my też

a czy...

możecie przy okazji zahaczyć o moje biurko? to też świat:-)

 hmm, to w takim razie my kto? światowcy?

Pewnie łatwiej będzie o tych, którzy dziś nie ganiają z workami na śmiecie...

Marek

Oczywiście łatwiej policzyć.

Ja już posprzątałam. Może nie cały świat, ale ładny kawałek plaży.

Tam pewne jak w banku, zawsze fura śmieci i dzieciaczki szybciutko woreczki napełniają.

JAK U GRAZI

dzieciaki miały frajdę

rękawiczki, worki - to atrakcja , pogoda dopisała -fajnie.

 A co zapamiętają do poniedzialku - a co na całe życie?

osobiście jestem wrogiem plastikowych opakowań tj.worki foliowe

Pozdrawiam

:-)

Tak siedzę sobie z boczku i boję się wtrącać ze swoim "na przekór", ale gaba mnie ośmieliła.

Mnie wystraszono prawnymi konsekwencjami wypadków przy sprzątaniu oraz koniecznością zabezpieczenia frontu robót: szkolenie bhp, normy dot. pracy fizycznej małoletnich, zgody pisemne rodziców, narzędzia, odzież ochronna oraz problem odpowiedniej liczby opiekunów. I tak z pięknej inicjatywy zrobił sie horror (typu rana szarpana z powodu zardzewiałej puszki od konserw lub brudny gwóżdź wbity w ciałko dziecięcia).

 Zgadzam się z Wami Gaba i Gosiula. Raz stanęłam okoniem, bo też mnie krew zalewa,że my tak co roku tę plażę we wrześniu sprzątamy  a ona brzydota jedna, zawsze po wakacjach taka brudna. Dzieciaki nie były szczęśliwe, inne klasy nie miały lekcji, a my.......... Ja też miałam za swoje.

 Teraz mówię dlaczego, po co, za kogo, a także co wolno podnosić i dotykać, a czego nie i jakoś sobie radzę.

sprzątanie

sprzątanie we wrześniu

Bezpieczeństwo ponad wszystko - też tak myślę

Ogród mamy piękny, a nasz ogrodnik to skarb. Szczęście że dzieciaki igliwia nie wyzbierały bo biedne były by nasze maślaki :-)

Uważam że samym gadaniem nie nauczymy dzieci działania:-) Co roku organizujemy  akcje sprzątania . Wychodzimy wszyscy dzieci , nauczyciele, ogrodnik, woźne, kuchnia... nawet moja księgowa znalazla minutkę. Było 2 rodziców. Strażnicy miejscy ważnym samochodem przywożą worki i rękawiczki - rozmawiają z dziećmi ..... jest okazja odwołać się do umów....

a orzechów nazbieraliśmy dużo.......mniam

pozdrawiam

No i po sprzątaniu! Pracowaliśmy 2 godziny. Nie lubię, tak jak przedmówczynie, akcji "Sprzątania świata" mimo, że jestem ekologiem. Stale się boję o dzieci, myślę o skaleczeniach, zarazkach ...itp.. Ale uważam, że takie akcje być powinny. Są one wychowawcze tylko wówczas, gdy wyjście po śmieci zostanie poprzedzone zajęciami dydaktycznymi o odpadach i sposobach ich składowania. Dzisiaj pokazałam uczniom film o źródłach zanieczyszczenia środowiska (15 min), pogadaliśmy o sposobach składowania, w grupach szukaliśmy sposobów na zmniejszenie odpadów i tworzyliśmy krzyżówki z pouczającym hasłem. Zajęło mi to 60 minut. Następnie pobrałam worki i przez godzinę zbierałam z uczniami śmieci. Ponieważ gimnazjum również sprzątało, to całe osiedle wreszcie zrobiło sie czyste.

Sprzatamy świat kilka razy do roku. Każdego roku udajemy się na wycieczkę do oczyszczalni ścieków lub wysypisko śmieci, prężnie działa u nas LOP, (...itd.) a mimo wszystko dzieciaki jak śmieciły, tak śmiecą. Ale wydaje mi się, że gdy dorosna, będą mieli lepszą świadomość ekologiczną niż ich nieuświadomieni rodzice, co zaowocuje w przyszłości dobrymi postawami społecznymi.

Po wypowiedzi Gaby pomyślałam, że powinno się wszystkich mieszkańców w dniach 20-22 września zagonic do sprzątania.(Może niezłe były kiedyś te czyny społeczne - pamiętacie?) Irytują mnie "mamuśki", które przyzwalają dzieciom śmiecić, łamać gałęzie drzewom, roztłukiwać szkło wokół bloków, ot dla zabawy. Niejednokrotnie obserwuję, jak dorośli jedzą loda i rzucają papierek gdzie popadnie, albo nie zwracają uwagi na ten fakt swoim pociechom. Może najwyższy czas zacząć prowadzić edukację dla rodziców o zanieczyszczeniach i ochronie naturalnego krajobrazu. Takie spotkanie mogłoby być np. na sali gimnastycznej dla wszystkich rodziców. Wiem, że utopia lecz warto.

Próbuję jakoś zakwalifikować ten wątek. I z pierwotnego: "metody i formy pracy z dziećmi", zrobił mi się: "BHP".

Kurczę! Dziewczyny! Przeginacie!

Przecież rozumując w ten sposób nie można zrobić

NIC

Na wycieczkę nie pójdziesz (strzykawkę jeszcze taki gupol znajdzie i się ukłuje), doświadczenia nie przeprowadzisz (włoży tuman palec nie tam gdzie trzeba), magnetowidu nie włączysz (a jak kurde, telewizor wybuchnie?)... itp, itd.

Powiedzcie wprost, że nie podoba Wam się ta akcja z powodów zasadniczych, ale nie zasłaniajcie się BHP. Rękawiczki, sortowanie itp. to dziś standard.

Marek

Kuba

mam te same wątpiwości co Ty (Czy nie lepiej sprzątać wiosną kiedy widać efekt na dłużej?).

O ile pamiętam całą akcję zapoczątkowali Australijczycy i oni mając wiosnę we wrześniu postępują racjonalnie. A my, zresztą nie tylko my, bo cała półkula północna, znowu jesteśmy "papugą narodów" - jak pisał jeden znany poeta. Moim zdaniem racjonalniej byłoby w naszych warunkach akcję sprzątania powiązać z "Dniem Ziemi" (w kwietniu).