Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Nadanie imienia szkole |
Paweł | 16-09-2002 21:47:45 [#01] |
---|
Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenie związane z nadaniem imienia szkole. Jak się do tego zabrać? A może są jakieś akty prawne regulujące ten fakt? Czekam, pozdrawiam! |
Leszek | 16-09-2002 22:00:42 [#02] |
---|
Cześć Bardzo krótko na ten temat jest w rozporządzeniu o ramowych statutach
§ 1.
3. Gimnazjum nadaje imię organ prowadzący na wniosek rady gimnazjum lub wspólny wniosek rady pedagogicznej, rady rodziców i samorządu uczniowskiego.
Wszyscy zaczynają od wyboru patrona, a potem czeka Was praca wychowawcza nad przygotowaniem społeczności szkolnej do uroczystego nadania imienia (myślę, że minimum rok pracy). Pozdrawiam |
Gaba | 17-09-2002 03:57:31 [#03] |
---|
mamy takie doswidczenie, choć jeszcze jestesmy przed uroczystym nadaniem... ale liczę, że się ktoś odezwie... W nawiasie podajęczasówkę
0. Prace koncepcyjne - dobry patron otwiera drzwi, czasem jest szansą na pieniądze, albo promocję szkoły... (myśmy nadali sobie to samo imię, co podstawówka, bo jakżeby inaczej...ale były głosy, żeby zmienić - od 110 lat był Mickiewicz i będzie) (3 minuty - do kilku miesięcy u niektórych, nie ma co tez marudzić, warto zmienić zwłaszcza, że niektórzy patroni nic młodzieży nie mówią, albo przestali mówić, a czasy jakby cieńsze morlanie)
1. Uchwała rady pedagogicznej (sierpień)
2. Uchwała SU, poprzedzona głosowaniem... (wrzesień)
3. Opinia RR (wrzesień)
4. wniosek do organu o uchwałę gminy... (wrzesień)
5. (jeżeli duże miasto - opinia rady dzielnicy) (październik)
6. Uchwała gminy. (marzec).
wrzesień - załatwienie miejsca na uroczyste nadanie (bywa sala gimanstyczna i też dobrze)
oprawa artystyczna (my mamy Mszę Św. z nadaniem + na zakończenie elementy świeckie + poświęcenie sztandaru. Program artystyczny skromny, bo Wawel..., kwiaty na grobie patrona i 1 wiersz, bo się nie da więcej.
I otwarcie roku jubileuszowego... ale co się mówi i jak - nie pytajcie... nie mam koncepcji, jestem na etatpie listy zaproszonych. |
Ada | 17-09-2002 12:18:18 [#05] |
---|
moze sie przyda :))) tak odbyło sie nadanie imienia w pewnym gimnazjum...http://gim1dzg.w.interia.pl/ |
PawełR | 17-09-2002 13:23:58 [#06] |
---|
Jaki patron??? Mnie już od roku chodzi po głowie pomysł, aby nadać szkole imię, wybrać patrona, który byłby w jakiś sposób znaczący dla dzieci, mógł być czynnikiem wpływającym na program wychowawczy i otwarcie choćby malutkich drzwiczek do jakiś pieniążków. A może ktoś podpowie, jaki patron na dzisiejsze czasy do szkoły podstawowej???? |
PawełR | 17-09-2002 13:26:46 [#07] |
---|
Poprawka, powinienem napisać "jakichś", bo "jakiś" to np. patron... |
Marek Pleśniar | 09-11-2003 23:32:17 [#08] |
---|
podnoszę watek bo jest poszukiwany:-) |
Macia | 10-11-2003 07:51:32 [#09] |
---|
Tak wątek bardzo ważny. A przy okazji propozycji patronów moze by tak cos do przedszkola? |
AnnaG | 10-11-2003 13:00:23 [#10] |
---|
Jaki patron? Najlepiej zrobić głosowanie wśród młodzieży. W pierwszej kolejności ogłosić konkurs na imię szkoły a następnie zrobić głosowanie- z wybranych najlepszych propozycji (np. trzech). I patron gotowy!!!
Pozdrawiam- AnkaG |
Gaba | 10-11-2003 13:35:45 [#11] |
---|
Imię zobowiązuje, ale i może być kłopotem... Powiem szczerze, ze przerabiałam temat
- my mamy tego samego patorna, co zawsze, al eszkoły niektórymi były zmęczone, więc sobie zmieniają, kiedy sie taka okazja nadarza.
Jest tu dalej swoista moda - nie mam nic do tych patronów, ale trudno w mieści się nieraz zorientować o co chodzi, kiedy jest po 3, 4 takie same szkoły, trudno też wydziwiać, albo silić się na oryginalność
- Jan Paweł II, Tischner (u nas to kilka szkół by chciało)..., Herbert, Kieślowski
- a może byc instytucja - np. Poczty Polskiej (wiecie... albe byłoby wsparcie)
- może być wydazrenie
- lepiej by była to osoba zmarła (SZymborska się ostatnio z tego śmiała)
- lepiej by mozna było coś dla dzieci znaleźć na imprezy, uroczystości
- nie może być zatrudne (dziwi mnie Wyspiański jako patron podstawówki)
- może być wydarzenie historyczne, postacie historyczne... - duma narodowa
-
Gdybyśmy nie byli Mickiewiczowcy od zawsze, tobyśmy byli Orląt Lwowskich...
- bywa, że się patron opłaca - wiem, że można poszukać "dobrego" patrona - np. wybitnego przyjaciela Polaków i Polski, np. Angielka ks. Przyjaciel Polski (zpomniałam jak się nazywa), opieukuje się jej fundacja szkołą jej imienia w Spytkowicach...
- można też otrzymac kontakt z fundacjami np. Astrid Lindgren, Martina Lutera Kinga, Schumana...
Myśmy robili referendum wśród młodzieży - oczywiście pojawił się niesmiertelny Koziołek Matołek i inne Bolki i Lolki, ale... toż to dzieciaki.
Naszym niektóym rodzicom bardzo się nie podobał Mickewicz... radnym niektórym także - pani radna wolałaby Norwida (i to był problem pani radnej...)... na takie argumentacje musicie być przygotowani...
- A już zupełnie nie zrozumiem awantur o Leśmiana i Brzechwę, bo byli Żydami!
Niektórym to jednak radnym przeszkadza.
EWydaje mi się, że problem największy mają przedszkola, czytuję regularnie uchwały mojego miasteczka, więc czytam też i komentarze - Wesołe Baławnki, słoneczka, skaczące żabki... Brzechwy, Chotomskiej (chyba żyje), Kulmowej...,
no, jest problem!
Małego Powstańca... Szewczyka Dratewki, Lady Di... - może te ostatnie jakieś takie bardziej, ale przede wszytskim powinny odpowiadać użytkownikom.
Nazwa mówi, prezentuje, ustawia pracę... |
Konto zapomniane | 11-11-2003 19:41:41 [#12] |
---|
Św. Jadwiga Królowa jest patronem mojej szkoły od czerwca br.; czwarty rok istnienia gimnazjum, pierwszy rok mojego dyrektorowania... ale było warto.
W przygotowaniach uczestniczyli wszyscy: uczniowie, nauczyciele, rodzice; uroczystość była piękna... . Warto mieć patrona; wokół wartości, które uosabia budujemy pracę wychowawczą szkoły i jej tradycje, a obecnie planujemy jak uczcić Dzień Patrona.
Pozdrawiam. |
AnJa | 11-11-2003 20:21:07 [#13] |
---|
Tak chyba trochę obok: 2 razy ( w różnych szkołach) koncepcyjnie (znaczy mgliście) podchodziłem do nadania imienia. To naprawdę trudne: -na początek, czy rzeczywiście szkoła powinna mieć imię, - jeśli tak, to patronem, czy:ktoś jeszcze "niewyeksploatowany", jakiś lokalny bohater, osobistość naprawdę ważna i w świadomości zapisana, czy:ktoś niekoniecznie ze środowiskiem związany, ale modny, czy: jakaś znana, niekontrowersyjna postać z przeszłosci, czy wreszcie: jakaś organizacja, pod którą się można podczepić i coś tam na tym skorzystać, nawet materialnie. To, co w tym najgorsze to nasza skłonność do rewidowania przeszłości połączona z masą białych plam w biografiach wielu postaci. I chociaż do postaci ze spiżu podchodzę zawsze z dużym dystansem( wszk to tylko ludzie), to jakoś głupio, kiedy po nadaniu imienia dzieciaki gdzieś wyczytają, że nasz patron to jednak trochę świństewek na koncie posiada. Jeśli tylko świństewka, pół biedy, może się nawet postać dzieciom lekko sympatyczniejsza zrobi, gorzej jeśli po zakręcie historii kwiatki wyjdą. Ze znanych mi: Gen. Y i Pan X - pewien działacz partyjny, w l.80-tych zostali patronami 2 szkół. Generał, na pewno kontrowersyjny patron, bohater z agitki rodem, o ile jednak wiem, zbyt wielkich świństw nikomu zrobić nie zdążył, w 2000 roku przestał być wzorem i tym samym patronem szkoły. X - nikomu szerzej nie znany, notka biograficzna neutralna, porządnej biografii się nie dorobił, stąd pochodził, w czymś tam pomógł swojej "małej ojczyźnie" - jest patronem do dziś. Bo nikt nie wie, kto zacz, a że funkcjonował i świnią był w innej części Polski to am jest kojarzony, tyle że tam nie wiedzą, że on jeszcze patron. I to tytułem przestrogi. A zachęty: jedna z miejskich szkół przyjęła imię PCK. Patron jak patron - ale marketingowo posunięcie super. A szkoła, w której pracuje (tzn. jej wiodąca placówka) ma imię od 1923 roku więc przynajmniej tego problemu nie mam :-) |
Gaba | 12-11-2003 02:34:58 [#14] |
---|
O! ANJA... znowu młyn na moje...
nie podobał się FiK... łup w Fika, został Mackiewcz...
Fik - przedwojenny socjalista, nauczyciel, działacz, zginął w Auschwitz... Fikowi zrobili krzywdę komuchy... a kto tam będzie zważał na takie drobiazgi - jak prawda, dobra pmaięć, szacunek... prawo czlowiek do czci, nawet po smierci...
Mackiewicz - na cokoły! Ot, i psikus... popisał świństw na Polaków w litewskich gadzinówkach, kto tam będzie mu pamiętał, kto zastanowi się, żeby wszystkich tak nie pchać na tych patronów...
Zmęczyła się pewna szkoła Marysią Konopnicką, przestała być podstawówką, rozpoczęła starania... nauczycielki miały pewno dość sztandarowej pozytywistycznej bojowniczki o -to wpisać o co, bo zasługi spore.
Zaproponowano Gałczyńskiego!
Kogo? Gałczyńskiego? Ochlaptusa? Bezpożnika, łapserdaka, pijaka, obszczymurka, kpił sobie... po pijaku jeździł środkami lokomocji i prawie konia opił...że co że poeta jednen z największych, patriota...ale się nie zachowywał tak jak wzór cnót wszelakich pozytywistycznych...
Ot, psikus pamięci - Marysia regularnie jeździła do Wiednia, na spotkania z pewnym rozkochanym w poetce młodzieńcem, który z miłości się zabił w trakcie jedenj ze schadzek. Tak, do Marysi - Marysi stała sie bohaterką skandalu, pani miała tak z 50 lat... legenda o Matrysi sierotce, poetce dziecięcej przekazuje fałsz... jeżeli się ktokolwiek prowadził niemoralnie to Marysia też (czy bdziemy mieć pretensje do Miłosza, że jeździł w tramwajach w czasie okupacji na litewskim paszporcie w wagonach nur fuer Deutsche?), a co Mickiewicz wyrabiał... dziś zostałby na pewno wydany Niebieskiej Linii...
I... co i ... co z Marysią - A więc Gałczyński drań!, nie to co Marysia... tak, ten miał tylko 1 dziecko oficjalne, a kochanek sto, a Marysia 5, każde z innym, jeszcze kazała się opiekować biednemu Konopnickiemu... ale przynajmniej potrafiła na nie zarobić...
Po co piszę o tym? Każemu z życiorysu można wyłapać życiowe głupoty, takie nienadające się do oficjalnej biografii.
Nie można jednak karmić legendą (Konopnicka - kult pracy!!!) i nie przyjmowac prawdy - radni nasi krakowscy zaprzeczali bowiem, że Marysia jest poetką słabą (a jest), że dzieło jej już nie broni (bo nie broni), że czasem nieważne jak żył, pił i bił... ale jak pisał - i co przedzie do wieczności...
...Ile razem, dróg przebytych...
... matko, niebo się chmurzy, zasłonię Cię od burzy...
...Ech muzyka, muzyka, muzyka... |
Marek Pleśniar | 12-11-2003 11:31:14 [#15] |
---|
paskudne to wszystko jakieś, gdy się nad zmarłymi pochylają państwo radni i im wyszukują rys na życiorysie. Ciekawe czy sami święci, ilu przewaliło przetarg, ilu z partyjnego nadania urzęduje, ilu choć raz zrobiło malusi kant na podatkach (ot choćby ogólnopolska zabawa z darowiznami). No i ilu - ciekawem - ma jakiekolwiek dane by osądzać czyjś talent, jakosć tego co ponapisywał. Po co w tym grzebią? Nie jest im miła wieść że wieszcz to też był człowiek? Tfu:-) |
hannka | 12-11-2003 11:35:07 [#16] |
---|
: Nadanie imienia szkole jest gdzieś rozporzadzenie, ale generalnie wspólny wniosek su, rr , rp zatwierdza uchwała organu prowadzącego, najbezpieczniej : kilka propozycji uczniowskich - warto młodym ludzim coś zasugerować, ale przede wszystkim z nimi rozmawiać, poszukam tego rozp. |
grażka | 12-11-2003 11:43:11 [#19] |
---|
Hm... Może taki bohater jest potrzebny na dziesiejsze czasy? ;-/ |
AnnaG | 18-11-2003 11:48:29 [#20] |
---|
Kto i na jakich zasadach może nadać imię szkole? Imię szkole nadaje organ prowadzący na wniosek rady szkoły lub na wspólny wniosek rady pedagogicznej, rady rodziców i samorządu uczniowskiego - rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 21 maja 2001 r. w sprawie ramowych statutów publicznego przedszkola oraz publicznych szkół (Dz. U. z 2001 r. Nr 61, poz. 624 z późn. zmianami). W sprawie nadania imienia szkoły jest pożądane, choć nie obligatoryjne, uzyskanie pozytywnej opinii kuratora oświaty.
a.g. |
Dora M | 08-12-2004 11:17:46 [#21] |
---|
Pomóżcie w zastępstwach Co to jest zastępstwo czynne i bierne? Po kontroli OP mam określić w zakresach obowiązków pracowników ( zastępców) zastępstwa czynne i bierne.Proszę o pomoc ! |
Ajcila | 08-12-2004 11:36:43 [#22] |
---|
Macia myśmy przedszkolu nadali imię Wandy Chotomskiej. Dokonując wyboru zarówno my jak i rodzice kierowaliśmy się tym że żyjący patron uczestniczący w uroczystości bedzie dzieciom o wiele bliższy. Cóż dla 3 latka znaczy "patron" a nasze 3 latki do dziś wspominają spotkanie z panią Wandą |
amrek | 08-12-2004 13:47:34 [#23] |
---|
Ajcilo:-) spotkania Wandy Chotomskiej z dziećmi są fantastyczne a skoro, jak widać z wątku, umarli mają wyższe notowania patronackie, to ostatnio umarł Jerzy Duda Gracz na plenerze w Łagowie... taa... nad podstawówką to pewnie jego duch skrzydeł nie rozpostrze, ale nad liceum z ambicjami...może plastycznym np, pewnie zechce... | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|