Forum OSKKO - wątek

TEMAT: oświatowy przegląd prasy
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 71 ][ 72 ][ 73 ] - - [ 242 ][ 243 ]
Adaa11-07-2008 12:21:56   [#3551]

dla porzadku jest nowy watek i jakby mozna prosic to w sprawie boisk lepiej tam:

http://oskko.edu.pl/forum/watek.php?w=31583&ux=205&pst=2#pst2

grażka11-07-2008 18:10:29   [#3552]

Etyka - ciąg dalszy:

http://www.glos.pl/news.php?action=show&id=3846

11.07) Lekcje etyki zmartwieniem nauczycieli?


Na środowisko nauczycieli Ministerstwo Edukacji Narodowej zamierza przerzucić dużą część odpowiedzialności za zorganizowanie od 1 września 2009 r. lekcji etyki we wszystkich szkołach. – Nauczaniem etyki mogą się zająć np. nauczyciele języka polskiego – oświadczyła dziś w Sejmie minister edukacji Katarzyna Hall. 

..... 

Minister edukacji dała wyraźnie do zrozumienia, że to przede wszystkim na nauczycieli spadnie rozwiązanie tego problemu. – Wierzę w to, że mamy dobrych nauczycieli, którzy sobie z tym problemem poradzą – zapewniła posłów minister Hall. - Mamy jeszcze rok, by się do tego zadania dobrze przygotować. Wierzę, że nie tylko nauczyciele filozofii, ale np. nauczyciele języka polskiego potrafią tę wrażliwość etyczną zaszczepić w uczniach. Wielu z nich takie doświadczenie posiada – dodała.

 

bzyczek11-07-2008 19:16:06   [#3553]
Nie jestem polonistką, ale też bym potrafiła :-)
tegie11-07-2008 21:55:44   [#3554]
Lekcje etyki we wszystkich szkołach...A jak sobie poradzi dyrektor, jeśli nie będzie na etykę chętnych?Nie można tego wykluczyć.
Marek Pleśniar11-07-2008 23:09:09   [#3555]

ciekawe kto tej etyki będzie uczyć;-)

W szkole jest na szczescie masa gotowych przykładów - dla kreatywnych, którzy zechćą je wykorzystac

np:

1) robimy dzieciom zdjęcia i pojawia się prowizja. Stwórz zadanie etyczne na tym przykładzie;-)

2) pan/i dyrektor ma wybór: wyrzucić dobrego nauczyciela bo złego nie może a etat jest jeden (przepisy takie) lub kopać trzy lata dołki pod złym by w końcu sobie poszedł. Co ma wybrac?

3) co zrobić: wpuszczać cały rok na nowe boisko wszystkich z osiedla jak leci czy zapewnić uczniom niezniszczone kosze i je zdjąc na lato;-) (Utrudnienie - lokalna prasa pisze o psach ogrodnika a samorząd zachęca do otwartości ale na remont koszy po wakacjach nie ma planów;-)

4) kto ma lepsze oceny: krnąbrny Jaś czy grzeczny Staś (zadania z matematyki rozwiązują tak samo) i dlaczego?

itepe itede

:-)

zgredek11-07-2008 23:11:12   [#3556]

no

poloności - jako, ze bez kwalifikacji to za zgodą kuratora

AnJa11-07-2008 23:11:47   [#3557]
czepiasz się

ma być optymistycznie
bosia11-07-2008 23:13:24   [#3558]
mnie się ostatnie 4) podoba
zgredek11-07-2008 23:13:53   [#3559]

dobra optymistycznie:

poloniści z radością będą uczyć etyki

zwłaszcza mianowani i dyplomowani:-)

Marek Pleśniar11-07-2008 23:18:14   [#3560]

przecież jest optymistycznie - szkoła daje masę materiału. Ino brać;-)

Jako defetysta jednak;-) uważam że szkoła, jako instytucja totalitarna i dziewiętnastowieczna z zasady jest ostatnim miejscem zdolnym do nauki etyki.

Ale się mną nie przejmujcie:-) Tylko tak marudzę sobie przy łykendzie.

 

ps

a czemu poloniści? Są najbardziej etyczni?

Pytam bo znam inną interpretację - co powinien robić polonista.

Polonista powinien protokołować posiedzenia RP bo on umie pisac;-)

AnJa11-07-2008 23:19:56   [#3561]
matematyk powinien- bo tylko on rozumie co pisze

a co do optymizmu to jeszcze stazysta- bo najwyższą podwyżkę dostanie
zgredek11-07-2008 23:20:05   [#3562]
Nauczaniem etyki mogą się zająć np. nauczyciele języka polskiego – oświadczyła dziś w Sejmie minister edukacji Katarzyna Hall. 
tegie11-07-2008 23:25:05   [#3563]
"Np."
AnJa11-07-2008 23:25:18   [#3564]
aha

ona matematyk i wie, ze poza językowcami najwięcej korepetycji mają matematycy

więc ich nie oznaczyła

ja tam do Pani Minister dzieciaka na korki bym nie posłał - więć wg mnie moze i ona etyki uczyć

do byłego Ministra Handkego zresztą też

dlaczego więc akurat na polonistów padło????
Marek Pleśniar11-07-2008 23:26:36   [#3565]

aa to jest PP

to co innego;-)

 

a ja uważam że wuefiści powinni - bo oni sie znają na ferpleju:-)

A poloniści nie, bo oni np każą dzieciom zapoznawac się z instrukcją zarąbania starszej pani siekierą albo czytać o ścinaniu obcym ludziom trzech głów - i to naraz;-)

AnJa11-07-2008 23:27:50   [#3566]
z łbami to we fragmentach teraz
Marek Pleśniar11-07-2008 23:29:29   [#3567]

o ile ja się znam na patriotyźmie- to łby będą na bank w tych fragmentach

ponadto "łby we fragmentach" to jeszcze paskudniej brzmi

bosia11-07-2008 23:31:58   [#3568]
ale na wyobraźnie działa bardziej
AsiaJ11-07-2008 23:40:36   [#3569]
A ja znam wuefistów, którzy się nie znają na ferpleju;-(
bosia11-07-2008 23:43:29   [#3570]
a ja znam matematyków co znaja się na grach absolutnie fair
AsiaJ11-07-2008 23:45:23   [#3571]

... i nieetycznych polonistów też

 

AsiaJ11-07-2008 23:46:07   [#3572]
O jakich grach myślisz, że tak oświatowo zapytam?
bosia11-07-2008 23:46:29   [#3573]
Asia co Ci???
AsiaJ11-07-2008 23:48:18   [#3574]
spójrz na tytuł wątku:-)
AnJa11-07-2008 23:49:35   [#3575]
łby we fragmentach to moze być np. 1 łeb

coby okrucieństwem nie epatować
bosia11-07-2008 23:49:43   [#3576]
ale ja pytałam o tych wefistów i polonistów
AsiaJ11-07-2008 23:53:56   [#3577]

Aha, takie tam tylko przykłady z życia wzięte;-)

Dzisiaj to chyba wszystkie wątki  rozjechane ;-) I AnJa taki straszny.... 

bosia11-07-2008 23:55:08   [#3578]
rozjechany?
AsiaJ11-07-2008 23:56:22   [#3579]
wątki tak, AnJa nie;-)
Gusia12-07-2008 00:01:46   [#3580]
nierozjechany czy niestraszny??? :))))))))))
AsiaJ12-07-2008 00:05:39   [#3581]
AnJa straszny bo o łbach we fragmentach opowiadał
bosia12-07-2008 00:08:27   [#3582]
czytaj: pofragmentowanych łbach albo poszatkowanych;-)
AnJa12-07-2008 00:08:36   [#3583]
Marek sugerował- ja łagodziłem
bosia12-07-2008 00:10:16   [#3584]
no tak łagodniej brzmi, że jeden poszatkowany zamiast trzech
AsiaJ12-07-2008 00:12:07   [#3585]
dajcie już spokój tym łbom bo strach spać ;)
bosia12-07-2008 00:13:17   [#3586]
to chodź do piaskownicy
jerzyk13-07-2008 16:52:40   [#3587]
 

MEN chce obowiązkowych zajęć z edukacji seksualnej

Jak donosi "Gazeta Wyborcza", Ministerstwo Edukacji Narodowej chce wprowadzić w szkołach obowiązkowe zajęcia z edukacji seksualnej

Niepokoi nas to, że dzieci dowiadują się o własnym ciele z internetu, i to w formach drastycznych - mówi wiceminister edukacji Zbigniew Marciniak.

Zgodnie z ustawą o planowaniu rodziny polska szkoła musi "wprowadzić wiedzę o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz metodach i środkach świadomej prokreacji".

Dlatego wychowanie do życia w rodzinie jest w programach już od piątej klasy podstawówki. W praktyce zajęć prawie nie ma, bo udział jest nieobowiązkowy. Decydują rodzice. MEN nie ma danych, ilu uczniów chodzi na zajęcia.

W programie jest 15 godzin lekcyjnych w każdym roku. W gimnazjum jako część wiedzy o społeczeństwie, a w podstawówce i liceum kosztem tzw. godzin do dyspozycji dyrektora.

MEN zleciło już ekspertyzę prawną, czy wprowadzenie obowiązkowej edukacji seksualnej nie godzi w zapisaną w konstytucji zasadę, że "rodzice mają prawo wychowywać dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami" (art. 48 ust. 1).

Wobec zagrożenia chorobami, m.in. AIDS, państwo ma prawo uczyć dzieci, jak im zapobiegać - mówi Elżbieta Czyż z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Decyzję absolutnie trzeba zostawić rodzicom - uważa Paweł Wosicki, prezes Fundacji "Głos dla życia", radny PiS z Poznania, ojciec siedmiorga dzieci. Jak mówi, jego dzieci uczestniczyły w zajęciach wychowania do życia w rodzinie w szkołach publicznych i prywatnych. Program jest dobry, ale wszystko zależy od nauczyciela. Podejście biologistyczne prowadzi do rozwiązłości. Nie chciałbym, żeby moje dzieci w szkole uczyły się, jak zakładać prezerwatywę. Taki instruktaż zachęca do podejmowania aktywności seksualnej.

Dobrowolność edukacji seksualnej zatwierdził w 2002 r. rząd SLD. Ówczesna minister edukacji Krystyna Łybacka mówi: Trzeba to było poświęcić dla zgody środowisk, w tym kościelnych, na to, żeby Polskę wprowadzić do UE.

Dzisiaj MEN nie chce zmieniać ustalonego wówczas w porozumieniu z Kościołem programu. A jest w nim nie tylko wiedza o seksualności wprost, ale także np. o roli rodziny, przestępstwach seksualnych, miłości, przyjaźni.

malmar1514-07-2008 06:58:41   [#3588]
Hall nie chce obowiązkowego angielskiego

"Dziennik": Według nowej reformy nauczania opracowanej przez MEN, od 1 września każdy pierwszoklasista będzie obowiązkowo uczył się języka obcego. Pomysł firmowany przez minister Katarzynę Hall z niepokojem przyjmują szefowie resortów edukacji poprzednich rządów. Obowiązek nauki powinien dotyczyć języka angielskiego, a nie jakiegokolwiek innego języka.

Najnowsza podstawa programowa dla szkół przygotowana przez MEN wprawiła w zdumienie ekspertów. Jeszcze na początku tego roku ministerstwo zapewniało, że od września w szkołach już od pierwszej klasy będzie obowiązkowy angielski. Opublikowana właśnie podstawa mówi jednak tylko o... języku obcym nowożytnym.

"Dziennik" zapytał o ocenę tych planów byłych ministrów edukacji. Wszyscy, choć prezentują odmienne opcje polityczne, byli zgodni - marginalizacja angielskiego w polskich szkołach to błąd.

Minister edukacji narodowej Katarzyna Hall w rozmowie z "Dziennikiem" broni nowego pomysłu nauczania, zgodnie z którym decyzja o tym, czy nauka angielskiego rozpocznie się od pierwszej klasy, należy do szkół. A te borykają się z brakiem anglistów i nadmiarem innych filologów.
rzewa14-07-2008 08:13:10   [#3589]
jak tonie ma danych ilu uczniów uczęszcza na wdżr? - przecież w SIO te dane są!

a przymuszanie do uczestniczenia w tych zajęciach jest zbytnią ingerencją państwa w sprawy rodziny - moim zdaniem narusza Konstytucję (podobnie rzecz ma się z religią/etyką)
grażka14-07-2008 09:48:14   [#3590]

Rozmawiamy z AGNIESZKĄ CHŁOŃ-DOMIŃCZAK, wiceministrem pracy i polityki społecznej

Rząd: emerytury pomostowe tylko dla 200 tys. osób, nie dla nauczycieli

http://praca.gazetaprawna.pl/wywiady/26064,rzad_emerytury_pomostowe_tylko_dla_200_tys_osob_nie_dla_nauczycieli.html

grażka14-07-2008 11:17:20   [#3591]

http://wiadomosci.wp.pl/kat,50316,title,Nauczyciele-ucza-sie-jak-walczyc-ze-szkolnymi-lobuzami,wid,10150336,wiadomosc_prasa.html

Specjalne kursy samoobrony dla nauczycieli staną się już niedługo ważnym elementem pedagogicznego wykształcenia w Danii - pisze "Dziennik". Mimo że szkoły w tym kraju uchodzą za jedne w najlepszych w Europie, plaga agresywnych zachowań wśród uczniów rozszerzyła się do tego stopnia, że władze oświatowe wyczerpały inne pomysły na zapanowanie nad gimnazjalnymi chuliganami.

malmar1514-07-2008 17:11:16   [#3592]
PIP: Co piąta szkoła łamie prawo pracy

Co piąta szkoła łamie Kodeks pracy i narzuca nauczycielom niezgodne z prawem umowy o pracę – wynika z kontroli Państwowej Inspekcji Pracy.

W największym stopniu dotyka to nauczycieli doświadczonych – mianowanych i dyplomowanych, których wbrew zapisom Karty Nauczyciela zmusza się do podpisywania niekorzystnych umów oraz do dłuższej pracy.

Według danych Państwowej Inspekcji Pracy, która w pierwszej połowie 2008 roku przeprowadziła kontrole w 547 szkołach, nieprawidłowości wystąpiły aż w 110 placówkach. Odpowiedzialność za to ponoszą zarówno dyrektorzy, jak i samorządy, którzy wykorzystują jak mogą różnice między rozwiązaniami zapisanymi w Karcie Nauczyciela i w Kodeksie pracy.

PIP podaje jako przykład m.in. zatrudnianie nauczycieli według umów na czas określony, mimo że powinni oni mieć umowy na czas nieokreślony. Karta Nauczyciela dopuszcza wprawdzie możliwość pracy w szkole na czas określony, ale jedynie w wyjątkowych sytuacjach takich jak konieczność zorganizowania zastępstwa za nieobecnego nauczyciela. Niektóre szkoły jednak robią z tego wyjątku regułę, za pomocą której obchodzą Kartę.

Często zdarza się również, że dyrektorzy wpisują nauczycielom do umów na czas określony klauzulę o dwutygodniowym wypowiedzeniu, powołując się przy tym na Kodeks pracy, jednak taka klauzula jest zakazana.

Wśród wykrytych przez PIP nieprawidłowości problemem jest także przestrzeganie czasu pracy nauczycieli.


Źródło: Głos Nauczycielski
zgredek14-07-2008 17:14:19   [#3593]

ale pomieszanie z poplątaniem (znaczy ten kodeks z kartą)

problemem jest także przestrzeganie czasu pracy nauczycieli.

to znaczy co?

 


post został zmieniony: 14-07-2008 17:14:55
malmar1514-07-2008 17:15:01   [#3594]
Kanon lektur bez zmian

Po konsultacjach społecznych kanon lektur szkolnych, który jeszcze niedawno był ostro krytykowany przez ekspertów i nauczycieli, pozostaje bez zmian; alarmuje „Dziennik”. Maturzysta, który nie skończył klasy humanistycznej, będzie podchodził do egzaminu dojrzałości, nie znając twórczości żadnego przedstawiciela światowego romantyzmu. A polskich literatów pozna jedynie we fragmentach.

Dzieła Juliusza Słowackiego według tego kanonu lektur, również czytane będą tylko we fragmentach, natomiast twórczość Johanna Wolfganga Goethego; także we fragmentach - przewidziano jedynie w klasach z rozszerzonym programem nauczania języka polskiego.

Po zakończeniu społecznych konsultacji urzędnicy MEN dołączyli do projektu uzasadnienie, w którym można przeczytać, że kanon lektur nie został zmieniony, ponieważ autorytet nauczyciela polonisty nie jest zbyt silny, stąd ma on ograniczone możliwości egzekwowania znajomości lektury. Ponadto czas ucznia i nauczyciela jest ograniczony, więc ograniczone są także możliwości rzetelnego omówienia lektur na lekcji. To dlatego, jak piszą specjaliści MEN, niektóre szczególnie trudne lub obszerne dzieła mogą być czytane jedynie we fragmentach. Twórcy dokumentu stwierdzają także, że o wyborze autorów, których dzieł nie trzeba będzie czytać w całości, decydowała pragmatyka dydaktyczna, a nie względy ideologiczne czy estetyczne.

Uzasadnienia pracowników MEN nie przekonują Ireny Dzierzgowskiej, wiceminister edukacji w rządzie AWS-UW, która uważa, że powinno się uczyć młodzież czytać całe lektury, a nie tylko fragmenty. Podobnego zdania jest posłanka PO, polonistka z wykształcenia, Iwona Śledzińska-Katarasińska:;Fragmenty to są tylko fragmenty. A pewne rzeczy trzeba poznać od początku do końca;. Krytykuje ona również uzasadnienie MEN, że nauczyciel polonista nie jest w stanie zmusić uczniów do czytania całych dzieł. Idąc tym tropem, można dojść do absurdalnego wniosku, że nie da się zmusić uczniów do tego, żeby w ogóle uczyli się czegokolwiek stwierdza posłanka.

Źródło: Dziennik
AnJa14-07-2008 17:26:11   [#3595]
Absolutnie zgadzam się ze zdaniem:

"A pewne rzeczy trzeba poznać od początku do końca"

w związku z tym mam pytanie zasadnicze:

A które?
malmar1514-07-2008 17:39:03   [#3596]
AnJa

a co Ty tak zasadniczo?

a ja skąd mam wiedzieć,

o których ona myśli ;-))
AnJa14-07-2008 17:44:33   [#3597]
bo jakos nie lubię jak polonistki p.. no, gadają aby pogadać

ja sobie np. nie wyobrażam, by w szkole licelnej uczyć historii bez omówienia systemu transportu węgla w Anglii po szynach przed wynalezieniem maszyny parowej

a ostatnio rzuciły się na mnie magistry nauk wszelakich, kiedy wpisałem oczuwistą oczywistość, ze jednym z elementów nauczania o starozytnym Egipcie jest wzmiankowanie o systemmie irygacyjnym

to jakby one o tym co wyżej usłyszały toby mnie chyba uprawnień nauczycielskich pozbawiły

z czego wynika to tylko, ze krytykowac to moze nuczyciel i dyrektor- a minister i poseł ma przedstawiać ewentualnie programy alternatywne
beera14-07-2008 17:47:54   [#3598]

a mnie to  rozbawiło/zasmuciło/zmusiło do zastanowienia:

Co piąta szkoła łamie Kodeks pracy i narzuca nauczycielom niezgodne z prawem umowy o pracę wynika z kontroli Państwowej Inspekcji Pracy.

co jest z kontrolą KO? Przecież bardzo KO sprawdza, czy przepisy prawa nie sa naruszane. Czyżby tego akurat nie sprawdzało? Dlaczego akurat tego nie, skoro wszystko inne, związane z zatrudnieniem - tak?

AnJa14-07-2008 17:50:48   [#3599]
niekoniecznie Asiu- KO skupia sie na kwalifikacjach- i to jest ich fijoł zakecony na maksa - za tym fijołem już niewiele widać
beera14-07-2008 17:53:42   [#3600]

troche jakby własnie o to chodzi

przeciez rodzaj zatrudnienia do sprawdzenia,  to ich obowiązki - obowiazki KO, bowiem sposób zatrudnienia wynika z KN, a więc jak najbardziej w zakresie zainteresowania byc powinien - ale nie jest. Czemu?

 

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 71 ][ 72 ][ 73 ] - - [ 242 ][ 243 ]