Forum OSKKO - wątek

TEMAT: oświatowy przegląd prasy
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 23 ][ 24 ][ 25 ] - - [ 242 ][ 243 ]
Marek Pleśniar23-12-2006 17:09:36   [#1151]

:-)))))))))

Obnażyła prawdę o Świętym Mikołaju
2006-12-23 08:42  Aktualizacja: 2006-12-23 08:47

Nauczycielka zepsuła uczniom święta

Dla dziewięciolatków to był szok. Nauczycielka jednej z brytyjskich szkół na specjalnej lekcji przedstawiła dowody na to, że... Święty Mikołaj nie istnieje. Rozżalone dzieci poskarżyły się rodzicom. Rodzice zakipieli oburzeniem.

Plan nauczycielki był prosty. :-))))))))))Powiedziała uczniom, że listy, które piszą do Świętego Mikołaja, tak naprawdę trafiają do specjalnej komórki Poczty Królewskiej. "Urzędnicy przeglądają te listy, sortują, a na niektóre nawet odpowiadają" - zakomunikowała dzieciom przerażonym tą informacją. A potem zarządziła ćwiczenia. Kazała uczniom udawać, że pracują na poczcie i napisać w imieniu Świętego Mikołaja, dlaczego nie mogą spełnić prośby o drogi prezent.

Rodzice, gdy dowiedzieli się, jak nauczycielka uświadomiła ich pociechy, wpadli w gniew. Szkoła na wszelki wypadek rozesłała do wszystkich specjalne listy z przeprosinami.

"Nie jestem w stanie wypowiadać się na temat istnienia lub nie Świętego Mikołaja" - tłumaczył się zakłopotany rzecznik brytyjskiego ministerstwa oświaty, poproszony o skomentowanie tej dziwnej lekcji.

 

omamulu

zdechłem z powodu wiciasię ze śmiechu

Marek Pleśniar23-12-2006 17:10:25   [#1152]
zdechłem ponieważ wyobraziłem sobie komentarz wiceministra O. na ten sam temat;-))) (zwłąszcza w kontekscie smoka wawelwkiego)
Gaba23-12-2006 17:11:29   [#1153]
na szafot z nią
Marek Pleśniar23-12-2006 17:27:38   [#1154]

:-))

"Urzędnicy przeglądają te listy, sortują, a na niektóre nawet odpowiadają" - zakomunikowała dzieciom przerażonym tą informacją. A potem zarządziła ćwiczenia. Kazała uczniom udawać, że pracują na poczcie i napisać w imieniu Świętego Mikołaja, dlaczego nie mogą spełnić prośby o drogi prezent.

Gaba23-12-2006 18:46:06   [#1155]

ale chyba to nie tak...

Klasa dla cierpiących na "szkolną fobię"
wp.pl - dodane 56 minut temu

W Grenoble we Francji powstała specjalna klasa dla uczniów cierpiących na tzw. "fobię szkolną". Jest to forma patologii, wynikająca z coraz silniejszej presji na dzieci, by odnosiły sukcesy w szkole.

"Fobia szkolna" przejawia się gwałtowną niechęcią do szkoły i wręcz strachem przed nią. U dotkniętych nią dzieci mogą nawet pojawiać się fizyczne dolegliwości w chwili, gdy trzeba iść na lekcję. W skrajnych przypadkach dochodzi do ataków paniki.


REKLAMA Czytaj dalej

NPB("005");


if (NJB('srodtekst')) { document.getElementById('rekSrd05').style.display='block';} Problem został dostrzeżony przez francuskich pedagogów. W założonej w Grenoble specjalnej klasie dla dzieci cierpiących na "szkolną fobię" nauka przebiega bezstresowo. Uczniowie pracują w małych grupach, lekcji jest niewiele, a nauczyciele są wyjątkowo cierpliwi. Niektórzy uczniowie spędzają cały dzień z twarzą ukrytą w dłoniach. Zadaniem pedagoga jest przywrócenie takiemu uczniowi zaufania do siebie.

Tomasz Siemieński
Marek Pleśniar23-12-2006 18:48:16   [#1156]

"Uczniowie pracują w małych grupach, lekcji jest niewiele, a nauczyciele są wyjątkowo cierpliwi"

ech ty:-)

Małgoś23-12-2006 20:09:16   [#1157]
dzieci to mają fajnie, ale co ma zrobić dyrektor szkoły, gdy go dopadnie taka szkolna fobia? :-(
Antośka23-12-2006 20:22:06   [#1158]
              Dyrektor  pogoni fobię albo uzgodni z OP wykorzystanie zaległego urlopu i w ramach zwalczania w/w przyjdzie do szkoły i sam sobie zrobi psychoterapię ;-)
Majka23-12-2006 22:13:57   [#1159]
Z cierpliwymi nauczycielami w małych grupach :)
Majka24-12-2006 09:06:07   [#1160]

i oświacie się przyda :)

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/styl_zycia_061223/styl_zycia_a_1.html

Kiedyś ludzie walczyli o wolność, teraz powinni raczej o "powolność" - uważają zwolennicy ruchu Slow. Ich odpowiedź na zabójcze tempo współczesnego życia, pracy, a nawet zabawy, brzmi: zwolnij.
annah26-12-2006 21:09:33   [#1161]

Otwarte lekcje

2006-12-26, ostatnia aktualizacja 2006-12-26 18:21

Dyrekcja Gimnazjum nr 9 w Rzeszowie przy okazji remontu chce wymienić drzwi do klas na takie, przez które z korytarza byłoby widać, co się dzieje w środku.

0-->
- Nie zawsze nauczyciele, zwłaszcza młodzi, radzą sobie z trudnymi uczniami, a tak ci będą mieli świadomość, że to, co robią, może widzieć nie tylko prowadzący lekcje - mówi Marian Pietryka, dyrektor Gimnazjum nr 9.

- O takim rozwiązaniu myśleliśmy od dłuższego czasu. Często jest stosowane w szkołach w Hiszpanii czy na Słowacji - mówi dyrektor i wyjaśnia, że w szkołach dzieją się różne rzeczy, także w czasie lekcji, i nauczyciele nie zawsze sobie radzą z młodzieżą.

- U nas zdarzało się, że uczniowie na lekcji nagrywali filmy na telefonach komórkowych. Zgodnie z regulaminem zabraliśmy im aparaty. Nauczyciel nie zawsze to widzi, gdy drzwi do klas będą z szybami, nawet rodzic będzie mógł spokojnie w czasie lekcji zajrzeć do klasy - twierdzi dyrektor Pietryka.

Wymiana drzwi to jednak niemały wydatek. Ale teraz szkoła planuje remont stolarki drzwiowej. - Mamy na to przeznaczone 22 tys. zł. Sprawdziłem i okazało się, że zamontowanie drzwi z szybą wcale nie będzie wiele droższe - twierdzi Pietryka. Szyby mają być bezpieczne dla uczniów: z hartowanego szkła albo pleksy, specjalnie wzmocnione i zabezpieczone przed rozbiciem.

Wymiana stolarki ma rozpocząć się wiosną i zakończyć jeszcze w tym roku szkolnym.

ania0127-12-2006 08:19:12   [#1162]

liczenie dzieci

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=8171&wid=8660501&rfbawp=1167204043.210
grażka28-12-2006 12:19:16   [#1163]

może się przyda?

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,3816263.html?as=2&ias=3&startsz=x

grażka28-12-2006 12:20:49   [#1164]

I takie znalazłam:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3816874.html

Gaba28-12-2006 19:21:25   [#1165]
Nauczycielka z gdańskiego gimnazjum ukarana naganą
PAP - dodane 26 minut temu
Karę nagany z ostrzeżeniem orzekła wobec polonistki z gdańskiego Gimnazjum nr 2 komisja dyscyplinarna ds. nauczycieli przy Wojewodzie Pomorskim. Nauczycielka podczas jednej z lekcji opuściła klasę. W tym czasie kilku uczniów napastowało koleżankę, która - pod wpływem urazu psychicznego - następnego dnia popełniła samobójstwo.

Komisja orzekła wobec polonistki karę nagany z ostrzeżeniem z wpisem do akt na okres trzech lat. Oznacza to, że nauczycielka nie będzie mogła ubiegać się o stanowisko dyrektora placówki oświatowej, może też być pozbawiona nagród pieniężnych w swoim miejscu pracy - powiedział Roman Nowak z biura prasowego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.


REKLAMA Czytaj dalej

NPB("005");


if (NJB('srodtekst')) { document.getElementById('rekSrd05').style.display='block';} Wcześniej komisja orzekła karę nagany z ostrzeżeniem również wobec byłego dyrektora gdańskiego gimnazjum. Dyrektor podał się do dymisji. Obecnie pracuje w tej szkole jako nauczyciel.

Sprawę molestowania wyjaśnia gdański sąd rodzinny.

Przesłuchiwani są uczniowie z klasy Ani oraz nauczyciele z jej szkoły. Pod koniec października sąd rodzinny zdecydował o umieszczeniu uczniów na trzy miesiące w schronisku dla nieletnich. (bart)
Gaba28-12-2006 19:22:01   [#1166]
Trójki" Giertycha postawiły czwórkę
Polskapresse 08:00

(fot. Gazeta Krakowska)


Na ten temat
» Ukryli uczniów przed trójką Giertycha

 
» Pomysły ministra Giertycha na reformę edukacji
Nagminne palenie papierosów, na które często przyzwalają rodzice, dialogi pełne przekleństw i bójki - taka jest wstępna diagnoza problemów, z jakimi borykają się gimnazja na Sądecczyźnie, Limanowszczyźnie i Ziemi Gorlickiej. Diagnozę postawiły Giertychowskie "trójki", czyli pedagodzy, psycholodzy i policjanci wizytujący szkoły na polecenie ministra edukacji.

W naszym regionie "trójki" odwiedziły do tej pory 136 gimnazjów i 80 podstawówek. W kolejnym etapie swojej misji odwiedzą szkoły ponadgimnazjalne. Analiza stanu szkolnego bezpieczeństwa nie jest w naszym regionie niczym nowym. W ubiegłym roku "Gazeta Nowosądecka" czynnie uczestniczyła w programie "Bezpieczne gimnazjum". Zaczął się od analizy ankiet danych do wypełnienia nastolatkom jednej z sądeckich szkół. Wnioski były znacznie bardziej jaskrawe. Z anonimowych wypowiedzi gimnazjalistów i ich rodziców wynikało między innymi, że nawet dorośli dają się czasem zastraszyć młodocianym chuliganom i w rezultacie przemoc staje się domową lub szkolną tajemnicą.


REKLAMA Czytaj dalej

NPB("005");


if (NJB('srodtekst')) { document.getElementById('rekSrd05').style.display='block';} Rodzice, których dziecko było ofiarą przyznawali się w ankietach, że nie powiadomili o tym nikogo - nie chcieli bowiem kłopotów i bali się zemsty sprawców przemocy. Około trzy czwarte ankietowanych gimnazjalistów przyznało, że było świadkami przemocy. W większości przypadków sprawca był kimś znanym. Do obserwacji szkolnej przemocy przyznała się także ponad połowa z 47 nauczycieli, którzy otrzymali formularz do wypełnienia. 20 z nich stwierdziło, że była to przemoc fizyczna. Słowną formę przemocy, zarówno dorośli jak i uczniowie, uznali w ankietach jako najbardziej powszechną. - Nie jest idealnie, ale nie jest też fatalnie. Gdybym miał po tej pierwszej fazie projektu wystawić ocenę stanu bezpieczeństwa w szkołach, byłaby to mocna czwórka - mówi Stanisław Szudek, dyrektor sądeckiej delegatury kuratorium oświaty. - Obserwacje "trójek" potwierdzają to, o czym już wiedzieliśmy. Zdarzają się pojedyncze przypadki uczniów sprawiających poważne kłopoty wychowawcze, ale niestety często nie ma możliwości umieszczenia ich w przepełnionych wyspecjalizowanych placówkach. Zdarzają się też drobne bójki i akty wandalizmu - dodaje Szudek.

- Problemy te są zwykle efektem tego, co się dzieje w rodzinach. Można się więc spodziewać kłopotów wychowawczych nie tylko w przypadku rodzin patologicznych. Także wtedy, gdy na przykład rodzice pracując za granicą wychowują swoje dzieci korespondencyjnie. Takich sytuacji jest coraz więcej. Dyrektor Szudek ma pomysły jak walczyć ze stwierdzonymi w gimnazjach negatywnymi zjawiskami. - Z naszego rozeznania wynika, że tych kłopotów jest mniej jeśli szkoła jest wyposażona w monitoring, jeśli dyrekcji i wychowawcom udało się nawiązać nić współpracy z rodzicami, a w placówce jest pedagog i psycholog. Znacznie mniej problemów jest w mniejszych szkołach, gdzie uczeń jest mniej anonimowy. Niestety wciąż tylko nieliczne szkoły mają monitoring, a gabinet pedagoga i psychologa to wciąż rzadkość. (ik)
grażka29-12-2006 09:41:17   [#1167]

Szkoły wojskowe też mają kłopoty

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pierwsza_strona_061229/pierwsza_strona_a_4.html
grażka29-12-2006 12:01:52   [#1168]

No, to jestem wstrząśnięta :/

jeden z sukcesów LPR w wywiadze WP z W. Wierzejskim:

 

Największy sukces w mijającym roku?


- Wejście do rządu, minister Giertych wicepremierem tego rządu i konsekwentne realizowanie reform w polskim szkolnictwie. Dodajmy, że reform, które tak naprawdę od czasów Stalina i skomunizowania Polski nikt nie chciał przeprowadzić.

ankate29-12-2006 12:35:41   [#1169]
Pewnie myślał o spektakularnym usuwaniu portretów ...z przeszłości...
Gaba29-12-2006 17:10:05   [#1170]

Ankate!!! Przecież cyt. polityk ma rację

Myślę, że nie masz racji - nie bądź Ty taka znowu zlosliwa.

a) wejście p. Giertycha do rządu jest największym sukcesem LPR

b) robienie takich reform także.

słonko29-12-2006 17:23:27   [#1171]

co prawda to nie o oświacie lecz czytając ostatnimi dniami wątki na naszym forum - jakoś wydaje mi się to wręcz bliźniacze...

http://wiadomosci.onet.pl/1456827,11,item.html

Wydając wyrok sąd powołał się na normy Unii Europejskiej, rozstrzygające kwestie czasu pracy inaczej niż przepisy ustawy o Zakładach Opieki Zdrowotnej (ZOZ).

Autorem pozwu w tej sprawie był pediatra z 15-letnim stażem pracy Czesław Miś, który - powołując się na unijne przepisy o czasie pracy lekarzy - domagał się 31 dni wolnych za przepracowane ponad normę godziny w okresie od maja do września 2004 roku (25 dyżurów). Z roszczeniami lekarza nie zgadzała się dyrekcja szpitala, podnosząc argument, iż czas pracy lekarza był zgodny z przepisami ustawy o Zakładach Opieki Zdrowotnej (ZOZ), według których dyżurów nie wlicza się w czas pracy. Proces miał charakter precedensowy, na jego rozstrzygnięcie - jak podawały media - oczekują inni lekarze w Polsce.

Ewa 1330-12-2006 15:06:58   [#1172]

Lekcje wychowawcze za kratami

Lekcje wychowawcze za kratami. Czy to dobry pomysł?

Marcin Górka - 2006-12-27, ostatnia aktualizacja 2006-12-27 21:21

Więzienne lekcje wychowawcze dla gimnazjalistów organizują władze Zakładu Karnego w Nowym Sączu. Mają działać na młodzież odstraszająco. Czy takie lekcje warto wprowadzić w Szczecinie?

1-->
Profilaktyczne wycieczki do więzienia odbyli już uczniowie najstarszych klas nowosądeckich gimnazjów, w kolejce na nietypowe lekcje wychowawcze czekają następne. - Mamy tak wielu chętnych, że zajęcia zaplanowaliśmy już na luty - mówi Tadeusz Chruślicki, dyrektor nowosądeckiego Zakładu Karnego. Uczniowie oglądają puste cele, pokój widzeń, spacerniak. Nie spotykają jednak więźniów. Na przykładach najmłodszych uwięzionych dowiadują się, za co można trafić za kraty. Lekcje prowadzą psycholodzy i wychowawcy z zakładu karnego. Zwracają uwagę na rygory, którym podlegają więźniowie. Gimnazjaliści uczestniczą w zajęciach dobrowolnie, muszą mieć pozwolenia rodziców. Uczniowie są pod wrażeniem. Wielu z nich powtarza, że nigdy nie chciałoby trafić w takie miejsce.

Dyrektor więzienia, który zaproponował takie zajęcia szkołom, uważa, że po wyjściu z takiej lekcji, każdy zastanowi się dwa razy, zanim popełni przestępstwo. Lekcje chwalą nauczyciele i dyrektorzy z tych szkół, które skorzystały z zaproszenia dyrektora nowosądeckiego Zakładu Karnego. Inni do pomysłu podchodzą z ostrożną rezerwą. Czy takie lekcje zaproponowałby szczecińskim gimnazjalistom kurator i dyrektor szczecińskiego aresztu?

Mówi wicedyrektor aresztu

Marcin Górka: Podoba się Panu pomysł takich lekcji w Pana w areszcie?

Tadeusz Kozak, zastępca dyrektora Aresztu Śledczego w Szczecinie: Jeśli jakaś szkoła chciałaby zorganizować takie lekcje u nas, nie widzę problemu. Ale mam wątpliwości, co do skuteczności wychowawczej takich zajęć.

Dlaczego?

- Jeśli w szkole wychowanie prowadzone jest prawidłowo, to odwiedziny w areszcie czy więzieniu nie są potrzebne. A dla tzw. patologii to żaden środek odstraszający. Wiem, że wychowankowie ośrodka przy ul. Kamiennej (szczeciński "poprawczak") chcieliby odwiedzić areszt, ale nie dlatego, żeby się czegoś nauczyć, tylko dlatego, że siedzą tu ich starsi koledzy.

Próbował Pan zorganizować takie spotkania w areszcie?

- Nie. Żadna ze szkół też nie wystąpiła z taką propozycją. Ale zajęcia się odbywają, tyle że ze studentami prawa. Ale mają one zupełnie inny charakter. To dorośli ludzie, którzy mają zobaczyć, gdzie trafiać będą kiedyś skazani przez nich przestępcy.

Gimnazjaliści są na to za młodzi?

- Oni jeszcze dojrzewają. Dorosły, który zobaczy takie miejsce, przeżywa szok. Ale młodych to bardziej ciekawi, niż odstrasza.

Mówi kurator oświaty

Zabrałby Pan swoją klasę na lekcję wychowawczą do więzienia?

Maciej Kopeć, zachodniopomorski kurator światy: W przypadku mojej klasy w liceum, w którym uczyłem, to by pewnie nie zaszkodziło. A czy pomogło - nie wiem. Ale to elitarne liceum. Nie wiem, czy w szkołach, gdzie jest najwięcej problemów wychowawczych jest sens prowadzenia takich lekcji. Gdyby to miało pokazać skutki wchodzenia w konflikt z prawem, to tak. Ale jakby to miało "uczyć" grypsowania, to na pewno nie. Części młodzieży takie miejsca i środowisko więzienne może imponować. Trzeba o tym pamiętać, organizując takie zajęcia.

A gdyby z taką propozycją zwrócił się do Pana dyrektor więzienia?

- Miałbym duże wątpliwości, czy to dobry pomysł. Nie zachęcałbym do prowadzenia takich zajęć.

Pozwoliłby Pan dyrektorowi szkoły zabrać na takie zajęcia swoich uczniów, gdyby chciał?

- Oprócz kuratora na to, co dzieje się w szkole mają wpływ rodzice. Uważam, że dyrektor szkoły powinien wiedzieć, czy oni życzą sobie takiej wycieczki, czy nie. Takie pomysły powinny być też konsultowane z wizytatorem szkolnym. Uważam, że są inne miejsca, które warto odwiedzić, np. sala sądowa czy obrady Rady Miasta.
zgredek30-12-2006 17:26:48   [#1173]

List Ministra Edukacji Narodowej na koniec roku 2006



Szanowni Państwo, Drodzy Nauczyciele, Drodzy Rodzice i Uczniowie,


Cieszy mnie ogromnie, że u końca roku mogę się z Państwem podzielić osiągnięciami w polskiej oświacie. Odnieśliśmy je dzięki ciężkiej pracy wielu współpracowników, ekspertów i osób dobrej woli. Zwracam się do Państwa, nie tylko jako minister, ale także jako ojciec. Mamy wszyscy – rząd, kuratoria, samorządy, nauczyciele i rodzice – wiele do zrobienia. Jednak, bez wspólnego działania i chęci przywrócenia normalności do szkół, zmiany te nam się nie powiodą. Szkoła potrzebuje mądrych decyzji i odważnych kroków. Prowadzone obecnie prace tzw. „Trójek” powoli pokazują rozmiar problemu przemocy i patologii w szkole. W szkole, w której uczą się i Państwa i moje dzieci.

Wiele już udało się przez ostatnie osiem miesięcy zmienić. Dla bezpieczeństwa dzieci w najbardziej zagrożonych szkołach zakładany jest monitoring, zabezpieczane są przed szkodliwymi treściami w Internecie szkolne komputery. Daliśmy możliwość zarządzenia wprowadzenia jednolitego stroju szkolnego w szkołach, co nie tylko spowoduje, że szkoła będzie bezpieczniejsza, ale stanie się miejscem, gdzie uczniowie będą czuć się godnie. Postulat wprowadzenia mundurków szkolnych spotkał się z bardzo dużym poparciem społecznym, które naprawdę ogromnie mnie cieszy, i za które z radością Wam dziękuję.

Duży nacisk położyliśmy na odbudowanie autorytetu nauczyciela, stąd nadany mu zostanie status funkcjonariusza publicznego. Wywalczyliśmy podwyżki dla nauczycieli, ale to nie koniec, o następne będziemy wciąż się starać. Od połowy grudnia każdy nauczyciel więcej czasu może przeznaczyć na realizację swoich pasji: rzeczywistą pracę z uczniami i swój rozwój zawodowy. Właśnie po to zmieniliśmy rozporządzenie o nadzorze pedagogicznym, które zniosło niepotrzebną, i jak pokazał czas, niewykorzystywaną pracę biurokratyczną.

Do szkół wprowadzamy elementy wychowania patriotycznego. Już samo zwrócenie uwagi na takie podstawowe kwestie – jak dumne odśpiewanie „Mazurka Dąbrowskiego” jest pierwszą lekcją patriotyzmu. Chciałbym, aby polskie dzieci czerpały radość z polskiej literatury, z Sienkiewicza, którego przecież przywracamy szkole, ale także z niezwykłych osiągnięć polskiej nauki.

Pragnę też podkreślić, że niezwykle istotnym jest, by szkole we wszystkich zadaniach pomagali rodzice. Bo nawet najbardziej ofiarna praca nauczycieli bez Waszego wsparcia, drodzy Rodzice, nie przyniesie efektów. W wielu szkołach udało się już zaktywizować Rady Rodziców. Rady te ze znakomitym skutkiem wspierają pedagogów. Zwracam się więc do wszystkich rodziców, by dla dobra dzieci włączyli się aktywnie w proces wychowawczy w szkole. Potrzeba spójnych działań wszystkich, których pierwszą zasadą będzie miłość do dzieci. Miłość mądra i odpowiedzialna.

Przywrócenie szkoły przekazującej wielkie wartości jest jednak niemożliwe bez wprowadzenia w niej podstawowego ładu. Program „Zero tolerancji dla przemocy w szkole” jest odpowiedzią na tą najpilniejszą potrzebę. Celem programu nie jest tylko i wyłącznie dyscyplina, ale przede wszystkim gwarancja bezpiecznej szkoły dla chcących normalnie się uczyć.

Na koniec chciałbym wszystkim – Nauczycielom, Rodzicom i Uczniom życzyć, by czas Świąt Bożego Narodzenia był czasem budowania więzi rodzinnych, ale też czasem odrodzenia się w naszych sercach wiary, nadziei i miłości. Niech Nowonarodzone Dziecię wszystkim nam błogosławi i obdarzy nas mądrością i odwagą.

Roman Giertych, Minister Edukacji Narodowej

Prof. dr hab. inż. Dominik Sankowski, Kierownik Katedry Informatyki Stosowanej Politechniki Łódzkiej: Jako wychowawca i wieloletni nauczyciel akademicki, a także ojciec i dziadek, pragnę wyrazić swoje uznanie dla Pana Ministra Romana Giertycha za m.in. ustawę „Zero tolerancji dla przemocy w szkole", projekt wprowadzenia wychowania patriotycznego, a także aktywizację Rad Rodziców.

Pani Ewa Sowińska, Rzecznik Praw Dziecka: Dla zwiększenia bezpieczeństwa w placówkach edukacyjnych szczególnie narażonych na akty przemocy zastosowanie monitoringu wydaje się bardzo celowe. Pozytywnie oceniam także sprawę jednolitych strojów w szkołach podstawowych i gimnazjalnych.

Dr hab. Jan Żaryn, Dyrektor Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej: Współpraca IPN z resortem oświaty układa się od 2006 r. bardzo dobrze i bardzo merytorycznie, po raz pierwszy od 2001 r., kiedy to podpisaliśmy – przez lata martwą – umowę o współpracy.

ankate30-12-2006 17:44:55   [#1174]
Grunt to mieć dobre mniemanie o sobie ;-) Rączki opadają...
Małgoś30-12-2006 18:27:19   [#1175]

"łubudubu łubudubu

niech nam zyje prezes naszego klubu!"

mam nieustające deja vu ...powrót do przeszłości :-(((((((((((((

PS.1.  RG dla podtrzymania władzy i samozachwytu zrobi wszystko - nawet założy marynarkę w słoneczniki w TVN i przypochlebi sie Majewskiemu maturalnym prezentem. A te drobne niescisłości  i autoreklama za pieniądze podatników... to przecież standardy typowe dla państwa rządzonego z zasadami prawa i sprawiedliwosci ;-)

Pozwolę więc sobie tez publicznie zaistnieć w superlatywach:

Ja, Małgoś jestem świetna po prostu we wszystkim! A jak trzeba to mi to publicznien poświadczą: Mąż, Córka 1, Córka 2, Pies, Kot i paru Sąsiadów. I buty w kwiatki tez moge założyć przed kamerami TVN!

...

no i od razu człowiek lepiej się czuje, jak cos takiego o sobie przeczyta ;-)

PS.2. Za drobną opłatą moge też poświadczać świetnośc innym ;-)

Ewa 1330-12-2006 19:12:31   [#1176]

ustawa „Zero tolerancji dla przemocy w szkole"

Juz sama zaczęłam wątpić w to co słyszę, czytam, widzę...

wydawał mi się przez cały czas, że „Zero tolerancji dla przemocy w szkole", to program, którego nigdzie nie mogłam znaleźć, by sobie go przeczytać... nawet wyrażałam to głośno na forum, ale widocznie trafiałam na bardzo wyrozumiałych forumowiczów, że nie zwrócili mi uwagi...

a teraz już wiem, że „Zero tolerancji dla przemocy w szkole" to ustawa, a nie program...

może więc zajrzę na stronkę Sejmu lub poszukam w Lexie... w końcu będę mogła sobie poczytać...

dyrlo30-12-2006 19:16:02   [#1177]

A ja z zasady  nigdy nie czytam tego co pisze Pan RG i chyba nic nie tracę.

Tu na forum czytam Wasze komentarze bez źródłowego tekstu.

:-)

Adaa30-12-2006 19:19:17   [#1178]

ten...a ja tak sobie myslę...jakie my pikne sprawozdania do KO dajemy czasami...a jak piknie nauczyciele opisuja swój dorobek...a jak piknie potrafimy itd...

;-)

Małgoś30-12-2006 19:22:00   [#1179]

tyle, że tych sprawozdań i opisów dorobków to mało kto czyta... :-(

to nie to co na pół strony w gazecie codziennej...

Adaa30-12-2006 19:27:43   [#1180]

ale koszty "lipnych" dorobków sa znacznie wyższe niż koszty tego co na pół strony w gazecie codziennej:-)

no ale ok...odbijanie piłeczki jest monotonne:-)

Majka31-12-2006 08:50:34   [#1181]
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,3820876.html
Mirosław Sielatycki, były dyrektor CODN odwołany przez ministra Giertycha za wydanie podręcznika Rady Europy o prawach człowieka, będzie wiceszefem od spraw edukacji w warszawskim ratuszu
- To miła niespodzianka, zaszczyt i wyzwanie. Stanowisko przyjąłem z radością - mówi Mirosław Sielatycki, który już we wtorek ma wprowadzić się do ratusza. Obejmie stanowisko wicedyrektora miejskiego biura edukacji.
Majka31-12-2006 08:56:59   [#1182]
http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,3818117.html

Po nowym dyrektorze, sekretarce i kierowniku Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej przybędzie kolejny pracownik. Tym razem radca prawny. Również związany z Ligą Polskich Rodzin
Desant LPR w OKE - ministerialna komórka do przeprowadzania szkolnych egzaminów - powiększa się. Od stycznia w komisji rozpocznie pracę Zbigniew Szuplak, członek LPR, kandydat na radnego tej partii do łódzkiej rady miejskiej w ostatnich wyborach samorządowych.

Pierwszą sprawą, którą się zajmie, będzie zapewne... pozew Zewald przeciw Paluszewskiej-Jurkiewicz. Była dyrektorka (członek Platformy Obywatelskiej) została wyrzucona z komisji, a nowa do dziś nie powiedziała jej, za co. Pracownicy komisji śmieją się, że to główny powód zatrudnienia radcy.

Szuplak jest kolejną osobą związaną z LPR, która znalazła pracę w OKE. Pierwszą była Paluszewska-Jurkiewicz, niedoszła radna LPR, wcześniej nauczycielka matematyki w szkole podstawowej przy ul. Przybyszewskiego w Łodzi. Od początku grudnia pełni obowiązki dyrektora OKE.
W tym czasie zatrudniła Ewę Śnieg-Kapelę, która - również bez powodzenia - walczyła o mandat posła i radnej z list LPR, oraz Iwonę Klimczak, działaczkę Ligi i redaktorkę prawicowego miesięcznika "Aspekt Polski", którego naczelnym jest wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski.

Śnieg-Kapela jest w komisji sekretarką, Klimczak - kierownikiem wydziału organizacyjno-administracyjnego.

Paluszewska-Jurkiewicz nie boi się, że zamieni OKE w przechowalnię dla działaczy i sympatyków LPR, którym nie powiodło się w polityce. - Ja się tylko Boga boję - ucina.
Gaba31-12-2006 13:21:27   [#1183]
tak sobie myślę, że sokoro dorby fachowie to tylko elpeerowiec... to ile osób będzie musiało zostać zwolnionych po zmianie rządu...
Małgoś31-12-2006 14:32:51   [#1184]

# 1182

no cóz... widać każdy musi mieć swój nadzor pedagogiczny...

my przynajmniej wiemy czego się trzymać  - rozporządzenia MENa, a pani Paluszewska musi  wciąż ...interpretować (czyt. kombinować) ;-)

Gaba01-01-2007 10:05:52   [#1185]

teledemokracja...


Sławomir Sierakowski, socjolog, redaktor naczelny "Krytyki Politycznej"

{...}

Rewolucja moralna in praxis to chyba największe jaja tego roku, a może i dekady. Daruję wszystkim znane przykłady kompromitacji formacji braci Kaczyńskich. Daruję także znęcanie się nad nieboszczykami politycznymi Giertychem i Lepperem. Świeć Panie nad ich duszą i nie pozwól wstać. Nie lepsza okazała się i opozycja. Tusk się pokłócił z najlepszym zawodnikiem swojej drużyny Janem Rokitą. A obaj nie umieli się pozbierać po odrzuceniu zalotów przez PiS. Centrolew powstał i to należy zapisać na plus, ale konkretniejszych działań nie widać. Zaś byli premierzy Rzeczpospolitej Leszek Miller i Józef Oleksy zajmują się skakaniem sobie do gardła w "Trybunie" - żywym trupie polskiego dziennikarstwa. Smutkiem napawa zresztą cały stan polskiego dziennikarstwa. Intelektualistów zastępują ubrani w zapięte pod szyje garnitury wszechobecni "publicyści", całą wiedzę o świecie czerpiący z tego, co wcześniej sami w gazetach napisali. Zarazem dostają do ręki coraz większą władzę w naszej coraz bardziej mrocznej teledemokracji. No nie był to dobry rok... {...}

 

 

Ps. Teleoświata?

hania02-01-2007 15:41:11   [#1186]
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3824325.html
Giertych o referendum: Podam się do dymisji jeśli Polacy powiedzą "nie"
asz, IAR, mp
2007-01-02, ostatnia aktualizacja 2007-01-02 15:32
Minister edukacji Roman Giertych chce referendum ws. programu "Zero tolerancji". Zapewnia, że poda się do dymisji jeśli Polacy odpowiedzą "nie".
Zobacz powiekszenie
Fot. Iwona Burdzanowska / AG
Roman Giertych
ZOBACZ TAKŻE

   * Giertych zabiera samorządom 700 milionów euro na edukację (02-01-07, 02:00)

POSŁUCHAJ

   * Gęsicka: MEN chce wyrównywać szanse edukacyjne (02-01-07, 11:03)

SONDAŻ
MEN lepiej poradzi sobe z wydawaniem unijnych pieniędzy niż samorządy?

Tak
Nie
Trudno powiedzieć

Minister edukacji Roman Giertych zaprzecza doniesieniom "GW", jakoby przejął od samorządów 700 milionów euro z europejskich funduszy na edukację. Jak dodał, pieniądze mają być przeznaczone na realizację programu "Zero tolerancji".

Giertych oświadczył, że zarzuty - głównie "Gazety Wyborczej" - wobec jego programów są tak absurdalne, że najlepiej będzie, jak na ten temat wypowie się naród. Zapowiedział, że zaproponuje dołączenie tego tematu do referendum, które LPR chce rozpisać na temat obecności polskich wojsk w Iraku i Afganistanie.

Na zorganizowanej popołudniu konferencji minister Giertych zaproponował pytania jakie mogłyby być dołączone do

referendum. Pytania dotyczą trzech kwestii: wprowadzenia jednolitego stroju w szkołach i liceach, zakazu przebywania młodzieży w nocy w miejscach publicznych bez opieki dorosłych oraz zwiększenia dyscypliny w polskich szkołach.

Roman Giertych zapewnił, że jeśli Polacy odpowiedzą "nie" na jego referendum to poda się do dymisji.

"GW": Giertych zabiera samorządom 700 milionów euro

Minister Giertych przekonał premiera Kaczyńskiego, by przesunąć część puli na wyrównywanie szans edukacyjnych z koszyka samorządowego do koszyka MEN - napisała dzisiaj "Gazeta". Minister chce wydać te pieniądze na zajęcia pozalekcyjne w latach 2007-13. I dodatkowo wynagrodzić za te zajęcia nauczycieli, którym wcześniej obiecał wysokie podwyżki. Rząd podjął decyzję 29 listopada, gdy dzielił dotacje UE na edukację w ramach programu "Kapitał ludzki".

MEN nie poradzi sobie z zagospodarowaniem pieniędzy, bo nie ma fachowców

MEN nie poradzi sobie z wykorzystaniem unijnych pieniędzy. Już są kłopoty z dużo mniejszymi kwotami. Na lata 2004-06 dostaliśmy 58 mln zł na alternatywne formy wychowania przedszkolnego, a wydaliśmy tylko 2 mln - powiedziała "Gazecie" Krystyna Szumilas (PO), przewodnicząca sejmowej komisji edukacji.

- MEN ma za mało przygotowanych pracowników - wyjaśnił Jerzy Wiśniewski, b. dyrektor departamentu strategii edukacyjnej i funduszy strukturalnych w MEN.

Wiceminister Sylwia Sysko-Romańczuk z MEN odpowiada, że ministerstwo opracuje tylko kryteria strategiczne, wg których wyłonione zostaną projekty zajęć dofinansowanych przez UE, samego wyboru projektów mają dokonywać kuratoria.

Skąd te 700 mln euro

Cały unijny program "Kapitał ludzki" na lata 2007-13 to ponad 11,4 mld euro - na zmiany w szkołach, inwestycje w przyszłościowe kierunki studiów, szkolenia dla bezrobotnych itp. 700 mln zabranych z puli samorządów zasiliło (i podwoiło do 1,45 mld euro) fundusze MEN na "Wysoką jakość systemu oświaty". Samorządom zostało 1,1 mld euro na upowszechnianie przedszkoli, stypendia dla uczniów i materiały dydaktyczne dla uczniów najbiedniejszych
hania02-01-2007 16:34:47   [#1187]

i jak ktoś zapracowany nie oglądał......

http://wideo.gazeta.pl/wideo/0,0,3824609.html
hania02-01-2007 16:36:36   [#1188]
i na tej samej stronie jest jeszcze drugie wideo - ciąg dalszy....
Magosia02-01-2007 18:46:51   [#1189]

A mówi się ,że bezrobocie...

Kurier z 02.01.2007
WIADOMOŚCI: Wizytator pilnie poszukiwany



LUBLIN KURATORIUM OŚWIATY PUSTOSZEJE, BRAKUJE 20 PRACOWNIKÓW

W Lubelskim Kuratorium Oświaty jest praca dla wizytatorów, szefów wydziałów KO, poszukuje się nawet dyrektorów delegatur. Skąd tyle wakatów? Kurator mówi, że to naturalna sytuacja, bo w 2006 roku dużo osób odeszło na emerytury albo zmieniło pracę, a na ich miejsce nikogo do tej pory nie przyjmowano.

Poszukuje się dyrektorów delegatur w Białej Podlaskiej oraz w Chełmie. Mile widziani są również kandydaci na dyrektorów kilku wydziałów KO w Lublinie. Poza tym potrzeba kilkunastu wizytatorów i informatyka. W sumie w kuratorium z dniem 1 stycznia brakowało 20 pracowników. Skąd tak duża liczba?
– Część osób odeszła w ostatnim czasie na przykład na wcześniejsze emerytury, bo pracownicy kuratorium mogą korzystać z tego przywileju zgodnie z Kartą Nauczyciela. Kilku pracowników znalazło sobie z kolei po prostu inne posady – tłumaczy Lech Sprawka, kurator oświaty.
Braki wynikają również z tego, że w ubiegłym roku nie uzupełniano składu po zmianie władz kuratorium. – Ogłosiliśmy rekrutację na te stanowiska, na które mamy fundusze – mówi Lech Sprawka.
ZNP dowodzi jednak, że braki osobowe w kuratorium wynikają głównie z powodów politycznych.
– Stanowiska są obsadzane z partyjnego klucza – dowodzą członkowie ZNP w Lublinie.
Wizytatorzy tłumaczą jednak, że praca w kuratorium to żadne kokosy. Wizytator zarabia ok. 3200-3300 zł brutto. To stawka porównywalna z wynagrodzeniem dyrektora szkoły i tylko nieco wyższa niż pensja nauczyciela dyplomowanego. Z kolei wymagania są znacznie większe, wizytatorzy mają coraz więcej dodatkowych obowiązków. Przykład? Choćby słynne trójki, które w grudniu chodziły po szkołach. – Do tego praca w oświacie wciąż jest bardzo sformalizowana. Żeby cokolwiek załatwić, najpierw trzeba przygotować stosy dokumentów – tłumaczą pracownicy kuratorium.

Agnieszka Dziaman
malmar1502-01-2007 20:41:36   [#1190]

Czy angaż może być dowodem uzyskanego wynagrodzenia?

Do celów emerytalnych, w postępowaniu przed sądem, wynagrodzenie za pracę z danego okresu można ustalić na podstawie każdego środka dowodowego - także na podstawie tzw. angaży i umów o pracę (wyrok Sądu Najwyższego z 14 czerwca 2006 r., I UK 115/06).

Irena B. w styczniu 2002 r. przeszła na emeryturę. ZUS ustalając podstawę wymiaru emerytury posłużył się zarobkami z lat 1982 - 1991. Jednak Irena B. zażądała ustalenia podstawy wymiaru emerytury z uwzględnieniem zarobków z lat wcześniejszych, tj. z lat pracy w zakładach O., które przypadały na lata 1965-1984.

ZUS odmówił przeliczenia emerytury w ten sposób, gdyż wnioskodawczyni nie dysponowała odpowiednimi dokumentami. W myśl § 20 obowiązującego rozporządzenia Rady Ministrów z 7 lutego 1983 r. w sprawie postępowania o świadczenia emerytalno-rentowe i zasad wypłaty tych świadczeń (DzU nr 10, poz. 49 ze zm.) środkiem dowodowym stwierdzającym wysokość zarobku lub dochodu stanowiącego podstawę wymiaru emerytury lub renty są dla pracowników zaświadczenia zakładów pracy wystawione według wzoru ustalonego przez ZUS albo legitymacja ubezpieczeniowa zawierająca wpisy dotyczące okresów zatrudnienia i wysokości osiąganych zarobków. Irena B. dysponowała jedynie umowami o pracę i tzw. angażami (pismami pracodawcy określającymi jej wynagrodzenie w danym okresie).

Odwołanie wnioskodawczyni do sądu zostało oddalone, podobnie jak apelacja, po której Irena B. złożyła kasację. Sąd Najwyższy uchylił wyrok II instancji i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Uzasadniając orzeczenie stwierdził, że art. 15 ust. 1 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (DzU z 2004 r. nr 39, poz. 353 ze zm.) wyraźnie określa, z jakich okresów należy brać pod uwagę zarobki ubezpieczonego do ustalenia jego uprawnień emerytalnych.

Wysokość zarobków zaś jest faktem mającym istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, zgodnie z art. 227 Kodeksu postępowania cywilnego. Dlatego w postępowaniu sądowym wysokość wynagrodzenia może być dowodzona (jako fakt istotny), wszelkimi środkami, jakie dopuszcza procedura cywilna. A zatem - podkreślił Sąd Najwyższy - w postępowaniu sądowym nie może obowiązywać ograniczenie z § 20 rozporządzenia z 1983 r. W szczególności błędny jest pogląd, jakoby z angaży ustalających tylko stawkę godzinową (a tak było w przypadku Ireny B.) nie można było wyliczyć wynagrodzenia. Skoro jest znany wymiar czasu pracy wnioskodawczyni (potwierdzony świadectwem pracy), to możliwe jest ustalenie liczby godzin w tygodniu pracy i - co za tym idzie - w danym miesiącu pracy.

Brak zaś angażu za określony rok czy lata nie powinien stanowić problemu. Należy wówczas przyjąć stawkę wynagrodzenia z angażu lub umowy np. z poprzedniego roku do momentu uzyskania przez wnioskodawczynię nowego angażu - stwierdził w konkluzji sąd.

Monika Kozakiewicz
specjalista w zakresie prawa pracy
Źródło: Monitor Prawa Pracy i Ubezpieczeń Nr 024/2006 z dnia 2006-12-25
annah03-01-2007 10:55:02   [#1191]

Wszechpolak bez doświadczenia będzie zarządzał CODN

Aleksandra Pezda 2007-01-03, ostatnia aktualizacja 2007-01-03 07:47

Skarbnik Młodzieży Wszechpolskiej został wicedyrektorem Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli

Zobacz powiekszenie
Fot. Wojciech Surdziel / AG
Czerwiec 2006 r. Paweł Zanin (z lewej) zakłócił spotkanie warszawskiej Koalicji na rzecz Edukacji Narodowej zawiązanej w proteście przeciw pomysłom min. Giertycha
var rTeraz = new Date(1167817917049); function klodka (ddo) { if (rTeraz.getTime()>=ddo.getTime()) document.write(''); }
1-->
Paweł Zanin pochodzi z Wałbrzycha. Ma 27 lat, skończony marketing polityczny na Uniwersytecie Wrocławskim i żadnego doświadczenia zawodowego z dziedziny edukacji. Wczoraj został przedstawiony pracownikom CODN jako nowy wicedyrektor.

Zajął miejsce Katarzyny Koszewskiej, która odeszła w październiku w proteście przeciwko wprowadzaniu do CODN działaczy Młodzieży Wszechpolskiej (wówczas chodziło o prawnika Tomasza Połetka zamieszanego w imprezę z faszystowskimi gestami, który jednak po naszych publikacjach nie został w CODN zatrudniony).

Zanin też jest wszechpolakiem od 1997 r., do grudnia był skarbnikiem zarządu MW. Działa też w związanym z MW stowarzyszeniu Akademia Orła, które np. w październiku zorganizowało wykład europosła Macieja Giertycha o tym, że teoria ewolucji jest fałszywa.

- O moim zatrudnieniu w CODN nie zdecydowało to, że jestem działaczem Młodzieży Wszechpolskiej, tylko to, że jestem fachowcem - powiedział nam wczoraj nowy wicedyrektor.

Doświadczenie zawodowe Zanina to liczone w miesiącach praca w urzędzie gminy w Świebodzicach, potem w Warszawie w wojewódzkim urzędzie pracy oraz urzędzie marszałkowskim. Był też asystentem europosła LPR Sylwestra Chruszcza.

Na stronie internetowej wałbrzyski LPR chwali Zanina bo "łączy w sobie cechy młodości oraz doświadczenia".

W lipcu LPR bez skutku próbowała wprowadzić Zanina do zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Warszawie (na wakat po Piotrze Farfale, też z MW, który firmował swoim nazwiskiem neonazistowskie pisemko "Front").

Potem Zanin chciał zdobyć fotel prezydenta Wałbrzycha - przegrał, dostał tysiąc głosów.

Teraz zajmie się zarządzaniem i finansami w CODN, instytucji z kilkunastomilionowym budżetem.

Z edukacją miał do czynienia w taki sposób, że w czerwcu próbował zerwać w Warszawie posiedzenie Koalicji na rzecz Edukacji Narodowej zawiązanej przez działaczy oświatowych w proteście przeciw działaniom ministra edukacji Romana Giertycha.

Gwizdał i skandował hasła: "Polska szkoła jest bez zioła".

- Gwizdki to były tylko rekwizyty, żeby zwrócić uwagę mediów na nasze racje. A wtedy akurat popieraliśmy walkę ministra Giertycha z narkotykami w szkole - tłumaczy dziś. - To była forma udziału w dyskusji, nikt nie stosował przemocy. Zresztą, nie reprezentowałem tam żadnej instytucji, byłem tam wyłącznie we własnym imieniu.

I tak go zapamiętał uczestnik tego spotkania Mirosław Sielatycki, b. dyrektor CODN zwolniony przez ministra Giertycha za wydanie poradnika Rady Europy dla nauczycieli, m.in. ze scenariuszami lekcji na temat homoseksualizmu.

- Taka była z Zaninem "dyskusja": ja mówiłem, a on gwizdał. I ten człowiek ma być wzorcem nauczycieli i uczniów? - mówi Sielatycki.

Zanin podkreśla swoje poparcie wobec polityki ministra edukacji. Jest za zwolnieniem Sielatyckiego, "bo człowiek na stanowisku podległym ministrowi edukacji nie może nie zgadzać się z polityką MEN".

- Podręcznika Rady Europy nie czytałem, ale rozumiem, że nie można indoktrynować uczniów w dziedzinie tolerancji na różne zboczenia - wyjaśnia.

- Homoseksualizm to zboczenie? - pytam.

- Przypadłość chorobowa - mówi Zanin. - A sam ze szkoły średniej pamiętam, jak na zajęciach pani nas przekonywała, że homoseksualiści potrafią być dystyngowani, czyli że to nie jest takie brudne i złe. Ja to odbierałem jako zachętę. A nie można uczniów przekonywać do tego, co nie jest moralnie dobre.

Rozmowa z Pawłem Zaninem

Aleksandra Pezda: Czemu starał się Pan o pracę akurat w CODN? Dotąd się Pan zawodowo edukacją nie zajmował.

Paweł Zanin: Ale mam bogate doświadczenie w pracy w administracji, i to mnie szczególnie interesuje. Poza tym działam w organizacjach, które zajmują się wychowaniem młodzieży. A w CODN nie będę nadzorował pracy żadnego z merytorycznych wydziałów.

Czym się Pan chce szczególnie zająć w CODN?

- Organizacją instytucji, żeby sprawnie funkcjonowała. Chciałbym też przyciągnąć więcej pieniędzy krajowych czy unijnych. Moją ambicją jest wspierać projekty wychowawcze, na przykład kolonie, to obszar zaniedbywany przez lata w oświacie. Zajmę się też ośrodkami oświatowymi za granicą. Również w Anglii, gdzie Polonia jest coraz większa. Chciałbym się też zaangażować w program "Tani podręcznik". Trzeba ograniczyć ten pseudowolny, skomercjalizowany i rozpasany rynek podręczników i pomóc rodzicom. Nie tylko w kwestiach finansowych, również merytorycznie. Nie może być przecież kilkudziesięciu podręczników z historii, bo to wprowadza mętlik. Nie chodzi o to, żeby był tylko jeden, ale musi to być wiedza zgodna z prawdą.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3825320.html?nltxx=856991&nltdt=2007-01-03-09-05
annah03-01-2007 11:05:05   [#1192]

Giertych zabiera samorządom 700 milionów euro na edukację

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3823507.html?nltxx=856991&nltdt=2007-01-02-09-05

i jeszcze to

Szkoły chcą Florek, minister nie chce

Marcin Markowski, Łódź 2007-01-02, ostatnia aktualizacja 2007-01-01 20:16

Dyrektorzy łódzkich szkół piszą do premiera w sprawie nauczycielki, która wygrała dwa konkursy na kuratora

Zobacz powiekszenie
Fot. Marcin Wojciechowski / AG
Beata Florek
var rTeraz = new Date(1167818742218); function klodka (ddo) { if (rTeraz.getTime()>=ddo.getTime()) document.write(''); }
0-->
Kilku dyrektorów łódzkich szkół zaczęło zbierać podpisy pod listem. - Jesteśmy zbulwersowani niepowołaniem Beaty Florek na kuratora. Spełniła wszystkie wymagania. Prosimy premiera o wyjaśnienia, bo decyzja ministra Romana Giertycha jest niezrozumiała - mówi Agnieszka Błażejczyk, dyrektorka podstawówki nr 34, jedna z autorek listu. Poproszą o pomoc inne organizacje edukacyjne i wyślą list do Kaczyńskiego w przyszłym tygodniu.

Tymczasem łódzki wojewoda Helena Pietraszkiewicz z PiS właśnie ogłosiła kolejny - czwarty już - konkurs na kuratora łódzkiej oświaty. Pierwszy odwołano z powodów proceduralnych, dwa kolejne wygrała Florek, bezpartyjna dyrektorka szkoły podstawowej w Łodzi. Jednak jej nominacji nie podpisał minister Roman Giertych. Po drugim konkursie uznał, że jej "aktywność w działalności publicznej będzie zagrażała oczekiwanej jakości pracy na stanowisku kuratora". Chodziło o to, że Florek ubiegała się o mandat radnej z listy Łódzkiego Porozumienia Obywatelskiego Jerzego Kropiwnickiego w ostatnich wyborach samorządowych.

Jednak Giertych powierzył niedawno obowiązki dyrektora łódzkiej Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej (przygotowuje szkolne egzaminy) innej nauczycielce, która - też bezskutecznie - ubiegała się w 2002 r. o mandat radnej z listy LPR. - Dlatego nie wierzymy w wyjaśnienia ministra. Chodzi mu tylko o to, by kurator był z LPR - mówią anonimowo łódzcy nauczyciele, z którymi rozmawialiśmy.

Florek broni Związek Nauczycielstwa Polskiego. Wysłał skargę na decyzję Giertycha do premiera i prezydenta, Rzecznika Praw Obywatelskich i sejmowej komisji edukacji. - Minister złamał konstytucję, która gwarantuje obywatelom równości wobec prawa. Również tym, którzy nie należą do LPR - uważa Krzysztof Baszczyński z zarządu ZNP, kiedyś poseł SLD.

Florek jeszcze nie wie, czy wystartuje w kolejnym konkursie. - Zależy od tego, czy ministrowi uda się zmienić skład komisji konkursowej - mówi.

Giertych chce bowiem zwiększyć w komisji liczbę przedstawicieli MEN i wojewody kosztem reprezentantów związków zawodowych. Wpisał tę zmianę do projektu nowej ustawy o oświacie, która w styczniu będzie głosowana w Sejmie. - Jeśli posłowie ją poprą, konkurs straci sens, bo i tak wygra kandydat władzy. Niech już lepiej bez żadnych konkursów sami swoich wybierają - mówi Florek.

Zwycięzca czwartego konkursu na kuratora w Łodzi będzie znany w lutym.

http://www.gazetawyborcza.pl/1,75478,3822877.html?nltxx=1721542&nltdt=2007-01-02-02-20
Majka03-01-2007 15:36:28   [#1193]

nowy szef CODN

P. Zanin nie jest z Wałbrzycha.


OBWIESZCZENIE
Format pliku: PDF/Adobe Acrobat - Wersja HTML
ZANIN PAWEŁ. lat 27. zam. Świebodzice.

bip.umwd.pl/fileadmin/dokumenty/wybory/okreg_3.pdf - Podobne strony
malmar1503-01-2007 16:19:02   [#1194]

Więzienie dla byłego dyrektora szkoły

--> --> -->

Na karę dwóch lat pozbawienia wolności skazał w środę kielecki sąd rejonowy byłego dyrektora szkoły podstawowej nr 5 w Kielcach Władysława Staweckiego, oskarżonego m.in. o wykorzystywanie pracowników szkoły do nieodpłatnej pracy w jego gospodarstwie.

Prokuratura postawiła oskarżonemu łącznie 24 zarzuty. Większość dotyczyła czerpania korzyści osobistych przez nadużywanie zajmowanego stanowiska - dyrektor miał wykorzystywać pracowników przede wszystkim do zbioru śliwek oraz innych prac w gospodarstwie rolnym w Szydłowie. Dyrektora oskarżono także o przyjęcie korzyści majątkowych od dwóch pracowników.

Sąd uznał oskarżonego winnym wszystkich zarzucanych czynów i wymierzył mu karę łączną dwóch lat pozbawienia wolności. - W ocenie sądu tylko bezwzględna kara pozbawienia wolności jest w stanie oddać wysoki stopień winy i społecznej szkodliwości czynu Władysława Staweckiego oraz uczyni zadość poczuciu sprawiedliwości - powiedział w uzasadnieniu wyroku przewodniczący składu orzekającego Tomasz Zieliński.

--> --> -->

Sędzia podkreślił, że oskarżony wytworzył wśród pracowników atmosferę strachu, nerwowości i niepewności. Osoby, które nie chciały w pełni w podporządkować się Staweckiemu, były szykanowane, a pracownicy, którzy świadczyli różne prace na jego rzecz robili to z obawy, że utracą pracę. Według sądu oskarżony czuł się bezkarny w swoich działaniach nie próbując nawet dokładnie ukrywać faktu pobierania korzyści osobistych i majątkowych.

Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca oskarżonego zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami apelację. Sąd zezwolił na publikację danych osobowych dyrektora, gdyż przemawia za tym interes społeczny.

Na ławie oskarżonych oprócz dyrektora zasiadało w tym procesie dwoje innych pracowników szkoły. Sekretarkę oskarżoną o udzielenie dyrektorowi pomocy w przyjęciu korzyści majątkowych od innego pracownika sąd skazał na karę dziewięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywnę. Dozorca-palacz za wręczenie dyrektorowi łapówki w zamian za dodatkowy urlop został skazany na siedem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywnę. Oskarżeni nie przyznali się do winy.

Według aktu oskarżenia jeden z pracowników miał świadczyć dyrektorowi pracę aż 300 razy, drugi - sto razy, inni po kilka - kilkadziesiąt razy. Większość zarzutów dotyczy zbioru śliwek i innych prac w jego gospodarstwie rolnym w Szydłowie. Sprzątaczki - według prokuratury - myły dyrektorowi samochód i sprzątały prywatne mieszkanie. Inni pracownicy wykonali remont w mieszkaniu córki dyrektora w Warszawie. Proceder miał trwać od 1994 roku.

Dyrektor nie przyznał się do przyjęcia łapówek. Powiedział na pierwszej rozprawie, iż faktem jest, że niektórzy pracownicy szkoły pomagali mu w gospodarstwie, ale robili to dobrowolnie, bez żadnego przymusu. Wyjaśnił, że były to jednostkowe sytuacje, a nie tak "astronomiczne ilości" jak w akcie oskarżenia. W zamian pracownicy brali sobie płody rolne, w ilościach jakie chcieli, np. cały bagażnik śliwek.

Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

Marek Pleśniar03-01-2007 22:36:44   [#1195]

12 prac Romana Giertycha według Michała Ogórka

mawro 2007-01-02, ostatnia aktualizacja 2007-01-03 12:24

Plan zajęć szkolnych ministra edukacji i zakres jego prac są tak szerokie,że - jak sam doszedł do wniosku - konieczne stało się uporządkowanie jego dotychczasowej działalności w formie prasowych ogłoszeń. Aby pomóc ministrowi wybrać najważniejsze dokonania,ogłaszamy plebiscyt Giertychy Roku

Zobacz powiekszenie
Fot. Iwona Burdzanowska / AGENCJA GAZETA
Roman Giertych
var rTeraz = new Date(1167860285795); function klodka (ddo) { if (rTeraz.getTime()>=ddo.getTime()) document.write(''); }
SERWISY
6-->
Oto chronologiczne zestawienie dokonań ministra Giertycha od 6 maja, tj. od dnia, kiedy został ministrem

I

Pomysł

Rewolucyjny plan obniżenia cen podręczników

Termin

Zgłoszony 30 maja, potem na chwilę upadł

W jaki sposób miał być realizowany

Właśnie nie wiadomo

Z jakim skutkiem

Projekt leży w Sejmie i czeka, a wydawcy leżą finansowo razem z projektem

II

Pomysł

Podnoszenie rangi religii w szkole

Termin

Przed każdym większym świętem kościelnym

W jaki sposób miał być realizowany

W dwóch wariantach:

1 religia jako przedmiot do wyboru na maturze - na pomysł ten natchnęła ministra informacja, że można zdawać egzamin z wiedzy o tańcu (chodzony na religię?);

2 stopień z religii jako przedmiotu nieobowiązkowego wliczany obowiązkowo do średniej ocen

Z jakim skutkiem

Chwilowo odłożone

III

Pomysł

Wprowadzenie przedmiotu patriotyzm

Termin

1. 7 czerwca

2. 16 czerwca

W jaki sposób miał być realizowany

W dwóch wariantach:

1.jako przedmiot "wychowanie patriotyczne"; ze względu na to, że nie ma takiej dziedziny wiedzy jak "patriotyzm" pomysł ograniczony do nauczania śpiewu

hymnu narodowego (niektórzy uważali, że chodzi tylko o premiera Kaczyńskiego);

2 nauczanie historii Polski jako zasadniczo różnej od historii świata

Z jakim skutkiem

...

IV

Pomysł

Nieinformowanie szkół o prawach człowieka

Termin

Cały czas

W jaki sposób miał być realizowany

Zatajenie przed nauczycielami i uczniami prawa do istnienia homoseksualizmu w Polsce poprzez wycofanie podręcznika "Edukacja o prawach człowieka" i zwolnienie dyrektora CODN

Z jakim skutkiem

Zostało jak było

V

Pomysł

Wydawanie świadectw maturalnych bez zdania egzaminu dojrzałości

Termin

15 lipca

W jaki sposób miał być realizowany

Potraktowanie nie zdanej matury jako zdanej - jeśli dotyczyło tylko jednego przedmiotu

Z jakim skutkiem

Zasada wprowadzona najpierw wstecz, a potem także w przód, czyli dla matur, które dopiero nie zostaną zdane w przyszłości

VI

Pomysł

Wprowadzenie mundurków

Termin

25 lipca

W jaki sposób miał być realizowany

Poprzez przebranie młodzieży w wyniku zarządzenia

Z jakim skutkiem

Noszenie mundurków przez uczniów okazało się możliwe i przedtem bez zarządzenia

VII

Pomysł

Niemianowanie kuratora w Łodzi

Termin

Cała kadencja

W jaki sposób miał być realizowany

Najbardziej rozciągnięta w czasie akcja: mianowanie kuratorem bezpartyjnej dyrektor Florek mimo wygrania przez nią dwóch konkursów i przeprowadzenia dziesiątków rozmów się nie udało. Po trzech miesiącach minister odrzucił jej kandydaturę

Z jakim skutkiem

Skutek nienatychmiastowy

VIII

Pomysł

Odznaczenia za nieprzynależność do PZPR

Termin

Dzień Edukacji

W jaki sposób miał być realizowany

Przyznawanie medali Komisji

Edukacji Narodowej tylko osobom "rekomendowanym przez organizacje nie mające wszelkich cech organizacji o charakterze wywodzącym się z czasów komunistycznych"

Z jakim skutkiem

Udało się nie odznaczyć

IX

Pomysł

Zakwestionowanie teorii ewolucji

Termin

Październik

W jaki sposób miał być realizowany

Według wiceministra Orzechowskiego poprzez wycofanie teorii ewolucji ze szkół i zastąpienie jej kreacjonizmem. Stanowisko ministerstwa w kwestii, że nie istnieje ewolucja, jednak ewoluuje

i po kilku dniach minister Giertych decyzję gotów był już pozostawić przodkom ewolucyjnym uczniów, tj. ich rodzicom

Z jakim skutkiem

Ewolucja jeszcze na razie nie cofnęła się

X

Pomysł

Płaca nierealna dla nauczycieli

Termin

Koniec roku budżetowego

W jaki sposób miał być realizowany

W razie nieuzyskania 7-procentowej podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli minister Giertych obiecywał podanie się do dymisji. Rząd postanowił z tego skorzystać i przyznał jedynie podwyżkę 2,2-procentową. Niestety, swojej obietnicy minister Giertych nie spełnił

Z jakim skutkiem

Stażysta otrzyma 23 złote brutto, nauczyciel dyplomowany 50 złotych, ale kiedy nie wiadomo

XI

Pomysł

Trójki wdzierają się z pomocą do szkół

Termin

Listopad

W jaki sposób miał być realizowany

Kontrolne trójki mają od 15 minut do 1,5 godziny na zapoznanie się z przemocą w szkole: szkoła, w której nawet na tak krótki czas uczniowie nie są w stanie powstrzymać się od bójek i zażywania narkotyków, zostaje uznana za dotkniętą przemocą

Z jakim skutkiem

Skutki nieznane

XII

Pomysł

Wykrywanie w szkołach zajść w ciążę przez nauczycieli (tzn. nie przez nauczycieli tylko przez uczennice)

Termin

Nieprzekraczalny termin 8 stycznia 2007

W jaki sposób miał być realizowany

Dowiadywanie się w szkole wszystkiego o ciąży przez nauczycieli od uczennic. Według programu edukacji seksualnej przygotowanego przez ministerstwo nauczyciele nie mówią nic na temat ciąż gimnazjalistom, tylko gimnazjaliści mówią na ten temat swoim nauczycielom

Z jakim skutkiem

Sprawy czekają na rozwiązanie
Majka03-01-2007 23:05:37   [#1196]
Powiększyć, pogrubić, rozesłać.
Przed referendum ;)
Małgoś03-01-2007 23:09:43   [#1197]
łokropne te łosiągi som :-(
annah03-01-2007 23:27:40   [#1198]
rewelacja :)
AnJa04-01-2007 09:22:40   [#1199]
pomysł owszem, materiał też

ale u Ogorka lubiłem cos innego jednak - puentę i absurd podany jako normalnośc

choć przyznac muszę, że przy MENie  to Ogórek niewiele juz wymyślić może
...
swoja droga to ciekawe: przykład łodzki pokazal, że może oświata funkcjonowac bez kuratora, przykład ogólnopolski(3 ostatnich ministrów) - że bez ministerstwa właściwego dla spraw oswiaty też

jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że ostatnie 3 Rady Ministrów tez własciwie nic nie zrobiły, Pan Prezydent jakby niewidoczny (eufemizm taki) - postulowałbym rozważenie zmiany Konstytucji i wprowadzenie ustroju zbliżonego do szwajcarskiego.
Marek Pleśniar04-01-2007 11:17:14   [#1200]
może uznać Łódź za projekt pilotażowy? ;-)
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 23 ][ 24 ][ 25 ] - - [ 242 ][ 243 ]