może to mniej nudne niz agonia pelargonii... ale i długie i dla wrażliwych :-) http://www.puellanova.pl/index.php?showart=32 "Nuda w łóżku...
Do długotrwałych związków nierzadko zakrada się nuda, która może nie tylko zniechęcić parę do uprawiania seksu, ale co gorsze – być przyczyną do poszukiwań wrażeń u innych partnerów, a nawet do rozpadu związku.
Przede wszystkim, należy pamiętać, że nuda nie musi być częścią każdego związku i nie należy zakładać, że w końcu znudzi się nam nasz partner, jego ciało, pieszczoty... W końcu to on zna najlepiej nasze potrzeby, to do niego tak długo się dopasowywałyśmy, któż znajdzie to w jakimkolwiek innym związku? Znajomość własnych ciał, zachcianek jest nieoceniona w seksie. Brak skrępowania, otwartość, to także cechy, o które trudno w nowym związku, a są przecież tak potrzebne kochankom. Dlatego warto docenić to, co się ma, zanim zaczniemy się zastanawiać, kiedy nasz ukochany przestanie nas podniecać. Oby nigdy!
Jednak, nie ukrywajmy, powtarzanie tych samych pozycji, pieszczot może w końcu stać się nieprzyjemną rutyną. Zaczynamy wtedy unikać seksu, związek staje się chłodny, bardziej „braterski” . Wtedy należy się przede wszystkim zastanowić, co sprawiło, że erotyczne zabawy z tym samym od lat mężczyzną znudziły się nam. Być może nie chodzi tylko o łóżko? Może także życie z nim przestało nas bawić, wtedy problem jest o wiele poważniejszy i należy zastanowić się nad kontynuacją związku, pomyśleć, co warto zmienić, nie tylko w sypialni. Być może coś bardzo się popsuło? Czasem warto poprosić o pomoc psychologa, który obiektywnym i fachowym okiem oceni związek i będzie mógł znaleźć przyczynę monotonii.
Jeśli jednak związek wciąż przynosi radość, przebywanie z ukochanym sprawia nam satysfakcję, a psuje się coś tylko w łóżku, co wtedy? Być może problem tkwi w tym, że każde zbliżenie miłosne wygląda tak samo? Gra wstępna, pieszczoty, zbliżenie i po wszystkim... To sprawia frajdę, niewątpliwie, ale ile można tak samo? Każdy by się znudził...Warto wprowadzić do gdy miłosnej trochę zmian. Czy tylko łóżko musi być miejscem uniesień? Dlaczego nie stół kuchenny. Seks w samochodzie, nawet niewielkim „maluszku” to niezapomniane wrażenia...Gdzieś pod miastem, w cichym, spokojnym miejscu. Od czasu do czasu taki wybryk może być doskonałym wybawieniem od monotonii.
Co najważniejsze, należy porozmawiać z partnerem o tym, co nas dręczy. Być może jemu też znudziła się klasyczna pozycja? Jeśli wprowadzamy jakiekolwiek zmiany, pamiętajmy, że nie jesteśmy same... Parterowi nasze innowacje nie muszą się podobać. Jeśli jednak zaakcpetuje nowe pozycje... Warto spróbować inaczej! Należy pamiętać jednak, że nie wszystko, co nowe, musi być dobre, nic na siłę! Jeśli coś nam się nie podoba, nawet jeśli nalega na to partner – nic wbrew sobie. Jedna ważna uwaga – jeśli seks nigdy nie sprawiał nam radości, nie łudźmy się, że nowe pozycje, pieszczoty, czy erotyczne gadżety zmienią to podejście... Wtedy należy próbować zasięgnąć porady u specjalisty. Problem może leżeć głębiej.
Jeśli zaczynamy rozmowę o nudzie w seksie, należy robić to z niezwykłym wyczuciem i ostrożnością. Mężczyźni są bardzo wrażliwi na tym punkcie i mogą poczuć, że krytykujemy ich, problem zrozumieją zbyt ambicjonalnie... Nie krytykujmy, rozmawiajmy! Wina leży przecież po obu stronach. Przecież sama rozmowa o seksie może być niezwykle podniecająca...Opowiadanie o swoich łóżkowych marzeniach to też część seksualnej gry. Nie dziwmy się jednak, kiedy partner nie od razu zaakceptuje nasze propozycje! Chociaż zazwyczaj, mężczyźni są bardziej otwarci na ciekawe propozycje. Oni sami mają pragnienia, które odkryjemy rozpoczynając rozmowę. Nierzadko to oni, bojąc się dotknąć naszych uczuć, nie wspominają o tym, co chcieliby zmienić. Dlatego czasem to my musimy być tymi odważnymi i rozpocząć rozmowę na ten temat. Spróbujmy dodać nieco pikanterii zbliżeniom miłosnym – erotyczna bielizna, może jakiś film...
Jednak najważniejsze to zrozumieć, że ciągle próbowanie czegoś nowego może także prowadzić do...rutyny... Dlatego najważniejsze to zastanowić się nad własnym stosunkiem do związku, uświadomić sobie wszystkie jego zalety. Fakt, że powtarzamy te same czynności, które sprawiają radość nie musi znaczyć, że jesteśmy monotonne. Po prostu robimy to, co lubimy...Nie porównujmy też naszego kochanka z innymi, to nie ma sensu. Warto uświadomić sobie, że dobrze jest, jak jest i nie próbować zastanawiać się, czy z kimś innym byłoby lepiej, bo najprawdopodobniej nie! Nie zmieniamy się przecież w zależności od partnerów, nasze zachowania i potrzeby seksualne też nie. Uczmy się dawać rozkosz, a będziemy ją otrzymywać od partnerów.
Należy też zdać sobie sprawę, że w pewnym momencie kończy się szalona fascynacja i namiętność, jednak to wcale nie znaczy, że w związku dzieje się coś złego, po prostu taka jest kolej rzeczy. Nie wyobrażajmy sobie zbyt wiele i nie wymagajmy za dużo. Cieszmy się tym, co mamy, bo nierzadko mamy tak wiele, a nasze wymagania przekraczają możliwości naszych partnerów i nas samych. Dlatego najważniejsze to docenić to, co się ma!
Życzę powodzenia." |