Forum OSKKO - wątek

TEMAT: oświatowy przegląd prasy
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 67 ][ 68 ][ 69 ] - - [ 242 ][ 243 ]
malmar1518-05-2008 13:15:01   [#3351]

Uczniowie wyjeżdżają za granicę

Kilkuset uczniów zniknęło ze szkolnych ławek w pomorskich szkołach - odnotowały wydziały oświaty pomorskich miast i gmin. Rodzice nie informują szkoły o wyjeździe, niewiadomo czy uczniowie dalej się uczą czy może pracują.

Na przykład w Słupsku zniknęło w ten sposób 13 uczniów.


Największy problem jest w miastach, gdzie ludzie się nie znają tak jak na wsi i nie zawsze sąsiad wie co się stało z rodziną. Kuratorium musi więc wzmocnić kontrolę, często przy pomocy policji.


Jeżeli jednak uda się ustalić miejsce pobytu ucznia, to rodzica czeka grzywna do 5 tys. zł. W statystykach pojawia się też wtedy adnotacja o wyjeździe za granicę.


Źródło:samorząd.pap.pl

Marek Pleśniar19-05-2008 08:23:05   [#3352]

Co nas denerwuje w naszych szefach?

 Szefie! Najbardziej drażni mnie to, że traktujesz mnie z góry, jesteś niekompetentny i bywasz niesympatyczny!

To właśnie powinien wykrzyczeć pracownik do swojego przełożonego według badań firmy Synovate przeprowadzonych na zlecenie serwisu GazetaPraca.pl

 Przynajmniej większość z nas - z badań wynika, że aż 2/3 ankietowanych bywa zirytowanych zachowaniem swojego szefa. Najczęściej (ponad 20 proc. badanych) przeszkadza nam, gdy szef "traktuje ludzi z góry". Co siódmy ankietowany zwraca uwagę na niekompetencję swojego pryncypała, a co dziesiąty narzeka, że bywa on niesympatyczny. 7 proc. pracowników drażni to, że przełożony krzyczy, ma zmienne nastroje, humory i jest wybuchowy.

 - Mój poprzedni przełożony był właśnie taki: wybuchowy, agresywny, krzyczał na ludzi, traktował ich z góry. Zdarzało się, że doprowadzał pracowników do łez. Miewał ludzkie przebłyski - wtedy potrafił być miły i czarujący. Jednocześnie uchodził za profesjonalistę. Fakt, znał się na tym, co robił. Nie wiem czy znalazłaby się osoba, która mogłaby wytknąć mu brak kompetencji - mówi Beata, asystentka w jednej z lubelskich firm. Mimo takich zachowań szefa Beata nigdy nie pomyślała o tym, żeby poszukać sobie innej pracy.

- Wcześniej bywało gorzej. Jedna z moich poprzednich przełożonych była typową zimną rybą. Nigdy nie okazywała emocji, miała twarz pokerzysty. Przez taką maskę była nieobliczalna. Ja chyba jednak wolę ludzi, którzy okazują emocje. Pewnie dlatego, że sama taka jestem - mówi.

Z badań firmy Synovate przeprowadzonych na zlecenie serwisu GazetaPraca.pl wynika, że kilka procent ankietowanych uważa, że ich szefowie są lub bywają niesprawiedliwi, stosują inne standardy w ocenianiu pracowników, inne wobec siebie.

Za to 4 proc. respondentów nazywa swoich szefów wprost głupkami. Narzekamy też na nadmiar obowiązków i kontroli.

Głupi jest i mało płaci Inaczej było w przypadku Izy - zachowanie jej przełożonych było jednym powodów tego, że zdecydowała się na szukanie innego zajęcia. Zaraz po studiach udało jej się załapać do niedużej agencji reklamowej. - Moi szefowie byli chamami i prostakami - mówi bez ogródek. - Od pracowników wymagali bardzo dużo, a sami niewiele sobą reprezentowali. Można powiedzieć, że znaleźli się w tym biznesie przez przypadek. Nie uznawali żadnych kompromisów. Nie do zaakceptowania było dla mnie również ich szowinistyczne zacięcie - Iza wymienia największe wady swoich przełożonych.

Z cytowanych badań wynika, że im jesteśmy lepiej wykształceni, tym częściej przyznajemy się do tego, że są zachowania, których u swoich pryncypałów nie akceptujemy.

Podobnie jest z wysokością dochodów i wielkością miasta, w którym znajduje się siedziba naszej firmy. Wskaźniki te rosną proporcjonalnie - im więcej zarabiamy i w im większym mieście pracujemy, tym częściej szef nas drażni.

Przyznaje się do tego ponad trzy czwarte ankietowanych z wyższym wykształceniem i niewiele ponad 40 proc. osób z wykształceniem podstawowym.

Co oczywiste - magistrów zdecydowanie częściej razi niekompetencja szefów, a osoby z wykształceniem podstawowym i zasadniczym to, że są przez nich traktowani z góry.

Z kolei im pracownik młodszy, tym bardziej denerwuje go krzyk, wybuchy złości i zmienne nastroje, im starszy - brak kwalifikacji i kompetencji.

Szefowie często są zbyt sztywni O skomentowanie wyników badań poprosiliśmy Barbarę Smoczyńską, trenera umiejętności psychospołecznych. - Siłą rzeczy trudno o jednoznaczną charakterystykę polskich pracodawców. Możemy już oczywiście "pochwalić się" grupą dobrze wyszkolonych i przygotowanych do tej roli młodych menedżerów. Nie mówię że to jest duża grupa, ale z pewnością będzie się rozrastać. Chociażby dlatego, że świetnie przygotowana merytorycznie kadra zarządzająca coraz częściej zwraca uwagę i dostrzega braki w narzędziach psychospołecznych, miękkich umiejętnościach - mówi Smoczyńska.

- W większości pracodawcy jednak są niepewni swojej roli. Brakuje im dobrych, ugruntowanych wzorców, często działają po omacku, stosują "rozpoznanie bojem". Zdają sobie sprawę z niebagatelnej roli stosunków partnerskich w pracy, ale jednocześnie są przekonani, że pracownik powinien znać swoje miejsce.

Właśnie dlatego stosują twarde style komunikacyjne, są autorytarni, przywiązani do sztywnych procedur, za którymi też bardzo często się chowają.

Wielu orientuje się tylko na zadania, a zapomina o relacjach. Efekt jest taki, że pracownicy narzekają na brak szacunku, partnerstwa. Mają poczucie, że ich inicjatywy nie są doceniane - dodaje ekspert.

grażka21-05-2008 17:23:14   [#3353]
http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,5234490.html
Marek Pleśniar21-05-2008 19:13:43   [#3354]
też bym hycnął :-)
malmar1522-05-2008 19:47:30   [#3355]
Nowe wymogi dotyczące lokali przedszkolnych

Ministerstwo Edukacji Narodowej proponuje złagodzenie wymogów dotyczących lokali, w których prowadzone są punkty przedszkolne i zespoły wychowania przedszkolnego.

W takich punktach i zespołach w zajęciach uczestniczy z reguły 3-5 dzieci. Obecne wymogi sanitarno-lokalowe dotyczące pomieszczeń, w których prowadzone są zajęcia są bardzo wysokie. Zajęcia te mogą być bowiem organizowane tylko w budynkach lub ich częściach spełniających wymagania wskazane w przepisach techniczno-budowlanych oraz w przepisach przeciwpożarowych dla kategorii zagrożenia ludzi ZL II. Po zmianach wymogi będą łagodniejsze niż te, które odnoszą się do przedszkoli i szkół.

Lokal będzie musiał m.in. mieć powierzchnię co najmniej 16 m2 - jeśli przebywać w nim będzie od 3 do 5 dzieci. A jeśli więcej - powierzchnia będzie musiała być większa o: 2 m2 w przeliczeniu na każde dziecko - jeśli przebywa ono w placówce do 5 godzin dziennie; 2,5 m2 - gdy dziecko przebywa w punkcie (zespole) więcej niż 5 godzin na dobę.

Zdaniem MEN zmiany pozwolą na sprawniejsze i łatwiejsze zakładanie innych form wychowania przedszkolnego przez zainteresowanych tego rodzaju działalnością. Przyczyni się to do realizacji zamierzeń Ministerstwa w zakresie upowszechniania wychowania przedszkolnego zarówno na terenach wiejskich, jak i wielkomiejskich.

Propozycje zmian zawiera projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie rodzajów innych form wychowania przedszkolnego, warunków tworzenia i organizowania tych form oraz sposobu ich działania. Dostępny jest on wraz z uzasadnieniem na stronie resortu.
malmar1522-05-2008 19:49:56   [#3356]
Kinowa karta lojalnościowa dla nauczycieli

Łódzkie kino "Helios" przygotowało dla nauczycieli nietypową promocję - jeśli przyprowadzą trzy razy uczniów do kina, dostaną zaproszenie na dowolny seans dla dwóch osób - dowiedział się dziennikarz z Gazety Wyborczej.

Centrum Filmowe Helios przygotowało specjalny program lojalnościowy dla nauczycieli. Program obowiązuje w łódzkich kinach "Helios", "Bałtyk" i "Polonia". Każdy z nauczycieli dostaje specjalną kartę, na której zbiera pieczątkę za każdą wizytę z uczniami w kinie. Za trzy uzbierane pieczątki dostaje dwuosobowe zaproszenie na dowolnie wybrany seans.

Praktyka ta budzi sprzeciw u niektórych nauczycieli oraz u społecznego rzecznika praw ucznia, Macieja Osucha. Uważają oni, że to uczniowie kupują bilet nauczycielowi. Bezpłatne bilety to rzekomo korzyść majątkowa, a nauczycielom jako "funkcjonariuszom publicznym" nie przystoi na taką się zgadzać.

Dla Katarzyny Borkowskiej, wiceprezes zarządu Centrum Filmowego Helios, a nie ma żadnego problemu:

- Od dawna prowadzimy program lojalnościowy dla szkół, dzięki któremu szkoły zdobywają punkty i nagrody. Wyjście z klasą do kina do jednak wyzwanie logistyczne. Trzeba wszystko zaplanować, dojechać z uczniami, wrócić. Karta lojalnościowa dla nauczycieli jest podziękowaniem za podjęcie tego wyzwania, za współpracę. Za to, że robią coś, czego tak naprawdę robić nie muszą. Większość nauczycieli - dodaje Borkowska - odbiera karty. Nie mamy sygnałów, że czują się niekomfortowo. To nauczyciel decyduje, czy przyjdzie do kasy i odbierze zaproszenie.

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
malmar1522-05-2008 19:51:36   [#3357]
Nauczyciele odczytali lektury podczas egzaminu

Nauczyciele poloniści z wołoskiego gimnazjum odczytali podczas egzaminu z języka polskiego streszczenia nie omawianych lektur "Syzyfowe prace" oraz "Kamienie na szaniec". Tak zadecydowała dyrektorka szkoły, a teraz egzamin musi zostać powtórzony.


Nauczycielki na zgodę dyrektorki odczytały uczniom streszczenie podczas egzaminu. Dzięki temu uczniowie mieli równe szanse na rozwiązanie zadania. Lektury miały być omawiane w czerwcu. Niestety o zajściu dowiedziała się wizytatorka Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty.

Pani dyrektor działała dla dobra dzieci, jednak zostały złamane procedury i egzamin zostanie powtórzony 3 czerwca. Test napiszą wszystkie 2 klasy, czyli 34 uczniów, wyniki poznają 12 czerwca, tak jak pozostali gimnazjaliści.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
KasiaZet23-05-2008 10:16:45   [#3358]
 
Dramatyczne wypracowanie 14-latki - "zaraz zjedzie mnie jak psa"
PAP/Jacek Kostrzewski
PAP
"Idę na trening i wiem, że za chwilę poniży mnie jak szmatę i zjedzie jak psa. Mam dość, chcę zasnąć i nigdy się nie obudzić. Nie chcę już żyć... " - napisała w wypracowaniu z języka polskiego 14-letnia gimnazjalistka z Poznania. O tej bulwersującej sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Jedna z ofiar trenera myślała o samobójstwie, napisała o tym w wypracowaniu. Tytuł pracy brzmiał jednoznacznie: "Znęcanie się trenera nad zawodniczkami". Jednak jedyną reakcją na to wstrząsające wyznanie uczennicy była czwórka z minusem i dopisek nauczycielki: "Co proponujesz! Jak to zmienić!".

Trener siatkówki dręczył dziewczynki kolejne sześć miesięcy. Dopiero w kwietniu tego roku został aresztowany. Prokurator zarzucił mu - prócz znęcania się psychicznego - molestowanie seksualne co najmniej jednej 14-latki.

Gdy w końcu wydobyłam ze szkoły pracę mojej córki i ją przeczytałam, miałam ochotę iść do szkoły i kogoś zabić" - mówi Małgorzata K., matka gimnazjalistki, autorki wypracowania.

Jak tłumaczy się nauczycielka polskiego? Co wiedziała wychowawczyni klasy? Co na swoją obronę ma dyrektorka szkoły?

O tym w piątkowym wydaniu "Gazety Wyborczej".
nikola24-05-2008 10:15:30   [#3359]

 (23.05) Kształcenie nauczycieli po nowemu?

Rada opracowała projekt zmian kształcenia nauczycieli - informuje Rzeczpospolita na swojej stronie internetowej.

 

Zgodnie z nim uprawnienia do wykonywania zawodu będą mogły nadawać tylko uczelnie pedagogiczne oraz te, które prowadzą kierunki pedagogika, pedagogika specjalna i psychologia.

Teraz nauczycieli muzyki i plastyki kształcą też uczelnie artystyczne, a przedmiotów zawodowych – politechniki i uczelnie rolnicze. Rada ma wątpliwości, czy zdobywają tam odpowiednie wykształcenie. – Nauczyciel nie może być jedynie bardzo dobrze przygotowany w zakresie dydaktyki przedmiotu. Musi też wiedzieć, jak radzić sobie z młodzieżą, a tę wiedzę najlepiej przekażą specjaliści z uczelni pedagogiczno-psychologicznych – mówi prof. Jerzy Błażejowski, przewodniczący RGSW.

Prof. Dariusz Rott, rzecznik rady, dodaje: – Sprawę kształcenia nauczycieli trzeba uregulować, bo teraz przepisy jasno nie precyzują, jak ono ma wyglądać.

 

Pomysł popiera ZNP. Jednak nie podoba się on uczelniom. Ks. prof. Kazimierz Szymonik, prorektor Akademii Muzycznej im. Chopina w Warszawie: – Nasz sposób kształcenia nauczycieli jest dobry. Nie każdy student jest na tyle zdolny, aby samodzielnie pracować jako muzyk, połowa podejmuje pracę z dziećmi.

– Byłaby to ogromna strata! Od 38 lat kształcimy nauczycieli przedmiotów zawodowych – mówi Władysława Maria Francuz z Politechniki Krakowskiej.Uczelnie bronią się, że niemal każda ma tzw. studium pedagogiczne. W studium Akademii Muzycznej im. Chopina uczy się połowa z ok. 800 studentów. – Propozycja rady zmusza nas do studiowania na dwóch kierunkach– mówi Adam Kowalski z samorządu studentów.

 

Prof. Błażejowski uspokaja, że absolwenci uczelni artystycznych czy technicznych nadal mogą zostać nauczycielami, ale pod warunkiem, że szkoła zawrze umowę na kształcenie z uczelnią pedagogiczną lub poprowadzi kierunek pedagogiczno-psychologiczny. – Efektem byłaby konieczność płacenia za zajęcia prowadzone przez pracowników innych uczelni, a nas na to nie stać – mówi ks. prof. Szymonik.

Jak Ministerstwo Nauki odniesie się do propozycji rady? – Nie ma powodów, by ograniczyć uprawnienia do prowadzenia takich zajęć wyłącznie do uczelni prowadzących kierunki pedagogika czy psychologia – odpowiada Katarzyna Dziedzik, rzecznik resortu. Dodaje, że należy rozważyć wprowadzenie rozwiązań, które zapewnią dobre przygotowanie przyszłych nauczycieli.

 

Tymczasem, jak powiedział Głosowi Nauczycielskiemu wiceminister Zbigniew Marciniak, MEN prowadzi konsultacje z ministerstwem nauki w sprawie standardu kształcernia nuczycieli. GN alarmował, że jako jedyny nie został podpisany. Jak poinformował GN wiceminister Marciniak, resort edukacji chce rezygnacji z zapisu, że każdy nauczyciel powinien być dwuprzedmiotowcem, jak stanowi ustawa o szkolnictwie wyższym. MEN woli, żeby uczelnie kształciły w  jednym kierunku. Kolejny  można byłoby zdobyć na drugim  stopniu studiów. - W ten sposób podczas studiów licencjackich nauczyciele zyskiwaliby jedną, a magisterskich - drugą specjalizację. Uczenie obydwóch na raz nie jest dobre - podkreślał Marciniak.

 

(GN, Rz)

http://www.glos.pl/news.php?action=show&id=3408

Floris27-05-2008 21:25:20   [#3360]

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/19185,nie_wszyscy_nauczyciele_otrzymaja_50_proc_podwyzki.html 

EDUKACJA | Zasady zatrudniania pracowników szkół

Nie wszyscy nauczyciele otrzymają 50-proc. podwyżki

Związek Nauczycielstwa Polskiego będzie się dzisiaj domagał m.in. podwyżek dla nauczycieli. Rząd zapowiada wzrost wynagrodzeń o 50 proc. do 2011 roku, ale nie trafią one do wszystkich pracowników oświaty. Podwyżki najbardziej odczują młodzi nauczyciele, rozpoczynający pracę w szkole.

 ( .......... )

Autor: Jolanta Góra

Źródło: GP

Artykuł z dnia: 2008-05-27
cynamonowa27-05-2008 23:55:38   [#3361]

14 proc. gimnazjalistów doświadczyło przemocy seksualnej

met, PAP 2008-05-27, ostatnia aktualizacja 2008-05-27 22:14

Około 14 proc. krakowskich gimnazjalistów doświadczyło przemocy seksualnej. Jej ofiarami najczęściej padają dziewczęta. Wśród form przemocy seksualnej przeważają akty molestowania słownego, ale zdarzają się też gwałty - wynika z badań przedstawionych we wtorek przez naukowców w Krakowie.

ZOBACZ TAKŻE
Badania ankietowe wśród prawie 850 uczniów z 60 krakowskich gimnazjów przeprowadzili wiosną tego roku naukowcy z Instytutu Socjologii UJ. Wykonano je z inicjatywy Fundacji Rozwoju Społecznego DEMOS oraz krakowskiego samorządu.

Program badawczy ma na celu zdiagnozowanie zjawiska przemocy seksualnej wśród krakowskich dzieci. Chodzi o rozpoznanie skali i rodzaju przemocy oraz sytuacji i miejsc, w których do niej dochodzi. Wyniki mają posłużyć w zminimalizowaniu zjawiska oraz jego skutków.

- Badania były potrzebne do tego, aby w oparciu o ich wyniki przygotować strategię działań profilaktycznych i restrykcyjnych - zapewnił prezes Fundacji DEMOS, ks. Andrzej Augustyński.

Dwie osoby ujawniły gwałt

Badania przeprowadzano w wybranych losowo klasach gimnazjów, po jednej w każdej szkole. W pisemnej ankiecie 14 proc. uczniów przyznało, że było wykorzystywane seksualnie. Z badania wynika jednak, że w 68 proc. owa przemoc lub wykorzystanie polegały na tzw. komentarzach seksualnych. Według naukowców, molestowanie słowne jest najlżejszą formą wykorzystywania seksualnego dzieci. 36 proc. ofiar wskazało na obnażanie, 16 - dotykanie miejsc intymnych, 15 - stosunek seksualny, a 4 proc. - na udział w pornografii. Ankietowani mogli wskazać kilka odpowiedzi.

Dwie osoby ujawniły w ankiecie, że zostały zgwałcone. Jedna na szkolnym zimowisku, druga - w domu.

W każdej z przebadanych form przemocy seksualnej grupą ofiar zdecydowanie bardziej narażoną były dziewczęta.

Ofiary znają napastników

Wśród sprawców przemocy seksualnej przeważają na ogół osoby znane dzieciom, jednak spoza rodziny i jednocześnie starsze od swych ofiar, ale nie więcej niż o 10 lat. Dotyczy to przypadków: dotykania miejsc intymnych, stosunków seksualnych oraz wykorzystania dzieci w pornografii. Obnażania dopuszczają się najczęściej nieznajomi, starsi o więcej niż 10 lat, a komentarzy seksualnych - nieznajomi i starsi, z przewagą wiekową o dużej rozpiętości.

Krakowskie dzieci najczęściej (31 proc.) padają ofiarą przemocy seksualnej na zewnątrz - na ulicy, w parku itp. miejscach. Do 28 proc. zdarzeń o takim charakterze dochodzi w domach. Taki sam procent badanych deklaruje, że spotkało się z przemocą seksualną w innych miejscach - na prywatkach albo w internecie. 16 proc. ankietowanych wskazało na szkołę.

Nie przyznają się

40 proc. ofiar powiadomiło kogoś o przypadku wykorzystania tuż po fakcie, a 33 proc. dopiero po jakimś czasie. Pozostałe zachowały to w całkowitej tajemnicy.

Z badań wynika, że dzieci, które padły ofiarą przemocy seksualnej, poszukują później pomocy najczęściej u rówieśników i rodziców, a znacznie rzadziej w powołanych do tego instytucjach.

Ogółem ponad 35 proc. wszystkich badanych gimnazjalistów potwierdziło, że ma za sobą doświadczenia seksualne. Nie wszystkie jednak takie przypadki są kwalifikowane przez badaczy jako przemoc lub wykorzystanie. Z tymi ostatnimi mamy do czynienia, gdy sprawca jest starszy.

Początkowo badania miały być przeprowadzone w 81 krakowskich gimnazjach, ale dyrektorzy 21 placówek nie wyrazili na to zgody
zgredek28-05-2008 16:02:29   [#3362]
Dodatkowe pieniądze dla nauczycieli
2008-05-28 15:03:50

nauczyciele..JPGPodczas gdy w całym kraju nauczyciele wyrażają niezadowolenie z wysokości swoich zarobków, zastanawiając się jak poprawić swoją sytuację materialną, władze Lubina rozmawiają z nauczycielskimi związkami zawodowymi o przyznaniu dodatkowego wynagrodzenia.

Według planów władz miasta co roku każdy lubiński nauczyciel dostałby jednorazową dodatkową wypłatę w wysokości 2 tysięcy złotych.

– Rozmawiamy na ten temat ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego i Solidarnością. Myślę, że już kończymy i wkrótce podpiszemy porozumienie – mówi prezydent Lubina Robert Raczyński. – Chcemy wprowadzić dodatkowe wynagrodzenie w wysokości 2 tys. zł dla każdego nauczyciela, jako tak zwany dodatek miejski lubiński, bo jeśli chodzi o nauczycieli, to sytuacja jest coraz trudniejsza i dramatyczniejsza. A po pierwsze jest to grupa poważnie zautoryzowana w stosunku do innych grup zawodowych, szczególnie na terenie Lubina. Po drugie ubywa nam fizyków, matematyków, anglistów, trenerów i wuefistów, a to tak naprawdę grozi nam zapaścią cywilizacyjną. Oświata jest czymś podstawowym, od czego się zaczyna.

Przewodnicząca lubińskiego oddziału ZNP uważa, że przyznanie nauczycielom dodatkowych pieniędzy przez miasto, jest bardzo dobrym pomysłem.

– Jest to dla nauczycieli dodatkowy zastrzyk gotówki, dla niektórych nauczycieli równy prawie dwóch pensji – dodaje Golszajdt. – Cieszy, że prezydent docenia nauczycieli. Oby wszystkie organy samorządowe tak myślały.

Gdy porozumienie zostanie podpisane, trafi ono do radnych miejskich, którzy zdecydują, czy dodatkowa wypłata zostanie wpisana do regulaminu wynagradzania nauczycieli.

– Radni uchwalili regulamin wynagradzania nauczycieli w styczniu, teraz, jeśli porozumienie zostanie podpisane, trzeba będzie wprowadzić zmiany w tym regulaminie – dodaje Goldszajdt. – Myślę, ze radni wyrażą na to zgodę, każdy wie w jakiej sytuacji są nauczyciele.

Prezydent szacuje, że dodatkowa wypłata dla nauczycieli będzie kosztować budżet miasta 1,5 miliona zł rocznie. Pensja byłaby wypłacana we wrześniu.

MRT

http://www.lubin.pl/_portal/news/1211979524483d57041eb7e/Dodatkowe_pieni%C4%85dze_dla_nauczycieli.html


post został zmieniony: 28-05-2008 16:03:08
Adaa28-05-2008 20:53:59   [#3363]

Minister edukacji rozmawia dziś z naukowcami

Sąd nad maturalnym kluczem

Minister Katarzyna Hall będzie dziś rozmawiać z wybitnymi naukowcami o tym, jak poprawić system oceniania prac maturalnych. Zaproszenie otrzymali wszyscy, którzy podpisali się pod zamieszczonym w DZIENNIKU apelem o zmianę tzw. klucza, czyli ustandaryzowanego schematu oceny matur.

 

O maturalnym kluczu DZIENNIK pisze od początku tegorocznych matur. Gazeta alarmowała, że narzuca on korzystanie z wyuczonych na pamięć gotowych sformułowań, a co gorsza, zmusza uczniów, by już dwa lata przed maturą zamiast poszerzać wiedzę, przygotowywali się do zdawania maturalnego testu. Skutki takiego systemu są odczuwalne również na wyższych uczelniach - w adresowanym do minister edukacji liście nauczyciele akademiccy napisali, że klucz zabija kreatywność uczniów. Dzisiejsze spotkanie to właśnie odpowiedź na ten emocjonalny apel. Minister Katarzyna Hall zaprosiła naukowców na debatę, bo - jak twierdzi - chce wysłuchać ich argumentów i porozmawiać o zmianach w kluczu.

To jednak nie podoba się w okręgowych komisjach egzaminacyjnych. Jeden z egzaminatorów zdradził DZIENNIKOWI, że w jego lokalnej OKE trwają gorączkowe poszukiwania kogoś, kto będzie w stanie odeprzeć argumenty profesorów i przekonać panią minister, że nie warto zmieniać obecnego systemu oceniania matur. Według informatora DZIENNIKA, planowano nawet, że spotkanie obrońców klucza z minister Hall odbędzie się o 14.00, czyli tuż przed jej debatą z intelektualistami.

Pracownicy okręgowych komisji, do których wczoraj dodzwonili się dziennikarze DZIENNIKA, przyznają, że wiedzą o dzisiejszym spotkaniu w MEN. "Nasz dyrektor dostał zaproszenie" - przyznała wiceszefowa OKE w Jaworznie. Chwilę później, po konsultacjach z szefem, zdementowała tę informację: "Wiemy o tym tylko nieoficjalnie".

Większość dyrektorów okręgowych komisji będzie dziś jednak w Warszawie, bo na 13.00 zaplanowano konferencję na temat wyników testów kompetencji szóstoklasistów. Czy później dojdzie do rozmowy o maturach? "Nie ma takich planów. Jeżeli będzie okazja, to porozmawiamy" - mówi szef wrocławskiej komisji Wojciech Małecki.

Burza wokół klucza

• 5 maja zaczęły się matury. Od początku wielkie emocje budził tzw. klucz, czyli schematyczny sposób oceny prac maturalnych. „Dziennik” przeprowadził wtedy nietypowy eksperyment – poprosiliśmy profesora filozofii Marcina Króla i pisarza Antoniego Liberę, by niemal równocześnie z maturzystami napisali esej na jeden z przygotowanych tematów. Ich prace – nie znając autorów – oceniła potem według przybliżonego klucza polonistka i egzaminatorka. Rezultat? Antoni Libera ledwie zdał egzamin, a Marcin Król dostał dwójkę

• 8 maja na łamach DZIENNIKA kilkunastu intelektualistów, m.in. filzof i etyk prof. Jacek Hołówka, historyk prof. Henryk Samsonowicz, socjolog prof. Jadwiga Staniszkis, językoznawca prof. Jerzy Bralczyk oraz etyk i filzof prof. Magdalena Środa wystosowało apel do minister edukacji Katarzyny Hall o zasadniczą zmianę systemu oceniania matur

•13 maja ujawniliśmy, że jedno z pytań na maturze z języka polskiego zostało źle sformułowane. Maturzystom polecono, by zinterpretowali sen bohaterki „Lalki” Bolesława Prus. Zdaniem wielu ekspertów w podanym fragmencie Izabela Łęcka w rzeczywistości nie spała

• 19 maja do dymisji podał się dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marek Legutko

Komisje egzaminacyjne chcą bronić klucza

Klara Klinger: Minister edukacji będzie dziś rozmawiać z intelektualistami, którzy podpisali się pod apelem w sprawie poprawy jakości oceniania prac maturalnych, a w szczególności klucza. Oczekujecie jakiejś decyzji?

Michał Sporoń*: Nauczyciele bardzo się ucieszyli, że pani minister podjęła konkretne kroki, aby zmienić ten absurdalny klucz. Ale na wiadomość o tym, że Katarzyna Hall spotyka się profesorami, którzy oprotestowali ten ustandaryzowany system oceniania prac, w okręgowych komisjach egzaminacyjnych zapanowała nerwowa atmosfera. Ich członkowie chcieliby uniknąć walki z kluczem, bo boją się, że wtedy zostanie rozwiązany cały obecnie działający system i nie będą już potrzebni. Dlatego zaczęli nerwowo szukać autorytetów, które stawią czoła profesorom - sygnatariuszom listu DZIENNIKA.

Co to znaczy?

Mój znajomy z Katowic otrzymał telefon z naszej okręgowej komisji egzaminacyjnej. Poproszono go o przygotowanie mocnych argumentów, które miałyby dowodzić, że system oceniania matur jest bardzo dobry i sprawiedliwy. Wypadło akurat na niego, bo ma doktorat, jest wykładowcą uniwersyteckim, a zarazem przez wiele lat uczył w liceum.

Zgodził się pojechać i bronić klucza?

Nie dał się namówić. Nie podoba mu się klucz i nie miał ochoty go bronić. W komisji egzaminacyjnej mają więc problem, bo trudno znaleźć kogoś, kto pochwala klucz. Ale poszukiwania trwają. Przede wszystkim pośród osób, które są nauczycielami, a zarazem autorytetami z tytułem akademickim. Bo głównym argumentem komisji egzaminacyjnych jest to, że profesorowie, którzy w „Dzienniku” krytykowali klucz, nie mają jakoby bladego pojęcia o szkolnych realiach i o tym, co się dzieje w liceach.

*Michał Sporoń, nauczyciel polskiego z Tarnowskich Gór. Jest egzaminatorem maturalnym od 3 lat

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article181703/Sad_nad_maturalnym_kluczem.html

Marek Pleśniar28-05-2008 21:25:36   [#3364]

"trudno znaleźć kogoś, kto pochwala klucz. Ale poszukiwania trwają"

:-))))

bosia28-05-2008 21:37:49   [#3365]

może klucz zmienić, będzie łatwiej

albo drzwi

Małgoś28-05-2008 21:58:50   [#3366]
zaczęli od ..odźwiernego ;-)
grażka29-05-2008 09:36:57   [#3367]

Laptop dla każdego gimnazjalisty:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,5255349,Rzad_obiecuje__gimnazjalisci_z_laptopami_w_roku_szkolnym.html

hania29-05-2008 14:17:01   [#3368]
"Odeszłam od tablicy......"
http://wyborcza.pl/1,82949,5248974,.html?as=1&ias=2&startsz=x
hania29-05-2008 14:19:12   [#3369]
szkoły pękną pod naporem sześciolatków
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35803,5237763.html
cynamonowa29-05-2008 14:19:35   [#3370]

mam wrażenie po przeczytaniu,  że dziś jest 1 kwietnia....

 

a tak swoją drogą to dziś mija mi 5 lat odkąd się tu zapisałm....( fajna i miła rocznica):)


post został zmieniony: 29-05-2008 14:20:23
hania29-05-2008 14:25:32   [#3371]
o tych laptopach to jak z 1 kwietnia faktycznie......
a dla nauczyciela?
tak z 500zł dofinansowania od rządu do laptopa?
radni dostali np w krakowie.......
hania29-05-2008 14:25:47   [#3372]
laptopy dostali
cynamonowa29-05-2008 20:26:33   [#3373]

Uczniowie planują strajk. Nie pójdą do szkół 2 czerwca?
15:01
Czy 2 czerwca klasy będą puste?
(fot. PAP / Leszek Szymański)


Po wtorkowym strajku nauczycieli, uczniowie planują własny protest. „Robimy strajk uczniów, nie idziemy do szkoły 1 dzień, jak nauczycielom wolno to nam też! 02.06.2008 r. mamy wolne” – takie wiadomości rozsyłają sobie na Gadu-gadu. I dodają: „Wyślij to każdemu kogo masz na liście, niech zobaczą, że my też potrafimy!”. O projekcie uczniowie dyskutują także na forach internetowych.


„Wysłałem, ale będą jajca!:D” – pisze Mofis. Darth Adrian melduje: "Wysłane :)". "Dokładnie! oni mogą, to my tez;DD Czyli 2 czerwca mamy wolne:PP" - zgadza się Krystian. Pomysł chwali Kari: "Gratuluję pomysłu! O to chodzi". Czy czeka nas ogólnopolski strajk uczniów? Zasięg akcji będzie raczej ograniczony, bo nie wszyscy uczniowie wykazują podobny entuzjazm.

„Nauczyciele strajkowali po to, aby zdobyć wyższe pensje i mniej godzin pracy. A uczniowie po co? Jeżeli już zrobić strajk, to porządny i przygotować się do niego – na przykład żeby nie zadawali zadań domowych:D” – uważa internauta o nicku Adidas. I dodaje: „Co do strajku uczniów to na pewno większość pójdzie do szkoły, pewnie tylko te osoby, które zwykle wagarują nie pójdą. Ja pójdę na pewno, byłbym głupi gdybym nie poszedł, bo te pierwsze dni czerwca to ostatni czas na poprawę ocen”.

Tego samego zdania jest Djaminek11: „Z jakiego powodu mamy strajkować? Nauczyciele mieli powód, a my uczniowie?”. A Chudy zwraca uwagę: „Raczej 2 czerwca (w związku z 1 czerwca (dzień dziecka), odbywają się jakieś luźne lekcje (przynajmniej w gimnazjum), jakieś gimnazjady i ogólnie ja mam 30 maja i 2 czerwca luzik”.

Gerti pisze wprost: strajk uczniów to głupi pomysł. „Na koniec roku strajk? Trzeba było na początku roku o tym pomyśleć... Ja tylko czekam na 9 czerwca, potem olać można wszystko!”- uważa.

We wtorek w całej Polsce strajkowali pracownicy placówek oświatowych, głównie szkół i przedszkoli. Strajk zorganizował Związek Nauczycielstwa Polskiego, domagający się podwyżek i utrzymania przywilejów emerytalnych oraz Karty Nauczyciela. Według Ministerstwa Edukacji Narodowej, w proteście wzięło udział 50% placówek oświatowych w całym kraju. ZNP szacuje, że 70%.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska
beera29-05-2008 20:33:03   [#3374]

wiecie co?

można by z tego wątek zrobić

"kto poda glupszy argument na obronę swoje tezy"

ot taka na przyklad wypowiedź:
Wydział edukacji uspokaja: - W skali całego miasta przyjęcie sześciolatków do podstawówek nie stanowi problemu - zapewnia wicedyrektor Jan Żądło.

Przypomina, że szkoły podstawowe, w których teraz dzieci uczą się przez sześć lat, funkcjonowały wcześniej jako ośmioletnie, więc w ich budynkach spokojnie mogą zmieścić się dodatkowe klasy.

czy ten człowiek nie wie, ze do podstawówek, rzeczywiście przychodzi o dwie klasy mniej, ale ze zwiększonych rejonów?
Znaczy teraz podstawóweki obejmują większy rejon, bo jest ich mniej, ponieważ częśc stała się gimnazjami?
Przepraszam, ale nie zna się, czy udaje?

hania29-05-2008 22:36:52   [#3375]
nie zna się.....
hania29-05-2008 22:37:55   [#3376]
albo inaczej - zna się - jak wszyscy Polacy : na szkole i medycynie (każdy do szkoły chodził i każdego coś tam kiedyś bolało i coś mu pomogło)
AnJa29-05-2008 23:38:35   [#3377]
to wicek z wydziału edukacji

burmistrz się może nie znać, szef wydziału się moze nie znac

ale wicek?
Marek Pleśniar30-05-2008 00:23:00   [#3378]

każdy może się nie znać

jest demokracja;-)

grażka30-05-2008 07:12:04   [#3379]
http://wyborcza.pl/1,88975,5259622,Donald_Tusk_pisze_do_czytelniczki_Wyborczej.html
Jersz30-05-2008 07:23:12   [#3380]
napisał co umiał ... :-(
Marek Pleśniar30-05-2008 23:52:45   [#3381]

każdy może się nie znać

jest demokracja;-)

grażka31-05-2008 09:13:56   [#3382]

Negocjacje przedstawicieli ministerstw z nauczycielami ws. płac i emerytur

Powołanie trzech zespołów roboczych i kolejne rozmowy, najbliższe już w przyszłym tygodniu - to ustalenia pierwszego spotkania negocjacyjnego przedstawicieli rządu i oświatowych związków zawodowych, jakie odbyło się dziś w Warszawie.

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/19897,negocjacje_przedstawicieli_ministerstw_z_nauczycielami_ws_plac_i_emerytur.html

malmar1531-05-2008 19:36:30   [#3383]

Odpowiedzi w teście

 

Odpowiedzi w arkuszu z pytaniami znaleźli brytyjscy uczniowie podczas egzaminu z  muzyki. Jak widać nie tylko u nas zdarzają się wpadki egzaminacyjne...

 

 W zeszłym tygodniu dwanaście tysięcy brytyjskich nastolatków zdawało ogólnokrajowy egzamin GCSE z muzyki. Wczoraj komisja przyznała, że z powodu "błędu w druku", w testach przesłanych do szkół znalazły się odpowiedzi na pytania.

 
- Wszystkie przygotowywane przez nas testy mają na odwrocie wydrukowane oświadczenie o prawach autorskich. W tym przypadku znalazło się tam nieco więcej szczegółów - przyznała rzeczniczka komisji. "Więcej szczegółów" to rozwiązania wszystkich zadań...

 

Według komisji zamieszczenie rozwiązań mogło wpłynąć na ogólny wynik testu tylko w 5 procentach. - Uczniowie nie będą musieli powtarzać egzaminu, bo w większości w ogóle nie zorientowali się, co jest na odwrocie kartek. Mieliśmy zaledwie 20 zgłoszeń od nauczycieli - oświadczono.

malmar1531-05-2008 19:37:20   [#3384]

Ile państwo daje dzieciom

 

W ubiegłym roku na jedno dziecko przypadło z budżetu 5,5 tysiąca złotych. Z analizy Money.pl wynika, że w tym roku kwota ta wzrośnie o ponad jedną trzecią.

 

 

http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/199,0,345543.html?p=md#

 

 

malmar1531-05-2008 19:38:21   [#3385]

Prywatne przedszkola pod lupą UOKiK

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów skontrolował 200 niepublicznych przedszkoli. Nieprawidłowości stwierdzono w 82 proc. placówek. W efekcie wszczęto 137 postępowań.

http://news.money.pl/artykul/prywatne;przedszkola;pod;lupa;uokik,34,0,345634.html

Marek Pleśniar02-06-2008 22:41:10   [#3386]
20:30, 02.06.2008 /PAP

Ile może wypić gimnazjalista?

BRYTYJSKI PROGRAM ANTYALKOHOLOWY
Edukacja rodziców ma pomóc w opanowaniu picia przez nieletnich
TVN24
Czy, i ile alkoholu wolno wypić dzieciom, w jakim wieku pozwolić im na alkohol w domu - tego chcą uczyć rodziców brytyjskie władze. Oprócz wskazówek, rządowy plan ograniczania pijaństwa nieletnich przewiduje też sankcje dla tych, którzy nie radzą sobie z niesfornymi nastolatkami. Pewnie jest ich niemało, bo co drugi młody Brytyjczyk w wieku polskiego gimnazjalisty deklaruje, że pił alkohol.
Wygląda na to, że brytyjski rząd postanowił na serio wziąć się za problem. Youth Alcohol Action Plan zakłada m.in. że alkoholizujący się nastolatkowie będą mieli zakładane kartoteki, tak jak przestępcy, a rodzice takich dzieci, będą mogli nawet trafić do więzienia.

W lokalach czy sklepach przy zakupie alkoholu ma obowiązywać legitymowanie osób wyglądających na 21 lat i młodszych.

- W opanowaniu pijaństwa przez nieletnich ma też pomóc ostrzejsze egzekwowanie przepisów - zapowiada sekretarz stanu ds. dzieci, szkół i rodziny Ed Balls.

Zmiana kultury picia

Według rządowego programu, potrzebna jest zmiana kultury picia. Dotyczy to wszystkich, poczynając od większej odpowiedzialności rodziców, przemysłu alkoholowego i samych młodych ludzi. Balls, który przedstawiał założenia planu, zaatakował rodziców, którzy pozwalają dzieciom na publiczne, nadmierne spożywanie alkoholu. - Robi tak niewielka mniejszość rodziców, którzy nie dość, że dają dzieciom alkohol, to jeszcze zachęcają je do picia w miejscach publicznych - tłumaczył w radiu BBC.

Co piąty młody upija się raz w tygodniu

Opublikowane w maju dane wskazują, że liczba ludzi przyjmowanych do angielskich szpitali z chorobami wywołanymi przez alkohol w ostatnim dziesięcioleciu podwoiła się. Wynika z nich również, że ponad połowa uczniów w wieku 11-15 lat w 2006 roku piła alkohol. Niemal, co piąty uważał za normalne upicie się raz na tydzień.
Jersz03-06-2008 00:33:55   [#3387]
Nic dziwnego, że brytyjscy uczniowie nie zauważyli odpowiedzi na teście egzaminu z muzyki, zbyt niska kultura picia.
Marek Pleśniar03-06-2008 01:54:58   [#3388]
zdumiewające bo akurat muzycznie to się w takiej sytuacji człek wykazuje
Marek Pleśniar04-06-2008 02:24:27   [#3389]

MEN i spór filozoficzny

Aleksandra Pezda 2008-06-04, ostatnia aktualizacja 2008-06-03 20:14

Ministerstwo zatrudniło dwóch naukowców do ułożenia nowych zajęć z filozofii dla szkół. Złożyli dwa odrębne projekty. I mamy spór. Naukowców poróżniło podejście do filozofii.

MEN przyjęło już projekt prof. Adama Groblera, przewodniczącego Komitetu Nauk Filozoficznych PAN. Bo to on był szefem zespołu. Ale drugi specjalista - dr Tomasz Mazur z Uniwersytetu Warszawskiego - protestuje i złożył odrębną propozycję. O sporze nie wiedzą jednak nauczyciele i instytucje, które do połowy czerwca mają zaopiniować projekt nowej podstawy.

Po co nowa filozofia? MEN przygotowuje wymianę wszystkich programów nauczania z każdego przedmiotu od pierwszej klasy szkoły podstawowej do końca liceum. Bo - po pierwsze - planuje obniżenie wieku szkolnego (w 2009 r. do podstawówek pójdą wszystkie sześciolatki). Poza tym chce zmienić system nauki w liceum (pierwszy rok to kształcenie ogólne, dwa następne - ścisła specjalizacja).

Nowa filozofia jest też ważna, bo w 2010 r. będzie miała debiut na maturze jako przedmiot dodatkowy do wyboru. - Ale podstawa promowana przez MEN jest zbyt ambitna - twierdzi dr Mazur. - I nie została ułożona w takim kontekście, który mógłby zainteresować licealistów. Tylko ich zniechęci, poradzą sobie najwyżej olimpijczycy - dodaje.

Prof. Grobler mówi jednak, że konsultował się z nauczycielami filozofii w liceach, i odpiera zarzuty. - Taki sam program realizowałem ze studentami w Zielonej Górze. To region z najgorszymi wynikami edukacyjnymi, więc chyba nie miałem do czynienia z samymi orłami?

Dr. Mazura wsparł jednak Piotr Marciszuk, prezes Polskiej Izby Książki. Wysłał protest do MEN: "Imponujący zakres wiedzy, wszystkiego po trochę, tyle że na takim poziomie wiedzy szczegółowej z historii filozofii, iż nie ma takiego ucznia, który potrafiłby przejść w całości drogę wytyczoną przez prof. Groblera. Na pierwszych lekcjach, gdy nic lub niewiele wie o istnieniu Platona czy Arystotelesa, ma porównywać rozwiązania problemu tożsamości i zmiany u Parmenidesa, w atomizmie, w Platona teorii idei (ciekawe, kiedy o niej się dowie) oraz w hylemorfizmie Arystotelesa".

Spór idzie więc także o podejście do filozofii. - Prof. Grobler nie ufa nauczycielom. Narzuca im własną wizję filozofii. Z myśli wielu filozofów wybiera elementy dla niego najistotniejsze, zamiast pozostawić nauczycielowi wybór, na gruncie jakich problemów miałby z uczniami dyskutować - mówi Mazur.

Prof. Grobler na to: - Musiałem dokonać wyboru treści, ponieważ to będzie podstawa do formułowania zadań maturalnych. To tylko podstawa, na niej dopiero powstaną programy. Co w nich będzie? To już pozostawiam do wyboru ich autorom.

- Nie będzie to takie proste, bo ta podstawa jest bardzo szczegółowa i ułożona jak typowy rozkład materiału podzielony na lekcje. Tyle że skomponowana w stylu akademickim - komentuje "Gazecie" dr Adam Kalbarczyk, dyrektor prywatnego liceum w Lublinie, w którym uczył filozofii. Również on uważa, że projekt prof. Groblera nie przyda się uczniom w liceum, bo jest za trudny.

- To demagogia, podstawa nie przesądza o porządku realizacji - odpowiada na to Grobler. - Uczniowie mają wiele dostępnych źródeł wiedzy, nawet z internetu dowiedzą się elementarnych rzeczy. A szkoła ma nauczyć ich operowania tymi informacjami.

Źródło: Gazeta Wyborcza
aza04-06-2008 02:44:06   [#3390]

jacie......

wiesz- chyba "nie nadanżam"

może mam"problem tozsamości"

 

co prawda jest prawie trzecia w nocy - może śpię???

grażka04-06-2008 06:45:01   [#3391]

Podręczniki dla przedszkolaków:

http://www.rp.pl/artykul/142917.html

grażka04-06-2008 06:51:20   [#3392]

Pomoc na zakup podreczników:

OŚWIATA | Pomoc materialna

Rząd pomoże 400 tys. uczniom w zakupie podręczników

Dzieci z biednych rodzin, tak jak w ubiegłym roku, będą mogły otrzymać dofinansowanie zakupu podręczników. Rząd nie będzie już dopłacał do mundurków.

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/20409,rzad_pomoze_400_tys_uczniom_w_zakupie_podrecznikow.html

 

zgredek04-06-2008 11:55:01   [#3393]
Prezydent Lubina sypnie nauczycielom
Data dodania: 03 czerwca 2008 — Kategoria: Gazeta POLSKA

Prezydent Lubina sypnie nauczycielom

Nauczyciele z Lubina dostaną po1,7 tys. złotych. Miasto da kasę, by najlepsi nie odeszli ze szkół.
Średnio po 1700 złotych brutto - tyle jednorazowo zamierza przeznaczyć prezydent Lubina Robert Raczyński z budżetu miasta na każdy etat nauczycielski. W sumie potrzeba na to w budżecie miasta ok. 1,6-1,7 mln zł.

- Chcemy, by nasze dzieci uczyły się nie tylko w dobrych szkołach, ale też by były kształcone przez bardzo dobrych nauczycieli - mówi prezydent Raczyński. - Żeby tak się stało, pedagodzy muszą mieć odpowiednie wynagrodzenie.
Dodatkowe pieniądze mają przede wszystkim ściągnąć nową kadrę do miejskich szkół i zatrzymać tę, która już jest. Największy problem - jak się dowiedzieliśmy - jest z anglistami, ale przez jakiś czas brakowało również na przykład matematyków. Uzgodnione ze związkami nauczycielskimi kwoty zostaną wypłacone w połowie września, ale najpierw trzeba wprowadzić zmiany w regulaminie nagradzania tej grupy zawodowej.

Rada miejska musi też podjąć stosowną uchwałę. Jej przewodniczący o pomyśle słyszał i go popiera, ale szczegółów nie zna. Przyznaje jednak, że w tym roku budżet stać na taki wydatek.
- Nie wiem, w jakiej to będzie formie: premii specjalnej czy nagrody dodatkowej - dodaje Marek Bubnowski.
Radni z różnych stron lubińskiej sceny politycznej deklarują wsparcie dla inicjatywy prezydenta Raczyńskiego.
Na razie o wypłaceniu nauczycielom pieniędzy rozmawiają urzędnicy i związkowcy. Ci ostatni z pomysłu prezydenta są bardzo zadowoleni.
- Cały czas walczymy o wyższe pensje dla wszystkich pracowników oświaty - podkreśla Beata Goldszajdt, prezes lubińskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Obecnie lubińscy nauczyciele dostają dodatki motywacyjne. Dla stażysty zarabiającego 1418 zł wynosi on 5-6 procent pensji zasadniczej. Nauczyciel kontraktowy z wynagrodzeniem 1644 zł ma od 5 do 10 proc. dodatku. Po mianowaniu pensja wzrasta do 2014 zł plus 6-20 proc. dodatku. Nauczyciel dyplomowany dostaje od 7 do 25 proc. zwiększenia przy pensji 2380 zł.
O dodatkowych pieniądzach w lubińskim środowisku nauczycielskim jest już głośno. Wszyscy na nie czekają i wierzą, że nie skończy się na obietnicach, szczególnie że niedawno strajkowali w walce o wyższe zarobki.

Ale jednocześnie pojawiają się wątpliwości, jeśli chodzi o same kwoty. Nauczyciele nie wiedzą, czy każdy dostanie tyle samo, czy też wypłaty będą zróżnicowane w zależności od ustalonych odgórnie kryteriów. Tak jak to jest w przypadku dodatków motywacyjnych przyznawanych za pracę wykonywaną poza obowiązkowym wymiarem godzin, na przykład podczas zajęć pozalekcyjnych.
Lubińscy nauczyciele liczą też, że jeśli w tym roku dostaną dodatkowe pieniądze z budżetu miasta, to na tym się nie skończy i w następnych latach będzie podobnie. Ratusz na razie nie składa takich deklaracji.

Urszula Romaniuk

źródło fot.: sitk.cuprum.pl

emeryt04-06-2008 14:43:20   [#3394]

No tak.

Kto nie ma miedzi, ten w domu siedzi...by się rzekło.

zgredek04-06-2008 15:42:22   [#3395]

najgorsze, że miedź ma tylko miasto

powiat już nie:-(

Jersz04-06-2008 17:06:23   [#3396]
no ale pozostali mają hałdy, spadek poziomu wód gruntowych, zapylenie, ścieki, szkody górnicze , cudo
Marek Pleśniar04-06-2008 18:44:10   [#3397]

mam nadzieję że wleją te pieniądze w system motywacyjny - czyli nie dadzą każdemu po równo leczx wysłuchają dyrektora

 

zgredek04-06-2008 18:45:20   [#3398]
obawiam się Marku, że kryterium będzie ale nie takie jak myslisz
Marek Pleśniar04-06-2008 19:09:58   [#3399]
nie musi być takie jak myslę, grunt by było dobre:-)
Marek Pleśniar04-06-2008 21:23:31   [#3400]

Alarm jądrowy w UE

AWARIA ELEKTROWNI JĄDROWEJ W SŁOWEŃSKIM KRSKU
Awaria elektrowni na Słowenii
Komisja Europejska ogłosiła alarm na terenie Unii w związku z awarią elektrowni jądrowej w słoweńskim Krsku. Władze w Lublanie zadecydowały o zamknięciu elektrowni.

Jak poinformowała Bruksela powodem zamknięcia elektrowni jest wyciek w systemie chłodzenia. Komisja nie ma na razie danych o skażeniu radiologicznym.

Z informacji, które otrzymała ze Słowenii wynika, że teraz trwa bezpieczne wyłączanie reaktora. Jednak zgodnie z procedurami, Bruksela miała obowiązek poinformować o awarii kraje członkowskie. Teraz unijne stolice powinny mierzyć w odpowiednich odstępach czasu poziom napromieniowania i na bieżąco przekazywać informacje do Brukseli o podejmowanych działaniach. Grupa unijnych ekspertów z dziedziny radiologii została postawiona w stan gotowości. Stan ten zostanie utrzymany do momentu, aż Słowenia przyśle informację, że sytuacja jest pod kontrolą.

=======

w oświatowym

bo szkoła ma komórkę OC :-)

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 67 ][ 68 ][ 69 ] - - [ 242 ][ 243 ]