Forum OSKKO - wątek

TEMAT: jestescie wielcy
strony: [ 1 ][ 2 ]
Kati09-02-2006 19:23:09   [#01]

pytałam ostatnio o wnioski ( sprawozdanie ) z nadzoru jak zwał tak zwał

ale musze powiedzieć kochani jesteście wielcy, zawsze można liczyc na pomoc Dzieki.

jeszcze jedno pytanko, ja dopiero zaczynam, 17.02 mam konkurs, oddałam papiery ale od wrzesnia jestem po i...... zastaniawakm sie czy zdołam zapanowac nad tym wszystkim, mam dużo obaw, ale chce spróbowac, wiec pytam: Czy da sie normalnie życ ( rodzina, przyjemności, odpoczynek, książka, sport, przyjeciele itp..) bedąc dyrektorem?????????

Marek Pleśniar09-02-2006 19:26:10   [#02]

nie:-)

ale przecież nie po to startujesz by normalnie zyć? tak?

;-)

Ank09-02-2006 19:29:35   [#03]

jak po nas widać da się, choć pewnie na początku nie jest najłatwiej - ja przynajmniej tak to oceniam

trzeba chyba tylko uczciwie postawić sobie pytanie czy się chce być dyrektorem i jak już się nim jest to czy lubi się to robić

ja zawsze mówię, że lubię to co robię mimo tych wszystkich narzekań i problemów i stękań jakie czasem możesz wyczytać na forum - chcę i staram się to robić jak najlepiej

danucha09-02-2006 19:30:22   [#04]

NORMALNIE

to już nigdy nie będzie ale żyć się da,a ile" urozmaiceń"
Ank09-02-2006 19:31:06   [#05]

Marku

co ty tak mało optymistycznie do nowego narybku dyrektorskiego?

zły dzień masz czy ciśnienie leci w dół;-)

Kati09-02-2006 19:35:02   [#06]
ja do tej pory też starałam sie robic wszystko jak najlepiej troche mnie to podnieca, ale wazna jest tez dla mnie rodzinka i przyjaciele i przyjemności robie wszystko co mogę ( jutro mój mąż bedzie odśnieżał mi dach na sali gimn. bo nie chce tam posłac pracowników) chyba muszę sie przyznac ze sie uzalezniłam i nawet Marka P" NIE" mnie nie przeraża:) trzymajcie kciuki pozdrawiam :)
AnJa09-02-2006 19:35:05   [#07]
uj, niedobrze

jak Ty się nienormalnych pytasz, czy da się żyć normalnie to jakiej Ty odpowiedzi się spodziewasz?

więc ja Ci odpowiadam: da się

a bycie dyrektorem, to nic takiego znowu absorbującego: rodzina odetchnie trochę, przyjemnośc z powrotu do domu będziesz miała, książek to nawet za dużo (kontroli, obiektu, uczniów) będziesz miała, dla sportu się na hospitacje wf przejdziesz lub na dach coby poziom śniegu zdiagnozować wleziesz, przyjacielem ci wizytator i OP będzie, a tego "itp" to dopiero zobaczysz jak  dużo różnorodnego będzie
AnJa09-02-2006 19:37:21   [#08]
o! szybko odpowiedzieli

ja starałem się kompleksowo, a że trochę ogłupiły po plenarce jestem - to dłużej zeszło

trochę ogłupiały po plenarce tylko bywam, normalnie nie jestem bowiem minimalistą
Marek Pleśniar09-02-2006 19:43:26   [#09]
ależ ja optymistycznie! któżby chciał normalnie żyć;-)
Magosia09-02-2006 20:15:35   [#10]

Kati :-)

Decyzję tak naprawdę juz podjęłaś i  dobrze.

Wątpliwości zawsze się mogą pojawić, zwłaszcza jak w dołek wpadniesz, co sie zdarza- to normalne. I normalne,że wtedy masz ochotę to wszystko rzucić.

Mnie tak do głowy przychodzi to raz na ...rok. Ostatnio- odkąd należę do OSKKO - coraz rzadziej .

I mam coraz większy dystans, coraz więcej czasu i coraz więcej fajnych znajomych. :-))))))))

Rodzina.. jeśli już teraz mąż daje Ci się na dach wysłać...uważaj- łatwo zrobić z rodziny służby pomocnicze, a to niekoniecznie tak powinno być.

 :-)

Fajnie to ujęła Ank:

trzeba chyba tylko uczciwie postawić sobie pytanie czy się chce być dyrektorem i jak już się nim jest to czy lubi się to robić

Co do normalności ...to by nudne było ;-)

Zapytam dla formalności - należysz do OSKKO???

Jeśli nie - to ostatni dzwonek :-)

Kati09-02-2006 20:16:18   [#11]
hmmm ciekawe to co piszecie dzieki An Ja to optymistyczne, nie poddam sie bede walczyła, :) dzieki za wszystko trzymajcie 17.02 kciuki, BUŹKA
Kati09-02-2006 20:20:25   [#12]

magosiu

Tobie równiez wielkie dzieki, mądra z Ciebie kobitka, jutro skoro swit zapisuje sie do OSKKO mam nadzieje ze mnie przyjma;)) Musze polubic dyrektorowanie, bo inaczej nic z tego nie bedzie, na szczescie mam alternatywe;)) i lubie to co robiłam wczesniej!!
Marek Pleśniar09-02-2006 20:28:46   [#13]

powiem tak - warto spróbować

ale

tylko wtedy gdy motywacją jest to iż masz pomysły, chcesz działać i potrzebujesz możliwości wpływania na zmiany

gdy chcesz po prostu porządzić - daj spokój:-)

gdy wygrywa w Tobie to pierwsze - witaj w klubie:-)

(lubię "witaj w klubie"

- od szczeniaka lubiłem WG Bukowinę, pasjonowało mnie granie i śpiewanie. No i po latach w klasie się do tego przyznałem uczniom. A jeden szczeniątko - świeży niedorozły miłośnik Wolnej Grupy - mi rzekło: "O! To witam w klubie".

Zatłukłem;-)

Magosia09-02-2006 20:30:29   [#14]

Brawo :-)

Już widać ,że potrafisz podejmować słuszne decyzje:-)

 

Jeszcze zdążysz zapisać się na konferencję do Miętnego - ale to już Szef (Marek ) lub Pani Prezes (Asia) decydują.

Mnie dwa lata temu Marek odmówił przyjęcia (na I konferencję do Miętnego ), bo nie należałam - i też się od razu zapisalam . Wie facet co robi, jak odmawia ;-)

Acha - a świadomość , że masz alternatywę bardzo pomaga- nie musisz, tylko chcesz być dyrektorem :-)

Ank09-02-2006 21:46:09   [#15]

kati

trzymam kciuki za Ciebie i wierzę, że będzie dobrze jak tylko tego będziesz naprawdę chciała
ankate09-02-2006 22:06:50   [#16]

Czy ja wiem??? mało lekcji, kontaktu z dzieciakami coraz mniej, ciągłe użeranie się z rodzicami - klientami szkoły, nie będzie cię widać spod papierów, żadnego urlopu, bo to i przetargi, i remonty i..., ciągła walka o środki finansowe na wszystko,żebranie i szukanie sponsorów, najazdy wizytatora, śnieg na dachu, sople zwisające, alarm włącza się w nocy i kilka razy jeździsz w nocy, żeby się przekonać, że jest fałszywy, zbierasz ciągle kartki z kalendarza i widzisz, jak życie przecieka ci między palcami, ale dostrzeżesz to dopiero za kilka lat.....a miało być tak pięknie....

Przepraszam za moje malkontenctwo, ale trzeba brać pod uwagę wystkie za i przeciw. Ja trochę powoli dochodzę do siebie dzięki forum!!!  I może kiedyś to polubię. Ale cudnie być aż nauczycielem!!!

Gaba09-02-2006 22:11:25   [#17]
sprawdzam po kilka razy... czy aby nick to nie powinien byc mój? ;-)
annah09-02-2006 22:25:17   [#18]

no i trzeba uważać bardzo na słowa

coś o tym wiem, bo zaczęłam pracę od dywanika w OP (skarga zz), za słowa które mi przypisano, coś w tym stylu: "ciągłe użeranie się"

i dziwiło mnie jak młody i chętny do pracy vicek, mógł powiedzieć coś takiego, przecież gdyby to była taka mordęga, to by nie pchał sie w to "użeranie"

Marek Pleśniar09-02-2006 22:30:35   [#19]

styczeń to "miesiąc dyrektora"

od iluś lat obserwuję że w styczniu dyrektorzy są najbardziej wypaleni i zawiedzeni tym co ich dotyczy i dotyka. Mają najbardziej wtedy dość. Niewdzięcznej pracy, ludzi...

jakiś to miesiąc gdy statystyka każe im czuć się najgorzej ze swym dyrektorowaniem

a tu do wakacji jeszcze ho ho

 

czemu tak?

zgredek09-02-2006 22:31:36   [#20]
e, już luty jest, nic się nie zmienia;-)
Annax09-02-2006 22:40:19   [#21]
A koledzy Wasi jak reagowali na Wasz awans? Utrzymały się stare przyjaźnie "sprzed"?
Magosia09-02-2006 22:48:24   [#22]

A ja mam dobry nastrój :-) I niezłą kondycję :-)

I wiesz , Marku, że masz w tym udział? Pamiętasz swój apel sprzed roku? Z wątku : A ja mam ferie?

 

Marek Pleśniar 17.01.2005 10:30 [#04]

radzę, namawiam i zachęcam:-)

Nie idźcie do szkoły choć na tydzień.

To chroni przed zmęczeniem, wypaleniem i żalem poferyjnym:-)

Wybór nalezy do Was!!

W tym zawodzie koniec stycznia przynosi wypalenie i zmęczenie. Skorzystają na ww. rady także Wasi uczniowie i współpracownicy:-) Bo będą mieć fajniejszych belfrów/dyrektorów/koleżanki i kolegów.

Nigdy mi się nie udało skorzystać z mej rady i zawsze żałowałem:-))

----------

Pracoholizmem już nie wypada się chwalić - świadczy on o naszej nieumiejętności regenerowania sił. Powinniśmy promować tu co nieco:-)

Przejęłam się tym wtedy. Swoje wnioski wyciągnęłam z wkacji (Wątek : Dyrektor nie stawił się do pracy).

I zachowwałam się profesjonalnie: kończą mi się ferie. W szkole byłam raz!!!!! I raz na rozmowie w OP.

Poza tym byłam w kinie , i jeszcze idę w sobotę, czytałam, pisałam sobie,leniuchowałam, przyjmowalam rodzinkę, odwiedzałam rodzinkę, piłam wino i robiłam rózne fajne rzeczy.  

Odpoczywałam .  I nie ma we mnie żalu poferyjnego Jest nawet lekkka tęsknota za papierami ( ale taka leciutka!).

Tym , co ferie przed nimi- życzę podobnie:-)

ankate09-02-2006 22:53:22   [#23]
Yes, Yes, Yes dlatego byłam na nartach, ale z laptopem i tworzyłam programy naprawcze... przecież zimą wieczory długie...
Marek Pleśniar10-02-2006 08:05:41   [#24]

we włąściwej poetyce powinienem napisać: radzę i proszę, proszę i radzę

co za czasy;-) dyrektorka pisze: zachowwałam się profesjonalnie: kończą mi się ferie. W szkole byłam raz!!!!! I raz na rozmowie w OP

a powołanie!!? trwanie na placówce!!? poświęcanie się? gdzie!? gdzie nieustawanie w czynieniu dobra, porządku i przykładu;-)

potworne;-)

a powinien dyrektor powiedzieć - jam jest dyrektor kowalski!!

tu poklepać swoje biurko i dodać;-)

 - a to moja małżonka Kowalska

Bas10-02-2006 08:19:23   [#25]

Kati

nic nie jest tak ważne w tej pracy, jak układ z organem prowadzącym. Reszta to bajka. Mnie to zeżarło zdrowie, ale świadomość, że realizuję (?) własną wizję szkoły (w skali mikro) jest najważniejsza. Po to szłam w dyrektory. Dasz radę, tym bardziej, że masz wspomożenie z góry - myślę o mężu na dachu.
AnJa10-02-2006 08:26:01   [#26]
lepsze... no własnie co? ... pieczątka?  w garści

niż mąż na dachu
Kati10-02-2006 10:35:21   [#27]
na nartach też byłam w pierwszym tygodniu ferii :)) odpoczełam, w drugim przygotowanie do pierwszej plenarki, małe remonciki w szkole, no i dach oczywiście:) , jestem zadowolona ( boje sie tylko o męża własnie odśnieża) mam siłę i energię, OP mnie akceptuje i mysle ze lubi w koncu sami dali propozycję, dzieki za wszystkie rady, Najwazniejszy to zdrowy rozsądek POZDRAWIM
AnJa10-02-2006 13:16:25   [#28]
zdrowy (bo ludowy) rozsądek to mówi, coby ze zdrową głową do chorego łózka nie iść
Ank10-02-2006 16:10:52   [#29]

dziewczę do nas pisze: "jesteście wielcy" a wy tak wydziwiacie?

Kati w tym co napisałaś w # 27 widać,że chcesz to robić i zdrowy rozsądek masz

nie słuchaj tych wydziwiaczy bo jakoś nikt z nich z papierem o zwolnienie z funkcji nie wystartował na biurko własnego OP więc chyba nie do końca piszą prawdę

rzeczywistość jest raz trochę bardziej szara a drugi raz mniej jak słusznie napisał Marek w zależnosci od miesiąca roku szkolnego i tak już w tej pracy jest

nikt nam przecież nie obiecywał, że będzie cudnie;-))))))

malmar1510-02-2006 17:05:23   [#30]
A ja właśnie rozpoczynam ferie. Całe dwa tygodnie przede mną i chyba zastosuję się do tego co powiedział Marek:

radzę, namawiam i zachęcam:-)

Nie idźcie do szkoły choć na tydzień.To chroni przed zmęczeniem, wypaleniem i żalem poferyjnym:-)

Wybór należy do Was!!

Pozdrawiam.

AnJa10-02-2006 18:24:12   [#31]
no, wystartowalem do tego biurka - fakt

to biurko startowało do mnie:-)
AnJa10-02-2006 18:26:25   [#32]

no, nie

miało być:

"no,  nie wystartowalem do tego biurka - fakt

to biurko startowało do mnie:-) "
Gaba10-02-2006 18:47:42   [#33]
masz jeszcze jedna możliwość: "no, wystartowałem do tego biurka - fakt, to nie biurko startowało do mnie".
AnJa10-02-2006 18:52:08   [#34]
e, to zmienia sens zupełnie;-)
Gaba10-02-2006 19:00:00   [#35]
a czy ja mówię o sensie? ja mówię o możliwości... ;-)
AnJa10-02-2006 19:06:22   [#36]
no, faktycznie...

gaba i o sensie
Marek Pleśniar10-02-2006 21:05:59   [#37]
biurko galopujące za AnJ-em i kłapiące szufladą owładnęło mą wyobraźnią
zgredek10-02-2006 21:23:11   [#38]
łapiące za...?
Magosia10-02-2006 21:33:30   [#39]

Mały AnJa planujacy start do biurka;-)

Magosia10-02-2006 21:37:58   [#40]

A to jeszcze wcześniej ;-)

zgredek10-02-2006 21:39:08   [#41]
plany biurka robił
Ajcila10-02-2006 21:43:00   [#42]

E tam...

jak AnJa był mały takich śliczności biurek to nie było:-)))
zgredek10-02-2006 21:45:10   [#43]
były, AnJa młody jest
Ajcila10-02-2006 21:46:51   [#44]
E tam on coś jakby mój prawie, ze rówieśnik a ja takich biurek nie pamiętam:-)
AnJa10-02-2006 21:47:07   [#45]
że durny, to nie znaczy zaraz, że i  młody
...
albo jakoś tak...
zgredek10-02-2006 21:47:27   [#46]

to może to... prawie?

;-)

Ajcila10-02-2006 21:50:00   [#47]
No tak dokładnie co do roczku to nie wiem ale wiem na pewno żem ja rówieśnica matki asi:-)
zgredek10-02-2006 21:52:46   [#48]
toś młoda bardzo jeszcze
Ajcila10-02-2006 21:54:37   [#49]

O dzięki:-))))

A czuję się jeszcze młodziej zwłaszcza po wczorajszym balu karnawałowym z maluszkami:-)

Gaba11-02-2006 01:03:58   [#50]
#42 AnJa był mały? AnJa nigdy nie był mały, a gdy był mały, to był duży!
strony: [ 1 ][ 2 ]