Dla mnie pomysł oceny opisowej był jednym z nagłupszych jakie zaistniały w oświacie ponieważ: - dziecko potrzebuje jasnej i komunikatywnej informacji: 5 to 5 a nie jakieś tam słoneczka czy kwiatuszki - jeden z 3 drugi z 4 płatkami - nie unikniemy wartościowania i małego człowieka też należy do tego przyzwyczajać. Najlepiej oswajać go z prostymi regułami gry - jeżeli dostaniesz słabszą ocenę, to jest szansa na jej poprawę. Nie udawajmy, że takich ocen nie ma. - stosowanie opisów nie jest komunikatywne także dla rodziców. Nieraz zdarza się, że proszą o wyjaśnienie: proszę pani, a na jaki stopień moje dziecko umie? - dziecko posiada wrodzone poczucie sprawiedliwości - stosując system ocen tradycyjnych pomagamy mu go rozwijać. Opisując jego osiągnięcia - robimy mu wodę z mózgu, bo nie wie, jak została oceniona Ola, która dzisiaj nie nauczyła się wierszyka. - nie unikniemy oceny opisowej na świadectwach i w arkuszach ocen - do tego obliguje nas szlachetny MENiS, ale oceny cząstkowe stosowane są w mojej szkole już dawno - zgodnie z wyraźnym życzeniem rodziców. |