Mass media w postaci dziada rozszyfrowały Was, co to będzie, gdy się inne zwiedzą:
"Balladka dziadowska" (dziś doniesiona)
Na wybrzeżu całym wieść straszna się sroży,
że inkluzją w jantarze są dziś dyrektorzy,
miast ohydnych robali, co bzyczą i kłują,
tam zalęgli się w kupie i perfidnie knują:
jak uczynić dożywotnią kadencję,
postulaty są też, by dziedziczną
i na miarę prezesów banku mieć pensję
oraz innych przywilejów bez liku:
prawa weta wobec każdego organu
i do odwołania go, gdy krnąbrny się staje,
limuzyny służbowej oraz planu
w SPA odnowy gdzieś w tropikalnym raju,
immunitetu podobnego do tych poselskich,
dwakroć większej subwencji przydzielanej
bezpośrednio do szkoły, żeby nauczycielskie
pensum było przez nich regulowane.
I tak siędzą jak masoni w tym jantarze,
lub jak jakaś sekta przeniewiercza,
spożywają eliksiry, brodzą w morzu,
co niniejszym dziad słowem swym potwierdza.
post został zmieniony: 07-06-2012 11:53:02 |