Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Duży problem - ponownie specjalna edukacja
strony: [ 1 ]
Karolina20-09-2009 21:22:48   [#01]

Temat z SDSI - ważny i według mnie symbolizujący jak wiele nadal problemów szkolnictwie specjalnym w Polsce jest. Mam przyzwolenie mamy aby ten temat tu poruszyć.

Sprawa się ciągnie od miesiąca i pozytywnego zakończenia nie widać. Opisana w lokalnych mediach, nie jest tajemnicą. Wklejam opis mamy:

Mam problem i to duży.Postawiłam wszystko na jedna kartę i przeniosłam mojego Rafałka do Ośrodka Rewalidacyjno-Wychowawczego  dla Dzieci i Młodzieży Tęcza,aby na terenie tego ośrodka realizował obowiązek szkolny i miał dostęp do specjalistycznych terapii.Tęcza jest jedyną placówka umożliwiającą mojemu Rafałkowi realizację zaleceń z orzeczenia,które mówi o wszechstronnej stymulacji rozwoju ukierunkowanej na autyzm i intensywnej terapii jako szansie na pomyślny rozwój mojego dziecka.Rafał miał do tej pory nauczanie indywidualne.Najpierw przez 7 lat z masowej podstawówki ,nic już nie będę pisać o jakości tego nauczania,moja wina ,że dałam przyzwolenie......Ostatni rok miał nauczanie indywidualne na terenie szkoły specjalnej i to zaowocowało istotnymi zmianami w jego zachowaniu.To nie była najbliższa szkoła specjalna,nie mogliśmy wybrać tej najbliższej ,bo tam nie było specjalistów i nie mogliśmy się przecież pchać z deszczu pod rynnę.Mieliśmy duże problemy z dowozem do szkoły wiec nauczanie indywidualne rozłożono Rafałkowi na 2 dni w tygodniu po 4 godz.Nauczycielka super,ułożyła nam programik z behawiorki,reanimowała moja pracę w domu z Rafałkiem.Wróciłam do codziennych ćwiczeń,wcześniej wszystko leżało.Od roku naginam z młodym po 3-4 godz.dziennie.Dzieciak podnosi się z wcześniejszego regresu.Szkoły specjalne są tak skonstruowane,że cała ich oferta skierowana jest do dzieci,które mogą sie uczyć w klasach(8-9 osobowych,dla mojego to już tłok).O co bym sie nie spytała,czy o dogo,czy o si,czy o weronikę Sherborn ,czy o logopedę,odpowiedź jedna ,dla indywidualistów nie organizujemy.Wiec pozostało mi przyglądanie się jak inne dzieci,te z klas korzystają z bogatej oferty tej szkoły,a mojemu sie nie należy ,na moim postawiono kreskę,a jak matce zależy na rozwoju to niech sama ćwiczy.Wyskoczyłam z pomysłem utworzenia mini-klasy dla autystyków,ale mnie sczyścili jak gówniarza.Dlatego przeniosłam Rafałka do Tęczy.Tam będzie miał swojego terapeutę,zajęcia w malutkiej dwuosobowej grupie,trochę behawioralnej,trochę innych metod,wszystkiego dużo ,bo 25-35 godz tyg.,żyć nie umierać.Został przyjęty na podstawie orzeczenia o potrzebie nauczania specjalnego,to o potrzebie nauczania indywidualnego nie jest już ośrodkowi potrzebne,a z resztą skończyła mu się ważność.Poszłam po dowóz do mojej gminy i wiecie co usłyszałam NIE NALEŻY SIĘ.Oni mi wskazują najbliższa szkołę i nauczanie indywidualne w domu,8 godz tyg i matka dalej sama pracuj,bo Twojemu dziecku nic więcej sie nie należy.Ta najbliższa szkoła jest po prostu nie przygotowana do pracy z aytystykami,oni nie mają żadnego dziecka ze zdiagnozowanym autyzmem a oferta terapeutyczna po prostu zcieła mnie z nóg,taniec,rysowanie,rysowanie,taniec.Spytałam się a co dla autystycznych?Gdzie dogo,gdzie hipo,gdzie si....?I teraz pytanie za 100 punktów,jak mnie mają zamiar zmusić do wnioskowania o nauczanie indywidualne.Co mojemu dziecku zaoferuje ta szkoła,jeśli nie zgodzę się na indywidualne,bo oni niech nawet nie liczą,że będzie spokojnie krążył po klasie,on pozostawiony sam sobie będzie wrzeszczał i walił głową we drzwi.No chyba ,że mają zamiar przywiązać go do krzesła i zakleić mu buzię.Jeśli ktoś ma jakiś pomysł ,proszę o pomoc.Tylko nie każcie mi dzwonić do kuratorium,bo tam wiem co usłyszę,że MOJEMU DZIECKU WYSTARCZY INDYWIDUALNE i miła pani będzie mi życzyła dużo ,dużo siły w mojej dalszej pracy z Rafałkiem.

.......

02.09.2009

Mój Rafałek nie poszedł do szkoły,bo nie ma jak do niej dotrzeć.Nasza gmina jest nieugięta.

To jest absurd nad absurdami,gmina chce dać dziecku dowóz do szkoły,do której nie może ono uczęszczać,bo ta oferuje mu tylko nauczanie indywidualne w domu.Tam mamy 18 km i nie ma dowozu realizowanego przez gminę,czyli innymi słowy żadne dziecko nie jest dowożone,bo nasza gmina nie ma pojazdu do przewozu ON.

Do Ośrodka dla dzieci z autyzmem,do którego został przyjęty jest 25 km.W ośrodku czeka na Rafała miejsce w klasie,w dwuosobowej grupie.Ośrodek ma pojazd,który może przyjechać po moje dziecko.

Kolega Rafałka z tej grupy, mający identyczny wpis w orzeczeniu otrzymał od swojej gminy bezpłatny transport.Ten chłopiec ma do ośrodka 2 razy dalej niż my,czyli 50 km,szkołę specjalną na miejscu.

Nasza regionalna gazeta opisała nasza sytuację 4 razy niepozostawiając na naszych urzędnikach suchej nitki.Nic nie pomogło.

Wczoraj zadzwoniłam do gminy i pytam się,czy zawiozą Rafałka do ośrodka,pani od edukacji mi wypaliła,tak ale do najbliższej szkoły.

Nowego orzeczenia z PPP nie będzie,bo musieli by wydać identyczne a to nie jest zgodne z prawem skoro stare jest jeszcze ważne .W orzeczeniu pisze ,że uczeń kwalifikuje sie do kształcenia specjalnego dla uczniów z niepełnosprawnością sprzężoną(autyzm+upośledzenie).W najbliższej szkole specjalnej nie ma i nie było tam nigdy żadnego ucznia ze zdiagnozowanym autyzmem.Nie oddam dziecka na eksperymenty,bo wiem jak to wygląda,gdy przychodzi nauczycielka bez przygotowania albo nawet taka co wysłuchała kilku godzi wykładów.Będzie mi puszczać Rafałka od stolika i wszystko popsuje,a on tak pięknie teraz pracuje.Nie wyssałam sobie tego z palca,mam takie doświadczenia z minionych lat,gdy Rafał brał górę nad nauczycielkami i mu odpuszczały zajęcia.chyba,że w tym całym NI chodzi tylko o to by ktoś miał zarobek.

Obecnie nadal nie ma zgody na finansowanie dowozu, mimo iż takich rodziców jest więcej i skrzyknęli sie, znaleźli  jeden tanszy dowóz.

Cała sprawa tu:

http://www.dzieci.org.pl/cgi/forum/ikonboard.cgi?act=ST;f=11;t=9635

Oraz na stronie Rafałka

http://pomozcierafalkowi.bloog.pl/

Czy ktos z Was chciałby i wie jak pomóc?

Maelka20-09-2009 22:14:51   [#02]

Najprościej byłoby (chyba), gdyby PPP uzupełniła orzeczenie o jednoznaczne zalecenia dotyczące pracy z dzieckiem i wskazanie konkretnego ośrodka, w którym powinno uczyć się dziecko.

Karolino, zadaj to pytanie na wątku OPków. Może coś doradzą?

Przykre jest to wszystko.

Moim zdaniem są to skutki zrzucenia na barki samorządów bardzo drogich i często ponadregionalnych szkół specjalnych. OP  często nie rozumie potrzeb dzieci i sądzi, że dwu -, trzy -, czteroosobowa klasa to fanaberia. W tych warunkach dosyć łatwo wskazać "oszczędności", jakie należy w placówce wprowadzić.

Pewnie, że nie wolno uogólniać. Są pewnie placówki, które chwalą sobie wspólpracę z OP, ale są i takie, które (jak widac na przytoczonym przez ciebie przykładzie) zbierają baty za coś, co nie do końca jest ich winą.

Gdyby było inaczej, najbliższa  szkoła też utworzyłaby dwuosobową klasę. Podejrzewam, że pomimo najlepszej woli po prostu nie mogą tego zrobić.

:-(

Jako smutną anegdotę powtarzam sugestię Bardzo Ważnej Osoby, która tuż po przejęciu szkól specjalnych przez samorząd zaproponowała nam, aby w ramach racjonalniejszego wykorzystania pomieszczeń szkolnych rewalidacje indywidualne (siedmiu uczniów + siedmiu nauczycieli) odbywały się w jednej sali.

anmar20-09-2009 23:47:08   [#03]

U mnie jest samochód zakupiony ze środków PFRON-u i nie mogę od trzech lat wywalczyć w gminie dowożenia na warsztaty terapii zajęciowej. Takich absurdów w naszej polskiej zeczywuistości jest wiele. 

Szkoła masowa bardzo często nie ma specjalistów, a nawet jak ma to nie zawsze uczą dzieciaczki z orzeczeniami. Przydział godzin nauczania indywidualnego niekiedy odbywa się na zasadzie "widzi mi się" dyrektora. Ostatnio mówi się o sprawdzaniu zgodności nauczania z zaleceniami PPP w ośrodkach szkolno- wychowawczych. Dlaczego tego nie robi się w szkołaxh masowych?


rzewa21-09-2009 01:28:40   [#04]

Karolino, taki mi pomysł przyszedł do głowy, tylko nie wiem czy nie jest na to za późno:

niechby ta mama zapytała (pisemnie!) w tej najbliższej szkole czy ona ma specjalistów od dzieciaków z autyzmem oraz o to w jak dużych grupach prowadzą takie nauczanie

jeśliby teraz ppp napisała w orzeczeniu, że nauczanie musi prowadzić konkretny specjalista oraz nie może się ono odbywać w grupie większej niż 2 dzieci (to już jest grupa!), a szkoła podałaby inne warunki, to by się okazało, że ośrodek Tęcza jest najbliższą szkołą spełniającą wymagania ppp

hm... i jeszcze jedno, czy ta mama uzyskała skierowanie od starosty do tej szkoły, której nie chce? Bo może to trzeba tam załatwić - jak starosta skieruje do ośrodka Tęcza (lub jakiegoś dalszego, bo pewnie ten ośrodek jest niepubliczny), to gmina przestanie odmawiać zwrotu kosztów dowozu


post został zmieniony: 21-09-2009 01:29:00
Karolina21-09-2009 17:08:57   [#05]

dziękuję Wam za wypowiedzi

rzewo - na tej stronie http://pomozcierafalkowi.bloog.pl/?ticaid=68c99 mama wkleja orzeczenie PPP gdzie ma wskazany z adresem nawet ośrodek Tęcza.

na pismie od najbliższej szkoły mama nic nie ma - bo ona (ta szkoła) twierdzi, że jeśli nie jest uczniem ten chłopak to nie musi nic na pismie pisać

żal mi ich - czemu prawa rodziców ciągle są łamane... jedni chcą masową szkołę  - są krytykowani - inni chcą specjalistyczny ośrodek - też mają pod górkę bo finanse... kurcze.. ;(

Maelka21-09-2009 18:56:27   [#06]

Jeśli jest wskazany konkretny ośrodek i mama uzyskała do niego skierowanie, nie bardzo rozumiem, na jakiej podstawie władze samorządowe próbują wykręcić się od swoich obowiązków, jakim jest zapewnienie dziecku dojazdu.

Do nas dowożą dzieci busami i taksówkami. Fakt, że raczej z najbliższej okolicy.

Spytaj na wątku Opków. Albo wyjaśnią, albo pomogą.

Karolina21-09-2009 19:33:02   [#07]

No właśnie Maelko - dziwne  - jest wskazany konkretny ośrodek.

Dałam OP-kom link, może zajrzą ;)

Mamanauczycielka21-09-2009 21:21:18   [#09]

W ustawie powinno być : "najbliższa szkoła mogąca dziecku zagwarantować odpowiednią naukę i rehabilitację".Ja również wożę syna do swojej szkoły, bo w najbliższej szkole integracyjnej nie zostałby przyjęty na świetlicę.Zresztą to szkołą połączona z gimnazjum ze wspólnymi dla obu szkół klasami lekcyjnymi, korytarzem, stołówką  i wyjściem.Jak się tam czują niepełnosprawne maluchy wolę nie myśleć, bo zdrowe  mają szkołe przetrwania.Jednym słowem najbliższa szkoła, może być zła, niedostosowana i nie spełniać oczekiwań rodziców.Ci rodzice i dzieci, podobnie jak wszyscy inni powinni mieć MOŻLIWOŚĆ WYBORU.Niepełnosprawność dziecka to często rezygnacja z pracy przez jednego z rodziców i wiążąca się z tym trudna sytuacja materialna.Tych ludzi najczęściej nie stać na samochód i ponoszenie kosztów dojazdów do szkoły.Idąc tokiem myślenia mojej poprzedniczki, można by stwierdzić, że rodzice powinni założyć konto w fundacji i koszty dojazdu pokrywać  zbierając 1 % podatku.a chyba nie w tym rzecz i w podobnej sytuacji gmina powinna iśc na rękę i dowozić chłopca do odpowiedniej placówki.A prawo oświatowe powinno mieć taką konstrukcję, żeby nie mogła tego kategorycznie odmówić...

 

Karolina21-09-2009 22:27:40   [#10]

Sylwia, dzieki za ten przepis - faktycznie to kiepskawo jeśli tak.... ;( koniecznie powinien być dopisek jak sugeruje mamanauczycielka...

trudne to... i naprawde krzywdzące często

rzewa21-09-2009 22:43:13   [#11]

należy poczytać całość przepisów, bo w art 71b czytamy:

Art. 71b. ust. 1. Kształceniem specjalnym obejmuje się dzieci i młodzież, o których mowa w art. 1 pkt 5 i 5a, wymagające stosowania specjalnej organizacji nauki i metod pracy. Kształcenie to może być prowadzone w formie nauki w szkołach ogólnodostępnych, szkołach lub oddziałach integracyjnych, szkołach lub oddziałach specjalnych i ośrodkach, o których mowa w art. 2 pkt 5.

[...]

ust. 2. W zależności od rodzaju niepełnosprawności, w tym stopnia upośledzenia umysłowego, dzieciom i młodzieży, o których mowa w ust. 1, organizuje się kształcenie i wychowanie, które stosownie do potrzeb umożliwia naukę w dostępnym dla nich zakresie, usprawnianie zaburzonych funkcji, rewalidację i resocjalizację oraz zapewnia specjalistyczną pomoc i opiekę.

Wobec tego najbliższa szkoła, to taka o jakiej mowa w orzeczeniu, ta do jakiej zostało dziecko skierowane przez starostę

Przepisy takie właśnie są jakie chciałaby by były mamanauczycielka :-)

Gmina nie może rozumieć zapisu art 17 ust 3a w sposób dosłowny, bo wyraźnie jest tam przywołany art 71b, co oznacza że kształcenie o jakim tu mowa musi być realizowane zgodnie z zapisami art 71b

Karolina21-09-2009 22:55:24   [#12]

rzewa jaka ja jestem ci wdzięczna ;)

znaczy gmina tam u tego Rafałka łamie prawo?

Annax21-09-2009 23:19:22   [#13]
Obowiązkiem gminy jest:

 

"zapewnienie uczniom niepełnosprawnym, których kształcenie i wychowanie odbywa się na podstawie art. 71b, bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu do najbliższej szkoły podstawowej i gimnazjum, a uczniom z niepełnosprawnością ruchową, upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym lub znacznym - także do najbliższej szkoły ponadgimnazjalnej, nie dłużej jednak niż do ukończenia 21. roku życia; "

No i właśnie - coraz częściej gminy nie chcą też dowozić do Szkoły Przysposabiającej do Pracy - czyli ponadgimnazjalnej - uczniów po ukończeniu 21. roku życia. Nie można sobie z  tym poradzić? Przecież  do tej szkoły trafiają uczniowie w różnym wieku, mają prawo i mozliwość bycia w placówce - także biorąc pod uwagę wydłużenia - do ukończenia 24. r. życia. Zdarza się, że rodzice, którzy nie mają innych możliwości - zabierają ucznia ze szkoły przed jej ukończeniem, np w drugiej klasie - bo nie mają jak go dowieźć do szkoły. 

Uczeń ma prawo być w placówce do 24. r. ż. Dlaczego więc prawo do dowożenia ma tylko do 24. roku życia???... 

rzewa21-09-2009 23:22:29   [#14]

do 25 roku życia

art 17 pkt 2) zapewnienie dzieciom i młodzieży, o których mowa w art. 16 ust. 7, a także dzieciom i młodzieży z upośledzeniem umysłowym z niepełnosprawnościami sprzężonymi, bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu do ośrodka umożliwiającego tym dzieciom i młodzieży realizację obowiązku szkolnego i obowiązku nauki, nie dłużej jednak niż do ukończenia 25 roku życia;

Maelka21-09-2009 23:45:51   [#15]

O, właśnie. Orzeczenie PPP i skierowanie powinno być w dyskusji z gminą kluczowe. Pomysł Sylwii też może może pomóc.

Mama powinna chyba spokojnie podjąć dyskusję z gminą. Przecież tam też są ludzie, którzy kierują się swoimi racjami, a nie czystą złośliwością. Miejmy nadzieję, że racje mamy (dziecka) i racje gminy wreszcie okażą się zbieżne.

 

IkaP22-09-2009 09:19:07   [#16]
Rzewa, art. 16 ust. 7 dotyczy tylko dzieci i młodzieży upośledzonych w stopniu głębokim, uczestniczących w zajęciach rewalidacyjno-wychowawczych. Jeśli więc uczeń SPdP nie ma sprzężonej niepełnosprawności, to dowóz bezpłatny powyżej 21 r. ż nie należy się.
IkaP22-09-2009 09:28:58   [#17]
Karolina, pomoże jeszcze art. 71 b, ust. 5, 5a, 5b. Ważne są zapisy zawarte w orzeczeniu o potrzebie kształcenia specjalnego. Jeśli w zaleceniach wskazana jest szkoła integracyjna lub ogólnodostępna, to op. jest na prawie proponując najbliższą szkołę. Pytanie tylko, czy szkoła jest w stanie zapewnić realizację pozostałych zaleceń? Wszystko jednak zależy od ludzi.
Karolina22-09-2009 15:43:58   [#18]

Dziękuję za Wasze głosy.

Z tego co wiem mama nieustannie rozmawia z OP, szkołami i KO - te dwie pierwsze nie chcą za wiele już z nią rozmawiać a KO obiecuje pomoc ale nic się nie dzieje.

Najbliższa szkoła może zapewnie nauczanie tylko w formie NI a tego mama nie chce i nawet o nowe orzeczenie się nie stara.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]