Forum OSKKO - wątek

TEMAT: oświatowy przegląd prasy
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 40 ][ 41 ][ 42 ] - - [ 242 ][ 243 ]
jerzyk06-05-2007 21:20:11   [#2001]
no tak, z tego wszystkiego osiwieć można
Gaba06-05-2007 21:22:17   [#2002]

Wyznaniową, zacofaną, nietolerancyjną, homofobiczną, z zastraszonymi nauczycielami i uczniami, których w dodatku postanowił ubrać w mundurki.

Bez przesady.

AnJa06-05-2007 21:25:07   [#2003]
własnie - bez przesady
Marek Pleśniar06-05-2007 23:59:58   [#2004]
WładzaPosłuchaj piosenkiPosłuchaj piosenki
sł. i muz. Marek Grechuta

Władza w kraju jest potrzebna
Jak ster dla okrętu
Żeby kraj się nie pogrążył w otchłani zamętu
Cechą władzy sprawiedliwej
Jest szacunek władcy do poddanych
Tak mawiają najlepsi doradcy
Władzę swą wybiera naród
Dlatego powinien
Władzę swą szanować z tego demokracja słynie
Tamdaradej

Lecz czasami władza bierze
Przykład z króla słońca
A jej wzrok i słuch dosięga
Ledwie biurka końca
Naród zaś czasami żąda
Cudów manny z nieba
Zamiast swoją pracą pomóc
Gdy potrzeba chleba
Dobrze będzie tylko wtedy
Kiedy naród władzę
No i władza naród też mieć
Będzie na uwadze
Tamdaradej

Spokój jest potrzebny ludziom
By czegoś dokonać
Rząd ma znaleźć dobrą drogę
Naród ją pokonać
Lecz jeżeli taka droga
Będzie jednak zmorą
Ludzie pójdą inną drogą
Nowy rząd wybiorą
Tamdaradej

Aby czasu nie marnować
I sił nie roztrwonić
Mądrych ludzi trzeba słuchać
I jak skarb ich chronić
Tamdaradej
Renata07-05-2007 00:26:51   [#2005]
Tamdaradej..:-)
Małgoś07-05-2007 07:53:44   [#2006]

Jakbym znów miala ...19 lat :-)

Matury: język polski w sosie MEN

Aleksandra Pezda, dk, las, ola, rc 2007-05-05, ostatnia aktualizacja 2007-05-04 20:44

Tematy maturalne były powiązane z tym, co dla premiera Giertycha jest ważne - mówi szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marek Legutko.

460 tys. uczniów pisało wczoraj maturę z języka polskiego. Niemal 90 proc. wybrało poziom podstawowy (łatwiejszy). Reszta rozszerzony.

Przez trzy godziny maturzyści musieli wykazać, że potrafią czytać podany tekst ze zrozumieniem (musieli odpowiedzieć na kilkanaście pytań). Musieli też napisać wypracowanie na co najmniej dwie strony, opierając się na fragmentach literackich. Na poziomie łatwiejszym trzeba było:(objaśnić sens męczeństwa młodzieży polskiej w bajce opowiedzianej przez Żegotę (Adam Mickiewicz, „Dziady” część III) albo (na podstawie fragmentów „Przedwiośnia” i „Granicy” określić relacje między matką i dzieckiem. A na maturze rozszerzonej napisać: •  jaką rolę odgrywają we fragmencie poematu Tomasza Różyckiego „Dwanaście stacji” nawiązania do „Pana Tadeusza” albo (opisać dwa obrazy prowincji na podstawie „Pani Bovary” Gustawa Flauberta i „Republiki marzeń” Brunona Schulza.

Aleksandra Ulanowicz, maturzystka z warszawskiego LO im. Paderewskiego: - Łatwe. Temat z "Granicą" i "Przedwiośniem" zakończyłam refleksją, że nasze dzieciństwo wpływa na całe dorosłe życie.

- Wystarczyło porównać teksty z arkusza, nie trzeba było znać całych utworów - ocenia Zuzanna Werle z VI LO w Poznaniu.

- Dobieraliśmy tematy tak, aby sprawdzić umiejętności maturzystów, ale też były one powiązane z polityką edukacyjną MEN - mówił na konferencji prasowej Marek Legutko, dyrektor CKE. - Zależy nam bardzo na tym, by działania związane z edukacją były spójne. Dlatego wybraliśmy temat rodzinny, tekst o postawach obywatelskich i patriotycznych młodzieży.

Jako przykład Legutko wskazał też z wykładu "O obywatelstwie" prof. filozofii Barbary Skargi fragment, który dotyczył nadużywania telefonów komórkowych. - To też ważny problem dotyczący młodzieży - uzasadniał.

Piotr Laskowski, dyrektor Wielokulturowego Liceum Humanistycznego im. Jacka Kuronia w Warszawie: - To matura z silnym przekazem ideowym, np. Mickiewicz sprowadzony do kolektywizmu i przekazu martyrologicznego. Szkoda, bo to odstrasza młodzież. Tematy sformułowane sztampowo, oczekuje się od ucznia reprodukowania formułek.

Nawet Tomasz Różycki, którego poemat znalazł się w arkuszu egzaminacyjnym, ma wątpliwości. - To zaszczyt znaleźć się w zadaniu maturalnym, pośród klasyków, ale pośmiałem się z tego. Czuję, że mam przekichane co najmniej u kilkuset ludzi. Mam nadzieję, że jak zwykle pomylą mnie z Tadeuszem Różewiczem, więc wszystko będzie na niego.

Maturzyści mieli napisać, jaką rolę w moim poemacie odgrywają nawiązania do "Pana Tadeusza". Porównanie z Mickiewiczem to wprawdzie również dla mnie zaszczyt, tyle że kiedy ja pisałem swój poemat, to przychodziły mi do głowy skojarzenia frywolne i swawolne. To rodzaj pastiszu, który miał mi sprawiać radość.

No ale w naszej szkole przecież jest niemożliwe, żeby pisano coś dla śmiechu. "Pan Tadeusz" też jest zabawny i wesoły, ale nastawiono młodzież do tej książki zupełnie inaczej i obawiam się, że przez to nastawienie zamyka się ludziom radość czytania jej. Bo choćby chciało im się śmiać, to nie robią tego, sądząc, że się mylą.

Jolanta Wakulińska, polonistka egzaminator z Otwocka: - Spodziewam się problemu z interpretacją poematu Różyckiego. Bo jest prześmiewczy, a pytania sformułowano tak, że moi uczniowie np. poważnie porównywali go do "Pana Tadeusza". I takie myślenie widać w przykładowych odpowiedziach z CKE. Jeśli taki sam będzie klucz oceny, to sprawdzianu nie zaliczą ci uczniowie, którzy odważyli się na opisanie poematu jako pastiszu.

Wakulińska dodaje: - Egzamin sprawdzi, co ma sprawdzić. Ale nie da się ukryć, że jest przykrojony pod politykę MEN - mówi. - Ledwo odeszliśmy od rocznicowych tematów, a już wraca motyw Polski jako mesjasza narodów, męczeństwo młodzieży, obywatelskie postawy patriotyczne. Nawet komórki - co koresponduje z programem "Zero tolerancji".

Dla maturzystów tematy raczej nie były zaskoczeniem. - Od kilku dni krążyła plotka, że "Granica" czy "Przedwiośnie" mogą się pojawić. Z pracy pisemnej jestem zadowolona, choć temat nudny. Gorzej z testem, pytania wielowarstwowe, a odpowiedzi podchwytliwe.

Maturalne problemy

•  Wrocław - w jednej ze szkół na sali zadzwoniła komórka. Jej właściciel został wyproszony, może zdawać inne egzaminy, ale j. polski po raz drugi - dopiero za rok. •  Płońsk - dla 220 uczniów matura spóźniła się o godzinę, bo nie było sześciu arkuszy egzaminacyjnych w zespole szkół nr 2.

Źródło: Gazeta Wyborcza
stan07-05-2007 08:29:53   [#2007]
Wyznaniową, zacofaną, nietolerancyjną, homofobiczną, z zastraszonymi nauczycielami i uczniami, których w dodatku postanowił ubrać w mundurki.
 
hm...
coś w tym jest niestety ...
Więcej mogę powiedzieć tylko prywatnie ...
Małgoś07-05-2007 23:07:16   [#2008]

"kocham to moje miasto rodzinne" :-)))

Wrocław płaci za szóstki z matematyki

Agnieszka Czajkowska 2007-05-07, ostatnia aktualizacja 2007-05-07 20:08

Miasto wyłoży 60 mln zł na edukację potencjalnych studentów Europejskiego Instytutu Technologicznego, o którego siedzibę stara się od dwóch lat.

 
1-->
Miasto chce zdobyć tzw. centrum dowodzące Europejskiego Instytutu Technologicznego, czyli jego główną siedzibę. Gdyby to się udało, Wrocław dostałby miliard euro. Wariant minimalny zakłada, że zdobędziemy jeden z kilku ośrodków Instytutu.

Nie czekając na ostateczne rozstrzygnięcie, władze Wrocławia zdecydowały o rozpoczęciu wielkich inwestycji w naukę - i zarezerwowało 60 mln zł na edukację uczniów uzdolnionych w dziedzinach ścisłych. Już teraz wszyscy uczniowie podstawówek, gimnazjów i liceów, którzy mają po dwie szóstki np. z matematyki i chemii, dostają stypendia w wysokości od 150 do 250 zł miesięcznie.

Lilla Jaroń, dyrektorka wydziału edukacji wrocławskiego Urzędu Miejskiego, nazywa miejski program "edukacją prenatalną": - Bo dopiero teraz tworzymy uwarunkowania dla młodych ludzi, którzy będą dobrze wykształceni informatycznie i technicznie. Takie są oczekiwania wyższych uczelni i rynku pracy.

Program zakłada promowanie nauk ścisłych i języków obcych. Do końca roku 2009 za 2 mln zł miasto wyposaży 20 pracowni i laboratoriów szkolnych. Na razie flagową klasą przyszłości może pochwalić się XIV LO. Podobne pracownie chemiczne, fizyczne i informatyczne mają powstać w innych liceach, a potem także w gimnazjach.

Lilla Jaroń tłumaczy, że chodzi o to, aby nie przegapić ani jednego talentu: - Chcemy, żeby dla uczniów z pasją lekcje chemii czy fizyki nie były rutyną. A to zapewnią im świetne pracownie.

Miasto stworzyło też nową ofertę dla maturzystów. Ci, którzy wybiorą na egzaminie matematykę na poziomie rozszerzonym, dostaną w nagrodę od 200 do 380 zł. Potem, jeśli będą studiować na kierunkach ścisłych, mają zagwarantowane stypendia. Jeszcze nie wiadomo, w jakiej wysokości.

Miasto również wspomoże finansowo doktorantów biotechnologii i nanotechnologii. Mogą liczyć na 380 zł miesięcznie.

Wydział edukacji wesprze też finansowo uczelnie, które obejmą patronatem licea. Zdolna młodzież będzie mogła korzystać z wiedzy uczelnianej kadry i profesjonalnych laboratoriów.

Prezydent Rafał Dutkiewicz: - Dziś mamy problem, bo coraz mniej młodych ludzi wybiera kierunki ścisłe. Polska, odkąd wstąpiliśmy do UE, błyskawicznie się rozwija. Za kilka lat zabraknie nam fachowców inżynierów, informatyków. Musimy temu zapobiec.

Miasto chce inwestować w nauki ścisłe już na etapie przedszkola. Ale na razie zgłosiło się tylko jedno: nr 71 przy ul. Kiełczowskiej

Źródło: Gazeta Wyborcza - Wrocław
Magosia07-05-2007 23:18:01   [#2009]

Małgoś!!

Jakby ten Wrocław nie był tak daleko..to bym jedynaka namówiła..Nie ze względu na pieniądze ale podejście..

Miasto stworzyło też nową ofertę dla maturzystów. Ci, którzy wybiorą na egzaminie matematykę na poziomie rozszerzonym, dostaną w nagrodę od 200 do 380 zł. Potem, jeśli będą studiować na kierunkach ścisłych, mają zagwarantowane stypendia. Jeszcze nie wiadomo, w jakiej wysokości.

Zdaje rozszerzoną, wybiera się  na politechnikę...

Małgoś07-05-2007 23:24:12   [#2010]

moja tez zdaje rozszerzony - i mat i fiz i chem i biol

:-)

ciekawe, czy to już od tego roku?

i mam jeszcze Młodszą - za 3 lata ona tez chce zdawać przedmioty ścisłe;

cieszę się, że doczekałam czasów, gdy matematyce zwraca się należne jej miejsce w edukacji;

niedawno byłam na konferencji organizowanej przez Politechnikę Wr. - aż przykro było  słuchać z jakim brakiem umijętności u studentów borykają się ich nauczyciele np.

dla niektórych cosx/x=cos  ;-)

Małgoś08-05-2007 06:34:11   [#2011]

ja chyba śnię!

25 proc. nauczycieli dopuszcza powrót kar cielesnych

asz, IAR 2007-05-08, ostatnia aktualizacja 2007-05-08 06:25

"Dziennik" zastanawia się, czy do szkół wróci pas i trzcinka. Gazeta, powołując się na badania przeprowadzone przez doktora Jacka Pyżalskiego z Instytutu Medycyny Pracy Katedry Pedagogiki Specjalnej Uniwersytetu Łódzkiego podaje, że co czwarty polski nauczyciel dopuszcza wprowadzenie do szkół kar cielesnych.

0-->
90 procent nauczycieli z podstawówek i gimnazjów uznało, że szkoła ma poważne trudności z dyscypliną, a 92 procent jest zdania, że uczniowie zachowują się coraz gorzej. "Dziennik" zauważa, że dane te potwierdzają efekty pracy tak zwanych trójek, które przez kilka miesięcy skontrolowały 25 tysięcy szkół. W 7 tysiącach z nich problemy wychowawcze są tak poważne, że dyrektorzy będą musieli wprowadzić programy naprawcze.
Gaba08-05-2007 06:57:09   [#2012]

badania ankietowe a dopuszczenie do kar cielesnych, nawet przez te same osoby - to dwie rózne sprawy.

Dla mnie to jest doskonały przykład manipulacji dziennikarskiej z gazety typu "Dziennika". Facet robił badania, pewnie ankietowe (na fali nastrojów...), a wg dziennikarza wyszło, że będzie powrót bicia.

to jest tak smieszne i tak załosne... że naprawde szkoda czasu na głupoty.

annah08-05-2007 08:19:10   [#2013]

robił badania i przedstwaił nam je w Miętnem przecież

nawet prezentacja jest w necie

wybrali to co im odpowiadało

słonko09-05-2007 12:18:38   [#2014]

Newsletter Termedii - fragmenty

Krzysztof Bukiel w przedstrajkowym nastroju mówi, że najlepsi lekarze powinni zarabiać nawet 50 tys. zł miesięcznie, bo to niedopuszczalne, aby polski parlamentarzysta dostawał diety 3–4 razy wyższe od uposażenia lekarza specjalisty, gdy np. w Wielkiej Brytanii poseł zarabia mniej więcej połowę tego, co lekarz konsultant.

Czas dyrektorów medycznych
Jarosław J. Fedorowski, prof. nadzw. University of Vermont, USA, szef Rady Programowej Konferencji Hospital Management – Wyzwania 2007, wróży, że w Polsce nadszedł czas zwiększenia roli dyrektorów medycznych. Jednak warunkiem sprawnego działania dyrektora medycznego jest zapowiadana przez ministra Religę likwidacja systemu ordynatorskiego i zastąpienie go systemem konsultanckim. Czy tak się stanie? Czas pokaże.

Bliższa ciału koszula niż sukmana... Może nie całkiem w temacie, ale też "budżetówka".

Adams13509-05-2007 22:09:44   [#2015]

partyjna rotacja

Zakusy LPR na dolnośląskie kuratorium

Agnieszka Czajkowska 2007-05-09, ostatnia aktualizacja 2007-05-09 20:27

Popierana przez PiS kurator oświaty Beata Pawłowicz może stracić pracę, by LPR mógł umieścić na tym stanowisku swojego partyjnego kolegę.

ciąg dalszy na:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,4118723.html?skad=rss

Magosia09-05-2007 22:13:20   [#2016]

Powtórka z Lublina??

:-(
Małgoś09-05-2007 22:25:53   [#2017]

media zrobiły juz swoje :-(

uchylenie decyzji dyrektora o skresleniu z przyczyn formalnych to normalna rzecz w państwie, gdzie szanuje się przepisy prawa

(sama właśnie pokornie naprawiam swoje błędy proceduralne)

odmowa dyrektora dotycząca ponownego rozpatrzenia sprawy z uwzględnienim właściwych procedur to postawa, delikatnie mówiąc, kontrowersyjna, a można stwierdzić, że wręcz lekceważąca prawo

w efekcie prawdopodobnie wszyscy zgodnie zabeczą pod rządami młodego, prężnego, sprawnego organizacyjnie wuefisty-nieortodoksa

Małgoś09-05-2007 22:37:06   [#2018]

Maturalny bunt dolnośląskich polonistów

Agnieszka Czajkowska 2007-05-09, ostatnia aktualizacja 2007-05-09 20:30
Zobacz powiększenie
Maturę z polskiego napisali, ale kiedy dowiedzą się, jak im poszło?
Fot. Natalia Dobryszycka / AG

Nie wiadomo, kto sprawdzi prace maturalne z polskiego na Dolnym Śląsku. W środę bunt ogłosili weryfikatorzy, bez których parafki pod oceną pracy wyniki matur są nieważne.

0-->
Weryfikatorzy merytoryczni to najlepsi egzaminatorzy, którzy przeszli dodatkowe szkolenia, by móc nadzorować sposób oceny prac maturalnych. Na każdym sprawdzonym arkuszu egzaminacyjnym powinny figurować dwa podpisy - egzaminatora i weryfikatora.

Wczoraj podczas szkolenia w XIII LO we Wrocławiu dolnośląscy weryfikatorzy i przewodniczący zespołów egzaminacyjnych z języka polskiego poznali stawki, za które mieliby pracować w tym roku. Egzaminatorom za każdy sprawdzony arkusz maturalny zaproponowano 14 zł brutto, a weryfikatorom, którzy sprawdzają oceny stawiane przez egzaminatorów, zaledwie 4 zł i 12 groszy. Kwoty przyjęli z oburzeniem.

- Sprawdzamy każdą pracę maturalną po egzaminatorze - tłumaczy Halina Jędrychowska, weryfikator języka polskiego. - Bez naszego podpisu wynik matury jest nieważny. Tymczasem lekceważy się nasz wysiłek i doświadczenie, stawiając nas w poniżającej sytuacji. Nie rozumiemy, dlaczego płacą nam mniej od egzaminatorów?

Sprawa dotyczy kilkudziesięciu nauczycieli z Dolnego Śląska i ponad 37 tysięcy maturzystów. Obecny na szkoleniu dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej Wojciech Małecki wyszedł z sali, gdy weryfikatorzy obrzucili go gradem pytań.

- Dlatego przerwaliśmy szkolenie i ogłosiliśmy protest - wyjaśnia Jędrychowska. - Obiecywano nam, że stawki będą wyższe niż w ubiegłym roku, a są znacznie niższe. Jeśli nie dostaniemy nowych umów o pracę, rezygnujemy z weryfikowania matur z polskiego.

Weryfikatorów popierają szefowie zespołów egzaminacyjnych. W środę wspólnie napisali pismo do dyrektora OKE we Wrocławiu. Domagają się zapewnienia przynajmniej takiego systemu, jak przed rokiem, gdzie weryfikator mógł dostać ponad 2 tys. zł brutto (nie było stawek za pracę).

Sprawdzanie matur z polskiego weryfikatorzy powinni zacząć już w piątek.

Źródło: Gazeta Wyborcza - Wrocław
Majka09-05-2007 23:13:46   [#2019]
"Obecny na szkoleniu dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej Wojciech Małecki wyszedł z sali, gdy weryfikatorzy obrzucili go gradem pytań."

Bez komentarza.
Majka09-05-2007 23:15:36   [#2020]
4 zł i 12 groszy za arkusz ?

Widziałam, jak harują weryfikatorzy. Popieram ich protest w pełni.
Maelka09-05-2007 23:21:05   [#2021]

Nie wierzę...

... własnym oczom!

W mojej ocenie (niewielka praktyka) weryfikacja jest o niebo trudniejsza, niż sprawdzanie...

Majka09-05-2007 23:25:10   [#2022]
O  dwa nieba !
Ktoś, kto wymyślił tę kwotę, w życiu nie sprawdzał.
zgredek09-05-2007 23:26:58   [#2023]

cóż można powiedzieć - trzymajcie się mocno!

bo popieram Was wszystkimi siłami!

Maelka09-05-2007 23:27:41   [#2024]

A szkoda!

Maelka09-05-2007 23:28:33   [#2025]

:-)))

Moje było do Majki, a nie do Zgredka - to tylko tak dla formalności!

;-)

zgredek09-05-2007 23:29:45   [#2026]

ale się podłączył ten twój post;-)

:-)
Maelka09-05-2007 23:32:51   [#2027]

:-)))

Zgredku, ja wiem, ty wiesz, Majka wie.

Ale czy Centrala wie?

To nic osobistego - cytat ze starego kawału o Stirlitzu i Mullerze....

;-)

Marek Pleśniar09-05-2007 23:33:52   [#2028]

w kwestii postu #2011

dr Pyżalski prosi o zamieszczenie jego uwag:

Rzeczywiście jak materiał badawczy jest opublikowany np. na stronie oskko, to każdy może wyjąć z niego co chce przedstawić na swój sposób i skomentować.

Pozdrawiam wszystkich tych, którzy pamiętają moją szerszą prezentację wyników i wiedzą jak wielowymiarowy jest temat.

O wielowymiarowości i ryzyku uproszczeń staram się mówić to każdemu z kim rozmawiam o wynikach moich badań zrealizowanych w Instytucie Medycyny Pracy w Łodzi i dyscyplinie w szkole - ale nie każdy chce tego słuchać i nie każdy ma potrzebę  merytorycznej pogłębionej dyskusji. Takiej właśnie dyskusji te badania miały od początku służyć. Póki co rozmowa na temat dyscypliny w szkole odbywa się zbyt często bez udziału  rzetelnych argumentów empirycznych.

Błędów i fałaszywych interpretacji tych badań będzie z pewnością jeszcze wiele - ale zobaczymy może jakieś instytucje lub media zdobędą się na merytoryczną pogłebiona dyskusję.

Problematyką jak wiecie zajmuję się od dawna i to nie tylko badawczo.

Pozdrawiam.

zgredek09-05-2007 23:38:18   [#2029]
Marku - myślę, że to jest tak poważne, że zasługuje na osobny wątek
Gaba10-05-2007 04:40:27   [#2030]

Zgredek ma rację, warto założyc dla tego motywu osobny wątek. Co do wypowiedzi 2028, bo będzie pewnie Pan tu nas podczytywał, posty 2012 i 2013 są przekazaniem pierwszych spostrzeżeń.

Bito - nie bito, ale chcą, żeby bili.. chcą, a więc... -

Małgoś10-05-2007 08:43:53   [#2031]

Giertych, czyli zero hedonizmu

Aleksandra Pezda 2007-05-10, ostatnia aktualizacja 2007-05-10 08:14

- Planowany zakaz hedonistycznej propagandy homoseksualnej wynika z troski o pozostawienie szkoły wolnej od wpływów pseudokultur - pisze w imieniu Romana Giertycha urzędnik MEN do Międzynarodówki Edukacyjnej

var rTeraz = new Date(1178778990616); function klodka (ddo) { if (rTeraz.getTime()>=ddo.getTime()) document.write(''); }
ZOBACZ TAKŻE
1-->
Czy to list ministra Romana Giertycha czy bojówki nacjonalistycznej? - wideo

Education International to największa organizacja nauczycieli na świecie. Ma 30 mln członków w 169 krajach, należą do niej Związek Nauczycielstwa Polskiego i "Solidarność".

Pierwszy protest do Giertycha EI napisała w czerwcu 2006 r. Jej sekretarz generalny Fred van Leeuwen bronił zwolnionego dyrektora Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Mirosława Sielatyckiego, którego Giertych wyrzucił za wydanie poradnika Rady Europy dla nauczycieli "Kompas. Edukacja o prawach człowieka". W jednym z 49 scenariuszy lekcji proponowano tam dyskusję o dyskryminacji mniejszości seksualnych (z możliwym udziałem przedstawicieli gejowskich organizacji). Giertych uznał, że to promocja homoseksualizmu i książki zakazał.

"Zwolnienie dyrektora to pogwałcenie zasady akademickiej wolności, jaka przysługuje nauczycielom, oraz dyskryminacja ze względu na przekonania i orientację seksualną" - przekonywał van Leeuwen. Odpowiedzi z MEN nie dostał.

Drugi list wysłał w marcu, gdy wiceminister Mirosław Orzechowski (LPR) zapowiedział zakaz "promocji homoseksualizmu" w szkołach. "To klasyczny przykład słów skrywających głęboko zakorzenioną homofobię. Dlaczego minister edukacji kraju członkowskiego UE podejmuje decyzje i wydaje oświadczenia, które stoją w sprzeczności z podstawowymi prawami człowieka?"- pytał van Leeuwen.

Ujął się też za ZNP. MEN odmówił wtedy trzystu nauczycielom rekomendowanym przez Związek przyznania Medalu Komisji Edukacji Narodowej. Giertych wypominał tym nauczycielom "komunistyczne korzenie". Orzechowski zaś zapowiedział, że kandydaci na dyrektorów szkół z ZNP mają się odcinać od komunistycznej przeszłości Związku.

Wreszcie MEN odpowiedział. Dyrektor departamentu współpracy międzynarodowej Sławomir Adamiec pisze: "Promocja homoseksualizmu godzi w podstawy moralności chrześcijańskiej. Godząc w moralność narodu, godzi w fundament państwa polskiego". I dodaje: "Wystarczy, że niektóre ulice polskich miast, witryny sklepowe i media aż ociekają od promocji homoseksualizmu i pornografii".

O ZNP Adamiec pisze do Międzynarodówki Edukacyjnej, że do 1989 r. Związek był "satelitą partii komunistycznej" i że "poprzednie rządy wspierane przez ZNP umożliwiły rozwój przemocy w szkole na niespotykaną skalę".

Na koniec dodaje, że w Polsce prawa człowieka są przestrzegane, a "zmiany w polskiej edukacji mają na celu jej wyższą jakość".

Fred van Leeuven przyznał, że list z MEN już dotarł do Brukseli, ale na razie go nie skomentuje.

Źródło: Gazeta Wyborcza
----------------------------------------------------------------
 
obsesja, nerwica natrectw, projekcja wlasnych leków...? :-(
licze dni do ponownych wyborow
Małgoś10-05-2007 08:47:14   [#2032]

Giertych, czyli zero hedonizmu - komentarz

Piotr Pacewicz 2007-05-10, ostatnia aktualizacja 2007-05-09 20:43

Odpowiedź MEN obraża nie tylko adresata, szefa potężnej Międzynarodówki Edukacyjnej, ale też poprzednich ministrów edukacji, ZNP, prawdę i zdrowy rozsądek. Niestety, w tym szaleństwie półprawd i kłamstw jest metoda, Giertych z dumą podnosi sztandar swojej niekompetencji i nietolerancji.

Zobacz powiekszenie
Piotr Pacewicz
var rTeraz = new Date(1178779493476); function klodka (ddo) { if (rTeraz.getTime()>=ddo.getTime()) document.write(''); }
ZOBACZ TAKŻE
0-->
Niby zaprzecza, że wbrew konstytucji dyskryminuje nauczycieli z ZNP, ale pisze o Związku z nienawiścią człowieka cierpiącego na antykomunistyczną fobię.

Zamiast tłumaczyć się z absurdalnego wyrzucenia dyrektora CODN, chorobliwe uprzedzenia wobec homoseksualizmu podnosi do rangi czynu patriotycznego. Kampanię przeciw "hedonistycznej propagandzie homoseksualnej" stawia na równi z obroną fundamentów ojczyzny, przetrwaniem czasu niewoli i zaborów. I tak dalej w kółko Macieju (Giertychu).

Manię wielkości przejawia Giertych, twierdząc, że to dopiero on "rozpoczął proces powrotu do normalności w polskiej szkole". Poprzednie rządy "rozregulowały szkołę, dopuściły do rozwoju przemocy na niespotykaną skalę i otworzyły szkołę na dyktat sił i środowisk walczących z autorytetem rodziców, nauczycieli i dyrektorów szkół". Nawiasem mówiąc, badania pokazują, że wrogość i przemoc między nauczycielami i uczniami za Giertycha wzrosły.

Jak wynika z listu, ową "normalność" przywracają osławione Giertychowskie "trójki", które chodziły od szkoły do szkoły, by rozpoznać, jaka jest skala demoralizacji młodzieży. Ta biurokratyczna fikcja wywoływała politowanie uczniów, ale też, niestety, budziła lęk wśród dyrektorów. Bo zamiast rozwiązywać prawdziwe problemy (nierówne szanse edukacyjne, niewystarczające szkolnictwo zawodowe, nieprzygotowani pedagogicznie nauczyciele), Giertych umie tylko straszyć.

Cóż, taka ma być szkoła czasów PiS. I tylko jedno pozostaje niejasne: czym jest hedonistyczna propaganda homoseksualna, czym się różni od niehedonistycznej i czy należy wnosić, że niehedonistyczna jest dopuszczalna?
annah10-05-2007 08:49:00   [#2033]

Błąd w maturze z WOS

Renata Czeladko 2007-05-10, ostatnia aktualizacja 2007-05-09 20:00

Centralna Komisja Egzaminacyjna źle sformułowała polecenie do jednego z maturalnych zadań w teście z wiedzy o społeczeństwie. Teraz każdy maturzysta, który test pisał, będzie miał je zaliczone.

0-->
Egzamin z wiedzy o społeczeństwie maturzyści pisali we wtorek. Błąd komisja odkryła wczoraj. Chodzi o zadanie nr 7 na poziomie rozszerzonym (trudniejszym) matury z WOS.

Wedle polecenia uczniowie mieli w nim uzupełnić schematy (grafy) z nazwami organów władzy na szczeblu województwa. W podpunkcie "a" tego zadania kazano im w puste okienko wpisać nazwę "organu powołującego" wojewodę.

- Chodzi o premiera. A przecież on nie jest organem władzy szczebla wojewódzkiego. Moja córka miała problem z tym zadaniem, bo sugerowała się poleceniem i na siłę szukała jakiegoś organu na szczeblu wojewódzkim. W końcu źle wpisała, że chodzi o sejmik - mówi Arkadiusz Frydrykiewicz, prawnik z Warszawy, który wczoraj zadzwonił w tej sprawie do Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

To CKE nadzoruje wszystkie egzaminy zewnętrzne, w tym maturę. Jej dyrektor Marek Legutko przyznaje, że błąd zrobili układający test.

Barbara Czarnecka-Cichy, kierownik wydziału matur CKE: - W takiej formie polecenie rzeczywiście jest nieprecyzyjne i jeśli ktoś wnikliwie je czytał, mógł popełnić błąd. Dlatego zdecydowaliśmy, że każdy maturzysta - obojętnie, czy rozwiązał ten podpunkt zadania dobrze, źle, czy też zostawił puste okienko, dostanie 1 punkt.

Źródło: Gazeta Wyborcza
bogna10-05-2007 09:08:01   [#2034]

Barbara Czarnecka-Cichy, kierownik wydziału matur CKE: - W takiej formie polecenie rzeczywiście jest nieprecyzyjne i jeśli ktoś wnikliwie je czytał, mógł popełnić błąd

stąd płynie wskazówka dla maturzystów:

nie czytać wnikliwie poleceń ;)

AnJa10-05-2007 09:13:41   [#2035]
przeczytaliśmy wnikliwie (rozwiązywaliśmy we dwójke - z innymnauczycielem wosu)

zwrocilismy uwagę na  niescisłość, ale nie uznalismy jej za istotna i premiera uzaliśmy zgodnie za organ władzy wojewódzkiej;-)
annah10-05-2007 09:21:53   [#2036]
9 maja 2007 - 0:01  

Psycholog: nie wierzę, że nauczyciele chcą bić

Rozmowa z Natalią Tomalą, psychologiem


(WOJCIECH ZATWARNICKI)

- Co czwarty nauczyciel uważa, że kary cielesne powinny być w szkołach dopuszczalne. Tak wynika z badań specjalisty z łódzkiego Instytutu Medycyny Pracy.

- Nie wierzę w to, że nauczyciele są za biciem uczniów w szkole. Mam wątpliwości co do interpretacji tych badań. Może tu chodziło o coś innego. Większości z nas zdarzyło się pomyśleć, gdy ktoś nas bardzo mocno wyprowadził z równowagi: "nie mam już siły, najchętniej bym mu przyłożył”. Ale to tylko odczucie. Myśli nie są wprowadzane w czyn. Podejrzewam, że o to chodziło nauczycielom, a nie o powrót do dyscyplinki, czy do bicia linijką po rękach.

- Czyli nauczyciele mogli się przyznać, że czasami, gdy już żadne metody nie skutkują, mają ochotę potrząsnąć rozwydrzonym uczniem?

- Mogli tak powiedzieć, poskarżyć się, ponarzekać, że im ciężko. Zwłaszcza uczącym w szkołach męskich, gdzie agresja jest większa. Ale to wcale nie znaczy, że chcą zgody na bicie uczniów. Poza tym, nauczycielkami są głównie kobiety. Nie wierzę, aby chciały podnosić rękę na dryblasów.

- Ale młodzi ludzie są coraz bardziej bezkarni.

- To prawda, są uciążliwi, poniżają pedagogów, nie traktują ich jak autorytety. Ale przecież karanie biciem nie jest metodą na walkę z chamstwem. Gdyby nauczyciele większą uwagę położyli na wychowanie, a nie na słupki z wynikami nauczania, byłoby inaczej. Jeżeli mamy problem wychowawczy na lekcji, nie bagatelizujmy go, przerwijmy naukę.

- Nauczyciele często wydają się bezradni. Może studia nie przygotowały ich do pracy w szkole?

- Zgadza się, są źle uczeni. Psychologia w ciągu 5 lat traktowana jest drugorzędnie, jako "michałek”. Ważniejsze są inne przedmioty. Nie raz się o tym przekonałam. Studenci mieli pretensje, dlaczego "dręczę” ich psychologią, skoro oni mają ważniejsze egzaminy, np. z literatury.


Beata Terczyńska
 
annah10-05-2007 10:02:52   [#2037]
Nauczyciele chcą głodować

2007-05-10 00:07 (akt. 06:08)


Dwugodzinny strajk ostrzegawczy, blokada najważniejszych dróg, a może głodówka? W przyszłym tygodniu Związek Nauczycielstwa Polskiego ma zadecydować, jak będzie wyglądał protest pracowników oświaty planowany na koniec maja - zapowiada "Dziennik Polski".

W większości szkół w kraju od poniedziałku trwa pogotowie strajkowe. Budynki już są albo w najbliższym czasie zostaną oflagowane, pojawią się też napisy informujące o pogotowiu strajkowym oraz plakaty. Jak mówi prezes ZNP Sławomir Broniarz, strajk zostanie przeprowadzony prawdopodobnie 28 lub 29 maja i będzie polegał na powstrzymaniu się od pracy przez dwie godziny.

Okazuje się jednak, że wśród działaczy nie brakuje takich, którzy chcą podjęcia bardziej radykalnych działań. Na wtorkowym spotkaniu prezesów okręgów i oddziałów powiatowych ZNP podniosły się głosy, aby nauczyciele zamiast odejść od tablic, wyszli na ulice, blokując główne drogi krajowe. Część działaczy opowiedziała się za okupacją budynku ministerstwa edukacji, a nawet powstrzymaniem się od wypisywania uczniom świadectw. Krakowscy nauczyciele poszli jeszcze dalej i zaproponowali, aby protest przybrał formę strajku głodowego.

- My naprawdę jesteśmy bardzo zdeterminowani - mówi Maria Krzyworzeka, prezes Oddziału ZNP Kraków Śródmieście, jedna z inicjatorek tego drastycznego rozwiązania. - Skoro 12-tysięczna manifestacja nauczycieli, która odbyła się w marcu w Warszawie nie zrobiła na władzach żadnego wrażenia, to może głodówka odniesie skutek - twierdzi Andrzej Ujejski, prezes Zarządu Okręgu Małopolskiego ZNP.

Innego zdania jest Piotr Olejarczyk, nauczyciel z Gimnazjum w Bibicach. - Głodówka to bardzo agresywna forma protestu i być może dobrze będzie wyglądać w telewizji, ale moim zdaniem jest mało skuteczna - mówi. - Jedyną skuteczną metodą jest zamknięcie szkół.

Jednak takie rozwiązanie na pewno nie spodoba się rodzicom uczniów. - To niewyobrażalne, żeby nauczyciele zaczęli strajkować - mówi Elżbieta Piotrowska-Gromniak, mama licealistki. - W ten sposób dają zły przykład młodzieży, a przede wszystkim w niezręcznej sytuacji stawiają rodziców, którzy nie będą mieli co zrobić w tym czasie ze swoimi dziećmi.

http://wiadomosci.o2.pl/?s=257&t=360269

cynamonowa10-05-2007 16:40:09   [#2038]

medal KEN

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=8855772&rfbawp=1178807943.906&ticaid=13b80
Majka10-05-2007 23:40:58   [#2039]

na współpracę Bolesława Bieruta też nie ma, a wszyscy wiedzą, że

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,4121296.html

<Aleksander Węgierko - wybitny twórca teatru - nie podoba się piłsudczykom. Zwrócili się więc do marszałka województwa, by wymienił patrona białostockiego Teatru Dramatycznego

- Aleksander Węgierko nie zasłużył się niczym chwalebnym ani dla Białegostoku, ani dla Białostocczyzny. To postać nieznana ani młodemu, ani starszemu pokoleniu.

Ponadto zachodzi poważne podejrzenie, że był agentem NKWD - mówi Piotr Augustynowicz, prezes białostockich piłsudczyków.
Na pytanie o to, czy są jakieś dowody na współpracę reżysera i aktora z sowiecką służbą bezpieczeństwa, odpowiada, że nie, ale na współpracę Bolesława Bieruta też nie ma, a wszyscy wiedzą, że współpracował.

Aleksander Węgierko był dyrektorem białostockiego teatru w czasie okupacji radzieckiej (w latach 1940-41). Podczas jego rządów teatr rozkwitał, grały w nim wybitne przedwojenne sławy polskiej sceny. Na repertuar zaś, poza obowiązkowymi sztukami internacjonalistycznymi, składały się też dzieła polskich klasyków. I tak w okupowanym przez Sowietów Białymstoku dzięki Węgierce - z pochodzenia Żydowi - grano po polsku, a ze sceny często rozbrzmiewał narodowy hymn. Po ataku hitlerowców Węgierko odmówił ewakuacji w głąb Rosji i w niejasnych okolicznościach zginął najprawdopodobniej z rąk gestapo.(...)


Świat zwariował.
Marek Pleśniar11-05-2007 00:27:19   [#2040]

co to za język???

trza mi w jakimś dobrym towarzystwie spłukać czymś mocnym to g....

 

zapraszamy na ozni :-)

Maelka12-05-2007 15:41:02   [#2041]

Giertych: Za 3 lata można by wrócić do 4-letnich liceów

mig, PAP 2007-05-12, ostatnia aktualizacja 2007-05-12 15:31

Wicepremier Roman Giertych rozważa możliwość powrotu do 4-letnich liceów, które były - według niego - lepszym rozwiązaniem niż licea 3-letnie. Giertych powiedział o tym na spotkaniu z nauczycielami w Suwałkach (Podlaskie), gdzie przyjechał m.in. na spotkanie przed wyborami do sejmiku woj. podlaskiego, które mają odbyć się 20 maja.

Zobacz powiekszenie
Fot. Sławomir Kamiński / AG
Roman Giertych
0-->
Roman Giertych powiedział, że zna opinię nauczycieli w tej sprawie - która krytykuje 3-letnie licea. Nauczyciele i dyrektorzy szkół uważają, że 3 lata to zbyt mało czasu, by wykształcić ucznia do matury.

Minister edukacji przyznał nauczycielom rację, że 4-letnie "dobre licea tworzyły człowieka". "Teraz zostaje praktycznie 2,5 roku nauki w liceum, bo pozostałe pół roku to ścisłe przygotowywanie się do matury" - dodał Giertych.

Wicepremier poinformował, że do 4-letnich liceów można by wrócić za trzy cztery lata, bo trzeba do tego się przygotować. Według niego, docelowy pomysł jest taki, by dzieci zaczynały naukę szkolną w wieku 6 lat, co spowoduje, że powstanie wolny dodatkowy rok dla 4-letnich liceów.

Wicepremier Giertych przyjechał w sobotę na Podlasie, gdzie odwiedzi w sumie trzy miasta: Suwałki, Augustów i Grajewo w ramach kampanii wyborczej do sejmiku województwa podlaskiego.

Wybory samorządu województwa podlaskiego muszą być powtórzone, bo sejmik wyłoniony w listopadowych wyborach nie powołał na czas zarządu województwa w pełnym, pięcioosobowym składzie. Dlatego uległ rozwiązaniu z mocy prawa.

zgredek12-05-2007 15:53:52   [#2042]

Minister edukacji przyznał nauczycielom rację, że 4-letnie "dobre licea tworzyły człowieka". "Teraz zostaje praktycznie 2,5 roku nauki w liceum, bo pozostałe pół roku to ścisłe przygotowywanie się do matury" - dodał Giertych.

Pan Minister to ma jednak poczucie humoru:-(

hania12-05-2007 16:35:16   [#2043]
AnJa - wdepnij do ministra u siebie i pogadaj od serca:-))))
AnJa12-05-2007 16:35:50   [#2044]
ajajaj

mogłem MEN na zywo zobaczyć

i dopiero z forum się dowiedziałem

ajajaj
zgredek12-05-2007 17:14:29   [#2045]
ot i logika i matematyka pana ministra - za trzy, cztery lata nic się w szkolnictwie ponadgimnazjalnym, w sensie wieku, nie zmieni - trzeba by było przedłużyć naukę w liceum o rok - i analogicznie w technikum o rok - a to już zdaje się nie jest takie proste
Małgoś12-05-2007 22:13:33   [#2046]

gdyby moja córka miała jeszcze rok tkwić w LO mielibysmy chyba straszne problemy ;-)

dziewczyna nie może się doczekać studiów bo od paru lat czuje sie w szkole jak ...przygłup, za którego inni decydują nawet w sprawach osobistych, którego praw się nie przestrzega, z którego zdaniem mało kto się liczy i któremu bez dyskusji narzuca się różne idiotyzmy i który jest zmuszany do uprawiania fikcji jak np. miłowanie regionu :-)

ankate12-05-2007 22:22:53   [#2047]
O!!! Małgoś, u mojego identyczne odczucia, czyli coś w tym jest...
Małgoś12-05-2007 22:25:58   [#2048]

Ankate :-)

no cóz zdarza się przeciez, 19-latek to po prostu człowiek ...dorosły, a nasz system oświatowy (zwłaszcza w tej sferze wychowawczej) nie może się od dawien dawan z tym pogodzić ;-)

Małgoś12-05-2007 22:59:03   [#2049]
Spóźniła się na maturę 2 minuty, będzie zdawać za rok

Roksana Supeł z mamą
(fot. Express Ilustrowany)


Roksana Supeł nie została wpuszczona na pisemną maturę z języka polskiego, bo spóźniła się na egzamin dwie minuty. Jeśli Okręgowa Komisja Egzaminacyjna nie pozwoli jej podejść do egzaminu w czerwcu wraz z osobami, które egzaminu nie pisały z przyczyn losowych, zdawać będzie mogła dopiero za rok.


To najgorsza rzecz, jaka mnie w życiu spotkała - płacze abiturientka z XXX Liceum Ogólnokształcącego. Waliłam w drzwi, błagałam żeby mnie wpuszczono, ale pani woźna dawała mi tylko znaki, że nic nie może zrobić.


REKLAMA Czytaj dalej

if(typeof isSrd05=='undefined'){NPB("005");}


if (NJB('srodtekst') && typeof isSrd05=='undefined'){document.getElementById('rekSrd05').style.display='block';var isSrd05=true;} Koledzy i koleżanki Roksany uważają, że dyrektorka ich szkoły podjęła okrutną decyzję.

Dyrekcja postąpiła bezwzględnie - mówi Irena Supeł, mama dziewczyny. Dzieci zaczęły pisać dopiero o 9.14. Córka spokojnie mogła do nich dołączyć.

Roksana spóźniła się na egzamin, bo autobusy w piątek 4 maja jeździły jak w soboty. Byłam nieprzytomnie zdenerwowana i po prostu o tym zapomniałam - tłumaczy.

Gdy nie chciano jej wpuścić do szkoły, dostała histerii.

Wtedy przyszła pani dyrektor i powiedziała, że Okręgowa Komisja Egzaminacyjna nie wyraża zgody na to, abym przystąpiła do egzaminu - relacjonuje. Była godzina 9.10. Gdy straciłam nad sobą panowanie i zaczęłam się zanosić płaczem, wpuszczono mnie wreszcie do szkoły. Pielęgniarka podała mi środki uspokajające, a pani dyrektor zadzwoniła do mamy. Na telefonie komórkowym pani Supeł widać, że telefon wykonano o godz. 9.13.

Poinformowano mnie, że córce nie pozwolono pisać egzaminu - mówi pani Irena. I poproszono, bym po nią przyjechała, bo nie jest w stanie sama jechać do domu. Załamałam ręce i zaczęłam płakać.

Nie mogłam postąpić inaczej - mówi Ewa Dudkiewicz, dyrektorka XXX LO. Roksana spóźniła się na maturę 15 minut. Gdybym pozwoliła jej pisać, złamałabym regulamin. Dziewczyna może złożyć podanie z prośbą o dopuszczenie jej do matury z jęz. polskiego w czerwcu. Nie sądzę jednak, by się jej udało. Nie ma żadnego udokumentowanego usprawiedliwienia. Zwyczajnie zaspała.

Zdaniem niedoszłej maturzystki, jej mamy oraz koleżanek i kolegów z klasy, decyzja zależała od dobrej woli dyrektorki.

Zaczęliśmy pisać dopiero o 9.14 - mówi młodzież. Tę godzinę zapisano na tablicy. Roksana mogła pisać z nami.

Dyrektor Ewa Dudkiewicz nie konsultowała swojej decyzji z nami - twierdzi Janina Skibicka, dyrektor OKE. Zadzwoniła do nas dopiero po egzaminie z pytaniem, czy słusznie się zachowała. - I słusznie? - Zgodnie z procedurą. (amo)

---------------------------------------------

urządnicza poprawność?

nieludzka bezduszność?

zgredek12-05-2007 23:05:42   [#2050]
medialna sprawa?
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 40 ][ 41 ][ 42 ] - - [ 242 ][ 243 ]