Pogubiłam się ja, nasza pedagog (młoda osoba) w określeniach: A rzecz ma się tak: Uczeń miał problemy ze słuchem. Na prośbę matki był badany, przyniósł właśnie orzeczenie komisji, gdzie stoi: (cytuję) Orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego-kształcenie specjalne dla dzieci niedosłyszących na terenie Gimnazjum w R (Gimnazjum publiczne, nie specjalne - to moje wyjaśnienie) w roku szkolnym 2002/2003 z rewalidacją indywidualną programem dostosowanym do możliwości dziecka"

Objaśnijcie mi, proszę - to znaczy co? Indywidualnie z nim część przedmiotów, część z klasą, czy wszystko indywidualnie i ma być jakiś specjalista i program... rewalidacja i to kto ją powinien? Czy ma normalnie uczęszczać do klasy, realizować zwykły program a traktować go "specjalnie" - rozumiem- wspomagać, dostosować formy pracy, czyli indywidualizować na lekcji+ rewalidacja. I ile tej rewalidacji?

Co reguluje to wszystko?

Karolina - liczę na Ciebie tu...

I każdego , kto ma doświadczenia , wiedzę i rozwikła mi słownictwo ...

Nie muszę dodawać, że sprawa pilna... wszyscy mają pilne:-))

już w wątku"ile godzin..."

Kurka!!

Musze sprostować i napisać po raz setny :-)

Wklejka to dzięki Bognie :-)

Moja zasługa taka, że przekopiowałam :-)

A teraz przeczytam Twój wątek , Haniu pod innym katem- czyli pomyslę

Haniu!!

To orzeczenie nie jest  do nauczania indywidualnego!!!

Ono raczej do masowego + rewalidacja

i jeszcze...

Haniu- moim zdaniem najprościej pogadać z poradnią :-)

Oni tam bywają życzliwi i otwarci na kontakty.

Sądzę, że od nich, na miejscu dowiesz się najwięcej.

Zgadza się - to nie jest nauczanie indywidualne.

Ja doczytałam w tych projektach nowych rozporządzeń, ze kształcenie specjalne obejmuje wszystkie dzieci z jakimkolwiek problemem - czy niedosluch, czy niepelnosprawnosc ruchowa czy intelektualna, czy autyzm..itd. Chodzi o to, aby nauczyciele tych dzieci mieli dodatek.

A czy ma tą (cholerną - nie moze mi to przez gardlo) norme intelektualną... czyli ma stwierdzone jakiekolwiek upośledzenie umyslowe - to co innego.

U ciebe wynikać moze , ze dzieciak normę ma (no bo żadnego zapisu o tym nie podalas) - tylko niedosłuch nakazuje podejść do niego w sposob indywidualny. Czyli ja to rozumiem, ze chłopak jest w szkole, realizuje z klasą program taki jak oni (oczywiści formy i metody realizacji są dostosowane) a z powodu tego niedosłuchu ma zajęcia rewalidacyjno-wyrowanwcze

Ale nie mam pojęcia czy myślę dobrze?

No ja też proponuje jeszcze raz pogadać z PPP  -ale Asia - z tą życzliwością i otwarciem na kontakty to przesadziłaś :-)

rzeczywiście przesadziła....

bo moje rozpaczliwe wołanie do was było po telefonach do tejże poradni( oni kawałek od nas..)

Dzięki wam dziewczyny. Myśmy ( z pedagog i dyr)też dokładnie tak zinterpretowały zapis. O normie jest tak: "Inteligencja przeciętna, w dolnych granicach normy"

uczeń jest w mojej klasie - stad moje zainteresowanie

Dzięki raz jeszcze- kłaniam się nisko.

Jak dobrze, że jest FORUM!!!