Forum OSKKO - wątek

TEMAT: oświatowy przegląd prasy
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 6 ][ 7 ][ 8 ] - - [ 242 ][ 243 ]
bogna16-08-2006 22:26:48   [#301]
widzę syrenko, że wyręczyłaś ministra edukacji w odpowiedzi dla RPO ;-)
Leszek17-08-2006 16:08:26   [#302]

Nie wiem czy to ktoś już tu publikował...

pozdrawiam

----------------------------------------------------------------

Postanowienie NSA z dnia 24 lutego 2000 r. (I SA 1428/1999)

Egzamin dojrzałości to forma komisyjnej oceny poziomu wykształcenia ogólnego absolwentów szkół średnich z zakresu przedmiotów określonych regulaminem dojrzałości (vide: § 1 ust. 1 zarządzenia MEN z 30 listopada 1991 r. w sprawie zasad przeprowadzania egzaminu dojrzałości Dz.U. MEN Nr 7, poz.35). W konsekwencji przyjąć należy, że oceny otrzymane z poszczególnych przedmiotów egzaminu dojrzałości (tak pisemnego, jak i ustnego) nie są decyzjami administracyjnymi, absolwentów natomiast przystępujących do tego egzaminu nie można uważać za strony w rozumieniu art. 28 kpa.

Niepublikowane

Uzasadnienie
Absolwent Liceum Ogólnokształcącego w K. - Marcin A. pismem z dnia 24 maja 1999 r. zwrócił się do Kuratora Oświaty w K. o unieważnienie co do niego pisemnego egzaminu dojrzałości z matematyki lub też zweryfikowanie otrzymanej przezeń oceny niedostatecznej z tego egzaminu.
W związku z tym wystąpieniem Kurator Oświaty w K. pismem z dnia 15 czerwca 1999 r. poinformował wyżej wymienionego, że nie istnieje prawna możliwość zmiany oceny zatwierdzonej przez przewodniczącego państwowej komisji egzaminacyjnej. Kurator Oświaty może natomiast unieważnić egzamin i zarządzić ponowne jego przeprowadzenie w przypadku naruszenia przepisów regulaminu egzaminu dojrzałości, do czego jednak w odniesieniu zakwestionowanej sytuacji nie było podstaw.
Wobec negatywnego stanowiska Kuratora Oświaty w K., absolwent Marcin A. skierował pismo z dnia 21 czerwca 1999 r. do Ministra Edukacji Narodowej, w którym zakwestionował stopień trudności pisemnego egzaminu dojrzałości z matematyki w liceach ogólnokształcących o profilu matematyczno-fizycznym oraz w klasach autorskich z rozszerzonym programem nauczania matematyki - przeprowadzonego w Regionie w sesji wiosennej roku szkolnego 1998/99. Wniósł zarazem o unieważnienie przedmiotowego egzaminu dojrzałości.
Odpowiadając na wskazane pismo, Minister Edukacji Narodowej pismem z dnia 2 lipca 1999 r. uznał, że brak jest podstaw prawnych do uwzględnienia wniosku.
Wobec takiego stanu rzeczy Marcin A. wniósł do Naczelnego Sądu Administracyjnego skargę, w której zarzucił naruszenie prawa materialnego oraz przepisów postępowania administracyjnego i wniósł o "uchylenie zaskarżonej decyzji Ministra Edukacji Narodowej oraz decyzji Kuratora Oświaty w K. i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania".
W odpowiedzi na skargę Minister Edukacji Narodowej wniósł o jej odrzucenie jako niedopuszczalnej, gdyż rozstrzygnięcia podejmowane w ramach nadzoru pedagogicznego nie mają charakteru decyzji administracyjnych i nie stosuje się do nich procedur przewidzianych w kodeksie postępowania administracyjnego.
Naczelny Sąd Administracyjny zważył, co następuje:
W toku postępowania w niniejszej sprawie skarżący ograniczył się do zakwestionowania samej oceny uzyskanej z pisemnego egzaminu dojrzałości z matematyki, a to z uwagi na nadmierną, bo wykraczającą poza zakres obowiązującego programu nauczania, trudność tego egzaminu. Pozostaje zatem problem charakteru prawnego oceny egzaminacyjnej uzyskanej przez abiturienta.
Rozważając problem należy przede wszystkim zauważyć, że był on już przedmiotem wypowiedzi Naczelnego Sądu Administracyjnego. W postanowieniu z dnia 20 lutego 1985 r. sygn. akt SA/Gd 1174/84 (ONSA 1985/1/9) Naczelny Sąd Administracyjny Ośrodek Zamiejscowy w G. wyraził mianowicie pogląd, że procedura rozstrzygnięcia przez organy administracji właściwe w sprawach oświatowych sporów wynikających ze stosowania przepisów regulaminu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów nie ma cech postępowania administracyjnego, a rozstrzygnięcie w tej mierze nie następuje w drodze decyzji administracyjnej. Pogląd ten co prawda został sformułowany na gruncie poprzedniego stanu prawnego, niemniej jednak uznać go trzeba za miarodajny również w odniesieniu do obecnego stanu prawnego.
Podstawowym aktem prawnym regulującym sferę oświaty i wychowania jest ustawa z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (tekst jedn. Dz. U. z 1996 r. Nr 67, poz. 329 ze zm.). W niniejszej sprawie znaczenie ma m.in. treść art. 35 ust. 1 tej ustawy, z którego wynika, że minister właściwy do spraw oświaty i wychowania nadzoruje i koordynuje wykonywanie nadzoru pedagogicznego na terenie kraju. Bezpośredni natomiast nadzór pedagogiczny nad szkołami i placówkami oświatowo-wychowawczymi itp. sprawuje - w myśl art. 31 pkt 1 tej ustawy - kurator oświaty. W ramach zadań i kompetencji w zakresie oświaty na obszarze danego województwa kurator oświaty, w imieniu wojewody, wydaje decyzje administracyjne w sprawach określonych w ustawie (art. 31 pkt 2 omawianej ustawy).
Zauważyć trzeba, że nadzorowi pedagogicznemu podlega w szczególności przestrzeganie zasad oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów oraz przeprowadzania egzaminów (art. 33 ust. 1 pkt 3 ustawy z 1991 r. o systemie oświaty). Co do tej kwestii minister właściwy do spraw oświaty i wychowania (Minister Edukacji Narodowej) został upoważniony do ustalania stosownych zasad (art. 22 ust. 2 pkt 4 ww. ustawy). W ramach tego upoważnienia Minister Edukacji Narodowej wydał zarządzenie nr 29 z dnia 30 listopada 1991 r. w sprawie zasad przeprowadzania egzaminu dojrzałości (Dz. U. MEN Nr 7, poz. 35), którego załącznikiem jest regulamin egzaminu dojrzałości.
Zgodnie z § 2 ust. 1 tego regulaminu do Ministra Edukacji Narodowej należy ustalenie terminów przeprowadzania pisemnej części egzaminu oraz zakończenia całości egzaminów. Kurator oświaty natomiast ustala terminy egzaminów pisemnych, przy czym zakresy wymagań egzaminacyjnych powinny być dostosowane do obowiązujących programów nauczania (§ 4 ust. 1 regulaminu).
Problematyce związanej z samą oceną egzaminów poświęcone są paragrafy: 19-29. Na szczególną uwagę zasługuje treść § 29 omawianego regulaminu, według którego: "Od oceny ustalonej zgodnie z przepisami niniejszego regulaminu nie przysługuje odwołanie. Kwestie sporne między absolwentem a komisją wynikające ze stosowania przepisów regulaminu egzaminu rozstrzyga organ sprawujący nadzór pedagogiczny". Z przepisów tego regulaminu wynika, że postępowanie egzaminacyjne (egzaminowanie i ocenianie) nie ma cech postępowania administracyjnego. Egzamin dojrzałości bowiem to forma komisyjnej oceny poziomu wykształcenia ogólnego absolwentów szkół średnich z zakresu przedmiotów określonych regulaminem dojrzałości (vide: § 1 ust. 1 zarządzenia MEN z 30 listopada 1991 r.). W konsekwencji przyjąć należy, że oceny otrzymane z poszczególnych przedmiotów egzaminu dojrzałości (tak pisemnego, jak i ustnego) nie są decyzjami administracyjnymi, absolwentów natomiast przystępujących do tego egzaminu nie można uważać za strony w rozumieniu art. 28 kpa.
Wszystko to oznacza, że pisma Ministra Edukacji Narodowej z dnia 2 lipca 1999 r., objętego przedmiotową skargę, nie można traktować jako decyzji administracyjnej. Jeżeli tak, to tym samym nie podlega ono zaskarżeniu do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Z powyższych względów orzeczono jak w sentencji (art. 27 ust. 2 ustawy z dnia 11 maja 1995 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym - Dz. U. Nr 74, poz. 368 ze zm.).
beera17-08-2006 18:03:21   [#303]

no i wszystko jasne

Dzieki za ten wyrok- nie znałam go

Majka17-08-2006 19:27:22   [#304]
I zacytuję ze studenckiego forum, bo to problem ogólnopolski (i kolejny polski paradoks):

Wycofano w ubiegłym roku dopłaty do akademików. Ceny są porównywalne do tych z samodzielnych mieszkaniach studenckich.
W zamian za to uczelnie przyznały stypendium do zakwaterowania, także dla osób mieszkających na stancjach.
Niestety,  nikt z właścicieli nie ma zamiaru płacić podatku i zarejestrować legalnie stancję, aby można było uzyskać od uczelni to, co proponuje w sprawie stypendium.
A o koniecznym tymczasowym zameldowaniu nawet nie ma mowy...
Studenta chcą uprzejmego, najlepiej bez potrzeb bio.gicznych, wyjezdzającego co tydzień do domu na sobotę i niedzielę..itd. Sami uczciwi nie chcą być.
Nie pomaga nawet namawianie ich do uczciwości - oferowanie zapłacenia podatku wynikającego z zarejestrowania stancji (...)

I po dopłatach :(
beera18-08-2006 08:04:13   [#305]

o podręcznikach cd lub cbdo ;)

Tanie podręczniki są, ale w internecie
Aleksandra Przybylska, Poznań2006-08-18, ostatnia aktualizacja 2006-08-17 20:14:23.0
Samorządy przestały liczyć na MEN i same pomagają uczniom kupić tańsze podręczniki do szkoły. Pomysł jest bajecznie prosty - internetowe giełdy używanych książek
Do rozpoczęcia roku szkolnego dwa tygodnie, trzeba kupić dzieciom komplety podręczników do następnej klasy. Jeszcze rząd Kazimierza Marcinkiewicza obiecywał tańsze szkolne książki. - Miało być taniej, a wyszło jak zwykle - wzdychają rodzice w kolejkach i wydają po kilkaset złotych za komplet książek. Pan Piotr z Poznania na szkolnym kiermaszu wydał właśnie 400 zł za kilka podręczników do szkoły podstawowej.

Okazuje się, że można wymyślić, jak potanieć podręcznikowe zakupy. W niektórych polskich miastach działają już internetowe giełdy używanych podręczników. W Poznaniu wiceprezydent miasta Tomasz Kayser na ten pomysł wpadł przypadkiem. - Mam do książek wielki szacunek. Nie mogłem patrzeć, jak w domu zalegają sterty niepotrzebnych podręczników. Prosiłem synów, żeby odnieśli je do antykwariatu. Ale dzieci w ich wieku sporo siedzą w internecie, nie mają na nic czasu. Wtedy przyszła mi do głowy myśl, żeby uruchomić w sieci giełdę używanych podręczników - opowiada.

Giełda na oficjalnym serwisie poznańskiego magistratu pojawiła się na początku czerwca tego roku. Dwie doby po jej starcie było już 240 ofert książek na sprzedaż. Po miesiącu - ponad 2,7 tys. Wczoraj w samo południe - ponad 7 tys.! - Nie spodziewaliśmy się takiego zainteresowania - mówi Wojciech Pelc zarządzający oficjalnym urzędowym serwisem Poznania w internecie. - Po reakcji poznaniaków i innych miast widać jednak, że giełda to strzał w dziesiątkę - dodaje.

Tymczasem pomysł Poznania kopiują już inne miasta. Pytali o niego samorządowcy z Lubina i Olsztyna. Na internetowej giełdzie używanych książek, która przed miesiącem ruszyła w Bydgoszczy, wczoraj rano było ponad tysiąc ofert. - Nieraz książki są tu oferowane za symboliczną złotówkę, nie ma porównania z cenami za nową książkę - mówi Marta Estkowska z bydgoskiego urzędu miasta.

PiS obiecywał tanie podręczniki jeszcze w kampanii wyborczej. Przed zawiązaniem koalicji z Samoobroną i LPR MEN wypracowało z wydawcami i księgarzami porozumienie o obniżeniu cen. Nauczyciele i rodzice mieli ustalić w szkołach listę obowiązujących podręczników. Dyrektor miał te książki zamawiać u hurtowników i księgarzy, którzy zaproponują najlepszą ofertę. Szkoły dostawałyby rabaty na hurtowo zamawiane podręczniki. Skorzystać mieli też wydawcy: drukowaliby tyle, ile potrzeba i nie byłoby kosztownych zwrotów. - Choć terminy były napięte, chcieliśmy realizować to porozumienie - mówi Piotr Marciszuk, prezes Polskiej Izby Książki. - Nie udało się ze względu na zmiany w MEN.

Po objęciu resortu przez Romana Giertycha porozumienie zerwano. - Gdy tylko minister Giertych objął resort, zapowiadał, że ma swój pomysł na tanie podręczniki i że będzie on realizowany od 2007 r. Szczegóły przedstawimy jesienią - mówi Kaja Małecka, rzecznik prasowy MEN. A co według resortu mają zrobić rodzice i uczniowie w tym roku? - Na razie szkoły powinny robić wszystko, oczywiście w ramach prawa, by zakup podręczników był tańszy - radzi Małecka.

Gaba18-08-2006 08:15:50   [#306]

owszem robiłam, do czasu jak nie schrzanił to zrąd razem z ministerstwem, potem przyszło pismo z prośbą (!) p. prezydenta miasta, by nie mieszać się w sprawe podręczników.

Nie wie lewica, co czyni prawica.

Gaba18-08-2006 08:49:13   [#307]

komóreczki ;-)))

Do szkoły tylko z komórką (2006-08-16)
  Do niedawna atrybutem ucznia były zeszyty i piórnik. Teraz niemal nieodłącznym elementem każdego tornistra jest... telefon komórkowy. Z badań Eurobarometru wynika, że 70% młodzieży w Unii Europejskiej w wieku 12-13 lat posiada własny telefon. Wśród dzieci ośmio-, dziewięcioletnich komórkę ma co czwarte.

Rodzice przyznają, że długo się zastanawiają nim telefon dziecku kupią. Przeważają jednak korzyści. Wiedzą na przykład, gdzie dziecko jest i o której wróci do domu.

Telefony komórkowe stały się nieodłącznym elementem życia codziennego - przyznaje Piotr Rabiej, redaktor naczelny miesięcznika "Twoja Komórka". Podkreślił, że sam długo się zastanawiał czy dwunastoletniemu synowi kupić komórkę. Dał się przekonać i swojej decyzji nie żałuje.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że każde urządzenie elektroniczne ma oczywiście swoje plusy, ale i minusy. Profesor Marian Wnuk z Wojskowej Akademii Technicznej tłumaczy, że aparaty komórkowe nie pozostają bez wpływu na nasze organizmy. Po 15 minutach rozmowy temperatura mózgu wzrasta o 1 stopień, a po godzinie - ciśnienie zwiększa się o 20%. Badania nie wskazują, czy telefon należy zaliczyć do urządzeń szkodliwych. Wszystko bowiem zależy od tego, jak intensywnie z niego korzystamy. Profesor Wnuk tłumaczy, że komórka, z której korzystamy rozsądnie nie powinna być szkodliwa.

Rodzice podkreślają, że bardziej niż o uboczny wpływ na zdrowie dzieci, martwią się o to, czy im telefonu ktoś nie ukradnie. Zmartwieniem są też rachunki telefoniczne.

Problemem kupowania dzieciom telefonów komórkowych zainteresowała się Komisja Europejska. Do października zbiera opinie, czy posiadanie telefonów przez nieletnich może mieć szkodliwy wpływ na ich zdrowie i czy dzieci za pośrednictwem komórek mają łatwiejszy dostęp do materiałów pornograficznych zamieszczanych w Internecie.

Informacja pochodzi z: TELEPOLIS.PL
bogna18-08-2006 08:56:19   [#308]
Jak wydajemy euro na edukację »
Aleksandra Przybylska 18-08-2006, ostatnia aktualizacja 17-08-2006 20:30

Jak polskie szkoły i przedszkola korzystają z unijnych pieniędzy Europejskiego Funduszu Społecznego? MEN twierdzi, że dobrze. Organizacje społeczne alarmują, że pieniądze mogą przepaść.
O wydawaniu pieniędzy z EFS rozmawiali wczoraj w Warszawie przedstawiciele MEN, eksperci w dziedzinie edukacji i organizacje społeczne. Pieniądze z EFS idą m.in. na alternatywne formy przedszkola na wschodzie Polski bądź zakup komputerów do szkół.

Resort chwalił się wczoraj, że dobrze sobie radzi z wydawaniem pieniędzy, za to przedstawiciele niektórych organizacji pozarządowych twierdzą, że różowo nie jest. Konkursy ogłaszane są za późno, przez co Polska może nie zdążyć wydać wszystkich pieniędzy z EFS na przedszkola i szkoły. Przykład - na wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci z miast i ze wsi do końca 2007 r. możemy przeznaczyć 70 mln euro. Dotychczas rozstrzygnięto tylko jeden konkurs na 10 mln euro. Co z pozostałymi pieniędzmi?

- Na pewno zdążymy wszystko wydać - uspokaja Zdzisław Hensel, podsekretarz stanu w MEN odpowiedzialny m.in. za unijne pieniądze z EFS. - Mieliśmy impas z powodu procedur prawnych. Udało się to poprawić, cały program nabiera rozmachu - zapewnia.

Wydane do tej pory10 mln euro z EFS wygrało Centrum Edukacji Obywatelskiej na program "Szkoła marzeń". Dzięki tej sumie udało się sfinansować zajęcia pozalekcyjne w 430 szkołach w minionym roku szkolnym. Były to m.in. kółka fotograficzne i zajęcia wyrównawcze dla słabszych uczniów. Jacek Strzemieczny, dyrektor CEO: - Dzisiaj w Polsce tragedią jest brak oferty mądrego spędzania czasu przez uczniów po lekcjach. Szkoła tego nie zapewnia, gmina nie traktuje tego jako swój problem. Niestety, bardzo skromnie wykorzystujemy na to unijne pieniądze.
bogna18-08-2006 09:05:30   [#309]

http://www.samorzad.pap.pl/?d=608171639553877

Euro przed szkołą

Ponad 1200 dzieci w wieku 3-5 lat uczęszcza na zajęcia przedszkolne w 85 ośrodkach przedszkolnych zorganizowanych w ramach projektu "Ośrodki Przedszkolne - szansa na dobry start". Projekt został opracowany przez Fundację Rozwoju Dzieci im. Jana Amosa Komeńskiego.

W ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwoju Zasobów Ludzkich (SPO RZL) na realizację projektu przeznaczono około 5,4 mln zł.

Jak powiedziała w czwartek na konferencji poświęconej wsparciu sektora edukacji w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego Teresa Ogrodzińska z Fundacji Komeńskiego, we wrześniu uruchomione zostaną kolejne dwa ośrodki przedszkolne.

Celem projektu jest przygotowanie rozwiązań organizacyjnych i programowych, które pozwolą na upowszechnienie alternatywnych form edukacji przedszkolnej. Realizowany jest on od czerwca ubiegłego roku w sześciu województwach: podlaskim, warmińsko-mazurskim, mazowieckim, lubelskim, podkarpackim i świętokrzyskim. W projekcie uczestniczy 36 gmin.

Ośrodki przedszkolne tworzone są w szkołach, bibliotekach, świetlicach. Chodzi do nich 10-15 dzieci w wieku 3-5 lat. Zajęcia są bezpłatne. Odbywają się w mniejszym wymiarze godzin niż w przedszkolach tradycyjnych - najczęściej są to trzy godziny dziennie przez cztery dni w tygodniu lub cztery godziny przez trzy dni. Prowadzi je tylko jeden nauczyciel; musi on mieć przegotowanie pedagogiczne. Na każdych zajęciach musi być co najmniej jeden rodzic.
Gaba18-08-2006 09:09:08   [#310]

nasz gmina cieszy się, że jest 3 co do popularności miastem turystycznym w świecie... są więc turyści, zostawiają pieniądze, trwa hossa - kupuje się alkohol tłumnie alkohol, nawet się na piwko jeździ do nas, z alkoholu odciąga się tzw. taksę lokalną, która zasila konto gminne.  Z tego tzw. korkowego mozna fundować różne rzeczy, np. kółka w szkołach.

Od 2 lat otrzymujemy co roku coraz mniej pieniedzy na kółka.

Tak wygląda rzeczywistość - ;-(((

-  EFS... brak zajęć... - a co to tak naprawdę kogo obchodzi.

To tylko - słowa... słowa... słowa.

jerzyk18-08-2006 11:26:38   [#311]
 
Podręczniki ze znakiem Leppera

Andrzej Lepper chce we wrześniu podarować przedszkolakom 50 tys. kompletów książek - dowiedziało się "Życie Warszawy". Na każdym z nich ma być nadrukowane logo Samoobrony, a akcja ma się zbiec z kampanią samorządową.
Gaba18-08-2006 11:33:44   [#312]
niesmaczne...
Terina18-08-2006 11:55:23   [#313]

a propos postu krasnoludka zadyszka

Nie wszyscy młodzi europejszycy nie pamietaja o korzeniach...
Aktualnie w Poznaniu odbywa sie kurs neo- łaciny, prowadzony wyłącznie w języku łacińskim przez lektorkę tego języka, rodem z RFN. Kurs kończy się egzaminem.
Na ten kurs sciągnęli , nie bacząc, że to wakacje, studenci z całej Polski. Widać, że wciąz jeszcze istnieją w Europie pasjonaci tego języka. Szkoda tylko, ze po studiach i tak będą mieli problemy z zatrudnieniem....
krasnoludek zadyszek18-08-2006 13:49:33   [#314]

Terino

Wiem o tym, bo owa lektorka to moja znajoma, kurs był tez w zeszłym roku i wtedy pojechałam też prowadzić zajęcia i pogadać sobie po łacinie, bo mamy w Wawie taką grupkę pasjonatów, co gadają:)
W tym roku z braku czasu mnie w Poznaniu nie ma, no ale za rok, może, może...
bogna18-08-2006 14:55:07   [#315]
Prawa i obowiązki uczniów Przemoc i cenzura w szkole zakazane Obecność kontrolowana Nie każdego można wyrzucić Jak poskarżyć się na łamanie praw Statut - szkolna konstytucja Tu znajdziesz pomoc Świadectwa są bezpłatne WF utrapieniem nie tylko dla puszystych Zwolnienie od lekarza niepotrzebne Oceny muszą być sprawiedliwe i jawne Maskotka zostaje w domu... Komisje egzaminacyjne Matematyka obowiązkowa na maturze Stypendia nie tylko za wyniki Stypendia unijne Jakie prawa przysługują niepełnosprawnym Praktyczna nauka demokracji Na wypadek złamania, zwichnięcia, stłuczenia Rodzice mają prawo do odszkodowania Uczniowie w aktach prawnych Kalendarz szkolny 2006/2007
beera18-08-2006 15:50:05   [#316]

Bogna miala dzis prasówkę w Gazecie Prawnej

:)))

AnJa18-08-2006 15:54:16   [#317]
ciekawe dosyć zajęcie - zważywszy na okoliczności lubileuszowe jakby
bogna18-08-2006 16:02:37   [#318]
hmm.... robię wszystko co mogę, żeby o jublieuszu nie myśleć - bo to przygnębiające dosyć ;-)
AnJa18-08-2006 16:06:36   [#319]
e, tam

znajomy niedawno 80. obchodził - i wcale, ale to  wcale przygnębiony nie był:-)
AnJa18-08-2006 16:07:14   [#320]
no, ale on GP nie przeglądał:-)
bogna18-08-2006 16:10:21   [#321]
oooo - to prawie mój rówieśnik ;-)
AnJa18-08-2006 16:21:26   [#322]
nie prowokuj- dobrze? :-)))
Gaba18-08-2006 16:38:14   [#323]
chyba Wasz rówieśnik, jak sobie dodacie swoje latka
beera18-08-2006 17:47:28   [#324]
Czy logo Samoobrony może być na okładce podręcznika?
2006-08-18 16:28 (akt. 17:30)


Lider Samoobrony Andrzej Lepper pod szyldem z logo partii
Fot. PAP


Prawnicy Ministerstwa Edukacji Narodowej badają, czy zgodnie z prawem można umieścić "cokolwiek" na okładce podręcznika, zatwierdzonego do użytku szkolnego przez resort - poinformował w piątek wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski.

Odpowiedział tak na pytanie dziennikarzy o pomysł Samoobrony, która chce podarować przedszkolakom 50 tys. podręczników. Na okładkach książek ma być umieszczone logo Samoobrony oraz m.in. napis, że jest to dar tej partii.

- Sprawę badają prawnicy. Musimy mieć szybko informację w tej sprawie - dodał Orzechowski. Wyjaśnił, że do użytku szkolnego zatwierdzany jest cały podręcznik, nie tylko jego treść, ale także wszystko co znajduje się na okładce.

- Szkoła jest miejscem, gdzie nie uprawia się polityki. W kilku decyzjach ministra edukacji zostało to wyraźnie oznaczone - podkreślił.

Pytany, czy samo ofiarowanie podręczników przez partię polityczną nie łamie zasady, że szkoła i przedszkole są miejscem, gdzie nie można agitować politycznie, odpowiedział: - Lepiej jest dać, niż wziąć. Na sercu jest milej i bezpieczniej. Myślę, że w geście Samoobrony jest troska o wychowanie, bo być może w niektórych rodzinach mogło by zabraknąć na podręcznik. Chcę się wszędzie dopatrywać dobrej woli.

Orzechowski dodał, że jeśli sam pomysł ofiarowania podręczników przez partię może budzić wątpliwości, czy nie jest w ten sposób łamana zasada apolityczności szkoły lub przedszkola, to ten aspekt sprawy również zbadają prawnicy.

O tym, że wicepremier Andrzej Lepper chce we wrześniu podarować przedszkolakom książki napisało w piątek "Życie Warszawy". - Każdy może dać podręczniki. My kupimy je za pieniądze partyjne w ramach pomocy charytatywnej - powiedział Lepper w piątek na konferencji prasowej. Dodał, że takie działanie jest dozwolone. - Logo jest po to, by wszyscy wiedzieli od kogo dostali - podkreślił.

Wyjaśnił, że książki zostaną przekazane dzieciom z byłych peegeerów oraz tym, których rodziny zostały dotknięte klęskami suszy i powodzi. Zaznaczył, że Samoobrona ofiaruje podręczniki przedszkolakom, bo książki dla nich są jednakowe w całym kraju.

Jak czytamy w "ŻW", politycy Samoobrony nie obawiają się zarzutów o nielegalną agitację oraz łączenie akcji charytatywnej z kampanią wyborczą. - Partie mogą prowadzić taką działalność - uważa wiceszef klubu Samoobrony Jerzy Maksymiuk. Potwierdza to Krzysztof Lorenc z Państwowej Komisji Wyborczej.

"Sześcioletni odkrywca. Wspólna wyprawa" - tak brzmi tytuł serii książek, które chce rozdawać Samoobrona. Podręczniki zostały wydane przez Dom Wydawniczy Edukacja i zatwierdzone do użytku przez resort edukacji.

(PAP)

beera18-08-2006 17:49:25   [#325]

myslicie, ze zmuszą szkoły, by zmieniły podręcznik, aby dostosować go do logo???

;)))

beera18-08-2006 18:04:21   [#326]

a nie...

Zaznaczył, że Samoobrona ofiaruje podręczniki przedszkolakom, bo książki dla nich są jednakowe w całym kraju.

skąd oni mają te dane?

Adaa18-08-2006 18:14:45   [#327]

bo przewodniczacy pamieta,że jest "Mam 6 lat"...a przeciez 6 lat mają wszystkie przedszkolaki,czyli maja jednakowe 6 lat;-))

mysle,ze tak pomyślal:-)

a tak na marginesie..macie jakis sposób na zbyt szybkie puszczanie prawego alta?

;-)

beera18-08-2006 18:25:18   [#328]

mam ten sam problem

i nie znam recepty poza najprostszą- dłużej trzymać

ale ona jest beznadziejna ( ta recepta)

;))

monipg18-08-2006 18:49:19   [#329]

różności

do poczytania http://www.dobrepodreczniki.pl/
jerzyk18-08-2006 19:03:45   [#330]
na prawy alt trza nakleic tak ze 3 cm korka, wtedy opóźnia zapłon :-)
Adaa18-08-2006 19:04:23   [#331]
hm...teraz juz wiem..kobiety wyjatkowe nie trzymaja długo alta;-))
beera18-08-2006 19:10:52   [#332]

tak

trzymamy krótko alta

i inne tam takie;))

..........

korek powiadsz?

;)

AnJa18-08-2006 23:29:20   [#333]

?

co to jest prawy alt?

dlaczego adaa chce mieć sposób na jego trzymanie?

dlaczego asia i jerzyk to wiedzą?

że za gupi niby jestem?
zgredek18-08-2006 23:31:05   [#334]

na niektóre pytania wydaje misie, że znam odpowiedź

napisać?

AnJa18-08-2006 23:42:34   [#335]

:-)

na priva

bo mi skrzynka padła
Adaa19-08-2006 00:05:16   [#336]

prawy alt...hm..jakby Ci AnJa wytłumaczyć...o!..popatrz na zdanie

"bede mella make"

kapujesz dlaczego nietrzymanie go odpowiednio długo jest takie koszmarne?;-)

AnJa19-08-2006 00:07:19   [#337]
ńię
jerzyk19-08-2006 00:09:04   [#338]
koszmarne,ale tylko dla czytającego
;-))))
bogna19-08-2006 00:19:21   [#339]
eee tam..... to niech nie czyta, jak nie lubi bez alta ;-)
jerzyk19-08-2006 00:21:08   [#340]
racja, w sumie nie wazne co sie czyta ale kogo :-)
zgredek19-08-2006 00:24:40   [#341]
o
Zola19-08-2006 11:34:35   [#342]
poza  tym jaka to miła wieloznaczność wypowiedzi
Majka19-08-2006 15:31:14   [#343]
Źródło: Rzeczpospolita :

Właśnie ukazał się poradnik ‘Dziecko w szkole’ - dla nauczycieli, rodziców i uczniów. Napisali go pracownicy Biura Rzecznika Praw Dziecka, bo jak twierdzą, prawo w szkołach jest nagminnie łamane.
Poradnik trafił już do bibliotek i organizacji pozarządowych zajmujących się prawami dzieci. Od 25 sierpnia będzie można go pobrać ze strony internetowej Biura Rzecznika Praw Dziecka www.brpd.gov.pl.
(...)
Nauczyciel nie może namawiać rodziców do pisania oświadczeń, że ich pełnoletnie dzieci nie będą usprawiedliwiać nieobecności. Może jednak odmówić przyjęcia usprawiedliwienia, jeśli powód podany przez ucznia jest niewiarygodny.

No i obowiązuje zasada, że więcej niż połowa opuszczonych lekcji ma wpływ na końcową ocenę z poszczególnych przedmiotów.
(...)

Co to za zasada, że liczba nieobecności wpływa na ocenę? Mozna cóś takiego wpisać w WSO???
Nie chodzi rzecznikowi przypadkiem o egzamin klasyfikacyjny?
Gaba19-08-2006 17:40:08   [#344]

No i obowiązuje zasada, że więcej niż połowa opuszczonych lekcji ma wpływ na końcową ocenę z poszczególnych przedmiotów.
(...)

Co to za zasada, że liczba nieobecności wpływa na ocenę? Można cóś takiego wpisać w WSO???
Nie chodzi rzecznikowi przypadkiem o egzamin klasyfikacyjny?

-jeżeli się pisze poradnik, co akurat popieram (polotek, przesądów i głupot jest wiele... co roku uspokajam jakąs pania, która straszy, żę swiadectwa nie da...) - to trzeba wiedzieć, co się pisze - liczba nieobecności nie ma wpływu bezpośredniego na ocenę, ma bardzo znaczący wpływ pośredni - dotkliwy brak wiedzy, akurt twierdzę, że 50% nieobecności powinno być 100% nieprzejściem, a ok. 30% warunkowym. To jest jednka wyłacznie moje zdanie - dziecko od ok. 100 godzin nieobecności zaczyna miec poważne porblemy w szkole... - i to tyle. Ale skoro rodzic chce - niech ma. Chyab że chore naprawdę, wtedy trzeba pomagać, ile wlezie.

bogna21-08-2006 09:38:10   [#345]

Edukacja po europejsku

http://www.samorzad.pap.pl/?d=608210503043768

Do końca sierpnia br. środowisko edukacyjne może drogą elektroniczną zgłaszać uwagi i rekomendacje do dotowanego z Unii Europejskiej programu wsparcia edukacji w Polsce w latach 2007-2013.

Chodzi o Program Operacyjny Kapitał Ludzki (PO KL). Zainteresowani programem to głównie nauczyciele, ale także administracja publiczna, pracownicy sektora badań, pracodawcy.

Zarządzające funduszami unijnymi Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (MRR) uruchomiło dla konsultacji programu drogą elektroniczną adres POKL@mrr.gov.pl. Resort edukacji udostępnił adres konsultacjePOKL@men.gov.pl.

"Zaprojektowany" przez oba ministerstwa program ma w ciągu kilku lat umożliwić m.in. dopasowanie oferty szkolnictwa do zapotrzebowania rynku pracy, przyczynić się do podniesienia poziomu wykształcenia Polaków i zmniejszenia dysproporcji w "jakości" kadr pomiędzy metropoliami a obszarami wiejskimi.

Do środowiska edukacyjnego adresowane są zwłaszcza tzw. priorytety 3. i 8. programu. Chodzi w nich m.in. o zbudowanie efektywnego systemu kształcenia i doskonalenia zawodowego nauczycieli, podniesienie kompetencji kadr w ośrodkach badawczych, wyrównanie szans edukacyjnych w miastach i na terenach wiejskich.

Budżet programu to ok. 9,56 mld euro, z czego 85 proc. to wsparcie z Europejskiego Funduszu Społecznego, a ok. 15 proc. - środki krajowe.

Trwające właśnie konsultacje społeczne programu obejmują, poza konsultacjami elektronicznymi, także regionalne konferencje konsultacyjne we wszystkich województwach (do końca września br. w regionalnych urzędach pracy i urzędach marszałkowskich) oraz konferencje branżowe, dotyczące poszczególnych celów programu.

Harmonogram konferencji dostępny jest na stronach internetowych MRR.
bogna21-08-2006 09:44:18   [#346]

Maturzyści bez praw

EGZAMIN DOJRZAŁOŚCI NIKT NIE WERYFIKUJE ROZSTRZYGNIĘĆ OKRĘGOWYCH KOMISJI EGZAMINACYJNYCH

■ Od decyzji okręgowej komisji egzaminacyjnej nie można się odwołać – jest ona ostateczna
■ Eksperci twierdzą, że maturalne przepisy są niezgodne z zasadami demokratycznego państwa prawa
■ Zdający nie mają możliwości udowodnić, że nie ściągali, nie mogą też skopiować swoich prac


 

Rzecznik praw obywatelskich już drugi raz w wystąpieniu do ministra edukacji wskazał, że kwestie dotyczące procedury oceniania, przeprowadzania i unieważnienia egzaminów muszą podlegać kontroli sądowej.

– Dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej powinien wydawać decyzje administracyjne, na które przysługuje skarga do sądu administracyjnego – podnosi rzecznik.

Profesor Michał Seweryński, poprzedni minister edukacji, obiecał, że odpowiednie zmiany znajdą się w nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Projekt przygotowany przez Romana Giertycha, jego następcę, ich nie zawiera. Elżbieta Czyż z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka dodaje, że ministerstwo również w projekcie zmian do rozporządzenia o przeprowadzaniu egzaminów pominęło kwestie procedury odwoławczej.

Zmiany PiS zbyt skromne

Pewne zmiany przewiduje nowelizacja ustawy o systemie oświaty autorstwa posłów PiS. Ich projekt, którego pierwsze czytanie odbędzie się w czwartek, zakłada, że decyzję dyrektora OKE można zaskarżyć w ciągu 14 dni do dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Jednocześnie precyzuje, że wyniki egzaminu maturalnego są ostateczne i nie przysługuje na nie skarga do sądu administracyjnego.

– Oceny nie powinny być przedmiotem postępowania administracyjnego. Unieważnienie jednak nie jest oceną – tłumaczy Elżbieta Czyż.

Zaproponowane przez posłów przepisy jedynie sankcjonują przyjętą praktykę. Maturzyści bowiem, mimo braku przepisów, w ostateczności o pomoc zwracają się do CKE.

Krzywdzące przepisy

Michał Kasperek, tegoroczny maturzysta, podczas rozdania świadectw dowiedział się, że nie zdał egzaminu z języka angielskiego, ponieważ egzaminatorzy uznali, że napisał go niesamodzielnie.

– Nikt wcześniej nie poinformował nas, że Michał jest podejrzany o ściąganie – mówi ojciec Michała.

O wyjaśnienie poproszono jedynie szkołę. Ta stwierdziła, że Michał nie mógł ściągać od wskazanego przez OKE ucznia, ponieważ jeden siedział na początku, a drugi na końcu sali.

– Michał poprosił o wgląd do pracy i stwierdził, że cała nie została oceniona, a nie tylko zakwestionowany fragment. Na pytanie, gdzie może się odwołać, usłyszał – nigdzie.

– Ściąganie powinno być surowo karane, ale jednocześnie podejrzany o nie musi mieć prawo do obrony, a także odwołania – mówi Maciej Osuch, społeczny rzecznik praw ucznia.

Rzecznik praw obywatelskich podkreśla, że ministerstwo powinno ułatwić młodym osobom zapoznanie się ze swoimi pracami, w tym pozwolić na ich kopiowanie. Jego zdaniem pełny dostęp do dokumentacji ograniczyłby liczne spekulacje wokół zasad oceniania i zmniejszyłby liczbę skarg. Obecnie maturzysta może jedynie obejrzeć arkusz, ale w miejscu i terminie wskazanym przez dyrektora OKE. Młode osoby skarżą się, że nie mają nawet 30 minut na przejrzenie pracy, a to stanowczo za mało, aby cokolwiek sprawdzić. Tymczasem ich zdaniem często się zdarza, że egzaminatorzy źle podliczą punkty czy przyznają ich za mało. Przepisy jednak nie pozwalają im na zakwestionowanie wyników, nawet do dyrektora OKE.

– Sąd administracyjny nie może sprawdzać, czy odpowiedź powinna być oceniona na 20 czy 30 punktów, to może ustalić tylko komisja – uważa Elżbieta Czyż.

– Maturzysta musi mieć jednak prawo do rzetelnego rozpatrzenia jego wątpliwości najpierw przez OKE, a następnie CKE.

Komisja się nie myli

Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji narodowej z dnia 7 września 2004 r. w sprawie m.in. przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych (Dz.U. nr 199, poz. 2046 z późn. zm.) w przypadku stwierdzenia podczas sprawdzania arkusza egzaminacyjnego niesamodzielnego rozwiązywania zadań egzaminacyjnych przez zdającego, dyrektor komisji okręgowej w porozumieniu z dyrektorem komisji centralnej unieważnia część pisemną egzaminu maturalnego z danego przedmiotu.

Marek Legutko, dyrektor CKE, tłumaczy, że każda sprawa jest dokładnie badana. Dyrektor OKE powołuje zespół, który przeprowadza postępowanie wyjaśniające.

– Zawsze rozmawiamy z dyrektorem szkoły, a czasem z absolwentem – mówi Jadwiga Brzdąk, zastępca dyrektora Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie.

– Takie zachowanie wynika wyłącznie z dobrej woli, a nie przepisów prawa – tłumaczy Elżbieta Czyż.

– Rozporządzenie nic nie mówi o prawach maturzysty, jak i kiedy może złożyć wyjaśnienia.

– Cała procedura powinna być jawna, a nie znana tylko pracownikom OKE – dodaje Maciej Osuch.


POSTULUJEMY

• Uznanie decyzji o unieważnieniu egzaminu maturalnego za administracyjną
• Umożliwienie odwołania się od wyniku ustalonego przez OKE do CKE
• Zezwolenie maturzystom na kopiowanie swoich prac i kart ocen

 /Jolanta Góra/

słonko21-08-2006 11:22:49   [#347]
"SN": Nowy kierunek emigracji zarobkowej Polaków (PAP, pb/21.08.2006, godz. 06:13)
Coraz więcej młodych, wykształconych Polaków, szukając możliwości zarobku, zamiast wybierać się do Stanów Zjednoczonych czy Europy Zachodniej, decyduje się na zupełnie inny kierunek wyjazdu, informują "Super Nowości".

Słowackie i ukraińskie firmy proponują polskim fachowcom doskonałe zarobki, w dodatku blisko domu.

- Rosjanie i Ukraińcy chętnie sięgają po pracowników z Polski, bo cenią nasze wykształcenie, doświadczenie oraz znajomość realiów unijnych, mówi Mariusz Błażejowski z Rzeszowa, pracownik branży telekomunikacyjnej, który pracował w jednej z firm tej branży na Ukrainie.

Po Polaków sięgają najczęściej firmy rosyjskie lub też firmy zachodnie, które rozkręcają swoje interesy w krajach na wschód od Polski. Ta ekspansja znanych firm jest widoczna już od dobrych kilku lat, a zapotrzebowanie na pracowników nie słabnie.

- Wyjazdy zarobkowe na Wschód są coraz popularniejsze. W wielu przypadkach nawet bardziej atrakcyjne niż praca w krajach zachodnich, mówi Rafał Kuroń, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie. Na średnim stanowisku kierowniczym w dużej firmie we Lwowie czy Kijowie można zarobić około 2 tys. dolarów miesięcznie; często pracodawca oferuje również zakwaterowanie.

Przy znacznie niższych kosztach utrzymania w krajach wschodnich można zaoszczędzić naprawdę duże pieniądze. Im ściślejsza specjalizacja, tym zarobki lepsze. Inżynier w spółce naftowej może zarobić od 2 do 8 tysięcy dolarów miesięcznie. Dyrektor produkcyjny w dużej fabryce nawet powyżej 10 tysięcy
http://biznes.onet.pl/0,1373467,wiadomosci.html
malmar1521-08-2006 14:06:16   [#348]

Tysiące nauczycieli zagrożonych

14,6 tys. nauczycieli jest zagrożonych zmniejszeniem wynagrodzeń od 1 września br. o 25-30 proc. - wynika z danych z Systemu Informacji Oświatowej.

Cytował je dziś na konferencji prasowej prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) Sławomir Broniarz.

Prezes wyjaśnił, że dotyczy to ok. 2,4 proc. ogółu nauczycieli. Ukończyli oni studium nauczycielskie lub studium wychowania przedszkolnego, ale nie uzupełnili do tej pory wykształcenia do poziomu co najmniej licencjatu. Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji, dotyczącym wynagrodzenia nauczycieli z maja 2000 r., mieli na to sześć lat.

--> --> -->

- Ci nauczyciele, którzy nie podnieśli poziomu wykształcenia i nie uzyskali co najmniej licencjatu spadną teraz z trzeciej do czwartej, najniższej grupy zaszeregowania płacowego - powiedział Broniarz. Poinformował, że stracą oni miesięcznie od 218 do 260 zł. Dodał, że dokładne dane, jakiej liczby nauczycieli dotyczy ten problem, będą znane na początku września.

Prezes ZNP przypomniał, że związek występował wiosną do ministra edukacji o wydłużenie o rok prawa do zachowania dotychczasowego wynagrodzenia sugerując, że spora grupa tych nauczycieli z racji wieku lub stażu zechce odejść na emeryturę, a pozostała może uzyska wyższe kwalifikacje. Jak powiedział Broniarz, resort edukacji odpowiedział, że nauczyciele mieli sześć lat na uzupełnienie kwalifikacji.

Według ZNP, problemy z wysokością wynagrodzenia mogą mieć także nauczyciele uczący tzw. przedmiotów pokrewnych (np. nauczyciel matematyki uczący dodatkowo fizyki), jeśli z któregoś z przedmiotów nie mają wymaganych kwalifikacji. Z tych samych powodów stracić finansowo mogą także ci, którzy łączą etaty, np. polonistka, która jest jednocześnie bibliotekarką szkolną.

O tym, czy matematyk nie mający kwalifikacji do nauki fizyki, będzie mógł jej uczyć, a polonistka nie mająca kwalifikacji do prowadzenia biblioteki mogła ją prowadzić, decydować będzie dyrektor szkoły. Jeśli wyrazi zgodę, wynagrodzenie tych nauczycieli będzie jednak niższe, gdyż część ich wynagrodzenia będzie obliczana zgodnie z posiadanym stopniem awansu zawodowego (nauczyciel dyplomowany, mianowany lub kontraktowy), a część będzie taka, jak dla nauczyciela stażysty (najniższy stopień awansu).

Prezes ZNP zdementował jednocześnie informacje, podane w ubiegłym tygodniu przez media, że z początkiem roku szkolnego pracę straci z powodu braku kwalifikacji do wykonywania zawodu lub sprawowania funkcji kilkanaście tysięcy nauczycieli.

Wyjaśnił, że pracę stracą nauczyciele, którzy np. skończyli studia, ale nie obronili pracy magisterskiej lub nie posiadają kwalifikacji do wykonywania zawodu potwierdzonych dyplomem uczelni lub zakładu kształcenia nauczycieli.

- Mieli oni sześć lat na uzupełnienie wykształcenia lub kwalifikacji. Część z nich uzupełniała. Część odeszła już z zawodu. Co do innych, którzy nie zrobili nic, by uzyskać kwalifikacje, należy domniemywać, że planują odejść na emeryturę lub podjąć inną pracę - uważa Broniarz.

Powołując się na informacje zebrane przez ZNP m.in. w województwach lubuskim i zachodniopomorskim powiedział, "że z naszych szacunków wynika, że pracę starci z tego powodu mały odsetek nauczycieli".

Jednocześnie poinformował, że coraz więcej szkół i samorządów zgłasza, że brakuje im nauczycieli. Dotyczy to głównie nauczycieli języków obcych, ale także matematyków, fizyków, nauczycieli przedmiotów przyrodniczych i historii. Według Broniarza, głównym powodem tego stanu rzeczy jest niskie wynagrodzenie nauczycieli.

Źródło informacji: PAP

http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/Tysi±ce_nauczycieli_zagrożonych_obniżeniem_pensji,783195,2943

PawełR21-08-2006 14:12:59   [#349]

Czy zatem

czy zatem nauczycielka po SN nauczanie początkowe mająca magisterium z filologii polskiej a pracująca tylko w kształceniu zintegrowanym będzie miała wynagrodzenie stażysty?
Leszek21-08-2006 14:28:53   [#350]

Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu

z dnia 31 stycznia 2005 r.

w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy.

 

(Dz. U. nr 22, poz. 181, ze zmianą w 2006 r. nr 43, poz. 293)

/ stan prawny na dzień 17.03.2006 r./

 

ZAŁĄCZNIK

 

WYSOKOŚĆ MINIMALNYCH STAWEK WYNAGRODZENIA ZASADNICZEGO W ZŁOTYCH1)

 

 

 

Stopnie awansu zawodowego

 

Poziom wykształcenia

nauczyciel stażysta

nauczyciel kontraktowy

nauczyciel mianowany

nauczyciel dyplomowany

1

Tytuł zawodowy magistra z przygotowaniem pedagogicznym

1.143

1160

1.355

1375

1.716

1742

2.059

2090

2

Tytuł zawodowy magistra bez przygotowania pedagogicznego, tytuł zawodowy licencjata (inżyniera) z przygotowaniem pedagogicznym

983

998

1.164

1181

1.473

1495

1.770

1797

3

Tytuł zawodowy licencjata (inżyniera) bez przygotowania pedagogicznego, dyplom ukończenia kolegium nauczycielskiego lub nauczycielskiego kolegium języków obcych

845

858

1.004

1019

1.271

1290

1.526

1549

4

Pozostałe wykształcenie

701

712

836

849

1.056

1072

1.268

1287

________

1)  Podstawę do ustalenia minimalnej stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela stanowi najwyższy posiadany przez nauczyciela poziom wykształcenia.

 

 

pozdrawiam

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 6 ][ 7 ][ 8 ] - - [ 242 ][ 243 ]