Mam taką dylemat: Mama dzieci zwróciła się do szkoły o podanie informacji o częstotliwości kontaktów Ojca dzieci ze szkołą- powodem jest przekazanie tych informacji do sądu.

Rodzice dziewczynek nie mieszkają ze sobą, toczą spór nieustannie, nie mogą się "dogadać", mam wrażenie, że nie rozmawiają ze sobą.

Dylemat dotyczy tego, czy powinniśmy udzielać takich informacji- czy wolno nam taką informację przekazać, jak myślicie?

Z góry dziękuję za odpowiedź :)

Ja bym nie przekazał, bo szkoła zostanie wciągnięta w konflikt między rodzicami. Jeśli sąd się zwróci o taką informację to wtedy tak.

Tak tez myślę, ale Mama się upiera, że ma do takich informacji prawo, żąda podstawy prawnej odmowy wydania takiej informacji- co z tym fantem począć, jak myślicie :)

Niech może poda podstawę prawą do wydania takich informacji...

Tak przepychanka, a Matka swoje nadal...

Może pismo z sądu by się przydało

instytucje działają w zakresie wskazanym w aktach prawnych a takie zadanie nie widnieje w prawie

rodzic ma natomiast prawo do uzyskiwania informacji o funkcjonowaniu dziecka  - bo to wynika z zapisów prawa

Klarysa, odpisz matce (jeśli napisała pismo), że przygotowanie tego typu informacji nie leży w kompetencjach szkoły. Niech zrobi z tym co zechce, może się odwołać, pójść na skargę - to nie Twój problem.

Jeśli cokolwiek napiszesz o rodzicach, będzie to wykorzystanie jedynie do manipulacji.

mama ma prawo do informacji o tym kto kontaktuje się z jej dzieckiem

Marku, 

tak samo jak ojciec, który ma prawa

natomiast nie ma potrzeby wydawać zaświadczeń każdemu z rodziców bo taki maja kaprys

za chwilę mama zażąda by wydać jej info z kim jej dziecko rozmawia i o czym na przerwach

a za moment poprosi (nadinterpretacja) bo zażąda info o tym ile razy dziecko było w wc....... itd itd

nie ma podstawy prawnej - nie wydaję

Gdybym miała zadziałać spontanicznie to chyba bym napisała matce taką notatkę. Przecież to dla dobra dziecka. Albo potwierdziłaby, że jest super albo  jest źle i dzięki przedstawieniu tego w sądzie  sytuacja mogłaby się zmienić na lepsze. No chyba, że jest podstawa prawna, że nie mogę...?

Nigdy nie wydałem rodzicowi takiej (notatki, informacji).

Przez lata rodzice byli razem i np. ustalili, że na zebrania chodzi matka albo ojciec. Jak im się coś pomerdało w życiu to wykorzystają każdą sytuację, by dowalić drugiemu.

Jako rodzic, który dowiedział się, że szkoła wydała matce, czy ojcu informację, że tylko on albo ona się kontaktowała i przychodziła na zebrania, to poszedłbym do sądu przeciw szkole.

Przy opinii o dziecku czasami pisaliśmy informację, że najczęściej przyprowadza i odbiera 1 z nich. Zrobił się problem w sytuacji rozwodowej i teraz takich informacji nie wpisuję. Tak jak piszecie rodzic ma prawo do uzyskiwania informacji o funkcjonowaniu dziecka i taką może otrzymać co do innych wydaję tylko instytucjom, które o to występują : PCPR, OPS, Sąd rodzinny.