Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Projekt edukacyjny - pytania i inne
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
jrp14-10-2010 20:36:17   [#101]

Co dopiero jestem po szkoleniu w Dębem,  w wykonaniu naszego OSKOWEGO kolegi, teraz już w ORE. Bardzo konkretny- koordynator- oczywiście. Ma być krótko, treściwie i bez zbędnej biurokracji. Przestrzegał, żebyśmy MY dyrektorzy nie "poprawiali"  obowiązującego prawa i nie tworzyli zbędnych papierów, i sami nie komplikowali sobie życia. To co zapiszemy w dokumentach szkolnych będziemy musieli realizować. Czym prościej tym lepiej. Nie ograniczajmy sobie pola manewru- projekt ma być zrealizowany w gimnazjum - mamy 3 lata. Po co pisać w której klasie, lub jeszcze, w którym semestrze, albo tygodniu.

Jeżeli chodzi o ocenę: 1. Nie oceniamy projektu, tylko wkład ucznia w  realizację jego elementów. 2. To zaangażowanie w realizację  projektu (określamy minimum warunków) będzie jednym z kryteriów oceny zachowania.   3. Realizacja określonego minimum warunków (np. 5 wymienionych w ustawie) będzie skutkować wpisem na świadectwie.( Jeżeli nie wypełni minimum  będzie miał wpis, że nie wypełnił)



AnJa15-10-2010 06:48:19   [#102]

1.no- z tym rokiem to chyba jednak gdzieś zapisac trzeba- choćby po to , by pamiętać, ze w TYM roku trzeba uczniow i rodzicow poinformowac:-)

2.warunkow wpisu (na szczęscie, albo nieszczęscie- bo obie oceny mają zwolenników) nie w żadnymz przepisow prawa oswiatowego- i to szkoły je ustalą

3. jak ten brak wpisu będzie wyglądał konkretnie dowiemy się niedlugo- po zmianie rozporządzenia o dokumentacji

4. koordynator jak koordynator, gada szybko to i krótko, a jak krótko to wygląda, że konkretnie;-)

ale reszta to jota w jotę jak poradniki proponują, co zas treścią szkolenia jest!

AnJa25-10-2010 14:19:24   [#103]

Gdyby ktoś potrzebował - nieodpłatnie, wiec nie pytam o zgodę:-)

Na stronach ORE do pobrania

 materiały ze szkoleń  i poradniki

dziękuję - i do zobaczenia

 

zemi25-10-2010 17:54:56   [#104]

zgłosiłam się na to szkolenie, ale mnie nie chcieli :(

czy te poradniki, jak we wstępie zapewnia Pani minister, szkoły otrzymają? kiedy?

czy tylko ta wersja elektroniczna?

Gaba25-10-2010 18:55:29   [#105]
z jakich szkoleń są to materiały? Kto je opracował?
AnJa25-10-2010 18:56:45   [#106]

są w drukarni- po składzie i ostatniej korekcie

nikt ich nie opracowywał- to materiały poszkoleniowe

czyli "żywiec" z przeznaczeniem do zainspirowania

za jakiś czas cześc bedzie opracowana tak, by podobne były do opracowanych metodycznie choc trochę

teraz zas cel i czas narzuciły formę i termin


post został zmieniony: 25-10-2010 18:59:44
JarTul25-10-2010 19:01:26   [#107]
Po pobraniu/ściągnięciu/... z powyższych linków plik "projekt edukacyjny jako metoda.pdf" nie otwiera się. Komunikat o uszkodzeniu pliku. Już na drugim/dopiero na drugim komputerze.
post został zmieniony: 25-10-2010 19:02:07
AnJa25-10-2010 19:08:39   [#108]
pod ie8 i chromą chodzą- innych przeglądarek pod ręką nie mam
JarTul25-10-2010 19:27:01   [#109]

A to ciekawostka? Dwa komputery, dwa razy Firefox... i uszkodzenie.
Pod Chrome pobrane bez problemów.

Thx :-)

maeljas25-10-2010 20:19:04   [#110]

z nieśmiałym zapytaniem, bom już zgłupła doszczętnie

" szczegółowe warunki  realizacji projektu" - dawać do statutu czy nie?

AnJa25-10-2010 20:34:38   [#111]

nie ma nakazu dodawania- przynajmniej na razie,

jest też delegacja do dodania- jeśli dyrek chce  (rozporządzenie o ramówych statutach mówi i o wpisaniu zadań i o sposobie realizacji tychże_

z tym, że tryb uchwalania statutu jest inny niż szczególowych zasad

czyli w zasadzie chcąc wprowadzić to do statutu dyrek powinien porozumiec się z RP, a potem dopiero to porozumienie drogą uchwały RS lub RP wprowadzić  do statutu

dla mnie troszke za skomplikowane to- zwłaszcza, że pewnie co jakiś czas te zasady będa się zmieniac

maeljas25-10-2010 20:46:29   [#112]

ja to  inaczej jeszcze mam ze statutem - organ prowadzący uchwala, a że siedzę przy uaktualnianiu , to tak chciałam hurtem wsio...

zwłaszcza, że "pewnie co jakiś czas te zasady będa się zmieniac", więc sobie daruję
AnJa25-10-2010 21:03:33   [#113]

będa- jak będziecie je zmieniac

to tak dla pełnej jasności w temacie:-)

Gaba27-10-2010 07:17:18   [#114]

Czy w zespole był ktoś, kto pracuje, przynajmniej od jakiegoś czasu, z wykorzystaniem tej strategii? Gdzie są praktycy praktykujący?

Nauczanie na sucho - teoretyczne, jest nieskuteczne. Instruowanie (teraz za pieniądze) i puszczanie na żywioł to wielki błąd. Tzw. metody projektu można uczyć właśnie metodą projektu. Założenia konstruktywizmu mówią (na niego wszak powołują anonimowi autorzy prezentacji), że wiedzę się konstruuje w umyśle poznającego. A więc trzeba TO skonstruować, a nie instruować. Instrukcja (=wykład) w piramidzie Dale'a ma określone miejsce. I tak będzie wyglądać metoda projektu w praktyce.

Gdzie są trenerzy? A są w Polsce. Bo kasiarze umysłu już do roboty ruszyli. 

Mówię nie i jeszcze raz nie.



AnJa27-10-2010 07:29:58   [#115]

Gaba- a w jakim zespole? Zajęcia warsztatowe prowadzili praktycy. Poradniki i scenariusze zajęc to też ich dzieło.

Szkolenie z projektu metodą projektu- fajny pomysł. Zwłaszcza zespołowego i dla dyrków. Trwajacego tyle co projekt - czyli min. 2 tygodnie.

Co do pracy zespołowej zaś jako takiej- znam 2 osoby, które gdzieś w dzieciństwie tak skaleczono, że do dzisiaj nie umieją tak pracować.

Czyli my to się możemy ewentualnie powymądrzać ;-)

P.S.Zmieniłem namiary geograficzne tychże- coby nie skrzywdzić innych, byc może też identyfikujących się:-)


post został zmieniony: 27-10-2010 07:40:55
Gaba27-10-2010 08:59:19   [#116]

Gaba- a w jakim zespole? Zajęcia warsztatowe prowadzili praktycy. Poradniki i scenariusze zajęc to też ich dzieło.

- zajęcia z dyrektorami prowadzą paktycy-dydaktycy, tak?

Szkolenie z projektu metodą projektu- fajny pomysł. Zwłaszcza zespołowego i dla dyrków. Trwajacego tyle co projekt - czyli min. 2 tygodnie.

- jedyny pomysł, by zrozumiec naprawde o co chodzi. Znam wykład nt. metod aktywizujących.

Co do pracy zespołowej zaś jako takiej- znam 2 osoby, które gdzieś w dzieciństwie tak skaleczono, że do dzisiaj nie umieją tak pracować. - I muszą sobie jakoś poradzic, ale moje pisanie nie o pogruchotanych, 2 osoby, to nie wszystko, może własnie teoretycznie im wykładano, jak mają uczyć. Ludzie, którzy nie umieją tap pracować, nie nauczono ich, nie doswiadczyli tego teraz juz będą umieli. Brawo. do 2 dodajmy kolejnych i miliony wyrzucone w błoto.

Czyli my to się możemy ewentualnie powymądrzać ;-) No, właśnie, mądrzyjmy się.

P.S.Zmieniłem namiary geograficzne tychże - coby nie skrzywdzić innych, byc może też identyfikujących się:-) (Niby mam ich skrzywdzić, więc zeszli do podziemia)

Przekazuję także, że propagowana wersja projektu jest ulomna, nie zawiera najwazniejszego elementu, akt prawny to sankcjonuje. Mam wrażenie, że braklo wiedzy, doświadczenia i paktyki.

 

PS. Ceny u kasiarzy umysłów sięgają już 100 zł za pouczenie malutkich jak to się uczy metodą projektu (metodą... tak taka to metoda jak nie wiem co. Ech, w ciekawych czasach się żyje)

izael27-10-2010 09:14:31   [#117]

Przekazuję także, że propagowana wersja projektu jest ulomna, nie zawiera najwazniejszego elementu, akt prawny to sankcjonuje.

A jakiego elementu, Gaba? tak przez ciekawość pytam.

Może nie doczytałam czegoś.

:)

Gaba, a po co to chcesz kasiarzy umysłów zatrudniać? z tego, co piszesz, to masz wiedzę, na ORE są materiały różne, podstawa jest w prawie.

Przepracujecie to i do realizacji:)

Od dawna robimy projekty, nie zastanawialismy wcześniej nad dokumentowaniem ich, teraz trzeba chwilę nad tym pomysleć. Może inaczej akcenty postawić - i dla mnie to na tyle.

 

Gaba27-10-2010 09:17:06   [#118]

Łatwo kogoś podsumować wymądrzaniem się  i zmknąć lub zamykać mu gębę.  

[…]

 

„Im więcej wiem, tym więcej nie wiem. Tego powinna uczyć każda dobra szkoła” – wypada powtórzyć za Jurijem Łotmanem. Ludzkie poznanie jest ograniczone i subiektywne, trudno więc osiąga się prawdę, trudno też przypisać tej prawdzie ostateczność.

O takiej zmienności traktuje zbiór koncepcji i twierdzeń określanych wspólną nazwą konstruktywizmu, obejmującego przede wszystkim koncepcje wyartykułowane najsilniej przez Piageta, Wygotskiego oraz Brunera[1]. W Polsce wyrazicielem tych poglądów i ich entuzjastą jest Stanisław Dylak, autor wielu interesujących opracowań, ze sztandarowym Wprowadzeniem do konstruowania szkolnych programów nauczania[2] z 1999r. W latach 1995–1999 zespół kilkudziesięciu nauczycieli programu Kreator pracował pod kierunkiem nauczycieli angielskich, sprawdzając modele lekcji odpowiadające założeniom konstruktywizmu, uczył się technik komunikacyjnych oraz tzw. oceniania formatywnego.

 

Przywoływany w tytułowym motcie niniejszej pracy Jerome Bruner w licznych pracach podejmuje zagadnienia badań społeczno-kulturowych, dokonując porównania i syntezy myśli Piageta i Wygotskiego w odniesieniu do tzw. konstruktywizmu. Według Piageta, jeżeli świat nie może być poznawany bezpośrednio, a tylko za pośrednictwem operacji logicznych, nasza wiedza jest konstrukcją, która ma być testowana w działaniu – zarówno przez skuteczność działania, jak i rozumienie świata. Cytowana publikacja Dylaka jest zaledwie próbą rozpoznania możliwości zastosowania konstruktywizmu w nauczaniu w ogóle; dla kształcenia polonistycznego istnieją także interesujące implikacje. Oparcia udzielają konstruktywizmowi jako teorii wiedzy z jednej strony neurobiologiczna teoria funkcjonowania mózgu, a z drugiej koncepcje pedagogiczne, które wskazują i dowodzą efektywności reguł działania pedagogicznego, wywiedzionych z założeń konstruktywizmu. Pominę zarys argumentów rodem z neuromedycyny i psychologii, zaprezentuję jednak kilka interesujących twierdzeń konstruktywizmu mogących znaleźć odniesienia do praktyki kształcenia i dających implikacje nauczycielom praktykom, w tym i szkolnym polonistom.

 

Konstruktywistyczna teoria wiedzy, poznawania i uczenia się

 

Według Wygotskiego, umysł pośredniczy między zewnętrznym światem a indywidualnym doświadczeniem. Umysł nie jest jednak logicznym kalkulatorem – przez umysł rozumieją konstruktywiści proces nadawania osobistemu doświadczeniu jednostki znaczenia. Konstruowanie znaczeń wymaga nie tylko samego języka, ale także ujęcia kulturowego kontekstu, w którym język jest używany. Rozwój umysłowy polega więc na doskonaleniu struktur symbolicznych, które są osadzone kulturowo. Takie struktury umysłowe są kulturowym produktem. „Niepowtarzalną tajemnicą mózgu jest jego prywatność, jego naturalna subiektywność. Jednak przy całej jego subiektywności, umysł wytwarza produkt, który ma charakter publiczny. Co jest unikalne w odniesieniu do nas jako gatunku, jest to, że nie tylko dostosowujemy się do świata społecznego przez odpowiednie działania. My także tworzymy teorie i interpretacje, które mają nam pomóc zrozumieć i wyjaśnić świat i nasze działanie w nim. W naszej historii troszczyliśmy się bardzo o te teorie i interpretacje aż do wzajemnego palenia się na stosach czy nawet uciekając się do wzniecania wojen”[3].

Ludzie uczą się przede wszystkim we wzajemnej interakcji i w interakcji z otoczeniem, aktywnie konstruując własną wiedzę przy wykorzystaniu wiedzy już posiadanej. Nie rejestrują czystych informacji, ale budują struktury wiedzy z dostępnych informacji. W konsekwencji sam konstruktywizm akcentuje prymarność procesu poznania, gdzie uczący się tworzą i rozwijają własną wiedzę. Jedną z najpoważniejszych konsekwencji praktycznych takich założeń jest nakaz tworzenia szkolnych programów nauczania nie nastawionych na dostosowanie ich do możliwości uczniów, ale takich, które są wyzwaniem dla rozumienia świata przez konkretnego ucznia w określonym momencie czasowym. Tzw. strefa najbliższego rozwoju Wygotskiego jest koncepcją ukazującą wyzwanie[4].

            Gdy podejmuje się dyskusję o roli polonisty w trakcie pracy nad tekstem kultury podczas lekcji szkolnej, warto wziąć pod uwagę stanowisko, rzucające wyzwanie wszechogarniającej nauczycielskiej mądrości z jedynie słuszną drogą strukturalnego rozbioru tekstu i inni narzucający inne słuszne rozwiązania. Polonista w trakcie pracy z tekstem winien stwarzać dziecku możliwości uczenia się na jego poziomie rozwoju. Należy rozważyć, co jest ważniejsze: dzieło literackie czy rozwój ucznia, przyszłego odpowiedzialnego czytelnika. Czy i w jakim stopniu dzieło literackie musi przesłaniać aktualne możliwości ucznia? Czy i w jakim stopniu da się być wiernym tradycyjnym transmisyjnym powinnościom?

            Wspomniany badacz rozpatrywał dwa poziomy rozwojowe:

  • pierwszy – rozwój aktualny, czyli poziom funkcji umysłowych, wyznaczony przez samodzielne rozwiązywanie problemów, najprościej mówiąc to, co dziecko już potrafi rozwiązać samodzielnie w danym momencie czasowym;
  • drugi –rozwój potencjalny, czyli to, co dziecko mogłoby osiągnąć, otrzymując pomoc nauczyciela w trakcie wykonywania zadania lub przy współpracy z więcej umiejącymi rówieśnikami.

Zachodzi istotna różnica pomiędzy tymi dwiema formami rozwoju ucznia: pierwsza jawi się jako strefa najbliższego rozwoju, wskazując funkcje, które jeszcze nie dojrzały, lecz są w trakcie dojrzewania. Ta właśnie strefa według Wygotskiego jest krytycznym obszarem uczenia się i nauczania. Samo uczenie tworzy sferę najbliższego rozwoju, gdyż w niej powstają różnorodne wewnętrzne procesy, ujawniające się tylko wówczas, gdy dziecko znajduje się we wzajemnych oddziaływaniach z innymi ludźmi z najbliższego (na przykład szkolnego, ale nie jedynie) otoczenia i podejmuje współpracę z dorosłym i rówieśnikami. W momencie internalizacji procesy te stają się częścią samodzielnego rozwoju ucznia. Uczony zwraca uwagę na fakt, iż zwyczajowo nauczanie ukierunkowane jest na poziom rozwoju, który już został osiągnięty, co jest nieskuteczne. Twierdzi ponadto, że jednym naprawdę skutecznym (dobrym) nauczaniem jest nauczanie wyprzedzające rozwój osobniczy.

Takie stanowisko może przynieść poloniście parę implikacji:

– nauczanie języka polskiego może być skierowane na poziom rozwoju ucznia tuż przed jego obecnym stadium;

– polonista i inni uczący odpowiadają za obserwowanie nauki ucznia w celu określenia obecnego i potencjalnego rozwoju, aby rozpoznać sferę najbliższego rozwoju we wszystkich obszarach nauki;

– polonista musi podjąć trud stworzenia samego środowiska uczenia się, dostarczając pozytywnych przykładów do skutecznego uczenia się. Uczeń musi obserwować różnych użytkowników języka w trakcie mówienia i czytania, których poziom opanowania języka należy do poziomu rozwoju potencjalnego danego ucznia;

– polonista winien organizować takie środowisko nauczania, które pozwala uczniowi na podejmowanie zdań ze wsparciem danego nauczyciela i innych uczących.

Różne strategie i techniki służące poloniście do rozpoznawania poziomów oddziaływania tekstów obecnych na języku polskim (zwłaszcza tekstów opartych na akcji) uświadamiają z jednej strony uczniom – np. czytelnikom te poziomy, z drugiej organizują pracę nad tekstem w taki sposób, aby w klasie o zróżnicowanych zdolnościach mogły zaistnieć różne poziomy rozumienia i docenienia tekstu:

A – podejście narracyjne – uaktywnia dążenie uczniów i nauczyciela do budowania świadomości akcji, ze szczególnym uwzględnieniem kolejności i możliwości podążania za rozwojem wątków na poziomie akcji;

B – podejście symboliczne – ma budzić świadomości, że akcja i okoliczności towarzyszące narracji służą znaczeniom uniwersalnym, ma budzić także świadomość przenośni (parabol, przypowieści) i zmyślenia w narracji oraz w opisie;

C – podejście symboliczno-lingwistyczne – ma uświadamiać znaczenie warsztatu literackiego, na przykład znaczenie struktury dzieła, doboru środków artystycznych i słownictwa, wykorzystanie konwencji, rozwój krytycznego rozumienia związków pomiędzy formą a treścią. Dwa zasadnicze twierdzenia konstruktywizmu brzmią szczególnie wobec przytoczonego powyżej stanowiska Wygotskiego:

·          wiedza jest aktywnie konstruowana przez podmiot poznający;

·          dochodzenie do niej jest procesem adaptacyjnym, w którym następuje organizacja doświadczanego świata.

Z tych twierdzeń wynikają dwie implikacje: jedna o charakterze społecznym, a druga indywidualistyczna. Dyskusje toczą się właśnie wokół tych orientacji. Warto zwrócić uwagę, że w sferze odniesień filozoficznych nurt ten jest najbardziej kontrowersyjny. Mniej dyskusji natomiast wzbudzają twierdzenia psychologiczne, zarówno jeżeli idzie o konstruktywistyczne podejście do postrzegania, jak i założenia poznawczej koncepcji człowieka, a w tym tak zwanej teorii schematów. Twierdzenia pedagogiczne, a konkretnie te związane z praktyką uczenia się i z nauczaniem prawie nie budzą sprzeciwów. Stoi bowiem za nimi bardzo szczytny postulat pedagogiczny, aby uczniowie byli aktywni i twórczy, choć i tu nie ma całkowitej zgody. Spory zaczynają się tam, gdzie mowa o tym, jaka a raczej czyja wiedza powinna być podstawowym układem odniesienia dla programów nauczania. Dotyczy to nie tylko hierarchii wartości, idei oraz nadrzędnych celów edukacyjnych, ale interpretacji faktów społecznych i naukowych. Zgoda, o której wspomniano powyżej, dotyczy raczej procesu a nie obiektu uczenia się.

Konstruktywistyczna perspektywa ujmowania nauczania i uczenia się akcentuje aktywność uczącego się, który buduje swą rzeczywistość. Uczący się aktywnie konstruują własną wiedzę, a nie przyswajają jej jako przekazaną przez/od nauczycieli. Ludzie nie są rejestratorami informacji, ale wyłącznie „budowniczymi” struktur własnej wiedzy. To podejście do uczenia się korzeniami swymi sięga przemyśleń Deweya i innych. Nurt ten staje się więc wyzwaniem dla dominującego obecnie w uczeniu się i nauczaniu „osiągania wiedzy”, występuje przeciw temu przymusowi i związanemu z nim poszukiwaniu obiektywizmu[5], który zasadza się na założeniu, że rzeczywistość istnieje niezależnie od obserwatora i może być odkrywana przez stosowanie serii systematycznych kroków (w zależności od sekwencji kroków można dokonywać rekonstrukcji świata kultury). Wiedza o świecie jest jakoby względnie niezależna od podmiotu poznającego (co było i jest podstawą nurtu behawiorystycznego w nauczaniu i uczeniu się). Natomiast perspektywa konstruktywistyczna traktuje wiedzę jako formę umysłowej reprezentacji, jako konstrukcję umysłu ludzkiego, gdzie wiedza jest zależna od tego, kto wie lub kto poznaje. Założenia konstruktywizmu jako teorii wiedzy i poznawania można zrelacjonować następująco:

·      wiedza nie istnieje poza człowiekiem – nie czeka, aby być odkrytą. Rzeczywistość nie istnieje oddzielnie od obserwatora, razem tworzą specyficzną jedność, gdyż tylko obserwator tworzy znaczenie tego, co widzi oraz buduje wiedzę o tym, co widzi, a w kolejnym kręgu buduje świat, w którym żyje; wtedy oto powstaje zarys „świata epistemologicznego”;

·      teoria ta opisuje wiedzę jako czasowo zdeterminowaną, rozwojową, wewnętrznie konstruowaną i „konstruowalną”, uwarunkowaną kulturowo i społecznie; wiedza jest więc subiektywną kategorią, wykorzystującą współczesną psychologię, filozofię i antropologię;

·      wiedza jest konstrukcją zbudowaną przez podmiot poznający, przy czym jest ona także konstruowana społecznie;

·      wiedza nie składa się wyłącznie z faktów, zasad i teorii wyprowadzanych z obserwacji zjawisk i zdarzeń; to także zdolność wykorzystywania informacji w racjonalny sposób;

·      do tak rozumianej wiedzy zaliczają się także uczucia i interpretacje; wiedza to wreszcie nieustanna interpretacja i reinterpretacja znaczeń zdarzeń i zjawisk.

W kontekście sformułowanych wyżej twierdzeń, dotyczących wiedzy i poznawania, podstawowe tezy konstruktywizmu jako teorii uczenia się można ująć następująco:

·      konstruktywizm to nie teoria nauczania – zaprasza do innego podejścia do nauczania w odniesieniu do tego, co się powszechnie obserwuje w wielu szkołach;

·       to teoria wiedzy i uczenia się, gdyż opisuje zarówno to, jak się wie oraz to, w jaki sposób dochodzi się do wiedzy;

·      uczenie się określane z takiej perspektywy jest procesem samoregulacyjnym zmagania się z konfliktem między istniejącymi osobistymi modelami świata a docierającymi informacjami z zewnątrz;

·      uczenie się traktowane jest jako proces konstruowania nowych modeli i reprezentacji kulturowych świata z wykorzystaniem narzędzi kulturowych i symboli, inaczej mówiąc to proces nieustannego negocjowania znaczeń poprzez uczenie się i pracę w grupie oraz na przykład dyskurs, dialog typu Sokratejskiego;

·      konstruktywizm zakłada odmienne rozumienie środowiska uczenia się, gdyż według konstruktywistów środowiskiem jest wszystko to, co uczestniczy w konstruowaniu nowej wiedzy o świecie, to wiedza uprzednia, styl poznawczy uczącego się a także relacje między uczącym się a przedmiotem poznawania.

Konstruktywizm staje się znaczącym prądem w edukacji, odnosząc się do dynamicznej relacji między tym, jak nauczyciele nauczają, a jak uczą się uczniowie. Wrastająca popularność konstruktywizmu wynika nie z tego, że niesie rewolucyjne idee pedagogiczne, ale stąd, że jest formułą teoretyczną, scalającą i nazywającą przekonania o niezależności poznawczej podmiotu poznającego. Może on służyć zatem wszystkim rozważaniom i wspierać te dążenia, które stawiały i stawiają na aktywnego ucznia oraz na nauczyciela – organizatora środowiska uczenia się, przywracając np. dialogowi Sokratejskiemu miejsce w szkole. Idee pedagogiczne Janusza Korczaka, Marii Montessori, Heleny Parkhurst, Ovidiusza Declory’ego, a przede wszystkim Kilpatricka i Deweya znajdują swych wielkich sprzymierzeńców w osobach Piageta, Leontiewa i Wygotskiego.

Najpełniej jednak rolę aktywnego ucznia, z perspektywy konstruktywizmu, opisał w swoich pracach Jerome Bruner.

 

Działania pedagogiczne w aspekcie konstruktywizmu

 

Konstruktywizm stał się bazą dla reform wielu dyscyplin pedagogicznych, gdyż daje realną nadzieję na podwyższenie osiągnięć szkolnych. Konstruktywizm traktowany jest kluczem do reformy współczesnych systemów edukacyjnych w Holandii czy Anglii i towarzyszy zmianie programów nauczania. Dotyczy zwłaszcza rozwijania umiejętności rozumowania, którego poziom, jak zauważają wszyscy badacze, stale się obniża. Co więcej, to właśnie twierdzenia konstruktywizmu wydają się najbardziej współgrać z założeniami współczesnych technologii informacyjnych. Nowoczesne technologie informacyjne są postrzegane jako ważne instrumenty inspiracji i wspierania konstruktywistycznego podejścia do kształcenia. Pierwszą zasadą propagowanej zmiany jest stawianie problemów odpowiednich, a jeżeli to tylko możliwe – atrakcyjnych dla uczniów. Jak zauważają autorzy owa adekwatność może się wyłonić już w trakcie nauczania na poziomie podręcznika.

Druga zasada dotyczy organizowania nauczania wokół podstawowych (naczelnych) pojęć. Mogą to być problemy, pytania lub sytuacje. Uczniowie angażują się głębiej w zagadnienia prezentowane całościowo. Dla wielu osób uczących się budowanie całości z bardzo drobiazgowych zagadnień omawianych odrębnie stwarza wielką trudność[6].

Kolejna zasada postuluje poszukiwanie i docenianie uczniowskiego punktu widzenia w procesie kształcenia. Świadomość i szacunek do uczniowskiej wiedzy potocznej, a więc do osobistych punktów widzenia i przekonań pozwala nauczycielom na osadzanie czynności uczenia się w kontekście wiedzy uczniów i wtedy czynności te są dla uczniów znaczące. Konsekwencją realizacji wskazanej zasady jest postulat uwzględniania w programie nauczania posiadanej już przez uczniów wiedzy (tak zwanej wiedzy uprzedniej), co pozwoliłoby nauczycielom na budowanie pomostu między obecnym rozumieniem danych zagadnień przez uczniów, a rozumieniem bardziej złożonym. Zdobywanie wiedzy i głębsze rozumienie zachodzi w głowie ucznia, nauczyciel stwarza jedynie możliwości działań poznawczych. Z tego wynika ostatni postulat konstruktywizmu: oceniać wyniki ucznia trzeba (można?) w kontekście procesu kształcenia oraz zapewnionych warunków, co przynosi określone konsekwencje dla nauczycielskich zachowań edukacyjnych.

 

Jak zachowuje się „idealny” nauczyciel „konstruktywistyczny”? Przede wszystkim inspiruje i akceptuje autonomię uczniów oraz ich inicjatywę w uczeniu się. Nauczyciel buduje klimat i pobudza uczących się do stawiania pytań, do projektowania działań, które umożliwią odpowiedź na te pytania. Interesuje się i próbuje poznać rozumienie pojęć przez uczniów, zanim przedstawi im własne (nauczycielskie) rozumienie ich. Nie posługuje się dialogiem pozornym i pytaniami manipulatywnymi. Rozpoczynanie zajęć od prezentacji materiału przez typowego nauczyciela prowadzi do nawyku oczekiwania od niego jedynej poprawnej odpowiedzi (włączają się wtedy stereotypy dydaktyczne, typu - wiedza jako dar, uczeń jako dzban), co w efekcie prowadzi do zamykania uczniom drogi do uczenia się rozumowania. Nauczanie musi sprzyjać rozwijaniu odpowiedzialności za własne uczenie się. Nauczyciel, o którym mowa, wykorzystywać winien jedynie tak zwane surowe dane i podstawowe źródła informacji wraz z materiałami fizycznymi oraz interaktywnymi, a na języku polskim tekst nieobudowany pytaniami dydaktycznymi. To może uruchamiać w uczniu własne rozumienie badanych zagadnień, formułowanie uogólnień, by później móc konfrontować je z innymi opiniami i zdaniem autorytetów. Ważne, aby nauczyciel, prezentując zadania do wykonania przez uczniów, posługiwał się terminologią z zakresu nauk poznawczych. Istotne jest przede wszystkim używanie czasowników operacyjnych jak na przykład: sklasyfikuj, uporządkuj, analizuj, postaw hipotezę, utwórz, skonstruuj itp. Kluczową rolę odgrywa bowiem komunikacja nauczyciela z klasą, a nawet świadomie zaplanowane milczenie.

Wdrażanie do poczucia większej odpowiedzialności za własne uczenie się dopuszcza, aby sami uczący się mieli wpływ na kierowanie procesem nauczania, zakłada zmianę strategii nauczania i zmianę w doborze materiału nauczania. Inspiruje dialog, zarówno z samym nauczycielem, jak i z rówieśnikami. Ma to duże znaczenie dla uczniowskich poszukiwań poprzez zadawanie przemyślanych, tak zwanych otwartych pytań, prowokuje uczących się do wzajemnego ich zadawania[7]. Założenie takie wynika z akceptacji strefy najbliższego rozwoju Wygotskiego i doceniania (zauważenia) bardzo istotnej roli rówieśników w tak zwanym nauczaniu uczniowskim Nauczyciel–konstruktywista zaprasza więc uczących się do doświadczeń, powodujących zderzenia z przyjętymi przez nich założeniami. Nauczyciel ten przede wszystkim troszczy się o autentyczną ciekawość uczniów, traktując ją jak najcenniejszy przejaw samodzielnego uczenia się.

Konstruktywistyczne nauczanie wymaga od polonisty znacznie głębszego rozumienia przedmiotu nauczania niż przy nauczaniu transmisyjnym rekonstrukcyjnych modeli kulturowych. Dotyczy to przede wszystkim różnych sposobów interpretacji i prezentacji określonych pojęć czy zasad oraz różnych sposobów dochodzenia do danego pojęcia lub zasady, zależnie od stanu wiedzy i wybieranych przez uczniów stylów pracy. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na wspomnianą wyżej zasadę całościowego podejścia do problemu. Pojawia się najwyższe wyzwanie stawiane nauczycielom wobec ich umiejętności pedagogicznych i to nie jako postulat, co jest oczywiste, ale jako wymóg w konfrontacji z konkretnymi uczniowskimi potrzebami. Zajęcia „konstruktywistyczne”trakcie realizacji czasem mogą dotykać daleko szerszych zagadnień niż pierwotnie zaplanowano i wykraczają swobodnie poza obszary danej dziedziny i dziedzin pokrewnych (jest to akurat specyfika przedmiotu szkolnego nazywanego język polski).

 

W inspirowaniu uczniów do prezentowania własnych ujęć i przekonań, pojawia się delikatna kwestia oczywistości prawdy. Nauki humanistyczne i społeczne są znacznie bardziej otwarte na szeroką uczniowską interpretację niż na przykład matematyka. Jednak o wiele łatwiej zmagać się z dochodzeniem do prawdy w naukach matematyczno-przyrodniczych niż humanistycznych. W naukach humanistycznych nauczycielskie kompetencje interpretacyjne są wręcz niezbędne i muszą być najwyższej próby.

W ostatnich kilku latach konstruktywizm staje się nawet swoistym sztandarowym zawołaniem tych, którzy chcą mówić o nowoczesnym kształceniu nauczycieli. Faktycznie zasady konstruktywizmu są już dość często wprowadzane do kształcenia nauczycieli, bywa, że podejścia takiego uczą się nauczyciele na warsztatach, studiach podyplomowych, kursach i treningach, na przykład trening tak zwanej praktyki refleksyjnej oraz konstruktywistycznego podejścia do wiedzy i jej zdobywania. […]

 


[1] Seria podręczników xxx, podejmuje problematykę konstruowania wiedzy.

[2] S. Dylak, Wprowadzenie do konstruowania…, dz. cyt., s. 70.

[3] J. Bruner, 1996, cyt. za S. Dylakiem, Wprowadzenie do konstruowania…, dz. cyt., s. 6.

[4] xxx, Strategie i techniki pracy z tekstem, [w:] Poradnik metodyczny dla nauczyciela, Kraków 2000, s. 38–39.

 

[5] Por. teorie B. Niemierki.

[6] W podręczniku serii xxx moduły tematyczne mają ogólne nazwy, wewnątrz modułu zgromadzono teksty dyskursywne.

[7] Pytania zyskują kluczowy charakter w podejściu konstruktywistycznym.

Gaba27-10-2010 09:19:31   [#119]

Nie zatrudniam, ale mnie cholera bierze, gdy zaprzecza się sobie, podstawowym założeniom.

 Projekt i tak zrobimy tak, jak powinno być, czyli tak jak zawsze.

izael27-10-2010 09:22:09   [#120]

No i właśnie:) zrobicie tak, jak powinno być:)

I to jest najważniejesze, a na resztę trochę szkoda energii.

Gaba27-10-2010 09:35:23   [#121]
Najgorsze są dyskusje o wartościach i ich hierarchii, czyli o tym, co podstawowe. Pewna grupa wariatów tak ma - nie rusza mnie kontrola zarządcza, bawi rzeczownik "ryzyko" w liczbie mnogiej, rozważania ekonomisty (chyba) usiłującego do bełkotu językowego rozporządzeń i zarządzeń dorobić teorię, że tak ma być... ale tu: ja gorę.
post został zmieniony: 27-10-2010 09:36:15
Jacek27-10-2010 09:46:19   [#122]
Gabuś.. otwórz okno szeroko i weź kilka głębokich wdechów... przejdzie :-)
AnJa27-10-2010 10:13:36   [#123]

weź:-)

a potem napisz w czym jest Twoim zdaniem problem

....

szkolenia były adresowane do dyrektorów, poradniki też są pisane w sporej częsci dla nich

zajecia prowadzili praktycy-dyrektorzy- ci, co to u nich projekty są realizowane, wiedzą więc jakie praktyczne rozwiazania można zaproponować tym, co jeszcze u siebie projektów nie mieli, albio mieli, ale o tym nie wiedzieli:-)

to forum też jest zasadniczo dyrektorskie- stąd piszę tu o tym co dla dyrektorów

czyli jak to zorganizować w szkole

także nauczyciel poczatkujacy w pracy tą metodą znajdzie w poradnikach wskazówki jak zaczynać

inny niz początkujacy nie potrzebuje tych poradników

tego co tu wkeiłaś pewnie potrzebuje każdy- ale nijak praktycznie w realizacji projektu mu to nie pomoże 

oczywiście o projektach mozemy porozmawiać- ale po co?

bo nie byłaby to rozmowa równoprawna- albowiem ja nie znam się na metodzie projektów, Ty owszem

ja znam się trochę na prawie oswiatowym i miałem tak zorganizować grupe ludzi (praktyków) by podpowiedziała autorom poradników co w nich zawrzeć by było to przydatne początkujacym i zorganizować szkolenia pokazujace jak to sie praktycznie zrobi - jeśli chcesz porozmawiać o tym to oczywiscie mozemy, choć byłaby to rozmowa niekonstruktywna, bo rzecz jest w fazie kończenia i nawet prezentacja (szkolenia i poradniki) już była;-)

jesli o strategii nauczania chcesz porozmawiać- jedyne co mógłbym to skontaktowac Cię z kimś, kto ma o tym pojęcie - choc byłaby to rozmowa niekonstruktywna, bo albo mówiłybyście to samo (sądząc po tym co zacytowałaś i co czytałem u tamtej pani doktor), albo jednak coś zupełnie innego (a ja nie zrozumiałem) i sie nie dogadacie, bo tamta pani doktor też jest nader silną osobowością

AsiaJ27-10-2010 10:17:27   [#124]

Ale o co chodzi, bo się pogubiłam lekko:-)

to było do tego co powyżej AnJi;) 


post został zmieniony: 27-10-2010 10:19:08
AnJa27-10-2010 10:20:41   [#125]

o projekt edukacyjny i konstruktywizm

i o to, ze to niesprzeczne, a wrecz przeciwnie

i ze nie tylko Dewey

przynajmniej tyle zrozumiałem z poradników i ze szkolenia:-)

Jacek27-10-2010 10:22:35   [#126]
powyżej AnJi to byłem ja :-)
Gaba27-10-2010 10:24:08   [#127]

ja tez nie rozumiem, dlaczego tak zostało to wymyslone, sprzecznie ze wszystkimi zasadami projektu.

To, co wkleiłam, jest odp. na wymądrzanie, które akurat od Ciebie ukłuło.  Nie Ty Andrzej odpowiadasz za formułę tzw. szkoleń dla ludu.

AsiaJ27-10-2010 10:25:01   [#128]
Co do Ciebie to sprawa jest jasna ;-)
Gaba27-10-2010 10:35:50   [#129]

Asiu, Asiu, rozumiem, że to Jacka jest jasne, ale moje nie?

Ponawiam, fragment: jest "zaproszeniem" do wymądrzania się, bo mi to publicznie zarzucono. I tylko tyle.

Jedynie za co mogę przeprosić, że to "wymądrzanie" nie jest na dyrektorskie głowy i nie powinno się znaleźć na forum dyrektorskim. Rozumiem.

 Nie będzie już także więcej uwag, że zajmują się szkoleniami (kasiarze) osoby instruowane, jak pracować metodą projektu i w dodatku nieprawidłowo poinstruowane. Będzie grzecznie i mlo, sympatycznie i pozamiatane pod dywan.

Za jakość instrukcji odpowiada jakiś zespół skądś. Tu się akurat zgadzam - niech tak będzie. Też bym się tak zachowała.

 

AsiaJ27-10-2010 10:43:00   [#130]

Gaba,

nie ma idealnego świata, za każdym szkoleniem, czy innym działaniem,  stoi człowiek, swoją osobą przekazuje treści,

 a to, aby wszyscy mówili jednym głosem, nie da się zadekretować...

Z tego co wiem w Poradnikach są propozycje a każda szkoła ma SWÓJ ROZUM i AUTONOMIĘ 

 i niech z niej w najlepszej wierze korzysta:-)

AnJa27-10-2010 10:53:33   [#131]

Gaba- powaznie zaś: pod instrukcjami (poradnikami) podpisały się konkretne osoby, z imienia i nazwiska.

Ci, którzy prowadzili szkolenia firmowane przez ORE prowadzili je na podstawie poradników- bo uznali, że to co w poradnikach jest zgodne z tym, co oni wiedzą o projekcie.

Ty gaba napisałas kilka rzeczy- różnych.

1. Zacytowałaś  tekst o uczeniu się.

2.Że to coś co zostało wymyslone jest sprzeczne ze WSZYSTKIMI zasadami projektu.

3. Że w lud ruszyli szkolarze działający wg instrukcji.

ad.1. Tekst jak tekst - wart przeczytania, jak wiele różnych.

ad.2.Nie podałaś jednak tych zasad, co dyskusję jakąkolwiek uniemożliwia z zasady.

ad.3. Nie wiem nic o szkolarzach, ani instrukcjach - żadna kaskada nie jest planowana. Jeśłi ktoś chce szkolić na podstawie tych materiałowe, co w necie zamieściliśmy- znaczy, ze je akceptuje.

Jeśłi ktoś chce być szkolony na podstawie tych materiałow- znaczy, ze woli zapłacić niż sam przeczytać.

Gaba27-10-2010 11:18:51   [#132]

1. Tekst o uczeniu jest tekstem o uczeniu także w projekcie (por pierwsze slajdy te... o amerykańskich podejściach) i o konstruowaniu wiedzy, także w projekcie jako strategii uczenia.

2. Tak, bo brak etapu najważniejszego - uwaga z postu 88. Autorowi poradnika (osobiście) sugerowałam uzupełnienie.

3. Nie. Nie, że działają wg instrukcji (w ogóle - takie zlecenie, takie zapotrzebowanie, to niech ta), a że instruują, jak pracować aktywnie. To nawet zabawne. Opowiadać, jak nie opowiadać i nie odtwarzać. Konstruować wiedzę u nauczycieli, nie konstruując jej.

4. Na szczęście - daj Boże.

AnJa27-10-2010 11:37:48   [#133]

1. No to mamy zgodę.

2.Metoda projektu- strona od 39, Jak realizować-rozproszone, w kilku miejscach podkrełsono potrzebę autrefleksji, generalnie jednak autor raczej jest do niej mniej entuzjastyczne nastawiony, ze wzgledu na wiek uczniów.

Najważniejszy? a nie cel jest najważniejszy? bo, ze nie realizacja to nawet rozumiem:-)

No i to etap. a te zasady co wszystkie złamano to jakie? i dla jasnosci: w poradnikach czy w rozporządzeniu?

3.Aha.

4.I wzajemnie:-)

Gaba27-10-2010 12:03:44   [#134]
co jest gł. celem projektu, przecież nie wiedza merytoryczna - ta jest na 2 miejscu.
AnJa27-10-2010 12:12:16   [#135]
wg rozporzadzenie  może jej wcale nie być tzn. być musi ale jako uzywana do realizacji celu
AsiaJ27-10-2010 12:27:30   [#136]

A propos wiedzy i sposobów jej poznawania;

a konstruktywizm poznawczy, to co to jest?

;-)


post został zmieniony: 27-10-2010 12:27:42
Gaba27-10-2010 12:37:30   [#137]
W tym dłuuugim jest trochę napisane.
Iwona04-11-2010 22:53:16   [#138]

proszę o podpowiedź
Jaka jest podstawa prawna uchwały RP zatwierdzającej Regulamin Realizacji Uczniowskiego Projektu Edukacyjnego

/Rada bowiem wyraża opinię poprzez uchwałę - tak?/

AnJa04-11-2010 23:09:08   [#139]

RP ani nie opiniuje ani nie zatwierdza

dyrektor zasady realizacji projektu ustala w porozumieniu z RP

zasady porozumiewania sie dyrka z RP masz w statucie albo w regulaminie RP

a prawdopodobnie nigdzie, chociaz porozumiewają sie te organy przecież

czyli masz sie porozumieć tak jak w prawie wewnątrzszkolnym albo w praktyce macie

Iwona04-11-2010 23:15:52   [#140]
dziękuję, czyli nie ma uchwały - dziwne dla mnie, ale wierzę bo mylisz się rzadko/ a może nawet nigdy? - tu na forum ;-)/
AnJa04-11-2010 23:25:51   [#141]

mylę się często - to jednak konsultowalem

i podstaw do uchwaly w tej sprawie nie ma

gdyby jednak znalazla się -  jaka byłaby to treść?

uchwala o intencji zawarcia porozumienia z dyrkie?

Gaba05-11-2010 03:55:21   [#142]
kiedy się można spodziewać w szkołach poradników dot. projektów?
Iwona05-11-2010 06:25:38   [#143]

Mój tok myślenia był taki:

 

Skoro dyrektor:

 

1.      Może, po zasięgnięciu opinii rady pedagogicznej, rady rodziców i samorządu uczniowskiego, biorąc pod uwagę warunki lokalowe i możliwości organizacyjne szkoły, w danym roku szkolnym, ustalić dodatkowe dni wolne od zajęć dydaktyczno – wychowawczych, w wymiarze do 8 dni, o których informuje do dnia 30 września, nauczycieli, uczniów oraz ich rodziców (prawnych opiekunów)

 

 

2.      Szczegółowe warunki realizacji projektu edukacyjnego określa dyrektor gimnazjum w porozumieniu z radą pedagogiczną

 

 

a na punkt pierwszy potrzebna jest uchwała, to wydawało mi się, że porozumienie jest też oparte na wysłuchaniu opinii RP i wymaga uchwały.

 

Pomyliłam się.
AnJa05-11-2010 07:30:07   [#144]
Poradniki sa wydrukowane, od poniedziałku zaczyna się wysyłka do wszystkich gimnazjów.
Jacek05-11-2010 11:11:52   [#145]
RP wyrażając opinię robi to oczywiście  w formie uchwały bo tylko tak może podjąć organ kolegialny ale ta uchwała nie jest w takiej formie dokumentowana jak inne uchwały z UOsO i nie przybiera formy papierowej. Wystarczy zapis w protokole, że RP podjęła uchwałę w sprawie wyrażenie opinii i propozycjach dodatkowych dni wolnych i to wystarczy
AnJa05-11-2010 11:40:04   [#146]
a dlaczego wolnymi dniami zaśmieca wątek nadkreskowy??? hę???
Gaba09-11-2010 20:42:15   [#147]
ma ktoś regulamin projektu? 
Jacek09-11-2010 23:42:27   [#148]
w poradniku Jacka Strzemiecznego są propozycje
anmar16-11-2010 17:00:05   [#149]
Mam prozaiczne pytanie: Czy tytuł projekty musi być sformułowany w formie pytania?
AnJa16-11-2010 17:02:59   [#150]

Nie. Tematy proponowane na szkoleniach miały formę pytania, bo ta forma w naturalny sposób wymusza problemowość projektu.

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]