Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Dyskusja nad ustawą regulującą status zawodowy nauczycieli |
grażka | 31-01-2011 16:54:23 [#151] |
---|
Przedszkolanki już mają 35 dni
a ciekawam bardzo mierzenia faktycznego wzrostu jakości nauczania w przedszkolach :)
|
Krystyna Madej | 31-01-2011 19:47:45 [#153] |
---|
Przyglądam się z wielkim zainteresowaniem "tej ciężkiej pracy" nad zmianą Ustawy Karta Nauczyciela. Tak zmiany są potrzebne - tak uważam. Jednak nie mogę się zgodzić z wypowiedzią pana Marka Wójcika - eksperta Związków Powiatów Polskich (chciałabym wiedzieć jaki ten pan ma zawód?) cyt:"Praca dyrektora dotyczy zarządzania a nie dydaktyki". Wypowiedź pana eksperta bardzo mnie zaskoczyła, czyż dyrektor szkoły nie jest dydaktykiem i wychowawcą nawet, gdy nie stoi przy tablicy. Chociaż - ile razy tak bywa, że dyrektor zmuszony jest "rzucić zarządzanie" i odbywać lekcje za nieobecnego nauczyciela.
Serdecznie zapraszam pana Wójcika do gimnazjum, któremu szefuję i niech zobaczy czy jako dyrektor zwolniony z pensum mam coś wspólnergo z dydaktyką czy nie.
Co do dodatków to rzeczywiście może czas najwyższy, aby zniknęły dodatki mieszkaniowy i wiejski. Sama zaczynałam pracę w małej wiejskiej szkole i otrzymywałam dodatki, ale był to rok 1981, kiedy to na rynku pracy brakowało nauczycieli szczególnie wiejskich. Dziś już tak nie jest. |
Adaa | 31-01-2011 21:00:43 [#154] |
---|
może czas najwyższy, aby zniknęły dodatki mieszkaniowy i wiejski.
zapytam tylko - dlaczego?
bo przyzwoitość nakazuje?, bo staroć i szkodzi naszemu wizerunkowi?, czy może oddamy te ewentualnie zlikwidowane dodatki na autostrady?;-)
i co z tego będziemy mieli? - takie głupie pytanie, że sie tak wspaniałomyslnie wypowiadamy nad obcięciem tych dodatków?
......................
na jednym z budynków w Warszawie grupa artystyczna namalowała na ścianie trzypietrowego budynku mural:
http://kontakt24.tvn.pl/artykul,mural-czlowieczy-los-,39164.html
.......................
trzeba uważać na wilki:-)
post został zmieniony: 31-01-2011 21:12:40 |
Bromba1 | 31-01-2011 23:09:32 [#155] |
---|
Ja w sprawie urlopu. Czy na pewno mamy aż tyle dni roboczych wolnego?
Jeżeli już szykują się jakieś zmiany w urlopach to, warto by było powalczyć o 4 dni w roku wolnego na żądanie, tak jak u pracowników kodeksowych. Nawet kosztem skrócenia wakacji czy ferii. W tej chwili każdy z nas jest przywiązany dosłownie do szkoły od września do czerwca, nie mama praktycznie żadnych możliwości zwolnienia się z pracy gdy wypadnie jakaś pilna sprawa. Wszystkie kroki podejmowane w momencie gdy nauczyciel z powodów nie zdrowotnych nie może świadczyć pracy są na granicy łamania prawa. regulując status nauczyciela uregulujmy i tę sprawę. |
Gaba | 01-02-2011 08:42:56 [#156] |
---|
A co przejmą wydziały przy wojewodach? gdzie znajdę
Czy w roku 2011... jesień można kto wystawi ocenę pracy dyrektorowi? na jakich zasadach? |
Stefan Ruta | 02-02-2011 09:33:01 [#157] |
---|
ale ok, wreszcie może będziemy mieli urlopy jak inni normalni ludzie, 52 dni urlopu w roku ?, nigdy tak długo nie byłem na urlopie !!!
... i żadnych zebrań, dyskotek, wycieczek, po godzinach pracy ( 40 tygodniowo ) i chwatit !!!
|
ankate | 02-02-2011 20:46:19 [#158] |
---|
Nno
- zebrania z rodzicami i wszlkie konsultacje od 14 do 16.00 - oczywiście uczniowie zwolnieni do domu
- posiedzenia RP w podobnym czasie - uczniowie oczywiście zwolnieni (a może wrócimy do skróconych lekcji)
- dyskoteki w trakcie lekcji, a co z realizacją podstawy programowe...w końcu szkoła jest od uczenia więc po co dyskoteki
- Wycieczki, jak zauważył przedmówca na podobnych zasadach, własciwie też nie są potrzebne
Po 16.00 jesteśmy normalnymi ludźmi, jak nie zdążymy sprawdzić klasówek to poczekają w szafce.... nie spieszy się, za nadgodziny w domu nikt nie zapłaci
przepraszam za sarkazm, ale ktoś powinien się zastanowić...i to mocno |
Benigna | 02-02-2011 21:01:54 [#159] |
---|
40 godzin
a ja zaczęłam się zastanawiać, czy wówczas nauczycielki przedszkoli, znaczy przedszkolanki, nie będą pracować zmianowo 6-14 i 14-22
a czemu nie, idźmy na całość
toby dopiero społeczność rodzicielska została dopieszczona
jestem po lekturze różnych artykułów i komentarzy dziennika gazety prawnej i czuję się usprawiedliwiona
|
Adaa | 02-02-2011 21:12:34 [#160] |
---|
Wiesz Beniu co mi sie wydaje?
ilośc komentarzy to na pewno jakis wskaźnik dla gazety (znaczy czytaja i odwiedzają)
czyli taki autor artykułu ma albo na plus albo na minus
bardzo sie opłaca cos nasmarowac na temat nauczycieli bo po takich newsach lawinowo wzrasta liczba komentarzy na temat nierobów, leni, pasozytów itp.
temat atrakcyjny, zatem będzie to trwało i trwało - bo to generuje ruch na stronie gazety
patrząc na to z tej strony to ostatnio gazeta, w kwestii nauczycieli, zachowuje sie jak Fakt albo jakiś inny sensacik
|
Benigna | 02-02-2011 21:37:21 [#161] |
---|
zatem gazeta prawna powinna zanim się otworzy wyświetlać komunikat: przed poczytaniem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą...
po sesji czytelniczej wzięłam lekarstwo - obejrzałam Augusta Rusha, bo bajki lubię ogromnie i muzykę z tego filmu też
np. to: http://www.youtube.com/watch?v=plrDXfhcoa4)
i to: http://www.youtube.com/watch?v=r2K5IcpZEU4&feature=related
(niestety przy moich wklejankach linki się nie podświetlają
======
zaśmieciłam
post został zmieniony: 02-02-2011 21:38:01 |
Stefan Ruta | 02-02-2011 21:38:37 [#162] |
---|
no i jaki wniosek ? Nie trzeba było ich uczyć pisać hehehehe!! |
Bromba1 | 02-02-2011 22:43:28 [#163] |
---|
Ja całkiem serio, w żadnych nowych przepisach nie mam mowy o pracy w czasie wycieczek szkolnych. Jeżeli wyjeżdżam na 2 lub 3 dni to też chyba powinnam pracować przez 8 godzin a potem mieć wolne. Może warto i tę kwestię uregulować. Nie powinno być tak dalej, że jadąc na wycieczkę odpowiadam więc i pracuję przez 24 godziny na dobę. I w dalszym ciągu wnioskuję o wolne dni na żądanie. |
Nassssy | 03-02-2011 15:12:17 [#164] |
---|
Jak to powiedział mój były kurator kiedyś : "NIestety ale w szkolnictwie publicznym nie przewiduje się wycieczki turystycznej w żadnej formie jeśli więc są organizowane to poza systemem oswiaty". |
annamaria | 05-02-2011 18:04:08 [#165] |
---|
zgodnie z sugestia Marka -proponuje rozwiazanie niemieckie - nauczyciel w pracy od 7 do 15 |
dyrlo | 05-02-2011 18:29:42 [#166] |
---|
U mnie wtedy będą w pokoju nauczycielskim o krzesła się bić. Niestety warunki lokalowe w szkołach są jakie są :-( |
dyrlo | 05-02-2011 18:30:45 [#167] |
---|
Wiem, wiem ... mają być z uczniami, ale przecież spokoju do poprawiania prac potrzeba czasami. |
Power4 | 06-02-2011 15:57:24 [#168] |
---|
czasami??
......
Zastanawiam się:
a jeśli w badaniach wyjdzie, że więcej niż 40 h pracuje któryś
nauczyciel, jakiś procent nauczycieli z określonymi zadaniami?
Czytam w artykułach o przepracowanych
60 godzinach/na tydzień i mam
przerażenie w oczach jako pracodawca. Jakie ja będę miała wyjście?
Jakieś zakazy organizowania konkursów, siedzenia w komisjach,przygotowywania prezentacji multimedialnych, rozmów z rodzicami powyżej ustalonego limitu czasowego? Dzielenie wychowawstwa na pół?
|
AnJa | 06-02-2011 16:24:45 [#169] |
---|
1. nie dawać ponadwymiarówek
2.wystandaryzować zadania dodatkowe (czas)
3. równomiernie obciążac dodatkowymi zadaniami |
Adaa | 06-02-2011 18:04:23 [#170] |
---|
bez ponadwymiarówek nie osiągną srednich wynagrodzeń;-) |
AnJa | 06-02-2011 18:05:20 [#171] |
---|
przy dodatkach zadaniowych lub zwiększeniu zasadniczego - tak |
Marek Pleśniar | 06-02-2011 18:16:03 [#172] |
---|
@power
właśnie dlatego nie palę się do zmian czasu pracy nauczycieli, sposobu ewidencjonowania itd
|
Power4 | 06-02-2011 20:47:56 [#173] |
---|
:-)
a skąd wiesz AN-Ja, że oni wszyscy mają ponadwymiarówki?? :-)
Ja nie wiem co wyjdzie w pełnych badaniach, opisana w artykule polonistka nie miała zdaje mi się wychowawstwa, podana ilość ponadwymiarówek wskazuje i tak na nadwyżkę znaczną ponad tę, która wynika z ponadwymiarówek:-)
|
AnJa | 06-02-2011 21:12:12 [#174] |
---|
jeśli przy 18 godzinach ma 60. godzinny tydzień pracy to albo jest wybitną marudą albo nazywa pracą cokolwiek, co ma z zawodem wspólnego np. czytanie gazety czy oglądanie programów informacyjnych |
Adaa | 06-02-2011 21:18:32 [#175] |
---|
może to byc wuefista, który lata na siłownię lub inne takie, albo grywa w lidze np. szóstek - wtedy wyjdzie mu ponad 60:-)
czyz to nie jest przygotowywanie sie do zajęć?
;-)
|
Stefan Ruta | 09-02-2011 13:55:25 [#176] |
---|
a urzędnik czytający gazetę i pijący kawę w czasie pracy, grający na służbowym komputerze lub panie układające pasjansa są w pracy ?, na urlopie ?
Pracuję w zawodzie nauczycielskim już dość długo i średnio nauczyciel przeznacza na pracę zwiazaną ze szkołą znacznie więcej niż 60 godz. tyg. - wykazały to równiez badania w tym zakresie :)
|
Agasko | 09-02-2011 17:11:20 [#177] |
---|
Myślę, że najpierw powinno się jasno i precyzyjnie określić "zadania zawodowe" nauczyciela wynikające z wykonywanego przez niego zawodu. Nie ma ich- wbrew opiniom niektórych- nigdzie określonych tak, żeby nikt, przynajmniej w kwestiach zasadniczych, nie miał wątpliwości (wystarczy przejrzeć wątki na forum). Czy wycieczka to obowiązek czy zadanie dodatkowe? Czy uczestnictwo w radzie bądź spotkaniu z rodzicami to obowiązek, czy pobożne życzenie dyrektora? Czym jest dyżur na dyskotece? I gdzie to jest napisane, nie zinterpretowane? Dlaczego, gdy wracam z wycieczki po 18.00, nie płacą mi za nadgodziny? Czy nauczyciel musi uczestniczyć w ewaluacji wewnętrznej? Każdy czy niektórzy? I tak dalej... Trzeba wyraźnie powiedzieć, co musi zrobić nauczyciel, żeby za wykonanie swej pracy dostać pensję w ramach 40-godzinnego tygodnia. Trzeba określić, czy musi brać zadania dodatkowe i co wchodzi w ich zakres, czy dostanie za nie coś ekstra. Niech nauczyciel ma wybór, gdzie się chce realizować. Gdy się to zrobi- można się brać za pensum i dyskusję, czy 40 godzin w szkole, czy część w domu. Zadania obowiązkowe- w publicznych wszędzie te same; różnice w zadaniach dodatkowych- bo różne potrzeby i warunki. |
Power4 | 09-02-2011 19:05:36 [#178] |
---|
:-)
I to jest dla mnie sedno:
Wskazana jest również szeroka debata nad ilością zadań szkoły,
jej funkcją/rolą jaką ma pełnić i przez to weryfikacja katalogu zadań
nauczyciela i dyrektora. Badania o czasie pracy wraz z pogrupowanymi rodzajami czynności są wspaniałym wsparciem w prowadzeniu takiej analizy.
Wtedy można mówić:
pensum+2 godziny art.42 KN(wraz z dyżurami)+
ile max. na administrację (papiery bieżące:w tym dziennik , arkusze ocen, świadectwa, dyplomy??), programy i plany, sprawozdania, opinie do sądów, wezwania/powiadomienia rodziców, kartki z ocenami, projekty ocen opiekuna)...
+
ile max. na kontakty z rodzicami (od wywiadówek i zbiorowych konsultacji po rozmowy w innych terminach wraz z kontaktami telefonicznymi, korespondencją inną+
ile max. na obowiązkowe doskonalenie zawodowe zewnętrzne i wewnętrzne oraz samodoskonalenie, w tym internet(zapisy podstawowych aktów prawnych i ich ciągłych zmian, chociaż aby zrobić kolejne zmiany statutu) i kontakt z metodykiem, konsultacje, wymiana doświadczeń, w tym przykłady dobrych praktyk, lekcje koleżeńskie
+ile max. na posiedzenia różnych zespołów(od ewaluacji do karty rowerowej, spraw socjalnych uczniów, przedmiotowe, zadaniowe inne, ), rady pedagogiczne, szkolenia rad pedagogicznych, komisji, czasem protokoły z posiedzeń, szczegółowe analizy wyników sprawdzianów ...+opieka nad stażystą (praktykantem??),obserwacje lekcji wraz z rozmową
+ile max. na załatwianie spraw w sekretariacie , księgowości, u dyrekcji, pedagoga, porządkowanie pomocy i stanowiska pracy (np. porządkowanie sprawdzianów, biurka, szafki, także udział w komisjach inwentaryzacyjnych, własne kadrowe, finansowe jak odbieranie pasków, składanie podań, wniosków , sprawdzanie księgi zastępstw, zapoznawanie się z zarządzeniami, komunikatami zewnętrznymi i wewnętrznymi, projektami oceny, składanie pism/rozmowy w związku z awansem, zdawanie dokumentacji, rozmowy służbowe w sprawach różnych (własnych i uczniów).....
+ ile max. na przygotowanie do lekcji: od ksera i wydruku np. list na wycieczki/wyjścia, karta, regulamin, prezentacje własne multimedialne lub przegląd "cudzych" do wykorzystania , przegląd portali oświatowych (publikacje), materiały na godziny wychowawcze, pedagogizację rodziców, konstruowanie testów i sprawdzianów, przegląd materiałów , ulotek , analiza materiałów o konkursach, imprezach w mieście,programach wspomagających z różnych źródeł, sprawdzanie prac pisemnych od kartkówki i sprawdzianu po zeszyt i ćwiczenia, wypożyczenie materiałów z biblioteki, ..... i przyniesienie z innych pomieszczeń wraz z uprzątnięciem/oddaniem,
+dyskoteki , wycieczki?, przygotowanie własnych konkursów?, przeprowadzenie , dokumentacja, wystawy różne, jakieś imprezy po lekcjach dla rodziców, czy z udziałem rodziców, gazetki, materiały na strony www?
+dowóz i opieka na zawodach, konkursach zewnętrznych, "czasem toaleta" i 5 minut przerwy,
+ile max, na planowanie (w głowie)
a rozmowy z uczniami po lekcjach?
+zastępstwa doraźne +czasem ponadwymiarowa?
kto jest dobrym nauczycielem, ile z tego trzeba , ile można?
czy wymieniłam wszystko?
czy wszystko da się zmierzyć i jest proporcjonalne u każdego, w każdym miesiącu tak samo?
+diagnoza+zespoły do spraw indywidualizacji nauczania
|
Agasko | 12-02-2011 12:23:24 [#179] |
---|
No właśnie. na pierwszy rzut oka to, co pisze koleżanka (#178) może się wydać porażające. Groteska jakby. Doby zabraknie, żeby to zrobić. I takie szczegóły. Ale życie składa się ze szczegółów, a nasza robota jest ich oceanem. I doby zabraknie temu, kto chce zrobić to, co do niego należy. Dlatego odpowiedzialni nauczyciele są wiecznie sfrustrowani (to dotyczy też dyrektorów), bo czują, że nigdy nie wyjdą na prostą. Wciąż ma się tyły- ledwie się coś wyprowadzi- już są nowe zmiany. Szkoła (dyrektor i nauczyciel) dźwiga na swych barkach ciężar ponad swoje siły. I znów się dokłada- choćby pomoc psychologiczno- pedagogiczną, nie bacząc na to, że nie ma komu tego profesjonalnie robić. Rzeczywiste i rzetelne przerobienie tego wszystkiego, co niby jest naszym obowiązkiem (albo misją- na jedno wychodzi;)- jest niemożliwe- chyba że na papierze, bo mam wrażenie,że o to w tym wszystkim chodzi. Jak w "Zezowatym szczęściu"- pamięta ktoś Piszczyka, który zasłonięty był górą papierów? Sztuka dla sztuki.
I jeszcze jedno- dlaczego w tej szacownej instytucji, jaką jest MEN, nie stosuje się prostej zasady, której stosowanie podlega kontroli w przypadku nauczycieli. Gdy wprowadzasz nowe treści, najpierw utrwalaj, powtarzaj, ćwicz- potem sprawdzaj i oceniaj. Materiał wprowadzaj stopniowo- jego nadmiaru uczeń nie przetrawi. Więc pytam- jak to się ma do zarzucania nas nowymi przepisami i obowiązkami ? Kto nas uczył, ćwiczył, rozwiązywał wątpliwości? Ale pierwsze kontrole i ewaluacje ruszyły zanim się niektórzy zorientowali, o co chodzi. I niech nikt nie mówi, że jak ktoś chce, to może. Pamiętajmy, że są wśród nas dyrektorzy " o specjalnych potrzebach"- np. zarządzający małymi szkołami gdzieś w Polsce, którzy zostali zostawieni sami sami sobie. Konferencja zorganizowana przez kuratorium (czytaj: spęd z niesprawnym mikrofonem bez możliwości zadawania pytań), niczego nie rozwiąże. |
Zbigniew | 13-02-2011 13:55:24 [#180] |
---|
Myślę, że należy zmienić sposób myślenia o pracy nauczyciela. Kurczowo trzymamy się KN i wyznaczamy zadania, które mamy robić. Uważam to za nie realne, gdyż mamy z jednej strony od przedszkola do technikum (poprzez schroniska, poradnie, domy kultury ……), z drugiej zaś nauczyciela, bibliotekarza, pielęgniarkę, kk, pedagoga itd. …. . Takie myślenie wykorzystywane jest przeciw samym nauczycielom. Grozi nam, że KN po zmianach (byłych i tych co będą) będzie przepisem dyskryminacyjnym wobec nauczycieli.
Uważam, że możemy rozstać się z KN na korzyść KP, ale bez żadnych wyłączeń przepisów tam zawartych w stosunku do nauczycieli. Czyli między innymi: urlopy w całym roku, urlop na żądanie, czas pracy i nadgodziny liczone jak w KP, szkolenia i kursy w czasie pracy, przerwa w pracy na posiłek ( a nie dyżury), indywidualne miejsce pracy wyposażone w biurko do pracy poza lekcjami wraz z wyposażeniem np. w komputer, drukarkę jeśli wymaga się wytworów takiej pracy i tak dalej. Czyli możemy dążyć do normalności – przychodzimy na 8 godzin do pracy np. od 8 do 16, raz tygodniu na 10 do 18 (tak jak w urzędach) i pracujemy realizując lekcję z uczniami i inne zadania przy swoim stanowisku. Jak w 40 godzinach się nie wyrobimy to praca zostanie nie zrobiona i trzeba będzie na jej zrobienie zatrudnić inne osoby. Obecnie wrzuca się nam coraz więcej pracy pozalekcyjnej, gdyż nauczyciel pracuje 40 godzin …. (ciągle to słyszymy).
Proszę zauważyć, że pracy przybywa również z powodu zmuszania szkół do permanentnego udziału w różnych dodatkowych projektach (np. unijnych, … ): chcecie dodatkowe środki to weźcie je z projektów, ocena nauczyciela w aspekcie udziału w projektach ….. . W innych organizacjach (samorządy, przedsiębiorstwa) do tych celów zatrudniani są dodatkowi pracownicy.
Oczywiście są wśród nauczycieli tacy, którzy pracują mniej (np. mają płacony ZUS i prowadzą swoja działalność gospodarczą). Lecz takich nauczycieli nie chcemy mieć w szkołach, a jeśli już to na część etatu (rzeczywiście przepracowanego). Jesteśmy chyba jedyną grupą zawodową, którą zmusza się do ciągłego wydawania własnych środków na kursy, szkolenia, studia podyplomowe, własny sprzęt do pracy (np. komputer), … i wymaga się tego np. przy awansie.
(myśli ciąg dalszy)
Jeśli z jakiś powodów trzeba będzie zrobić odstępstwo od KP w stosunku do nauczycieli to niech samorząd negocjuje układ zbiorowy dotyczący np. czasu pracy, pracy nauczyciela w domu, ograniczenia dostępu do urlopu tylko w lipcu i sierpniu (najdroższe wakacje) ….. . Przy takim postawieniu sprawy, pewnie ci co chcą likwidacji KN, zaczną się upierać przy jej pozostawieniu i tylko pewnych modyfikacjach.
Obecne liczenie czasu pracy nauczycieli, ustalanie zamkniętego zakresu ich obowiązków jest z grunty bezsensowne i zawsze skończy się na : pensum + inne określone zadania + wór innych = 40 godzin / tydzień. Do tego wora zawsze będą wrzucane wszystkie inne zadania i dalej nauczyciel będzie pracował więcej i zawsze znajdą się tacy co pracują mniej.
Szeroko rozumiana władza, właściciele szkół prywatnych będą dążyli do zwiększenia pensum, a MEN ( i samorządy) wrzucać do wora to co wymyślą nowego.
Ostatnie 2-3 lata: Mówi się o zwiększeniu pensum, wprowadzono tzw. godziny karciane, są wnioski o zmniejszenie urlopu , programy nauczania ma tworzyć i wprowadzać szkoła, obowiązkowo prowadzić BIP, dziennik elektroniczny, nauczyciele wyrywani są do egzaminów zewnętrznych, wprowadzono kontrolę zarządczą … , a jakie zadania szkole zabrano ?
post został zmieniony: 13-02-2011 14:01:01 |
Power4 | 13-02-2011 14:26:42 [#181] |
---|
Ważne spostrzeżenia:-)
Nadmiaru nikt nie przetrawi, frustracja odpowiedzialnych...
I te szczegóły...
Delegacja uprawnień -fakt czy mit?
|
Zbigniew | 13-02-2011 16:05:45 [#182] |
---|
Panie Marku
W wątku #94 wymienił Pan Główne cechy propozycji zmian w sprawie statusu nauczyciela.
Utrzymując KN ( na podlegania nauczyciela pod KP i przepisy o pracownikach samorządowych władza się nie zgodzi, a i związki też nie) należy zwrócić uwagę na :
KN w obecnym kształcie dawała dostęp ucznia do nauczyciela tak samo wykształconego, opłacanego, realizującego te same zadania w szkole (?) niezależnie od miejsca w Polsce (np. wieś, miasto). Jest to jakby nie patrzeć wyrównywanie szans dla uczniów. Nauczyciele byli równi wobec siebie i na zewnątrz co według mnie jest ważne. Jednak cały czas uważam, że nauczyciel to ten, co pracuje z uczniem (#97) przy „tablicy”, stąd te zmiany uważam za słuszne.
Uważam, że pensum winno być ustalane centralnie na sztywno wraz z tabelą płac. Czy do Ustawowo określanej rocznej minimalnej liczby godzin dla nauczycieli „tablicowych” (#94) byłaby określona tabela płac ? Uważam, że nie wolno dopuścić do lokalnego określania pensum do różnych przedmiotów. Wiele razy słyszałem, że matematyka jest ważniejsza od wychowania fizycznego. Z obserwacji wiem, że wielu wójtów i starostów chce mniej wydawać na oświatę i mieć bezpośredni dostęp do polityki kadrowej w szkołach (patrz urzędy). Na razie można powiedzieć, że szkoły są wolne od rodzin rządzących.
Rozważenie możliwości mniejszej obowiązkowej liczby godzin dla nauczycieli dziedzin egzaminacyjnych (#94)
Jakie to są przedmioty w gimnazjum (patrz egzamin gimnazjalny), a jakie w technikum (matura – przedmioty obowiązkowe i wszystkie dodatkowe, egzamin zawodowy - wszystkie przedmioty zawodowe).
Panie Marku czy w tym temacie coś się zmieniło ?
post został zmieniony: 13-02-2011 16:06:29 |
Marek Pleśniar | 08-03-2011 19:06:56 [#183] |
---|
jutro kolejne posiedzenie
jeśli ktoś wpisze ciekawe jakieś uwagi dotyczące kształcenia nauczycieli, zdążę przeczytać do jutra
|
ewawal | 08-03-2011 21:24:41 [#184] |
---|
do tej palety trzeba dodać praca z uczniem przy projektach, praca w zespole z uczniem SPE- to do listy pana Power. Gdyby się udało zlikwidować KN i przejść pod KP to pokazałoby znaczny wzrost wydatków na oświatę. post został zmieniony: 08-03-2011 21:25:38 |
Marek Pleśniar | 09-03-2011 12:23:07 [#185] |
---|
pozdrawiam z posiedzenia zespołu
siedzimy właśnie i trwa dyskusja.
Bardzo ciekawe tu padają informacje.Przede wszystkim o projektowanych zmianach w szkolnictwie wyższym oraz analizy doradców Premiera.
Ten temat - kształcenie nauczycieli jest też głównym tematem naszego kongresu wrześniowego.
|
Marek Pleśniar | 10-03-2011 09:37:53 [#187] |
---|
cały rząd to nie wiem;-) Bardzo rozsądnie mówił pan z ministerstwa od sztuki, że na egzamin można się przygotować
że jednorazowy akt sprawdzający niewiele daje
|
ika2 | 05-04-2011 21:58:41 [#189] |
---|
Mam nadzieję, że w tym wątku zmieści się też problem praw nauczycieli. Powyższe dyskusje o zadaniach/obowiązkach, czasie pracy, rozliczeniach nauczycieli cenię bardzo - o wielu rzeczach dla nas ważnych mi przypomniały - i podziwiam szczerze przedmówców za wnikliwość i rzeczowość.
Uczeń ma prawa, rodzice mają prawa. Było tu już domaganie się praw dla dyrektora. Jakie prawa ma mieć nauczyciel? Bo na dziś, to poza doborem metodyki - do czego ma jeszcze prawo/prawa?
Czy obecnie kuratorium (a w przyszłości instytucje, które przejmą jego zadania) to wspomoże/gą dyrektora, nauczyciela, szkołę w tej materii? Czy wciąż będziemy mieć nierówne szanse w porównaniu z innymi kategoriami obywateli?
|
AnJa | 05-04-2011 22:52:43 [#190] |
---|
nauczyciel ma mniejsze szanse w porównaniu do innych kategorii obywateli?
można bliżej czy ja jakiejś zmiany istotnej w prawie pracy nie zauważyłem? post został zmieniony: 05-04-2011 22:53:08 |
Marek Pleśniar | 05-04-2011 23:17:54 [#191] |
---|
prawami nauczycieli zajmują się w pracach zespołu związki zawodowe i to jest ich dobrze pojęta misja
my, oczywiscie, też udzielamy się z pełnym tych praw poszanowaniem
tak naprawdę to wystarczy postawa pragmatyczna - nauczyciele zmotywowani lepiej pracują
moim zdaniem, dla dyrektora najważniejszym prawem nauczyciela jest umożliwienie mu rozwoju, realizowania swych talentów
|
Marek Pleśniar | 09-01-2012 19:55:55 [#192] |
---|
czekamy niecierpliwie na efekty badań, bo był to warunek związków zawodowych w zespole
może wreszcie znów coś drgnie w sprawie statusu zawodowego nauczyciela. Bardzo.. interesująca reakcja ZZ oraz oburzenie badanych ;-)
Zakończył się pierwszy etap badań czasu pracy nauczycieli. Instytut
Badań Edukacyjnych przygotowuje się do podsumowania, a ZNP alarmuje:
mamy sygnały ze szkół, że ankieterzy źle przeprowadzili badania, wyniki
mogą być zafałszowane.
|
Jersz | 10-01-2012 07:43:23 [#193] |
---|
Jedna z nauczycielek opowiedziała mi jak przebiegało takie badanie. Ankieterkę interesowało o której przychodzi do szkoły w poszczególne dni tygodnia, co robi po przyjściu do szkoły,o której rozpoczyna kolejne zajęcia edukacyjne i z jaką klasą. Co robi po ostatnich zajęciach już ankieterki nie interesowało, a więc ile czasu poprawia sprawdziany, przygotowuje się do kolejnych zajęć . Pozostawiam bez komentarza. Czy inni forumowicze mają też jakieś informację o tych badaniach? |
Marek Pleśniar | 10-01-2012 09:40:16 [#194] |
---|
artykuły gazetowe nie są dobrym źródłęm wiedzy o badaniach żadnego typu
ale może niepokoić to: "Natalia Skipietrow, rzeczniczka Instytutu, uspokaja: - Wywiad z
nauczycielem prowadzony przez ankietera musi brać pod uwagę zarówno
pracę w szkole, jak i poza nią. Dostaniemy do ręki wypełnione
dzienniczki, więc jeśli ankieter nie podszedł rzetelnie do zadania i
pominął jakieś pytania, od razu da się to zauważyć. Wyniki budzące
wątpliwości - i te nierzetelne, i te, z których wynika np., że doba ma
25 godzin, nie zostaną wzięte pod uwagę."
|
maras | 10-01-2012 10:06:27 [#195] |
---|
A może w końcu dyrektorzy opowiedzą się po której stronie stoją. Czy chcą mieć realny wpływ na to, kto i jak pracuje w jego szkole, czy też raczej nie, bo my też nauczyciele? Kto tak naprawdę boi się zmierzenia prawdziwego czasu pracy nauczyciela? W "Rewizorze" jeden z bohaterów pyta: Z czego się smiejecie? Sami z siebie się śmiejecie! Więc ja może zapytam: Czego się boicie dyrektorzy? Jeśli nie będzie z naszej strony chęci, autentycznej chęci uzyskania realnego wpływu na pracę nauczycieli, to nigdy taka zmiana poprawnie się nie dokona. My! - musimy być przekonani o takiej konieczności, my- jako dyrektorzy, a nie nauczyciele. Czy postawimy sprawę jasno? A może wymagam zbyt wiele? |
Marek Pleśniar | 10-01-2012 11:29:48 [#196] |
---|
a skąd pomysł że dyrektorzy się nie opowiadają po takich a owakich stronach? | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|