Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Nowy stopień zawansu zawodowego tkz. Lider, pensum 26 godzinne
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
Gaba01-12-2009 19:35:15   [#52]

gdyby...

pogdybam sobie - przyszło wybierać owego lidera, to na pewno nie byłby najlepszy nauczyciel, a byłaby to osoba, która liderować umie. A ponieważ to dość rzadkie, bo nikt nie jest prorokiem we własnym kraju - nie spodziewam się jakiegoś tłoku na tym hipotetycznym stanowisku.

Marek Pleśniar01-12-2009 20:05:24   [#53]

kitolicie;-)

prezydenci mawiają czasem do swych ludzi (kłamią trochę): "ja tu jestem po to żeby wam nie zabrakło ołówków i spinaczy"

"lider" to nie musi być nie wiadomo jaki derechtor

lider to często ten, który najwięcej robi zamiast gadać, pociąga przykładem i wiedzą

-----

np ktoś kto pociągnie sprawy samorzadu, nałazi się z uczniakami na rajdy i napozapisuje kupę dzieciaków na rózne akcje i konkursy często tkwi w szarej myszy, która ma za to pomysły i chęci

uwielbiam takich ludzi, są ujmujący, wręcz potrafią wzruszac bezpretensjonalnością

---

to może być ktoś kto bardziej się nasłuży innym niż napozarządza nimi

osoby o zacięciu przywódczym są czasem kłopotliwe -  gdy silnie indywidualnie ciągną wózek w inną stronę

Welch o tym pisał - o sytuacjach gdy osoby aktywne ale "podprądowe" wręcz dla dobra organizacji muszą odejść

a w innym miejscu się spełniają i są tam z pożytkiem

--

czasem więc przywódca a czasem ciężki pracuś jest "liderem"

istnieje nawet nazwa na coś takiego jak "władza wiedzy" - rządzi nie ten co "władza" a ten co "wiedza"

zaś "wadza" ma tę mądrość że to uznaje i pomaga tworząc takiemu warunki

skrzat01-12-2009 20:14:22   [#54]

jesteś pewny, że "wadza" zwykle taką mądrość ma??

obawiam się, że nie zawsze...a nawet rzadko. 

to konkurencja...

Gaba01-12-2009 21:13:16   [#55]
no kitolem, ale piszem o tem semem. Skrzat - nie mam takiej wiedzy i umiejętności, więc po cichu liczę na to, że nie będzie obligiem. A w końcu przecież nikt nie może być lepszym liderem i narcyzem niż ja... dyrektor
Marek Pleśniar01-12-2009 22:02:02   [#56]

widzisz Skrzacie, czy ja jestem urodzony w peerelu czy nie, postanowiłem się zostać człowiekiem kręgu cywilizacji zachodniej

mam na myśli taką, w której zakłada się dobrą wolę ludzi, że nie zaraz ukradną, potłuką i rozleją

z tego co spostrzegłęm, coraz więcej Polaków tak robi, bo jakoś więcej niż 30 lat temu niezepsutych telefonów publicznych, czystych toalet i umytych ludzi

(no chyba że ja mam szczęście do umytych)

wyaproksymowałem sobie z tej obserwacji, że Polacy chca dobrze robić chętniej niż źle

mam chęć z takimi ludźmi współdziałać - niewyznającymi teroii spiskowych, liczących na to, że ich ktoś wpuści na pas ruchu samochodem i samemu innych wspuszczających

nie to że to święci - jest masa obszarów gdzie można sobie pogrzeszyć, ale po co w pracy;-)

 

więc zakłądam, że gdy ludzie budują wspólnie jakąś organizację - chcą to rbić dobrze

że nauczyciele chcą uczyć i współdziałać ze sobą, dyrektorzy chcą dobrze im organizować pracę, że to nie są jakieś potwory albo nikczemniki i bylejakulce

 

dlaytego mam często alergiczne odruchy na miłośników "rzeczywistości Upadającej Polski"

bo to toksyczne, moim zdaniem

Spayk02-12-2009 01:36:29   [#57]

Podoba mi się ta wizja pięknego świata. Dałem się ponieść przez chwilę.

Niestety rzeczywistość znacznie obiega, zepsutych telefonów jest mniej, bo częściej działaj i nie ma się za co mścić no i jest ich mniej . Ludzie się częściej myją, fakt. Tylko nie wiem czemu w mojej szkole pojawiły się ostatnio wszy, pewnie z tej czystości.

  Rozumiem że jak ktoś burzy twoją wizję idealnego świata to masz odruchy alergiczne. Tylko to nie zawsze jest sączenie jadu a zwykłe wątpliwości. Tacy liderzy o których piszesz zanlezli by się niewątpliwie i nawet jeśli wybór dyrektora byłby w 100% słuszny to trudno byłoby uniknąć posądzenia o "kolesiostwo" bez ścisle określonych kryteriów wyboru. No i trudno by nauczycielowi było dążyć do osiągnięcia tego stanu liderostwa, mogą mieć inne wizje niż dyrektor.

I to nie jest żadna toksykologia.

Obawiam się że przy pełnej dobrej woli wszystkich może i tak wyjść jak zwykle. Podobnie z resztą jak z godziną karcianą. pp jest ogólne a w realizcji wolna amerykanka. Każdy dyrektor liczy rozlicza i zazwala na co chce i jak chce. Miało być pięknie, a wychodzi jak zwykle.

AnJa02-12-2009 08:15:36   [#58]
no- robię, co chcę z tą karcianą sąsiedzi też robią- inaczej nieco niż ja co w tym złego? od lat mamy jakieś zespoły nauczycieli, one mają liderów liderzy mają zwiększony dodatek motywacyjny- niewiele, bo mam 3 % liderów wybierają zespoły ze 2 osoby są liderami niemal etatowymi, reszta zmienia się corocznie
post został zmieniony: 02-12-2009 08:16:14
slos02-12-2009 08:20:14   [#59]
i to jest normalność właśnie AnJa - takoż samo czynię i wielu innych. Amen.
Gaba02-12-2009 09:38:19   [#60]
brakowało mi tego słowa - normalności... i dopuszczanie, że to jest normalność. Dopuszczanie do świadomości swojej, publicznej, że ta różnorodność jest normalnością, bo jeden lubi ogórki, a drugi organisty córki.
Spayk02-12-2009 11:29:52   [#61]

no nareszcie jakiś konkrety, lider wybierany przez nauczycieli, coś w tym jest.

AnJa szczerze wierzę żę robisz co chcesz z karcianą i robisz to dobrze. Mam nadzieję np. nie liczysz dodatkowej pracy nauczyciela  nauczyciela na wycieczce dopiero po 8 godzinach pracy. To już by nie była normalność w różnorodności tylko patologia. W takich i podobnych sytuacjach w "robię co chcę" jest "coś złego". 

Marek Pleśniar02-12-2009 12:10:58   [#62]

lider nauczycieli jest zawsze "wybierany" przez nauczycieli

na tym polega lider, że nim jest

Druid02-12-2009 12:16:30   [#63]

Marek Pleśniar napisał "może do takiego marudzenia warto wybrać jednak dyskusję w ramach jakiegoś bojowego związku zawodowego albo na forum Onetu, bo mnie już to nuży, szczerze pisząc?"

Rozumiem, Panie Marku, że Pan alergicznie reaguje na głosy burzące Pana idealny porządek świata, natomiast prawdziwa dyskusja polega na tym, że słucha się głosów OBU stron i wyciąga wnioski. Pan ewidentnie woli słuchać głosu JEDNEJ strony, i najlepiej, żeby myślała tak jak Pan... Widzę, że preferuje Pan strategię "wjechania komuś na ambicję", żeby go z tego forum wykurzyć, bo w Pana idealnym świecie na tym forum powinni być sami dyrektorzy, którzy zrobią sobie kółko różańcowe i będą się poklepywać po pleckach i podawać podstawy prawne dowolnie wymyślonej bzdurnej czynności.

Konstruktywnie rzecz biorąc, byłbym za tym, żeby lider był wybierany przez nauczycieli w poszczególnych zespołach. U nas w szkole myślę, że nie byłoby z tym żadnego problemu i w 5 min. byłoby wiadomo, kto jest liderem u polonistów, matematyków, biologów, językowców itd.

a propos siedzenia od 8 do 16 w szkole - nie ma sprawy, niech mi ktoś da pomieszczenie, gdzie sobie siądę (z komputerem, drukarką i papierem, żebym mógł znaleźć sobie materiały, napisać i wydrukować sprawdziany i się doszkolić na jakiejś grupie dyskusyjnej) , niech robi w ramach tych godzin rady pedagogiczne, niech każe rodzicom przychodzić do szkoły w godzinach mojego urzędowania (np. do 16, bo potem idę do domu), niech zlikwidują wycieczki parudniowe (no bo w końcu po 16 idę do domu, nie?). No kurczę widać że te propozycje daje ktoś, kto o pracy nauczyciela ma pojęcia takie jak mrówka ma o podróżach w czasie.


beera02-12-2009 12:25:18   [#64]

warto byłoby Druidzie uczciwie cytowac całośc, a nie połowę wypowiedzi.

marek napisał:

napisaliśmy, że chcemy wspierać i gratyfikować aktywnych
jak ma ktoś teorię spiskową że to oznacza iż chcemy im nocą szczać do mleka, koniom zaplatać ogony, a dzieci pożerać to możemy sobie zapewniać do śmierci, że jest inaczej
może do takiego marudzenia warto wybrać jednak dyskusję w ramach jakiegoś bojowego związku zawodowego albo na forum Onetu, bo mnie już to nuży, szczerze pisząc?

Ciekawe, ze nie wybrałes pierwszego wersu;)

=====

idąc tą samą drogą:

na tym forum powinni być sami dyrektorzy, którzy zrobią sobie kółko różańcowe

wiesz, co mozna by było z robic z tym, napisanym przez Ciebie fragmentem wypowiedzi?

====

A kto w dyskusji, jak, itd. -  nie ma co ukrywac - to forum stowarzyszenia kadry kierowniczej. Na takim forum piszesz, żebys miał jasnośc:)

Gaba02-12-2009 12:31:49   [#65]
piszesz i ktoś daje szansę pisania - odmiennego i wbrew.
Spayk02-12-2009 12:47:51   [#66]

Oburzacie się gdy wam ktoś "podcina' pomysły, zwykle nie przebierając w słowach, ale to nie koniecznie jest 'szczanie do mleka". A może te pomysły nie zawsze są dobre? 

Do tej pory było było trzeba liderów i trzeba im dobrze płącić i ok, Zły nauczyciel wylotka i ok. Jak pojawiły się pytania 'jak" raczej było cicho. Gdzieś między wierszami pojawiłasię propozycja wyboru lidera i to jest pomysł. Podobno  się sprawdza. mam nadzieję żę też się by spradzał jesli za tym pójdą konkretne pieniądze. Szybka wylotka dla złych nauczycieli, jak najbardziej. Tylko wydaje mi się że praca nauczyciela jest dość trudno "mierzalna", tutaj trudno wyrobić zaplanowaną normę i raczej jestem przeciwny łatwemu wywalaniu nauczycieli.

Marek Pleśniar02-12-2009 13:47:59   [#67]

nic się tu nie pojawiło "między wierszami" w kącie ani bez przemyślenia


nie może być tak, że ktoś co chwila nowy wyskakuje z czymś jak zielony szczypiorek i to ma niby być podstawa do zmiany tego co dawno pozmieniane i ustalone na dobre

tak się nie działa skutecznie - każdy dyrektor to wie

jest oficjalne stanowisko OSKKO i wypracowaliśmy je przez kilka lat, dyskusje trwały, rozmawiano i kiedyś przychodzi czas na głoszenie wypracowanego stanowiska a nie wieczne cofanie tego do etapu który był lata temu

mamy swój projekt, przedyskutowaliśmy go wielokrotnie z wieloma ludźmi tu i na konferencjach

teraz promujemy to

Marek Pleśniar02-12-2009 13:52:05   [#68]

http://www.oskko.edu.pl/konferencje/kenim18-12-2007/index.htm

tu - w Sejmie RP nasze stanowisko przedstawiliśmy i je coraz efektywniej wdrażamy od tego czasu

nie mamy się tu czego wstydzić, zrobiliśmy i robimy dużo żeby coś się działo w oświacie

Spayk02-12-2009 15:21:33   [#69]

Trochę się tylko martwię co się stanie z dyrektorami jak pojawią się liderzy. skoro lider będzie motywował, pomagał, wypełniał dodatkowe zadania to co będą robić dyrektorzy. Mogą być pierwszymi którzy, jak pisała Gaba 'wylecą z pracy szybciej niż przylecieli". Chyba że vicków na liderów to i z wyborem nie będzie kłopotu. A jak jeden dyrektor to w połowie lider a w połowie dyrektor. Dostanie dwa razy po pół dodatku to możę lepiej wyjdzie jak na jednym dyrektorskim.

P.S. 

nie szczm do mleka, nie sączę jadu, żartuję.

Adaa02-12-2009 15:24:01   [#70]

Lider bedzie miał co robić

przy pomysle comiesiecznej oceny nauczyciela (czy sie mu nalezy gratyfikacja) będzie jak znalazł - pomoze dyrektorowi oceniać:-)

beera02-12-2009 15:30:34   [#71]

Spyk - dla równowagi pewnie przydaje się;)

Bo jeszcze i ta nazwa - lider. Nie wiem z jakiego powdu z niej się zrobiła nazwa własna. Chodzi o prostu o awans pionowy, a nie o "liderów" 

Spayk02-12-2009 15:54:45   [#72]

Jestem za awanse jak najbardziej, osobiście martwi mnie że jeszcze mam sporo lat pracy przed sobą a możliwości awansu żadne. 

Nie czuję się jakoś ponad miarę "misjonarzem" i najbardziej motywuje mnie kasa, wcale mi nie wstyd z tego powodu. Logiczne że za dobrą kasę oczekuje się dobrej pracy, chociaż nie uważam że pracuję żle pewnie mogę sie jeszcze postarać zwłaszcza ja zostanę odpowiednio zmobingowany kasą.

Martwie siętylko podobnie jak Gaba że jesli dojdzie do konkretnej kasy (przy małej to tylko sztuka dla sztuki i sprawozdań) to i z wyborem przez nauczyciel "jakkolwiekgozwał" lidera może być problem i przy 'nominacji" przez dyrektora jeszcze większy.

pio02-12-2009 15:59:07   [#73]

odesłany do linków poczytałem, a ponieważ z doświadczenia wiem, ze każdy sobie może wyczytać co mu wygodne to dopytam się w kwestiach technicznych.

1. Czy awans pionowy ma być obok tego co jest teraz? Jeśli zamiast to co dotychczasowymi "tytułami" i związanymi z nim uposażeniem?

2. Czym się różni awans pionowy od premiowania za "dobrą robotę"?

3. Czy w całej tej idei nie chodzi o danie do ręki dyrektorowi większej ilości pieniędzy, które będzie mógł gratyfikować pracę nauczycieli wg własnego uznania?

beera02-12-2009 16:12:58   [#74]

Moje prywatne zdanie:

1. Dac każdemu pensję jak dyplomowanemu i wywalic awans w obecnej postaci, dołozyc mozliwość ustalania w szkole stanowisk kierowniczych i dać pieniadze na to
Pomysł 1 jest nierealny, więc alternatywnie - niech ten awans będzie jak jest
ale uwolnić mozliwość tworzenia w szkole stanowisk "kierowniczych" i dac pieniędze na funkcyjny

2. Premia za dobra robotę jest "po robocie". Przeklejam swoje zdanie z innego watku:
To taka ideologiczna różnica - dla mnie wazna.
jesli placi się pracownikowi za dobrze wykonane zadanie, to on jest zmotywowany do wykonywania tego zadania. Jeśli płaci się dodatek motywacyjny, ze to, że w poprzednim półroczu on był aktywny, to on w zasadzie nie wie, za co mu sie płaci.Wielu n-li nie wie, co miałoby zrobić, zeby dostać większy dodatek motywacyjny
. Więc zamiast "motywować" płacic za zadania - za to, ze nauczyciel na przykład jest wiecznym protokolantem. Za to, ze dobrze szefuje i wykonuje wiele działań w utworzonym zespole n-li klas IV-VI (nie wiem - podaję z rękawa).
Powinno się móc płacić nauczycielom za zadania dodatkowe - wówczas w dodatku się je wylistuje, zamiast mówic, ze "kazdy n-la ma robić wszystko".

3. Chodzi o to,zeby dyrektor mógł płacic n-lom za wykonywanie zadań.

pio02-12-2009 16:59:59   [#75]

ad1. popieram.

Tendencje są takie, że może faktycznie niedługo niemal wszyscy bąda dyplomowani.

ad2. popieram

 ad3. Czy dyrektor bedzie ograniczony regulacjami czy też pełna autonomia??

AnJa02-12-2009 23:46:33   [#76]

Spayku- już to pisałem- uznaję za karciane wycieczek powyżej 8 godzin/

Nie uznaję wycieczek za karciane z zasady - acz wyjątki uznaniowo, w granicach 2 godzin za wycieczkę dopuszczam.

Hipotetycznie- bo na razie nie uznałem zadnej.

Ot, parędziesiąt dni na wycieczkach spędziłem- więc wiem jak jest.

Teraz nie jeżdze- bo cięzka to praca jest- ale nijak sie ma do idei godziny karcianej.

Spayk03-12-2009 00:31:13   [#77]
Nie chce mi się kłócić o godzinę karcianą, dla mnie takie rozumowanie to właśnie patologia. karciana miała być nie 41 a racze 19 godziną. Jeśli liczysz powyżej 8 godzin dzień pracy nauczyciela to tydzień wychodzi powyżej 40.  Ty masz władzę więc rób jak chcesz. Co do idei też się z Tobą nie zgadzam ale jak pisałem nie chce mi się kłócić. Przynajmniej dziś.
AnJa03-12-2009 00:36:04   [#78]

karciana - w przybliżeniu- jest raczej 19 niż 41 godziną

nie zamierzam sie z nikim o nią kłocić - ani dzis ani kiedykolwiek - nie ma o co

u nas ona jest zgodnie z potrzebami dzieciaków- edukacyjnymi potrzebami

opiekuńcze zadania nauczyciele wypełniaja jak dotychczas- bo zawsze jeździli na wycieczki czy biwaki- jeśli oczywiście chcieli

Spayk03-12-2009 00:45:35   [#79]

A potrzeby dzieciaków ustalił dyrektor, i nie mieszczą się w nich potrzeby wynikające z zainteresowań np. wycieczka. Ten nauczyciel jeździ bo chce i nic mu się za to nie należy, w końcu sam chciał. No chyba że to kandydat na przyszłego lidera i wtedy będzie wynagrodzony.

Te godziny miał y być na to żeby usankcjonować pracę "tych co chcieli" i przymusić tych co nie chcieli. Teraz ci co chcieli robią po staremu. A ci przymuszeni coś tam robią żeby im się dyrekcja nie przypieprzała.

Zastanawiam się czy pomysł z godziną był z gruntu zły czy został skopany w realizacji. I przez kogo.

AnJa03-12-2009 00:55:09   [#80]

potrzeby ustaliły dzieciaki- zgłaszając się na zajęcia zaproponowane przez nauczycieli

różnie- od 1- do ok.20

wycieczki odbywały się i odbywają

wciąz nie rozumiem, o co dyskusja- u nas jakoś bez problemu udało sięustalic, że doszedł obowiazek przepracowania jednej godziny - z tym, że luxniejszej niz pensum

i leci bezproblemowo

Spayk03-12-2009 11:48:35   [#81]
a zajęcia zaproponowane wcześniej zaakceptował dyrektor i nie zaakceptował wycieczek bo te nie mogą się mieścić w zainteresowaniach uczniów. Tak czy inaczej jest jak chce dyrektor.
jatoja03-12-2009 12:05:42   [#82]

Spayk,

a ma być jak? Znaczy,  KTO ma decydować?

................

resztę wycięłam z powodu autocenzury i w ramach pokuty za to, co myślę, ale napiszę, że wycięłam i że się umarwiam


Spayk03-12-2009 13:28:24   [#83]
Problem nie sprowadza się do tego kto, bo to oczywiste że dyrektor, tylko jak. I tu chodzi o wycieczki. Ja uważam że pasują do  godziny karcianej. A tak precyzyjnie chodziło o to jak liczyć godziny wycieczki do karcianych. Czy te powyżej 8 godzin czy te ponad godziny które by były spędzone w szkole przez nauczyciela Ale to temat na inny wątek.
Marek Pleśniar03-12-2009 13:33:29   [#84]

strasznie się ten spajk martwi o tych dyrektorów i to co oni poczną jak będzie "inaczej"

może warto się pomartwić o swoją pracę?

dyrektorzy się pomartwią o siebie sami

pio03-12-2009 14:57:35   [#85]

Przecież Spayk martwi się o swoją pracę. Chciałby rozliczyć wycieczki w karcianych, a tu dyrektor sobie ubrdał, że nie może. Zamiast się migać przed odpowiedzią to wystarczy jasno stwierdzić, ze dyrektor wg własnego uznania decyduje co i jak rozliczyć (oczywiście w ramach pp)

Mnie natomiast interesuje czy mamy szanse na awans pionowy czy raczej przejdzie Broniarzowy pomysł ze specjalizacjami, bo pierwsze mi odpowiada (choć dyjabeł może tkwić w szczegółach), a drugie mnie drażni (bo dyjabeł jest już w ogólnym pomyśle)

Gaba03-12-2009 15:20:34   [#86]

hmmm, powiadasz, że specjalizacje - przed awansem miałam stopień specjalizacji...niezwykły 2,5! Po dyplomowaniu zrobiłam III - rzekło się A, to i trzeba byłó powiedzieć B (skoro pyskowałam i pisywałam z ministerstwem, że to nie w porządku za trzymac specjalizacje w połowie)...

strasznie nie chce mi sie robić habilitacji... kurka, co tu zrobić. Leń mnie ogrania.

Ps. ;-)

skrzat03-12-2009 20:15:44   [#87]

strasznie się ten spajk martwi o tych dyrektorów i to co oni poczną jak będzie "inaczej"

może warto się pomartwić o swoją pracę?

dyrektorzy się pomartwią o siebie sami


Marku, nie obraź się - ale dla mnie to jest arogancja władzy.

Ilu jest miernych dyrektorów - wiesz na pewno bardzo dobrze, już chociażby z różych żenujących czasami postów tychże...Ile popełniają błędów i jak prostych spraw nie znają...I to, że niszczą czasami prace nauczyciela nietrafnymi decyzjami...Są małostkowi w kontaktach z podwładnymi...

Nie broń ich pisząc o sikaniu do mleka nauczycielom

Dlatego ktoś, kto tu wchodzi, aby uczyc się od "kwiatu polskiego nauczycielstwa" i widać, że zyje sprawami oświaty i uczniów, zna się na swojej robocie i chce sie uczyć dalej - nie powinien dostac takiej odpowiedzi, tylko dlatego, że drąży sprawę i ma argumenty. 


Sorry, tak to widzę.


Marek Pleśniar03-12-2009 23:23:41   [#88]

żeby się wykazać arogancją władzy, trzeba mieć władzę

a ja żadnej nie mam nad spajka robotą ani Twoją

więc co najwyżej może to być... arogancja

bez władzy;-)

bezwładna taka

slos03-12-2009 23:26:30   [#89]
Arogancja wysublimowana, w stanie czystym. Jakżeż to ideologicznie piękne i bezinteresowne. ;-))))
eny03-12-2009 23:28:29   [#90]

no cóż można sie zgadzać bądź nie z rozmówcą ale arogancja świadczy już o pewnym braku argumentow.

Mam podobne odczucia jak skrzat i pewien dyskomfort w odniesieniu do tzw. "góry"

Ale to wszechobecne ... nie tylko na tym forum:(((

Marek Pleśniar03-12-2009 23:37:16   [#91]

trzeba by przeczytać całość materiału o temacie tego wątku, to by dało się zauważyć że argumenty mam co do owego tematu

natomiast w pogaduszkach nie na temat i o generalnej frustracji wywołanej brakiem jakichkolwiek prawdziwych wieści o rzuconym w prasie bezmyślnie dość haśle nie są potrzebne argumenty

i tak każdy wie że to przez kocią grypę albo GMO

slos03-12-2009 23:42:53   [#92]
Litościwy jesteś - oszczędziłeś cyklistów i przedstawicieli niektórych nacji oraz uniwersalnych ONYCH. ;-)
Marek Pleśniar03-12-2009 23:50:42   [#93]

 

 ano słosiu, "Mam chyba tylko jedno wyjście - zaopatrzyć się w szmaty i pozatykać nimi wszystkie szpary w ścianach mej sypialni"

jak rzekłby Woland


barwi04-12-2009 07:25:19   [#94]

1. Gdyby przed kilku laty twardo wypracowano model rzetelnego systemu awansu opartego na realnych osiagnieciach ( a nie jak pisałem w podobnym wątku - jakiejś paranoidalnej biurokracji ) nie trzeba byłoby szukać funduszy - zaryzykuję stwierdzenie , że te pieniądze po prostu rozdano .

2. W modelu zdroworozsądkowym : gdzie przykładowo 10 % ogółu to nauczyciele dyplomowani nie byłoby problemu . Niech Ci Liderzy to własnie - Dyplomowani ale Dyplomowani z prawdziwego zdarzenia - zarabialiby naprawdę duże pieniadze 

3. Olbrzymia machina biurokracji wsparta niestety lobby związkow zawodowych blokuje realną konkurencję w oświacie - i wcale nie chodzi tutaj jak mi w innym wątku zarzucała Zgredek o jakiś lęk przed dyrektorem , ktory jest zawodowym tyranem - dajmy spokój - chodzi o normalny system motywacji oparty na dostrzegalnych różnicach finansowych

4. Niech ta przykładowa Pani X opuszcza swoje miejsce pracy nawet o 11.20 aby w domu podać mężowi chrupiący kotlecik na czas ( zaraz się poniosą głosy - jak to a poprawa praca zadań noce , soboty , niedziele - :)) ) ale niech Pani X ma równocześnie świadomość : tak nie jestem w stanie rywalizowac , wycofałam się , pracuję spokojnie za mniejsze pieniądze - ALE TEŻ JESTEM POTRZEBNA . Czy jest potrzebna i w jakim zakresie TO JUŻ ROLA zarzadzającego .

Spayk04-12-2009 09:09:41   [#95]

Stwierdzenie Marka "dyrektorzy pomartwią się o siebie sami" jakoś mi przypomina stwierdzenie "rząd się wyżywi" Kiedyś taki facet dużymi uszami powiedział.

Jest pomysł z liderem, ani dobry ani zły. Dal mnie mało precyzyjny. Jak mam wątpliwości jak to wyjdzie w szczegółach, nie wiele osób próbuje odpowiedzieć. Są za to zarzuty o czepianie się. Widocznie pomysł ma być dobry i już. A w szczegółach wyjdzie jakoś. I pewnie będzie "jakoś" zamiast jakość, jak zwykle w oświacie.

Dalej chciałbym wiedzieć jak zostać liderem, właśnie w trosce o swoją pracę. Jesli nie będzie jasnych kryteriów to nie będzie awans ani poziomy ani pionowy tylko awansowanie przez mianowanie na oko dyrektora. Pozostanie się modlić żeby to oko jak najbardziej przypominało oko opaczności.

Jeśli będzie jakiś poziom do osiągnięcia trudno mówić o limicie liderów, nie można zakładać ilu nauczycieli go osiągnie.

Jeśli liczba liderów będzie ruchoma pojawi się problem z finansowaniem, więcej liderów, gorzej opłacani. Kasa na wypłaty zawsze będzie określona. Może teżby ć że op stwierdzi że nie trzeba liderów, wyjdzie im jeszcze taniej.

Co z nauczycielami nie liderami? Równo opłacani? Wydaje mi się że nabyta z czasem wiedza i doswiadczenie powinno być premiowane. Wydaje mi się że najbardziej efektywny jest nauczyciel gdzieś w połowie swjej drogi zawodowej. Wcześniej nie ma doświadczenia , przed emeryturą często już mu sie nie chce.

Nie może być tak że tylko lider będzie godziwie opłacany.

PS.

Od dłuższego czasu staram sie nie być złośliwy, chyba do tego wrócę, przynajmniej będzie weselej.

bosia04-12-2009 09:33:07   [#96]

wróć, ciekawiej było

a tak....nuuuuuda;-)

Karolina04-12-2009 09:37:18   [#97]
Kurcze, cięzko się połapać gdzie gadać o tym liderze ;) Dwa wątki na to samo - który wazniejszy?
madaszka04-12-2009 11:23:54   [#98]

Spayk, masz rację. Nie może być tak, że tylko lider będzie godziwie opłacany. Moim zdaniem godziwie powinien być opłacany nauczyciel, który przede wszystkim dobrze uczy i to nie tylko dwóch trzech najzdolniejszych uczniów w klasie, ale uczy dobrze każdego ucznia. 

Lider takim nauczycielem nigdy nie będzie, bo nie ma na to po prostu czasu. Nauczyciel-lider będzie chwytać dwie sroki za ogon, by móc się wykazać i mieć z tego kasę. Obserwuję, co się dzieje w klasie mojego dziecka. Nauczyciel matematyki-niewątpliwie kandydat na owego lidera - koordynuje programy, m.in Comeniusa. Z tego powodu przepadają  często zajęcia, bo pani ma albo wyjazd zagraniczny albo musi opiekować się gośćmi z zagranicy. Na wielu zajęciach nauczycielka prowadzi wideokonferencje ze szkołami partnerskimi, a na lekcjach myśli głównie o realizowanych zadaniach projektowych. A dzieci uzupełniają zaległości na korepetycjach.


Spayk04-12-2009 11:28:18   [#99]
no i to jest słuszny kierunek, lider jako korepetytor na pewno się sprawdzi. :-)
jatoja04-12-2009 11:32:08   [#100]


madaszka: i właśnie dlatego jest miejsce na lidera! Bo szkoła się zmieniała i potrzebuje koordynatorów, menadżerów ( por. watek marketingowy ;-) ), etc.

Tak - nawet korepetytorów - czyli nauczycieli pracujących indywidualnie z uczniem - tu też widzę przestrzeń dla lidera

---------------------------------------------------------------

Nie wiem, czy ten pomysł jest dobry czy zły - sam "pomysł" pewnie też nie wie do końca

Jak dla mnie trochę zawieszony w próżni -formalnej, mentalnej

Ale z drugiej strony:

jeżeli remontują drogę, to stać przed wykopami i trąbić, że ja zawsze tedy jeżdżę jest bez sensu


post został zmieniony: 04-12-2009 11:45:18
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]