No niestety też mam to doswiadczenie. W ubiegłym roku jedna z panienek mimo próśb niezbyt często zaszczycała nas swoją obecnościa. Oddaliśmy sprawę do sądu. Dziecięciu dawaliśmy cały czas szansę... "żebyś tylko chodziła"...
W tym roku jeszcze sie nam nie pojawiła, ma wyrok sądu o umieszczeniu w placówce opiekuńczo-wychowawczej i ... nic się nie dzieje. Dziewczęcia nie ma u nas, sąd wyrok wydał, ośrodek pomocy rodzinie na podstawie wyroku sądu poprosił nas o dokumentację w celu umieszczenia w owym ośrodku...a dziecię chodzi samopas. Ale we wrzesniu skończy 18 lat i ..."problem będzie z głowy". Żadnej reakcji z domu rodzinnego.
Szkoda dziewczyny :-(
A my znów będziemy musieli nieklasyfikowac, nie skonczy gimnazjum.
Najfajniejsze jest to, że na początku roku szkolnego pojawił się tatuś, który w zeszłym roku powiedział mi, że pier... i nie przyjdzie już więcej do szkoły, bo lata mu to... , i zażądał od nas świadectwa z trzeciej klasy, bo mu jest do jakiegoś zasiłku potrzebne. Nijak sobie nie dał wytlumaczyc, że nie można dac świadectwa w tym roku i musi zadowolic sie tylko tym, które otrzymała po ukończeniu klasy drugiej. |