Forum OSKKO - wątek

TEMAT: oświatowy przegląd prasy
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 46 ][ 47 ][ 48 ] - - [ 242 ][ 243 ]
Majka27-06-2007 13:55:48   [#2301]
Wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski przyznał bezprawnie dotację fundacji z Łomianek - zarzuca NIK. Właśnie tam mieszka szef resortu Roman Giertych

Zastrzeżenia Najwyższej Izby Kontroli dotyczą zwłaszcza księgowania wydatków Ministerstwa Edukacji. Z najnowszego raportu z dorocznej kontroli budżetowej wynika, że nieprawidłowości pojawiły się przy wydaniu aż 48 mln zł. Kontrolerzy uznali, że resort źle prowadzi księgi rachunkowe. (...)

-Weźmiemy pod uwagę zastrzeżenia NIK - zapewnia Sysko-Romańczuk. Przyznaje, że resort ma zaniedbania w księgowości. -Staramy się je nadrobić, synchronizujemy programy informatyczne - mówi.

Resort tłumaczy, że zakwestionowane dotacje pochodziły z puli pieniędzy, które zostały zarezerwowane m.in. na wakacyjne wyjazdy, ale nie udało się ich wydać w całości.

całość:
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070627/kraj/kraj_a_2.html
Majka27-06-2007 18:45:04   [#2302]

wymyslili dyżury :)))))

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/dodatek1_070627/dodatek1_a_1.html

Na Śląsku coraz więcej placówek oświatowych korzysta z programu "System bezpieczeństwa szkoły/placówki", przygotowany przez policję, kuratorium i Regionalny Ośrodek Metodyczno-Edukacyjny Metis.

Kuratorium od końca marca do czerwca zorganizowało już ok. 30 szkoleń, podczas których pedagodzy zapoznawali się z programem. Każdy z pedagogów może otrzymać program drogą elektroniczną lub na płycie CD.
Pedagodzy mogą się dowiedzieć, jak poprawić bezpieczeństwo w szkole choćby z podrozdziału "Starcia pomiędzy uczniami". Co robić, by do takiej sytuacji nie dopuścić?
Podpowiada, by wprowadzić dyżury pracowników szkoły podczas przerw, a ci mają natychmiast reagować na każdą bójkę.
(...)

Super. Wcześniej nie wpadł na to żaden dyrektor.
zgredek27-06-2007 18:58:52   [#2303]

ale jest PROGRAM;-)

który można otrzymać drogą elektroniczną lub na płycie

albo dowiedzieć się z jednego z 30 SZKOLEŃ:-))))

grażka27-06-2007 20:50:54   [#2304]
A ja nie dostanę 100 zł na papier na imprezę dla dzieci - bo środki skonsumował program poprawy bezpieczeństwa... lub inne cudo, wstrzelone w priorytety...
grażka27-06-2007 21:32:29   [#2305]
http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,4256210.html
zgredek27-06-2007 21:36:16   [#2306]
i w telewizorze - tylko "wzmianki" gali - w niektórych mignął pan minister - i znowu będzie oburzony na telewizory;-)
AnJa27-06-2007 21:37:16   [#2307]
z każdego województwa 100 dyrektorów?

był ktoś z podlaskiego?
ankate27-06-2007 22:03:16   [#2308]
Przed chwilą mignął znów, nie miałam czasu skorzystać z zaproszenia, bo jeszcze się nie obrobiłam z papierami i zaczęłam remoncik
zgredek27-06-2007 22:05:23   [#2309]
ciekawe jak rozliczą tych dyrektorów, co "zaproszenia" dostali i nie skorzystali;-)
ankate27-06-2007 22:06:36   [#2310]
Oj, zgredek, nie kracz....
Majka27-06-2007 22:29:34   [#2311]
Pycha! Pidżama i mundurek :))) I wystarczy :))

"Po pokazie minister spotkał się z dziennikarzami. - To pierwsza gala, ale nie ostatnia. Będą kolejne, żeby szkoły mogły wybierać coraz ładniejsze stroje - ogłosił. Przekonywał też, że ubieranie dzieci w mundurki jest dla rodziców tańsze, zwłaszcza w przypadku dziewczynek. Bo tańszy jest jeden strój niż kilka."
bogna28-06-2007 07:28:42   [#2312]

urlop dyrektora w lipcu ;)

Mundurki z pomocą

...Samorządy czeka sporo zadań w ramach programu. Trzeba pilnie przedstawić liczbę uczniów, którym będzie przysługiwać dofinansowanie, bo pieniądze MEN ma podzielić już w lipcu. Dotację dla gmin na realizację programu przekaże wojewoda. Najpierw jednak wójt gminy,burmistrz lub prezydent miasta musi wystąpić z odpowiednim wnioskiem do wojewody.  Należy do niego dołączyć informację o liczbie dzieci (uczniów klas I-III oraz szkół podstawowych i gimnazjum) na terenie gminy, które spełniają kryterium dochodowe. Takie listy mają przygotować i przekazać samorządom dyrektorzy szkół...

Majka28-06-2007 09:11:57   [#2313]

oj Darek ;)

http://chetkowski.blog.polityka.pl/

"Teraz z niepokojem czekam na wyniki egzaminu moich uczniów. To już jutro, więc dzisiejszy dzień jest najgorszy. Właściwie nie mam powodu do niepokoju, ponieważ schemat jest co roku ten sam.
Jeśli wyniki będą wysokie, wtedy zasługa zostanie przypisana korepetytorom, nie mnie przecież. Jeśli zaś wyniki okażą się niskie, wtedy ja będę za to odpowiedzialny. I tak źle, i tak niedobrze. Czy uczniowie odniosą sukces czy porażkę, moja sytuacja się nie zmieni."

Mogłabym podpisać ten fragment swoim imieniem ....
AnJa28-06-2007 10:34:50   [#2314]
oprócz  Pana Darka w identycznej sytuacji jest jego Dyrektor;-)

tyle, że dyrektor ma przej...ne całościowo - bo z 11 przedmiotów
...
po bardzo ogólnym obejrzeniu dyplomów- korepetytorzy naszych uczniów odniesli sukces:-)))
ewa28-06-2007 10:45:28   [#2315]
gratulacje dla korepetytorów ;-)
Marek Pleśniar28-06-2007 11:14:10   [#2316]

;-)

Włochy: nauczycielka nie odpowie przed sądem za ukaranie ucznia

cheko, PAP 2007-06-28, ostatnia aktualizacja 33 minuty temu

Sędzia w Palermo (Sycylia, południowe Włochy) umorzył postępowanie wobec nauczycielki tamtejszej szkoły średniej, która ukarała ucznia za nazwanie kolegi gejem, zmuszając go do napisania sto razy w zeszycie słów "jestem kretynem".

0-->
O decyzji sędziego pisze czwartkowa prasa włoska.

Kobietę podał do sądu ojciec ukaranego ucznia i zażądał odszkodowania w wysokości 25 tys. euro. Prokurator zaś domagał się kary dwóch miesięcy więzienia dla nauczycielki.

Zarzuty nie mają żadnych podstaw, nauczycielka zastosowała słuszną w tej sytuacji metodę wychowawczą - uznał sędzia podejmując decyzję o umorzeniu sprawy, w której nauczycielka była oskarżona o nadużycie środków dyscyplinarnych.

Kobieta argumentowała, że zmuszając dwunastolatka do napisania "jestem kretynem" chciała uświadomić mu, że nie wolno znęcać się nad kolegą nazywając go gejem i zabraniając mu wejścia do łazienki.

Ojciec chłopaka twierdzi natomiast, że po tym, jak został ukarany, syn ma "problemy psychiczne" i dlatego należy mu się zadośćuczynienia. Złość ojca na tym się jednak nie skończyła. W zeszycie syna, w którym chłopak napisał sto razy zadaną frazę, ojciec dopisał obraźliwy, wulgarny tekst pod adresem nauczycielki.

W komentarzach podkreśla się, że nauczycielka w tak drastyczny sposób podjęła samotną i jak się okazuje ryzykowną walkę z falą przemocy w szkole i znęcania się nad uczniami, co jest plagą oświaty we Włoszech.
Marek Pleśniar28-06-2007 11:23:44   [#2317]

strasznie piękne

http://wideo.gazeta.pl/wideo/0,0,4256413.html

Majka28-06-2007 11:47:29   [#2318]
Drastyczny sposób?
Spowodowała problem psychiczny?
Jeszcze troszkę przed nami ;)
Małgoś28-06-2007 12:16:32   [#2319]
intrygujaca jest prawidlowosc, ze szczegolnie wrazliwi na urazy psychiczne sa mlodzi ludzie zachowujacy sie agresywnie wobec innych ;-)
Małgoś28-06-2007 14:21:37   [#2320]
"Klauzula moralności" braci Kaczyńskich
Hiszpański dziennik "El Pais" pisze o "klauzuli moralności" zarezerwowanej przez Polskę w mandacie negocjacyjnym w sprawie nowego traktatu unijnego, przyjętym podczas niedawnego szczytu Unii Europejskiej. Upatruje w niej próby ograniczenia praw Polaków.
Według gazety "konserwatywny rząd Polski, kierowany przez bliźniaków Lecha i Jarosława Kaczyńskich zabiega, by 38 milionów obywateli nie miało takich samych praw jak reszta Europejczyków".

"Warszawa włączyła do projektu przyszłego traktatu unijnego klauzulę moralności, która w praktyce zapobiega możliwości składania protestów przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w Luksemburgu przez Polaków" - pisze "El Pais" o uzyskaniu na unijnym szczycie gwarancji przez Polskę, że Karta Praw Podstawowych nie ograniczy prawa krajów członkowskich do ustanawiania przepisów w dziedzinie moralności publicznej i prawa rodzinnego. .onet-ad-main2-box { display: none }
Wszystko wskazuje na to, że ma to podwójny cel: wprowadzenie bez przeszkód zaplanowanego przez Warszawę zakazu +propagandy seksualnej+ do szkół i większe ograniczenia aborcji" - uważa hiszpańska gazeta.

Dziennik przypomina, że klauzula nie jest jednak definitywna i że istnieje możliwość wyeliminowania jej z przyjętego tekstu w trakcie przewodnictwa Portugalii w UE.

Klauzula mówi: "Karta w żaden sposób nie wpływa na prawo państw członkowskich do stanowienia prawa w zakresie moralności publicznej, prawa rodzinnego, a także ochrony godności ludzkiej i poszanowania fizycznej i moralnej integralności człowieka".

Gazeta, która przyznaje, że nie udało się jej uzyskać wyjaśnienia od władz w Warszawie w kwestii praktycznego zastosowania klauzuli, pisze jednak, że sformułowanie to "nie pozostawia wiele wątpliwości".

I konkluduje: "Ultranacjonalistyczny minister edukacji, Roman Giertych (dobrze znany ze swego katolickiego radykalizmu i homofobii) może bez problemu przeprowadzić swój, uznany za dyskryminacyjny przez Brukselę, plan zakazujący nauczycielom mówienia o homoseksualizmie lub otwartego okazywania na lekcjach swego homoseksualizmu". Przykładowo, według gazety, nauczyciel zwolniony za takie zachowania, nie mógłby apelować do trybunału w Luksemburgu.

"El Pais" powołuje się przy tym na Tomasza Szypułę z Kampanii przeciwko Homofobii i przytacza jego opinię, że "jako Polacy mamy prawa różniące nas od reszty krajów".

Jako drugą logiczną możliwość zastosowania klauzuli dotyczącej ochrony godności ludzkiej i poszanowania fizycznej i moralnej integralności człowieka "El Pais" wymienia aborcję i przypomina sprawę Alicji Tysiąc.
malmar1528-06-2007 22:57:07   [#2321]

Rozpoczęły się wakacje

Wakacje wydłużył w ubiegłym roku ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz. Tłumaczył, że letnie upały nie sprzyjają nauce, a ostatnie dni szkoły to i tak raczej czas zabaw niż ślęczenia nad książkami. Ostatecznie rząd zdecydował, że rok szkolny będzie się kończył w pierwszy piątek po 18 czerwca.


W tym roku szkolnym oprócz 10-tygodniowych wakacji były jeszcze dwa tygodnie zimowych ferii i dodatkowo 18 wolnych dni. Uczniowie spędzili więc w szkołach około 170 dni.


Finowie, którzy od lat osiągają najlepsze wyniki w międzynarodowych badaniach umiejętności 15-latków PISA, mają wprawdzie także 10-tygodniowe wakacje, ale w trakcie nauki już tylko około 30 wolnych dni. Krótko odpoczywają Duńczycy: mają siedem tygodni wakacji i dodatkowo 35 wolnych dni. W Wielkiej Brytanii z kolei rok szkolny - tak jak u nas - zaczyna się tam zawsze w pierwszym tygodniu września, ale wakacje startują dopiero 23 lipca. Dlatego letni odpoczynek od szkoły trwa na Wyspach zaledwie sześć tygodni.


W większości europejskich krajów, m.in. na Litwie, w Irlandii, Francji, Czechach, Belgii czy Austrii, ustalono, że letnie wakacje będą trwały dokładnie dziewięć tygodni. Szczęściarzami są uczniowie w Hiszpanii (od 11 do 12 tygodni wakacji), we Włoszech (12 - 13 tygodni), w Turcji (12 tygodni) i w Bułgarii (nawet 16 tygodni).


Nowy rok szkolny rozpocznie się w Polsce 3 września. Co nowego czeka uczniów? Obowiązkowo założą mundurki, ocena z religii zostanie wliczona do średniej ocen, a Ministerstwo Edukacji będzie namawiać do tworzenia osobnych klas dla dziewczynek i chłopców.


Źródło: Rzeczpospolita
bogna29-06-2007 00:18:47   [#2322]

MEN przeprasza za opóźnienia przy przyznawaniu dofinansowania kolonii

W procedurze przyznawania przez MEN dotacji na organizację wypoczynku dla dzieci miało miejsce opóźnienie - przyznał w czwartek podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej, Stanisław Sławiński. Za utrudnienia przeprosił organizacje, które ubiegały się o fundusze.

Sławiński odpowiadał na pytanie byłej minister edukacji, wiceprzewodniczącej sejmowej Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży Krystyny Łybackiej (SLD), która prosiła o informację na temat podziału dotacji na organizację wakacyjnego wypoczynku dla dzieci.

Łybacka pytała o to, dlaczego dotacja wyniosła tylko ok 1,5 mln zł, dlaczego większe środki zostały przeznaczone na wypoczynek dzieci Polaków zamieszkałych za granicą, niż dzieci z Polski oraz dlaczego decyzję o dofinansowaniu konkretnych projektów podjęto dopiero 27 czerwca.

Sławiński tłumaczył, że resort rozdysponował wszystkie środki, jakie miał na ten cel i było to właśnie ok 1,5 mln zł. Odnosząc się do pytania o dotacje dla dzieci zamieszkałych poza granicami kraju, powiedział, że "nie jest tak, że z tych środków finansuje się tylko wypoczynek dzieci w Polsce". Za opóźnienia przeprosił.

maeljas29-06-2007 15:03:44   [#2323]

miłosierdzie za 20 zł

TEMAT DNIA LUBLIN 28.06.2007

Szkoła z misją miłosierdzia

NAJLEPIEJ SIĘ ZDAJE Z KLASY DO KLASY U „ŚW. TERESY”

SZKOŁA ŚW. TERESY Na korytarzach wrze. Uczniowie zdają poprawki. Fot. WJ

SZKOŁA ŚW. TERESY Na korytarzach wrze. Uczniowie zdają poprawki. Fot. WJ

Na początku roku szkoła miała ponad 200 uczniów, a na koniec 600. Dla części klas trzeba było nawet założyć podwójne dzienniki. Zespół Szkół Katolickich im. św. Teresy w Lublinie przyjmuje wszystkich „potrzebujących”. Najczęściej tych, którzy mają kłopoty w innych szkołach. Dyrektor twierdzi, że taka jest misja placówki. – Edukacja, ale i wychowywanie, a więc miłosierdzie – mówi.>" href="http://www.kurierlubelski.pl/index.php?module=dzial&func=viewpub&tid=9&pid=40229&comments_startnum=16#dalej">

Choć w większości lubelskich szkół sale i korytarze świecą pustkami, to w zespole przy ul. 1 Maja wrze. Uczniowie zdają jeszcze poprawki, część dzieci odbiera świadectwa. Dlaczego? Bo zgodnie z przyjętymi przez placówkę zasadami – dla uczniów, którzy przenieśli się do niej w ostatniej chwili, bo mieli kłopoty z promocją, rok szkolny zakończy się dopiero z dniem 31 sierpnia.

– Chcemy, aby wszyscy mieli prawo zaliczyć – tłumaczy dyrektor szkoły Antoni Leśniak. Taki pomysł zaniepokoił jednak dyrektorów innych placówek.

– Przygarniają pod swój dach każdego ucznia, któremu powinie się noga. „Św. Teresa” to taka ostatnia deska ratunku. W dodatku w szkole płaci się 400 zł wpisowego, 400 złotych czesnego przez 12 miesięcy nauki i kilkadziesiąt złotych za świadectwo. To przecież karygodne – tłumaczą poirytowani nauczyciele.

Swoje obawy złożyli nawet do Lubelskiego Kuratorium Oświaty. Wizytatorzy zajęli się tą sprawą pod koniec maja. Okazało się, że o ile zespół szkół im. św. Teresy liczył na początku roku ponad 200 uczniów, to pod koniec nauki ich liczba wzrosła aż do 600. Kuratorium wprowadziło więc kategoryczny zakaz przyjmowania kolejnych osób.

– Przecież szkoła nie może być rodzajem przechowalni – tłumaczy Ewa Banaś, dyrektor wydziału kształcenia ogólnego LKO.

Antoni Leśniak twierdzi, że szkoła przyjęła tak dużą liczbę chętnych głównie dlatego, że taka jest jej misja. – Chcemy nie tylko uczyć, ale i wychowywać. Wolimy, aby dzieci zamiast wałęsać się po dworcu chodziły na lekcje i właśnie taki cel osiągamy. Przyjmujemy tych, których w innych miejscach nie chciano i wypełniamy swoistą niszę na rynku – tłumaczy dyrektor i zaraz wylicza:

– Mamy kilka osób z fobią szkolną, uczniów sparaliżowanych po wypadkach, czy dzieci po tragicznych przejściach.

Zapewnia też, że oskarżenia, iż do szkoły spływają wielkie pieniądze to mit.

– Spośród wszystkich naszych uczniów 70 procent nie płaci za naukę – dowodzi Leśniak i na potwierdzenie pokazuje rachunki. – Zresztą przy przyjmowaniu dzieci informujemy rodziców, że problemy natury finansowej nie są dla nas żadnym kłopotem. Chcemy po prostu pomagać – tłumaczy.

Przyznaje przy tym, że szkoła ze stanowczością egzekwuje tylko jedną opłatę – 20 zł przy odbiorze świadectwa: – Bo uznaliśmy, że to dowód pewnego podziękowania za nasze zaangażowanie i wszystkie rzeczy, które otrzymali od szkoły – tłumaczy.

Choć Lubelskie Kuratorium Oświaty ma zastrzeżenia do respektowania przepisów przez „św. Teresę” to twierdzi, że „taka szkoła jest u nas potrzebna”. – Wszystkie dzieci nie mogą chodzić do „Unii” – mówi jeden z pracowników LKO.

 

I tak po przeczytaniu tegoż artykułu refleksja moja- po cóż nasze formum i dyskusje na temat prawa.

Po cóż regulaminy oceniania, statuty, terminy, kryteria naboru itp

wystarczy byc miłosiernym - czyli dawać ludziom to czego chcą -

( uczniowie faktycznie "stadami" tam się przenoszą, bo to fajna szkoła - chodzić nie trzeba a i uczyć też niekoniecznie a promocja w garści albo i bez promocji do wyższej klasy też zapiszą ...bo i takie kwiatki są)

Taka szkoła jest potrzebna!

anmar29-06-2007 21:20:53   [#2324]

Nauczycielska międzynarodówka zaniepokojona sytuacją polskich na

http://glos.pl/subp_dyn.php?id=377&action=show

http://glos.pl/news.php?action=show&id=1248

Na stronach Głosu- list go naszego ministra

Maelka30-06-2007 07:53:55   [#2325]

Wkleję, dla potomnych:

List międzynarodówki

Pan Roman Giertych
Ministerstwo Edukacji Narodowej
Al. Szucha 25,
00-918 Warszawa

 

Szanowny Panie Ministrze,

Dziękuję za list przesłany 2 kwietnia 2007 przez Dyrektora Departamentu do Spraw Współpracy Międzynarodowej w odpowiedzi na pismo, w którym nasza Międzynarodówka wyraziła zaniepokojenie Pańską polityką i planami dotyczącymi sektora edukacyjnego, ponieważ dotyczą one wszystkich pracowników zatrudnionych w systemie edukacyjnym w Waszym kraju. Niestety, Wasza odpowiedź nie rozwiała naszych obaw.

 

Z zadowoleniem przyjmujemy Pana zamiar respektowania zasad konstytucyjnych dotyczących dialogu społecznego i rozumiemy, że „zapowiedź planów” nie oznacza, że „plany podlegają procedurom konsultacyjnym”. Jednak jesteśmy zaniepokojeni, że budowa nowej platformy dla dialogu społecznego w edukacji, do której się Pan odnosi, nie poprawi jakości i znaczenia dialogu, a raczej umniejszy głos przedstawicieli zawodu nauczyciela reprezentowanego przez ZNP oraz inne związki będące naszymi członkami.

 

Sprzeciwiamy się przedstawianiu naszych szanowanych członków jako organizację polityczną, która bardziej zainteresowana jest podważaniem Pańskiej pozycji i wspieraniem SLD, partii opozycji, niż zaangażowana w obronę własnych członków. Uprzejmie przypomina nam Pan, że ZNP był jedynym reprezentantem nauczycieli w okresie komunistycznych rządów.

Jesteśmy świadomi faktu, że w tamtym okresie ruch nauczycieli nie był ani mniej skłonny do pomocy, ani bardziej bohaterski niż większość innych grup społecznych. Może to być godne ubolewania, jednak jest to kompletnie nieistotne odnośnie problemów, o których pisaliśmy w naszym liście. ZNP jest jednym z najstarszych związków nauczycielskich w Europie, powstałym na długo przed tym, zanim Wasz kraj stał się ofiarą niemieckiej, a później sowieckiej ekspansji. Ocenę, czy ZNP przetrwało ideologiczne burze XX wieku z honorem (i bez uszczerbku) powinno się zostawić historykom, nie politykom.

 

Związki edukacyjne w naszej Międzynarodówce pozostawiły przeszłość za sobą, teraz patrzą w przyszłość. Mamy szczerą nadzieję, że europejskie rządy uczynią podobnie.

ZNP nie prowadzi, jak Pan błędnie sugeruje, kampanii przeciwko Panu, jako członkowi Rządu. Członkowie ZNP sprzeciwiają się polityce i niektórym planom, które Pan zaproponował, ponieważ wierzą, że nie leżą one w interesie zarówno ich samych, jak i edukacji i uczniów. Bez względu na poparcie dla tych pomysłów, które jak Pan twierdzi istnieje w społeczeństwie, nasza organizacja ma, jako niezależny i samorządny związek, pełne prawo do kwestionowania przyjmowania i wprowadzania ich w życie. W Pańskim liście, sugeruje Pan także, że ZNP ponosi odpowiedzialność za wzrost przemocy w polskich szkołach. Sądzimy, że jest to niedorzeczne. Natężenie przemocy jest społecznym złem, które odczuwane jest w wielu społeczeństwach, i które ma niestety wpływ na nasze szkoły.

Jeśli Pana cel, przywrócenie w szkołach normalności, ma być rozumiany jako staranie o wzmocnienie wagi edukacji w duchu tolerancji i innych wartościach demokratycznych, będzie on miał szerokie poparcie. Jednak, jeśli dyscyplina, wykluczenie i brak tolerancji są głównymi składnikami Pana planów reformy edukacyjnej, to obawiamy się, że nie powiedzie się Panu ograniczanie przemocy w szkołach, ani poprawienie jakości edukacji.

 

W związku z tym, proszę nam pozwolić wyrazić głęboką troskę związaną z Pana sugestią, aby wykluczyć z zawodu nauczyciela osoby, które odegrały aktywną rolę w partii lub rządzie, w okresie komunizmu. Takie działanie nie tylko naruszyłyby zasady legalności w Waszym kraju, ale także byłoby sprzeczne z międzynarodowymi standardami pracy, ratyfikowanymi przez Wasz kraj.

Jesteśmy równie zaniepokojeni uzasadnieniem, jakie podaje Pan w liście, w sprawie zakazu poruszania w szkołach kwestii orientacji seksualnej. Jak wyjaśniliśmy w poprzedniej korespondencji, pomysł ten jest sprzeczny z międzynarodowymi konwencjami i rekomendacjami związanymi z prawami człowieka oraz statusem nauczycieli, które również były ratyfikowane przez Polskę. Z Pana listu wynika, iż uważa Pan, że dyskutowanie o homoseksualizmie w szkołach, to to samo, co promowanie go. Oczywiste jest, że omawianie kwestii orientacji seksualnej nie jest zachętą do homoseksualnego zachowania, a raczej służy ułatwieniu zrozumienia młodym ludziom, że istnieją różne orientacje seksualne, że społeczeństwo powinno akceptować odmienność, i że w żadnej formie nie powinno się jej dyskryminować. Pana opinia o homoseksualizmie, jako fenomenie, który ‘godzi w podstawy moralności chrześcijańskiej” oraz „w fundament państwa Polskiego”, z przykrością dowodzi, że istnieje wielka potrzeba walki z ignorancją/niewiedzą poprzez edukację.

 

Nigdy nie zakwestionowalibyśmy moralności chrześcijańskiej jako źródła polskich obyczajów i tradycji, ale uważamy, że Pańskie rozumienie moralności i najważniejszych zasad etyki chrześcijańskiej jest błędne, a użyte jako podstawa przy podejmowaniu politycznych decyzji, stanowi niebezpieczeństwo dla społecznej wolności.

 

Bylibyśmy wdzięczni, jeśli zechciałby Pan dać nam możliwość spotkania i dokładnego wyjaśnienia naszych poglądów na kwestie zawarte w tym liście.

Z niecierpliwością czekam na odpowiedź.

 

Z wyrazami szacunku.
Fred van Leeuwen
Sekretarz Generalny
.

grażka30-06-2007 08:03:11   [#2326]

- Tegoroczną maturę zdało aż 90 proc uczniów - chwali minister edukacji Roman Giertych. Tylko, że co siódmy dostał świadectwo dzięki amnestii.

 

http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,4277201.html

malmar1530-06-2007 11:09:12   [#2327]
Kontrolerzy nakryli Giertycha

"Trybuna": Najwyższa Izba Kontroli badając wykonanie budżetu za rok 2006 r. przez Ministerstwo Edukacji Narodowej uznała, że w podległym ministrowi Romanowi Giertychowi Centralnym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli forsę podatników wydawano nad wyraz lekką ręką.
Chodzi aż o milion złotych. Według NIK, w CODN dokonano nielegalnie 16 zamówień publicznych. Zamiast rozpisywać przetargi stosowano praktykę tzw. zapytania o cenę, bez zawarcia pisemnej umowy z wykonawcą. Złamano w ten sposób ustawę Prawo zamówień publicznych. W języku buchalterów nazywa się to naruszeniem "dyscypliny finansów publicznych", podkreśla gazeta.

Z ustaleń kontrolerów wynika też, że jednemu z pracowników CODN przyznano bezprawnie tzw. dodatek funkcyjny. W efekcie ów pracownik zarobił dodatkowo prawie 10 tys. zł. Z raportem zapoznała się już sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży. Odpowiedzialność za sytuację w CODN ponosi jego dyrektorka, nominowana przez ministra Giertycha katechetka - Teresa Łęcka.
Majka02-07-2007 07:03:46   [#2328]

"choć z niektórymi jego poglądami mogę się nie zgadzać."

"Nasz Dziennik": Wicepremier, minister edukacji Roman Giertych zapowiedział, że dziś podpisze kanon lektur szkolnych wraz ze wszystkimi zmianami, które do tej pory były przedstawiane.

Największe zmiany dotyczą lektur dziecięcych. Zdaniem Giertycha, to bardzo ważny element, gdyż te książki budują świat młodego człowieka.
- Idąc dalej zaznaczam, że na pewno nie będzie Gombrowicza. Jeśli chodzi o pozycje Franza Kafki, to jednak do końca bym ich nie likwidował, choć z niektórymi jego poglądami mogę się nie zgadzać.

Na pewno zostanie też "Lord Jim". Oczywiście uczniowie będą mieli obowiązek zapoznać się z pozycją "Pamięć i tożsamość" Karola Wojtyły, a także z "Opowieściami z Namii" i "Listami starego diabła do młodego" C.S. Lewisa - mówi "ND" minister.

Roman Giertych poinformował również o przygotowywaniu dla szkół nowych podstaw programowych w odniesieniu do kwestii życia w rodzinie i do biologii. - Na biologii wszyscy powinni się uczyć m.in. o ochronie życia człowieka. Uważam, że każde dziecko powinno się dowiedzieć, że aborcja to zabójstwo. Młodzież powinna się szczegółowo dowiedzieć, na czym polega zabijanie dzieci nienarodzonych. Należy to odczytywać w kontekście pozytywnego podejścia do problemu zabijania dzieci nienarodzonych - w tym znaczeniu, że nie jest to wola podejmowania działań ustawodawczych w tym zakresie, co oczywiście popieram, ale przede wszystkim jest to zadanie wychowania pokolenia - tłumaczy w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" minister edukacji Roman Giertych.(...)


Czy osobiste (!)  poglądy ministra powinny wpływac na program nauczania?



J
Marek Pleśniar02-07-2007 07:46:25   [#2329]
Wielki Literaturoznawca?
Majka02-07-2007 07:50:24   [#2330]
brdgsckliruuuu........

mam potrzebę słowa :(
Anka L02-07-2007 08:19:57   [#2331]

:(

w podstawówce znowu Przyborowski, a  Musierowicz tylko w gimnazjum

przewaga lektur  historyczno-przygodowych

gdzie Makuszyński?

dlaczego "Inna?"

w gim i liceum G. wprowadził, co chciał

a ja nie chcę :(

malmar1502-07-2007 16:36:19   [#2332]

ZNP domaga się "okrągłego stołu" budżetówki

1 godz. 52 minuty temu

Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się od premiera Jarosława Kaczyńskiego niezwłocznego zwołania "okrągłego stołu" sfery budżetowej, w którym mieliby wziąć udział przedstawiciele służby zdrowia, kultury, służb mundurowych, edukacji i nauki, a ze strony rządu - premier oraz ministrowie: finansów, edukacji, szkolnictwa wyższego i kultury.

Jak mówił na konferencji prasowej prezes ZNP Sławomir Broniarz, uczestnicy rozmów miałby się zająć zarówno bieżącą sytuacją osób zatrudnionych w sferze budżetowej, jak i perspektywami na najbliższe lata. Prezes ZNP podkreślił, że celem spotkania powinno być również przedstawienie przez rząd propozycji finansowania i wysokości nakładów na te dziedziny w roku przyszłym i w latach następnych.

- Jest to także apel do przedstawicieli związków zawodowych działających w sferze budżetowej o wspólną walkę, walkę o godność pracowniczą, o kompetentne zarządzanie, o właściwy poziom finansowania oraz o odpowiedni poziom wynagrodzenia pracowników - powiedział Broniarz.

Jego zdaniem, wspólna debata przedstawicieli różnych grup zawodowych finansowanych z budżetu jest dużo lepsza niż sytuacja, gdy każda z grup walczy sama.

- Okrągły stół to szansa wypracowania programu poprawy sytuacji pracowników sfery budżetowej na wiele lat. To lepsze dla wszystkich niż gaszenie pożarów - przekonywał prezes ZNP.

Według Broniarza, edukacja, służba zdrowia i nauka "znajdują się na samym końcu, jeśli chodzi o wysokość nakładów z budżetu państwa".

- W edukacji jest to poniżej 3 proc. PKB, w nauce poniżej 1 proc., a sytuacja służby zdrowia nie wymaga komentarza - powiedział.

Jak mówił prezes ZNP, obecna wysokość nakładów w sferze budżetowej - np. na edukację - stawia jej przyszłość "w czarnych barwach". Jego zdaniem, "pojawia się szereg pytań do wicepremiera, ministra edukacji Romana Giertycha, jak chce on zrealizować swoje zamierzenia bez zwiększenia nakładów". Broniarz pytał m.in., co dzieje się z planami upowszechniania edukacji przedszkolnej i upowszechnianiem nauczania języka angielskiego od pierwszej klasy szkoły podstawowej.

- Zapowiadany przez ministra finansów wskaźnik wzrostu płac w sferze budżetowej w wysokości 2,3 proc. pozwala liczyć zaledwie na waloryzację płac. To w żadnej mierze nie może zadowolić nauczycieli oraz przedstawicieli innych grup zawodowych opłacanych z budżetu państwa - uważa Broniarz. Dlatego, jak zaznaczył, ZNP oczekuje od ministra edukacji odpowiedzi, jak zamierza on zrealizować swoje obietnice dotyczące wzrostu płac nauczycieli w przyszłym roku.

Pod koniec maja Giertych zapowiedział, że MEN będzie zabiegać o 10-proc. wzrost wydatków na płace dla nauczycieli. Podtrzymał złożoną wcześniej obietnicę, że płace dla nauczycieli wzrosną w 2008 r. o 5 proc. ponad inflację.

Źródło informacji: PAP
Marek Pleśniar03-07-2007 06:41:35   [#2333]

Wciskanie mundurka

Aleksandra Pezda 2007-07-03, ostatnia aktualizacja 2007-07-02 21:26

MEN wyda na promocję szkolnych mundurków ponad 650 tys. zł. To prawie tyle samo, ile minister Roman Giertych chce przeznaczyć na podręczniki dla ubogich uczniów

0-->
Jestem w szoku. Po co wydawać te pieniądze? Przecież mundurki już są obowiązkowe! - mówi Krystyna Szumilas (PO), przewodnicząca sejmowej komisji edukacji.

Parlament zdecydował, że mundurki są obowiązkowe w szkołach podstawowych i gimnazjach. Roman Giertych, szef Ligi i minister edukacji, walczył o nie jak lew. Bo łatwiej będzie zauważyć w szkole "obcego", zatrą się różnice między bogatymi a biednymi.

Teraz minister Giertych nie kryje, że dla niego ważniejsze jest to, iż mundurek jest symbolem zmian, jakie LPR wprowadza w szkołach. W poniedziałkowym wywiadzie dla prawicowego "Naszego Dziennika" zapowiedział, że będzie dążył do tego, by także licealiści ubrali mundurki.

Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło właśnie przetarg na kampanię "Promocja stroju jednolitego", czyli mundurków. Mają być billboardy: w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców oraz na stacjach warszawskiego metra - w sumie 900, a w miastach mniejszych - 300. I wszystko razy dwa, bo treść rozklejanego plakatu ma się zmienić po dwóch tygodniach. Potem jeszcze pomiar "rezultatów i ogólnych efektów realizowanej kampanii". Koszt: 656 tys. zł. Wygra firma, która zaproponuje najniższą stawkę. Czas realizacji: do 9 września 2007 r. Wszystko odbywa się pod hasłem: "Bezpieczna i dobra polska szkoła".

Mundurki już kosztują. Ponad 50 mln zł MEN zaplanowało wydać na dofinansowanie mundurków dla ubogich uczniów (kryterium: 351 zł dochodu na głowę w rodzinie). Tydzień temu w Łodzi MEN zorganizował też galę stroju szkolnego. Bynajmniej nie za pieniądze producentów, tylko Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli (nieoficjalnie wiemy, że impreza kosztowała 70 tys. zł).

Po co MEN chce wydawać pieniądze na kampanię zachęcającą do noszenia mundurków, choć każda szkoła miała obowiązek wpisania jednolitego stroju do swojego statutu do końca czerwca. Mundurki już dawno są wybrane, wszyscy rodzice o tym wiedzą.

Marek Kawa (LPR) z komisji edukacji: - Chodzi o przekaz zachęcający do akceptacji szkolnych mundurków. Bo na razie media straszą, że min. Giertych wprowadza uniformizację, że to urawniłowka. Do tego redukuje się ideę naprawy polskiej oświaty. A mundurki mogą skutkować lepszym zachowaniem uczniów. Nie trzeba skąpić na to grosza.

Tyle samo pieniędzy co na billboardy - czyli ok. 700 tys. zł - MEN przeznacza na dofinansowanie zakupu podręczników dla ubogich uczniów. - Zamiast wydawać na niepotrzebną kampanię, lepiej już wydać te pieniądze na kolejne podręczniki - mówi Szumilas (PO).

- Ministerstwa mogą finansować informacyjne lub społeczne kampanie reklamowe - mówi Jakub Lutyk, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów. Jako przykład rzecznik podaje informowanie o warunkach wykupu obligacji albo kampanię Ministerstwa Rolnictwa o możliwości sięgnięcia po fundusze unijne.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Małgoś03-07-2007 08:30:37   [#2334]

:-(

kto ma wladze ten sobie moze realizowac wlasne kaprysy

nawet na  megaskale ...znaczy sie narodowa

Marek Pleśniar03-07-2007 08:32:31   [#2335]
05:17, 03.07.2007 /Gazeta Prawna

Pracodawcy zapłacą za przedszkola i żłobki?

NOWY PROJEKT USTAWY RODZINNEJ
Firmy będą mogły tworzyć własne przedszkola i żłobki
TVN24
Firmy będą mogły z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych tworzyć przedszkola i żłobki oraz finansować opłaty za te placówki ponoszone przez ich pracowników - informuje "Gazeta Prawna".
Dziennik informuje, że przewiduje to projekt ustawy rodzinnej przygotowany przez Joannę Kluzik-Rostkowską, wiceministra pracy i polityki społecznej. Jest on w ostatniej fazie konsultacji, w tym miesiącu ma trafić pod obrady rządu.

Eksperci i pracodawcy oceniają, że może to ułatwić pracownikom godzenie obowiązków rodzinnych z zawodowymi i upowszechnić edukację małych dzieci. Zwracają jednak uwagę na konieczność zmiany przestarzałych i restrykcyjnych przepisów, które ograniczają rozwój różnych form opieki nad dzieckiem i zniechęcają firmy do ich zakładania - pisze gazeta.

- Niezwykle sztywny, doprowadzony do absurdu gorset przepisów blokuje powstawanie placówek opiekuńczych - mówi Teresa Ogrodzińska, prezes Fundacji Rozwoju dzieci im. J. A. Komeńskiego.
Maelka03-07-2007 08:45:03   [#2336]

Skoro (zdaniem ministerstwa) większość społeczeństwa popiera mundurki, a szkoły bez szemrania realizują uchwalone w pośpiechu i byle jak prawo, to kogo minister chce co jednolitego stroju przekonać?

Gdyby nie te stacje metra, pomyślałabym, że panów z Wiejskiej i siebie samego...

Żałosne to wszystko, żałosne...

I dla jasności jeszcze raz określę swoje stanowisko:"Mundurki - tak, ale nie tak!"

Może na jakiś bilbord się przyda?

;-)

Marek Pleśniar03-07-2007 10:12:16   [#2337]

http://www.tvn24.pl/2057405,26086,0,1,1,wideo.html

;-)

cynamonowa03-07-2007 20:54:57   [#2338]
 

 

Inpl.Navigation.Init('navigation');
INTPL("insertAd","belka_760x30");
if(INTPL("isAd","belka445x30"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20belka445x30%22%3E")); INTPL("insertAd","belka445x30"); if(INTPL("isAd","belka445x30"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E")); if(INTPL("isAd","belka435x100"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20belka435x100%22%3E")); INTPL("insertAd","belka435x100"); if(INTPL("isAd","belka435x100"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));

Nikt nie chce do zawodówki

Szkolnictwo zawodowe w Piotrkowie Trybunalskim już niżej upaść nie może - powiedział jeden z dyrektorów szkoły zawodowej. Brakuje chętnych do kształcenia w tzw. "zawodówkach". W wielu zespołach zasadnicze szkoły zawodowe umierają bądź już zginęły śmiercią naturalną.

Zasadnicza Szkoła Zawodowa nr 5 już od sześciu lat nie posiada klas w zakresie kształcenia zawodowego, natomiast w ZSZ nr 3 w tym roku chętnych do nauki w zawodzie stolarza, murarza czy montera instalacji sanitarnych można policzyć na palcach jednej ręki.

Skąd przekonanie o nieistotnej i zbędnej roli edukacji zawodowej w tym mieście, skoro zapotrzebowanie lokalnego rynku gospodarczego pokazuje jednak coś innego. Coraz mniej absolwentów szkół gimnazjalnych chce rozpocząć naukę w określonym zawodzie technicznym. Pozostaje coraz więcej wolnych miejsc pracy na stanowiskach z elektryką, elektroniką, mechaniką i techniką.

--> --> -->

- Zasadnicza Szkoła Zawodowa nr 1 w Piotrkowie Trybunalskim z uporem maniaka preferuje zawód elektromechanika - jak twierdzi wicedyrektor tej placówki - Ireneusz Chrzan. Ze względu na to, że można tu pogodzić elektrykę i mechanikę, wydawało nam się, że nasz rynek taki zawód wchłonie i absolwenci bez problemu znajdą zatrudnienie - kontynuuje. - Kształcimy tylko w tym zawodzie, ponieważ w pewnym momencie w naszej szkole zawodowej nastąpił potworny regres, jeżeli chodzi o chętnych do uprawiania konkretnych zawodów. Jeszcze kilka lat temu prowadziliśmy rekrutację na kierunki mechaniczne, kształciliśmy przyszłych obróbkarzy skrawaniem. To wszystko umarło śmiercią naturalną. Dlatego uważam, że szkolnictwo zawodowe już niżej upaść nie może - twierdzi Ireneusz Chrzan.

- Jeszcze kilka lat temu mięliśmy warsztaty szkolne, które teraz przekształciły się w jednostkę niezależną - Centrum Kształcenia Praktycznego, która obecnie świeci pustkami. W dobie rozkwitu były tam dwie pełne zmiany uczniów i każde stanowisko pracy było obsadzone. Obecnie są to pojedyncze osoby.

Okazuje się jednak, że chętnych do uprawiania zawodu elektromechanika jest bardzo mało. W latach poprzednich było zaledwie 15 kandydatów, w tym roku ta liczba niewiele wzrosła. Jednak mimo niewielkiego wzrostu ta liczba nie napawa optymizmem.

Jeszcze gorszą sytuację ma Zasadnicza Szkoła Zawodowa nr 3. Jak twierdzi dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Marek Ślusarczyk, z roku na rok jest coraz gorzej. Podobnie jak w innych "zawodówkach" również i w tej nie obserwuje się zwiększonego zainteresowania konkretnymi zawodami. W tym roku wyniki naboru w tej placówce były fatalne. Na kierunki takie jak stolarz, posadzkarz wpłynęło po jednym podaniu. Nie lepiej stoją zawody typu monter instalacji sanitarnych czy murarz.

Kolejnym potwierdzeniem tragicznej sytuacji szkół zawodowych jest ZSZ nr 5 w Piotrkowie Trybunalskim. Tam, jak informuje dyrektor Jolanta Rycerz-Mojsiejów, już od sześciu lat nie przeprowadza się rekrutacji z powodu braku chętnych. W tym roku tylko dwie osoby wyraziły zainteresowanie edukacją w zawodzie krawca.

Źródło informacji: Tydzień Trybunalski

zgredek03-07-2007 20:56:58   [#2339]

u nas to samo:-(

jerzyk03-07-2007 22:02:22   [#2340]
 

MEN: Rozporządzenie w sprawie lektur podpisane

asz, mar, PAP 2007-07-03, ostatnia aktualizacja 2007-07-03 19:00

Wicepremier, minister edukacji Roman Giertych podpisał rozporządzenie wprowadzające nowy kanon lektur szkolnych. Minister jest nadal przekonany, że "przywrócił" Sienkiewicza, a także Dojstojewskiego: - Chciałbym zwrócić się do "Gazety Wyborczej" i jej dziennikarki, żeby pani była łaskawa zaprzestać powtarzania kłamstw dotyczących Dostojewskiego. Zarzucił dziennikarce "GW", że kłamie ws. Dostojewskiego: wg ministra książek rosyjskiego pisarza m.in. "Zbrodni i kary" nie było dotąd w kanonie lektur. To samo powiedział o Sienkiewiczu:


 
W kanonie znalazły się w nim m.in. fragmenty "Cierpień młodego Wertera" Goethego i "Innego świata" Herlinga-Grudzińskiego. Uczniowie przeczytają też cztery powieści Sienkiewicza. Nie przeczytają książek jednego z najbardziej znanych w świecie polskich pisarzy, Witolda Gombrowicza.

- Wydaje mi się, że wypracowaliśmy dobry kompromis - powiedział minister na konferencji prasowej.

Rozporządzenie wejdzie w życie pierwszego września, ale lektury według zawartego w nim wykazu będą na razie omawiać tylko uczniowie w klasach pierwszych i czwartych szkół podstawowych, w klasach pierwszych gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, czyli w pierwszych klasach trzyletnich etapów edukacyjnych. W pozostałych klasach lektury będą omawiane według dotychczasowego wykazu, do zakończenia etapu edukacyjnego.

Dobraczyńskiego przetłumaczyli Burowie

Giertych zarzucił też Aleksandrze Pezdzie, że nie zna bohaterów Sienkiewicza. - Pani redaktor, warto przeczytać jakąś powieść Sienkiewicza. - Sienkiewicz nie jest pana własnością, inni ludzie też go czytają - zauważyła dziennikarka "Gazety".

- Ciekaw jestem, czy zna pani jakiegoś bohatera "Ferdydurki" - pytał też Giertych Aleksandrę Pezdę.

Na konferencji minister bronił decyzji nakazie, by dzieci czytały książki Jana Dobraczyńskiego, który - zdaniem krytyków literackich - nie zasługuje na miejsce na liście lektur obowiązkowych.

- Jeżeli przetłumaczyli nawet Burowie, to myśli pan, że pod czyim wpływem to zrobili? - pytał też minister, tłumacząc dlaczego książka pisarza znalazła się na liście.

Ujazdowski: Kwestię kanonu lektur uważam za otwartą

"Kwestię kanonu lektur uważam nadal za otwartą" - napisał Ujazdowski w oświadczeniu. Zapowiedział, że jeśli rozporządzenie w tym kształcie zostanie opublikowane, to w najbliższym czasie przedstawi propozycję nowej formuły prac nad spisem lektur szkolnych.

"Uważam, że tak ważna kwestia wychowawcza, jaką jest kanon lektur, powinna być przedmiotem prac zespołu ekspertów, doświadczonych w sprawach edukacji, obdarzonych autorytetem i zaufaniem społecznym" - podkreślił minister kultury.

"Polityka rządu powinna tworzyć całość. W sferze tak istotnej i delikatnej, jak edukacja, nie może być zdominowana przez niewielką partię koalicyjną, która nie zawsze ma poczucie odpowiedzialności za dobro wspólne. Dobra polityka konserwatywna, która troszczy się o poziom edukacji i kształt polskiego patriotyzmu, nie może uderzać w żywą tkankę polskiej kultury oraz odgórnie ograniczać pluralizm opinii i wrażliwości. Działania LPR i ministra Giertycha w tej sprawie osłabiają potencjał polskiej centroprawicy" - stwierdził minister kultury.

Giertych: Lektury nie leżą w kompetencji ministra kultury

Giertych pytany na konferencji prasowej o wcześniejsze wypowiedzi Ujazdowskiego, że projekt rozporządzenia w sprawie lektur wymaga jeszcze dalszych prac, powiedział, że "zgody z ministrem kultury być nie musi". "Wydanie tego rozporządzenia jest w zakresie uprawnień ministra edukacji" - podkreślił.

"Bardzo żałuję, że minister Ujazdowski nie wczytał się uważnie w regulamin Rady Ministrów, który mówi wyraźnie, iż ministrowie nie powinni na wzajem krytykować czy odnosić się do spraw, które leżą w kompetencji innego ministra. Radziłbym się z tym regulaminem zapoznać" - powiedział Giertych.
jerzyk03-07-2007 22:11:27   [#2341]
Dlaczego minister Giertych zawziął się na Gombrowicza?
http://serwisy.gazeta.pl/wideo/44,76003,4285392.html
Majka05-07-2007 08:47:00   [#2342]
Na Politechnice Wrocławskiej najbardziej popularne kierunki w tym roku to teleinformatyka (dwunastu kandydatów na miejsce) i budownictwo (pięciu kandydatów).
Z kolei na Uniwersytecie Przyrodniczym furorę robi gospodarka przestrzenna (prawie 14 kandydatów na miejsce).
Na Uniwersytecie Wrocławskim najwięcej chętnych jest niezmiennie na prawo (3370 osób na 300 miejsc) i dziennikarstwo (2480 osób na 100 miejsc). Coraz bardziej popularne są stosunki międzynarodowe (2439 osób na 150 miejsc).
Jak zwykle najmniej chętnych jest na astronomię i fizykę. Porada-Labuda: - Pewną niespodzianką jest spora liczba zainteresowanych studiami na biotechnologii - jest ich blisko tysiąc.

Na tym etapie rekrutacji można wybrać kilka specjalizacji. Maturzyści robią tak, bo zwiększa to szansę na dostanie się na jakikolwiek wydział - jeśli nie uda się na ten najbardziej oblegany, pozostanie inny - wcześniej zadeklarowany.
Rekordzista na UWr zarejestrował się aż na dziewięć kierunków.

- Osób, które startują na dwa lub trzy kierunki, są setki. Szacujemy, że ze starań o indeksy zrezygnować może nawet jedna trzecia zarejestrowanych - mówi Małgorzata Porada-Labuda, rzecznik uczelni.

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,4290971.html
jerzyk05-07-2007 19:22:02   [#2343]

Spotkanie kierownictwa ZNP z ministrem edukacji narodowej


2 lipca 2007 r. odbyło się zorganizowane na wniosek Związku Nauczycielstwa Polskiego spotkanie kierownictwa ZNP z ministrem edukacji narodowej Romanem Giertychem.

Podczas spotkania dyskutowano głównie o planowanym od 1 stycznia 2008 r. wzroście wynagrodzeń nauczycieli. Gwarantować je miała poprawka do art. 30 Karty Nauczyciela, zwiększająca wynagrodzenie nauczyciela stażysty z 82% do 84% kwoty bazowej, która została ostatnio odrzucona przez większość parlamentarną.

Minister Giertych poinformował, że chce doprowadzić do zwiększenia kwoty bazowej o 10%. Zdaniem ZNP najskuteczniejszym rozwiązaniem będzie wprowadzenie w art. 30 Karty Nauczyciela zmian gwarantujących podniesienie płacy stażysty z 82% do 92%. Odpowiedni wniosek został już złożony w Sejmie.

Podczas spotkania poruszono także kwestię medali Komisji Edukacji Narodowej, o przyznanie których wystąpił Związek w zeszłym roku. Minister Giertych zapewnił, że medale te będą gotowe na 14 października br
Małgoś06-07-2007 06:40:37   [#2344]

Giertych chce być marszałkiem Sejmu

Wicepremier, minister edukacji Roman Giertych
(fot. PAP / Bartłomiej Zborowski )


"Chcę być marszałkiem Sejmu" - ujawnia swoje ambicje Roman Giertych w wywiadzie dla "Dziennika". Ale równocześnie zapowiada, że z Jarosławem Kaczyńskim chce budować wielki obóz polityczny.


Pytany o Brukselę i traktat konstytucyjny, Giertych odpowiada, że stanowisko LPR jest jasne: nie ma zgody na traktat konstytucyjny. Ten spór podzieli na nowo scenę polityczną - uważa rozmówca gazety.

 

Rozpadu koalicji nie przewiduję. A ostatecznie o losie traktatu zdecyduje ratyfikacja. Ja wcale nie wiem, jak w tej sprawie zagłosuje w parlamencie Prawo i Sprawiedliwość. Zrobię wszystko, aby nie było w klubie PiS dyscypliny. I żeby traktat nie uzyskał większości 2/3. A odchodząc z koalicji, straciłbym wpływ na dalszy rozwój wydarzeń - mówi Giertych "Dziennikowi".

Gdybyśmy przeszli do opozycji, siła mojego stanowiska byłaby mniejsza. Teraz mogę wpływać na PiS - powiada lider LPR. Czym kieruje się Kaczyński, przyznając panu prawo do oddzielnego zdania? - pyta "Dziennik". Giertych odpowiada, że premierowi zależy na koalicji. I obecność LPR w koalicji wzmacnia jego pozycję negocjacyjną wobec Unii. Zawsze może się powoływać na obawę przed upadkiem własnego rządu mówi Giertych.

Nie kryje on, że chce tworzyć z Jarosławem Kaczyńskim wielki obóz polityczny. Razem będziemy powoływać komisje śledcze, przekształcać Trybunał Konstytucyjny... - powiada. A na pytanie, kim będzie za trzy lata? Politycznym emerytem, filarem obozu Kaczyńskiego, Giertych odpowiada, że chce być marszałkiem Sejmu. (PAP)

....

Idzie słoń przez mostek, a na słoniu siedzi mrówka i piszczy:

-Ale fajnie tupiemy!!!

Majka06-07-2007 07:03:21   [#2345]
http://serwisy.gazeta.pl/metro/1,50145,4294454.html

Wszystko wskazuje na to, że od przyszłego roku nie będzie naboru do liceów profilowanych. Ministerstwo Edukacji Narodowej chce je zlikwidować
MEN właśnie pracuje nad projektem zmiany ustawy oświatowej. Jedną z propozycji jest punkt, według którego w latach 2008 i 2009 ma zostać wstrzymany nabór do pierwszych klas liceów profilowanych. Powodów jest kilka. - Zauważamy mniejsze zainteresowanie uczniów szkołami tego typu. Poza tym licea profilowane nie dają potwierdzenia kwalifikacji zawodowych. A wielu uczniów właśnie tego szuka - mówi Maria Stypułkowska-Weremijewicz, wicedyrektorka departamentu kształcenia zawodowego i ustawicznego resortu edukacji.
Ostateczna decyzja o wygasaniu liceów profilowanych zapadnie, gdy Sejm zatwierdzi zmianę ustawy oświatowej.
bogda406-07-2007 08:44:58   [#2346]

wzorowe zachowanie

http://www.gazetawyborcza.pl/1,75480,4280643.html?as=1&ias=5&startsz=x
Małgoś06-07-2007 08:56:08   [#2347]

podoba mi sie reakcja szkoly i p. Osucha i tej staruszki i ...dzieci (i tych co rzucaly i tych co patrzyly, ale potem potrafily dostrzec groze swojego zachowania);

a rodzice... glupsi sa od swoich dzieci

Majka06-07-2007 16:01:16   [#2348]

"Roman zrzyna od brata."

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,4294629.html

Piotr Giertych jest absolwentem teologii i dyrektorem do spraw wychowania w pewnej prywatnej szkole pod Warszawą. Tej samej, do której chodzi jego bratanica Marysia Giertych.

W placówce jest podział na klasy męskie i żeńskie, zakaz używania komórek i obowiązek noszenia mundurków. Szkoła ma również zapewnioną opiekę księży z Opus Dei, własną kaplica i spotkania skupieniowe dla rodziców. Na stronie internetowej hasło: "Wzór dla oświaty publicznej". Czyli dla kogo? Hmm...
Majka06-07-2007 18:37:39   [#2349]
Nauczyciele, którzy uczestniczyli w ustnych maturach, nieprędko dostaną wynagrodzenie. Samorządowcy polegli na trudnym przeliczniku Ministerstwa Edukacji Narodowej

http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,4293880.html
AnJa07-07-2007 08:48:12   [#2350]
cóz samorządy chciały rzetelnie- np. nasz także tzw składkę pracodawcy doliczył - bo to sa faktyczne koszty przecież
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 46 ][ 47 ][ 48 ] - - [ 242 ][ 243 ]