W lipcu zdałam egzamin na stopień nauczyciela mianowanego, odebrałam juz akt nadania stopnia, były gratulacje i świętowanie. Tymczasem mija szczęśliwie tydzień roku szkolnego i dalej jestem zatrudniona na mocy starej umowy na czas określony - czyli do końca tego roku szkolnego.

Poradźcie - czy nie powinnam po prostu dostać nowej umowy, czy może mam się o nią upomnieć, czy ta obecna ma wygasnąć? Nie chcę znów wyjść na awanturnicę ani też dać się wyrolować.

Agnieszka

wszystko zależy...

od sytuacji - czy w szkole jest miejsce na dłużej dla Ciebie. Jest? Jesli tak, to pewno marudża za długo - nie zdazyli o Tobie pomyśleć.

idź na rozmowę, wisząc w próżni i pytajac nas zamiast dyrektora nic nie wskórasz - to naturalne i nie awanturnicze że chcesz wiedzieć i się martwisz o pracę:-)

A dlaczego ta umowa jest na czas określony?

Obecna umowa została zawarta, gdy obowiązywał przepis, by kontraktowego zatrudniać na 3 lata.

Dziekuję za rady! Są dla mnie dość optymistyczne, bo to i cały etat, i przedmiot nie wygasa :-)

W przypadku n-li niewazne która to umowa (KP nie obowiązuje tylko KN!).

Ale wobec tego zatrudnić na czas okreslony, nie stażystę, mozna tylko wówczas, gdy:

1. jest to zastępstwo za nieobecnego n-la (trzeba na umowe wpisać za kogo zastępstwo)

2. czas określony wynika z organizacji zajęc w szkole: np. przedmiot jest wygaszany lub jest nauczany tylko 1 semestr co drugi rok (niektóre przedmioty zawodowe), albo mamy szkołę 1 ciągową i wyskoczyły nam dwa oddziały kl pierwszej - to wiadomo, że za 3 lata nie bedzie pracy dla n-lki, która w tym momencie zatrudniamy itp.

W każdym innym przypadku n-l zostaje zatrudniony na czas nieokreślony - jak nie ma etatu, to w niepełnym wymiarze godzin. Jeżeli np. teraz jest dla niego 10 godz. to piszemy umowe na 10/18, a jeżeli w roku przyszłym wymiar się zmieni to zmieniamy aneksem do umowy. W przypadku zmniejszenia informujemy, najlepiej na piśmie, z 3 miesiecznym wyprzedzeniem.

Dlatego też...