Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Czy to sprawiedliwa ocena?
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
Marek Pleśniar19-12-2008 19:53:11   [#51]
odpowiadam na pytanie z #01 :-)

czy to sprawiedliwa ocena można sprawdzić tylko w tej szkole - nalezy się zwrócić (na piśmie można - będzie skuteczniej) do tej szkoły

tylko z ich "systemem oceniania" da się to zrobić skutecznie
eny19-12-2008 20:34:22   [#52]
A ja widzę, że w tych wszystkich ważonych (okropność) , średnich etc. zagubił się młody człowiek, który być może ma problemy. A gdzie indywidulane podejście do ucznia w tej (każdej) szkole?
Owszem jasno określone zasady oceniania to podstawa ale nie wszystko....
skrzat19-12-2008 20:38:16   [#53]
eny...tak prawdę powiedziawszy to indywidualne podejście do ucznia w kwestii oceniania przeszło...przebrzmiało. Modne jest ocenianie "obiektywne", kryterialne - i koniec:)
bogda419-12-2008 20:40:01   [#54]

ma problemy, mówisz...

...

uczeń w klasie humanistycznej i rozwiązywanie zadań z fizyki, to jest chyba ten problem

 

 

eny19-12-2008 20:40:46   [#55]
tak, tak wiem i te egzaminy zewnętrzne są tego "dobrym" przykładem;(
Może ja już za długo pracuję w szkole;( (kurka a tu trzeba jeszcze dłużej)
eny19-12-2008 20:42:22   [#56]
...i jeszcze AŻ jedna godzina fizyki tygodniowo. SUper się nauczy rozwiązywać te zadania.
bosia19-12-2008 21:00:38   [#57]
eny-matematyki w technikum 2 godziny w tygodniu i matura obowiązkowa (3+2+2+2)
Ala19-12-2008 21:02:52   [#58]
bo to na podtrzymanie pamięci tylko jest, może matura obowiązkowa będzie na takim poziomie?
eny19-12-2008 21:20:05   [#59]
bosia ja doskonale wiem ile tych godzin. Ponadgimnazjalna jestem też techniczna
AnJa19-12-2008 23:01:36   [#60]
co do tego człowiek młodego- ano zagubił się

z jakimi konsekwencjami jednak?

zupełnie nieistotną ndst w klasyfikacji śródroczej

a szansa jest, że się sporo dowiedział przy okazji

no to daj Boże, by tylko z takimi konsekwencjami się nasze dzieci gubiły
eny19-12-2008 23:52:16   [#61]
AnJa a wiesz ile stresu dla matki? Mogę to sobie wyobrazić bo naoglądałam się już takich i nasłuchałam...
Młody to jakoś przeżyje
AnJa20-12-2008 01:11:08   [#62]
zasadniczo młody przezywa spoks

a matka , dla włąsnego dobra, powinna zeń brać przykład

matki zasadniczo powinno się trzymać z daleka od szkół ich synów- za duzó zdrowia im to zabiera
dota c20-12-2008 01:39:02   [#63]

Oj, AnJa, AnJa. Nawet nie wiesz, ile głębokiej prawdy jest w tym, co mówisz...

(matka 16latka odezwała się :)

hanabi20-12-2008 07:57:21   [#64]

a ja zastanawiam sie nad jednym, czy z tych wyliczeń suchych i czysto technicznych gdzies mozna zobaczyc dzieciaka i jego wkład pracy?!

mam wątpliwości;(

fredi20-12-2008 08:02:14   [#65]
Jak dyrektor może sprawdzić czy nl obiektywnie ustalił ocenę ?
(może zawyżył?)
AnJa20-12-2008 08:38:00   [#66]
wiem, wiem- 20 lat w szkole, w tym 11 ogólniaku, dziecko w zblizonym wieku
...
dosyć łatwo ten wkąłd pracy widać- nie umie robić zadań, nie włożył nawet tyle trudu by uzupełnićto na poprawę i na na nią przyszedł
hanabi20-12-2008 08:42:56   [#67]

abstrahuję od opisywanego przypadku

pytam ogólnie, jak zza tego mnożenia, dzielenia, dodawania zobaczyć dzieciaka mając na dodatek jedną godzinę tygodniowo do dyspozycji?

 

Iwonaa11120-12-2008 11:27:42   [#68]
A ja patrząc w swoją przeszłość po prostu mam wrażenie, że mój syn i inni uczniowie w tej szkole trafili na nauczyciela o ograniczonych horyzontach, widzącego tylko swoje zadania i uważającego , że bez umiejętności ich rozwiązywania człowiek jest skazany na porażkę. Ja również kończyłam liceum i przedmioty ścisłe były dla mnie czarną magią, ale trafiłam na cudownych nauczycieli, którzy doceniali mój wkład pracy , a także patrzyli na inne moje osiągnięcia. Dziś nie potrafiłabym rozwiązać żadnego zadania z fizyki, a przecież skończyłam studia (prawo) i dobrze sobie "radzę" we współczesnym świecie. Więc może drodzy pedagodzy, popatrzcie czasami na człowieka, jego wartość, wkład pracy oraz na jego osiągnięcia z innych przedmiotów, a także na te "bezwartościowe" w opinii wielu oceny 4 i 3 z odpowiedzi i kartkówki i wyciągnijcie odpowiednie wnioski. Po drugiej stronie stoi zawsze młody człowiek, często wartościowy...no z pewną wadą -nie potrafi rozwiązywać zadań z fizyki.
A co do mojej interwencji i nerwów....Jestem normalną matką, która po raz pierwszy została wyprowadzona z równowagi przez "system szkolnictwa" . Do tej pory wszystko było "spoks".
AnJa20-12-2008 12:44:49   [#69]
coż- dzieciak dotychczas mial pecha- trafiał na spoks nauczycieli, którzy nauczyli go olewać

można i tak- nie?

natomiast problem robienia uniwersyteckiego poziomu na wszystkich przedmiotach w ogólniaku jest- i mam wrażenie, że jesteśmy w tej kwestii bezradni- bo choćby s nie wiem jaki konsensus mieli zawsze zdarzy się ktoś, kto wyciągnie podstawę programową i powie- ale tu jest napisane i ja musze to realizować

a KO na dodatek to monitoruje w tym roku jako priorytet- bez refkleksji na temat tego, co tam w podstawie jest, jak to sie ma do standardów i sensu

konkludując - ja nie wiem, co jest w nowej podstawie programowej, która wejdzie od2-12 u nas- ale wiem, że odbierze ona szanse licelnym "naukowców" dręczenia swoją dziedziną wiedzy dzieciakó absolutnie nią niezainteresownych - obyśmy tylko umieli znaleźć receptę na blok uzupełniający- bo jak wezmą go "naukowcy" to zechcą kurs fizyki czy historii z 4.letniego ogólniaka w 8 godzin zrealizować

z czystej ciekawości- ile osób w tej klasie ma ndst za okres?

bo miałem kiedyś przypadek, że 18
ponadto 9 dop i 1 db

jakoś poprostowaliśmy - choć system oceniania pozostał bez zmian- bo nie w nim rzecz

hababi- niestety, odkkad pamiętam (a pamiętam od 1977, bo większość znajomych bya w ogólniakach) w tym typie szkoły zanadto nie szukano człowieka - a matura jeszcze to zjawisko pogłebiła

i nie mam złudzeń tutaj- nie zmieni się nic w czsie, który umiem przewidzieć
mamma20-12-2008 12:46:25   [#70]
lubię Cię Iwonaa111, witaj w klubie ludzi , którzy nie potrafią rozwiązywać zadań z fizyki...
Marek Pleśniar20-12-2008 13:00:51   [#71]

polecam tekst o humanistach z innego wątku;-)

 

AnJa20-12-2008 13:05:37   [#72]
z ogromną przykroscią informuję, że skończyłęm technikum tylko dlategio, ze umiałem rozwiązywć zadania z fizyki

nigdy natomiast nie opanowałem w stopniu choćby dostatecznym (wtedy dopów nie było) żadnego z praw Archimedesa czy inego Paskala, nie wiem też jak działa maszyna elektrostatyczna i jczym silnik Wankla od diesla rózni

o wzorze na prędkośc nie ma oczywiście mowy, pamiętam, ze była tam kreska ułamkowa i jakiś parę literek i cyferek - zupełnie z punktu widzenia rozwiązywacza zadan nieistotnych
Iwonaa11120-12-2008 13:25:07   [#73]
A może powiesz mi AnJa (bez szukania w necie), jakiej książki bohaterem jest Orcio. Ja uwielbiałam język polski:) A zadań ciągle nie potrafię rozwiazywać, co nie znaczy, że nie wiem, jaki i na ile % spłacam kredyt w banku:)
Iwonaa11120-12-2008 13:25:42   [#74]
mamma tez Cię lubię:):):)
Iwonaa11120-12-2008 13:26:46   [#75]
Wpadam tu do Was pomiędzy sprzątaniem kolejnych pokoi:)
Marek Pleśniar20-12-2008 13:35:46   [#76]

bez bohatera mało znanej książki zyć mozna,

natomiast bez wiedzy co się stanie jak nacisniemy pedał hamulca jadąc po lodzie albo czy 220 V napiecia zmiennego kopie  - czesem się życ nie udaje

Iwonaa11120-12-2008 13:42:06   [#77]
Żeby to wiedzieć nie trzeba rozwiązywać zadań z fizyki.
AnJa20-12-2008 13:44:02   [#78]
przy hamulcu zakeręca się i nawet dachuje- sprawdziłem

kopie- sprawdziłem

zwarcie przy 389 i nudie w ręku też przeżyłem

tej o Orciu (Orci) nie czytałem- i nawet sprawdzać nie będe

coś z niej wyniknęlo dla kogoś?

a co do dziecka to problem właśnie w tym, że pracowitośc przy nauczeniau się prawa Ohma psu na budę zda się, jeśli nie będzie się wiedziało po co to prawo- w warunkach szkolnych niestety tylko zadanie jakas namiastkę daje praktyczności
AnJa20-12-2008 13:47:27   [#79]
O- Słowacki to był- a nie znam, nie czytałem- w IV technikóm 9 wowczas chyba to ramantyczne nudziarstwo było) miałem atak zainteresowania krytyką młodopolską i lekko poźniejszą

też przeszło dawno
AnJa20-12-2008 13:48:19   [#80]
óm jest literówką - takich ortografow nie robię :-)
Iwonaa11120-12-2008 14:04:53   [#81]
To "Nie- Boska Komedia" Z. Krasińskiego (też romantyzm). Jak widzisz , pewnie moglibyśmy prowadzić w nieskończoność spór akademicki na temat wyższości literatury romantycznej nad zadaniami z ...(jakiegoś działu fizyki). Niejeden polonista wykazałby Ci , że należy Ci się 1 na semestr:)
Marek Pleśniar20-12-2008 14:07:30   [#82]

Żeby to wiedzieć nie trzeba rozwiązywać zadań z fizyki - ale jest to dobry przyczynek do prawa Ohma własnie oraz do tarcia itp Przeciez od czegoś zalezy czy juz prąd kopie - czy jeszcze parę woltów mozna podkrecic;-)

Fizyk, przechodzi od jednego do drugiego

 

to, że po szkole się tego nie łączy wynika z marnego uczenia przedmiotów scisłych  w szkole oraz z niechęci ludzi do liczenia w ogóle, przekazywanej z pokolenia na pokolenie;-)

----

i tu dochodzę do wyjasnienia po co się czepiam;-)

Nie ma co popularyzować tego, ze nie umiemy fizyki. No nie umiemy (ja też) ale po co głośno o tym mówic gdy powinniśmy się wstydzić:-)

Nawet dorobiliśmy do tego ideologię: "ja jestem humanista, ja nie muszę umiec liczyc"

 

poprawiłem parę humanistycznych byków natury stylistycznej;-)


post został zmieniony: 20-12-2008 14:08:55
AnJa20-12-2008 14:20:00   [#83]
Krasiński? no- nie znam...
to ten od Krasiczyna czy od tego generała napoleóńsko-carskiego?

nigdy ne próbowałem prowadzić sporu o wyższości- choćby i dlatego, że jednak to i po historii jestem- ot, kazda dziedzina wiedzy ma umiejetności kluczowe- w fizyce nie jest to staranie się naumiania na pamieć iluś tam praw, w polonistyce- przeczytanie Krasińskiego (czy jak mu tam)
Marek Pleśniar20-12-2008 14:23:44   [#84]

podzielam zdanie o bezsensie poszukiwań wyższości czegokolwiek nad czymkolwiek:-)

 

maglisa20-12-2008 15:30:00   [#85]
A o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiejnocy? ;)
(J.T. Stanisławski)

Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać, samo na usta (do edytora;) ) się wcisnęło.;)
skrzat20-12-2008 15:57:39   [#86]
Iwona, to może Cię pocieszę (albo nie):
mój synek w 2 klasie miał na koniec roku poprawkę z biologii. Dowiedziałam się o niej wieczorem tuż przed godzina 22 w dzień klasyfikacji. Mogłam powalczyć - ale pan od biologii taki jakiś nieupierzony nauczyciel był....do kitu jednym słowem.

Wakacje trochę felerne więc były dla młodego.

A potem zdał nawet na medycynę.:)))
rzepek21-12-2008 20:45:26   [#87]
Niebezpieczny temat dyskusji - o wyższości jednego nad drugim i o konieczności uczenia się niektórych rzeczy:) Od pewnego czasu mam wątpliwości, czy jest sens uczyć i wymagać czegoś od górali. Wątpliwości mi zasiał sąsiad, którego prosiłam o poradę w sprawie wyliczenia ilości i długości blachy na dach. Jasiek wziął serwetkę papierową - co nią wcześniej wytarł stół, bo wódka sie rozlała - po czym naszkicował na niej ołówkiem dach, obliczył kąt spadku i wyliczył ilość blachy. O twierdzeniu Pitagorasa, trójkącie równoramiennym i pierwiastkach- chyba nie słyszał przez ostatnie 35 lat (czyli odkąd ukończył szkołę podstawową  -bo dalej nie poszedł:) Wniosek- góral nie musi się uczyć, a chałupę i tak wybuduje. To po co go męczyć przez te 6 lat?:))
Marek Pleśniar21-12-2008 21:35:01   [#88]
bo nie jestesmy wszyscy góralami?
fredi22-12-2008 11:05:04   [#89]
po zrobieniu 30 dachów nie trzeba tego liczyć, to się wie.
hanabi22-12-2008 11:24:04   [#90]

fredi ale pierwszy z pewnościa do dziś stoi;) więc czy te zadania są rzeczywiście wiedzą, bez której nie da się żyć?

:)

Gaba22-12-2008 11:24:23   [#91]

chciałabym dodać (przepraszam nie czytałam całości wątku, bo mnie grypa dobija...) - owe cyfry, to tzw. stopnie szkolne, które są egzemplifikacją ocen szkolnych.

chodznie do kuratorium, gdy się nie wykorzystało wszystkich dróg, a zwłaszcza drogi słuzbowej - jesy niefajne (nie lubię takich sytuacji  reaguję na nie nerwowo).

 

Jeżeli bys skierowało to pytanie do mnie, czy taka ocena na podstawie 3 stopni szkolnych jest mozliwa - odpowiem szczerze tak i potrafię tego dowieść, choć nie bawię się w takie rozwiążania.

 

Dam przykład - te dwa stopnie pozytywne mogą być wystawione z pewnej okreslonej partii materiału, a dziecko Twoje z pozostałej części ma ocenę ndst - nie spełnia kryteriów.

słonko22-12-2008 13:10:11   [#92]
fizyka - nie mój przedmiot
pojęcia nie mam o specyfice
przeczytałam do tej pory cały wątek i - chcąc nie chcąc - powstał mi w wyobraźni obraz:

ocena "kilogramowo najtęższa" - jedna. Dlatego, że masa materiału do opanowania adekwatna do wagi oceny?

oceny "gramowe płotki" - dwie. Ale po co, skoro na szali mają znaczenie tak niewielkie, że w całym odważaniu można je bez żalu pominąć?

powyższe "odważniki" mają znaczenie żadne w stosunku do wagi elektronicznej, z której korzysta się po opuszczeniu szkoły

ważący - chociażby nie wiem co zrobił, i tak zawsze posługuje się wagą szalkową

klient - radzi sobie, jak może...
AnJa22-12-2008 13:40:37   [#93]

no własnie...

gaba napisała cos bardzo ważnego (oczywiście z mego pubktu widzenia)

bo tak naprawdę to ja nie wiem, jak tam z tą oceną jest - i jeśli są ewidentne szopki albo mam watpliwościto potrafię zakwestionować i wymóc zmianę- do egzaminu sprawdzającego włacznie

ale jakby ktoś przed moją decyzją polazł do kuratorium, albo do nediów- to potrafię obronić każdą decyzję, gdzie mam wątpliwości i mocno zakręcić tam, gdzie szopka ewidentna

bo ja za szkołe odpowiadam- i najpierw się ze mną rozmawia

czyli jak u gaby mam

i to jest przykre, niestety- że tacy jak gaba i ja są!

ale ja inny już nie bedę, a gaba to chyba jeszcze gorsza niż ja jest;-)

bosia22-12-2008 15:17:30   [#94]

Zgadzam się z tym co Gaba i Ty napisaliście o kolejności rozmów, mam tak samo,

ale Gaba napisała, ze nie czytała całości wątku, a w#07 jest

U dyrektora byłam, ale pani mi powiedziała, że wystawianie ocen leży w gestii nauczyciela i ona nie może mi pomóc. Nie szukam ratunku ani pocieszenia, bo nie stała się tragedia. po prostu pytam czy to normalne. Skoro dyrektor nie był w stanie mi pomóc , to poszukałam jej wyżej. Nie chcę , żebyście odebrali mnie jako pieniaczkę po prostu myślę, że coś jest "nie tak".

i w#41

Wasze argumenty powoli mnie przekonują. Ta średnia ważona czy jak ją zwał również. Szkoda tylko, że nikt ze mną w ten sposób nie rozmawiał w szkole.

to jednak trochę zmienia ogląd sytuacji

 

hanabi22-12-2008 15:47:23   [#95]

bosia, czapki z głów przed Tobą

:)

 

AnJa22-12-2008 15:50:56   [#96]
ja czytałem- ale bez szczególnego zrozumienia;-)
post został zmieniony: 22-12-2008 15:51:45
Gaba22-12-2008 15:54:27   [#97]

Bardzo się dziwię Dyrektorowi, że "nie mógł pomóc" i to przez takich mamy afery i awantury, walenie z grubej rury... gdy trzeba klasnąć tylko w dłonie.

to prawda, że proces oceniania nalezy do nauczyciela, ale nadzór do dyrektora.

 

To po poprostu niebywałe! ja jak mam taką sytuację, a miewam no... od czasu do czasu, jak każdy dyrektor - proszę nauczycieli o motywację oceny, jeżeli przychodzi rodzic z prośbą pisemną, to też jestem zainteresowana odpowiedzią nauczycieli. 

Śmieszy mnie to podejście - zwłaszcza owo podpuszczanie. W sytuacjach konfliktowych (przedkonfliktowych), to przecież normalne, że chcę analizy nauczycielskiej. Chcę zrozumieć proces motywacji. O nauczycielach nie napiszę, bo mają poważne problemy, a my z nimi, ale taki jest też proces odchodzenia z zawodu.

Dyrektor ma prawo i obowiązek kontrolowac proces oceniania. A ten sie tu prosi o wystawienie łba pod topór.!

 

 

 

AnJa22-12-2008 16:15:06   [#98]

no a jak nie mógł pomóc?

bo z zasad oceniania przyjętych w szkole wynika, że ocena wystawiona została prawidowo

nader często (nie wiem, czy i w tym przypadku) rodzic utożsamia: pomóc z: ma być po mojej myśli 

w naszej szkole, w takim przypdku pewnie bym z nauczycielem porozmawial, choć już po zajrzeniu w dziennik wiedziałbym, że pomóc (w rozumieniu pomocy z akapitu wyżej) nie mogę

marqs22-12-2008 16:31:16   [#99]

#72

"...i jczym silnik Wankla od diesla rózni ..."

- ten pierwszy ma tłok z ruchem obrotowym, ten drugi z ruchem posuwisto-zwrotnym vel. postępowo-zwrotnym,

- 1 skonstruował Felix Vankel, 2 Rudolf Diesel,

- 1 ma zapłon iskrowy, 2 samoczynny ... ,

... to tylko 3 zasadnicze różnice ;-)

 

 

Gaba22-12-2008 16:33:46   [#100]

ja o motywację pisemną proszę tylko wtedy, jak wiem, że nauczyciel jest trudny w kontaktach dla rodzica i dla mnie oraz wtedy, gdy nie rozumie prośby koleżeńskiej oprzeanalizowanie oceny ucznia...

 

-

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]