Forum OSKKO - wątek
Basik | 26-10-2005 10:23:06 [#01] |
---|
o matko, nazwałam nauczycielkę histeryczką. Cóż tu dużo ukrywać.Na moje najzwyklejsze pytania reaguje płaczem, krzykiem. Raczej staram się ją omijać, ale nie zawsze się da. Chyba będą mnie skarżyć. Co proponujecie? Napisać przeprosiny i wręczyć, czy czekac na rozwój wydarzeń? |
Marek Pleśniar | 26-10-2005 10:25:12 [#02] |
---|
zaprosić na kawę i pogadać przynajmniej bedzie czyste sumienie. Niestety z tymi histeriami to prawda często |
Basik | 26-10-2005 10:34:27 [#03] |
---|
jest mały problem.Ona przyleciała tu do mnie ze związkowcem. Związkowiec w jej imieniu zażądał przeprosin. Ja glupia zamiast przeprosić, próbowałam wyjasnić kobiecie, że jej reakcja była nieadekwatna do sytuacji, że to nie pierwszy raz. Panie wyszły z mojego gabinetu ze slowami na ustach,że dobrze, że one dalej będa wiedziały, co robić. Na kawę nie przyjdzie, raczej nie będzie chciała ze mną rozmawiac. Trzeba ją bylo przeprosić, ale stalo się |
Marek Pleśniar | 26-10-2005 10:50:38 [#04] |
---|
przepraszanie to nic złego wiadomo jednak że i Ty masz jakąs swoją granicę samooskarżania się nie może tak źle wyglądać kontakt z szefem i odwrotnie w tym zawodzie te histerie itd to jakaś plaga powiem tak - jak nie przyjdzie na kawę to chyba troszkę winna? wkurza mnie jak przez takie pierdoły musi tracić czas dyrektor |
Bas | 26-10-2005 10:50:38 [#05] |
---|
a może zaprosić na kawę przez związkowca - polubowne załatwienie sprawy. Poproś zz o taką interwencję, też masz do tego prawo. Wycofaj słowa na "h", postaw ciacho i już. Współczuję. |
Marek Pleśniar | 26-10-2005 11:00:16 [#06] |
---|
racja - i chyba jedyne sensowne, nieośmieszające, oficjalne rozwiązanie dalsze jakieś kroki byłyby już przesadą |
beera | 26-10-2005 11:01:58 [#07] |
---|
nic nie rób nadzwyczajnego czekaj spokojnie na rozwój wydarzeń nic takiego się nie stało, jedno słowo więcej niz paśc powinno, to nie jest katastrofa niech Twoja reakcja bedzie adekwatna do sytuacji- gdy zaczniesz wołac panie, stawiac kawę i prosisz o wybaczenie, postawisz się w kiepskiej sytuacji, możesz zaprosic je na rozmowę o faktach, dając czas kazdej ze stron na przygotowanie się do niej. Pytanie tylko- jak rozumiem mamy tu do czynienia ze splotem okoliczności- czy żądania przeprosiń ( te wczesniejsze) miały jakies podstawy? |
Krajanka | 26-10-2005 11:51:28 [#08] |
---|
histeryczka - sporo blogów z tym...;) "W języku potocznym słowo "histeria" ma swój pejoratywny wydźwięk, funkcjonuje jako obelga, pogardliwy epitet. Kłócisz się z partnerem, mówisz podniesionym głosem, zaczynasz krzyczeć, tupać nogami i płakać. Wreszcie wybiegasz z pokoju i już zza zamkniętych drzwi słyszysz, jak partner krzyczy za tobą: "Ależ z ciebie histeryczka!".
Jest ci źle już nie tylko z powodu tej kłótni. Czujesz się upokorzona. Zawsze, kiedy nazywa Cię histeryczką, wydaje Ci się, że Cię lekceważy i wtedy z nim przegrywasz. W potocznym znaczeniu histeryk to ktoś, kogo nie należy traktować poważnie. Drażni nas, kiedy wpada w tę swoją histerię i irytuje. Czasem próbujemy go ignorować. Bo histerii nie traktujemy jak choroby, ale raczej uważamy ją za pewną słabość i brak umiejętności panowania nad emocjami.
Tymczasem z medycznego punktu widzenia histeria jest nerwicą. Dzisiaj w psychologii mówimy o typie osobowości histerycznej, której dominującą cechą jest niedojrzałość emocjonalna, zmienność nastrojów, zależność od sądów innych osób." [źródło: http://www.resmedica.pl/ffxart40010.html] wygrana-przegrana - coś się dzieje w Waszych relacjach... Dobrze po prostu szczerze ze sobą porozmawiać.., chociaż spróbować. |
Basik | 26-10-2005 11:52:01 [#09] |
---|
nie traktuje tej nauczycielki w sposób, któremu można coś zarzucić. Jeśli proszę o wyjaśnienie ( np.dlaczego w klasie Ia jest tak dużo jedynek za prace domowe)zawsze jest płacz, że sie czepiam.Jak zapytam, co sie dzieje, że u niej na zebraniu rodziców jest taka niska frekwencja - to sie czepia. Jesli dostanie zastepstwo - to placz, dlaczego nikt do niej do domu nie zadzwonił, że je ma. Sytuacja, w ktorej obraziłam. Wybierano SIP-owca.Wszyscy dyrektorzy wiedzieli, że powinno sie w gronach pogadać nad ewentualna kandudaturą. Ja nie wiedziałam. Ze ściennego ogloszenia dowiedziałam się, że bedzie wybór. Po zebraniu poszłam zapytać, dlaczego ja nie wiedziałam? Czy może mi mój przedstawiciel związków powiedzieć. Zaczęła wrzeszczeć, że tak myslała, że znowu będę się jej czepiać. Wyskoczyła z pokoju z płaczem. Za chwilę przybiegła. Ale nadal piszczała. Wyszłam mówiąc, że nie bedę rozmawiała z histeryczką. A w sprawie przeproszenia przyszła dzisiaj z tym związkowcem. |
Krajanka | 26-10-2005 12:06:23 [#10] |
---|
Basik.. Problem jest zawsze w samym człowieku... Nie przeskoczysz bariery jeśli człowiek sam nie zrozumie siebie, dlaczego tak robi, dlaczego tak postępuje, co się z nim dzieje... To trudne. Nie ma sytuacji bez wyjścia.., trzeba tylko spróbować, przejść przez ów problem. Powodzenia w rozsupływaniu tej zawiłej sytuacji. |
Basik | 26-10-2005 12:19:52 [#11] |
---|
spróbuję jutro razem z moją wice, która tez boi się zaczepiać kobitkę, porozmawiać sobie, co jest takiego w naszych relacjach, że nie udaje nam się dogadywać?Chrzanię przy tym tego związkowca, który nastawia się na szukanie dziury w całym. Jesli będa mnie skarżyć - pies trącał. najwazniejsze są w tym miejscu jakieś zdrowe relacje. A one zdrowe nie są. |
Marek Pleśniar | 26-10-2005 12:20:33 [#12] |
---|
brrr, nie znoszę takich spraw brbrbrrrrr |
Basik | 26-10-2005 12:59:39 [#13] |
---|
chyba nie tylko Ty. Ale są i bywają zadrą w oku.W moim w szczególności. Dyrektor nie może chodzić koło nauczycieli jak koło świętych krów, bo byle problem - i już wielkie hura. |
Gaba | 26-10-2005 13:24:23 [#14] |
---|
:-((( jeżeli tak się zachowała, to jst prawdziwą h... Ojeju, mobbingu tu nie ma zadnego. Mobbing jest długotrwały. |
słonko | 26-10-2005 13:38:43 [#15] |
---|
basik, moim skromnym zdaniem: nie przepraszaj na piśmie - obraziłaś słownie, spróbuj zaaranżować krótką, spokojną rozmowę - podczas niej jedynie przeproś za słowo, którym obraziłaś, nie staraj się teraz uzdrawiać sytuacji - emocje jeszcze nie wygasły, nie bój się w tej sytuacji słowa: mobbing - gdybyś pierwsza na to wpadła, równie dobrze to Ty mogłabyś podejrzewać o to drugą stronę... daj sobie i drugiej stronie czas - obserwuj rozwój wypadków powodzenia! |
Basik | 26-10-2005 13:50:14 [#16] |
---|
gaba! Kobitka uważa rzecz za długotrwałą, bo ... zawsze się jej czepiam. słonko - przeproś za słowo - to mi się nawet podoba. Ale swoją drogą - takie historie doprowadzają do obłędu. |
Adaa | 26-10-2005 15:20:31 [#17] |
---|
Zaczęła wrzeszczeć, że tak myslała, że znowu będę się jej czepiać. Wyskoczyła z pokoju z płaczem. Za chwilę przybiegła. Ale nadal piszczała. Wyszłam mówiąc, że nie bedę rozmawiała z histeryczką no i dobrze..bo histeryczka..myslisz,że za takie cos poleci do sądu? Ty jestes dyrektorem, jak dasz sie wmanipulowac w tupanie nózka takich pań to naprawdę bedziesz basiku musiala zgłupieć... daj sobie spokój z tą kobitą, tak jak radzi asia..rób swoje,bo nic takiego sie nie stało basik..a jak zdarzy sie (czego CI nie zyczę) powazny problem?..to co wy tam biedne zrobicie?..tym bardziej,że : spróbuję jutro razem z moją wice, która tez boi się zaczepiać kobitkę;-) ja bym nie przepraszała i nic nie robila...winna sie czujesz?...to pozbądx sie winy ciekawa jestem kto powiesi psy na wrednym dyrku..ha?;-) |
AnJa | 26-10-2005 15:29:31 [#18] |
---|
ciekawa jestem kto powiesi psy na wrednym dyrku..ha?
na basiku? czy Tobie?
Bo na basiku to nikt pewnie, a kto na Tobie to Ty już dobrze wiesz i podpuszczasz.
W temacie sądów - znam ze słyszenia, ale od uczestnika sprawy: rzecz podobna, tyle że facet zapultany totalnie.o coś tam kolegę(nie szefa) oskarżył z cywilnego.
w sądzie wyglądało, że wygra - az po jakims pytaniu sędziny dostał ataku czegoś na kształt histerii właśnie - a sad kieruje się prawem, ale i rozsądkiem czasami |
Krajanka | 26-10-2005 18:07:46 [#19] |
---|
Rzecz nie we wredocie... Rzecz w znalezieniu przyczyny problemu... "Kobitka uważa rzecz za długotrwałą, bo ... zawsze się jej czepiam." No właśnie Basik... W tym sęk... Co się stało, że tak jest.. Jak długo to trwa.. Dlaczego... Przyczyna, przyczyny.., jaki powód, co nastąpiło? Czy zawsze tak było? A jak nie, to od kiedy się zmieniło?
Ten problem może i zaskoczyć... nie tylko, ale i samą nauczycielkę.., może zaskoczyć samego człowieka... Serdeczności |
Krajanka | 26-10-2005 18:09:26 [#20] |
---|
Miało być: Ten problem może i zaskoczyć... nie tylko Ciebie, ale i samą nauczycielkę.., może zaskoczyć samego człowieka... Sorka.. |
Basik | 26-10-2005 18:31:16 [#21] |
---|
od kiedy ?od pierwszego zwrócenia uwagi,że z matematryką jest coś nie tak: dużo jedynek, dzieci się skarżą. To było może trzy lata temu. Później histeria nie z moim udziałem. Mój wice i zastępstwa, które kobiecie nie odpowiadały,a to jej dziecko uczące się u nas jest zmuszane do udzialu w konkursach i znowu histeria. Teraz kolejne moje - własnie ta sytuacja. |
aleksandra2004 | 26-10-2005 21:25:41 [#22] |
---|
Basik. Problem polega na tym, że powinnaś zobligować nauczycielkę do wizyty u specjalisty. Kobieta się wykończy ciągle płacząc. Ona czegoś musi się bać potwornie! Na pewno Cię szanuje ale nie wie, że jednocześnie denerwuje.
My mamy ucznia, który ciągle płakał. Matka chodziła z nim 2 lata na terapię psychologiczną.Pomogło. |
Rycho | 26-10-2005 21:30:28 [#23] |
---|
Aleksandro,
a na jakiej podstawie chciałabyś zobligować? |
Adaa | 26-10-2005 21:32:33 [#24] |
---|
taaa..bardzo dobra rada zobliguj ją basik do wizyty u specjalisty...i zrób to koniecznie z wdziękiem:-)) |
Marek Pleśniar | 27-10-2005 00:04:05 [#25] |
---|
ze specjalistów zaleć kosmetyczkę, fryzjera - kobitom to pomaga na histerie i niech kupi nową torebkę;-) |
rzewa | 27-10-2005 00:08:18 [#26] |
---|
noo, Rycho podstawa to jest... Zawsze można dać skietrowanie na badania kontrolne, ale czy to pomoże to wątpię ;-) Raczej poczuje się jeszcze bardziej mobingowana... pójdzie i przyniesie zaświadczenie "o braku przeciwskazań", co dodatkowo potwierdzi, że ma rację! :-) |
Rycho | 27-10-2005 09:03:20 [#27] |
---|
Ewa ja prosiłem o podstawę na to:
powinnaś zobligować nauczycielkę do wizyty u specjalisty
na to tez masz podstawę? Bo to nie jest badanie kontrolne, które może zlecić dyrektor szkoły. |
Basik | 27-10-2005 12:54:19 [#28] |
---|
nigdy bym się nie zdecydowała na skierowanie nauczycielki na badania psychiatryczne. To bardzo śliska materia. |
Krajanka | 27-10-2005 13:07:33 [#29] |
---|
Basik, Ty po prostu rób swoje..:-) i... nie spodziewaj się cudu. Jakkolwiek może uda Ci się porozmawiać z tą osobą, to jednak wiele od razu nie zmieni. To musi trochę potrwać i obie musicie chcieć znaleźć wspólne rozwiązanie Was satysfakcjonujące. My tu możemy pośmiać się, pozłościć, poważnie podejść do sprawy.., ot taki sobie luzik.;-) Nooo, bo ja tam na chandrę wolę nowe Porsche na przykład..;)) Rozwiązanie i tak nastąpi lub nie tylko u Ciebie na miejscu.:-) Czyli weź głęboki oddech, uśmiechnij się i... do dzieła.;-) |
Basik | 27-10-2005 14:21:58 [#30] |
---|
chyba masz rację... głęboki oddech i jakiś pozytyw. Porsche? Czemu nie! Ale na dzisiaj mam bardzo pozytywne wrażenia po debacie, jaką zorganizował mój SU w mojej szkole. W debacie wzięły udział jeszcze 4 inne gimnazja. Debatowali sobie o rozwoju samorządności, o prawach ucznia. Wymieniali się doświadczeniami. Byłam pod wrażeniem tego, co moje dzieciska robią i jak promują swoją placówkę. I to zamiast nowego porsche... |
Krajanka | 27-10-2005 14:31:24 [#31] |
---|
:) super! |
malinka | 27-10-2005 15:18:16 [#32] |
---|
basik nie daj się zwariować u nas jedna z nauczycielek powiedziała, że jest mobbingowana bo ..... dyr. albo wicedyr. podchodzi do niej na przerwie (kiedy ona podczas dyżuru rozmawia z koleżanką) i pyta czy może wziąć zastępstwo dzisiaj na 6 lekcji? W tym zawodzie niestety mobbing powoli staje się normą. |
ulkowa | 27-10-2005 18:52:35 [#33] |
---|
U nas też był mobbing względem pani sprzątaczki. Kobieta żle sprzątajaca i do tego jeszcze popijająca. Szkoda było kobiety bo powinna dawno wylecieć. Ale jakoś chciało się ja przetrzymac do emerytury, gdybyśmy ją wywalili to całkiem by się stoczyła. W ostatnich dwóch latach pracy był cały czas kontakt z Jej synem mieszkającym w innej miejscowości (jest nauczycielem). W porozumieniu z synem została zmuszona do kuracji antyalkoholowej. Od sierpnia jest na emeryturze i po prostu pije. Panie sprzątające - wspaniałe kobiety - są szczęśliwe, że Jej już nie ma. Zorganizowały nawet pożegnanie przy soczku. I ta pani "ciągnięta za uszy" chodziła do Związków Zawodowych ze skargą, ze ona nigdy nie dostaje nagrody. Teraz to byłby mobbing. Aha ZZ były normalne i tez nie wiedziały co z ta panią zrobić |
malinka | 29-10-2005 08:48:20 [#34] |
---|
Brak etatów w szkole (mniej klas i dzieci) i przeniesienie n-lki do świetlicy, zresztą zgodnie z kwalifikacjami ,to też mobbing! |
zabuniatko | 29-10-2005 10:15:04 [#35] |
---|
Naczytałam sie tu, oj naczytałam ... Życie Dyrektora nie jest słodkie, ale n-li też nie, zwłaszcza przy D., który potrafi zaleźc za skórę ;-( Mnie przez ostatni rok tak dołował D, ze wolalam w ogóle zrezygnowac z pracy, jak z nim pracowac! Czepial sie doslownie wszystkiego, a nawet tego, ze nie potrafię się chwalić swoimi osiagnieciami. A kiedy nawet wiedzial, ze cos zrobilam ze swoimi dzieciakami to i tak nie zauwazal i dziekowal innym a mnie nie :) Zawsze dostawalam najgorsza robote do odwalenia. Koszmar!! A najdziwniejsze jest to, ze pracowalam juz w 3 szkolach i zawsze bylo OK, a tu wiecznie wszystko zle ;-( Ale, uf - juz nie musimy sie ogladac i jestem szczeliwa ;-) |
bojola | 29-10-2005 21:45:46 [#36] |
---|
zabuniatko Pomyśl tylko, 4 szkoły zmieniłaś - chyba cię nie doceniali... A może zacząć od samooceny? |
Adaa | 29-10-2005 22:33:39 [#37] |
---|
:-))) a może żabuniątko ma 100lat?;-) bojola...4 szkoły to nic takiego...w sumie co to ma do rzeczy w tych czasach lepiej jak człowiek szuka tego co mu odpowiada ,niz miałby tkwić tam gdzie sie męczy... |
MałgorzataJ | 29-10-2005 22:50:19 [#38] |
---|
Dzisiaj chyba mało kto przechodzi na emeryturę w tym samym miejscu pracy, do którego przyszedł onieśmielony i drżący ze świeżo otrzymanym dyplomem/świadectwem. Nawet dobrze jest mieć w życiorysie wiele miejsc pracy, bo i doświadczenia różnorodne i zespoły różne. Jest to przez pracodawców dobrze widziane. Za socjalizmu było inaczej! Co, często zmienia miejsce pracy? I u nas miejsc nie zagrzeje. Pewnie element aspołeczny, niezangażowany, może nawet prozachodni?! Ale żabuniątko prozachodnie na pewno nie jest i samoocenę ma dobrą. |
bojola | 29-10-2005 23:29:36 [#39] |
---|
Każdy mówi przez pryzmat własnych doświadczeń. Ja stoję na stanowisku takim - w każdym można znaleźć coś dobrego. Patrzę na pozytywy i jestem zła, gdy czytam "Czepiał sie doslownie wszystkiego, a nawet tego, ze nie potrafię się chwalić swoimi osiagnieciami" brak mi słów. Gdzie twoja analiza? Po co narzekać - to robią wszyscy - ty przydź do dyrka i powiedź - zrobiłam nowa gazetkę, mój uczeń napisał piękny wiersz itp ..... Pozdrawiam |
aleksandra2004 | 29-10-2005 23:37:08 [#40] |
---|
No cóż "każdy człowiek ma coś z potwora". |
ReniaB | 01-11-2005 08:43:35 [#41] |
---|
basik mam taką Panią w swojej radzie i jestem zmęczona i bardzo dobrze cię rozumiem. Życzę ci dużo sił i jeszcze więcej cierpliwości. Sama staram się bardzo panować nad słowami, ale przy tym być konsekwentna. Mówię grzecznie i stanowczo proszę o konkretne odpowiedzi na moje pytania dotyczące pracy; jeżeli płacze to pytam czy chce przełożyć rozmowę na później i konkretnie na kiedy. Czasem proszę o wyjaśnienie pisemne. Wg. mnie takie histerie służą odwróceniu uwagi od niekompetencji zawodowej. Ale przy tym mam zaufaną osobę, której wszystko opowiadam po każdej "trudnej rozmowie" i pytam czy postąpiłam słusznie odpowiedź nie zawsze jest pozytywna. Efekt: uważam że jest dobrze jeżeli nie ma konfliktu, a że nie będzie bardzo dobrze ...takie jest życie |
Basik | 02-11-2005 08:17:18 [#42] |
---|
ja już ochłonęłam. Bedzie co będzie.Jeśli trafię do sądu - to w charakterze pracodawcy będzie to mój pierwszy raz. Dobrze wiedzieć, jak się rzecz ma. Z kobietą rozmawiałam dwa dni po incydencie na tematy związane z jej praca jako przewodniczący zespołu. Jakoś tak na chwilę zeszlo na problem naszych wzajemnych kontaktów i ona już łzy w oczach. Przerwałam temat. Mam za trzy tygodnie mierzenie jakości i żyję w niepokoju wystarczającym |
Marek Pleśniar | 02-11-2005 09:30:04 [#43] |
---|
uważaj;-) rób swoje basik. Traktu ją przede wszystkim równo z innymi. Bo wpadasz w pułapkę. Bądź wobec niej w porządku ale nie ustępuj z powodu "bo z nią jest trudno i lepiej g. nie ruszać" Bo wychowasz sobie szantażystę co to nie weźmie trudnego zadania - bo mobbing i łzy, nie straci motywacyjnego - bo mobbing i niedobrze. Jest chyba jedyny łatwy sposób na część takich zachowań - pokazać jej i innym nauczycielom, że z innymi się tak samo cackasz albo tak samo nie cackasz jak z nią. Ludzie muszą zobaczyć że ktoś chce się postawić ponad albo obok nich - na innych, łagodniejszych prawach. To bardzo leczniczo działa;-) Jeśli więc coś jej powierzasz, jeśli z czymś do niej występujesz, postaraj się by to nastapiło razem z grupką ludzi z podobnym problemem czy sprawą. Jeśli krytycznie oceniasz jakąś pracę to niech to będzie krytuka kilku działań takie "zbadanie słabych i mocnych stron" różnych przedsięwzięć - zawsze publicznie np na zebraniu temu poświęconym. I nie wyrózniaj jej - że szczególnie uważasz na jej uczucia. Bo niby czemu? - (Powiedzą twoi pracownicy) ;-) Np gdy powierzasz jakąs pracę - powierz od razu zadania kilkorgu ludzi na jakimś spotkaniu. Tak by było widać że chce ona nierównego traktowania. Inni mogą a ona znów nie. Bo szantażu na bank chce. Hmm... kobiece łzy to zawsze szantaż;-) |
Basik | 02-11-2005 10:18:19 [#44] |
---|
Dzięki, Marku, za dobre rady. Właśnie taki sposób reagowania uznaję za najlepszy. Nie mogę kobiety omijać, nie będę też okazywać szczególnych uczuć. Ale wkurza mnie jej drżący głos w rozmowach ze mną. Długoletnia praktyka nauczyła mnie siły spokoju. I nawet ze związków się nie wypiszę,choć mnie pani prezes do tego prowokuje. |
słonko | 02-11-2005 10:26:52 [#45] |
---|
Basik A jak tę osobę odbierają n-le? ] |
Basik | 02-11-2005 12:20:23 [#46] |
---|
Nie pytałam nauczycieli o postrzeganie osoby. Ale obserwuję ich reakcję w sytuacji wybuchu histerii. Mają bardzo zdziwione miny ( przynajmniej ci, ktorzy mają zdrowy osąd spraw generalnie). Bo ci, których bawi narastanie jakichkolwiek problemów w szkole - mają do zabawy jeszcze jeden powód. |
Krajanka | 02-11-2005 13:02:58 [#47] |
---|
I nie pytaj Basik, bo i po co.:) Wystarczy Twoje postrzeganie. Jeśli nauczycielka ma problem z samą sobą, a z Twoich wypowiedzi raczej tak wynika, to ma w sumie dwa wyjścia:
- wziąć się za siebie i "naprawić" to co nie funkcjonuje poprawnie i spełnić wymagania zawodowe, a wśród nich także i ową poprawność relacji ze swoim zwierzchnikiem
albo
- znaleźć sobie inne miejsce w świecie pracy, tam gdzie to co chce realizować sprawi jej satysfakcje zawodową naprawdę.
Wydaje mi się, że człowiek w ten sposób powinien reagować na to co się dzieje wokół niego i w nim. W ten sposób może się otwierać i dalej rozwijać dla innych, dla siebie samego. Bo czy jest sens przekraczać progi sądu w sytuacji gdzie ludzie mogą dogadać się między sobą? Po tak? No chyba, że faktycznie jest aż tak bardzo źle i strony są już w całkowitej niemocy załatwiania wspólnych spraw na płaszczyźnie zawodowej. I wiele racji ma tu Marek w #43... Chciałoby się podsumować - pilnujcie obie byście nie wpadły w pułapkę monotematyczności. :-) a tak sobie miałam ochotę popisać..;) pozdrawia Renatka |
Basik | 02-11-2005 15:07:34 [#48] |
---|
a to fajnie, Renatko, że tak sobie miałaś tę ochotę do napisania, bo ja po raz kolejny mogę się przekonać, że z problemem nie jestem sama:-) |
malinka | 02-11-2005 15:16:01 [#49] |
---|
oj nie jesteś sama ... pozdrawiam |
Ganges | 02-11-2005 18:50:01 [#50] |
---|
Może to nie jest powszechne, ale na jakimś kursie na temat agresji pan policjant powiedział kiedyś : każde niewłaściwe zachowanie powinno zostawić ślad w postaci notatki służbowej. Masz uwagi do nauczyciela? zanotuj je w zeszycie ( u mnie w szkole " czarny zeszyt") Potem wezwij nauczyciela, przeczytaj mu uwagi i niech wyjaśni przyczyny. Zawsze musi napisać, że się zapoznał. Pochwały też możesz sobie zapisywać. Potem masz jak znalazł , gdy trzeba napisać ocenę czy obronić się w sądzie. Jeżeli wszyscy pracownicy mają swoją stronę w tym zeszycie wtedy nikt nie posądzi cię o mobbing.(Albo wszyscy :) |
|