Forum OSKKO - wątek

TEMAT: oświatowy przegląd prasy
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 27 ][ 28 ][ 29 ] - - [ 242 ][ 243 ]
Marek Pleśniar30-01-2007 10:32:38   [#1351]

w porozumieniu z posłem Piłką wprowadzą że wszystkie kobiety siedzą w domu i zajmują się czwórką dzieci przecież.

W gazecie się wydrukuje wykrój i w domu uszyją

te kobiety

a biedni wytną i skleją to z gazety

w zasadzie jakby codziennie kupowali gazetę to codziennie by mogli mieć nowy z papieru i nie trzeba szyć

Piotrl30-01-2007 10:33:00   [#1352]

ciekawe!
pozdrawiam

AnJa30-01-2007 11:01:06   [#1353]
chyba se zakupie busa i będę dowoził wielodzietnych z naszego miasteczka do tych teatrów, muzeów, kin i na baseny

a może i nawet kolej przewozy regionane w tym celu reaktywuje?
Gaba30-01-2007 11:05:53   [#1354]
kupcie mi czarczaf... moralnie chorzy... - moja rodzina i moja sprawa, mój dom, bo poszczuję psem.
Małgoś30-01-2007 11:08:17   [#1355]

i dożynki, i koła gospodyń wiejskich, i podatek od dzieci niemania  i...czyny społeczne!

a jak jedna z drugaąodmówią tego kina, basenu czy muzeum? to niech składa samokrytykę przed społecznością rejonu!

Małgoś30-01-2007 11:09:05   [#1356]
czarczaf? a co to jest? też chcę!
Małgoś30-01-2007 11:10:15   [#1357]

a to kwef!

nie chcę!

Gaba30-01-2007 11:13:57   [#1358]
nie.. a szkoda... będą rozadać do bełcikowego.
Małgoś30-01-2007 11:15:47   [#1359]
a może da się z tego jaki mundurek szkolny wykroić ;-)
Majka30-01-2007 16:13:39   [#1360]

Grupa łódzkich gimnazjalistów dla żartu wepchnęła dwunastoletniego kolegę pod nadjezdżający tramwaj. Chłopiec z ciężkimi obrażeniami głowy i kręgosłupa trafił do szpitala.

0-->
Najprawdopodobniej dwunastolatek przeżył tylko dzięki błyskawicznej reakcji motorniczego, który gwałtownie zahamował.

- Młodzież dopiero uczy się przewidywać konsekwencje swoich działań. Nie potrafi jeszcze myśleć hipotetycznie i abstrakcyjne. Niewątpliwie było to zachowanie bardzo agresywne - mówi psycholog Agnieszka Fraszczyk.
 
 
Pani psycholog nie przesadza?
Dwunastolatek nie myśli abstrakcyjnie?
Co prawda teraz mi daleko do takich "maleńkich", ale ze wspomnień matczynych inaczej mi wychodzi.
jatoja30-01-2007 17:08:31   [#1361]

jeszcze do: kobiety do domu...

Jakoś sobie wyobraziłam naszą rzeczywistość bez pracujących kobiet...szkoły, przedszkola, szpitale, sklepy, itd.! Nie wiem dlaczego, ale najbardziej mnie zaintrygował powrót do męskiej tradycji teatru antycznego...( no bo chodzić do teatru będziemy...)
Małgoś30-01-2007 17:30:41   [#1362]

jasne, że będziemy! na te darmowe bilety za czwarte dziecko;

bo w tym czasie jak my baby morlanie zdrowe, a więc niepracujące zawodowo, będziemy wykopywać się spod góry pampersów, nasze chłopy wieczorami, w czynie społecznym będą chyba w tych teatrach damskie role odgrywać...

Marek Pleśniar30-01-2007 18:33:04   [#1363]
nie będzie tak źle - w teatrach będą kobiety - upadłe (idąc śladem rozumowania posłów)
jatoja30-01-2007 18:42:02   [#1364]

to ja

jak już będę moralnie zdrowa, to ...tfu,tfu,tfu. ..w teatrze żadnych upadłych dzieciom nie pokazywać nie będę...
Marek Pleśniar30-01-2007 18:48:53   [#1365]
a w TV? ;-)
AnJa30-01-2007 19:16:06   [#1366]
w teatrze była kiedyś taka upadła - Modrzejewska

Krakówek się na niej poznał - jako upadłej oczywiście
AnJa30-01-2007 19:18:27   [#1367]
u nas, na wschodzie  inaczej bywało- jak sie nawet aktorka z policmajstrem puszczała - to pro publico bono
Marek Pleśniar30-01-2007 20:24:47   [#1368]
puszczanie pro publico bono to rozrywka mocno rozpowszechniona, zdrowa i tania, jak rzekłby Przekrój
cynamonowa30-01-2007 21:06:32   [#1369]

o, i proszę :)

http://biznes.onet.pl/0,1475849,wiadomosci.html
Gaba30-01-2007 21:12:40   [#1370]

ręce opadają, co ci ludzie wypisują...

Przecieram oczy ze zdumienia, kto to napisał - od października było wiadomo...że trzeba zamówić legitymacje.

Kto jest winny opóźnieniom w wydawaniu nauczycielskich legitymacji?

Olga Szpunar 2007-01-30, ostatnia aktualizacja 2007-01-30 20:49

Krakowscy nauczyciele z opóźnieniem dostają legitymacje uprawniające do zniżki na przejazdy PKP, niektórzy jeszcze ich nie dostali. Według wydziału edukacji pretensje mogą mieć tylko do swoich dyrektorów. Tymczasem ci uważają, ze zawinił wydział edukacji

0-->
Stare legitymacje nauczycielskie straciły ważność 31 grudnia 2006 roku. Nowe dokumenty nauczyciele powinni dostać teoretycznie dzień później. Tymczasem w VIII LO otrzymali je dopiero dwa dni temu. W wielu szkołach (na przykład w SP nr 85) nie mają ich do tej pory.

Legitymacja nauczycielska uprawnia do 37 procent zniżki za bilet w pociągach osobowych. Dla pani Renaty, która przynajmniej raz w tygodniu jeździ pociągiem osobowym w odwiedziny do mamy, jej brak to duży problem. - Skoro prawo gwarantuje mi tańsze przejazdy, nie widzę powodu, żeby płacić za cały bilet. Tymczasem nie mam wyjścia - narzeka. Kiedy spytała swoją dyrektorkę o przyczyny, opóźnienia usłyszała, że zawinił wydział edukacji, bo zbyt późno dał dyrektorom namiary na firmę, która ma wykonać legitymacje.

Jan Żądło, wicedyrektor Wydziału Edukacji UMK: - Komunikat z informacją, gdzie dyrektorzy powinni złożyć wnioski swoich nauczycieli o wyrobienie legitymacji, pojawił się na stronach internetowych urzędu 7 grudnia. To, czy zdążyli na czas, czy nie, jest już kwestią ich operatywności.

Innego zdania są dyrektorzy placówek oświatowych. - Widać, że urzędnicy żyją w kosmosie, a my w szkole - komentuje krótko Barbara Nowak, dyrektorka SP nr 85. - Koniec grudnia to przede wszystkim czas klasyfikacji, nie można wtedy wszystkiego rzucić i zajmować się wypełnianiem wniosków o przyznanie legitymacji - tłumaczy. Uważa, że 7 grudnia to zbyt późny termin na ogłoszenie firmy, która do 1 stycznia powinna sporządzić dokumenty kilkuset krakowskim nauczycielom.

Opowiada również o kłopotach technicznych, które pojawiły się w trakcie wysyłania wniosków. - Gdy część została już wysłana, okazało się, że mogą być one wypełnione jedynie czarnym długopisem. Wcześniej nie było o tym mowy. To również opóźniło całą procedurę.

Trudno oszacować, ilu nauczycieli w Krakowie wciąż czeka na legitymacje. Ich posiadanie nie jest obowiązkowe, a Wydział Edukacji UMK nie zbiera informacji, ile osób się na nie zdecydowało. Takiej informacji można również uzyskać w firmie Cart wykonującej dokumenty, ponieważ zbiera ona zlecenia z całego kraju i nie segreguje ich według miast.

Ponieważ ani urzędnicy z magistratu, ani dyrektorzy nie poczuwają się do winy, nauczyciele, którzy do tej pory nie dostali legitymacji, a podróżują osobowymi pociągami, nie mają co liczyć na zwrot pieniędzy za bilety.

Karta nauczycielska

Do niedawna legitymacja nauczycielska niewiele różniła się wyglądem od uczniowskiej. Po nowelizacji rozporządzenia w sprawie rodzajów dokumentów poświadczających uprawnienia do korzystania z ulgowych przejazdów ma przypominać nowy dowód osobisty. W Polsce na razie jedyną płynącą z niej korzyścią jest zniżka na przejazdy pociągami osobowymi. Posiadacz takiej legitymacji w innych krajach Unii Europejskiej ma tańszy wstęp do muzeów, kin, teatrów.
hania30-01-2007 22:08:29   [#1371]
niech czytają nas tu - wszystko będą na czas wiedzieli... wszyscy :-))
cynamonowa31-01-2007 01:18:53   [#1372]
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=12611&wid=8710510&rfbawp=1170202671.666
Renatka31-01-2007 02:12:50   [#1373]

o nauczycielach

http://wiadomosci.o2.pl/?s=513&t=8246
Majka31-01-2007 08:26:50   [#1374]

viola

Pisałam o tych nieszczęsnych prezentacjach w oddzielnym wątku. Piszący na zamówienie studenci to czubek góry lodowej. Reszta rynku jest w internecie :(
Majka31-01-2007 13:27:25   [#1375]
Naukowcy z politechniki sprawdzili, ilu i jakich pracowników szukają inwestorzy. Wynik ankiety: mamy za dużo speców od marketingu i zarządzania a za mało inżynierów.

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,3886390.html

Badania trwały ostatnie dwa lata. Wzięło w nich udział 350 przedsiębiorstw z Dolnego Śląska: giganci, jak Volvo, Bosch czy Siemens, ale również małe i średnie przedsiębiorstwa różnych branż. Menedżerowie w ankiecie napisali m.in., na jakie zawody będzie zapotrzebowanie w najbliższych trzech latach i jakich kwalifikacji oczekują od potencjalnych pracowników.

Wniosek podstawowy: pracodawcy nie chcą osób wykształconych ogólnie, na przykład po liceach. - To błąd, że zlikwidowano technika - mówi dr inż. Teresa Kupczyk, koordynator badań. - Nastał czas wiedzy specjalistycznej, zawodowej.

Wśród osób z wyższym wykształceniem prym wiodą informatycy. Mogą liczyć na pracę jako administratorzy systemów, spece od bezpieczeństwa informacji, programiści, projektanci stron.

Poszukiwani sa również inżynierowie mechanicy, mechatronicy i budownictwa. Także doradcy zawodowi, eurodoradcy, którzy potrafią się poruszać w gąszczu unijnych przepisów, i nauczyciele zawodów. Fala emigracji zarobkowej zrobiła swoje: brakuje nam m.in. pielęgniarek, elektryków, kierowców oraz operatorów dźwigów i walców. I oczywiście budowlańców, którzy już potrafią zarabiać więcej od inżynierów.

- Ale uwaga, liczą się osoby o naprawdę wysokich umiejętnościach, bez względu czy będzie to stolarz czy inżynier - dodaje dr Kupczyk. - Mamy natomiast nadprodukcję speców od marketingu i zarządzania.

W krajach zachodnich już od dawna każdy uczeń planujący naukę po szkole średniej może dowiedzieć się, czy zawód, jaki chce zdobyć, pozwoli mu na znalezienie pracy. W Beneluksie czy we Francji specjalistów nie produkuje się na pęczki. Edukacja kosztuje i lepiej zainwestować w wykształcenie potrzebnych fachowców, a nie wypuszczać kolejne roczniki potencjalnych bezrobotnych
spiro31-01-2007 13:40:08   [#1376]

Czy nauczyciele są prześladowani?

To nie geje i lesbijki są najbardziej prześladowanymi obywatelami RP, o nie. Są nimi nauczyciele przedszkolni. (cyt.)

Reszta w artykule:

Adaa31-01-2007 13:56:12   [#1377]

hm...jakby tu...autor troche chyba prowokuje

podobnie było z jego artykulem "Potwór w spódnicy" - o kobietach -szefach,żadnych holdów,autokratycznych,krwiozerczych...

teraz taka moda...napisac artykulik,z którym zidentyfikuja sie "przesladowani"...a potem dyskusja

podam maly przykalad identyfikacji z problemem

rzucilam palenie...czytam sobie to i owo na ten temat...rzucam w google "rzucanie palenia" + tycie

matko...tysiace postów potwierdzajacych -10,15,20 kg...cuda,zle samopoczucie...mysle..o nie!..nie rzucam!!;-)

ale jako racjonalistka wrzucam znów w google "rzucanie palenia" + "nie przytyłam"

i co?...tysiace postów,w ktorych nie ma mowy o tych 15,20 kg...itd.

no i co?..nie palę:-))

geje i lesbijki mniej przesladowani od nauczycieli przedszkoli:-)))

sie autor wstrzelil w konwencje:-)

zdecydowanie nie podoba mi sie ten artykuł,robi wiecej zlego niz dobrego...kreuje wizerunek nauczyciela,który przesladowany,wół roboczy,dyskryminowany,opluwany...trwa na posterunku

ech...głupoty

Majka01-02-2007 09:45:41   [#1378]

opowiedzieli mu i zwątpił ;)

Korespondencja Czesława Miłosza ze Zbigniewem Herbertem wzbudziła wątpliwości bocheńskiego radnego, czy noblista jest godnym patronem dla gimnazjum.

Do nadania patronatu wymagana jest pozytywna opinia komisji oświatowej i uchwała rady miasta. W zeszłym tygodniu miały zająć się wnioskiem. Nieoczekiwanie jednak punkt wypadł z programu posiedzenia komisji i sesji rady. Wątpliwości zgłosił bowiem przewodniczący komisji oświatowej Marek Całka z klubu radnych PiS.
Emerytowanego dyrektora I Liceum Ogólnokształcącego w Bochni zaniepokoił wykład, który dzień wcześniej w miejscowym muzeum wygłosił polonista Maciej Tabor z tego samego liceum. Opowiadał o listach i burzliwej przyjaźni Czesława Miłosza ze Zbigniewem Herbertem.

Radny Całka przyznaje, że nie był na spotkaniu, ale otrzymał szczegółowe relacje słuchaczy. Te zaś w oczach radnego postawiły pod znakiem zapytania patriotyzm noblisty, krytycznego wobec rodaków.

- Patron ma być przykładem dla uczniów. Pochopnie nie można nadawać szkole czyjegoś imienia - uznał radny Całka.
Jak wyjaśnia, szkolny wniosek dotarł do niego dopiero dwa dni przed posiedzeniem komisji. Dlatego nie mógł dokładnie zbadać przeszłości poety. "Z ostrożności" przesunął więc o miesiąc rozpatrzenie pisma z gimnazjum.

- Lepiej uniknąć takiej sytuacji jak w szkole w Bochni, która miała patrona gen. Karola Świerczewskiego i musiała go zmienić - dodaje. Na kolejne posiedzenie komisji pod koniec lutego postanowił zaprosić przedstawicieli szkoły i Macieja Tabora. Z tym ostatnim i innymi polonistami już zresztą się skonsultował.

- Jestem matematykiem. Nie znam się na Miłoszu.

Dyrekcja Gimnazjum nr 2 nie komentuje zamieszania wokół wymarzonego patrona. Uroczystość zaplanowała na początek czerwca, przed 96. rocznicą urodzin poety. Na wszelki wypadek wstrzymała jednak zamówienie szkolnego sztandaru z jego imieniem.

- Radny z Bochni reprezentuje wyłącznie siebie w sprawie Czesława Miłosza. Nasza partia nigdy nie oceniała poety. Osobiście wolę co prawda Zbigniewa Herberta, ale to w żaden sposób nie podważa wielkiego wkładu Miłosza w polską kulturę - zaznaczył poseł Andrzej Adamczyk, pełnomocnik PiS w Małopolsce.

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,3889117.html
Małgoś01-02-2007 16:05:38   [#1379]

Raport:

Co trzeci uczeń deklaruje, że padł ofiarą przemocy

Blisko jedna trzecia (31 proc.) młodzieży ze szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych deklaruje, że w ciągu ostatniego roku padła ofiarą przemocy, a prawie połowa (49 proc.) była jej świadkiem - wynika z raportu 'Czy polska młodzież czuje się bezpiecznie?', przygotowanego przez Wyższą Szkołę Bezpieczeństwa w Poznaniu i Policealną Szkołę Pracowników Ochrony i Detektywów O'CHIKARA. (ks, PAP)

AnJa01-02-2007 16:07:46   [#1380]
wdziałas ankietę ich?
Małgoś01-02-2007 16:15:16   [#1381]

Na pytanie:

Czy kiedykolwiek spotkałes/aś się z agresją wobec siebie w szkole?

99,99% uczniów powinno odpowiedzieć  TAK!

Na zamówienie skonstruuję ankietę w/g której prawie 100% polskich uczniów doświadczyło w szkole przemocy :-)

Gaba01-02-2007 21:49:06   [#1382]
Matematyka kluczem do pracy
Rektorzy i samorządowcy chcą stypendiów dla zdających matematykę. Na rynku pracy brakuje już inżynierów, informatyków, logistyków.

- Maturzyści zdawajcie na maturze matematykę, a potem studiujcie na politechnice - zachęcał uczniów rektor Politechniki Gdańskiej prof. Janusz Rachoń.

Egzamin z matematyki mają zdawać wszyscy już od 2009 roku jednak o tym decyduje Ministerstwo Edukacji Narodowej, a po uznaniu przez Trybunał Konstytucyjny amnestii maturalnej za niezgodną z prawem mogą odejść od tego pomysłu.

Zdaniem środowisk akademickich, choć poziom nauczania matematyki w szkołach średnich jest niski, to jednak warunki zaliczenia egzaminu są na tyle łagodne (trzeba uzyskać minimum 30 proc. punktów z egzaminu), że wszystkie osoby starające się o świadectwo dojrzałości powinny spełnić takie wymogi.

Na decyzję ministra edukacji czekają jednak nie tylko uczelnie, ale także władze samorządowe. Aby zachęcić młodych ludzi do studiowania technicznych kierunków, prezydent Wrocławia postanowił przyznać semestralne stypendium każdemu mieszkańcowi tego miasta, który w tym roku będzie zdawał na maturze egzamin z matematyki.
Źródło: biznes.interia.pl
Opracowanie: kasia1986
Małgoś01-02-2007 21:58:21   [#1383]

szkoda, ze dopiero zjawiska niekorzystne az w megaskali społecznej/gospodarczej i politycznej powoli otwierają oczy tym, co tak ochoczo spychali matematykę z królewskiego tronu "królowej nauk" ;-)

pamiętam całe wątki na tym forum o konsekwencjach wycofania jej z obowiązkowego egzminu dojrzałości, o męce "humanistycznych" i prawie do wyboru...

cóż nadal uważam, że polityka oswiatowa powinna w tym zakresie przede wszystkim brać pod uwagę potrzeby państwa, a nie indywidualne preferencje młodzieży - bo to w skali mega można ocenić jaki poziom (jakościowy a nie formalny)  wykształcenia społeczeństwa można uznac za wystarczający, a jaki za pożądany

Magosia01-02-2007 21:58:36   [#1384]

Ojej - fajnie:-)

ale by się mój Młody ucieszył - postawił na matematyke rozszerzoną. Trzymam za niego kciuki. Potem na Politechnikę chce.
Gaba01-02-2007 22:05:38   [#1385]
Całym sercem jestem za matematyka i przedmiotami opartymi na królowej nauk. Głowa mnie boli od pseudohumanistów.
Małgoś01-02-2007 22:07:29   [#1386]

:-)))

źle się ich uczy, ale jeszcze gorzej się  z nimi ...pracuje

Majka01-02-2007 23:26:45   [#1387]
KIJÓW. Wicepremier, przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper oraz wiceszef tej partii Janusz Maksymiuk przybyli wczoraj z prywatną wizytą do Kijowa. Zaprosiła ich Międzyregionalna Akademia Zarządzania Personelem (MAZP).

W czwartek Lepper wygłosi odczyt dla studentów akademii na temat stosunków polsko-ukraińskich oraz otrzyma tytuł honorowego profesora uczelni.

Z kolei Maksymiuk zostanie wyróżniony honorowym doktoratem MAZP.
Andrzej Lepper otrzymał już doktorat honoris causa tej prywatnej uczelni w 2004 roku.

http://www.kurier.szczecin.pl/?d=swiat1&id=102148
rzewa01-02-2007 23:30:33   [#1388]

Majka

http://oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=19949&st=4
Majka01-02-2007 23:39:11   [#1389]

aha :)

:)
Gaba02-02-2007 05:19:01   [#1390]
Strona internetowa rozwiąże za nas zadanie

Wykładowca i student ze Śląska skonstruowali stronę internetową, dzięki której można rozwiązać każde zadanie matematyczne. Wystarczy, że uczeń wystuka właściwy adres i wprowadzi dane, a po kilkunastu sekundach otrzyma rozwiązanie - ogłasza "Dziennik Łódzki".

Na stronie umieściliśmy program, który na pewno rozwiąże wszystkie zadania z zakresu szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum i początków studiów - zapewnia Piotr Jurgaś, wykładowca w Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych, współtwórca portalu. Na pomysł założenia strony wpadł razem z Grzegorzem Gałuszką, studentem III roku Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie.


REKLAMA Czytaj dalej

NPB("005");


if (NJB('srodtekst')) { document.getElementById('rekSrd05').style.display='block';} Strona bije rekordy popularności wśród nastolatków, którym nie chce się ślęczeć nad całkami i rachunkiem prawdopodobieństwa. Na trop portalu poolicz.pl wpadłem niedawno. Wpisałem na próbę jedno z równań, które rozwiązywałem w szkole i za chwilę dostałem dobry wynik. Już wiem, że będę z niego regularnie korzystał - twierdzi Paweł Jaworski, uczeń I klasy łódzkiego liceum.

Z kalkulatora umieszczonego na stronie wynika, że został już wykorzystany do rozwiązania blisko 300 tysięcy zadań. Chciałbym, żeby portal pełnił rolę domowego korepetytora, żeby dzięki niemu uczniowie lepiej poznali matematykę i przestali traktować ją jak szkolną udrękę - mówi Piotr Jurgaś.

Rozsądni i uczciwi uczniowie będą wiedzieli, jak z niego korzystać. Wykorzystają go do uzupełnienia wiadomości i skorygowania zadań, które sami rozwiążą. Ci, którzy pójdą na łatwiznę i przepiszą zadania prosto z monitora, wpadną na najbliższej klasówce - uważa prof. Jan Krysiński, rektor Politechniki Łódzkiej. (PAP)
annah02-02-2007 08:08:27   [#1391]

http://www.gazetawyborcza.pl/1,75478,3891767.html?nltxx=1721542&nltdt=2007-02-02-04-06

Jedynka za "Zero tolerancji"

Aleksandra Pezda 2007-02-02, ostatnia aktualizacja 2007-02-02 02:12

Program ministra edukacji Romana Giertycha "Zero tolerancji", który miał zapobiegać agresji w szkole, jest niejasny, oparty na błędnych danych i nie zawiera dobrych propozycji - ocenia dr Krystyna Siellawa-Kolbowska, socjolog z Instytutu Spraw Publicznych.

0-->
Ta ocena jest dostępna na stronie internetowej ISP. Najogólniej wynika z niej, że program nie zawiera skutecznych propozycji, które zmniejszą poziom agresji w szkołach.

Giertych zaczął mówić o programie "Zero tolerancji" po październikowej tragedii w gdańskim gimnazjum, którego uczennica, 14-letnia Ania popełniła samobójstwo. Wcześniej prześladowali ją koledzy z klasy.

W listopadzie rząd przyjął program, w grudniu Sejm dał na niego 50 mln zł. Przewiduje on ostre kary za uczniowskie przewinienia, kamery w szkołach, wprowadzenie mundurków i tzw. godzinę bezpieczeństwa (po wyznaczonej porze nastolatek nie może bez opieki dorosłego przebywać poza domem). Zakłada stworzenie szkół dla trudnej młodzieży (ośrodki wsparcia wychowawczego).

Według dr Siellawy-Kolbowskiej już wyjściowa diagnoza, że dramat w gdańskim gimnazjum wskazuje na masowe zagrożenie agresją i przemocą rówieśniczą, jest błędem. Według niej dane prezentowane w projekcie "Zero tolerancji" są nierzetelne i nie zawsze mają oczywisty związek z przemocą: "Czy zachowaniem agresywnym jest oszukiwanie nauczycieli lub upijanie się uczniów? Na pewno nie. (...) Niewątpliwie są to zachowania naganne w szkole, ale należą do odrębnych kategorii wykroczeń".

Poza tym ekspert ISP dodaje: „Używanie określeń »powszechne « w stosunku do zjawisk agresji i przemocy w odniesieniu do całego społeczeństwa polskiego, jak i środowisk uczniowskich tworzy społeczny klimat lęku zamiast spokojnej debaty”.

Rządowe metody radzenia sobie ze szkolną agresją też nie znalazły uznania dr Siellawy-Kolbowskiej. Np. powszechny obowiązek wprowadzenia jednolitego stroju "niszczy swobodę debaty szkolnej" i "utrudnia procesy integracji społeczności szkolnej". A monitoring w małych szkołach jest zwyczajnie niepotrzebny.

Autorka recenzji proponuje za to m.in. wprowadzenie aktywnej pracy pedagogów i psychologów oraz współpracę z niezależnymi specjalistami z tej dziedziny.
annah02-02-2007 08:37:48   [#1392]

Nauczyciele: Giertych nas oszukał

- Pieniądze pewnie poszły dla Leppera na świniaki - komentują rozzłoszczeni nauczyciele. Minister edukacji niedawno obiecywał im 5 procentowe podwyżki. Minęło kilka dni i Roman Giertych mówi już tylko o 3,9 proc.


W Nowinach 26 stycznia pisaliśmy: "Sejm zdecydował o 5 - procentowych podwyżkach dla nauczycieli”. Pedagodzy mieli dostać od 58 do 104 zł brutto miesięcznie.

- W środę na spotkaniu ze związkowcami minister zmienił zdanie - żali się Anna Szczołko, prezes rzeszowskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Zaproponował 3,9 proc. podwyżki, co realnie, po odjęciu inflacji, oznacza ok. 2 proc. Jak można tak oszukiwać ludzi? To skandal.

Nauczyciele nie kryją oburzenia. Dorzucają, że ich podwyżki zabrał Lepper na skup świń.

- Czujemy się oszukani przez Romana Giertycha. Jest wyjątkowo nieudacznym ministrem - mówi ostro Marek Plizga, nauczyciel historii oraz wychowania fizycznego w SP nr 17 w Rzeszowie.

Po 20 latach pracy, z dodatkiem za wychowawstwo i motywacyjnym, przynosi do domu ok. 1,6 tys. zł.

- Większość z nas musi dorabiać, żeby utrzymać rodzinę - dodaje Plizga. - To, co wyprawia minister, to kpina.

Nie chcą uczyć za półdarmo

Nauczyciel kontraktowy, który zarabia 1375 zł brutto po 5 proc. podwyżce mógłby dostać 68,75 zł więcej. Skończy się zapewne na 30 zł brutto.

W tej sytuacji pedagodzy nie zamierzają rezygnować z 1-dniowego strajku. Trwa referendum w tej sprawie. Na 10 szkół, które w Rzeszowie już przyniosły karty z głosami, wszystkie są za opuszczeniem stanowisk pracy.

- "Tak” powiedziało 218 nauczyciel - wylicza A. Szczołko. - "Nie” zakreśliło 24 osoby. Na karty czekamy jeszcze do 5 lutego dodaje.
 
http://www.gcnowiny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20070202/REGION00/70201030
bogda402-02-2007 09:14:30   [#1393]

"Nie znam się na Miłoszu"

 http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3891608.html
grażka03-02-2007 09:55:14   [#1394]

http://serwisy.gazeta.pl/edukacja/1,52282,3542663.html

Czy to było może wcześniej? Jakoś chyba przeoczyłam.

Międzynarodowi maturzyści w Polsce nie postudiują

Katarzyna Wiatroszak, Gdańsk 2006-08-11, ostatnia aktualizacja 2006-08-10 20:15

Zaliczają 18 testów z sześciu przedmiotów, piszą esej naukowy i przedstawiają wyniki prowadzonych przez siebie badań. Wszystko po angielsku. Mogą studiować w Cambridge, ale nie w Polsce

Joanna Małecka

1-->
Każdego roku międzynarodową maturę (IB) zdaje w Polsce kilkaset osób. Joanna zdała ją w gdańskim III LO. Dostała 41 punktów na 45 możliwych do zdobycia. Marzyła o studiach w Londynie, ale brała też pod uwagę Uniwersytet Gdański. Złożyła dokumenty na wydziały psychologii sześciu brytyjskich uczelni i właśnie na UG. Każda z brytyjskich uczelni ją przyjęła. UG odrzucił. Będzie więc studiować w Londynie.

- Sprawdziłyśmy, że gdyby Joasia chciała, to bez kłopotu dostałaby się na Cambridge! A w Gdańsku jest pod kreską. Jak to możliwe? - zastanawia się Mariola Małecka, matka maturzystki.

W takiej samej sytuacji są inni maturzyści międzynarodowi, bo w rekrutacji na studia zrównano wyniki tradycyjnej matury i matury międzynarodowej.

Piszący polską maturę zdają trzy lub cztery przedmioty i wszystkie mogą wybrać na poziomie rozszerzonym, międzynarodowi - sześć, ale maksymalnie tylko trzy na poziomie rozszerzonym. UG potraktował obie grupy tak samo: wziął pod uwagę oceny z czterech przedmiotów. Mając jeden mniej przedmiot na poziomie rozszerzonym Joanna miała gorszy wynik.

UG tłumaczy, że walczył z ministerstwem, by wobec międzynarodowych maturzystów stosować inne kryteria i przyjmować ich poza kolejnością. Tak było w ubiegłych latach.

- Prośby nie przyniosły rezultatu, musimy podporządkować się nakazowi - mówi Beata Czechowska-Derkacz, rzecznik UG. - Musieliśmy, zgodnie z zapisem nowej ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, zastosować zasady przyjmowania maturzystów z międzynarodową maturą IB tak jak maturzystów z tzw. nową maturą.

Z tych maturzystów zrezygnował też Uniwersytet Warszawski. - Nie chcieliśmy tego, ale musieliśmy dostosować się do przepisów - mówi rzecznik UW Artur Lompart. - Od lat przyjmowaliśmy poza kolejnością wszystkich, którzy z matury IB otrzymali minimum 37 punktów. Już tak nie możemy. Liczymy, że Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich będzie lobbowała w ministerstwie za zmianą tego zapisu.

- Zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym nie ma możliwości preferencji dla jednej grupy uczniów - mówi Józef Lepiech, wicedyrektor departamentu szkolnictwa wyższego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Oczywiście korekta ustawowa jest możliwa i ustawa jest analizowana. Pochylimy się także nad zapisem dotyczącym rekrutacji.

Jeszcze w tym roku rektorzy niektórych uczelni uznali, że mają prawo nie stosować się do zaleceń. Tak było np. na Uniwersytecie Wrocławskim (wśród pięćdziesięciu przyjętych na psychologię jest sześciu absolwentów klas międzynarodowych).

- Ustawa weszła w życie, gdy wszystkie uczelnie dawno przedstawiły już kandydatom zasady rekrutacji - wyjaśnia w imieniu rektora Wojciech Głodek z UW. - W przyszłym roku nie będzie wyjścia. Dopasujemy się do zarządzeń, choć utrudniają nam pozyskanie najzdolniejszych. Trudno.
cynamonowa03-02-2007 19:02:49   [#1395]
Obowiązkowa tarcza dla ucznia - palacza
IAR - dodane 1 godzinę i 9 minut temu

Wiele kontrowersji wywołała w Belgii decyzja jednej ze szkół średnich, która chce zachęcić uczniów do rzucenia palenia. Ci, którzy palą papierosy, będą musieli nosić przyszyte do mundurków specjalne oznaki.

Na oznakach widnieje zdjęcie płuc, zniszczonych przez papierosy, a obok napis - "moje płuca mogą tak właśnie wyglądać". To najlepszy sposób, by zachęcić uczniów do rzucenia palenia - twierdzą władze szkoły w zachodniej Flandrii, gdzie prawie jedna trzecia uczniów sięga po papierosa.


REKLAMA Czytaj dalej

NPB("005");


if (NJB('srodtekst')) { document.getElementById('rekSrd05').style.display='block';} Innego zdania są organizacje antynikotynowe. Uważają one, że takie napiętnowanie uczniów to zły pomysł, który nie przyniesie oczekiwanych efektów. Część uczniów może źle znosić ewentualne drwiny ze strony kolegów. Inni na przekór, palenia nie rzucą.

Zdaniem komentatorów, władze szkoły, w ramach walki ze zgubnym nałogiem, powinny raczej skupić się na przygotowaniu kampanii informującej o szkodliwości palenia. (sm)
Majka05-02-2007 08:40:42   [#1396]
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zajmie się sprawą krakowskich nauczycieli, którzy jako jedyni w Polsce przegrali proces o wynagrodzenia za pracę przy maturach 2005

Sprawę do Strasburga skierowało 14 nauczycieli z VIII i I LO w Krakowie. Właśnie dostali odpowiedź, że została zakwalifikowana do rozpatrzenia. Niezależnie od nich skargę na wyrok krakowskiego sądu wysłało też ośmiu nauczycieli z II LO. Wyroki w ich sprawach zapadły później, dlatego nie mogli dołączyć do wniosku kolegów z "ósemki" i "jedynki".

- Kiedy przyszła wiadomość, że Strasburg zajmie się naszą sprawą, bardzo się ucieszyłam. Mam nadzieję, że wreszcie doczekamy się sprawiedliwości - mówi Katarzyna Miezian, polonistka z VIII LO.

Białystok, Krosno, Poznań, Piła, Łomża - we wszystkich tych miastach sądy uznały, że nauczycielom należą się dodatkowe pieniądze za egzaminowanie maturzystów w 2005 roku.
Sąd w Krakowie jako jedyny w Polsce był innego zdania, przytaczając - zdaniem nauczycieli - absurdalne uzasadnienie: praca przy maturach jest obowiązkiem nauczycieli i należy do zadań statutowych szkoły, a że nie jest pracą dydaktyczną - ponieważ maturzysta nie jest już uczniem szkoły, tylko absolwentem - nie należą się za nią dodatkowe pieniądze.

Wyrok zapadł w ubiegłym roku (nauczyciele składali pozwy indywidualnie, więc sprawy rozpatrywane były w różnych terminach) i wprawił krakowskich pedagogów w osłupienie. Nie mogli zrozumieć, jak to możliwe, że w tej samej sprawie mogą zapaść różne wyroki w różnych miastach.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie tłumaczył, że każde miasto indywidualnie potraktowało sprawę wynagrodzeń, dlatego wyroki mogą być odmienne.
Na przykład Piła za pracę przy maturach nie płaciła swoim nauczycielom w ogóle. Kraków zaproponował im 12 zł brutto za godzinę zegarową (nauczyciele żądali 27,45 zł brutto za każde 45 minut). Ale w Pile egzaminujący pedagodzy nie uczyli jednocześnie młodszych klas, tymczasem w Krakowie nauczyciele przedpołudniami prowadzili normalne lekcje, a po południu siedzieli w komisjach egzaminacyjnych.

Niektórzy nauczyciele pracujący przy egzaminach podpisywali z okręgowymi komisjami egzaminacyjnymi umowy o dzieło (stawka za godzinę zegarową wynosiła 12,60 zł). Tymczasem praca w charakterze egzaminatora nie jest dziełem w rozumieniu kodeksu cywilnego - zauważa Kochanowski we wniosku.
Nauczyciele z VIII LO nie podpisali umów z OKE. Pracowali przy maturach 2006 za darmo. Potem znów skierowali sprawy do sądu. I znów przegrali.
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,3896268.html
cynamonowa05-02-2007 09:55:16   [#1397]

kolejki do przedszkola

http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/juz-noworodki-czekaja-w-kolejce-do-przedszkola,866784,2943
annah05-02-2007 13:21:55   [#1398]

Podwyżki dopingiem dla wychowawców

Aleksandra Pezda 2007-02-05, ostatnia aktualizacja 2007-02-04 19:51

Samorządy w całym kraju podnoszą nauczycielom dodatek za wychowawstwo. Z większą pensją wychowawcy mają skuteczniej walczyć z przemocą w szkole.

var rTeraz = new Date(1170677729387); function klodka (ddo) { if (rTeraz.getTime()>=ddo.getTime()) document.write(''); }
0-->
Na solidną motywację może liczyć nauczyciel wychowawca w Warszawie - dostanie w tym roku miesięcznie aż 200 zł dodatku. W Poznaniu będzie to 55 zł (do tej pory było 40 zł), w Katowicach ma być ok. 70 zł (trwają negocjacje). Ale dodatek za wychowawstwo to nie zawsze duże pieniądze. W mniejszych miejscowościach podwyżki sięgają tylko kilku złotych.

- Kilka złotych brzmi jak żart, ale ważne jest i to, że samorządy wreszcie zauważyły, że należy dowartościować wychowawców - mówi Marek Pleśniar, szef Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Przyznaje, że dyrektorzy szkół mają kłopoty z obsadzeniem wychowawstw nowych roczników: - Nauczyciele zazwyczaj traktują to jak dopust boży. Ostatecznie nie mogą odmówić propozycji dyrektora, ale często używają argumentów typu: "Dopiero co oddałem trudną klasę, daj mi chociaż rok odpocząć".

- Uwielbiam być wychowawcą, bo wtedy czuję się trochę jak rodzic moich uczniów, i nie decydowałem się na to dla pieniędzy - mówi Radosław Jaroszewicz, lubiany przez uczniów nauczyciel geografii w II LO w Gorzowie Wlkp. Ale przyznaje, że wychowawstwo kosztuje go dużo wysiłku i czasu, mimo że w jego szkole funkcjonuje stanowisko drugiego wychowawcy - wspomagającego. - Pilnuję wszelkich terminów dotyczących uczniów, żeby z powodu mojego przegapienia nie uciekła im jakaś szansa. Muszę im przekazywać wszelkie komunikaty szkolne, jestem łącznikiem między nimi a innymi nauczycielami, sprawdzam wszystkie świadectwa, pilnuję frekwencji, spotykam się z rodzicami, jeszcze zebrania, drzwi otwarte, wycieczki, imprezy klasowe. Na godziny tego nie przeliczę, ale dużo wychodzi - mówi nauczyciel.

Wychowawcy dostają do pensji tzw. dodatek motywacyjny, którego wysokość określają samorządy (jako organy prowadzące szkołę). Zazwyczaj to 20-50 zł. Na przełomie roku, w trakcie budżetowych dyskusji, związki zawodowe negocjują wysokość dodatków do nauczycielskiej pensji, w tym dla wychowawców. Sławomir Broniarz, prezes ZNP: - Wzrosła presja na wychowanie, nauczyciele mają być odpowiedzialni za uczniów prawie 24 godziny na dobę. Minister edukacji obiecał podwyżki wszystkim nauczycielom, a my rozmawiamy z samorządami o dowartościowaniu wychowawców.

W niewielkim Tomaszowie Mazowieckim urząd zdecydował, że podniesie wychowawcom dodatek motywacyjny o 15 zł (dostaną miesięcznie 60 zł). - Promujemy wychowawców, bo mają na co dzień mnóstwo pracy biurokratycznej, a jeszcze do rozwiązania ważne problemy młodzieży - mówi Halina Szczucińska, szefowa wydziału oświaty.

Małe Masłowice (Łódzkie) podniosą dodatek wychowawcom swoich trzech podstawówek i jednego gimnazjum tylko o 5 zł (wychowawcy dostaną w sumie 40 zł). - Tylko na tyle nas stać. Ale tak dużo się mówi o agresji w szkole, że chcieliśmy dać chociaż sygnał, że i my o to dbamy - mówi Zofia Jadowska, sekretarz gminy.

Katarzyna Nikiel, polonistka i wychowawca II klasy w Gimnazjum nr 5 w Katowicach, dostaje 43 zł dodatku motywacyjnego (ma dostać w tym roku dwa razy więcej): - Zwykle zostaję po lekcjach, prowadzę np. konfrontacje skłóconych uczniów. Raz w miesiącu spotkanie z rodzicami przy herbacie i ciastku. Każdemu przygotowuję informacje o dziecku: oceny, spóźnienia, opuszczone lekcje, uwagi nauczycieli. Raz w tygodniu zapraszam rodziców na konsultacje po lekcjach. Mają numer mojej komórki, nie wyłączam jej wieczorem, sama też sporo w sprawach uczniów telefonuję. Wychodzę też z klasą do kina, na wycieczki do miasta.
Małgoś05-02-2007 22:29:27   [#1399]

5 zł podwyżki !!!! - to sygnał

15 zl podwyżki !!!! - to promocja

przecież to właściwie poniża nauczyciela w oczach spoleczeństwa...

dziś w TV mówili o radnych, którzy sobie sami uchwalili podwyżki ...ponad 500%

...gdzie najbliżej na kurs ...irlandzkiego???

Gaba06-02-2007 04:02:41   [#1400]

Pierwszy poniedziałek lutego dniem symulanta?

14:11 05.02.2007
poniedziałek
W pierwszy poniedziałek lutego wolimy spać niż pracować
(fot. AFP)



Według brytyjskich sondaży pierwszy poniedziałek lutego jest dniem, w którym najwięcej ludzi chce "chorować" w domu. Urząd ds. Prawa Pracy i Zatrudnienia w Wielkiej Brytanii obliczył, że z powodu symulantów przemysł brytyjski może 5 lutego stracić 27 mln funtów. Nagła "choroba" może dotyczyć nawet 300 000 pracowników.

Zdaniem niektórych obserwatorów rynku pracy pierwszy poniedziałek lutego można nazwać Narodowym Dniem Chorego. Jakie są przyczyny tego, że wolimy zostać w łóżku? Być może atmosfera luzu po świętach Bożego Narodzenia, pogoda pod psem i oczekiwanie na kolejne święta.


REKLAMA Czytaj dalej

NPB("005");


if (NJB('srodtekst')) { document.getElementById('rekSrd05').style.display='block';} - Rzeczywiście, kiepska pogoda i długie ciemne noce mają wpływ na nasze nastawienie do pracy. Jesteśmy senni i apatyczni - potwierdza rzecznik Urzędu ds. Prawa Pracy i Zatrudnienia Peter Mooney. – To chyba najgorszy dzień w roku dla pracodawców.

Główny sekretarz związków zawodowych w Wielkiej Brytanii Brendan Barber powiedział, że taka opinia jest bardzo obraźliwa dla pracowników. - Urlopy głównie mają związek z epidemią grypy i innymi przeziębieniami – powiedział.
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 27 ][ 28 ][ 29 ] - - [ 242 ][ 243 ]