Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Nie ma zgody na kształcenie specjalne |
|
bogda4 | 01-06-2005 17:20:48 [#01] |
---|
Mam poważny dylemat do rozwiązania i proszę o pomoc. Dziewczynka upośledzona w stopniu lekkim+ niewielkie porażenie mózgowe. Odraczana, uczona wcześniej w szkole specjalnej, prawie że indywidualnie / wszystkie możliwe rehabilitacje, logopedie, usprawnianie właśnie tam/ po roku wróciła do szkoły rejonowej.Nie dostała promocji w tamtej szkole, u nas ponownie rozpoczynała naukę. W ub. roku zaliczyła pierwszą klasę, mądry, rozsądny nauczyciel dostrzegł na miarę możliwości rozwój tego dziecka dał promocję. W drugiej klasie dziewczynka rozwija sie nadal, ale nie opanowuje jednak tego co uczeń II klasy opanować powinien. Inna już nauczycielka potwierdza,że tak jest ale....chce ją zostawić w II klasie. Mamy opinie pp, z sugestią szkoły specjalnej, ale matka NIE WYRAŻA ZGODY NA KSZTAŁCENIE SPECJALNE.Zamazała na opiniii z poradni tę informacje. Miła, grzeczna dziewczynka, lubi szkołę, dobrze czuje sie w obecnej klasie.Za kilka dni rada klasyfikacyjna,zapewne postanowienia o braku promocji.Dziecko już conajmniej 3 lata do tyłu. Uważam ,że powinna realizować swój program w szkole masowej - taki program powinien powstać. Matka nie współpracuje, ma postawę roszczeniową, nie prowadza dziecka na żadne zajęcia usprawniające.Nie ma mowy o zmianie szkoły. Co szkoła może?A może raczej powinna? |
Alfred | 01-06-2005 17:44:26 [#02] |
---|
Na jakiej podstawie była uczona w szkole specjalnej? Mogła być tam skierowana na podstawie orzeczenia w sprawie kształcenia specjalnego - orzeczenia a nie opinii. Stwierdzasz, że jest to dziewczynka upośledzona w stopniu lekkim+ niewielkie porażenie mózgowe. Upośledzenie może wynikać wyłącznie z orzeczenia. Wróciła do szkoły rejonowej - dlaczego wróciła? Matka ją zabrała? Zbyt wiele domysłów - opisz sytuację jaśniej, będzie łatwiej poradzić.. |
Danuta Lewandowska | 01-06-2005 18:28:06 [#03] |
---|
Może spróbuj jeszcze przekonac matkę, że wieksze możliwości rozwoju będzie miało dziecko jednak w szkole specjalnej. Jesli się nie uda, nie przekonasz matki - masz problem, bo nie mozesz zmusić jej do niczego. Miałam podobna sytuację, matka dopiero po 4 latach przekonała się do koncepcji szkoły specjalnej (ale dopiero wtedy, gdy jej syn był w kl. VI i bardzo przezywał swoją "inność" wsród rówiesników, bo nie był juz dla nich, z racji swojego upośledzenia, dobrym i chetnie wybieranym towarzyszem do gry w piłkę itp). Jeśli matka ma postawę roszczeniową, radzę stanowczo uświadomić jej realne możliwości pomocy i wsparcia w nauce i rozwoju, jakie są dla takich dzieci w szkołach masowych. Nawet gdy organ prowadzacy da kilka godzin dodatkowych na zajęcia indywidualne, to i tak bedzie to niewielka pomoc. Weź takze pod uwagę rozwój społeczny tego dziecka, jego pozycję w grupie rówieśniczej - w klasach młodszych takie dziecko jest akceptowane przez rówieśników, ale im starsze, tym bardziej i ono i inne dzieci odczuwają naturalna potrzebę dominacji, akceptacji - a takie dziecko wśród nieuposledzonych zawsze będzie w pewien sposób izolowane. Takie jest moje zdanie oparte na doświadczeniu. Co prawda nie znam tej dziewczynki, niewiele o niej samej napisałas, ale kierując się własnymi doswiadczeniami jestem raczej sceptycznie nastawiona do takiej integracji. Kiedyś byłam zwolenniczką klas integracyjnych, dziś mam wiele wątpliwości. Jeśli idea integracji z niepełnosprawnymi ma być realizowana właściwie w szkołach masowych, muszą być na to środki finansowe - dodatkowe zajęcia, dodatkowi nauczyciele, warunki do rehabilitacji itp. A póki co mamy po 30 dzieci w klasie w tym 1 uposledzone i czyń tu nauczycielu cuda! |
bogda4 | 01-06-2005 20:03:39 [#04] |
---|
Do Alfreda - dziewczynka miała orzeczenie o przedszkolu specjalnym, potem była odroczona, następnie uczyła się w szkole przyszpitalnej dla dzieci z zaburzeniami neurologiczo-psychiatrycznymi. W orzeczeniu ww. była mowa o upośledzeniu, w opiniach lekarsko- psychologicznych również. Kolejnego orzeczenia o kształceniu specjalnym nie mamy, gdyż matka unikała wszystkich wyznaczanych terminów konsultacji.Czyli dziecko jest upośledzone i nie jest. - Matka zabrała dziecko z poprzedniej szkoły gdyż mocno skłóciła się z pracującymi tam specjalistami/ nie wnikam w szczegóły, ale bywało ostro. Przede wszystkim nie robiła z dzieckiem tego o co ją proszono żeby robiła w domu /. - wielokrotnie podejmowałyśmy z dyrektorką mediacje z matką dziewczynki wyjaśniając realne możliwości pomocy dziecku w szkole masowej - mówi zdecydowane nie i koniec. Dziewczynka jest pogodną,życzliwą dziewczynką, potrafi zgodnie współdziałac w grupie, pilnie pracuje, cieszy sie z najmniejszego sukcesu. Widać w niej radość z nauki, z przebywania z dziećmi. Jest w miarę samodzielna.Trzeba też dodać, że szkoła opiekuje sie dzieckiem przez prawie cały dzień, potem zabiera ją ze szkoły niania. |
Fred | 01-06-2005 20:35:13 [#05] |
---|
Z matką należy rozmawiać, przekonywać, dać odpocząć i znowu rozmawiać;-)) Należałoby też zainteresować pedagoga szkolnego, czy matka właściwie opiekuje się dzieckiem, czy troszczy się o jego rozwój. Być może znajdą się solidniejsze argumenty, które przekonają matkę do wyrażenia zgody na orzeczenie i naukę córki w szkole specjalnej. Bez względu jednak na to czy orzeczenie jest, czy go nie ma, nie można ot tak sobie pozostawić dzieciaka na drugi rok. Rozporządzenie o ocenianiu umożliwia pozostawienie dzieciaka w kl. I-III sp na drugi rok, ale musi być chyba opinia ppp i zgoda rodziców..(dobrze pamiętam?) Mam wrażenie, że z jakąś łatwością Twoje panie z klas I-III podchodzą do problemu drugoroczności, tzn. zepchnąć innej, by samej nie męczyc się.;-) |
AnJa | 01-06-2005 20:46:02 [#06] |
---|
Mogę się mylić, ale mam wrażenie, że matce może zależeć na obecności dziecka w normalnym (tylko się nie obrażajcie, nie wiem jak to poprawnie nazwać) towarzystwie,
Zwłaszcza po takiej przeszłości: odroczenie, szkoła z zaburzeniami neurologiczno-psychiatrycznymi a tymczasem dziecko:"jest pogodną,życzliwą dziewczynką, potrafi zgodnie współdziałac w grupie, pilnie pracuje, cieszy sie z najmniejszego sukcesu. Widać w niej radość z nauki, z przebywania z dziećmi"
A na czy ta współpraca ze specjalistami polegać miała to też nie wiemy.
Równie dobrze oczywiście może być tak że rozwydrzona bizneswomen (dziecko cały dzień w szkole, niania do odebrania po południu) uważa, że nie wypada JEJ dzieciaka do specjalnej albo chce pokazać, że ona od pożal się Boże, specjalistów lepsza i na swoim i tak postawi |
Leszek | 01-06-2005 20:46:20 [#07] |
---|
rozp. o ocenianiu § 18. 1. Uczeń klasy I-III szkoły podstawowej otrzymuje promocję do klasy programowo wyższej, z zastrzeżeniem ust. 8.
8. W wyjątkowych przypadkach, rada pedagogiczna może postanowić o powtarzaniu klasy przez ucznia klasy I-III szkoły podstawowej, na podstawie opinii wydanej przez lekarza lub publiczną poradnię psychologiczno-pedagogiczną, w tym publiczną poradnię specjalistyczną, oraz w porozumieniu z rodzicami (prawnymi opiekunami) ucznia. pozdrawiam |
bogda4 | 01-06-2005 21:34:28 [#08] |
---|
AnJa - strzał w 10 z tą rozwydrzoną byznesłomen.... Prawd jest kilka: - pedagog , czyli ja, interesuję sie dzieckiem od początku edukacji w naszej szkole, otaczam, wspieram, staram się .......... - rok matka odpoczywała od naszych przekonywań, po czym w maju poprosiłam ja o konsultacje w naszej szkolnej poradni, a ona całą śpiewkę od nowa- żadnej szkoły specjalnej !!! - konsultujemy ten wyjątkowy przypadek z poradnią, opinia mówi o powtórzeniu klasy II. ............................ Dziękuję za pomoc w rozwikłaniu problemu. |
rzewa | 02-06-2005 19:30:52 [#09] |
---|
jeszcze można wydłużyć etap edukacyjny... Może to lepiej przemówi do matki? |
Karolina | 02-06-2005 22:07:37 [#10] |
---|
smutne.... :-( Ufam, bogda, że znasz bardzo dobrze już tę mamę i wiesz dlaczego podejmuje taką decyzję - wątpie aby to było nie - bo..nie. Bardzo mozliwe, że jest tak, jak pisze AnJa. Zaproponuj może to wydłużenie - choć jesli dziecko jest w szkole to i tak straci swą klasę i koleżanki i mamę może to nie przekonać. Uczennicy szkoda - jednak im wcześniej się to zrobi tym może i lepiej. Boję się, że jednak za wcześnie... skoro dopiero przyszła do was... dajcie jej szansę, proponujcie jeszcze więcej wsparcia. Może mamie trzeba zaporponować więcej rozmow i nie na zasadzie pouczania tylko edukowania i podsuwania rozwiązań. Nie można z nia walczyć - trzeba z nią wspólnie decydować - dla dobra dziecka. Będę się upierac, ze dobro dziecka najlepiej zna rodzic - ..... WYEDUKOWANY rodzić. ;-) |
bogda4 | 02-06-2005 22:10:26 [#11] |
---|
Czekałam na Twój głos Karolino. |
Gaba | 03-06-2005 08:00:19 [#12] |
---|
Karolino, zgadzam się w pełni z tym, co napisałaś. nigdy nie wiem jednak, co to jest dobro dziecka. Nie wierzę, że jest ktokolwiek, kto wie - tą osobą może być rodzic, ale często nie wie sam czego chce. Dziecko coś zaspokaja w egoistycznym rodzicu. |
Józefina | 03-06-2005 10:01:50 [#13] |
---|
No cóż, zacznę od tego , że jestem matką 12-letniej uczennicy szkoły podstawowej z ozreczeniem o upośledzeniu w stopniu umiarkowanym. Jest nauczana indywidualnie na terenie szkoły , po indywidualnych wchodzi na zajęcia do swojej rocznikowo klasy i przebywa z rówieśnikami. Ktoś wyżej napisał , że małe dzieci akceptują "inne" a w starszych jest problem. Otóż z moją córką było dokładnie odwrotnie , to w zerówce była przez pewien czas odrzucana, później było coraz lepiej, a teraz jest prawie normalnie, to znaczy uczniowie szkoły - nie tylko klasy- akceptują moje dziecko i nie ma żadnych sygnałów aby było inaczej. Jestem teraz dyrektorem , wcześniej uczyłam w klasach IV-VI. Może dlatego moje córka była dobrze traktowana przez uczniów ? Nie wiem. Na pewno wiem dlaczego chciałam , żeby chodziła do "Normalnej"(a tak a'propos:co to znaczy normalna?) szkoły. Nie tylko moje dziecko ma nauczyć się funkcjonować w normalnym środowisku, to przede wszystkim środowisko ma się nauczyć funkcjonowania i współżycia z normalnymi inaczej. NIgdy nie miałam cienia wątpliwości , że to dla mojego dziecka najlepsze rozwiązanie! Co do promocji , wszystko zależy od orzeczenia poradni. Jeśłi jest upośledzenie to obniżane są wymagania , jest undywidualny praogram nauczania dziecka i sprawa jasna. Mówicie coś o niechęci matki do pracy z dzieckiem. Ja się nie dziwię ! Jeśli nie widzieliście walki matki o dziecko od urodzenia , nie wam oceniać. Mnie wystarczyło siły na tylko 4 lata od jej urodzenia i kosztowało mnie to tyle , że omal nie przypłaciłam tego leczeniem psychiatrycznym. Dzień w dzień , od jej podudki do zaśnięcia monotonne ćwiczenia , rehabilitacja, zaangażowanie każdego kto przyszedł bo do niektórych ćwiczeń potrzeba było aż 3 par rąk. A efektów żadnych. A wokół dzieci bez opieki rodziców , rozwijały się same, nikt z nimi nie musiał pracować ! Do tego kłótnie w rodzinie , ja zrzędliwa, nerwowa , i tylko pretensje do świata, do Boga! I jeszcze lekarz , który powiedział, że ona nie będzie chodzić , mówić itp itd. Udało mi się wytzrymac przez 4 lat a, okazało sie najistotniejsze bo moja córka , chodzi , mówi pięknie śpiewa i nie wiedzieć skąd i od kogo jest tak radosna, wrażliwa , i to ona jest najlepszym lekarstwem na całe zło i głupotę tego świata. Po to poszłam do pracy , żeby było nas stać na fachową , płatną opiekę nad nią. I płacę i jestem szczęśliwa , że jest coraz więcej fachowców. Na to sobie się poużalałam! Czasami trzeba chcieć zrozumieć drugiego człowieka ! Rodzicom i tak jest trudno, po co im jeszcze utrudniać. Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu! |
Gaba | 03-06-2005 10:11:17 [#14] |
---|
bardzo Ci dziękuję, że nie napisałaś ani słowa o dobru Twojego dziecka, bo co to jest, gdzie ono jest dla Twojej dziewczynki... - znam jedynie zmaganie się ze sobą, by wstać w nocy do dziecka jedynie wiecznie chorego na zaziębienie, znam okropną nieludzką reakcję swoją na płacz... stały płacz, wieczny płacz... buzdzenie płacz, na widok mój płacz... - dziś jest mądrą wyważoną dziewczyną... - ja sama nie wiem, co to jest dobro dziecka, podjmuje niemądre decyzje, żąłuję, jestem niekonskwentna, ale ludzbię słuchac co do mnie mąwią ludzie z dystansem, fachowcy specjaliści, ludzie z doświadczeniem - |
Małgosia | 03-06-2005 10:16:50 [#15] |
---|
Józefino... Ja nie wiem, co powiedzieć... Nie mam takich doświadczeń i zgadzam się z Tobą, że w tej sytuacji lepiej się nie wypowiadać. Ale dziękuję Ci za ten tekst. Bardzo potrzebny... |
PAnka | 03-06-2005 11:04:32 [#16] |
---|
do bogdy "Co do promocji , wszystko zależy od orzeczenia poradni. Jeśli jest upośledzenie to obniżane są wymagania , jest indywidualny program nauczania dziecka i sprawa jasna" wg rozporządzenia z 7 września 2004: § 6. 1. Nauczyciel jest obowiązany, na podstawie opinii publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej, w tym publicznej poradni specjalistycznej, dostosować wymagania edukacyjne, o których mowa w § 4 ust. 1 pkt 1, do indywidualnych potrzeb psychofizycznych i edukacyjnych ucznia, u którego stwierdzono zaburzenia i odchylenia rozwojowe lub specyficzne trudności w uczeniu się, uniemożliwiające sprostanie tym wymaganiom, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3.
2. Dostosowanie wymagań edukacyjnych, o których mowa w § 4 ust. 1 pkt 1, do indywidualnych potrzeb psychofizycznych i edukacyjnych ucznia, u którego stwierdzono specyficzne trudności w uczeniu się, uniemożliwiające sprostanie tym wymaganiom, następuje także na podstawie opinii niepublicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej, w tym niepublicznej poradni specjalistycznej, o której mowa w art. 71b ust. 3b ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty, zwanej dalej "ustawą", z zastrzeżeniem ust. 3. 3. W przypadku ucznia posiadającego orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego albo indywidualnego nauczania dostosowanie wymagań edukacyjnych, o których mowa w § 4 ust. 1 pkt 1, do indywidualnych potrzeb psychofizycznych i edukacyjnych ucznia może nastąpić na podstawie tego orzeczenia Może trzeba wytłumaczyć mamie dziewczynki że badania w PP i orzeczenie pomogą dziecku kontynuować naukę w dotychczasowej szkole a potrzebne są tylko do obniżenia wymagań? |
agabu | 03-06-2005 13:17:19 [#17] |
---|
Kształcenia specjalne PAnka Wkleiłaś pierwsza to, co chciałam napisać. Bogda Nie ma czegoś takiego jak orzeczenie o przedszkolu specjalnym. Każde dziecko na wniosek rodziców może (jeżeli są do tego podstawy) otrzymać w PPP orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, w którym jest określona przyczyna jego wydania, np. uposledzenie umysłowe, niepełnosprawność (wzrok, słuch, motoryka, choroba przewlekła) lub zaburzenia zachowania (nadpobudliwość, demoralizacja, niedostosowanie społeczne). Orzeczenie takie zobowiązuje każdą szkołę, której uczeń je uzyska, do realizacji zaleceń w tym orzeczeniu zawartym. Od OP zależy, czy szkoła ma możliwości tej realizacji, czy nie. Teoretycznie powinny być na to środki, praktycznie... I najważniejsze: Rodzic dziecka niepełnosprawnego wybiera sobie szkołe, bo ma do tego prawo. USTAWA z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572, Nr 273, poz. 2703 i Nr 281, poz. 2781 oraz z 2005 r. Nr 17, poz. 141 i Nr 94, poz. 788) ogłoszono dnia 2 grudnia 2004 r. obowiązuje od dnia 25 października 1991 r.
Rozdział 1 Przepisy ogólne 
Art. 1. System oświaty zapewnia w szczególności:
1) realizację prawa każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej do kształcenia się oraz prawa dzieci i młodzieży do wychowania i opieki, odpowiednich do wieku i osiągniętego rozwoju;
2) wspomaganie przez szkołę wychowawczej roli rodziny;
3) możliwość zakładania i prowadzenia szkół i placówek przez różne podmioty;
4) dostosowanie treści, metod i organizacji nauczania do możliwości psychofizycznych uczniów, a także możliwość korzystania z pomocy psychologiczno-pedagogicznej i specjalnych form pracy dydaktycznej;
5) możliwość pobierania nauki we wszystkich typach szkół przez dzieci i młodzież niepełnosprawną oraz niedostosowaną społecznie, zgodnie z indywidualnymi potrzebami rozwojowymi i edukacyjnymi oraz predyspozycjami;
5a) opiekę nad uczniami niepełnosprawnymi przez umożliwianie realizowania zindywidualizowanego procesu kształcenia, form i programów nauczania oraz zajęć rewalidacyjnych;
Art. 71b. 1. Kształceniem specjalnym obejmuje się dzieci i młodzież, o których mowa w art. 1 pkt 5 i 5a, wymagające stosowania specjalnej organizacji nauki i metod pracy. Kształcenie to może być prowadzone w formie nauki w szkołach ogólnodostępnych, szkołach lub oddziałach integracyjnych, szkołach lub oddziałach specjalnych i ośrodkach, o których mowa w art. 2 pkt 5.
1a. Indywidualnym nauczaniem obejmuje się dzieci i młodzież, których stan zdrowia uniemożliwia lub znacznie utrudnia uczęszczanie do szkoły. 2. W zależności od rodzaju niepełnosprawności, w tym stopnia upośledzenia umysłowego, dzieciom i młodzieży, o których mowa w ust. 1, organizuje się kształcenie i wychowanie, które stosownie do potrzeb umożliwia naukę w dostępnym dla nich zakresie, usprawnianie zaburzonych funkcji, rewalidację i resocjalizację oraz zapewnia specjalistyczną pomoc i opiekę. 3b. Opinie w sprawie dostosowania wymagań edukacyjnych wynikających z programu nauczania do indywidualnych potrzeb ucznia, u którego stwierdzono specyficzne trudności w uczeniu się, uniemożliwiające sprostanie tym wymaganiom, wydają również niepubliczne poradnie psychologiczno-pedagogiczne, w tym niepubliczne specjalistyczne poradnie psychologiczno-pedagogiczne założone zgodnie z art. 82 oraz zatrudniające pracowników posiadających kwalifikacje określone dla pracowników publicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych. 4. Od orzeczeń, o których mowa w ust. 3, rodzice dziecka mogą złożyć w terminie 14 dni od dnia otrzymania orzeczenia odwołanie do kuratora oświaty. 5. Starosta właściwy ze względu na miejsce zamieszkania dziecka posiadającego orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, na wniosek rodziców, zapewnia mu odpowiednią formę kształcenia, uwzględniając rodzaj niepełnosprawności, w tym stopień upośledzenia umysłowego, z zastrzeżeniem ust. 5a. 5a. Jeżeli orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego zaleca kształcenie dziecka odpowiednio w przedszkolu specjalnym albo w przedszkolu, szkole podstawowej lub gimnazjum, ogólnodostępnych lub integracyjnych, odpowiednią formę kształcenia, na wniosek rodziców, zapewnia jednostka samorządu terytorialnego właściwa ze względu na miejsce zamieszkania dziecka, do której zadań własnych należy prowadzenie przedszkoli lub szkół. -------------------------------------------------------- Nadal powstają zawirowania w interpretacji pojęcia UCZEŃ NIEPEŁNOSPRAWNY. Poniżej wklejam fragment mojego opracowania, który zwraca uwagę na ten problem, ale jakos do tej pory mało dostrzegany przez dyrektorów szkół. Zestawienie niejednoznaczności
1. W jednym artykule Ustawy (art.1.ust.5 i 5a) mówi się raz o dzieciach i młodzieży, a następnie o uczniach niepełnosprawnych. Z powodu braku zdefiniowania pojęcia uczeń niepełnosprawny w art. 3 ustawy można nie utożsamiać pojęć dziecko niepełnosprawne i uczeń niepełnosprawny. 2. W art. 71.b ustawy mówi się, że kształceniem specjalnym, które może być realizowane w szkołach ogólnodostępnych, szkołach lub oddziałach integracyjnych, szkołach lub oddziałach specjalnych i różnych ośrodkach wychowawczych obejmuje się dzieci i młodzież niepełnosprawną oraz niedostosowaną społecznie (art.1. pkt.5). Dzieci i młodzież niepełnosprawna to ta z orzeczeniem o niepełnosprawności wydanym na podstawie Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki społecznej z dnia 21 maja 2002 r. w sprawie orzekania o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności. Zapis ten stoi to w sprzeczności z art.3 ust 11a, bowiem z brzmienia art. 71.b wynika, że dzieci te są objęte kształceniem specjalnym, zaś art.3 mówi tylko o uczniach z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego wydanym przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną na podstawie Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 12 lutego 2001 w sprawie orzekania o potrzebie kształcenia specjalnego lub indywidualnego nauczania dzieci i młodzieży oraz wydawania opinii o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju dziecka, a także szczegółowych zasad kierowania do kształcenia specjalnego lub nauczania indywidualnego nauczania. Brzmienie art.71.b powoduje, że można domniemywać , iż każde dziecko niepełnosprawne jest objęte kształceniem specjalnym wbrew zapisowi art.3. ust.11a. 3. W art. 3 Ustawy zdefiniowane jest pojęcie oddziału integracyjnego, jako oddziału, w którym uczniowie posiadający orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego uczą się i wychowują razem z pozostałymi uczniami, zaś w akcie wykonawczym, mówi się o tym, że w oddziale integracyjnym powinno być 3 do 5 uczniów niepełnosprawnych. Z powodu braku zdefiniowania pojęcia uczeń niepełnosprawny w art. 3 ustawy można przyjąć, że uczniem niepełnosprawnym jest tylko uczeń z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego. Dyskryminuje to dzieci niepełnosprawne z orzeczeniami o niepełnosprawności ponieważ pozbawia ich praw, określonych w przepisach wykonawczych do ustawy np. do uczestnictwa w zajęciach rewalidacyjnych.
Pytania i uwagi
Pytania i uwagi |
Problemy organizacyjne wynikające z powyższych przykładów |
Kto to jest uczeń niepełnosprawny? Czy z podanych przepisów należy wnioskować, że dziecko niepełnosprawne w szkole jest kimś innym niż uczeń niepełnosprawny? Jeśli tak, to jakie prawa przysługują dziecku niepełnosprawnemu w szkole, a jakie uczniowi niepełnosprawnemu? Czy dziecko niepełnosprawne z orzeczeniem o niepełnosprawności jest uczniem niepełnosprawnym czy „zdrowym”, jeżeli nie posiada orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego? Czy uczniem niepełnosprawnym jest jedynie dziecko posiadające oba orzeczenia, tj. o niepełnosprawności oraz potrzebie kształcenia specjalnego? System oświaty powinien umożliwiać precyzyjne określenie "niepełnosprawności edukacyjnej" dziecka, ale nie jako warunku do dalszej z nim pracy, tylko określenia jej kierunków, bo "niepełnosprawność" dziecko ma już orzeczoną orzeczeniem o niepełnosprawności. |
Obecnie praktyka jest taka: do szkoły może chodzić dziecko niepełnosprawne, ale prawo do opieki i umożliwianie realizowania zindywidualizowanego procesu kształcenia, form i programów nauczania oraz zajęć rewalidacyjnych - ma uczeń niepełnosprawny. Orzeczenie o niepełnosprawności w szkole niewiele znaczy, bo orzeka, że DZIECKO jest niepełnosprawne. Organy prowadzące są skłonne uważać, że tylko orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego orzeka, że UCZEŃ jest niepełnosprawny. Kto jest UCZNIEM NIEPEŁNOSPRAWNYM? Dla niektórych organów prowadzących jest to uczeń posiadający orzeczenie o niepełnosprawności wydane przez zespół do spraw orzekania o niepełnosprawności na podstawie Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki społecznej z dnia 1 lutego 2002 r. w sprawie kryteriów oceny niepełnosprawności u osób w wieku do 16 roku życia oraz Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki społecznej z dnia 21 maja 2002 r. w sprawie orzekania o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności. Dla innych tylko uczeń posiadający orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego wydane przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną na podstawie Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 12 lutego 2001 w sprawie orzekania o potrzebie kształcenia specjalnego lub indywidualnego nauczania dzieci i młodzieży oraz wydawania opinii o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju dziecka, a także szczegółowych zasad kierowania do kształcenia specjalnego lub nauczania indywidualnego nauczania. Powoduje to sytuacje, w których są w szkołach oddziały, w których jest 4 dzieci niepełnosprawnych z orzeczeniami o niepełnosprawności , oddział nie jest jednak integracyjny, bo tylko 2 z nich posiada orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. Rodzice domagają się praw dla swoich dzieci na podstawie art. 71b. ust 1, szkoła zaś nie może ich wymagań spełnić, bo organ prowadzący domaga się orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego. Poradnie psychologiczno-pedagogiczne nie wydają orzeczeń o potrzebie kształcenia specjalnego „automatycznie” dla dzieci niepełnosprawnych (patrz przykład siódmy). Często rodzice nie mogą takiego orzeczenia uzyskać mimo ewidentnych potrzeb. KAŻDE sprawozdanie, w którym dyrektorzy szkół wykazują „uczniów niepełnosprawnych” jest opierane na różnym rozumieniu niepełnosprawności ucznia i po analizie takich sprawozdań praktycznie nieznany jest stan faktyczny. | Propozycja zmiany
Zdefiniować w Ustawie o systemie oświaty pojęcie „uczeń niepełnosprawny” Ustalić kim jest dziecko niepełnosprawne w szkole i jakie ma prawa Ustalić jakie są prawa ucznia niepełnosprawnego, w odróżnieniu od praw dziecka niepełnosprawnego będącego uczniem. Ustalić jaki dokument nadaje dziecku status ucznia niepełnosprawnego Mam nadzieję, że to Ci coś pomoże. Pozdrawiam serdecznie. |
Karolina | 03-06-2005 15:41:36 [#18] |
---|
Józefino i ja dziekuję ci za ten post...jestem mamą 12 niepełnospranwego chłopca - pisałam tu często z pozycji rodzica. Wiem jakie to trudne - kiedy zderza nam się zycie osobiste z zawodowym. Odkąd Michał poszedł do szkoły - nauczanie indywidualne z odwiedzaniem klasy na ile się da - mam wiele dylematów i na ile..uważam się za wyedukowanego rodzica równie trudno znaleźć mi jednoznaczną odpowiedź dotyczącą dobra mojego dziecka. Kurcze.... trudne to strasznie i dlatego nie mogę obojętnie przechodzic nad wieloma tu dyskusjami. Nie mogę przechodzić normalnie nad uczniami z mojej klasy kiedy widzę, ze coś się dzieje nie tak, kiedy nauczyciele myślą o każdym w pryzmacie..... sobie zacytuje tu po raz setny;-) "Najważniejszym wkładem, jaki może wnieść oświata do rozwoju dziecka , jest dopomożenie mu w znalezieniu dziedziny, która najbardziej odpowiada jego talentom, w której będzie kompetentnym fachowcem, w której praca będzie mu dawała zadowolenie.
Zupełnie straciliśmy to z pola widzenia.
Zamiast tego poddajemy każdego edukacji, która najlepiej przygotowuje do zawodu profesora uniwersytetu i oceniamy go wedle tego, czy spełnia owe wąskie kryteria sukcesu.
Powinniśmy poświęcać mniej czasu na klasyfikowanie uczniów według uzyskiwanych przez nich ocen a więcej na odkrywanie ich naturalnych predyspozycji czy uzdolnień i rozwijanie ich.
Są setki dróg prowadzących do sukcesu i wiele, wiele różnych zdolności, które pomogą go odnieść."
Howard Gardner, psycholog, profesor neurologii na Uniwersity School of Medicine w Bostonie, "Inteligencje wielorakie"
Cżęsto wydaje nam się z pozycji szkoły - że coś może być tylko czarne lub białe - a tak nie jest. Wsiadam w auto i jadę do Jastrezębiej Góry - będę mówić do rodziców i nauczycieli o tym.... spróbuje ponownie chhoć wiem, że w tym czasie mogłabym cos konstruktywnego zrobić z własnym dzieckim. ;-) Agabu, Renato i inni, którzy będą na konferencji - do zobaczenia jutro;-) |
bogda4 | 03-06-2005 16:59:04 [#19] |
---|
Kilka chwil temu rozmawiałam z psycholog z poradni - w rozwoju dziecka nastapił regres, problemy zwiekszają się . Na kolejne badanie dziecko poszło z nianią, na spotkaniu pierwszym matka zaprzeczała, że dziecko jest upośledzone, twierdziła że dziecko ma problemy ale związane one są z trudnościami przy porodzie. Nie pokazała w szkole informacji sprzed roku, że dziecko nie kwalifikuje się do szkoły integracyjnej.Ma prawo. Tylko gdzie tu " dobro dziecka"? |
bogda4 | 03-06-2005 17:02:59 [#20] |
---|
Na zakończenie dodam, że dziewczynka wygląda jak "mała barbi", jej mama to "duża barbi". Mała i duża barbi musi być piękna i nie może mieć żadnych problemów. Wierzcie, dużo zrobilismy dla tego dziecka..... |
józefinaw | 03-06-2005 21:57:33 [#21] |
---|
Bogda 4 ja nie krytykowałam, i wierzę , że oprócz rodziców inni też potrafią widzieć szerzej. I wierzę Ci , że dużo zrobiliście, ja tylko tak ogólnie, bo i bardzo ogólne padały głosy. Jeśli mama nie potrafi spojrzeć prawdzie w oczy , no cóż to jej będzie z tym jeszcze gorzej, no i niestety coś utracą wszyscy , i mama, i szkoła, i dziewczynka. To przykre... Bogdo 4, wytrwałości i trzymam kciuki za matkę, coby zobaczyła szerzej Pozdrawiam | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|