fale są tak piękne i falowate, że mnie nawet błędnik od nich lekko się zachwiał

:)

ładnie buja, nie?

Marek, kiwa, czy buja łajbą w żargonie żeglarskim?

Hej, to ja zeszłoroczna Nowalijka, co wianek na ostatnim zlocie utraciła :))) !!! Ucałowuję wszystkich i nie mogę się doczekać Jantara. Tylko jak myślicie, z czego se wianek tam uplotę? Czekam na wesołe rady i tęsknię!!!!

Nowalijki!!! Jedźcie do Jantara! Naprawdę trzeba tam być!!!!

Poziomko:) a może z wodorostów?

tylko nie wiem, czy to urody doda:)

lub z suchych traw wydmowych, a w nich wplecione kawałki bursztynów? 

Co by nie było to i tak będzie pięknie:)))) 

miło Cię tu widzieć Poziomko:-)

muszelki mogą być ?

no to wymyśl coś, Gabo:)

co chronione nie jest i jeszcze da się pleść i jeszcze na głowę toto włożyć będzie można 

Ale, Marku, to tylko "półrowda" w teorii prawdy ks. Tischnera, drugie pół - to takie, że na "kapelusiach" lub u szyi nosili muszle pielgrzymi w średniowieczu (albo wiele drobnych muszelek, albo jedną porządną na szlakach św. Jakuba...) 

Muszle u górali sa tak samo cudowne jak śledź po góralsku... 

Zawsze można na Was liczyć, zacznę już ćwiczyć wianka robienie z muszelek :)

Marku, mam propozycję;  oczywiście idąc wciąż po wątku wiankowym. Za rok jedziemy nad Morze Śródziemne, gdyż rośnie tam rozmaryn - aromatyczna roślina dekoracyjna, z bladoniebieskimi kwiatami, które błyszczą w półmroku. W czasach antycznych poświęcona bogini Wenus, wierzono, że zapewnia szczęście i radość, nie powinno więc rozmarynu zabraknąć w żadnym domu (równiez w OSKKO - wym). W czasach późniejszych symbolizował miłość, przyjaźń oraz wierność i dlatego dodawano go do bukietów i wianków ślubnych.

Co Wy na to?

Poziomko, ja w kwestii tego: "to ja zeszłoroczna Nowalijka, co wianek na ostatnim zlocie utraciła :))) !!!" mówiliśmy Ci, byś sama do lasu nie chodziła.

A ty jak ten Czarowny Kapturek, z koszyczkiem, tup, tup, tup, no i masz "babo placek" albo co i jeszcze.

A wzięłąbyś do lasu jakiegoś starolija i ....  ;-)))

Sławuś:)

z Czerwonym Kapturkiem, co tu przywołany został, Wilk okrutny mi się kojarzy

:)))

ale nie tak, że jakiś starolij i że niby taki okrutnik...

nie nie

takie luźne mi się obrazy snują

:)))

i może to i lepiej, że Poziomka delikatna i urokliwa sama jednak po lasach hasała wijąc czy gubiąc wianki poziomkowe

:)

no...widzę Sławuś , że masz wilczy apetyt na Poziomki(ę)

Staroliju...

aż mi się szare komórki wygły, bym sobie uświadomić mogła o jakim apartamentopowcu mowa

:))))

przyszły mi do głowy merkure, novotele, holidaje... ale nieeee

nad powałą to ja rycerstwo miałam odważne i niezłomne, co na jeden sygnał niewiasty z wieży skakało nie bacząc na konsekwencje i możliwość obrażeń

i jeszcze w pamięci mej miecze jakoweś się pojawiają i tkanie z kółeczek metalowych czepca kolczego albo innego czegoś takiego

no i jeszcze śmiechu dużo mi sie przypomina, a zwierzęcych odgłosów nie pamiętam... może trudne doświadczenia wyparłam???

aha

 i jeszcze sznureczek zlotowiczów pamiętam, którzy uznawali, że mój apartmą jest najlepszym skrótem na taras:))))

Uważam, że powinnam w tym roku dostać JEDYNKĘ

:)))

poziomki na wydmach w czerwcu?

poza tym, poza mną starolijów ci u nasz dostatek.

uhm

:))))

na pewno bym się zanudziła:)))

ewa też w tym roku miała prawie jedynkę i co? we własnej łazience nie mogła się kąpać, bo tam wianki pływały i napoje się chłodziły, a rano zamiast budzika to miała pukanie i "można sobie kawę zrobić?" i atk kilka razy do wschodu słońca

:)))

no ..

i jeszcze mnie w tej jedynce miala bo mi pan Tomek też obiecał jedynkę

Iza,

 a jaki tam twój apartmą???

proszę sobie nie przywłaszczać, bo mi się zaczną inne szczegóły przypominać..;-))

ciekawostka dla tych, co nie lubią swoich zlotowych pokoików, a wolą zwiedzanie okolic

dom do góry nogami

Sławku i inni Starolijkowcy, po lesie to może hasac nie będziemy ale szukanie bursztynu i słuchanie szumu morza z "tupotem baiaych mew" chyba będzie miłym i bezpiecznym planem...

A co do noclegów, to wszak może Marek zapewni namioty dla zdrowonerkoców i zdrowokrzonkowców. Można by było powspominac dawne cudowne lata....

Asiu, odszczekuję:)

to był NASZ apartmą

a jakie szczegóły niby chciałabyś... co?

:)

no to sobie załatwiłam 

naprawdę:)

dziękuję wszystkim, którzy przyczynili sie do mojej wylewności

:)

a szef nie zechciałby poczytać ze zrozumieniem?

z tymi namiotami to niezły pomysł

ale tylko o ile padało będzie

no bo jeśłi nie- to po co?

ale będzie:-)

będzie padało???

już to wiemy???

a kysz

:)

nie będzie!

:-)

Poziomko, muszelki? nad morzem zlotowcy oglądają zachody połączone ze wschodami słońca ;-)

Odnośnie apartamentu wyżej cytowanego - jak możecie mówić dziewczyny o wilkach, groźnych rycerzach w niedokończonych kolczugach, z nagimi mieczami? Ja sobie przypominam skruszonego faceta który prosi o pozwolenie pójścia do łazienki. Taka jest prawda, i żadne insynuacje, tudzież indoktrynacje, inspiracje i interpelacje nie zakłócą pozlotowych wspomnień :-))).

Jedynym facetem, który grzecznie przepraszał, że przechodzi przez apartmą albo że idzie do łazienki był Gabowy Zbyszek:) choć on innej drogi do swego pokoju nie miał, a łazienka też była jego przydziałowa. No ale on jest mężczyzną grzecznym zawsze:)

Innych skruszonych moje wspomnienia pozlotowe nie zarejetrowały.

:)))

PS. mnie się interregio skojarzyło... nie wiem czemu:)

matko, ja mam chyba sklerozę

jakie plastry???

wy ciągle tu przytaczacie fakty całkiem mi nieznane

czy my byliśmy na tym samym zlocie???

żądam konkretnej odpowiedzi!

a tak poza tym to jadę na zlot:)))

hura!!!

Ha

Guśka, nie masz wyjścia! Poziomka Cię potrzebuje... i nie tylko ona:)

Poziomka, wytrzymasz???

do 3.15???

fiu fiu

szapo ba:)