Forum OSKKO - wątek

TEMAT: oświatowy przegląd prasy
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 10 ][ 11 ][ 12 ] - - [ 242 ][ 243 ]
Majka06-09-2006 14:36:29   [#501]

kwestionariusz prawdę ci powie ;))))

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ogłosiło właśnie oceny placówek naukowych. Na ich podstawie rozdzielane są pieniądze na naukę. Wyniki mogą budzić zdumienie, np. Wydział Prawa w Białymstoku został oceniony nie tylko wyżej od tego na UMCS, ale także od prawa na UJ

Kategorie, które zatwierdza ministerstwo, przydzielają komisje Rady Nauki, organu opiniodawczo-doradczego resortu. W jej skład wchodzą przedstawiciele środowiska naukowego. Przewodniczącego Rady Nauki powołuje minister.

"Gazeta": - A czy to nie dziwne, że Międzywydziałowy Instytut Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego, na którym prawo można studiować od dwóch lat, został wyżej oceniony niż Wydział Prawa i Administracji UJ, którego tradycje sięgają XIV w. i na którym wykładają wybitni prawnicy?

Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego otrzymał kategorię pierwszą. - Przed czterema laty mieliśmy piątą - mówi jego prodziekan ds. naukowych i polityki kadrowej prof. Maria Zabłocka. - A wszystko przez sprawozdanie, czyli ankietę, w której zbyt lapidarnie opisaliśmy własne osiągnięcia.

http://miasta.gazeta.pl/lublin/1,35640,3598033.html
Majka06-09-2006 14:45:20   [#502]

nie przeczytali świadomie

W Sztumie nie odczytywano w poniedziałek listu ministra edukacji narodowej Romana Giertycha, skierowanego do uczniów i nauczycieli.
Był to protest przeciwko jego wypowiedziom na temat Jacka Kuronia. W sztumskim więzieniu Kuroń spędził trzy lata za krytykę komunistycznej partii.
http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,3595757.html
Marek Pleśniar06-09-2006 19:40:28   [#503]

o

widzę że oświata głowy w piasek nie chowa:-)

AnJa06-09-2006 19:43:06   [#504]
w jakiejś gminie chyba burmistrz czytania zakazał:-)
słonko07-09-2006 12:45:56   [#505]

http://wiadomosci.onet.pl/1399553,16,item.html

Nauczyciele wymagają od uczniów, żeby patrzyli im w twarz w czasie przepytywania. Najnowsze szkockie badania dowodzą jednak, że powinni robić dokładnie odwrotnie - informuje serwis internetowy "Nature".

Okazuje się bowiem, że patrzenie w twarz drugiej osoby znacznie utrudnia koncentrację i nie pozwala nam jasno myśleć.

AnJa07-09-2006 17:04:29   [#506]
oczywiście!!!

zwłaszcza jak sie patrzy w oczy nauczyciela z pewnym juz stażem i widzi w nich obłęd
dhausner07-09-2006 17:19:26   [#507]
no tak jak chcesz na urlop zdrowotny do idź do psychiatry zawsze dostaniesz
AnJa07-09-2006 17:31:16   [#508]
a na ątrobę i trzustke też można?
dhausner07-09-2006 17:33:07   [#509]
ale ja ciągnę wątek obłędu a wątrobę lepiej mieć zdrową i żołądek tyż
zgredek07-09-2006 17:33:22   [#510]
no i własnie tak samo mi sie robi
zgredek07-09-2006 17:34:06   [#511]

ale się wcięłam;-)

robi misie tak samo jak Andrzejowi

zgredek07-09-2006 17:35:13   [#512]

omatko

z klawiaturą misie robi to samo - znaczy litery się nie wpisują - i to miałam na myśli porównując z An

AnJa07-09-2006 17:44:45   [#513]
pewnie, że lepiej mieć zdrową

wiem o tym - ale 25 lat temu nie wiedzialem...
hania07-09-2006 19:26:47   [#514]

a propos #504

z Interii

Bo zbojkotował ministra oświaty

--> --> -->

Poseł LPR Robert Strąk zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez burmistrza Sztumu (Pomorskie) Leszka Tabora (SLD).

Ten ostatni zakazał wszystkim szkołom podstawowym i gimnazjom w gminie odczytania podczas inauguracji roku szkolnego oficjalnego listu wicepremiera i ministra edukacji Romana Giertycha.

Według posła LPR, burmistrz Sztumu takim zachowaniem przekroczył swoje uprawnienia, ponieważ list do nauczycieli i uczniów był skierowany przez Giertycha, nie jako osoby prywatnej lub szefa LPR, lecz organu państwa, jakim jest minister.

Jak doniósł we wtorek "Dziennik Bałtycki" Tabor polecił kierownictwu gminnych szkół zbojkotować list wicepremiera Giertycha w proteście przeciwko jego ostatnim wypowiedziom dotyczącym Jacka Kuronia. Kilka dni temu Giertych powiedział m.in., że porozumienie Okrągłego Stołu, które zawierał m.in. b. działacz KOR "szkodziło Polsce i było zdradą ideałów milionów ludzi, którzy należeli do "Solidarności". Lider LPR zastrzegł jednocześnie, że nie uważa Kuronia za agenta Służby Bezpieczeństwa.

- Nie może być tak, że postkomunistyczny samorządowiec, aby się nagłośnić łamie prawo. Pamiętajmy, że Roman Giertych jest przedstawicielem najwyższych władz i żaden polityk konkurencyjnego ugrupowania nie może lekceważyć państwa polskiego i jego organów - powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku Strąk.

Poseł LPR złożył także pismo do Pomorskiego Kuratora Oświaty Adama Krawca z żądaniem ukarania dyrektorów sztumskich szkół, którzy "wykazali wyjątkową nieznajomość prawa ulegając politycznej decyzji SLD-owskiego burmistrza Sztumu".

Krawiec powiedział dziennikarzom, że choć podziela opinię posła, że "nikt w państwie nie powinien negować działań konstytucyjnego ministra", to nie będzie wyciągał żadnych konsekwencji wobec dyrektorów sztumskich szkół. - Boleję, że ktoś z zewnątrz postawił ich w tak trudnej sytuacji - stwierdził kurator.

Burmistrz Tabor wyjaśnił, że w sprawie nie odczytywania listu Giertycha podczas inauguracji roku szkolnego wystosował tylko ustną prośbę do dyrektorów placówek. Dodał, że tym samym stanął w obronie Jacka Kuronia ponieważ uważa go m.in. za wzór do naśladowania dla młodzieży. Dodatkowym powodem był także fakt, że b. działacz opozycji za swoją działalność siedział kiedyś w sztumskim więzieniu.

Źródło informacji: PAP

-->
AnJa07-09-2006 19:52:50   [#515]
cosik mi się widzi, że ani MEN nie miał prawa nakazywać odczytywania swego listu (stąd towarzyszyły mu prośby Kuratorów), ani bBurmistrz zakazywać odczytywania (stąd w Sztumie była też prośba)

z tego wynika(choć na podstawie jednej przesłanki nie zamierzam generalizować), że na Pomorzu jest rozsądny Kurator i nadwrażliwy Poseł
Adaa07-09-2006 20:11:02   [#516]

na miejscu ministra postawilabym posla do kąta

tak to jest,ze nadgorliwośc w takich sytuacjach robi źle temu,w obronie którego nagorliwiec staje:-)

hm...tak sobie mysle,na inauguracji zapytalam uczniów,który to wyslal pocztowkę z wakacji do ministra
nikt sie nie przyznał...i poszlo w swiat

;-)

AnJa07-09-2006 20:16:41   [#517]
no i teraz masz z głowy jeden punkt do programu rozwoju szkoły

i mierzalne kryterium sukcesu - co najmniej 2 uczniów wyśle z wakacji pocztówkę do ministra, a co najmniej 50% z tych, którzy wysłali  odważy się do tego przyznać
Adaa07-09-2006 20:17:58   [#518]

nie wiem czy nie popelnilam gafy bo powiedzialam..."bardzo dobrze,bo do mnie tez zaden z was nie przyslal"

;-)

beera07-09-2006 20:18:50   [#519]

to chyba prawda

strzez nas panie od gorliwych wyznawców

i tchórzy, ktorzy dzięki gorliwości chcą przezyć

........

Wicie co?
Czytam Raczkowskiego w Przekroju- całą tę aferę swoją opisuje jako "wejście do komiksu"

Normalnie- fakt, w komiksie my som

beera07-09-2006 20:19:51   [#520]

moje bylo do 516

........

a co do wieszczenia kartkami
- myslisz, ze to jedyne podobienstwo?

;)))))))))))))))))

Gaba07-09-2006 21:48:18   [#521]
konwencja komiksu - a wiesz, nie pomyślałam.
annah08-09-2006 14:06:59   [#522]

Giertych podpisał rozporządzenie ws. tzw. amnestii maturalnej


http://wiadomosci.wp.pl/kat,35516,wid,8495553,wiadomosc.html
dhausner08-09-2006 14:51:32   [#523]

Nurtuje mnie pytanie bo w artykule napisano że jak chce to poziom rozszerzony lub podstawowy, a jak jednak zechce ten i ten to może?

Czy dodatkowe wolno tylko na rozszerzonym. Proszę o odpowiedź ponieważ mam 4 klasę technikum i chciałam z nimi opracować strategię oraz pomóc zaplanowac przyszłość. Wbrew pozorom to wcale nie jest łatwe.

Sama też bedę rozgryzać treść rozporządzenia, ale jak ktoś wie to szkoda czasu

AnJa08-09-2006 15:39:44   [#524]
nie wiem co zostało podpisane- jesli to, co było w projekcie, o którym pisalismy tu także na początku sierpnia - to wybiera tylko jeden poziom
Marek Pleśniar08-09-2006 18:36:04   [#525]

:-)

KONGRES KADRY KIEROWNICZEJ OŚWIATY: DYREKTORÓW SZKÓŁ, PRACOWNIKÓW ORGANÓW PROWADZĄCYCH I ORGANÓW NADZORU PEDAGOGICZNEGO
Pod patronatem:
Ministra Edukacji Narodowej
Organizator:
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty
Informacje szczegółowe: oskko.edu.pl

Czas i miejsce obrad:
27-29.09.2006 (środa – piątek)
Wydział Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego, ul. Matejki 22/26
Teatr Wielki w Łodzi

Zapraszamy osoby i instytucje zajmujące się zarządzaniem oświatą: przedstawicieli szkół i placówek oświatowych, władz samorządowych, resortu oświaty, placówek centralnych, naukowców na trzydniowe doroczne spotkanie, dyskusje i wymianę doświadczeń. Udział w Kongresie weźmie ok. 1000 uczestników, w tym goście zagraniczni.

Referat inauguracyjny pt. "Nauczyciel jako zawód" wygłosi Bogusław Śliwerski - prof. zwyczajnym Uniwersytetu Łódzkiego, a zarazem rektorem Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Łodzi.

O czym będzie referat "Nauczyciel jako zawód" wyjaśnia autor:
"Proponuję przyjrzeć się nauczycielowi w zakresie adekwatnym do leksykalnego znaczenia pojęcia zawód, które ukazuje nam trojakie jego rozumienie:
1) zawód jako zespół specjalistycznych (fachowych, profesjonalnych) kompetencji koniecznych do stałego wykonywania określonej pracy w celach zarobkowych lub w ramach służby społecznej.

Zawodów treść w naturze leży;
Serce dotrzymać lubi więcej,
Lub obietnic przyjmcie połowy –
Niżli przyrzekło najgoręcej!
Uszanujcież ten wiat sercowy,
Tę szlachetność, co chce być zbytkiem;
Lub obietnic przyjmcie połowy –
A zawód – będzie nabytkiem!
(Cyprian Kamil Norwid)

2) zawód jako stan rozczarowania z wykonywanej pracy, czyli doświadczenie możliwego nieziszczenia się, niespełnienia się w nim. Stan ten może być wynikiem rozczarowania tych, dla których jest on wykonywany, jak i odczuwany jako ciężar, coś bolesnego, przykrego, niepożądanego. Tę perspektywę odnajdujemy w sytuacjach, gdy nauczyciel sprawia komuś zawód, gdy sam zawiódł czyjeś zaufanie, oczekiwania, nadzieje lub też gdy z racji jego wykonywania osobiście doznaje negatywnych stanów emocjonalnych, psychicznych czy fizycznych itp.

(…) A jeźli wszystko, wszystko zawiedzie,
Nie my ostatni, nie my na przedzie.
(Wincenty Pol)

3) zawód jako konkurowanie, współzawodniczenie z innymi profesjonalistami czy społecznikami, a więc wchodzenie w zawody z innymi, porównywanie się z nimi, dorównywanie im lub oddawanie pola walki. Bycie nauczycielem to możność i/lub konieczność współzawodniczenia z innymi (nauczycielami, nadzorem, uczniami, ich rodzicami czy politykami oświatowymi), ale i z samym sobą.

Niektórzy chętnie wygrywaliby wyścigi.
Gdyby jeszcze nie trzeba było ruszyć się z miejsca.
(Jerzy Kropiwnicki)

Zapisy prowadzi i udziela informacji: Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty, ul. Królowej Jadwigi 2/12, 10-132 Olsztyn, tel./fax 089/527-20-52 kom: 0502-060-339. e-mail: oskko@oskko.edu.pl
Zainteresowanych otrzymywaniem aktualnych informacji o kongresie pocztą elektroniczną prosimy o nadesłanie do organizatora e-maila o tytule „Kongres”. Liczba miejsc na Kongresie jest ograniczona.

Data publikacji: 2006-08-28

Marek Pleśniar09-09-2006 16:10:08   [#526]

http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/za_slaba_edukacja_seksualna,789682,2943

Za słaba edukacja seksualna

Jedna czwarta polskiej młodzieży wierzy, że stosunek przerywany chroni przed HIV, a połowa nie wie, gdzie w organizmie kobiety dochodzi do zapłodnienia komórki jajowej - alarmują autorzy raportu na temat edukacji seksualnej oraz HIV/AIDS w Europie Środkowo-Wschodniej.

Raport przygotowało stowarzyszenie ASTRA, zrzeszające organizacje pozarządowe, działające na rzecz kobiet i zdrowia reprodukcyjnego w Europie Środkowo-Wschodniej. Zaprezentowano go na odbywającej się w piątek i w sobotę międzynarodowej konferencji poświęconej edukacji młodzieży na temat życia seksualnego i profilaktyki HIV/AIDS.

- Jedna czwarta badanych twierdzi, że stosunek przerywany zabezpiecza nie tylko przed ciążą, ale także przed chorobami przenoszonymi drogą płciową - powiedziała przedstawicielka ASTRA w Polsce, Magdalena Pocheć na konferencji prasowej w Warszawie.

--> --> -->

Z raportu wynika, że ponad 50 proc. młodych Polaków i Polek nie stosuje żadnej antykoncepcji podczas swojego pierwszego w życiu stosunku płciowego, chociaż 94 proc. badanych wie, że podczas pierwszego stosunku można zajść w ciążę.

Autorzy wskazują, że niski wskaźnik stosowania nowoczesnych środków antykoncepcyjnych w Polsce nie wynika ani z abstynencji seksualnej, ani z chęci posiadania dzieci. Jako najczęstszą przyczynę nieużywania tego typu środków młodzi Polacy wymieniają wstyd, że musieliby poprosić o nie w aptece (36 proc.), 28 proc. obawia się skutków ubocznych ich działania, 22 proc. przyznaje, że nie wie, jak się ich używa.

Barierą też jest cena. - Wysokiej jakości prezerwatywy kosztują ok. trzech euro. To bardzo drogo, zwłaszcza w porównaniu ze średnim kieszonkowym, jakie młodzi ludzie otrzymują. Młodych ludzi w Polsce często po prostu na nie nie stać - piszą autorzy raportu.

95 proc. badanych poprawnie wskazało zachowania, które zwiększają ryzyko zakażenia, wiedzą też, jak się chronić. Niestety, badania wykazały też, że młodzi ludzie w praktyce nie korzystają z tej wiedzy, np. prawie nikt z badanych nigdy nie wykonał testu na obecność wirusa HIV w organizmie. Może to być częściowo związane z tym, że młodzież do 18. roku życia nie ma w Polsce prawa do anonimowości takiego badania.

Zdaniem przewodniczącej Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Wandy Nowickiej, braki w wiedzy młodzieży są spowodowane nieodpowiednią edukacją na ten temat w szkole. - Nikt obecny na konferencji nie zakwestionował potrzeby opracowania i wdrożenia lepszego programu nauki o seksualności człowieka - podkreśliła.

Według danych organizacji Ponton, fundacji która prowadzi edukację seksualną, w większości szkół nie ma prawdziwej edukacji seksualnej. Zazwyczaj nauczyciel biologii przekazuje uczniom podstawowe informacje na temat rozmnażania się w jego aspekcie fizjologicznym.

- Nie ma rozmowy na temat związków, wzajemnych relacji partnerów seksualnych, ani metod zabezpieczania się przed ciążą czy chorobami - powiedziała przedstawicielka organizacji, Joanna Józefowska.

Źródło informacji: PAP

Marek Pleśniar09-09-2006 16:14:19   [#527]

http://www.progressforpoland.com/giertychowe_wychowanie.htm

Marek Pleśniar09-09-2006 16:33:43   [#528]

w zasadzie nie wiem czy to oświatowe;-)

http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34148,3599972.html?nltxx=1000621&nltdt=2006-09-07-02-05

beera11-09-2006 10:08:09   [#529]

boziu

"GW": Wrogowie LPR na czerwonej liście
"Gazeta Wyborcza": Słupska LPR przygotowała dla Pomorskiego Kuratorium Oświaty tzw. czerwoną listę. Są na niej podejrzani o sympatie dla SLD lub krewni działaczy lewicy. Pójdą na bruk.
Podobne listy powstaną w całym kraju. Obejmą instytucje podległe ministrom edukacji i gospodarki morskiej, zapowiada "Gazeta Wyborcza".

Pomysłodawcą czystki kadrowej w Słupsku jest poseł LPR Robert Strąk. - Programu IV RP i decyzji ministra edukacji Romana Giertycha nie mogą wykonywać ludzie powiązani z SLD, uważa. - Odejść musi wielu. Ruszyła więc fala zwolnień. Odchodzą ludzie, których działacze LPR wpisali na tzw. czerwoną listę. - Taki dokument rzeczywiście istnieje, potwierdza Strąk. Na listę wpisano 17 osób. - Koszą na oślep, nie sprawdzając, czy ktoś naprawdę jest tym "wstrętnym komuchem", mówi Jan Sieńko, szef SLD w Słupsku. - Będą mieli posady dla swoich. To zwykłe "Teraz K.... My". - Jak oni rządzili, robili tak samo, odpiera Strąk. - Niech teraz nie płaczą.

Robert Strąk zdradza, że podobne listy powstają bądź wkrótce zaczną powstawać w całym kraju, a Słupsk jest tylko liderem zmian.

http://www.onet.pl/
beera11-09-2006 10:20:38   [#530]
EDUKACJA PŁATNE STUDIA NA UCZELNIACH PUBLICZNYCH
Zaoczne będą droższe

■ Uczelnie publiczne podwyższą czesne nawet o 800 zł za semestr nauki na studiach wieczorowych
■ Od 1 stycznia 2007 r. szkoły państwowe nie będą otrzymywać dotacji na studia niestacjonarne
■ Na płatnych studiach uczy się ponad pół miliona osób, czyli prawie 40 proc. wszystkich studentów


Studenci poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego od października za semestr nauki zapłacą o 500 zł więcej. Z kolei na studiach pierwszego stopnia na Wydziale Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej czesne będzie wyższe aż o 800 zł, czyli 41 proc.

Władze uczelni tłumaczą, że przyczyną podwyżki jest decyzja Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego i Nauki wycofania się z dopłat do studiów zaocznych. Katarzyna Pilitowska, rzecznik Uniwersytetu Jagiellońskiego, z kolei twierdzi, że ministerstwo jeszcze nie podjęło decyzji o cofnięciu dotacji. Dlatego też na UJ czesne na razie nie ulegnie zmianie.

Uczelnie nie znają prawa

– Ministerstwo nie ma wpływu na wysokość opłat – tłumaczy Joanna Kulesza, rzecznik MSWiN.

Decyzje rektorów o podwyższeniu czesnego mogą wynikać jedynie z ustawy z dnia 27 lipca Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. nr 164, poz. 1365). Zgodnie z nią bowiem od 1 stycznia 2007 roku uczelnie publiczne będą otrzymywać dotacje z budżetu państwa na zadania związane z kształceniem tylko studentów studiów stacjonarnych.

– Obecnie z budżetu są dofinansowane również studia niestacjonarne – tłumaczy prof. Marek Rocki, były rektor Szkoły Głównej Handlowej.

Państwo pokrywa około 30 proc. kosztów kształcenia na studiach wieczorowych czy zaocznych. Nowa ustawa jednak nie pozwala już na ich finansowanie z budżetu.

– Nowe zasady finansowania wejdą w życie dopiero za cztery miesiące. Dlatego drastyczne podwyżki czesnego już od października są bezprawne – uważa Arkadiusz Doczyk, przewodniczący Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej.

Podwyżki od stycznia

Do końca grudnia tego roku nadal bowiem obowiązują przepisy starej ustawy z 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym (Dz.U. nr 65, poz. 385 z późn. zm.) oraz wydane na ich podstawie rozporządzenie Rady Ministrów z 27 sierpnia 1991 r. w sprawie zasad gospodarki finansowej uczelni (Dz.U. nr 84, poz. 380).

Oznacza to, że uczelnie będą mogły podwyższyć czesne z powodu braku dotacji od państwa, ale dopiero od stycznia 2007 roku. Opłaty mogą wzrosnąć nawet o 30 proc. Studenci studiów niestacjonarnych będą bowiem musieli sami pokrywać koszty kształcenia na danym kierunku.

Uczelnie będą mogły podwyższyć czesne z powodu braku dotacji od państwa od stycznia 2007 roku. Opłaty mogą wzrosnąć nawet o 30 proc.

Uczelnia powinna zadbać o doręczenie każdemu studentowi decyzji o podwyżce. Ten zaś nie musi się na nią zgodzić i może odstąpić od umowy.

– Zgodnie bowiem z orzecznictwem relacja student – uczelnia publiczna ma charakter cywilnoprawny, a zatem zmiana istotnych warunków umowy wymaga zgody drugiej strony kontraktu – podkreśla Arkadiusz Doczyk.

Uczelnie jednak zwykle ograniczają się do wywieszenia informacji o podwyższeniu opłat na tablicy ogłoszeniowej na terenie uczelni albo umieszczenia jej na stronie internetowej. Studenci Politechniki Warszawskiej skarżą się, że o tak drastycznych podwyżkach dowiedzieli się od kolegów.

– Trzeba też pamiętać, że ustawa jednak reguluje, jakie opłaty może pobierać uczelnia – dodaje Arkadiusz Doczyk.

Zgodnie z art. 99 ustawy student może płacić m.in. za: kształcenie na studiach niestacjonarnych, powtarzanie określonych zajęć z powodu niezadowalających wyników w nauce; prowadzenie studiów w języku obcym oraz tych nieobjętych planem studiów. Wysokość opłat nie może jednak przekraczać kosztów ponoszonych w zakresie niezbędnym do uruchomienia i prowadzenia studiów w danej uczelni. Oznacza to, że szkoły nie mogą obciążać studentów innymi wydatkami, np. na promocję.

Tymczasem z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że większość uczelni nie uzależnia wysokości opłat od planowanych kosztów zajęć dydaktycznych. Bardzo często o tym, ile będzie wynosiło czesne, decyduje atrakcyjność danego kierunku. Dlatego też Parlament Studentów RP będzie domagał się od uczelni wykazania, od jakich kosztów zależna jest wysokość czesnego.

Ważna umowa

Zgodnie z art. 160 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym od tego roku akademickiego warunki odpłatności za studia musi określać umowa zawarta między uczelnią a studentem w formie pisemnej. Oznacza to, że będą ją podpisywać z osobami płacącymi za studia wszystkie uczelnie, zarówno publiczne, jak i niepubliczne. Dotychczas uczelnie publiczne zwykle nie podpisywały umów, ponieważ nie miały takiego obowiązku. To one zwykle podnosiły czesne w połowie roku, żądały dodatkowych opłat za egzaminy czy wydanie dyplomu.

– Dzięki umowie studenci będą wiedzieć, za co płacą i dlaczego – mówi Arkadiusz Doczyk.

 Jolanta Góra
 

AnJa11-09-2006 10:23:29   [#531]
ciekaw jestem, gdzie ci działacze byli  usadowieni

mam bowiem wrażenie, że Kurator ma niewiele do powiedzenia w kwestii zatrudnienia - poza samym kuratorium

ale, że w KO az 17 komuszków siedzi i nie załatwili oni sobie statusu nieusuwalnego  urzędnika mianowanego - nie wierzę

a tych co załatwili zwolnic się nie da - u nas poprzednia ekipa próbowała to zrobic - bez rezultatu - przestali byc szefami wydziałów, ale w pracy i z wynagrodzeniem ustalonym pozostali

dzisiaj znów są szefami wydziałów zresztą:-)

uśmiech dlatego, że bardzo rzeczowo mi się -rzadko, ale cały czas -z nimi kontaktowało
beera11-09-2006 13:07:44   [#532]

Chorzy na wychowanie fizyczne

Coraz więcej uczniów nie chce ćwiczyć na lekcjach wf /AFPPoniedziałek, 11 września (07:10)

Biurka dyrektorów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych zasypywane są zwolnieniami z zajęć wychowania fizycznego.

Dyrektorzy twierdzą, że niechęć uczniów do ćwiczeń jest coraz powszechniejsza, a lekarze biją na alarm: problem otyłości dotyczy już około 10 procent dzieci i młodzieży, informuje "Dziennik Łódzki".

Wnioski o zwolnienia wystawione przez lekarzy zwykle nie zawierają przyczyn zwolnienia. Dyrektorzy, nawet jeśli przypuszczają, że są one nieuzasadnione, nic nie mogą zrobić. Wuefiści tłumaczą problem kompleksami, wynikającymi z mniejszej sprawności fizycznej. Młodzież mówi o wstydzie z powodu tuszy. Jedno łączy się z drugim.

 

W szkolnych sklepikach młodzież najchętniej kupuje chipsy. - Bywają dni, że jednego dnia sprzedajemy nawet 100 paczek chipsów, mówią w sklepiku przy Szkole Podstawowej nr 9 w Skierniewicach. - Inne artykuły właściwie nie schodzą. Niewielka paczka chipsów ma ok. 300 - 500 kcal. Jeśli popije się ją szklanką coli lub innego słodkiego napoju, dodajemy kolejne 120 kilokalorii.

Tymczasem szkolne sklepiki oferują niemal wyłącznie takie "śmieciowe" jedzenie. W przeciwieństwie do zwykłej kanapki z wędliną i np. pomidorem (ok. 200 kcal) jest ono wysokokaloryczne, a nie daje uczucia sytości.

Problem jest dobrze znany lekarzom. - Podążamy drogą, którymi przeszły kraje bardziej rozwinięte cywilizacyjnie, tłumaczy prof. dr hab. med Jerzy Stańczyk, kardiolog w Szpitalu Uniwersyteckim nr 4 Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, wojewódzki konsultant ds. pediatrii. - Problem nadwagi i otyłości, wynikający z nieodpowiedniego odżywania się i małej aktywności ruchowej, będzie narastał.

Prof. Stańczyk jest zdania, że rozwiązaniem mogłoby być indywidualne podejście do ucznia także na wuefie. - Jeśli chłopiec czy dziewczyna nie mogą przeskoczyć przez kozioł lub przebiec długiego dystansu, to nauczyciel powinien wziąć to pod uwagę - dodaje prof. Stańczyk. - Można przecież wybrać takie ćwiczenia, z którymi dzieci mniej sprawne dobrze sobie poradzą.

Źródło informacji: PAP

http://fakty.interia.pl/kraj/news/chorzy_na_wychowanie_fizyczne,789848,3

Janusz Pawłowski11-09-2006 13:51:45   [#533]

Ja tam nie wiem, czy podążamy tą samą drogą, czy nie - co kraje "wcześniej rozwinięte".

Ale tak sobie oglądam hamerykańskie filmy o szkole.
I tam, kurcze ... największe wzięcie mają chłopaki ze szkolnych drużyn sportowych.
Może więc należałoby zacząć uświadamiać dziewczęta - za kim powinny piszczeć z zachwytu, gdy pojawi się na korytarzu szkolnym?

Jednym słowem - model szkolnego, wysportowanego, macho wykreować.
Ja Wam mówię - skuteczność 100%.
Każdy chłopak zacząłby wtedy w piłę kopać bez opamiętania.

:-)))

Adaa11-09-2006 14:01:54   [#534]

w liceum mojej córki połowa dziewczat w klasie  miala zwolnienie...te ,które zdaniem nauczyciela  "nie potrafia ruszyc grubego dupska","niemoty,fajtlapy" itp...nie ćwiczyły rowniez te z malym biustem,duzym biustem-bo obok ćwiczyli chlopcy glosno to komentująć

skąd sie bierze wstyd?..ano z chamstwa nauczycieli,kolegów,warunkow lokalowych gdy na jednej sali ćwiczy dwie,trzy klasy

no...wiadomo,nadwaga nie sprzrzyja aktywności ruchowej...ale wytłumacz rodzicowi,ze dzieciak ma jeśc wtedy kiedy jest glodny  a nie wtedy kiedy mama uzna,że powinien:-)

i te rózne wynalazki...obrzydliwe chipsy,gencjanowe lizaki...

a macho Janusz...oj...teraz macho ....a kto to w ogóle jest macho?

;-)

Janusz Pawłowski11-09-2006 14:07:29   [#535]
"a kto to w ogóle jest macho?"
"a macho Janusz"

Sama widzisz - w pytaniu zawarłaś odpowiedź.
Ech ... ta kobieca intuicja ... podświadomość ... niezawodne jak zawsze.
:-)))
Adaa11-09-2006 15:01:41   [#536]

taaa?

a ile brzuszków na minutę robisz przy kaloryferze?

;-))

AnJa11-09-2006 15:07:21   [#537]
maksymalnie 2

po tej ilości zaczepy  współczesnych kaloryferów zrywają się, rurka miedziana wygina się i pęka, pokój zalewa woda a pakera krew
Adaa11-09-2006 15:09:34   [#538]
no to pozostaje szóstka weidera,coby hydrauliki nie niszczyć a aerobowo się nie zaniedbać:-))
beera11-09-2006 15:25:46   [#539]

to jakieś... no... niewiarygodne ;)

Jak Giertych wiejską szkołę ratował

- Szkoły w Siedlimowie nie ma - twierdził wójt Jezior Wielkich. Gdy do placówki zawitał minister edukacji, wójt zmienił zdanie. Ale tylko na chwilę, do odjazdu ministra

Tylko rodzice uczniów wiedzą, jak udało im się ściągnąć Romana Giertycha do małego Siedlimowa
(c) JAKUB OSTAŁOWSKI

W środę w maleńkim Siedlimowie na granicy Kujaw i Wielkopolski wicepremier usłyszał od wójta Marka Maruszaka, że zlikwidowana przez uchwałę rady gminy wiejska szkółka będzie działać. Obaj - wicepremier i wójt - ogłosili to w świetle kamer. - Zawarliśmy z wójtem pozytywny kompromis - mówił donośnym głosem Giertych.

Wójt natomiast przemówił cicho i prezentował się przy wicepremierze tak, jak gminna władza powinna przy państwowej - niepozornie.

Tylko rodzice wiedzą, jak udało im się ściągnąć Romana Giertycha do liczącego 200 mieszkańców Siedlimowa. - Mamy swoje wejścia - mówią tajemniczo. Minister edukacji okazał się zwolennikiem małych szkół. Wójt Maruszak, 52-letni magister rolnictwa, właściciel gospodarstwa i miłośnik roślin ozdobnych, twardo obstawał przy zamknięciu placówki.

- Bardzo się uparł. Powiedział, że szkoła będzie, gdy gmina dostanie dodatkowe pieniądze z ministerstwa. Premier zapytał, ile, a wójt na to, że 400 tysięcy złotych na rok. Ale naszej szkole tyle nie potrzeba. Wójt chce państwowymi pieniędzmi załatać dziurę w całej gminnej oświacie - opowiada uczestnicząca w rozmowach Aneta Barczak, szefowa siedlimowskiej rady rodziców.

W końcu strony ustaliły, że następnego dnia wójt podstawi gimbusy, a resort wesprze szkołę pieniędzmi. Jednak w czwartek gmina uznała, że siedlimowskiej szkoły już nie ma. Gimbusów nie dała.

- Nie chce mi się wierzyć. Przecież cała Polska widziała, że Giertych dogadał się z wójtem - kiwa głową Roman Kozicki, sołtys Siedlimowa i rodzic jednego z pierwszoklasistów.

Wspólnie z innymi rodzicami od trzech lat walczy o pozostawienie we wsi placówki. Bo to nie tylko miejsce nauki, ale i spotkań dorosłych. Tu jest biblioteka i dostęp do Internetu. - Bez tej szkoły wieś umrze - mówi sołtys.

Dyrektorka Melania Kranc wraz z pozostałymi nauczycielami odrzuciła propozycję wójta pracy w innych szkołach i nowy rok szkolny otworzyła w Siedlimowie. - Ta szkoła to miejsce bezpieczne dla dzieci. Od 2002 roku mamy najlepsze w gminie wyniki sprawdzianów zewnętrznych. Należymy do czołówki powiatu - argumentuje.

Licząca pięć tysięcy osób gmina Jeziora Wielkie jest bankrutem. Gdy rządzący nią 22 lata wójt Zbigniew Wróblewski złożył pod koniec 2004 roku rezygnację, była zadłużona na kwotę przekraczającą 60 proc. jej budżetu. Razem z odsetkami zadłużenie wynosiło 7 milionów złotych i stanowiło 80 proc. budżetu. Wszystkie cztery podstawówki na jej terenie są na minusie. Najbardziej - w Siedlimowie i Jeziorach Wielkich.

A powodem jest nowa szkoła w pobliskim Wójcinie. Gmina budowała ją, robiąc długi, marnotrawiąc pieniądze, materiały i czas.

- Szkoła w Wójcinie musiałaby być ze złota, żeby rachunki się zgadzały - mówi sołtys Siedlimowa.

W marcu 2006 roku radni przyjęli 10-letni program naprawczy gminnych finansów. Jego głównym punktem okazało się... zamknięcie placówki w Siedlimowie. W szkole rozpoczął się strajk i okupacja. Uchwałę rady uchylił wojewoda, sprawa czeka na rozstrzygnięcie w NSA.

W piątek gminne gimbusy znów nie przyjechały po dzieci. Rodzice dowieźli je do szkoły sami. I zawiadomili gminę, że budynek okupują. Nauczyciele dostali wypowiedzenia. - Tu chodzi o szkolny budynek. Wójt już dawno dogadał się co do jego sprzedaży - przekonuje sołtys Kozicki. Minister Giertych podkreśla, że jeżeli gmina nie przysłała gimbusów, to jego ustalenia z wójtem są nieważne. Prawnicy wojewody kujawsko-pomorskiego gorączkowo szukają paragrafu uzasadniającego wprowadzenie w Jeziorach Wielkich zarządu komisarycznego. A do Siedlimowa zawiózł dzieci autobus przysłany z województwa.

Wójt Maruszak spokojnie przyglądał się zamieszaniu. - Ja się gróźb nie boję. Obietnice ministerstwa radni chcą mieć na piśmie - mówi twardo.

Zbliżają się wybory samorządowe i wójt będzie kandydował. Ma mieć aż dziewięciu przeciwników, w tym dyrektor Melanię Kranc. Jeżeli wygra z wicepremierem, to zwycięstwo w gminie ma pewne.

Adaa11-09-2006 15:59:44   [#540]

problem małych szkół,których finansowania nie jest w stanie udźwignąć samorząd to nie tylko Siedlimów...to tysiace takich szkół

minister dal nadzieję...nawet jak jest to tylko nadzieja...to pomnóżcie to razy tysiąc szkół ,razy setki mieszkańców...wyjdzie ladna liczba tych,którzy poczuja,że ktos wielki interesuje sie nimi...

dobry chwyt wyborczy

rano minister w tvn24 robi oczy na hasło Siedlimów,a o 12.30 samolocik rzadowy dostarcza go do wsi...tak...zdecydowanie minister myslał o tym długo:-)

i tak wszystko bedzie na wójta,bo on za glupi jest aby wygrac ze specami ministra od kampanii wyborczej

AnJa11-09-2006 16:05:44   [#541]
doświadczenia naszej okolicznej gminy pokazują, że bez problemu można wygrać wybory wbrew opinii mieszkańcow 1 czy 2 wsi, ktorym szkoły się zlikwidowało

wystarczy  miec poparcie w pozostałych
Adaa11-09-2006 16:09:48   [#542]

no..wiadomo,zeby wygrac trzeba cos dać,niekoniecznie zabrać i przegrać

zalezy komu sie daje...bo zabiera sie przewaznie statystycznym dołom

Adaa11-09-2006 16:10:58   [#543]

matko..co ja napisałam:-)

ide tam gdzie moje miejsce-do garów

;-)

AnJa11-09-2006 16:17:01   [#544]
mozna jeszcze się do patriotyzmu lokalnego odwołac - a co tu nam warszawka i gazetki będą rzadzić
...
co do Siedlimowa - nie pamietam - o likwidację podstawówki czy tylko gimnazjum tam chodzi - bo coś podobnego jest jeszcze w innej miejscowości w Polsce i mi się juz pomyrdało, co i gdzie

a co do przenosin i likwidacji to mamy przecież specjalistke i prekursorkę - Gabrysię. Czyli w Łodzi będzie z kim skonsultowac ewentualne stanowisko:-)
AnJa11-09-2006 16:19:05   [#545]

ad#543

jesli doły sa nie tylko statystyczne, ale i statyczne- mozna  spokojnie nie dawać
Janusz Pawłowski11-09-2006 16:27:04   [#546]
Fakt - statycznym dołom nawet nie warto dawać. :-)))
Znaczy ten ... może ja też pójdę tam gdzie moje miejsce ... pozarządzać pilotem, albo co. :-)))
Marek Pleśniar12-09-2006 02:28:03   [#547]

Houston – NASA wysłała w kierunku
Słońca napędzaną ciekłym
wodorem motykę.

http://nowypompon.pl/

Marek Pleśniar12-09-2006 02:28:30   [#548]
http://nowypompon.pl/nowy%20pompon%202006/pages/8_06/przodek_tuska.htm
grażka12-09-2006 08:19:49   [#549]
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_060912/kraj/kraj_a_2.html
bogna12-09-2006 08:44:54   [#550]

Marek Olszewski: Normalna szkoła

http://www.samorzad.pap.pl/?d=609111232331486

Według wicepremiera, ministra edukacji Romana Giertycha polskiej szkole potrzebne są zmiany, a należy zacząć je od przywrócenia prestiżu zawodu nauczycielskiego. Ma się to dokonać m.in. przez wprowadzenie do Karty Nauczyciela zapisu o nadaniu nauczycielowi statusu funkcjonariusza publicznego. Nadanie nauczycielom statusu funkcjonariusza publicznego oznacza pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za czynną napaść na nauczyciela, tak jak na policjanta.

Czy nauczyciel z uprawnieniami policyjnymi będzie lepszym nauczycielem? "Może nieco pewniej będzie się czuł, jednak jeśli będzie liczył tylko na ochronę według kodeksu karnego, wtedy ani nie nauczy ani nie wychowa" - podkreśla Marek Olszewski, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP, współprzewodniczący zespołu edukacji Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.

Słyszymy o sytuacjach, z których wynika, że w niektórych polskich szkołach nauczyciele nie mogą poradzić sobie z patologicznymi zachowaniami uczniów. "Nauczyciel to przede wszystkim wychowawca i przyjaciel dzieci i młodzieży. Chronić go powinien jego autorytet" - zaznacza Marek Olszewski. Jego zdaniem, kiepskiemu nauczycielowi nie pomogą jednak nawet uprawnienia policyjne, gdyż nauczyciel buduje swój autorytet przede wszystkim w oparciu o walory swojej osobowości, wiedzę oraz umiejętność oddziaływania wychowawczego.

Minister edukacji Roman Giertych uważa, że jednym z najważniejszych elementów podnoszenia prestiżu zawodu nauczycielskiego jest podwyżka płac dla nauczycieli. Jego zdaniem są one teraz dramatycznie niskie co powoduje "utrzymywanie selekcji negatywnej do zawodu nauczycielskiego". Aby nauczyciele chcieli rzetelnie pracowac i dokształcać się, muszą dostawać większe wynagrodzenia. Minister edukacji zapowiedział, że jeśli nie będzie podwyżek dla nauczycieli, Liga Polskich Rodzin nie zagłosuje za budżetem na 2007 rok.

Rozpoczął się rok szkolny, a tymczasem władze niektórych gmin - z powodu kłopotów finansowych - zamykają małe szkoły. Dzieci zmuszone są dojeżdżać do szkół do innych miejscowości, rodzice protestują, bywa, że szkoły funkcjonują mimo ich zamknięcia. Walczącą o przetrwanie szkołę podstawową w Siedlimowie (Kujawsko-Pomorskie) odwiedził 6 września minister edukacji. Po negocjacjach z wójtem gminy Jeziora Wielkie zadeklarował on "wsparcie finansowe i organizacyjne". "Wsparcie zapewnimy zarówno na bieżący rok szkolny, jak i lata następne, i obejmie ono również możliwe do pozyskania środki unijne" - zapowiedział Giertych.

Takie podejście do sprawy bulwersuje samorządowców. "Rzecz polega na tym - mówi Marek Olszewski, że w Polsce nie ma systemowego rozwiązania dla oświaty i nikt nie ma pomysłu na funkcjonowanie małych szkół. Działania ministra Giertycha to rozwiązania doraźne". W systemie oświaty brakuje około 2 mld zł. Ministerstwo Finansów znalazło w budżecie na 2007 rok dodatkowe pieniądze - 3 mld. O pieniądze te walczy jednak LPR i Samoobrona. Zdaniem M. Olszewskiego, nawet zastrzyk w postaci 2 mld zł jest dla oświaty zbyt mały - może on zmniejszyć istniejący deficyt, nie poprawi jednak w żaden sposób jej funkcjonowania.

Samorządowcy od wielu lat rozmawiają z kolejnymi ministrami edukacji. Ich propozycja to zapisanie zmian w Ustawie o Systemie Oświaty oraz w Karcie Nauczyciela. W ustawie - zauważa M. Olszewski, - trzeba zawrzeć koniecznośc ustalenia standardów edukacyjnych dla Polski oraz przedstawić wizję organizowania oświaty w Polsce. Jeśli chodzi o Kartę Nauczyciela, "jest to dokument archaiczny, niedostosowany do obecnego życia szkoły, społeczeństwa i statusu nauczyciela".  

"Należy wyrzucić takie archaiczne dodatki jak dodatki mieszkaniowe i dodatki wiejskie, gdyż pieniądze, które w tej chwili są przeznaczane na te dodatki, w gruncie rzeczy zwiększają koszty gminy w utrzymaniu szkół. Małe gminy mają zbyt niskie dla nich subwencje na oświatę i w skali gmin wiejskich to finansowanie musi wyglądac inaczej. Tymczasem mechanizm finansowania nadal dostosowany jest do likwidowania małych szkół i dopóki ten mechanizm nie będzie zmieniony, to w kolejnych gminach będzie się likwidować małą szkołę, bo już jej nie można utrzymać".

Zdaniem M. Olszewskiego pomysły Ministerstwa Edukacji nie idą w dobrym kierunku. Sytuacji nie zmienią bowiem ani doraźne działania ministra ani zapis o podniesieniu prestiżu zawodu nauczycielskiego przez przyznanie nauczycielowi statusu funkcjonariusza publicznego. "To wygląda tak - mówi M. Olszewski - jakby ministerstwo przestało z nami rozmawiać o sprawach organizacyjnych i finansowych, a zajęło się wyłącznie kwestią wychowania. Aby szkoła polska mogła normalnie funkcjonować, trzeba aspekty organizacyjne, finansowe, wychowawcze i dydaktyczne traktować łącznie."

/Anna Śliwka/

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 10 ][ 11 ][ 12 ] - - [ 242 ][ 243 ]