Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Co utrudnia pracę szkoły
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
ankate20-11-2011 15:24:28   [#51]

Co utrudnia, tak włąściwie to...

nauczyciele

uczniowie

 rodzice

op-ki

pomyślcie, jak w wakacje spokojnie można sobie popracować :-)))))))

Cyrmela20-11-2011 21:06:36   [#52]
Ale jaka szkoła wtedy smutna... dzieci w niej nie ma.
marmar4920-11-2011 21:45:48   [#53]

coroczne drukowanie świadectw

wystarczyłoby tylko świadectwo ukończenia danej szkoły 

befana20-11-2011 22:33:03   [#54]
i arkusze ocen w podstawówce też bym wyrzuciła - po co one , gdy dziennik trzeba trzymać 10 lat, a podstawówka i tak jest obowiązkowa? gdyby ktoś się zgłosił po świadectwo(duplikat) po 10 latach, wypisałoby się na podstawie księgi uczniów,że ukończył i finito.
Adaa21-11-2011 07:58:08   [#55]

ksiega uczniów, ksiega dzieci

przy takiej mobilności spoełeczeństwa, przy istnieniu kategorii miejsce zamieszkania, miejsce zameldowania trzeba sie nagimnastykowac by to prowadzic jak nalezy

powinna istnieć centralna baza pesel  i z tego powinnismy korzystać

ułatwiłoby to równiez kontrolę spełniania obowiązku szkolnego

a tak dochodzi do cudacznych sytuacji

dziecko zameldowane w rejonie szkoły A, zamieszkuje w rejonie szkoły B (uczęszczało dwa lata), obecnie uczęszcza do szkoły w rejonie C

zawiadamiam obie szkoły, ale szkoła B zawiadamia na wszelki wypadek szkołę A;-)

Rycho21-11-2011 09:21:12   [#56]
Power,

nie rozumiem, co ma zanik szacunku dla tego co za darmo wśród uczniów i rodziców

do idei Art. 42?

no chyba, ze nauczyciele się skarżą rodzicom i uczniom jak to za darmo muszą pracować i przez to zanika szacunek do nich bo wszyscy uważają ich za głupków, frajerów z tego powodu?

-------------------
co do innych tematów

uważam, że się trochę ośmieszamy, wnioskując o sprawy, których moim zdaniem nie ma>

- nie  ma potrzeby corocznego uchwalania ptrzez RR programu wychowawczego i profilaktyki,

- nie ma też potrzeby opiniowania przez RR i RP budżetu (planu finansowego) szkoły, bo opiniuje sie projekt tego planu. Uważam, że w takim działaniu tak RR i RP powinna uczestniczyć.  

To, że potem plan finansowy przybiera postać znacznie różniąca się od projektu, to inna sprawa. Ale wszyscy wiedzą, że dyrektor przynajmniej próbował. Wiedza RR i RP na ten temat bardzo ułatwia życie dyrektorowi.

- natomiast podobnie jak Wy jestem za kadencyjnością RR dłuższą niż rok.

- kwestię zmiany sposobu kontroli spełniania obowiązku szkolnego trzeba by moim zdaniem mocno artykułować. Mówimy o tym już od jakiegoś czasu, może teraz by się udało?

 - też uważam, że wytarczyło by jedno państwowe świadectwo - ukończenia szkoły. Promocyjne mogła by szkoła sama sobie drukować w dowolny sposób jako forme zaświadczenia, ze uczeń uzyskał promocję.

- moim zdaniem arkusze ocen powinny być prowadzone również w podstawówkach. Nie raz zdarzało mi sie wydawać duplikat świadectwa sprzed kilkunastu a nawet kilkudziesięciu lat. A świadectwo to nie tylko informacja, że ktoś szkołe skończył.
- zgadzam się też co do sposobu stanowienia prawa. To nawet nie jest problem, że się zmienia często. Większym problemem jest to, że po tych zmianach pozostają  w innych przepisach uregulowania, które są sprzeczne z tymi nowymi.
Gaba21-11-2011 11:15:44   [#57]

Mnie uniemozliwia pracę zupełna rozbieżność sposobu finansowania szkoły z jej specyfiką pracy - rok budżetowy ma się nijak do roku szkolnego, praktycznie przez 6,7 miesięcy są jakotakie srodki, a przez listopad, grudzień, styczeń, luty - środków nie ma, a tu szczyt pracy.

 Przydałyby się plany minimum dwuletnie, o trzech nie ma co pewnie marzyć. skoro szkoły nie maja budzetu, a jedynie plany finansowe, to naprawdę da się wiele zrobić.

 

befana21-11-2011 13:15:41   [#58]
mnie też się zdarzyło wydawać duplikaty świadectwa uczniom - ale ośmioklasowej szkoły podstawowej. Odkąd obowiązkowe jest gimnazjum - wątpię, czy ktoś będzie się starał o świadectwo ukończenie podstawówki.Ponadto nie widzę sensu przechowywania góry papierów( tudzież :uchwalania prawa ich dotyczącego - wypełnianie arkuszy, przesyłanie do szkół macierzystych i kolejnych, kontrole sposobu prowadzenia arkuszy, klasyfikacji i przechowywania itd, itp.) i ponoszenia przez państwo wcale niemałych kosztów dla kilku hobbystów, którym łatwiej przyjść do szkoły po duplikat niż sprzątnąć w domu w szufladzie.
ankate21-11-2011 17:49:58   [#59]

#56

Elisa 16-09-2009 11:50:30 [#14]

Kuratorium Oświaty w Poznaniu przypomina radom rodziców, że w myśl art. 54 ust. 2 Ustawy o Systemie Oświaty (tekst jednolity: Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572 z późn. zm.), do kompetencji rady rodziców (…) należy m.in.: uchwalanie w porozumieniu z radą pedagogiczną:

a) programu wychowawczego szkoły obejmującego wszystkie treści i działania o charakterze wychowawczym skierowane do uczniów, realizowanego przez nauczycieli,

b) programu profilaktyki dostosowanego do potrzeb rozwojowych uczniów oraz potrzeb danego środowiska, obejmującego wszystkie treści i działania o charakterze profilaktycznym skierowane do uczniów, nauczycieli i rodziców.

Biorąc też pod uwagę fakt, że art. 53, ust. 3 cytowanej ustawy stanowi, że rada rodziców powinna być powoływana w drodze wyborów przeprowadzanych na pierwszym zebraniu rodziców w każdym roku szkolnym, przyjąć można, że programy: wychowawczy i profilaktyki, powinny być uchwalane, a więc również formułowane w każdym roku szkolnym.

Rada rodziców uchwalając je może wykorzystać wypracowane już wcześniej dokumenty, ale zawsze powinna kierować się tym, że każdego roku do szkoły trafiają nowi uczniowie, a wraz z nimi nowe zasoby i być może nowe problemy. Wszelkie wprowadzane do programów zmiany powinny też wynikać z ewaluacji dotychczasowych działań oraz diagnozy nowo przybyłych członków społeczności szkolnej (uczniów, ich rodziców, nowych nauczycieli czy pracowników).

To może by tak jasno tego bubla się pozbyć, bo po co on jest?

ankate21-11-2011 17:56:31   [#60]
  • ciągłe zmiany stanowiska men, co do wieku rozpoczęcia obowiązku szkolnego, na pewno nie ułatwia to pracy...
rzepek21-11-2011 18:21:49   [#61]

"Karciane" godziny stają sie dużym problemem w małych szkołach. Jest 9 nauczycieli ,a 31 dzieciaków. Trwa "polowanie z nagonką" na uczniów, którzy zechcą zostawać po lekcjach na "karciane". Siłą rzeczy musimy do karcianych zaliczać wszelkie wycieczki, dyskoteki, itd, żeby się "wyrobić" z ich ilością:)

I jeszcze: wypełnianie rodzicom druków do zasiłków socjalnych -przeliczanie hektarów, zarobków, wysokości dochodu na członka, itp. A potem te statystyki zbiorcze, wnioski, pisma-decyzje...To mogłaby robić np opieka społeczna przy UG. Bo my  w małych szkołach nie mamy sekretarki ani zastępcy.


post został zmieniony: 21-11-2011 18:27:34
Jacek21-11-2011 18:48:24   [#62]

ankate.. "przyjąć można"..

Ty po prostu nie przyjmiesz takiego założenia i już.. KO se może przyjmować

Power421-11-2011 19:09:13   [#63]

Rycho: nic, kompletnie nic nie mają wspólnego

a  art.42 hmm wolałabym obligatoryjne gddd odrębnie płatne z możliwością niecyklicznej realizacji na zasadach art.42 lub włączone w pensum

Wertykal21-11-2011 19:25:46   [#64]

To wszystko, o czym piszecie,to rzeczy ważne.
Przepisy, Rady, karciane godziny...
Ale czy najważniejsze?

Co nam przeszkadza, tak naprawdę?

Mój uczeń, dzisiaj dorosły, wykształcony człowiek, umieścił na swoim Facebookowym profilu link: Pranie Mózgu vs Edukacja http://www.youtube.com/watch?v=5ujmOMsIvA0&feature=player_embedded#!
I zastanawiam się, czy całe moje nauczycielskie życie, nie jest funta kłaków warte...

Mnie przeszkadza nasza bezradność wobec poważnych problemów i pochwała schematu.
Ale to nie zależy tylko od Pani Minister...

Cytat z filmiku:

"Pośród szkolnych murów oczekuje się od nas abyśmy byli tacy sami.
Jesteśmy doskonale przygotowani na standardowe testy,
ale ci, którzy nie są, lub widzą światło poprzez inne niż standardowe soczewki
są traktowani jako jednostki bezwartościowe i zupełnie nieprzystosowane do systemu edukacji publicznej.
I tym samym są postrzegane z pogardą."


post został zmieniony: 21-11-2011 19:28:33
Cyrmela21-11-2011 21:05:13   [#65]

Tak naprawdę to chyba sami sobie najbardziej przeszkadzamy i nasze własne ograniczenia.

Ciągle chcielibyśmy zmieniać to, co od nas nie zależy zamiast zmienić to, na co mamy wpływ największy - czyli samego siebie.

"Największą głupotą jest robić ciągle tak samo i oczekiwać, że ktoś albo coś się zmieni"

Adaa21-11-2011 21:08:38   [#66]

no dobrze Cyrmela, w takim razie co powinnam zmienić w sobie aby kadencyjnośc RR trwała np. 4 lata?

;-)

Natka21-11-2011 21:13:41   [#67]

ta kadencyjność samym rodzicom przeszkadza - zanim wszystko poznają, kolejne wybory ;(

ankate21-11-2011 21:14:48   [#68]
Adoo, podejście do problemu, trzeba zmienić,  tak bardziej egzystencjalnie ....wszak cztery razy po roku, to jest 4 lata....
Adaa21-11-2011 21:16:28   [#69]

:-))

po zastanowieniu sie przyznaję Cyrmeli troche racji

powinnam cos w sobie zmienic, bo z nowym nadzorem mam tak jak z dowcipem, którego nie zrozumiałam, a sie z niego smieje - bo wszyscy sie smieją;-)

Cyrmela21-11-2011 21:21:21   [#70]

To jest właśnie coś takiego na co nie masz wpływu więc po co się tym zajmujesz?

Czy te coroczne wybory naprawdę tak Wam przeszkadzają? 

Mnie to nawet pasuje - co roku przychodzą nowi rodzice, z nowym zapałem do współpracy.


Adaa21-11-2011 21:26:53   [#71]

ano przeszkadzają, w przeciwnym razie bysmy tu nie zdzierali klawiatury

to co piszesz przypomina mi modlitwę o pogode ducha - ale chyba jeszcze nie czas by nam tylko modlitwa pozostała:-)

Cyrmela21-11-2011 22:09:37   [#72]

A mnie się od dawna ta modlitwa o pogodę ducha podoba

I ciągle zmieniam na lepsze wszystko to, na co mam wpływ.  

Power421-11-2011 22:39:38   [#73]
:-)
izael21-11-2011 22:59:46   [#74]

z modlitwą o pogodę ducha to ma się też większy dystans do spraw:)

a to na pewno pomaga przeżyć to, co w szkole życie utrudnia

:)


befana22-11-2011 08:49:49   [#75]

Często pracę utrudnia milion drobiazgów, które dawno mogłyby być załatwione.

mnie wkurza od lat ilość zmian w prawie oświatowym - w rozporządzeniach, ustawie.

gdyby nie praca Leszka,można by oszaleć.Czy w dobie "Kopiuj, wklej" nie można tego robić na poziomie ministerstwa?A serwisy internetowe ministerstwa i KO? Muszą straszyć takimi archaicznymi wyglądami i zawartością?

a generalnie - przeszkadza mi brak zaufania okazywany na każdym kroku dyrektorom szkół.I brak dobrego systemu wspomagania - zwłaszcza w edukacji prawnej dyrektorów.Marzy mi się takie "centrum prawne oświaty" - zamiast uciążliwych i mało pomocnych kontroli - gdzie mogłabym zwrócić się po informacje prawną, interpretacje przepisu, złożyć dokument prawa szkolnego do oceny. Taki ośrodek mógłby istnieć tylko on- line, wirtualnie .Może skończyłyby się czasy prawa powielaczowego i lokalnych "szkół prawa" oświatowego.


AnJa22-11-2011 09:21:00   [#76]

no to ja mam wrażenie, że tego zaufania jest za dużo- takie przynajmniej głosy najczęsciej słyszę:-)

o uciązliwości kontroli w ramach nadzoru możesz coś więcej? bo to dla mnie absolutna niespodzianka jest- przynajmniej jeśłi chodzi o planowe

AsiaJ22-11-2011 09:45:43   [#77]

Befano, a czy nie jest tak;

forum oskko="centrum prawne oświaty"?

:-)

krasnoludek zadyszek22-11-2011 11:42:36   [#78]

wklejam coś, jeśli było, to przepraszam i do wyrzuty

bezpośrednio może nie wiąże się z "utrudnianiem życia" szkoły, ale pokazuje, jakie problemy i wyzwania możemy mieć (albo nie) - do przemyślenia, nie mówię, że wyłącznie słuszne rzeczy tam są, moim zdaniem warto zerknąć

http://www.instytutobywatelski.pl/3243/bez-kategorii/nowosc-jak-bedzie-zmieniac-sie-edukacja-wyzwania-dla-polskiej-szkoly-i-ucznia-2


post został zmieniony: 22-11-2011 11:42:53
Natka22-11-2011 12:03:33   [#79]

o Asia...

o tym samym pomyślałam :)

ba, kiedy próbują mi coś sprzedać, mówię: "dziękuję, korzystam z OSKKO" i ... rozmówca więcej nie nagabuje, przekonuje, itd., czarodziejskie zadanie działa, raczej skrót OSKKO działa :)

Power422-11-2011 18:32:48   [#80]

:-)

..........................

na marginesie: przecież wiadomo, że była mowa o projektach/planach planu finansowego a nie zatwierdzonym budżecie i   zmianach

..........................

planowanie w systemie roku szkolnego a nie budżetowego nie jest możliwe z przyczyn obiektywnych, tego akurat nie da się chyba tak łatwo przeskoczyć,


Power422-11-2011 20:06:33   [#81]

natomiast w pewnym sensie planowanie na 2 lata budżetowe jest możliwe- swego rodzaju " przymiarki planistyczne"


befana23-11-2011 11:28:34   [#82]
Asiu, zgadza się i chwała Wam za to:))), ale niestety nie mogę powołać się na opinie z forum jako źródło interpretacji danego przepisu, a mnie chodziłoby o instytucję umocowana w strukturach oświatowych, której opinia byłaby wiążąca dla dyrektora i np. dla osób go kontrolujących. W tej chwili dyrektor stoi raczej na straconej pozycji- przychodzi kontroler do szkoły i on ustala reguły, a dyrektor - nawet jeśli ma uzasadnione inne zdanie - lepiej,żeby nie pluł pod górę, bo wiadomo,że i tak mu na głowę spadnie.Tyle też w kwestii kontroli i ich uciążliwości.Szczegóły mogę podać na priva.
rzewa23-11-2011 11:31:10   [#83]
befana jest taka instytucja - nazywa się sądem (powszechnym lub administracyjnym) i innej ani nie potrzeba ani być nie powinno
befana23-11-2011 12:07:39   [#84]
Rzewo, nie mam ani czasu ani pieniędzy - nie wspominając o chęciach - biegać ze wszystkim do sądu.zresztą - czy to konieczne? Mówimy tu o tym, co nam przeszkadza w pracy szkoly. Bieganie do sądu po interpretacje też by mi jej nie ułatwiło. Chodziło mi raczej o instytucję działającą w ramach wspomagania , pomagającą rozwiązywać czasem banalne wątpliwości prawne, w zgodzie z tym prawem, a równocześnie miarodajnie - dla wszystkich, w całej Polsce tak samo.Kiedyś (nie wiem, jak jest teraz) funkcjonowało coś takiego, jak obowiązująca interpretacja urzędu skarbowego- można się było na nią powołać w podobnych sprawach. U nas, w oświacie - ile KO, tyle interpretacji, co zresztą widać na tym forum. Mnie to przeszkadza.
Wertykal23-11-2011 12:21:01   [#85]

Zatrudniamy w Sejmie, Senacie i różnych urzędach centralnych, za ciężkie pieniądze ludzi, którzy powinni tworzyć dobre prawo, czytelne prawo, nie wymagające interpretacji ani poprawek.

Okazuje się, że prawo które tworzą jest kiepskie. Innymi słowy zatrudnieni przez nas pracownicy (posłowie, senatorowie, ministrowie i inni urzędnicy) źle wykonują swoją pracę.

Co robicie z waszymi pracownikami źle wykonującymi pracę?  Ostrzeżenie, nagana, cięcie po premii, w końcu rozwiązanie umowy o pracę...

Co robimy z pracownikami źle wykonującymi pracę tworzenia prawa (posłami, senatorami, ministrami i innymi urzędnikami)?

NIC!

Bo nic nie możemy ;(

Marek Pleśniar23-11-2011 13:31:45   [#86]

no tak, ale;-) nie istnieje na całym świecie, ani jedno państwo które ma tak doskonały rząd, senat, parlament itd. by nie było pretensji obywateli, by nie było potrzeby ulepszania prawa, konsultacji, NGOsów

gdyby było inaczej, to powstałoby pierwsze w historii państwo, które nie potrzebuje opinii publicznej

(z wyjątkiem głosów potrzebnych do wyboru miss świata i pucharu eurowizji)


bierze się to stąd, że prawo nie jest produktem, jest ono kompromisem ścierających się opcji politycznych, interesów grupowych itd

nie ma więc mowy o jednym dobrym przepisie na konkretny temat, bo co innego o licznych przepisach np Karty Nauczyciela myśli prezes Broniarz a co innego np ja czy Ty;-)

dopóki będzie istnieć prawo, dopóty będzie ono kością niezgody dla ludzi

-----

kolejną sprawą jest interpretacja prawa - w dniu gdy nie będzie możliwe interpretowanie prawa, kraj stanie się kolejną którąś tam Rzeszą państwa totalitarnego - państwa w którym "co nie jest dozwolone przepisem to jest zabronione"

prawo musi być interpretowalne, inaczej stanie się nieznośną klatką, zamiast dawać ogólne ramy do działania obywateli

musi istnieć zasada: "co nie jest zabronione, jest dozwolone"

a my musimy umieć czytać i interpretować prawo na swoją korzyść i użytek

 -----------

wszystko co powyżej napisałem nie dotyczy tzw bubli prawnych, prawa wadliwego, które jest wewnętrznie sprzeczne - za to trzeba urzędników oczywiście nękać

befana23-11-2011 15:14:26   [#87]

Pamiętacie dyskusję na forum o tym, jaką datę wpisywać na świadectwie, w uchwale lub w arkuszu ocen, gdy uczeń ma poprawkę? Albo o liczeniu/ dokumentowaniu godzin "Karcianych"?

Ja nie tęsknię do takich "możliwości interpretacji".

wolałabym mieć czarno na białym.

Bo w ślad za tymi oczywistymi niedoróbkami idą do szkół armie kontrolerów i góry papierów rosną.

AnJa23-11-2011 15:51:17   [#88]
ilu osobowa armia kontrolerów pojawiła się u ciebie w ciągu ostatnich 2 lat?
Adaa23-11-2011 16:02:38   [#89]

Może dyrektorzy szkół nie byliby tak rozgoryczeni gdyby nie fakt obłozenia ich nadmiernymi obowiazkami

OP oszczedzając nie sa skore do dawania zbyt wielkich znizek ani do tworzenia etatów vice, wiele szkół nie ma nawet sekretarek

świat sie zmienia a standardów pracy szkół jak nie było tak nie ma

w wielu szkołach dyrektor jest i zaopatrzeniowcem i niemal konserwatorem

to sie powinno zmienić

kossa23-11-2011 17:16:28   [#90]

Co utrudnia? Oto przykład: dzisiaj miał się odbyć etap szkolny konkursu przedmiotowego (gimnazjum). Uczniowie zgłaszali się na zasadzie dobrowolności - ostatecznie został jeden, który wczoraj poinformował, że jednak nie weźmie udziału w konkursie. Komisja (n-l z naszego gimnazjum i drugi z innej szkoły) podpisała stosowny protokół i... w zasadzie tyle. A dzisiaj o 8.45 zjawia sie w szkole p. wizytator i oznajmia, że jest oddelegowana jako obserwator na ww. konkurs. Ma pretensje do nas, że nie zawiadomiliśmy delegatury o rezygnaji uczniów z udziału w konkursie - przypomnę: etap szkolny. Rozmowa miała nieciekawy przebieg.

Przeszkadza mi ciągła kontrola, kompletny brak zaufania do dyrektora szkoły, podrywanie autorytetu (trzeba obserwatora, bo inaczej konkurs zostanie źle przeprowadzony?). A dzień zapowiadał się zupełnie przyzwoicie - uczniowie uśmiechnięci, nauczyciele nie chorują, nawet OP dał dodatkowe środki finansowe.

joljol23-11-2011 17:46:14   [#91]

"armia" "kontrolerów" (bo nie wszyscy nimi byli) przez ostatnie dwa lata w mojej placówce:

  •  jeden 1-os. oddział (pluton, cholera wie jak to nazwać by do armii przystawało) - kontrola spelniania obowiązku przez dzieci 6-letnie i prawa dzieci 5-letnich do przedszkola - 2 godz. 
  • audyt wewnętrzny - 1 os. tydzień
  • kontrola z zusu - 1 osoba, niecały dzień
  • ewaluacja zewnętrzna (z projektu, 3 osoby w różnych porach dnia, przez 5 dni)
  • przed wydaniem oceny cząstkowej - 1 wizytator, ciut ponad godzinkę

 wg mnie te różowe to nie kontrole

marmar4923-11-2011 18:02:42   [#92]

AnJa

do #88

to jest ta armia kontrolerów

Poniższe dane dotyczą okresu  01.01.2010 - 29.10.2011 i zwierają informacje na temat liczby przeprowadzonych ewaluacji zewnętrznych z rozbiciem na poszczególne województwa i rodzaje placówek oświatowych oraz informacje o poziomach spełniania poszczególnych wymagań.


Przeprowadzono 1860 ewaluacji zewnętrznych

 

Województwo

Liczba ewaluacji

Dolnośląskie

124

Pomorskie

103

Lubelskie

138

Lubuskie

 72

Mazowieckie

164

Małopolskie

159

Opolskie

 55

Podkarpackie

128

Podlaskie

 79

Pomorskie

123

Śląskie

156

Świętokrzyskie

 156

Warmińsko-Mazurskie

106

Zachodniopomorskie

 69

Wielkopolskie

144

Łódzkie

139

 

Głównie badane placówki:

Rodzaj placówki

Liczba ewaluacji

Szkoła Podstawowa

451

Gimnazjum

375

Liceum Ogólnokształcące

225

Technikum

199

Zasadnicza Szkoła Zawodowa

110

Przedszkole


56

Poziomy spełniania wymagań:


Dla szkół w obszarach: 

Efekty

Procesy

Środowisko

Zarzadzanie

A

365

A

1040

A

179

A

114

B

838

B

3792

B

528

B

476

C

304

C

1274

C

221

C

129

D

 47

D

  218

D

 67

D

  24

E

  3

E

    42

E

  0

E

   5

Dotychczas zrealizowane było 5 cykli szkoleniowych (obecnie trwa VI, VII cykl), na których zostało przeszkolonych 500 wizytatorów ds. ewaluacji i 150 dyrektorów, których placówki zbadano we wszystkich obszarach.
Przeprowadzonych zostało 1860 ewaluacji.
AnJa23-11-2011 20:01:18   [#93]

joljol:

za dobrze miałaś - kumpel będący prezesem niewielkiej firmy budowlanej ma mniej więcej tyle  kontroli w kwartale

marmar:

no, faktycznie mogłoby być trochę wiecej - zwazywszy na ok. 37 tys szkół

ale corocznie będzie ta liczba szkół będzie zwiększała się - a na ewaluatora będzie mniej niż 70 szkół przypadało

bo chyba nie o chciałas tymi danymi zasugerować, że wszyscy ewaluatorzy Twoją szkoła się zajmują? ;-)

joljol23-11-2011 20:18:30   [#94]

jaki front taka armia

nie narzekam 

Cyrmela23-11-2011 21:38:28   [#95]

Ja też nie narzekam i wcale nie jestem rozgoryczona  (do #89)

Nie uważam też abym była obłożona nadmiernymi obowiązkami :) chociaż szkoła funkcjonuje w dwóch miejscowościach i nie mam vice ani kierownika gospodarczego ale mam sekretarkę.

Najwięcej czasu zajmuje mi to wszystko co robię, żeby podnieść jakość nauczania. Gospodarcze sprawy, mimo tego, że jest ich dużo, dają się szybko załatwiać.

Są jakieś badania, na podstawie których można stwierdzić ile jest tych szkół bez sekretarek?

Wertykal23-11-2011 23:39:51   [#96]

Marku.

Niektórzy twierdzą, że prawo to również dziedzina wiedzy ;)

Słyszałem, że są nawet profesorowie "od prawa" ;)

Więc nie bardzo zgadzam się z tezą, że prawo to musi być jakiś kompromis.

Już starożytni rzymianie to zauważyli i ich system zwany "prawem rzymskim" jest podstawą tworzenia, również współczesnego, prawa. Jest spójny, sprawiedliwy i, co najważniejsze logiczny. Jednym z głównych przedmiotów, który muszą zaliczyć studenci prawa na pierwszym bodajże roku, jest logika formalna.

Więc nie zgadzam się, gdy prawo tworzą amatorzy, nie znający podstaw logiki.

I mam w nosie, czy są z tej czy innej partii.

Są wynajętymi przez nas pracownikami (posłami, senatorami, ministrami, doradcami), za ciężkie pieniądze i jaki ich pracodawcy mamy prawo wymagać wykonywali swoja robotę dobrze, czyli - by nie tworzyli złego prawa. A jak się do tego nie nadają, niech się za to nie biorą.

Dlaczego nie zajmuję się naprawą swojego (starego zresztą) auta? Bo się na tym nie znam. Powierzam to mechanikowi.


Głos opinii publicznej jest ważny i potrzebny dla wyznaczenia kierunku działań. Ale do tworzenia szczegółów, paragrafów, punktów i akapitów ustaw, uchwał i zarządzeń są fachowcy i trzeba im to powierzyć. Może wtedy nie będzie takiego bałaganu, potrzeby interpretacji itp.

A swoją drogą, czy ktoś kiedyś policzył ile zarobiły firmy szkolące na nieprecyzyjnym prawie?

Jaką kasę trzepią autorzy komentarzy do kodeksów i radcy prawni?





post został zmieniony: 23-11-2011 23:43:21
Wertykal24-11-2011 00:03:04   [#97]

A poza tym przeszkadza mi jeszcze to:

Marek Pleśniar24-11-2011 00:19:51   [#98]
:-)
Adaa24-11-2011 21:55:37   [#99]

dopóki będzie istnieć prawo, dopóty będzie ono kością niezgody dla ludzi

spora ta polska kość, niczym gnat 


Proces stanowienia prawa w Polsce pozostawia wiele do życzenia – wynika z badania przeprowadzonego przez Business Centre Club oraz wywiadów zebranych przez MillwardBrown SMG/KRC.
Zdaniem respondentów konsultacje społeczne w Polsce to praktycznie fikcja (35 proc.) albo traktowane są przez decydentów wyłącznie jako uciążliwy obowiązek (22 proc.)


post został zmieniony: 24-11-2011 21:58:44
Leszek25-11-2011 08:18:15   [#100]

stanowienie widać po wymianie plików :-)))

pozdrawiam

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]