1.A co zrobić jeżeli dyrektor chxe prowadzić mediacje. i obieca związkowcom, że podwyższy im płace w ramach swoich uprawnień

2. A skąd dyrektor szkoły ma wiedzieć, że 50 % jego zakładu chce brać udział w strajku

3. A co z nauczycielami, którzy nie należą do Związku. Przecież oni przyjdą normalnie pracować.

4. Uważam, że pecha mają Ci nauczycieli związkowcy co mają godziny od 8 do 10

5. Jak rozwiązać ta sprawę z wynagrodzeniem. Przeczytałam, że czas strajku nie należy się wynagrodzenie ale przecież nauczyciele dostali już wypłaty a przecież nie można tego potrącić

6. No i jak właściwie jest z tą Inspekcją Pracy. Zawiadamiać czy nie? A wogóle to dyrektor szkoły przecież nie może zrealizowac żadnego z tych punktów.

Pamiętam jak w czasie tych słynnów strajków kilka lat temu Inspekcje Pracy jeżdziły po szkołach z wywieszonymi językami i sprawdzali czy nauczycielom przypadkiem nie zostało potrącone wynagrodzenie bez ich zgody

a czy pismo przewodnie było? takie jest prawo to samo przeżywają dyrektorzy ZOZ (strajk lekarzy) inaczej strajk ostrzegawczy będzie nielegalny.

Nie wypłaca się za godziny strajku tym co mieli pracować. Poczekajmy do 23 maja mają być spełnione postulaty

Pismo przewodnie jakie dostałam jest bardzo "okrągłe" 

"(...) Mamy świadomość, że realizacja przedstawionych przez nas postulatów nie leży w państwa gestii ani kompetencji. Podjęte przez nas działania protestacyjne nie są wymierzone przeciwko dyrektorom placówek ani jednostkom samorządu terytorialnego, ale zapisy ustawy o sporach zbiorowych wymagają tych skomplikowanych procedur. (...)

Przedstawiciel ZNP w mojej szkole (przewodniczący ogniska) powiedział mi dzisiaj, wręczając mi pismo, że jeszcze raz przeprowadzi referendum czy Ci co nie należą do związku też do strajku przystąpią, w poprzednim referendum wzięło udział ok. 80% pracowników z czego 75% opowiedziało się za protestem. U mnie ostatnio dosyć dużo osób młodych do ZNP się wpisało i co kwartał przybywa o 1 - 2 osoby.

A ja dzisiaj miałam niezły ubaw z tych pism (dobrze, że przeczytałam je wczoraj na forum, to nie dostałam ataku czkawki) - razem z przewodniczącą ZNP (u mnie w szkole) doszłyśmy do wniosku, że przecież mogę to wszystko obiecać - "może zostanę wróżką spełniającą pragnienia", a może wszyscy nimi zostańmy. Jestem ciekawa co by się stało - kiedy wszyscy dyrektorzy daliby odpowiedzi pozytywne na postulaty, a następnie wystąpili by do organów prowadzących o środki, a do SEJMU o odpowiednie przygotowanie USTAWY.

Tu już popłynęłam, ale ogólnie mimo,że jestem od początku związana z "Solidarnością" w pełni popieram postulaty i tylko szkoda, że i tak to nic nie da - za krótko i nie wszyscy będą strajkować - no cóż słynny brak solidarności naszej grupy zawodowej.

 Powiedziano mi jeszcze, żebym się nie wygłupiała i nie odpisywała na pisma - bo wszyscy wiemy po co one do nas zostały wysłane.

Co do wynagrodzenia - potrącenie za 2 godz tym, którzy mieli mieć lekcje - pozostali dostają wszystko. I gdzie tu sprawiedliwość.

Znalazłam o wynagrodzeniu. Zapomniałam o KP. A w art. 87 § 7 KP wyrażnie jest napisan, że można. Chyba tego nie było w latach 90-tych skoro latali Ci z PIP.

Wydaje mi się, ze jednak potrzebna jest lista strajkujących. Przecież nie każdy należy do ZNP będzie strajkować nawet jeżeli podpisał zgodę w referendum - część będzie na maturach. I wogóle trzeba też będzie sprawdzać czy dany nauczyciel w tym czasie czasami nie miał np. na godz. 10.

I taka moja refleksja. Strajk lekarzy może przynieść skutki bo ludzie jednak chorują a w tym przypadku to tylko będzie jeszcze więcej "psioczenia" na nauczycieli. A dla uczniów to tylko frajda - nie będzie lekcji. A nauczyciel nie dość, że straci na wypłacie to jeszcze i tak bedzie musiał nadrobić materiał.

I jeszcze jedno pytanie nt. listy. Czy dyrektor szkoły nie powinien wiedzieć wcześniej jacy nauczyciele będa strajkować? Przecież musi zapewnić opiekę nad uczniami z klas których nauczyciele strajkują. Trudno przecież powiedzieć wszystkim uczniom, że mają przyjść na 10 do szkoły

nie można powiedzieć uczniom, że mają przyjść na 10 do szkoły!!!

na jakiej podstawie chcecie odwołać zajęcia?

znaczy - dyrektor strajkuje łamiąc prawo?

czy obiecać i może się uda?

Ulkowa, strajk nauczycieli również może przynieść skutki, o ile będziemy tak solidarni, jak lekarze i nie będziemy sami psuć sobie opinii ("S"+ZNP). I jeśli wreszcie zrozumiemy, że mamy_prawo_zadbać także o własne finanse.

Odebrałaś pocztę?

no to powtórzę - nie może dyrektor czegoś takiego ogłosić

to powtórzę znów - to jest problem dyrektora

wybacz, ale nie ma recepty na rozwiązywanie problemów dyrektora

gdybym była dyrektorem to musiałabym wiedzieć co zrobić w takiej sytuacji - ale z pewnością nie mogłabym postępować niezgodnie z prawem

ale nie jestem, więc nie mam tego problemu

i poradzić nie umiem

nauczyciele nie będą świadczyć pracy w tym czasie

czyli trzeba zorganizować zastępstwa w taki sposób jak organizujesz to w przypadku nieobecności nauczyciela

o niektórych "nieobecnościach" będziesz wiedziała wcześniej - o niektórych możesz się dowiedzieć o godz. 8.00

a może macie procedury na wypadek ogłoszenia strajku ?

;-)))

może się przyda

Art. 21.

Kierownik zakładu pracy nie może być w czasie strajku ograniczony w pełnieniu obowiązków i w wykonywaniu uprawnień w odniesieniu do pracowników nie biorących udziału w strajku oraz w zakresie niezbędnym do zapewnienia ochrony mienia zakładu i nieprzerwanej pracy tych obiektów, urządzeń i instalacji, których unieruchomienie może stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego lub przywrócenia normalnej działalności zakładu.

Organizatorzy strajku są obowiązani współdziałać z kierownikiem zakładu pracy w zakresie niezbędnym do zapewnienia ochrony mienia zakładu pracy i nieprzerwanej pracy obiektów, urządzeń i instalacji, o których mowa w ust. 1.

strajk jest tylko w tych szkołach gdzie większość pracowników niepedagogicznych i nauczycieli (ponad 50%) było za strajkiem (art.20 ustawy o rozwiązywaniu ....)

co robi dyrektor który otrzymał, ale nie on 3) przestrzega praw