Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Przeciek na opolskiej maturze (?!)
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ]
świeżak20-05-2004 20:53:14   [#151]

Roman G i Marek P i Leszek

Owszem dawniej tu tego nie bywało, bo nie pisały takie chamidła jak ja, no cóż może jest to znak czasów. Na miejscu pana kuratora nigdy się nie znajdę, bo za wysokie progi i nie znam się na prawie, przepisach i zarządzaniu, jak łatwo się zorientować nie jestem nawet dyrektorem szkoły ani innej placówki. Moja wypowiedź tu cytat:"

Aż mi przykro , że to w mojej "firmie" władzę sprawują takie cymbały o rewelacyjnym samopoczuciu." nie wskazuje nikogo personalnie, a raczej jest wynikiem frustracji i poczucia krzywdy zmieszanej z bezsilnością bo sprawa tych matur dotyka mnie osobiście i nie jest dla mnie żadną teorią tylko operacją na żywym organizmie bez znieczulenia. A teraz do Leszka, wydawało mi się, że większość osób piszących na tym forum używa pseudonimów, ksywek itp. więc ja też, moje dane personalne są łatwe do odgadnięcia(zapytaj Ojca Dyrektora), więc taki zwrot:"nie podnosząc przyłbicy" na forum...jest dość problematyczny. Pozwoliłem sobie na upust własnej frustracji, niezadowolenia i poczucia krzywdy używając "obraźliwego" słowa i zostałem przywołany do porządku, a zwierzchnicy, którzy poniżają, obrażają i tłamszą ludzi czynami oraz decyzjami są bezkarni i  nie można nawet powiedzieć im jednego słowa. Do Romana G, a ja Ci nie życzę żebyś kiedykolwiek znalazł się w mojej sytuacji, bo tak łatwo jest osądzać innych.

beera20-05-2004 21:03:17   [#152]

spoko ;-)

ma rację Anja- bywalo tu róznie.

Ja dodam- i bywa róznie i co więcej- róznie będzie bywalo

No i ok- i dobrze. Czasem się powie tak, a czasem inaczej, a czasem jeszcze inaczej...

Kurcze- niech rzuca kamieniem ten, co niewinny ;-) Jeden Leszek mogłby chyba na calym forum ;-))

Wazne tylko by chcieć zrozumieć innych- tzn-  probować - jak już adrenalina opadnie.

( mi opada dlugo ;-)))

RomanG20-05-2004 21:07:14   [#153]

Możem i niegodny kamieniem rzucać

ale trochę znam sprawę, może lepiej niż świeżak.

Ktoś musi oddać kuratorowi sprawiedliwość chociaż tu, bo z problemem został człowiek właściwie sam.

Jego dotychczasowe dokonania i kompetencje nie usprawiedliwiają tej wilczej sfory, co się na niego tak ochoczo rzuciła.
Leszek20-05-2004 21:10:31   [#154]

Świeżaku - nie uważam Cię za, jak to napisałeś,  "chamidło",

teraz moje zdanie na temat nieznanego mi osobiście KO w Opolu:

powinien odejść ponieważ jego ludzie doprowadzili do tego co stało się z maturą w Opolskim...

szef odpowiada za ludzi, którzy dla niego pracują

(dotyczy to każdego szefa)...

natomiast nie będę go z tego powodu obrzucał na forum pewnymi określeniami...

jeśli czytałeś wcześniejsze moje wypowiedzi to wiesz , że jestem zwolennikiem mówienia pewnych rzeczy wprost - bez szukania danych wypowiadającego,

rozumiem Twoją frustrację,

"a zwierzchnicy, którzy poniżają, obrażają i tłamszą ludzi czynami oraz decyzjami są bezkarni i  nie można nawet powiedzieć im jednego słowa"

nie znam Twoich doświadczeń wynikających z tych słów... ale nie jedyny tego doświadczyłeś ... odezwałoby się tu wielu innych...

w roku przyjmuję kilkadziesiąt takich skarg na dyrektorów... są to zarówno w pełni zasadne skargi jak i bardzo wiele niezwykle subiektywnych osądów wynikających z osobowości skarżącego się...

wszędzie należy zachować umiar...

pozwolisz jednak, ze zostanę przy swoim zdaniu,

nie będę na forum określał kogoś twoim słowem...

pozdrawiam

beera20-05-2004 21:11:43   [#155]

roman - litości, kurcze

myślalam, ze zartobliwy post w charakterze oliwy na wzburzone fale wylewam, a Ty się najeżasz ;-)

Kurcze, sto postow temu napisalam,ze taka sytuacja mi się nie podoba, bo mi sie nie podoba. Tak jak nie podoba mi się postawa pani wojewody ( wojewodki?) opolskiej

ja tu o czym innym chcialam , ale jak widać niezrozumiale- ide spać więc ( tym bardziej, ze mnie cholernie zab boli)

Leszek20-05-2004 21:13:43   [#156]

Asiu, na szczęście, słabo rzucam...

a kamieniami wcale...

nie chciałbym zrażać Świeżaka do dyskusji na tym forum...

pozdrawiam

Jolanta Szuchta20-05-2004 21:15:35   [#157]

To juz poszły dymisje

Dymisje w opolskim kuratorium


Wojewoda opolski Elżbieta Rutkowska poleciła kuratorowi oświaty natychmiast odwołać jego zastępcę Jerzego Mormula, a także p.o. dyrektora wydziału kształcenia ponadgimnazjalnego i ustawicznego kuratorium Józefa Gajdę.

Na specjalnie zwołanej w czwartek konferencji prasowej wojewoda uzasadniła swoją decyzję tym, że wicekurator był bezpośrednio odpowiedzialny za nadzór pedagogiczny, nie angażował się także w żadnym stopniu w negocjacje, tłumaczenia i rozmowy z maturzystami, którym unieważniono egzamin. P.o. dyrektora wydziału kształcenia ponadgimnazjalnego i ustawicznego był z kolei bezpośrednio odpowiedzialny za przygotowanie egzaminów dojrzałości.

Rutkowska podkreśliła, że kurator Franciszek Minor, który złożył dymisję w niedzielę, nadal pozostaje w jej dyspozycji do pełnego wyjaśnienia sprawy. "Winna mu jestem szacunek. Chcę mu podziękować, że podjął najtrudniejszą w życiu decyzję o unieważnieniu matury i przejął osobisty nadzór nad powtórzoną" - powiedziała wojewoda.

Minor, Mormul i Gajda nie chcieli w czwartek rozmawiać z dziennikarzami.

Wojewoda poinformowała także, że wystąpiła do ministra edukacji o pilne przeprowadzenie kontroli w opolskim kuratorium. Zobowiązała także kuratora do przedstawienia w ciągu tygodnia pełnego raportu o przygotowaniach i przebiegu prac nad egzaminem dojrzałości.

beera20-05-2004 21:16:12   [#158]

no tak...

dobrymi intencjami piekło brukowane

w tej sentencji trochę racji jest ;-)
Wezmę sobie na sen tę ludową naukę ;-)))

AnJa20-05-2004 21:19:03   [#159]

OOOO!Zęby????

Z receptami na zęba to zaraz sie wzorem Stańczyka wszyscy do Ciebie rzucimy:-)

Więc, zeby pierwszym być, lekarstwo uniwersalne, na schorzenia wszelakie ciała i duszy: sprytus.

W przypadu wieczornego przedawkowania w/w medykamentu - rano:

-krok nr 1: sprytus rozcieńczony wodą w stosunku 1:1

-krok nr 2: spirytus.

AnJa20-05-2004 21:24:42   [#160]

Przepraszam za  powyższy wtręt w poważnym raczej wątku:ząb Asiny mnie ruszył.

 Nie znam pragmatyki służbowej w administracji rządowej: dlaczego wojewoda nakazuje kuratorowi odwołać wice i dyrektora wydziału?

Taki nakaz ma podstawę prawną?

Małgoś20-05-2004 21:25:01   [#161]

gdyby na forum wszyscy pisaliby oględnie, ostrożnie, grzecznie, uprzejmie i z pewną taka nieśmiałością, to mysle, że ilość wpisów i zapisów systematycznie by ..spadała

emocje ożywiają dyskusje, choć bywają niebezpieczne 

a osoby publiczne? ...cóż musza się liczyć z niepochlebnymi czasem epitetami

PS. powiem szczerze, że mnie wkurzył fakt dziękowania opolskim maturzystom za przystapienie ponownie do matury, uważam, że bardziej na miejscu byłyby tu przeprosiny

maturzyści to nie gówniarze, to pełnoprawni OBYWATELE i powinno sie ich traktować jak słusznie wzburzoną grupę społeczną,

a to, że władze bardziej  cackają się z urzednikami odpowiedzialnymi za przestępstwo, niż z ofiarami tego przestępstwa ...po prostu złości

...więc nie dziwią mnie emocje Świeżaka

ale to moje zdanie

i cieszy mnie fakt, iż mam do niego prawo :-)))

RomanG20-05-2004 21:29:54   [#162]

Taaa...

pełnoprawni obywatele...

Przez te wszystkie lata wychowani tak pięknie, że ośmielają się w ogóle podnosić uzbrojoną w jajo rękę na kuratora oświaty i wojewodę.

Badajby łapa uschła tym "pełnoprawnym obywatelom"!
I niech pracodawca jak najszybciej dokończy ten nieudaczny proces wychowawczy.
Małgoś20-05-2004 21:35:43   [#163]

Roman, nie uogólniaj ...wyluzuj - jajami nie rzucało kilkanascie tysięcy

ale kilkunastu i to wcale nie jest pewne, czy byli w nich tylko maturzyści

a szacunek nie jest kwestia tytułów i faktu posiadania władzy - tę lekcje historii mamy juz chyba dobrze przerobioną?  ;-)

a ta figura stylistyczna z "usychająca łapą"... wybacz, ale zywcem jakby wyjęta z archiwów naszych doświadczeń propagandowych ;-)

Leszek20-05-2004 21:37:09   [#164]

Małgoś, nie dziwią emocje...

ale wyjaśnianie rzeczy zawsze trochę czasu trwa, a winni ujawnieniu tematów muszą być ukarani... mam nadzieję, że przykładnie...

i mam nadzieję, że właściwe do tego instytucje to wyjaśnią...

a maturzyści z Opolskiego, wg mnie, pisząc ponownie maturę, zdjęli z siebie odium posiadania "lewego" świadectwa dojrzałości...

pozdrawiam

Marek Pleśniar20-05-2004 21:40:39   [#165]

no ok, odszczekuję;-)

bywało:-)

Małgoś20-05-2004 21:44:05   [#166]

Leszku, dobrze że masz nadzieję - że nie ginie w narodzie

bo ja watpię w surowe konsekwencje, chocby z powodu deklaracji wojewody o "powinności szacunku wobec KO"

przeciez jeszcze nie zbadano sprawy , a ona juz wie, że winna szacunek

... to jak potem to odkręci?

już wie, że nie będzie na pewno odkręcania?

błeeeeee

Andrzej Wróblewski20-05-2004 21:48:12   [#167]

Czy mnie też mogą ponieść emocje?

To jak w końcu z tym cymbałem?
Można, czy nie można na forum?
Bo mam ochotę kogoś tu nazwać cymbałem, ale nie wiem, czy można ośmielić się podnieść na niego rękę uzbrojoną w cymbał.
zgredek20-05-2004 21:51:23   [#168]
Andrzej - jeśli o mnie chodzi - to bardzo proszę - jak cymbał jestem to mnie tak nazwij - zastanowię się wtedy nad sobą
Małgoś20-05-2004 21:52:36   [#169]

Andrzej W

wypróbuj najpierw czcionkę o rozmiarze 1 i w kolorze np. bladorózowym

zawsze potem możesz się tłumaczyć, że starałes się ..byc delikatny ;-)

o tak:

np. wiesz, że nazywasz się tak samo jak mój ulubiony malarz z lat 50-tych? Bardzo młodo i dziwnie mu sie zmarło (ale to nie jest żadna aluzja)

Leszek20-05-2004 21:55:29   [#170]

więcej optymizmu Małgoś...

rozumiem RomanaG, jest konsekwentny w swoich poglądach....

mam podobne zdanie o "rzucaniu jajami"...jest to po prostu bandytyzm...

łatwo przerwać w ten sposób granicę bezpiecznych zachowań wobec drugiej osoby (samotnej wobec tłumu - winnej, wg mnie, jak zaznaczyłem)...

ciekawi mnie tylko, dlaczego Marek jest tak blisko tego co robi jego ulubione zwierzątko?

pozdrawiam

bogna20-05-2004 22:01:49   [#171]

nie rozumiem dlaczego:

"Wojewoda opolski Elżbieta Rutkowska poleciła kuratorowi oświaty natychmiast odwołać jego zastępcę Jerzego Mormula, a także p.o. dyrektora wydziału kształcenia ponadgimnazjalnego i ustawicznego kuratorium Józefa Gajdę."

jeżeli:

"W ubiegłym tygodniu Rutkowska zawiesiła w obowiązkach dyrektora Ośrodka Informatyki - Wojewódzkiego Banku Danych oraz kierownika sekcji wydawnictw Urzędu Wojewódzkiego. Stało się tak w związku z podejrzeniami, że źródłem przecieku mogła być drukarnia pracująca w urzędzie."

Leszek20-05-2004 22:04:54   [#172]

"Było cymbalistów wielu

Ale żaden z nich nie śmiał zagrać przy Jankielu"

mnie możesz Andrzeju W...

ale osobiście nie nazywałbym tak KO w Opolu...

 tak zrobić najłatwiej - nie ma nic na swoją obronę - jest winien bezsprzecznie,

zatem kiedy mam dokopać leżącemu - to przestaje mi to sprawiać satysfakcję .... pomimo emocji, które mną jak i Tobą targają...

pozdrawiam

Małgoś20-05-2004 22:06:28   [#173]

Dlatego:

"Na specjalnie zwołanej w czwartek konferencji prasowej wojewoda uzasadniła swoją decyzję tym, że wicekurator był bezpośrednio odpowiedzialny za nadzór pedagogiczny, nie angażował się także w żadnym stopniu w negocjacje, tłumaczenia i rozmowy z maturzystami, którym unieważniono egzamin. P.o. dyrektora wydziału kształcenia ponadgimnazjalnego i ustawicznego był z kolei bezpośrednio odpowiedzialny za przygotowanie egzaminów dojrzałości."

bogna20-05-2004 22:10:10   [#174]

no i w związku z tym:

P.o. dyrektora wydziału kształcenia ponadgimnazjalnego i ustawicznego był z kolei bezpośrednio odpowiedzialny za przygotowanie egzaminów dojrzałości."

miał się położyć pod drzwiami drukarni

a każdemu wychodzącemu pracownikowi drukarni

robić rewizję osobistą?

Andrzej Wróblewski20-05-2004 22:13:02   [#175]
Dobrze wiesz Leszku, że ani Ciebie, ani kuratora nie mam potrzeby tak nazwać.
Wystarczy się wczytać w słowa moje i innych listów w tym wątku.
Jolanta Szuchta20-05-2004 22:14:06   [#176]

Nie wiem

informacja o Jej decyzji dopiero co się ukazała więc nie znamy jeszcze zadnych opinii
Marek Pleśniar20-05-2004 22:15:23   [#177]

hmm..

myślałem zawsze że to kurator jest odpowiedzialny za nadzór.

A już przede wszystkim to odwołuje wicekuratora szef (co najwyżej w porozumieniu z wojewodą;-) Źle wiem?

zgredek20-05-2004 22:15:36   [#178]
to ja naprawdę dziękuję, że mam do czynienia z ludźmi kompetentnymi, zarówno w jednym jak i drugim organie

-------------

uff...

musiałam, gdzieś to napisać:-)
Marek Pleśniar20-05-2004 22:15:51   [#179]
o, nie doczytałem - anja to samo zauważył.
AnJa20-05-2004 22:16:02   [#180]

U Marka i zwierzątka : mimikra się to nazywa czy jakos tak:-)

Takie upodabnianie się znaczy! Jeśli to znaczy coś innego - nieuk jestem!

Tu mi sie wierszyk Waligórskiego o rycerzy Dreptaku przypomniał ( prozą: mając do wyboru pojedynek lud przyznanie się wyjrzał przez okno i wrzasnął: Świnia jestem - na co każdy ze słuchaczy stwierdził: Też mi nowina!)

Co do rzucania jajami: sorry Winnetou, ale ja sie w dzieciństwie Twainem i jakimis westernopodobnymi powiescidłami zaczytywałem.

A wg nich obrzucanie jajami, tarzanie w smole i pierzu, smarowanie miodem itp opisywano jakie ulubione sposoby mieszkańców amerykańskiego Południa i Zachodu wyrażania sympatii i wdzięczności w sytuacjach, gdy zagrały emocje a dziwnym zbiegiem okoliczności w/w materiały były pod ręka.

Więc mnie obrzucanie jajkami jakoś nie rusza.

Nie zmienia to faktu, ze nie chciałbym w roli takiego obiektu dowodów wdzięczności i sympatii wystąpić.

Nie sugeruję też, że opolscy maturzyści czytali w dzieciństwie podobne lektury.

Tara20-05-2004 22:18:55   [#181]

A może to

wszystko to......
zgredek20-05-2004 22:23:29   [#182]
Decyzja

Raz rycerz Dreptak z Ciążyna po niebezpiecznej wyprawie
Wrócił do zamku i kazał upiec natychmiast dwa pawie,
A zanim się dranie upieką, rozkazał podawać kiełbasę
Z musztardą sarepską lub z chrzanem, atoli koniecznie z półbasem.
Następnie skrzyżował na piersiach obydwie mocarne pięście,
Przeciągnął się i pomyślał, że tak właśnie wygląda szczęście.
I przeszedł się wolnym krokiem przed rozpalony kominek,
I wtedy mu przyniesiono wyzwanie na pojedynek.
A w owym wyzwaniu pisało, iż Dreptak jest świntuch stary,
Bo splamił był cześć dziewiczą wojewodzianki Barbary.
Uszczypnął ją bowiem boleśnie, i to, broń Boże nie w liczko,
A przy tym mruknął lubieżnie: - Ciao, synogarliczko!
Więc narzeczony panienki czeka na niego przed borem
Z kopią, koncerzem, pancerzem, toporem i semaforem,
I mają się tam potykać godzinę lub nawet i dwie,
Do ostatniego oddechu, względnie do nagłej krwie.
...no, chyba żeby ten Dreptak, jak każe rycerska opinia,
Oznajmił całemu światu, iże jest podlec i świnia!
Przeczytał Dreptak wyzwanie, przez chwilę się zastanawiał,
A tu już tymczasem wnoszą pachnącą pieczeń z pawia,
I Zuzia, ponętna dwórka, kusząco oczkiem doń mruga,
Natomiast na dworze słota, wiatr i w ogóle szaruga...
...więc rycerz gotyckie okno otworzył szerokim gestem,
Wychylił się i zahuczał: - W porządku! Świnia jestem!!!
Zaczym nałożył bambosze i legł na niedźwiedziej skórce
Przy polędwicy z pawicy, denaturacie, bandurce i dwórce.
Zaś okrzyk z wieży poleciał po górach i po dolinach,
I każdy, kto go usłyszał, powiadał: - Też mi nowina!
Wiadomo, że Dreptak jest świntuch, co gwałci, szachruje i łupi!
...a narzeczony Barbary rdzewiał na deszczu jak głupi...
Leszek20-05-2004 22:44:56   [#183]

Dziękuję Andrzeju, że mnie nie nie masz potrzeby tak nazywać...

myślę, że wiele mówi wiersz o Dreptaku...

i to na tyle przed snem spokojnym...

zasypiając pozdrawiam

świeżak20-05-2004 23:13:07   [#184]

Skończyłem oglądać mecz, wchodzę i o matko ale się porobiło i to wszystko przez jedno słowo. Andrzeju, na mój temat mów co Ci się żywnie podoba, z plebsu jestem więc pojedynkować się nie mogę i nie chcę. Na szczęście każdy może mieć własne zdanie, z czego skwapliwie korzystam. Powtarzam: personalnie nikogo nie nazwałem .... (aż się boję jeszcze raz napisać), więc jeżeli ktoś się czuje urażony, to jego sprawa. Nie chodziło mi o tego czy innego pana, a raczej o sposób ich postępowania, ale ja nieokrzesany zamiast napiętnować czyn napiętnowałem ludzi i oberwałem.

Ale i tak wszystkich Was lubię, oraz cieszę się z tego, że nie można przez Internet rzucać jajkami bo zdaje się, miałbym niezłą jajecznicę.

Andrzej Wróblewski20-05-2004 23:54:48   [#185]

Zabawne ile osób, bierze moje słowa do siebie.
Bardzo to interesujące jest dowiadywać się ile to osób uznaje, że śmiało można ich nazwać cymbałem. ;-)))
Widzę, że następnym razem będę musiał uważniej formułować swoje wypowiedzi, wytłuszczać pewne słowa, bardziej upodabniać, aby nie było wątpliwości, pod czyim adresem je kieruję.:-)))

bogna21-05-2004 00:01:57   [#186]
sugerujesz, że rozmawiałeś sam ze sobą? ;-)
świeżak21-05-2004 13:58:28   [#187]
Szczek, szczek, szczek-to ja świeżak odszczekuję com powiedział, zwracam honor i idę popełnić sepuku (z braku katany czy innego scyzoryka tylko intelektualno-moralne), więc "ariwederci" wszyscy, którzy mnie lubili i nie lubili. Powód mej decyzji poniżej:

Opolski kurator oświaty Franciszek Minor podał się w piątek do dymisji, która została przyjęta - poinformowała wojewoda opolski Elżbieta Rutkowska na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.

Oświadczyła, że takiego właśnie kroku kuratora oczekiwała od momentu, gdy oddał się on do jej dyspozycji 16 maja, po ujawnieniu przecieku tematów maturalnych. Dodała, że "mając na uwadze dobro kilkunastu tysięcy maturzystów, a w szczególności konieczność przeprowadzenia powtórnego egzaminu zobowiązała kuratora do bezpośredniego nadzoru i powtórnego przeprowadzenia egzaminu maturalnego".

Jej zdaniem, misję tę kurator wypełnił z powodzeniem i po jej wykonaniu, "jako człowiek honoru złożył dymisję".
RomanG21-05-2004 20:17:17   [#188]
Kto odpowiada za bunt opolskich maturzystów?
 
Decyzja o powtórzeniu egzaminu dojrzałości w województwie opolskim wywołała prawdziwą młodzieżową rewoltę. Oglądając telewizyjne relacje z tamtych wydarzeń, można odnieść wrażenie, że nie tylko powód frustracji maturzystów jest dla wszystkich oczywisty.

Forma i gwałtowność protestu też. Tymczasem ani powód, ani tym bardziej uliczna zadyma nie mają żadnego zasadnienia. Mają za to swoją historię, bardzo konkretną. Tyle że o niej jakoś się nie przypomina.

Wszystkie chwyty dozwolone
Szacunek (lub jego brak) do norm stanowionych przez państwo jest kwestią życiowych doświadczeń. Często i chętnie tłumaczymy swobodny stosunek Polaków do prawa nawykiem wyniesionym z PRL, gdzie obywatelskie nieposłuszeństwo wobec wrażej władzy było cnotą. Zmienił się ustrój, zmieniają się rządy, ale ten element myślenia o państwie, jako bycie obcym, narzuconym z zewnątrz, jest wciąż trwały i inspirujący. Dziś wzbogaca go powszechne przekonanie o tym, że prawo obowiązujące w tym kraju jest nic niewarte, bo stanowią je nieodpowiedzialni politycy, kierując się partykularnym interesem i sobie tylko znanymi motywami.
Ta wykładnia czyni praktycznie każdy protest uzasadnionym. Mogą protestować górnicy, lekarze, nauczyciele, mogą i uczniowie. W formie, jaką uznają za stosowną. Dlatego w komentarzach po opolskich ekscesach trudno było doszukać się refleksji, że coś tu jest nie tak, dominował za to ton usprawiedliwienia dla tłuczonych szyb, skandowanych wyzwisk i jajek rzucanych w kuratora. Winni są dorośli, dzieci (?) mają przecież powód, by manifestować swój gniew.

Lekcja niezapomniana
Rzeczywiście, dorośli są winni, ale nie tego, że uczniowie jeszcze raz będą pisać egzamin dojrzałości. Winni są, bo wcześniej konsekwentnie przekonywali młodzież, iż może w sprawie pisania (lub nie) matury mieć coś do powiedzenia. Nie byłoby opolskich marszów ulicznych, uczniów lżących władze oświatowe, gdyby nie lekcja wychowania obywatelskiego sprzed dwóch lat. To wtedy Krystyna Łybacka przekonywała maturzystów, że to od nich tak naprawdę zależy kształt egzaminu dojrzałości, że mogą mieć wpływ na decyzje kuratorów i ministrów. To za sprawą polityków SLD pierwszy raz w dziejach oświaty (nie tylko polskiej) urządzono swoiste referendum, w którym uczniowie mieli wybierać, czy chcą być oceniani przez swoich nauczycieli, czy przez zewnętrznych egzaminatorów. Czy ma być obowiązkowa matematyka, czy można sobie ją darować.
Żartowano wtedy, że pewnie następne uczniowskie referendum urządzone przez rząd SLD dotyczyć będzie tego, czy maturę w ogóle trzeba pisać. Dwa lata później okazało się, już całkiem serio, że młodzież mamy pojętną i nie trzeba jej o nic pytać. Sama podjęła decyzję, że na warunkach ustanowionych przez władze oświatowe matury pisać nie będzie.

Co się opłaca?
Dawno, dawno temu szkoła była obszarem wyłączonym z porządku demokratycznego, miejscem, gdzie hierarchia była czymś naturalnym. Jeszcze całkiem niedawno próbowano przekonać obecne pokolenie dziewiętnastolatków, że jest ważnym elementem Rzeczypospolitej Szkolnej, która jest fundamentem państwa prawa. Natomiast już zupełnie niedawno wniesiono do tej definicji pewną poprawkę: otóż prawem nie należy się przejmować. Przepisy (rozporządzenia, ustawy) są po to, by je zmieniać. Nawet za pięć dwunasta - jak w przypadku nowej matury.
Tamta lekcja nauczyła młodzież dwóch rzeczy. Po pierwsze, nie trzeba traktować poważnie zobowiązań podejmowanych przez państwo. Po drugie, każdą rzecz można na politykach rządzących tym państwem wymusić. Jedna władza ustanowi jakąś formę egzaminu, ale przyjdzie nowa władza, to z zobowiązań się wycofa, by się przypodobać wyborcom (czyli nam). A zatem, jeśli wyznaczone ci zadanie jest trudne, wymaga wysiłku i w dodatku obciążone jest jakimś ryzykiem porażki, warto podjąć akcję obywatelskiego nieposłuszeństwa. Na pewno się opłaci.
Za taką deprawację młodzieży trzeba teraz płacić rachunek. Kara została odłożona, ale była nieunikniona.

Nie wierzą w słonie
Można powiedzieć, że gdyby nie błędna decyzja minister Łybackiej, mielibyśmy od dwóch lat zewnętrzne egzaminy dojrzałości i nie dochodziłoby do takich sytuacji jak w Opolu czy Bydgoszczy. Ale sprawę zablokowania nowych matur w 2002 roku nie sposób uznać za jednorazowy wypadek przy pracy. To był element starannie zaplanowanej kampanii adresowanej do najmłodszych wyborców. Rząd SLD przez ostatnie lata prowadził konsekwentną politykę antywychowawczą, obiecując szkołę lekką, łatwą i przyjemną. Minister Łybacka wielokrotnie powtarzała, że nie trzeba uczniów "katować matematyką”, że szkoła nie może stawiać zbyt wysokich wymagań, bo nie wszyscy są w stanie im sprostać. Hasło wyrównywania szans było w wydaniu rządu Millera karykaturą, bo w praktyce oznaczało obniżanie wszelkich poprzeczek i naginanie kryteriów. Kto wtedy siał wiatr, teraz zbiera burzę.
W słynnym opowiadaniu Sławomira Mrożka nadgorliwy dyrektor zoo, by przypodobać się zwierzchnikom, rezygnuje z przydziałowego słonia na rzecz słonia gumowego ("napisze się, że to egzemplarz szczególnie ociężały”). Wszystko się udało, patrząc z pewnym dystansem można było nawet uznać, że to słoń pierwszorzędny. Niestety, leniwi pracownicy zoo napełnili go gazem i słoń uniósł się w powietrze. "A uczniowie, którzy wtedy byli w ogrodzie zoologicznym, opuścili się w nauce i stali się chuliganami. Podobno piją wódkę i tłuką szyby. W słonie nie wierzą w ogóle”.

Piotr LEGUTKO

http://www.nto.com.pl/
Andrzej Wróblewski21-05-2004 21:01:17   [#189]

Dorośli popełnili czyn haniebny: wykradli i udostępnili.
Tysiące młodych ludzi, nie majcych z tym nic wspólnego po raz drugi musiało się poddać stresowi.
A tu profesor pisze "Tymczasem ani powód, ani tym bardziej uliczna zadyma nie mają żadnego zasadnienia.".
Śmiech pusty ogarnia, a oczy ze zdumienia z oczodołów wypadają.

Sobie profesor złapał nośny temat i wierszówkę strzelił, parę złotych zarabiając, dając upust swoim politycznym preferencjom, a RomanC nie może się powstrzymać, żeby te złote myśli zacytować.

Małgoś21-05-2004 21:09:34   [#190]

a ja myslę sobie, że 2 lata temu równiez wykorzystano młodzież w sposób iście makiawelistyczny

idąc na rekę nieprzygotowanym do nowej matury rzeszom opieszałych, niechętnym zmianom i nowinkom nauczycielom i dyrekcjom szkół, wykorzystano niepewnych, niedoinformowanych przez macierzyste szkoły uczniów

po co?

po to, by wyrazili swoje NIE przeciw nowej maturze

żeby spowolnic, zeby pokazać, że nowe władze rzadzą po swojemu, zeby nie demaskować niekompetencji itd.

to nie była lekcja stanowienia o swoich prawach dla uczniów, ale prostacka manipulacja

i nie wypada zwalac teraz na rządy i Łybacką wszystkich win i odpowiedzialności - trzeba przytomnie wspomnieć jak to ochoczo większość polskich nauczycieli odetchneła z ulgą i odsunęła na ...dalekie JUTRO wysiłek związany z nowa maturą

PS. nie wybielam K.Ł. i SLD - odkąd zaczełam rozumiec cokolwiek z polityki, trzymam się z dala od "ideałów" i programów PZPR, SLD i wszystkiego, co pachnie tzw. "uwłaszczoną nomenklaturą" (pamiętacie jeszcze to cudne okreslenie?)

i stanowoczo protestuję przeciw twierdzeniu, że demokracja uczy młodzież braku szacunku do prawa i państwa !

to efekt nasladownictwa - panstwo samo się nie szanuje, gdy jego  urzędnicy lekceważą prawo - taki przykład nie nauczy nikogo respektu dla praw

Małgoś21-05-2004 21:10:47   [#191]

oj, Andrzej W.

wcięłam sie pomiędzy ;-)
Marek Pleśniar21-05-2004 21:11:01   [#192]

zapomniał roman wkleić fotki smutnej uczącej się młodzieży;-)

RomanG21-05-2004 21:33:47   [#193]
Takie same "faki" były cztery lata temu.

2000r. Jarnołtówek, wycieczka szkolna.
Pijana 15-latka (pili w pokojach, alkohol przywieźli z domów za cichym przyzwoleniem rodziców) spada z gzymsu z drugiego piętra, ponosząc śmierć na miejscu.

Reporterzy NTO byli na miejscu już rano. Skacowana młodzież przywitała ich "fakami":
- Sp... stąd! Czego tu szukacie!?

Zainterweniował młody nauczyciel:
- Zostawcie tę młodzież w spokoju! Oni właśnie stracili swoją koleżankę i są w szoku!

To właśnie ten rocznik w tym roku zdaje tę feralną maturę.

Dlatego nie zgadzam się z Legutką - błędy zostały popełnione duużo wcześniej.
AnJa21-05-2004 21:40:15   [#194]

Napisałem, ze nie mam zdania. Nie mam.

Komentować chciałem. Nie muszę.

Korzystając z faktu, ze mam egzaminy dojrzałosci, zrobili to za mnie Andrzej W. i Małgoś - dzieki!

Marku - pisałem tu gdzieś o moich lekturach. Do nich i własnych doświadczeń wracając - ja ich rozumiem.

I w ich sytuacji na tym zdjeciu, ten misio w okularach to byłbym ja!

Okularów oczywiście wtedy nie nosiłem!

Małgoś21-05-2004 21:41:37   [#195]

:-((((

chyba Romanie przesadzasz ;-(((

niefajnie tak rzucać sie na młodzież - jakby wszyscy jeno złe w duszy i na zewnątrz mieli

wybacz, ale przypomina mi to niewypał pewnej paniusi na imprezie pare lat temu, gdy znajomi dowiedzieli się, że zdecydowałam sie na pracę w LO

reakcja tej pani:

- No co ty, nie boisz się tej dzisiejszej młodzieży??? Przeciez to sami narkomani, punki, skiny i anorektyczki!

RomanG21-05-2004 21:44:10   [#196]
Nie wszyscy piją na wycieczkach, nie wszyscy poszli demonstrować.

Znam wspaniałych młodych ludzi, którzy wstydzą się za swoich kolegów i swoje koleżanki.
Małgoś21-05-2004 21:56:09   [#197]

Romanie, będe szczera ;-)

wkurza mnie to co piszesz o młodziezy z Opola

Kiedy strajkowalismy okupacyjnie na U Wroc. bo milicja poturbowała nieznanych nam osobiście studentów z Wyższej  Szkoły Pożarniczej, to o tych co zostali w ciepłych domkach i mieli ciepłe obiadki i cieplutkie objawy sympatii ze strony statecznych obywateli, tez w okreslonych organach prasowych, TV i radio mówiono:  "wspaniali młodzi ludzie, którzy wstydzą się za swoich kolegów i swoje koleżanki"

więc ustawiam się w prostej linii nad "misiem w okularach" (to jedyna postać o cechach zdecydowanie żeńskich i na dodatek, protestując nie "fakuje", bo ja raczej z tych ...subtelniejszych wichrzycielek ;-)

Andrzej Wróblewski21-05-2004 21:56:33   [#198]
Wszystkich trzech?
Andrzej Wróblewski21-05-2004 21:57:41   [#199]
Pytanie do Romana oczywiście było.
RomanG21-05-2004 22:01:23   [#200]

Gosiu!

Szacunek (lub jego brak) do norm stanowionych przez państwo jest kwestią życiowych doświadczeń. Często i chętnie tłumaczymy swobodny stosunek Polaków do prawa nawykiem wyniesionym z PRL, gdzie obywatelskie nieposłuszeństwo wobec wrażej władzy było cnotą. Zmienił się ustrój, zmieniają się rządy, ale ten element myślenia o państwie, jako bycie obcym, narzuconym z zewnątrz, jest wciąż trwały i inspirujący.

Pasuje jak ulał.
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ]