Za zgodą autorki udostępniamy komentarz do naszego posta o przykładowych wskaźnikach oceny nauczycieli. Lektura obowiązkowa!
Wskaźniki są extra - pokazują macierz kompetencji nauczyciela idealnego, takiego co to nie sypia, nie je, nie ma własnej rodziny. Ma za to non stop 100% uwagi na wszystkich aspektach funkcjonowania dziecka zarówno indywidualnego, w tym jego sytuacji rodzinnej, jak i w grupie i od strony dydaktycznej i od opiekuńczo-wychowawczej. Posiada kompetencje psychologiczne pozwalające na trafne interwencje. Posiłkuje się szkolnymi regulaminami, statutem i konwencją praw dziecka. To, że ma maksymalnie opanowaną podstawę programową w swoim przedmiocie i że ma w tym zakresie w jednym palcu szkolny program nauczania i cały czas monitoruje postępy każdego dziecka to norma. (pamiętajmy, ze zazwyczaj uczy co najmniej kilkadziesiąt dzieci) Jednocześnie jest innowacyjny i zawsze świetnie przygotowany. Współpracuje ściśle z innymi członkami zespołu w ramach rady pedagogicznej, z dyrekcją, z rodzicami, ale też ze środowiskiem lokalnym, z NGOsami, MOPSem, PPPP, policją, strażą miejską, sądem rodzinnym, kuratorem sadowym, OKE, CKE, placówkami doskonalenia nauczycieli i jeszcze organizuje wymiany międzynarodowe. Ponadto dba o to, by jego podopieczni startowali w konkursach, turniejach i olimpiadach. Prowadzi koła zainteresowań, wolontariat, samorząd szkolny. Ach! i jeszcze jest opiekunem stażu praktyk szkolnych. Oczywiście nieustannie się kształci i podnosi swoje kompetencje, najlepiej na podyplomówkach a to, że jest biegły w technologiach cyfrowych nie ulega najmniejszej wątpliwości. Poza tym publikuje swoje innowacyjne myśli na łamach internetu i w publikacjach naukowych współpracując z jednostkami badawczymi, pisze podręczniki i materiały dydaktyczne, przygotowuje dla siebie i organizuje dla innych wizyty studyjne. No i oczywiście dysponuje szerokim wglądem we własną samoocenę, ewaluuje własne działania, poddaje je refleksji i wyciąga wnioski bez przerwy doskonaląc swój warsztat pracy.
Wszystko to obejmuje się zgrabnym algorytmem, gdzie Z oznacza ustalony poziom spełniania kryteriów oceny pracy nauczyciela, X liczbę punktów uzyskanych za poszczególne kryteria, a Y maksymalną liczbę punktów do uzyskania przez nauczyciela...
Jednym słowem M A S A K R A. Uważam, że ten pomysł to sadyzm w czystej formie. Nie znam człowieka, który wyrobiłby się z takim obciążeniem, będąc jednocześnie świadomy tego, że każdy jego ruch jest kontrolowany i poddawany ocenie.
Kochani Nauczyciele, chylę przed Wami czoła, jeśli pomimo takiej presji nie rzucacie w cholerę tej roboty. Kochani Dyrektorzy jakże Wam współczuję, że nie dane Wam współpracować ze szczęśliwymi odpowiedzialnymi w swojej autonomii ludźmi. Kochani Rodzice zabierajcie z tej szajby dzieciaki. Nie ma opcji, żeby tak frustrowany dorosły nie wywierał presji na dziecku. Wszak wyznacznikiem jego oceny tak czy siak będą wyniki Waszych dzieci.
Marianna Blockchain Kłosińska |