Forum OSKKO - wątek

TEMAT: oświatowy przegląd prasy
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 110 ][ 111 ][ 112 ] - - [ 242 ][ 243 ]
Adaa16-01-2010 16:33:01   [#5501]

Twoja nieufnośc trzeba by monitorować

ale to nie jest mozliwe bez pomocy fachowca;-)

AnJa16-01-2010 16:35:51   [#5502]

problem w tym, ze ja nie ufam fachowom...

 


post został zmieniony: 16-01-2010 16:37:20
Gaba16-01-2010 17:11:17   [#5503]

Myślę, że babka, która zażywa morfinę,  jest bardzo poważnie chora, bo to nie jest witamina C. Wiedząc, co zażywa, zwaliła na uczniów... - nieładnie.
 A skoro zwaliła - to jest nie w porządku, a po drugie ładne zwyczaje - dostęp do morfiny uczniów jest powszechny i tak sobie dosypują. Nie ma co fajna ta nauczycielka.

Marek Pleśniar17-01-2010 15:42:46   [#5504]

http://wyborcza.pl/duzy_kadr/1,97904,7258105,Praca_dzieci.html



Marek Pleśniar20-01-2010 09:59:09   [#5505]

http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,67738,7452545,Pani_od_specjalnych_potrzeb.html 


specjalniacy to szczególny rodzaj nauczycieli, nie ukrywam że Im nie zazdroszczę

Marek Pleśniar20-01-2010 19:52:58   [#5506]

http://www.tvn24.pl/12690,1639132,0,1,polskie-dzieci-biedne--ale-wyuczone,wiadomosc.html

niepokojące dane dotyczące polskich dzieci opublikowała Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Wynika z nich, że co piąte dziecko w Polsce jest ubogie i wypada najgorzej pod względem sytuacji materialnej i mieszkaniowej wśród wszystkich krajów członkowskich OECD. Całkiem dobrze wypadamy natomiast pod względem edukacji.

malmar1521-01-2010 10:08:40   [#5507]

Rehabilitacja złego zachowania

Naganna ocena z zachowania przestanie decydować o promocji ucznia do następnej klasy - ustaliła "Rz"

http://www.rp.pl/artykul/19,422593_Rehabilitacja_zlego_zachowania.html

malmar1524-01-2010 19:53:39   [#5508]

Nowy pomysł MEN: specjalna karta dla specjalnych uczniów

Ministerstwo Edukacji Narodowej chce mocniej wspierać uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. MEN chce, aby nauczyciele, psychologowie i rodzice dokonywali analizy ucznia i określali jego zadania w Karcie Potrzeb i Świadczeń. Minister Katarzyna Hall tłumaczy, że ten pomysł skierowany jest do uczniów zarówno wybitnych, jaki słabszych. 

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,Nowy-pomysl-MEN-specjalna-karta-dla-specjalnych-uczniow,wid,11887993,wiadomosc.html?ticaid=19854

Marek Pleśniar25-01-2010 11:33:29   [#5509]
pomysł wprawdzie nie jest ich tylko w "świecie" takie coś funkcjonuje, ale popieram - jeśli z sensem
Marek Pleśniar25-01-2010 18:45:13   [#5510]

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article534134/Panstwo_placi_miliard_za_fikcyjnych_uczniow.html

Niezła rzecz

bosia25-01-2010 19:00:27   [#5511]

tak, to prawda

ale dotyczy głównie policealnych szkół niepublicznych (nie wszystkich)

własciwie nie podlegaja wielu kontrolom, które mają miejsce w publicznych

oczywiscie pisze tylko na podstawie mojego podwórka

Gaba25-01-2010 21:02:27   [#5512]
010-01-25 20:12:37, aktualizacja: 2010-01-25 20:12:37

Wadowicki Maspex, który produkuje tabletki musujące, będzie zwracać studentom pieniądze za zakup produktów firmy, jeśli żacy obleją egzamin na uczelni. Tak przynajmniej brzmi ich oferta reklamowa.

"Gazeta Krakowska" sprawdziła jednak dokładnie, czy pieniądze można aż tak łatwo odzyskać.
Okazało się, że nietypowa akcja ma kilka haczyków. Jak czytamy w regulaminie promocji, żeby reklamacja została uznana, trzeba kupić minimum 3 opakowania tabletek za 45 zł (łącznie).

Na dodatek firma chce wglądu do indeksu studentów, którym miałaby wypłacić pieniądze. W indeksie musi być wpisana dwója, a paragon z zakupu tabletek musi mieć datę sprzed egzaminu.
Studentowi będzie przysługiwała tylko jedna reklamacja, przesłana w formie listu poleconego do 15 marca tego roku.

- To dla nich dobry sposób na reklamę, ale można pomyśleć, że zachęca do nieuctwa - mówi Piotr Pałka z Wadowic, który studiuje zaocznie na UJ w Krakowie.
"Krakowska" życzy studentom zdania wszystkich egzaminów - i to bez pigułek.
bosia25-01-2010 21:06:43   [#5513]

co te tabletki robią?

uczą się za studentów?

Gaba26-01-2010 07:50:48   [#5514]
właśnie... co one robią? no, musują.
EwaBe26-01-2010 20:32:05   [#5515]

To i ten rzecznik?.  Cieszę się. Także z tego, że byliśmy o krok, może parę ? - wcześniej.

Wyjątkowe wyróżnienie dla Owsiaka

Jurek Owsiak prezentuje odznakę honorową "Za Zasługi dla Ochrony Praw Człowieka"

Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski odznaczył założyciela Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka honorową odznaką "Za zasługi dla ochrony praw człowieka". Odznaka została przyznana po raz pierwszy.

- O randze odznaczenia nie decyduje jego nazwa, lecz wielkość i znaczenie osób, które je otrzymują. Z tego punktu widzenia jest pan osobą najbardziej do niego predestynowaną - powiedział Kochanowski. - Należy pan bez wątpienia do najwybitniejszych postaci życia publicznego. Nie sposób przecenić pana dorobku i zaangażowania w budowanie solidarności społecznej oraz rozwój kultury obywatelskiej. A co najważniejsze, jest pan człowiekiem czynu, mającym nie tylko wspaniałe idee i pomysły, ale potrafiącym wprowadzić je w życie i porwać za sobą innych - dodał.

Kochanowski zaznaczył, że WOŚP prowadzi aktywną działalność na rzecz ratowania życia osób chorych, w szczególności dzieci, akcje profilaktyczne i edukacyjne, a od 1992 r. zbiórkę społeczną, która jest przeznaczana głównie na zakup specjalistycznego sprzętu dla placówek medycznych.

Dziękując za wyróżnienie, Owsiak powiedział, że traktuje to jako odznaczenie "na wyrost". Żartował, że zostało mu ono przyznane tak, jak Nagroda Nobla prezydentowi USA. Dodał, że przyszedł na wręczenie nagrody w specjalnej marynarce, w której jest już wiele śladów po szpilkach od odznaczeń. Ale to odznaczenie będzie go zobowiązywać do hamowania jego wrodzonej gwałtowności i ciętego języka.

Odznaka "Za zasługi dla ochrony
praw człowieka" została ustanowiona rozporządzeniem prezydenta z listopada ub.r. Nadawana jest osobom, organizacjom lub instytucjom w Polsce i poza granicami kraju za szczególne osiągnięcia w dziedzinie ochrony praw człowieka. Na odznace znajduje się łacińska sentencja "Iustitias vestras iudicabo" (Sprawiedliwość waszą sądzić będę).

Nazwiska osób i nazwy organizacji wyróżnionych odznaką, RPO ogłosił na początku grudnia, podczas polskich obchodów Dnia Praw Człowieka. Odznaki zostały przyznane także założycielowi i prezesowi Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji Piotrowi Pawłowskiemu oraz Caritas Polska; wręczone zostaną w późniejszym terminie.

Marek Pleśniar27-01-2010 14:25:13   [#5516]

tak jest - my byliśmy pierwsi:-)

(swoją droga wzburzając rodzimy resort przymiarką koszulki "Roman, jestem patriotą" )

http://oskko.edu.pl/kongres1/index.html

Wyróżnienie dla pana Jerzego Owsiaka i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Za edukację dzieci i młodzieży w zakresie pierwszej pomocy.



post został zmieniony: 27-01-2010 14:29:19
Marek Pleśniar27-01-2010 14:25:50   [#5517]

http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,7497647,Sposob_na_niz_czyli_co_nauczyciel_robi_po_lekcjach.html


Przed południem uczy w ogólniaku o Mickiewiczu i innych polskich wieszczach, wieczorami do niedawna był DJ-em w pubie, teraz z kolegą ma swój lokal, a uczniowie wpadają do niego na colę


katarzyna3028-01-2010 11:52:47   [#5518]

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,7502039,Nauczyciele_do_ministerstwa__mamy_dosc_darmochy.html

Nauczyciele do ministerstwa: mamy dość darmochy

Półtora miliona zaoszczędził Kraków na wprowadzeniu tzw. dziewiętnastej godziny. Ale nauczyciele mają jej dość i wzywają MEN, by wycofało się z pomysłu.

katarzyna3028-01-2010 11:59:56   [#5519]

Protest

Poniedziałek, 18 Styczeń 2010 20:11

My, polscy nauczyciele zdecydowanie protestujemy przeciwko bezzasadnemu zwiększaniu naszego pensum i zmuszaniu nas do wykonywania pracy bez dodatkowego wynagrodzenia. …

więcej na :

http://www.polskaedukacja.pl/



Marek Pleśniar28-01-2010 13:09:05   [#5520]
Nie da się podrobić.  Napisane wyraźnie przez nauczycieli polskich:-)))
AnJa28-01-2010 13:23:29   [#5521]

ufff

myślałem, ze to tylko moje wrażenie...

dla jasności- wg mojej obserwacji polski nauczyciel tak nie pisze

tak piszą nauczyciele w grupie- po nakręceniu się

to sie nazywa zbiorowa madrosć

Marek Pleśniar28-01-2010 14:42:06   [#5522]
"cloud computing" ;-)
AsiaJ28-01-2010 17:51:10   [#5523]
że niby pospolite ruszenie? ;-)
Gaba29-01-2010 11:02:33   [#5524]

Znalezione w sieci, na jakimś blogu, piękna historia (gdyby ktoś szukał patronów szkoły, to i maharadża i... Ordonka i jeszcze kilka osób)... 

POLSKIE DZIECI MAHARADŻY

Zastanawialiście się kiedyś co się stało z dziećmi, które w 1940 roku zostały wywiezione razem ze swoimi rodzicami z terenów wschodniej Polski do Związku Radzieckiego? Część z nich nie przeżyła nawet transportu - kilkutygodniowej gehenny w bydlęcych wagonach w drodze do Kazachstanu, czy na Syberię. Te, które przeżyły transport zostały zdziesiątkowane przez głód i liczne choroby. Inne zmarły w sowieckich sierocińcach, które swoim podopiecznym oferowały warunki niewiele lepsze od łagrowych baraków.
Niewielka garstka zdołała jednak przeżyć. Co się z nimi stało?
Otóż te dzieci trafiły do raju.
Nie, nie tego w niebie. Do jak najbardziej realnego raju, świata jakby żywcem wziętego z bajek Szeherezady.
Ale zacznijmy od początku...
Siedemnastego września 1939 roku armia sowiecka wkracza na wschodnie tereny Rzeczypospolitej. W roku następnym rozpoczynają się masowe deportacje ludności wgłąb Związku Radzieckiego. Kilkadziesiąt tysięcy polskich rodzin trafia do Kazachstanu, na Syberię i jeszcze dalej. Dorośli idą do łagrów i kołchozów, a dzieci do koszmarnych sowieckich dietskich domów.
W lipcu 1941 roku generał Sikorski podpisuje w Londynie z sowieckim ambasadorem Iwanem Majskim układ przywracający polsko-radzieckie stosunki dyplomatyczne i zapowiadający utworzenie polskiej armii w ZSRR. Polskich zesłańców obejmuje amnestia i masowo zaczynają zgłaszać się do punktów werbunkowych armii Andersa. Potem świeżo sformowana armia opuszcza nieludzką ziemię.
Dopiero niemal pół roku później, 24 grudnia 1941 roku Stalin wydał zgodę, by ze Związku Sowieckiego wyjechały także osierocone polskie dzieci. Do sierocińców ruszyli polscy ochotnicy w poszukiwaniu małych rodaków. W Aszchabadzie tuż przy granicy z Iranem zorganizowano polski sierociniec, do którego trafiały dzieci z całego Związku Radzieckiego. Olbrzymią rolę w jego utworzeniu odegrała słynna przedwojenna piosenkarka Hanka Ordonówna i jej mąż hrabia Michał Tyszkiewicz. Ordonka z poświęceniem przemierzała Związek Radziecki wyciągając z dietskich domów polskie sieroty i wysyłając je do Aszchabadu.
O gehennie polskich dzieci dowiedział się maharadża Jam Saheb Digvijay Sinhji, dziedzic księstwa Navanagar (Dobra Ziemia) w zachodnich Indiach. Był to człowiek wykształcony w Europie, przewodniczący Rady Książąt Indyjskich oraz jeden z dwóch hinduskich delegatów w gabinecie wojennym Wielkiej Brytanii, gdzie poznał generała Sikorskiego. Jego związki z Polską zaczęły się jednak znacznie wcześniej. W latach 20-tych mieszkał ze swoim ojcem w Szwajcarii, gdzie obydwaj bardzo zaprzyjaźnili się ze swoim sąsiadem - Ignacym Paderewskim.
Maharadża postanowił udzielić schronienia polskim sierotom i w pobliżu swojej letniej rezydencji w Balachadi (obecnie stan Gujarat) wybudował Polish Children Camp. Kiedy po długiej podróży w ciężarówkach, przez Iran i Pakistan polskie dzieci (a właściwie obleczone w skórę szkielety ledwo powłóczące nogami) stanęły na ziemi indyjskiej przywitał je widok sześćdziesięciu nowych domków krytych czerwoną dachówką i masztu, na którym powiewała biało-czerwona flaga.
W ich nowym domu powitał ich sam maharadża.
„Głęboko wzruszony, przejęty cierpieniami polskiego narodu, a szczególnie losem tych, których dzieciństwo i młodość upływa w tragicznych warunkach najokropniejszej z wojen, pragnąłem w jakiś sposób przyczynić się do polepszenia ich losu. Zaofiarowałem im więc gościnę na ziemiach położonych z dala od zawieruchy wojennej. Może tam w pięknych górach położonych nad brzegami morza dzieci te będą mogły powrócić do zdrowia, może tam uda im się zapomnieć o wszystkim co przeszły i nabrać sił do przyszłej pracy jako obywatele wolnego kraju (...) Jestem niezmiernie rad, że mam możliwość choć w części przyczynić się do ulżenia doli polskich dzieci...” - mówił w 1942 roku.
Następnie poprosił dzieci, by zwracały się do niego per "Babu", co znaczy "Ojciec".


Maharadża Jam Saheb Digvijay Sinhji 1895-1966

Po piekle sowieckich dietskich domów dzieci znalazły się więc w bajkowej rzeczywistości - w doskonałym klimacie, wśród palm, słoni, fakirów i pawi. Gdzie nie brakowało jedzenia i gdzie opiekował się nimi najprawdziwszy maharadża.
Komendantem obozu został ksiądz Franciszek Pluta. Zorganizował go na wzór harcerski - poranna gimnastyka, potem apel w szeregach zwróconych w stronę Polski. Dla starszych dzieci zorganizowano szkołę. W role nauczycielek wcieliło się kilka cudem ocalonych z sowieckich łagrów kobiet, które wraz z dziećmi przybyły do Indii. Była wśród nich także Hanka Ordonówna. Nagrodą za dobre wyniki w nauce były wycieczki do pałacu maharadży, skąd dzieci wracały obładowane słodyczami. Sam maharadża także często odwiedzał swoich gości, chodził uliczkami osiedla, zagadując dzieci i wysłuchując ich problemów i radości. Zapamiętały go jako bardzo dużego człowieka z olbrzymią, wiecznie uśmiechniętą twarzą. Byli mieszkańcy obozu wspominają, że często czytał "Chłopów" Reymonta w angielskim tłumaczeniu. Bardzo lubił tą powieść, tak samo jak polskie ludowe tańce. Był na wszystkich przedstawieniach zorganizowanych przez polskie dzieci. Szczególnie podobały mu się jasełka, podczas których na scenie oprócz tradycyjnych postaci wystepowali Hitler, Stalin i zniewolona Polska. Po spektaklach zapraszał aktorów na podwieczorek i częstował słodyczami.
"Zawsze będę sympatyzował z przyszłością Waszego kraju. Jestem pewny, że Polska będzie wolna, że Wy powrócicie do waszych szczęśliwych domów, do kraju wolnego od ucisku…” – mówił w czasie uroczystego poświęcenia sztandaru hufca harcerskiego w obozie.
Na piąte urodziny syna maharadży mieszkańcy polskiego osiedla sprezentowali mu strój krakowski z indyjskim - jak zauważył zachwycony ojciec solenizanta - motywem pawiego pióra.
Za przykładem Jama Saheba poszli inni maharadżowie i ogółem wojenną zawieruchę przetrwało w Indiach około pięciu tysięcy polskich dzieci.
Pod koniec wojny w Polish Children Camp zostało około dwustu najmłodszych mieszkańców. Wkrótce potem komuniści zażądali ich powrotu do Polski. Aby je od tego uchronić dzieci zostały hurtowo adoptowane przez maharadżę, brytyjskiego oficera łącznikowego Jeffreya Clarka oraz księdza Franciszka Plutę (który był potem ścigany przez komunistów listem gończym jako "international kidnapper").
Polski obóz został zlikwidowany w 1946 roku, a jego mieszkańcy przeniesieni do Valivade - polskiego miasteczka w Indiach. Zanim to jednak nastąpiło, na dworcu kolejowym rozegrała się wzruszająca scena. Maharadża żegnał się osobiście ze wszystkimi dorosłymi i dziećmi. Ze starszymi rozmawiał, młodsze głaskał lub przytulał do swego potężnego torsu. Widać było, że rozstanie sprawiało mu wielką przykrość. Bardzo wzruszony, co chwila wycierał zwilgotniałe oczy. Taki był ten polsko-indyjski maharadża...
W Valivade uchodźcy musieli zdecydować co dalej. Niektóre dzieci za pośrednictwem Czerwonego Krzyża odnalazły jedno lub oboje rodziców. Ojcowie wielu z nich walczyli w armii Andersa i teraz będąc w Wielkiej Brytanii rozpaczliwie szukali swoich żon i dzieci. Inni, osiągnąwszy w Indiach pełnoletność decydowali się na wyjazd do Kanady, Stanów Zjednoczonych, czy Australii. Niewielu zdecydowało się na powrót do Polski rządzonej przez komunistów.
Maharadża Jam Saheb Digvijay Sinhji rządził w Navanagar do 15 lutego 1948 roku. Po uzyskaniu przez Indie niepodległości pełnił różne funkcje publiczne. Był m.in. przedstawicielem Indii w ONZ. Zmarł w 1966 roku.
Do dzisiaj żyje około stu "dzieci maharadży" (albo "polskich Indian" jak sami siebie żartobliwie nazywają), z czego około dwudziestu w Polsce.
Pod koniec lat osiemdziesiątych delegacja "dzieci maharadży" pojechała jeszcze raz do Indii. Spotkali się z synem swojego wybawiciela (tym, który dostał od nich na urodziny strój krakowski) i odsłonili tablicę pamiątkową na miejscu Polskiego Obozu.
Imię maharadży Jama Saheba Digvijay Sinhji nosi Zespół Społecznych Szkół Ogólnokształcących "Bednarska" w Warszawie.

malmar1531-01-2010 15:39:43   [#5525]

Naukowcy: Nauczycielka może zrazić do matematyki

Nauczycielki przekazują swym uczennicom stereotypy na temat braku zdolności do matematyki u dziewczynek - ostrzegają naukowcy.


http://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_naukapl.pap.pl&_PageID=1&s=szablon.depesza&dz=szablon.depesza&dep=369789&data=&lang=PL&_CheckSum=1354164591


JarTul31-01-2010 19:15:52   [#5526]

Nauczyciele się awanturują. Dołożyli im jedną godzinę pracy

Tytuł, który wyjaśnia wszystko. :-( 

Jacek31-01-2010 19:44:10   [#5527]
mi nic nie wyjaśnia tym bardziej że nie podlinkowałeś :-)
JarTul31-01-2010 20:11:34   [#5528]

Przepraszam... i dziękuję. [Teraz sprawdziłem... link jest.]

Nauczyciele się awanturują. Dołożyli im jedną godzinę pracy

Tytuł, który wyjaśnia wszystko. :-(


post został zmieniony: 31-01-2010 20:12:01
Marek Pleśniar31-01-2010 21:11:48   [#5529]

już katarzyna chyba wklajała

[#5519]

JarTul31-01-2010 22:18:49   [#5530]

Katarzyna dała link do stanowiska nauczyciel [#5519]

... a  w [#5528] link do "głosu mediów" w tej sprawie.

Marek Pleśniar31-01-2010 22:34:50   [#5531]
no tak
JarTul01-02-2010 22:38:19   [#5532]

Maturzyści są dorośli i rodzicom wara od ich ocen

Znów ekstra tytuł... Dziennikarzu polski ty nad poziomy wylatuj... 


post został zmieniony: 01-02-2010 22:39:42
Marek Pleśniar02-02-2010 00:20:02   [#5533]
tytuły to ich specjalnośc
Dorotka N03-02-2010 08:32:19   [#5534]

Chodzeniu do szkoły na godzinę 8.00 mówimy stanowcze nie! :-)

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,7522277,Rodzice_uczniow__Lekcje_od_9_zamiast_od_8_rano.html

 

 

AsiaJ03-02-2010 08:42:31   [#5535]
Dla mnie to całkiem niegłupi pomysł;-)
krasnoludek zadyszek03-02-2010 10:39:10   [#5536]
Ja, w imieniu nielicznych zapewne skowronków, niespecjalnie bym chciała pracować od 9 w klasach, które mają 7, 8 lekcji - wtedy siedzielibyśmy w szkole do 16, a to dla mnie zło. I w Wawie większość firm pracuje od 9, więc korki przed 8 są dużo mniejsze. Ergo - póki dotyczy klas I-III i w dalekim CKMieście, może być:)
malmar1503-02-2010 18:17:37   [#5537]
100-letnia nauczycielka zdobyła dyplom licencjata

100-letniej staruszce udało się tuż przed śmiercią zrealizować marzenie życia - zdobycie dyplomu wyższej uczelni. Pani Richardson Amsen, nauczycielce i wieloletniej dyrektorce szkoły nie udało się tego zrobić wcześniej z powodu pogorszenia wzroku.

Harriet Richardson Ames w 1931 roku ukończyła dwuletni kurs nauczycielski na uczelni w Keene. Najpierw uczyła w jednoklasowej szkole w South Newbury w stanie New Hampshire, a później przez 20 lat była dyrektorem szkoły w Pittsfield. Tam też uczyła pierwsze klasy.

Przez te wszystkie lata - jak podaje portal deser.pl - uczęszczała na zajęcia na Uniwersytecie New Hampshire, college'u nauczycielskim w Plymouth i college'u stanowym. Wszystko żeby zdobyć wyższe wykształcenie.

Niestety w 1971 roku musiała przejść na emeryturę z powodu pogorszenia wzroku i przerwała naukę. Dyplom licencjata udało jej się zdobyć dopiero po kilkudziesięciu latach, po tym jak władze college stanowego doceniły jej starania i uznały, że należy jej się dyplomu. Dzień po uroczystości staruszka zmarła.


A tu wywiad:

http://deser.pl/deser/1,97052,7502609,100_latka_zdobyla_dyplom_uczelni__Nastepnego_dnia.html


Marek Pleśniar03-02-2010 18:27:06   [#5538]

Trzeba się poważnie zastanowić czy warto studiowac

"Dzień po uroczystości staruszka zmarła"

bosia03-02-2010 19:05:07   [#5539]

ciekawy sposób na odejscie

 

beera03-02-2010 19:24:18   [#5540]

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/395170,szkola_sama_przygotuje_wzor_swiadectwa_ukonczenia_klasy.html

i fragment:

– To bardzo dobre zmiany. Będzie można na nim umieścić elementy charakterystyczne dla danej szkoły, np. logo. Dzięki temu również uczniowie będą czuli się bardziej związani ze swoją szkołą – uważa Jacek Rudnik, dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 3 w Puławach.

Świadectwo promocyjne nie ma znaczenia formalnego, bo nie jest wykorzystywane w obiegu szkolnym. Jeśli uczeń zmienia szkołę przed jej ukończeniem, dyrektor do nowej placówki przesyła jego arkusz ocen. To on formalnie potwierdza osiągnięcia ucznia. Dlatego część dyrektorów uważa, że obowiązek wydawania świadectw na zakończenie roku może być w ogóle zniesiony.

Joanna Berdzik, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, zauważa jednak, że skoro nawet uczestnicy jednodniowych kursów otrzymują certyfikaty, to tym bardziej uczniów nie można pozbawić świadectw. Podkreśla, że każdy uczeń na zakończenie roku szkolnego powinien dostać coś, co będzie zwieńczeniem jego całorocznej pracy.

Marek Pleśniar04-02-2010 01:28:59   [#5541]

nudziło się raz cesarzysko i zarządziło


by od jutra poddani pokochali malowanie w oleju

by każdy chłop i robotnik chadzał ze sztalugami i malował

http://opole.gazeta.pl/opole/1,35086,7525568,Czy_warto_wprowadzic_obowiazkowe_szachy_do_szkol_.html


co państwo na to?

chciałbym wiedzieć KTO w waszych szkołach będzie uczył tych szachów jak to by się wprowadziło;-)
AnJa04-02-2010 03:25:56   [#5542]

u mnie ja

dzieciaki licealne mądre już są- umieja przewidzieć co będzie jak wygrają

albo jak otworzą dziób czy bezczelnie uśmiechną się, kiedy w gambicie poświęcę  króla jednoczesnie  laufra regentem mianując

Gaba04-02-2010 06:31:31   [#5543]

"każdy kto już wie, co jest najlepsze w edukacji, gotów jest je narzucić innym, a to prowadzić do totalitaryzmu" k. Popper. 

A ja chciałabym obowiązkowego brydża dla wszystkich gimnazjalistów, u nas mogę uczyć ja... wist odwrotny z dubletu w młodszym kolorze... zamiast dzień dobry.

Marek Pleśniar04-02-2010 09:48:47   [#5544]

ja uważam że obowiązkowo powinny być w szkole lekcje kajakarstwa i grania na gitarze

w każdej szkole w kraju żądam

katarzyna3004-02-2010 17:32:42   [#5545]

MEN chce wszechstronnych nauczycieli

Resort edukacji planuje nową reformę, która zrewolucjonizuje szkolnictwo ponadgimnazjalne. Od 2012 roku każdy nauczyciel będzie prowadził lekcje z co najmniej 2 przedmiotów.

http://www.eduinfo.pl/art.php?action=more&id=3239&idg=7&wa=N-EWP1005&sid=1379393230&adr_no=E194844&adr_em=617587

AnJa04-02-2010 21:32:35   [#5546]
nie wiem, o co chodzi- ale wolałby jednak jakieś bardziej miarodajne źródło informacji
bosia04-02-2010 21:42:56   [#5547]

u nas grają w szachy

mamy nawet zawody powiatowe

ma też kto uczyć i nawet chce

grażka04-02-2010 22:07:46   [#5548]

O podwójnych kwalifikacjach także tu:

http://www.edulandia.pl/Edulandia/1,98377,7503744,Wiecej_nauczyciela_w_nauczycielu.html

AnJa04-02-2010 22:34:27   [#5549]

no- informacja jakby podobna

znaczy- nie wiem o co chodzi

wiem co nas czekać bedzie za niedługo w ponadgimnazjalnych - bloku humanistycznego historyk da raczej radę uczyć - choć pewnie bedzie mózliwośc w dużych szkolach i przy kilku grupach róznego zestawiania modułow

wg nauczycieli przyrody jednak jednoprzedmiotowiec może nie dac rady - wiec jakieś przygotowanie przydaloby się- chyba, że rózni nauczyciele będa uczyć róznych modułow w ramach jednego bloku

inna kwestia to przygotowanie nauczycieli do pracy z uczniem nietypowym - i tu na pewno sporo nam brakuje

pewnie- po rocznej podyplomówce fachowcami nie będziemy - ale na razie wydaje mi się jest niedobrze z tym

jeśli więc jakas kasa na podyplomóki będzie - to dobrze

między bajki (te o żelaznym wilku) proponuję jednak włożyć informacje, że MEN wprowadzi regulacje, które beda skutkowac wyrzucaniem z pracy nauczyciela mającego kwalifikacje kierunkowe bo nie podjąl próby zdobycia drugiej kwalifikacji

Dorotka N08-02-2010 15:41:38   [#5550]

i kolejny artykuł o pensum nauczycieli

http://wyborcza.pl/1,75248,7536649,Przymus_dla_nauczycieli__dwie_godziny_pracy_za_darmo.html

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 110 ][ 111 ][ 112 ] - - [ 242 ][ 243 ]