczyciel był zatrudniony na stanowisku ( i uzyskał mianowanie) zgodnie z wtedy obowiązującymi przepisami to zachowuje te uprawnienia także teraz. Nawet w przypadku przeniesienia do innej szkoły zachował mianowanie i kwalifikacje.

Nie można stosować obecnych wymagań kwalifikacyjnych do nauczycieli zatrudnionych i mianowanych w latach np. 80 - dziesiątych.

Wiekszość nauczycieli którym stwierdzimy wygaśnięcie stosunku skieruje sprawy do sądu i ma duże szanse na ich wygranie (kwalifikacje nabyte)

DYREK21-05-2006 21:06:31   [#43]

Chore jest to, że nauczyciel o kwalifikacjach z #1 zatrudniony w latach 80 ma prawo nauczać w sp np. matematyki ( przyroda ?). Można takiego nauczyciela przenieść do swojej szkoły i ma on kwalifikacje do nauczania. Jeżeli rozwiązał stosunek pracy i sam się zatrudnia na nowo to podpada pod nowe rozporządzenie i już nie ma kwalifikacji ( a może jednak ma? ).

Prawnicy nie umrzecie z głodu.

rzewa21-05-2006 21:15:06   [#44]

Dyrku, nie zgadzam się

Właśnie dlatego nie zgadzam się z tymi interpretracjami róznych KO (zauważ , że nie wszystkich!)

Ustawa jest aktem wyższego rzędu niz rozporządzenie. A zatem §12 rozporządzenia o kwalifikacjach z 1991 roku nie obowiązywał w momencie wejścia w życie utawy z dnia 18 lutego 2000 o zmianie ustawy Karta Nauczyciela... Art 16 tej ustawy pozwalał na obowiązywanie rozporządzeń wydanych przed nowelą ale tylko w zakresie niesprzecznym z tą ustawą, jak również z ustawą KN i to tylko przez 6 m-cy.

Zatem każdy n-l aby mieć kwalifikacje musiał w dniu 6.04.2000 spełniać wymagania art 9 ust 1 KN (z zastrzeżeniem szkolnictwa zawodowego - o czym jest w ust 2), jak również wymagania rozporządzenia z pominięciem §12

A nauczyciele, którzy uzyskali kwalifikacje wg wcześniej obowiązujących przepisów i otrzymali mianowanie (zachowali te kwalifikacje na mocy odpowiednich paragrafów kolejnych rozporządzeń o kwalifikacjach), a nie mieli ich wg wymagań ustawy - zachowywali je tylko do 31.08.06 (ew. 31.12.06) - pp. art 7 ust 1 i ust 5 ustawy z dnia 18.02.2000
I natępne rozporządzenie z 2002 roku też nie zachowywało tych kwalifikacji (bo ich nie było!) pomimo §20 tegoż rozporządzenia. Rozporządzenie nie może przywracać czegoś co uchyliła ustawa.

Właśnie po to to było - a interpretacja niektórych KO jest nadinterpretacją i niweczy zasadność takiego zapisu ustawy w ogóle (jak to raczyłeś zauważyć :-))
DYREK21-05-2006 21:35:08   [#45]

Uważałem podobnie jak TY, że zapis ustawowy pojawił się w celu uporządkowania spraw dotyczących kwalifikacji ( od 1.09. 2006 r. do wszystkich stosowano by nowe wymagania dotyczace kwalifikacji ). Po przeczytaniu interpretacji KO mam wątpliwości jak do tego podejdzie sąd pracy. Nauczyciele w swoich pozwach zapewne będą powoływali się na korzystne dla siebie interpretacje niektórych KO.

O co tu chodzi ? Już nie wiem.

rzewa21-05-2006 21:37:08   [#46]

nie obawaiłabym się

o podejście sądu pracy -> dla prawnika jest oczywiste, że ustawa jest aktem wyższej rangi i nie może jej korygować rozporządzenie...
DYREK21-05-2006 21:43:06   [#47]
 tylko Trybunał Konstytucyjny nieraz wypowiadał się na temat ochrony praw nabytych ( w tym wypadku kwalifikacje nabyte )
wega22-05-2006 03:54:24   [#48]

o, matko

Ludzie kochani, jeżeli takie autorytety jak WY nie zgadzacie się ze sobą, przytaczane akty prawne i interpretacje KO przeczą sobie wzajemnie, to co taki przecietny dyrektor ma myśleć??? Przecież to horror, jak można nam na głowę zwalić taką kaszanę? Mnie się to śni po nocach, no bo albo ja czytać nie umiem albo już sama nie wiem. Poczekam co mój wizytator powie na mój arkusz. Poproszę o podstawę prawną na piśmie, potem poprawię jak będzie trzeba. A i tak nie mam pewności czy nie wyląduję w sądzie pracy ze względu na kwalifikacje (według mnie)nabyte.

Mój wizytator doradził mi zasięgnąć porady gminnego prawnika, aby nie brać na siebie odpowiedzialności. No, ale ten prawnik nie bardzo w sprawach oświaty biegły. Przecież nie pójdę prywatnie  po poradę i interpretację na piśmie.

AnJa22-05-2006 06:51:38   [#49]
Na ostatnim (i jedynym) spotkaniu z naszym KO na temat kwalifikacji powiedziałem rzecz b. mądrą (u mnie to własciwie normalne;-) choć nie moja do końca bo czyms zainspirowaną:

- w sytuacj takiej mnogosci interpretacyjnych - i tych generalnych, ze stron KO, i konkretnych - wymienianych także tu mając do wyboru w przypadku najmniejszej chocby wątpliwości:
 1. skrzywdzić człowieka i pałetać sie dodatkowo jeszcze po sądach,
  2. podpaśc KO i pociągać się z nim i OP po sądach w przypadku, gdy zechca wyciagnąc wobec mnie konsekwencje

zawsze wybiorę wariant 1.

Co do zasady - w kwesti stanu prawnego bliższa jest mi interpretacja Rzewy.
Nie moge zgodzić się jednak z jej i niektórych wizytatorów interpretacjami, że nauczyciel w tej samej szkole może miec 2 umowy: jako dyplomowany do np. 16 godzin fizyki (bo ma kwalifikacje) i za zgoda KO i z pensja stażysty - 3 godz. matematyki.
Czyli u mnie taki  miałby  18+ 1 nadgodzina z górnej półki.
AnJa22-05-2006 06:53:22   [#50]

jako zaspany gupek...

nio:-)
o tej porze to porżądni ludzie spać powinni

oczywiście - w a r i a n t   2.
strony: [ 1 ][ 2 ]