Witam .Proszę o poradę  na temat funkcjonowania uczniów  ,którzy nie uczestniczą na lekcjach religii w szkole ponadpodstawowej. Czy rodzice mogą podpisać oświadczenie ,że biorą odpowiedzialność w czasie lekcji ,gdy pozostali uczniowie maja religię. Generalnie szkoła organizuje opiekę w czytelni dla takich uczniów. Ponadto czy w czytelni powinno się odpisywać nieobecność w dzienniku, są to przecież zajęcia nieobowiązkowe. Czy uczniowie pełnoletni mogą mieć wolne w tym czasie? Dyrektor organizuje opiekę, ale uczniowie nie chcą z niej korzystać. Może ktoś ma inne rozwiązanie prawne tego problemu.

Rozporządzenie nie rozróznia etapów kształcenia. Opiekę zapewnia szkoła. Formalności z tym związane- też kwestia szkoły.

Praktykowane są oświadczenia rodziców, jelsi to pierwsza lub ostatnia lekcja- czy to zgodne z prawem nie wiem. Z sensem- zgodne.

Jełśi to okienko- zadne oświadczenia rodziców nie mają znaczenia.

Raczej może mpojawić sie kolejne pytanie: Czy ( i jakie) konsekwencje moze wyciągnąc szkoła wobec ucznia, któremu zapewniono opiekę w czytelni a on się przybunkrował w jakimś zakamarkuu albo nawet wyszedł na godzinę ze szkoły.

 A co jeśli problemem dla rodzica staje się dokumentowanie tych nieobecności na zajęciach w czytelni? Rodzic twierdzi, że wpisywanie nieobecności jest niezgodne z prawem, bo przecież uczeń ma okienko i za zgodą rodzica ma sobie wychodzić ze szkoły.

Też tak uważam - że nie ma podstaw do odhaczania nieobecności na "okienku".

Można ewentualnie prowadzić listę obecności na czytelni- by wiedzieć, którzy uczniowie z instytucjonalnej opieki skorzystali, a którzy o zagospodarowanie czasu zadbali sami, tym samym w zasadzie zwalniając szkołe z odpowiedzialności za bezpieczeństwo. Zwłaszcza jesłi będzie papiór od rodzica z tej odpowiedzialności zwalniający.

Acz co sie stanie w razie wypadku takiego samozaopiekowanego ucznia - nie wiem. Pewnie zdecyduje ubezpieczyciel- a moze i prokurator.

na lekcji nie ma nieobecności, bo w e-dzienniku nie wyświetla się religioniście. A jak nie pojawi się w bibliotece czy czytelni to się go szuka po szkole, bo wyjść raczej nie mógł. Chyba że przez okno z 1 piętra :-)