Forum OSKKO - wątek

TEMAT: oświatowy przegląd prasy
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 74 ][ 75 ][ 76 ] - - [ 242 ][ 243 ]
Małgoś02-08-2008 00:18:31   [#3701]

I po mundurkach

PODPIS PREZYDENTA ZMIENI UBIORY UCZNIÓW

I po mundurkach
Obowiązek noszenia mundurków wprowadził Roman Gierych, gdy szefował MEN
TVN24
Nowy rok szkolny uczniowie zaczną bez mundurków - przynajmniej w tych szkołach, w których zgodzi się na to dyrekcja. Zniesienie obowiązku ich noszenia to jedno z rozwiązań podpisanej w piątek przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego nowelizacji ustawy o systemie oświaty.
Noszenie jednolitych strojów było obowiązkowe we wszystkich publicznych szkołach podstawowych i gimnazjach od 1 września 2007 r. na mocy szeroko krytykowanej decyzji ówczesnego ministra edukacji Romana Giertycha z LPR.

Bez mundurków, ale z zasadami

Zgodnie z nowelizacją ustawy, dyrektor szkoły będzie mógł wprowadzić mundurki z własnej inicjatywy lub na wniosek rady szkoły, rady rodziców, rady pedagogicznej lub samorządu uczniowskiego.

Szkoły, które nie wprowadzą obowiązku noszenia jednolitych strojów, będą musiały jednak w swoim statucie określić zasady ubierania się uczniów. Artykuły nowelizacji dotyczące noszenia mundurków w szkole będą obowiązywać od 1 września.

Znów zdecydują z czego się uczyć

Nowelizacja przywróciła też szkołom prawo swobodnego wyboru podręczników, z których będą uczyć się uczniowie, oraz programów nauczania. Inicjatorem ograniczenia wyboru podręczników i programów, podobnie jak wprowadzenia obowiązku noszenia mundurków, był były minister edukacji Roman Giertych.

Ministra edukacji będzie też mógł wydać rozporządzenia regulujące kwestię wynagrodzeń nauczycieli i egzaminatorów pracujących przy egzaminach zewnętrznych, w tym przy ustnych maturach.

Nie notowani nauczyciele

Nauczyciele ubiegający się o pracę będą mieli obowiązek przedstawienia zaświadczenia z Krajowego Rejestru Karnego. Rozszerzono też odpowiedzialność dyscyplinarną na nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Dotąd podlegali jej tylko nauczyciele mianowani i dyplomowani.


kdj/pra
Marek Pleśniar02-08-2008 00:43:33   [#3702]
a takie były pijękne pokazy mody w tv:-)
Leszek02-08-2008 16:02:07   [#3703]

i zobaczymy teraz gdzie stroje szkolne związane są z tworzeniem tradycji szkoły...

choć to nieco temat zastępczy wobec problemów w oświacie...

pozdrawiam

 

Marek Pleśniar02-08-2008 17:29:42   [#3704]

tam gdzie świadomie wprowadzano mundurki do tradycji szkoły, widziano w tym sens - do tradycji wejdą (lub nie;-)

tam gdzie wprowadzano je "bo kazali", "bo trzeba być dobrze widzianym i pierwszym w szeregu" - nie sprawdzą się (lub się sprawdzą;-)

bo i tak decyduje zycie, uczniowie, klimat szkoły

 

tylko, ze klimatu mundurkiem się nie wprowadzi, a odwrotnie - i owszem:-)

bosia02-08-2008 18:55:51   [#3705]

tak zgadzam się

własnie Nina napisała mi w wątku o identyfikatorach, że moje LO jako jedyne ma nadal mundurki

ale tam były zawsze i była też w tym jakas magia

pamiętam, że sie buntowaliśmy,

ale jednocześnie jak się szło przez miasto, to wszyscy wiedzieliśmy, że jesteśmy z II LO i była też jakaś duma z tej przynależności

Małgoś02-08-2008 19:16:10   [#3706]

żadna tradycja nie rodzi się z ...przymusu

próbowano zastąpić Świętego Mikołaja Dziadkiem Mrozem;

3-go Maja ...Pierwszym,

i kto dziś świętuje 22-go lipca?

a Walentyki wykpiwano....bezskutecznie ;-)

 

AnJa02-08-2008 20:04:14   [#3707]
Małgoś- o 3 Maja usiłowano tyko zapomnieć- cholera zresztą wie czemu, bo już Insurekcję doceniano

a 1 był autentycznym Swiętem robotniczym -od jakiegoś 1905 roku w zaborze rosyjskim towarzyszyły mu wiece i masowe pochody - tyle, ze załatwili go pseudokomuniści poprzez upupienie

to samo dzisiaj robi się z 3 majem czy 11 listopadem- czci się i manifestuje bez wyjaśnienia co i dlaczego, jako okazję do orderow, bankietów, pochlania i pożarcia
Małgoś02-08-2008 20:11:59   [#3708]

o 3 Maja to jeszcze coś tam ludzie wiedzą, ale co się wydarzyło 11 listopada to mało kto - chyba jedynie n-le historii i uczniowie-fani tego przedmiotu ;-)

O 3 maja dowiedziałam się jako dziecko, gdy dozorczyni chodziła po mieszkaniach i nawoływała do pospiesznego ściągania flag - "najpoźniej do 2-go!"

bardzo mnie to zaintrygowało i potem na zasadzie prawa oporu psychologicznego skłoniło do uczczenia 3-go ;-)

...czasem tradycja rodzi się z ...przekory ;-)

AnJa02-08-2008 20:19:42   [#3709]
3 maja?

co niby wiedzą- jedni, że Królowa Polski, inni, ze konstytucja jakaś, inni, ze zamiast 1 maja?
Małgoś02-08-2008 20:29:45   [#3710]

no że Konstytucja przecież!

wiedzą bo w szkołach ten fakt jest przerabiany parę razy - coś tam w pamięci zostanie (jak przy powtarzanej wiele razy reklamie proszku do prania)

a 11 listopada to często wypada z programu, bo n-le nie nadążają z jego realizacją

AnJa02-08-2008 20:35:26   [#3711]
nie spotkalem sie jeszcze z przypadkiem, by nauczyciel do 1939 roku nie "doszedł z programem"

problem więc chyba i w czymś innym - krótszej tradycji obchodów (nie pamiętam ile 2 razy je przed wojną obchodzono- ale najwyżej 3-4) ale i kontrowersji wokół tego święta- dla polskiej lewicy to żadna rocznica, dla narodowców też
Małgoś04-08-2008 13:37:45   [#3712]

"przedsiębiorczość" po ...polsku ;-)

Urzędnicy MEN przechytrzyli kierownictwo resortu

A A A Logo dostawcy
Wprost | dodane 1 godzinę i 28 minut temu
 
Urzędnicy Ministerstwa Edukacji Narodowej masowo zwalniają się i ponownie aplikują na te same stanowiska. Dzięki temu będą zarabiać więcej – dowiedział się „Wprost”.

Według informacji "Wprost", od 1 listopada 2007 r. zwolniono w resorcie 143 osoby, a na nowych stanowiskach zatrudniono 147. Spośród nich aż 128 osób wcześniej pracowało w MEN.

Kierownictwo resortu edukacji zaczęło zwalniać urzędników zatrudnionych w latach 2006 – 2007, czyli wtedy, kiedy resortem kierował Roman Giertych. Równocześnie rozpoczęto nabór pracowników na nowe stanowiska, na których zaoferowano wyższe wynagrodzenia. To z kolei doprowadziło do tego, że urzędnicy zaczęli masowo zwalniać się z pracy i równocześnie aplikować na nowe stanowiska.
Marek Pleśniar04-08-2008 14:15:51   [#3713]

nic nowego w oświacie

po to się zwalniało stazystów zeby ich zatrudnić jako kontraktowych:-)

beera04-08-2008 20:20:53   [#3714]

Podoba mi się fachowośc dziennikarzy

nie ma ciekawych faktów? To się je stworzy;)

Urzędnicy MEN przechytrzyli kierownictwo resortu2008-08-04 11:43
Urzędnicy Ministerstwa Edukacji Narodowej masowo zwalniają się i ponownie aplikują na te same stanowiska. Dzięki temu będą zarabiać więcej – dowiedział się „Wprost”.
Według naszych informacji, od 1 listopada 2007 r. zwolniono w resorcie 143 osoby, a na nowych stanowiskach zatrudniono 147. Spośród nich aż 128 osób wcześniej pracowało w MEN.

Kierownictwo resortu edukacji zaczęło zwalniać urzędników zatrudnionych w latach 2006 – 2007, czyli wtedy, kiedy resortem kierował Roman Giertych. Równocześnie rozpoczęto nabór pracowników na nowe stanowiska, na których zaoferowano wyższe wynagrodzenia. To z kolei doprowadziło do tego, że urzędnicy zaczęli masowo zwalniać się z pracy i równocześnie aplikować na nowe stanowiska.

Resort jest w kropce, gdyż zgodnie z przepisami prawa pracy nie może zatrudnić nowych osób, jeśli dotychczasowi lub zwalniani pracownicy wyrażą chęć pracy na nowo utworzonym stanowisku. - Rzeczywiście, w ostatnim czasie mają miejsce zarówno zwolnienia, jak i przyjęcia nowych osób – potwierdza rzeczniczka ministerstwa Joanna Dutkiewicz.

(strona internetowa wprost)


Oświadczenie MEN w sprawie artykułu w internetowym wydaniu "Wprost" z 4.08.2008
strona internetowa MEN

 

W związku z nieprawdziwymi informacjami, zamieszczonymi w artykule "Urzędnicy MEN przechytrzyli kierownictwo resortu" (internetowe wydanie tygodnika „Wprost” z 4 sierpnia 2008 r.), dotyczącym zatrudniania pracowników w resorcie edukacji, Departament Komunikacji Społecznej Ministerstwa Edukacji informuje, że w okresie od 1 listopada 2007 r. do 31 lipca 2008 r. z Ministerstwa Edukacji Narodowej odeszło 76 członków korpusu służby cywilnej, w tym 6 z inicjatywy pracodawcy.

We wspomnianym okresie zatrudnionych zostało 55 członków korpusu służby cywilnej. Z osób, które odeszły w tym okresie, tylko jedna powróciła do pracy w MEN.

Pani Joanna Dutkiewicz, którą zacytowano we wspomnianym tekście, nie udzielała dziennikarzowi „Wprost” żadnych informacji, bowiem od 13 maja 2008 r. nie świadczy pracy (nieobecność usprawiedliwiona) i nie wypowiada się jako rzecznik MEN. Od tego czasu zastępuje ją Pani Barbara Milewska.
 
Wpisany ( 04.08.2008. )

 

Dżoana05-08-2008 09:11:35   [#3715]
 

Kolejna afera z maturą w tle

Egzamin maturalny
PAP

"Gazeta Wyborcza": brakuje pieniędzy dla nauczycieli za sprawdzanie matur. Dzieje się tak, ponieważ Ministerstwo Edukacji Narodowej źle obliczyło, ile trzeba zapłacić.
Gazeta pisze, że nauczyciele, zgodnie z umowami, które zawarli z okręgowymi komisjami egzaminacyjnymi, powinni dostać pieniądze za sprawdzenie matur najpóźniej na początku wakacji. Części nauczycieli jeszcze jednak nie zapłacono, choć półmetek wakacji już minął.

Biuro prasowe MEN tłumaczy, że zabrakło pieniędzy w budżecie. Resort zapewnia, że wystąpił o dodatkowe pieniądze z rezerwy celowej. Biuro prasowe poinformowało "Gazetę Wyborczą", że w tym tygodniu pieniądze powinny dotrzeć do komisji. "Gazeta Wyborcza" dodaje, że najbardziej poszkodowani są nauczyciele języka polskiego, którzy najdłużej sprawdzali prace i ich dokumentacja dotarła najpóźniej.

Więcej szczegółów na ten temat - w "Gazecie Wyborczej".
cynamonowa05-08-2008 14:21:37   [#3716]
http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,5555170,Matury_sprawdzili__pieniedzy_nie_dostali.html
jerzyk05-08-2008 23:46:16   [#3717]
 
 

Za miliony obudzą miłość do fizyki

Nad fizyką, nauką, która jest kluczem do poznania świata, wisi widmo zagłady. Młodzi ludzie nie chcą studiować tego kierunku. Osoby o ścisłych umysłach wybierają np. informatykę - mówi profesor Wojciech Broniowski, wykładowca fizyki na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Chętnych na takie kierunki studiów, w tym fizykę, z każdym rokiem jest coraz mniej. Problem mają zarówno renomowane uniwersytety, jak i mniejsze uczelnie.
Aby temu zaradzić, Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Jana Kochanowskiego i Uniwersytet Rzeszowski stworzyły projekt "Feniks" adresowany do uczniów gimnazjów i liceów.

Pozytywnie oceniło go już Ministerstwo Edukacji Narodowej. W rankingu projektów ubiegających się o unijne wsparcie z programu "Kapitał Ludzki" zajął czwarte miejsce, pokonując ponad 140 innych, które miały zachęcić uczniów do uczenia się przedmiotów ścisłych.

Krakowska, kielecka i rzeszowska uczelnia starają się o 16 mln zł, które miałyby zostać rozdysponowane w ciągu trzech lat. Dzięki pozytywnej ocenie i wysokiemu miejscu w rankingu naukowcy już wiedzą, że prawie na pewno dostaną te pieniądze. Jeśli nic się nie zmieni, to pierwsze zajęcia z fizyki odbędą się w lutym 2009 roku.

- Dzięki temu projektowi chcemy zaszczepić w zdolnych uczniach bakcyla fizyki i pokazać, że warto studiować ten kierunek - podkreśla prof. Broniowski, który jest koordynatorem projektu na województwo świętokrzyskie.

Dodaje, że zajęcia będą prowadzone z najzdolniejszymi uczniami. Tylko w województwie świętokrzyskim w stu wybranych szkołach fizyki dodatkowo będzie się uczyło około dziesięciu osób. - Nawet jeśli tylko jedna osoba w każdej szkole dojdzie do wniosku, że warto dalej iść w tym kierunku, studia co roku zacznie sto osób i fizyka odrodzi się jak Feniks z popiołów - twierdzi prof. Broniowski.

Jak naukowcy chcą zachęcić młodzież do uczenia się tego przedmiotu?

- Duża odpowiedzialność będzie spoczywała na nauczycielach, którzy w swoich szkołach poprowadzą pozalekcyjne koła zainteresowań. Oprócz tego dwa razy w semestrze uczniowie będą odwiedzać uczelnie i tam samodzielnie przeprowadzać doświadczenia z fizyki, przygotowywać się do konkursów, słuchać ciekawych wykładów o najnowszych osiągnięciach. Będzie też działał portal internetowy z fizyczną ligą zadaniową - wyjaśnia prof. Broniowski.

Jego zdaniem ważne są właśnie doświadczenia. - Szkoła, niestety, często z nich rezygnuje. Moi synowie na lekcjach fizyki o niektórych eksperymentach czytali w książkach, bo albo zepsuł się jakiś przyrząd, albo nie było czasu, żeby eksperyment przeprowadzić. Zmienimy to, pokażemy, że może być ona ciekawą zabawą połączoną z nauką. Optyka, akustyka czy magnetyzm mogą się podobać - przekonuje profesor.
Dla Gazety

Elżbieta Czerwonka

dyrektorka Samorządowego Ośrodka Metodycznego i Doskonalenia Nauczycieli w Kielcach, przez kilkanaście lat uczyła fizyki w różnych typach szkół

Fizyka to jeden z tych przedmiotów, z którym uczniowie mają najwięcej problemów. Dzieje się tak m.in. dlatego, że jest zbyt mała liczba lekcji. W szkole podstawowej w ogóle nie ma fizyki. Uczniowie uczą się przyrody, są wprawdzie elementy tego przedmiotu, ale to za mało. W ciągu trzech lat gimnazjum nauczyciel i uczeń mają cztery godziny fizyki w tygodniu. Nie wiadomo, jak realizować treści z podstawy programowej: przeprowadzać doświadczenia, rozwiązywać zadania czy odpytywać. W liceum jest podobnie.

not. angk

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce
grażka06-08-2008 08:35:14   [#3718]

Matematyka, głupcze!

Agnieszka Drzewiecka, współpraca Katarzyna Pawłowska-Salińska, Katarzyna Fryc 2008-08-06, ostatnia aktualizacja 2008-08-05 22:17

Poznańscy gimnazjaliści od września będą mieli dodatkowe lekcje matematyki. Zapłaci za nie samorząd

http://wyborcza.pl/1,75248,5557994,Matematyka__glupcze_.html

grażka06-08-2008 08:52:09   [#3719]

http://www.rp.pl/artykul/19,172369_MEN_doplaci_do_podrecznikow.html

MEN dopłaci do podręczników

pmaj 05-08-2008, ostatnia aktualizacja 05-08-2008 16:13

Uczniowie klas I-III oraz "zerówek", pochodzący z rodzin ubogich, będą mieli w zbliżającym się roku szkolnym dofinansowany zakup podręczników szkolnych - zdecydował rząd.

grażka06-08-2008 08:52:37   [#3720]

http://www.rp.pl/artykul/19,172292_MEN__pieniadze_dla_egzaminatorow_beda_w_tym_tygodniu.html

 

grażka06-08-2008 09:23:04   [#3721]

dotyczy klas romskich - dla zainteresowanych tematem do dyskusji ze strony 74:

z blogu polityki - http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=363


post został zmieniony: 06-08-2008 09:27:03
hana06-08-2008 11:38:03   [#3722]
Z GN:(6.08) NIK: Katastrofalny poziom w szkołach niepublicznych

Ani jedna ze zbadanych przez Najwyższą Izbę Kontroli szkół niepublicznych nie zatrudnia nauczycieli na podstawie umowy o pracę, w co drugiej brakuje nauczycieli, a ponad połowa źle prowadzi dokumentację.

Opublikowane przez wtorkową „Gazetę Prawną” efekty kontroli NIK mogą szokować zarówno nauczycieli, jak i uczniów. Pokazują, że szkoły niepubliczne są dla ich właścicieli przede wszystkim świetnie prosperującym biznesem. Nikt nie przejmuje się natomiast jakością kształcenia. W Uzupełniającym Technikum Mechanicznym w Tarnobrzegu 10 uczniów pobierało naukę bez świadectwo potwierdzających ich dotychczasowe wykształcenie. Jedną z warszawskich szkół policealnych ukończyło 19 na 1218 słuchaczy. W innej – tym razem krakowskiej – 14 na 140.

Tego typu placówki w ogóle nie zatrudniają swojej kadry na etatach. Zmuszają natomiast do pracy na umowach zlecenie i umowach o dzieło. W 50 proc. skontrolowanych placówek pracowało zbyt mało nauczycieli. W Społecznym LO w Zielonej Górze uczyli wręcz wolontariusze!

W 37 proc. skontrolowanych szkół prowadzono zajęcia na podstawie niezgodnych z prawem programów nauczania. 70 proc. nie ma nawet własnych obiektów dydaktycznych. Najbardziej opłakana sytuacja panuje w szkołach dla dorosłych, które są po prostu maszynką do robienia pieniędzy. Według NIK, co trzecia z nich zawyżała lub zaniżała liczbę uczniów – wszystko po to, aby otrzymywać wyższą dotację z budżetu państwa. Biznes był na tyle opłacalny, że niektórym placówkom opłacało się nie pobierać czesnego, albo ustalić je na minimalnym poziomie. Uczniowie zresztą godzili się na wszystko, ponieważ duża część z nich zapisywała się do szkół tylko po to, by móc pobierać świadczenia albo uciec przed wojskiem.



Szkoły niepubliczne przyjmowały nawet o wiele wyższą niż były w stanie wykształcić liczbę uczniów, ponieważ wiedziały, że i tak nie będą oni przychodzić na zajęcia. „GP” przytacza przypadek Zaocznej Policealnej Szkoły Hotelarstwa Cosinus w Warszawie, gdzie obowiązywała promocja „Sprzedaj nam swoich znajomych” – uczniowie dostawali bonifikatę za przyciągnięcie do placówki swoich przyjaciół. Jedną z zachęt do podjęcia „nauki” była podawana oficjalnie informacja, że szkoła wydaje zaświadczenia dla ZUS i Wojskowych Komend Uzupełnień. Pogoń za klientem przesłaniała wszystko – nawet obowiązek wymagania od uczniów świadectw potwierdzających ich dotychczasowe wykształcenie.

Nieco lepsza, choć też fatalna, sytuacja panuje w niepublicznych szkołach dla młodzieży. Według NIK, co trzecia z nich nie zapewnia uczniom bezpiecznych warunków nauki, a co druga nie przestrzega ramowych planów i programów nauczania. Co szósta szkoła zawyżała zaś lub zaniżała liczbę uczniów, by wyłudzić dotację.

Zdaniem NIK, Ministerstwo Edukacji powinno zmienić przepisy tak, aby wysokość dotacji dla szkół niepublicznych zależała przede wszystkim od efektów kształcenia. Zmianie powinny ulec także zasady zatrudniania nauczycieli i nadzoru pedagogicznego nad tego typu placówkami. (PS, GN)
malmar1506-08-2008 19:26:05   [#3723]
Rzecznik praw obywatelskich o egzaminach gimnazjalnych i maturalnych
Maturzyści powinni mieć prawo odwołania się od oceny

Autor: Łukasz Guza
Źródło: Gazeta Prawna nr 151 z dnia 2008-08-04

Uczniowie nadal nie mogą odwołać się od wyników egzaminów, choć tegoroczne arkusze egzaminacyjne zawierały błędy, a nauczyciele nie realizują podstawy programowej nauczania.

W tym roku błędnie ustalono wyniki około 400 prac gimnazjalistów w części matematyczno-przyrodniczej. Błędy zdarzały się też w maturalnych arkuszach egzaminacyjnych. W niektórych szkołach nauczyciele nie omówili żadnej z dwóch lektur, do których odnosiło się wysoko punktowane pytanie w części humanistycznej egzaminu gimnazjalnego.

Rzecznik praw obywatelskich wystąpił ponownie do ministra edukacji narodowej o przedstawienie przyjętego przez MEN sposobu postępowania w sprawie wspomnianych błędów oraz o poinformowanie, na jakim etapie znajdują się zapowiedziane przez MEN prace nad nowelizacją ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 256, poz. 2572 z późn. zm.).

- Biorąc pod uwagę błędy w procedurze oceniania arkuszy egzaminacyjnych szczególnego znaczenia nabiera problem braku możliwości odwołania się od wyników egzaminów gimnazjalnych i maturalnych - uważa Jan Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich.

Podkreśla też, że okręgowe komisje egzaminacyjne wciąż bezprawnie ograniczają prawo wglądu do ocenionych już arkuszy (uczniowie mają na to zaledwie 20-25 minut) oraz możliwość ich kopiowania.

W ocenie RPO najpilniejszym problemem jest jednak właściwa realizacja podstawy programowej kształcenia z danego przedmiotu. Na przykład egzamin gimnazjalny przeprowadzany jest co roku w kwietniu, choć zajęcia dydaktyczne kończą się dopiero w piątek następujący po 18 czerwca. Niektóre części programu nauczania są więc realizowane już po egzaminie, choć weryfikuje on wiedzę i naukę zdobytą w trakcie całej edukacji gimnazjalnej.
malmar1506-08-2008 19:27:36   [#3724]
Psycholodzy zbadają pięciolatki

Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało wprowadzenie obowiązkowych psychologicznych badań pięciolatków, które mają ułatwić rodzicom decyzje o wysłaniu dziecka do szkoły w wieku sześciu lat - poinformowała "Gazeta Wyborcza".

Pomysł związany jest z reformą oświaty, którą na początku lipca ogłosiła minister edukacji Katarzyna Hall. Zgodnie z planami, już 1 września 2009 roku do szkoły pójdą pierwsze sześciolatki, które obecnie mają obowiązek uczęszczania do zerówek, które działają w szkołach podstawowych i przedszkolach.

W planach ministerstwa obniżenie wieku szkolnego ma być rozłożone na trzy lata. Każdego roku do pierwszej klasy pójdą siedmiolatki i część sześciolatków. Rodzice tych ostatnich będą mogli jednak w tym czasie odmówić obowiązku szkolnego, jeżeli uznają, że ich dziecko nie jest do tego przygotowane. Aby ułatwić im podjęcie decyzji, resort wymyślił, że pięciolatki powinny być zdiagnozowane przez specjalistów.

Specjaliści mieliby za zadanie ocenić, czy dane dziecko może rozpocząć naukę w pierwszej klasie. Ostateczna decyzja należałaby jednak do rodziców. W razie ich wątpliwości, będą mogli wysłać dziecko na dodatkowe badania do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Jednak jest to tylko projekt, na razie nie ma żadnego rozporządzenia w tej sprawie.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Leszek06-08-2008 20:01:36   [#3725]

czyzby MEN tracił rozsądek - przekonywać ludzi - jak najbardziej - ale nie przymuszać...

pozdrawiam

nikola06-08-2008 22:28:41   [#3726]

(6.08) Uczelnie czekają na studentów
W Opolu rozpoczyna się dodatkowa rekrutacja na uczelnie. Problemy z wolnymi miejscami mają niemal wszystkie opolskie szkoły wyższe. Niby nic nowego, bo sytuacja powtarza się od kilku lat. Ale tym razem jest jednak trochę inaczej - chętnych brakuje na kierunki, które do tej pory cieszyły się dużym powodzeniem. Wolne miejsca są między innymi na filologię polską i kulturoznawstwo. Pod wielkim znakiem zapytania stoi w tym roku także uruchomienie na Uniwersytecie informatyki. Politechnika co roku ma kłopoty z zapełnieniem miejsc na kierunki techniczne. Nie inaczej jest w tym roku. Mniejszym zainteresowaniem cieszą się nawet kierunki na Wydziale Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii, które zawsze były bardzo oblegane. Problem, choć mniejszy, ma też Państwowa Medyczna Wyższa Szkoła Zawodowa. Nie inaczej jest w woj. bydgoskim. Na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w październiku naukę powinno rozpocząć ponad sześć tysięcy studentów. Przez najbliższe dwa miesiące szansę na indeks ma jeszcze ponad pięćset osób. Wolne miejsca są na filozofii, historii oraz filologiach: polskiej, niemieckiej i rosyjskiej. Na tych, którzy wybiorą Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy, czeka ponad dwieście wolnych miejsc na dwunastu kierunkach. Duży problem z naborem ma również Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie można się jeszcze ubiegać o 850 miejsc na 21 kierunkach. Najmniejszym zainteresowaniem dotąd cieszyły się nauki ścisłe. Nabór trwa nie tylko na studiach stacjonarnych pierwszego stopnia. Wolne miejsca są także na studiach magisterskich uzupełniających, zaocznych i podyplomowych.
EM GN

http://www.glos.pl/news.php?action=show&id=4004

hania06-08-2008 23:15:08   [#3727]
mój błoże - jak pomyślę, że dwadzieścia.. sporo lat temu dostać się na kierunek ścisły, który kończyłam to nie było tak łatwo...(3,5 kandydata na miejsce!) to nie było byle co... matma na 5 fiza na 4 , język jakoś zaliczony, bo ambitnie niemiecki wybrałam, zamiast - jak się okazało - nauczonego jednak z musu ruskiego.....

a... i jeszce jakieś ze 3 punkty za chłopskie pochodzenie dostałam... co mnie nie ratowało wtedy, ale było...
grażka07-08-2008 08:22:50   [#3728]
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/31805,nauczyciele-obowiazkowo-pojda-na-studia-z-etyki,id,t.html
grażka07-08-2008 08:39:49   [#3729]
http://www.rp.pl/artykul/2,173066_Lekcji_przybedzie__pieniedzy_nie_bardzo.html
grażka07-08-2008 08:41:29   [#3730]
http://www.rp.pl/artykul/19,173114_MEN_stawia_na_mlodych_nauczycieli.html
beera07-08-2008 08:43:07   [#3731]
grazko, widzę, ze prasówkę robimy w podobnych miejscach:)
grażka07-08-2008 08:45:48   [#3732]
:)
grażka07-08-2008 08:53:46   [#3733]
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/30065,gminy_i_powiaty_ustala_czas_pracy_nauczycieli.html
grażka07-08-2008 08:55:27   [#3734]
http://www.glos.pl/art.php?action=show&id=3962&s=&idg=159
malmar1507-08-2008 13:55:31   [#3735]
Nauczyciele grożą strajkami

Obiecywane przez rząd podwyżki dla nauczycieli będą pozorne, bo jednocześnie resort edukacji otwiera drogę do zwiększenia ich czasu pracy - uważa Związek Nauczycielstwa Polskiego i ostrzega, że będzie protestować.
Jak mówił na konferencji prasowej prezes ZNP Sławomir Broniarz, rządowy projekt nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela zakłada upoważnienie samorządów do podwyższenia pensum nauczycieli o cztery godziny tygodniowo, czyli o 20 proc., bo obecnie większość nauczycieli musi obowiązkowo prowadzić lekcje przez 18 godzin tygodniowo. Tymczasem wynagrodzenia nauczycieli mają w ciągu przyszłego roku wzrosnąć dwa razy po 5 proc.

Jak argumentował Broniarz, oznacza to, że realnie wynagrodzenie nauczyciela za godzinę pracy obniży się. Ponadto, według niego, może doprowadzić do zwolnień nauczycieli, bo skoro będą oni pracować więcej, mniej ich będzie potrzebnych. - Może to przynieść w konsekwencji redukcję stanu zatrudnienia o ponad 100 tys. osób. (...) Tym bardziej, że rząd w dalszym ciągu forsuje pomysł odebrania nam uprawnień do wcześniejszych emerytur. Połączenie tych dwóch planów spowoduje gwałtowny wzrost bezrobocia w środowisku nauczycielskim, a jednocześnie wywoła uzasadnione protesty - tłumaczył prezes ZNP.

Jak podkreślił, na takie zmiany związek się nie zgadza.

- ZNP domaga się zdecydowanie większego wzrostu wynagrodzeń w roku 2009 i 2010 niż planuje to MEN. Skoro stać nas na zawodową armię, skoro stać nas na to, żebyśmy budżet państwa uszczuplali o prawie 8 mld zł z tytułu zmniejszenia podatków, a jednocześnie wraz z redukcją "klina podatkowego" wyjęli z budżetu państwa prawie 19 mld zł, skoro stać nas na utrzymanie KRUS, to powinno nas też być stać na to, abyśmy mieli dobrą szkołę z dobrze wynagradzanymi nauczycielami - powiedział Broniarz.

Zapowiedział też, że na najbliższym spotkaniu negocjacyjnym z przedstawicielami rządu przedmiotem dyskusji będzie projekt zmian w Karcie Nauczyciela. Spotkanie zaplanowane jest na 18 sierpnia. Broniarz ostrzegł, że jeśli MEN nie wyrazi wtedy woli kompromisu, to jeszcze przed końcem wakacji zbiorą się władze ZNP i rozważą, czy nauczyciele nie rozpoczną roku szkolnego od pogotowia protestacyjnego i referendum strajkowego.

Związkowcy szukają też sojuszników dla swojej sprawy.

- Jeszcze dziś ZNP zamierza wystąpić zarówno do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, jak i do partii opozycyjnych o to, aby spotkali się z przedstawicielami ZNP. Chcemy ich o naszych obawach poinformować - mówił Broniarz. Dodał, że liczy na spotkanie z prezydentem jeszcze przed końcem wakacji.

ZNP sprzeciwia się też pomysłom MEN, aby nadzorem pedagogicznym zajmowały się organy prowadzące szkoły, czyli samorządy, zamiast, jak to ma miejsce obecnie, kuratoria. Broniarz zwrócił też uwagę na to, że resort edukacji zamierza odebrać związkom zawodowym prawo do negocjowania co roku z gminami regulaminów płacowych, dając im jedynie prawo do ich opiniowania.
emeryt07-08-2008 14:13:09   [#3736]

Zbrojne ramię SLD szuka oparcia w prezydencie.

Czarno widzę zmiany w KN.

Weto pewne. Koalicja odrzutowa też.

Szkoda naszych konsultacji.

Marek Pleśniar07-08-2008 16:27:15   [#3737]
przypominam, że strajk jest niepłatny a jeden już był:-)
Jersz07-08-2008 16:36:03   [#3738]
ale tym razem nauczyciele mają o co się bić. Zwiększenie pensum o 4 godziny to nawet przy 10 procentowej podwyżce wynagrodzenia zasadniczego obniżka wynagrodzenia o około kilka procent, a w pewnych szkołach gdzie godzin ponadwymiarowych mało nawet obnizki etatów lub zwolnienia. Wiem, że uczestnicy forum będący dyrektorami wiedzą, że dyrektorem się bywa, a nauczycielem jest. Jak rząd nie ma środków na realne podwyżki to wymasla takie "coś". Czyżby próba przesuniecia ciężaru niezadowolenia nauczycieli z rządu na samorząd? ;-)
Jersz07-08-2008 16:42:43   [#3739]
zdzisławieF "Zbrojne ramię SLD "???? Gdy istniało już ZNP nikt nie przypuszczał istnienia PRL-u i SLD. ;-)) no w co to ramię uzbrojone? w szturmówkę?;-)))
Marek Pleśniar07-08-2008 17:29:36   [#3740]
podwyżka to obniżka?
hana07-08-2008 18:01:01   [#3741]
Ja to chyba jestem "broniarzowata", bo dla mnie niektóre zmiany w KN i UoSO podyktowane są wyłącznie względami finansowymi. Rozumiałabym jeszcze, gdyby każdy nauczyciel miał kwalifikacje do świetlicy (zajęć opiekuńczo-wychowawczych, kółek zainteresowań itp.) i oprócz pensum 18 godz. realizował dodatkowo 4 takie zajęcia/tygodniowo (przy czym w każdej szkole zwiększono by ilość godzin przeznaczanych na te zajęcia)..to jestem "za". A tutaj wyrażnie idzie o "zaciskanie pasa"..zwiększyć nauczycielowi pensum,..co za tym idzie, zwolnić, wcale nie najgorszych nauczycieli (ich często KN nie chroni, ale znajomości, zwłaszcza w małych gminach), zwiększyć liczebność klas, wprowadzić język obcy kosztem innych zajęć (w nauczaniu początkowym)...i mówić wszystkim o dobru dziecka....Obym sie myliła.
Robi6507-08-2008 18:14:50   [#3742]
Jersz, ale podwyżka (2x5%) oczywiście nie dotyczy wynagrodzenia zasadniczego, tylko mitycznej średniej opartej na bazie , która najczęściej osiąga nauczyciel mający 8-9 ponadwymiarowych.
emeryt07-08-2008 18:59:10   [#3743]

Widzisz Jersz, to nie tak.

Nie neguje zasług ZNP jako zwiazku. Z historią, osiągnięciami, zasadami.

Jednak trudno mi sie pogodzić z tym, co wyprawia teraz "góra". Nakręcając "doły" do oporu.

Przeczytaj dokładnie #3735.

Broniarz ostrzegł, że jeśli MEN nie wyrazi wtedy woli kompromisu, to jeszcze przed końcem wakacji zbiorą się władze ZNP i rozważą, czy nauczyciele nie rozpoczną roku szkolnego od pogotowia protestacyjnego i referendum strajkowego.

Jeszcze dziś ZNP zamierza wystąpić zarówno do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, jak i do partii opozycyjnych o to, aby spotkali się z przedstawicielami ZNP. Chcemy ich o naszych obawach poinformować - mówił Broniarz. Dodał, że liczy na spotkanie z prezydentem jeszcze przed końcem wakacji.

i przemyśl w kontekście ostatniego boju o ustawe medialną. Jest wyraźna groźba, że na tych spotkaniach z SLD i Prezydentem będzie przygotowywany grunt pod ewentualne weto w stosunku do zmiany KN. No i znów machanie szabelką strajkową. Przecież szermowanie kompromisem (niby) sprowadza się do jednego - tylko ZNP ma słuszną rację. Wy sobie możecie pogadać. Tak jest przy corocznym uzgadnianiu regulaminów. Żadne argumenty sie nie liczą.

Częściową odpowiedzią dołów był ostatni strajk. O tym, ilu prezesów ognisk i zarządów zrezygnowało z funkcji już sie nie mówi. Bo właśnie doły chciały inaczej. Usiąść do rozmów i osiągnąć kompromis. Właśnie na dole nam to najlepiej wychodzi. Góra tego zrozumieć nie chce albo nie potrafi.

Popatrz na datę uchwalenia KN. Mroczny okres stanu wojennego. Od tej pory KN stała się polityczna.

I pisząc zbrojne ramię SLD niałem na myśli te wszystkie polityczne zagrywki. ZNP zawsze było przylepą do lewicy. Bo pamiętam oświadczenia ZNP dotyczące sprawnej realizacji jedynie słusznej linii PZPR. Bo w stanie wojennym dostałem lampą po oczach.Bo widzę teraz, że siega się po opozycję (SLD) i Prezydenta - aby racja ZNP była jedyną słuszną racją.Jeszcze przed podjęciem dialogu. Jestem zwolennikiem rozmów i kompromisu. Ale uwzlędniającym rację obu stron.

Popatrz, co się zaczyna dziać z pomostówkami - w tym nauczycielskimi. Jak sie nie dogadają, prezydent zawetuje, SLD oprze weto - to 1.01.2009 uprawnienia stracą wszyscy - ci co im sie słusznie należy i ci, których przejście na emeryturę wczesniejszą jest dyskusyjne. I nauczyciele sie mogą obudzić z reką w nocniku.

A ramię nie uzbrojone w szturmówkę. Szturmówką to możesz Ty albo ja pomachać.

Nic to nie da. Chyba tylko ucieszy się statystyka ze sprawozdawczości strajkowej.

Problem jest głębszy. W nas wszystkich.

Pozdrawiam.

malmar1507-08-2008 20:06:08   [#3744]
Rząd Tuska ma problem z ZNP

ZNP chce przedstawić Lechowi Kaczyńskiemu "zagrożenia wynikające z projektów nowel opracowanych przez MEN". Prezes związku Sławomir Broniarz napisał do prezydenta list z prośbą o spotkanie i udział w debacie o edukacji.
W liście prezes ZNP wyraził zaniepokojenie "kierunkiem zmian proponowanych przez rząd Donalda Tuska".

- Dwa projekty nowelizacji najważniejszych ustaw oświatowych - ustawy o systemie oświaty i ustawy Karta Nauczyciela wprowadzają szereg zmian dotyczących m.in. czasu pracy nauczycieli, funkcjonowania szkoły i kuratoriów oświaty oraz uprawnień oświatowych związków zawodowych. Po wstępnej analizie tych dokumentów ZNP uznało, że skutki projektowanych reform mogą boleśnie odczuć nie tylko sami pracownicy oświaty, ale wszyscy uczniowie, bowiem ich efektem może być znacznie obniżenie jakości kształcenia i pogorszenie warunków pracy w szkołach - napisał Broniarz w liście. Jak mówił prezes ZNP, związkowcy liczą na spotkanie z prezydentem jeszcze przed końcem wakacji. - Jeszcze dziś ZNP zamierza wystąpić zarówno do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, jak i do partii opozycyjnych o to, aby spotkali się z przedstawicielami ZNP. Chcemy ich o naszych obawach poinformować - mówił Broniarz.

Broniarz napisał w liście, że wiąże ze spotkaniem z głową państwa szczególnie nadzieje, ponieważ Lech Kaczyński jest "osobą związaną m.in. zawodowo z edukacją".

Rzeczniczka poinformowała ponadto, że prezes ZNP z podobną prośbą zwrócił się do szefów partii opozycyjnych: Grzegorza Napieralskiego (SLD) i Jarosława Kaczyńskiego (PiS).
emeryt07-08-2008 20:32:57   [#3745]
To nie rzad Tuska ma problem z ZNP. To ZNP ma ze sobą.
Robi6507-08-2008 20:38:51   [#3746]
http://biznes.onet.pl/0,1802998,wiadomosci.html
emeryt07-08-2008 20:46:02   [#3747]
taaaaaa... szcególnie komentarze na dole.... bo góra to teoria nie poparta konkretami. Idą sześciolatki do szkół. Zgoda. Ale jakieś przelożenie na etaty będzie za 3 lata.
grażka08-08-2008 09:07:42   [#3748]

Kto dołoży naszym nauczycielom?

Aleksandra Pezda 2008-08-08, ostatnia aktualizacja 2008-08-07 19:17 

Rząd: Niech samorządy zwiększą nauczycielskie pensum. Samorządowcy: A po co nam wojna na dole!

http://serwisy.gazeta.pl/edukacja/1,51805,5565967,Kto_dolozy_naszym_nauczycielom_.html

Samorządy ludziom się nie narażą

http://serwisy.gazeta.pl/edukacja/1,51805,5565965,Samorzady_ludziom_sie_nie_naraza.html

grażka08-08-2008 09:09:18   [#3749]

Obiecywane przez MEN podwyżki pensji to tak naprawdę obniżki. Za godzinę pracy dostaniemy mniej – uważa ZNP

http://www.rp.pl/artykul/19,173667_Zwiazkowcy_znowu_ostrzegaja_przed_strajkiem.html

grażka08-08-2008 09:11:12   [#3750]
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/30321,wyzsze_pensum_nauczycieli.html
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 74 ][ 75 ][ 76 ] - - [ 242 ][ 243 ]