Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Konsultacja OSKKO, programy i podręczniki
strony: [ 1 ][ 2 ]
Marek Pleśniar21-07-2011 11:31:02   [#01]

Konsultacja Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty

Projekt rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej zmieniającego rozporządzenie
w sprawie dopuszczania do użytku w szkole programów wychowania przedszkolnego
i programów nauczania oraz dopuszczania do użytku szkolnego podręczników.

http://oskko.edu.pl/oskko/programy_i_podreczniki/

Zapraszamy do konsultacji:

Treść rozporządzenia

Uzasadnienie


Leszek21-07-2011 13:54:51   [#02]

ujednolicone z projektem rozp. w wymianie plików - prawo

pozdrawiam

Gaba21-07-2011 17:46:07   [#03]

Streszczę wymianę myśli z Markiem na temat art, o podręcznikach elektronicznych, zamieszczoną na wątku oświatowym.  Jestem generalnie na nie - chodzi mi o wzrok dzieci (astygmatyzm) i oddziaływanie migoczącego ekranu na mózg dziecka (padaczki dziecięce) i wady postawy ze względu na siedziący tryb życia - sterczenie przy komputerze do rana, totalne niewysypianie się uczniów - zaburzenia snu.

Marek jest na tak - lekkość, łatwość wydruku, taniość wydruku ofsetowego.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Uważam ponadto, że może być problem z prawami autorskimi przy wydruku wielorazowym. Zastanawiam się kto zapłaci za niego, kto będzie zbierał pieniądze.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wydawcy są przeciwni nośnikom elektronicznym, uważają, że mniejsze nakłady papierowe, podniosą cenę w celu rekompensaty,

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zgadzam się, że książki są za ciężkie, powinien się pojawić nakaz w rozporządzeniu stosowania papieru nie cięższego niż 80 gram oraz czcionki o kroju szeryfowym i stosownych do wieku wielkości czcionki - fontów. Bywa, że litery są za małe, do ok. 15-16 roku życia winny być większe niż przeciętnie stosowane, dla maluchów do kl. IV zdecydowanie większe.

Co do dalszych zapisów - pojawia się wymóg dodatkowej opinii językowej po otrzymaniu co najmniej jednej opinii merytorycznej warunkowej. Obecnie bywało tak, że recenzent językowy odsyłał opinię i nie wiedział, jakie zmiany merytoryczne zostały zalecone, od strony językowej bywały to poprawki różne, czasem niepoprawne językowo.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wydawcy są zdecydowanie przeciwni dodatkowym recenzjom językowym, gdyż wg nich książki są dobrze przygotowane do recenzji (nie spotkałam jeszcze takich, recenzowałam bardzo wiele wydawnictw, w tym najbardziej znane na rynku oświatowym). Nie ma książek bez błędów, można je próbować jedynie ograniczać.



Marek Pleśniar21-07-2011 19:30:02   [#04]

ależ Gabo, nikt nikomu nie każe korzystać z formy elektronicznej

"Celem nowelizacji rozporządzenia w pierwszym rzędzie jest wprowadzenie
zmian w zasadach dopuszczania do użytku szkolnego podręczników polegających
na wprowadzeniu obowiązku opracowywania podręcznika w dwóch formach,
tj. tradycyjnej (papierowej) oraz w formie elektronicznej lub tylko elektronicznej"

Marek Pleśniar21-07-2011 19:33:40   [#05]

jestem oczywiście nadal - jak od paru lat -  za tym aby wprowadzić do obiegu dobre podręczniki DARMOWE z public domain

http://wiki.wolnepodreczniki.pl/

Co to oznacza, że nasze podręczniki są "wolne"?
Są w Internecie i na papierze. Każdy może je pobrać, skopiować, powielić, wydrukować dla siebie albo dla całej klasy. Ale może też więcej: może je wzbogacać, włączyć się w prace nad kolejnymi edycjami, może na ich podstawie budować własne wersje i materiały. Możliwości są nieograniczone dzięki wolnym licencjom

Marek Pleśniar23-07-2011 07:21:21   [#06]

http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104665,9990644,Mamo__sciagnij_mi_matematyke.html


grażka23-07-2011 07:26:25   [#07]

:)

link zamieściłam właśnie w oświatowym - plus moje wątpliwości w kwestii praw autorskich.

Power423-07-2011 08:12:51   [#08]

"lub tylko elektronicznej"- nie bardzo mi się podoba 


Marek Pleśniar23-07-2011 13:19:23   [#09]
a czemu?
Zbigniew24-07-2011 11:47:34   [#10]

"lub tylko elektronicznej"- nie bardzo mi się podoba

W procesie nauki ważna jest pamięć wzrokowa - u jednych większa i innych mniejsza. Często powtórka polega na ogladaniu tych samych obrazów, w tym obrazów z tekstem. Komputer (monitor) tego nie zapewnia. Wiele osób drukuje teksty by się ich uczyć i z numi pracować.  W moim przypadku takie postepowanie pozwala mi na zdecydowanie szybsze przyswajanie nowych wiadomości.

Kolor taż ma znaczenie. Ilu uczniów jest w stanie drukować podręczniki. Panie Marku niech Pan wydrukuje podręcznik (w tym obrazy) na drukarce atramentowej (kolorowy laser nie jest standrtem w domach) - ile to kosztuje ? Będzie to zdecydowanie większy koszt niż tradycyjny podręcznik. Ponadto prędzej czy później dojdą koszty zwiazane z prawami autorskimi. O ile MEN (ze środków UE) na początku pokrywa pewne koszty, to później przerzuca je na innch (uczniów, samorządy).

Czy każdy uczeń posiada komputer ? Czy w kazdym domu jest Internet ? Przecież są szkoły bez dostepu do Internetu - te małe. I jeszcze jeden problem - komputer musi mieć oprogramowanie i musi być wymieniany co kilka lat (np. 5), gdyż się amortyzuje fizycznie i programowo (nie obsługuje nowych programów).

Prawdą jest, że nie ma już promieniawnia od minitorów (tych z kineskopami), lecz oczy dalej się psują i wady postawy pogłębiają od ciągłej pracy z komputerem. Pracownikom pracujacym przy komputerach refunduje się okulary nie bez kozery. Jakie laptopy do tornistrów będziemy fundowali uczniom: małe czy duże  (12-14 cali czy 19-21 cali) ?

Komputer dla ucznia tak, nawet bardzo tak, lecz lekki, papierowy podrecznik też. Czy dzielić podręczniki na wiele części (każda po x zł) ? Myślę, że nie.

 

 


post został zmieniony: 24-07-2011 11:51:32
Marek Pleśniar24-07-2011 12:32:51   [#11]

przecież nie musisz kupować podręcznika elektronicznego

wolno papierowy:-)


ale czemu ograniczac innym działania? Przecież to nie te czasy.

Podręcznik tylko elektroniczny to przede wszystkim drzwi otwarte dla małych inicjatyw. Na drukarnię stać tylko duże firmy. Mała, czasem wręcz bezpłatna inicjatywa musi opracować podręcznik w takiej formie


ps. nikt liczący pieniądze nie będzie drukował podręcznika na drukarce atramentowej

od tego jest offset

przy skali ok 200 sztuk taka - zszyta i w kolorze - książeczka będzie kosztować kilka zł, max 10 (wiem bo co roku sporo tego drukuję:-)


post został zmieniony: 24-07-2011 12:37:30
Power425-07-2011 07:20:44   [#12]

Chcę kupić (mieć) do I-III (+drugi etap edukacyjny też byłoby dobrze) podręcznik w formie papierowej do szkoły, który w niej zostawi  i jednocześnie mieć w domu tani drugi egzemplarz podręcznika.

W świetle rozporządzenia mam gwarantowane ? Za co wówczas muszę zapłacić?

Zbigniew25-07-2011 11:15:41   [#13]

§ 9. 1. Podręczniki, o których mowa w § 6-8, mają formę papierową i odpowiadającą jej formę elektroniczną albo tylko formę elektroniczną, z zastrzeżeniem ust. 2.

Stąd podręczki mogą być tylko elektroniczne, bez wersji papierowej.

Panie Marku małe inicjatywy w postaci sktyptów, instrukcji, itp są już teraz. W prawie każdej szkole (średniej) stoją kserokopiarki (płatne) dla uczniów, a nauczyciele dają uczniom treści w formie elektronicznej. Lecz podstawą obecnie jest podręcznik w formie papierowej. Po co to zmieniać ?

Z życia : KOWEZIU przygotował podręcznik do nauki zawodu w stystemie modułowym (na zlecenie MEN). Otrzymaliśmy wersję elektroniczną ......... i tak zostało (nie miałem wyboru co do wersji papierowej czy elektronicznej). Wydruk 100 sztuk był bardzo drogi. Panie Marku proszę o adres firmy, która za 10 zł. od sztuki wydrukuje podręcznik w ilości 100 szt. Chętnie skorzystam.

Jeszcze jedno - w naszym województwie jest kategoryczny zakaz obrotu przez szkoły i nauczycieli podręcznikami: dystrybucją, sprzedażą, zamawianiem ..... .

Ciekawie wygląda obecnie rynek podręczników do nauki zawodów. Chronicznie ich brakuje. Niestety małe zapotrzebowanie (w skali kraju - killka tysiecy na kilka lat, a nawet w niektórych zawodach mniej) nie sprzyjają w ich powstawaniu. Trzeba pamietać, że w gospodarce rynkowej liczy się kasa, kasa i kasa. Wolne licencje mają sens tylko wtedy, gdy generują zysk przedsiebiorcy. 

Marek Pleśniar25-07-2011 12:06:11   [#14]

nie pojmuję, skąd ta obrona wydawnictw? No bo tylko im służy to, żeby było jak jest.

Druk da się tak tanio zrobić, ale niech każdy załatwia to sam - reklamy nie będę uprawiał:-)

AnJa25-07-2011 12:58:01   [#15]

Zbigniewie - wrzuć druk offsetowy i nazwę najbliższego misata wojewódzkiego (lub większego niż 50 tys. mieszkańców) w wyszukiwarkę - i wyjdzie Ci drukarnia z cenami porównywalnymi z podanymi przez Marka (100 stron przy nakładzie ok.1000 egz to w Warszawie  ok.6 zł za sztukę)

wydaje mi sie jednak, ze taki druk e-podręcznika będzie łamaniem praw autorskich

 

Marek Pleśniar25-07-2011 15:47:57   [#16]

druk e-podręcznika z poszanowaniem praw autorskich też jest możliwy:-)

a najważniejsze - cały czas licze na Wolne Podręczniki z Public Domain - za darmo


sońka25-07-2011 23:06:31   [#17]
ale Zbigniew napisał tez o innej ważnej sprawie, mianowicie jak już nawet znajdziemy tania drukarnię (czyli kto? szkoła?), to co z zakazem sprzedaży nowych podręczników na terenie szkoły?
Marek Pleśniar25-07-2011 23:22:09   [#18]
hm, jakoś nie widzę większego problemu z poradzeniem sobie z tym (legalnie)
izael25-07-2011 23:39:35   [#19]

a jak? bardzo jestem ciekawa:)

bo miałam bliskie konatkty z urzędem skarbowym właśnie w związku ze sprzedażą podręczników na terenie szkoły

i wcale się nie palę do odświeżenia tychże (kontaktów)

Zbigniew26-07-2011 10:41:48   [#20]

U nas zakaz związany z rozprowadzaniem ( itp)  podręczniów przez szkołę lub nauczycieli wydany został przez kuratorium. Są pisma urzędowe w tej sprawie. Jest to trakowane bardzo poważnie.

Niech w rozporządzeniu (lub równolegle w innych rozporządzeniach ) znajdą sie zapisy o możliwości bezpłatnego powielania, rozpowszechniania, dystrybucji .... podręczników elektonicznych bez żadych opłat. Oczywiscie trzeba rozwiązać sprawy podatkowe np. że nie podlega opodatkowaniu.

Panie Marku: nie, że jakoś to będzie, lub rozwiązania będą później.

Jeszcze jedno, stworzenie i dopuszczenie podręcznika do użytku zwiazane jest z kosztami np. uzyskanie pięciu pozytywnych opinii, sporządzonych przez rzeczoznawców..... . Kto będzi ponosił te koszty skoro podręczniki mają byc za darmo (powielone w szkole i rozdane uczniom) ?

 


post został zmieniony: 26-07-2011 10:54:25
Marek Pleśniar26-07-2011 11:56:37   [#21]
zupełnie nie o tym pisałem Zbigniewie. Na pewno nie o tym że masz sam pisać sobie podrecznik i zdobywac opinie ekspertów. Nie chce mi się już powtarzać:) każdy ma i tak swoje zdanie.
Marek Pleśniar26-07-2011 13:44:24   [#22]

proponuję zostawić poboczny watek drukowania tego co ma być elektroniczne, który nie jest jakoś szczególnie istotny dla sprawy rozporządzenia


czy są jakieś istotne głosy w sprawie rozporzadzenia?



Dragon26-07-2011 20:12:49   [#23]
Tak.
Nadal nie wiem, czy mogę czytać to rozporządzenie w formie elektronicznej, czy powinienem je wydrukować.
A jeśli wydrukować - to czy mi wolno?
I kto za to zapłaci?
A gdy zapłaci, to czy w ogóle mu wolno zapłacić?
I czy może to wrzucić w koszty?
Kto ma odprowadzić podatek?
I gdzie przelać tantiemy za prawa autorskie do tego tekstu?
Marek Pleśniar26-07-2011 20:16:09   [#24]
zwróćmy też uwagę na potrzebę protestu przeciw elektronicznemu rozporządzeniu, bo sobie dyrektorzy od tego psują oczy na swoich ajpadach
Adaa26-07-2011 21:44:58   [#25]
napisalam, ale usuwam, bo muszę przemysleć:-)

post został zmieniony: 26-07-2011 21:47:10
Adaa26-07-2011 22:39:29   [#26]

mnie zastanawia fragment uzasadnienia :

Celem nowelizacji rozporządzenia w pierwszym rzędzie jest wprowadzenie zmian w zasadach dopuszczania do uŜytku szkolnego podręczników polegających na wprowadzeniu obowiązku opracowywania podręcznika w dwóch formach, tj. tradycyjnej (papierowej) oraz w formie elektronicznej lub tylko elektronicznej.

to uzasadnienie nie ma kompletnie sensu - taka jest moja uwaga w kontekście   Marka "czy są jakieś istotne głosy w sprawie rozporzadzenia?"

czy prawodawca miał to samo na myśli nowelizując rozporządzenie i uzasadniając zmiany?:-) ... no... chociaz w pospiechu mozna wszystko:-)

chyba, że nie pojełam idei "dwóch form"

czytając uzasadnienie wychodzi na to, że I forma podrecznika  to papierowy + elektroniczny, a II forma to elektroniczny ... i żartując mogłabym powiedziec, że teraz kazdy podrecznik musi byc opracowany w wersji papierowej i elektronicznej i...elektronicznej:-)

oczywiśćie zakładam, że uzasadniajacemu chodziło o dwie formy :  I papierowa , II elektroniczna


 ..................................

zapis rozporzadzenie brzmi :

§ 9. 1. Podręczniki, o których mowa w § 6-8, mają formę papierową i odpowiadającą jej formę elektroniczną albo tylko formę
elektroniczną, z zastrzeŜeniem ust. 2.

2. Podręczniki przeznaczone do edukacji wczesnoszkolnej i podręczniki przeznaczone do nauczania języka obcego nowoŜytnego na I etapie
edukacyjnym mają formę papierową i odpowiadającą jej formę elektroniczną, tylko formę papierową albo tylko formę elektroniczną.

mozliwe konfiguracje dla ucznia :

- papierowy + elektroniczna wersja
- papierowy (bez kupowania elektronicznej)
- elektroniczny (bez kupowania papierowej)
- elektroniczny (brak wersji papierowej)

jestem bardzo ciekawa jak to bedzie wygladało w praktyce szkolnej

pewnie Jaś wybierze papier, Staś elektroniczny, ktos sobie tam wydrukuje całość, ktos inny po kawałku bedzie drukował, inny spiratuje:-)

ale niech będzie co chce - tragedii nie będzie bo Polak potrafi

...........................................

a na koniec dodam, że wzrusza mnie optymizm i entuzjazm Marka związany z brakiem problemów z powielaniem, offsetem, drukowaniem itp.:-)

w kraju, gdzie problemem jest znaleziony przy budowie metra głaz narzutowy (dla niewtajemniczonych powiem tylko, że PO boi sie, że PIS oskarzy PO o przywłaszczenie sobie kamyczka i na wszelki wypadek bedzie przetrag na zakup onego)

;-)

Dragon26-07-2011 23:46:37   [#27]

No to skoro poważnie, to trudno. :-)

Gdy tylko się pojawią elektroniczne wersje podręczników natychmiast kupię córce czytnik - pewnie Kindle Amazona - czyta się go jak kartkę papieru również w pełnym słońcu.
Nie będzie musiała nosić z sobą sterty książek do szkoły.
A korzyść z wyszukiwania fraz w treści podręcznika (np. na których stronach i w jakich kontekstach piszą o sile elektromotorycznej) jest pożytecznym bonusem.

A skąd się owe podręczniki będą brały i kto zapłaci za ich wytworzenie, zaopiniowanie i udostępnienie?
A co mnie to obchodzi?
Se wydawnictwa poradzą - odbiją sobie na zeszytach ćwiczeń i innych testach powiązanych z podręcznikiem zasadniczym (papierowym lub elektronicznym).
Niech się wykażą pomysłowością.

Ogólnie - dla mnie nie jest istotne, czy będzie taniej - spokojnie mogę płacić również za wersje elektroniczne.
Chcę mieć natomiast wybór - papier albo elektroniczna postać.
Wybiorę co mi będzie pasowało - a właściwie córce.
Jak mi się będzie podobało to wybiorę wersję droższą - byle wygodniejszą i praktyczniejszą dla córki.
Oczywiście to Ona zadecyduje.

Marek Pleśniar26-07-2011 23:56:09   [#28]
podzielam pogląd Kolegi
Adaa27-07-2011 09:55:11   [#29]

no to jak powaznie to powaznie:-)

elektroniczne podreczniki to nie nowość- juz od 2009 roku istnieje taka mozliwość. Wydawnictwa jakoś sie nie paliły do wydawania podreczników w tej formie, bo wiadomo- zyski spadną - wszak przyzwolenie społeczne na nielegalne kopiowanie jest ogromne

dobrze, że w końcu muszą to robić - cen nie wywindują ze względu na owo nielegalne kopiowanie (bedzie drogo, nie bedzie klienta oficjalnego)

w rozporzadzeniu cieszy to, że w końcu jest jakis bacik na wydawców zmieniajacych wersje (niemal co roku), teraz wydawnictwo nie bedzie mogło zrobic tego przed uplywem 3 lat i dodatkowo zapłaci za zmianę


od 2009 roku jest mozliwość wydawania w wersji elektronicznej, rząd nie zrobił niczego od tego czasu by to jakos upowszechnić

kolejne programy z laptopami dla uczniów stały sie hasłem wyborczym, nie ma programów systemowych, które pozwoliłyby na pójscie do przodu w tym zakresie - a mozliwości są

takie podejście do upowszechniania wersji elektronicznych zrobi ze szkoły samoloty, w wersji biznes i ekonomicznej ( Janusz do wersji biznes,:-) bo nie chodzi o cene płyty CD, ale czytnik to juz spory wydatek ( dodatkowo trzeba sie znać na tym by wyłączyś smarkaczowi opcję gier:-)

Korea rozwiązała to tak :

Ministerstwo Oświaty Korei Południowej ogłosiło program Smart Education, który przewiduje po 2015 r. całkowite przejście z papierowych na elektroniczne podręczniki- poinformował magazyn New Scientist. 

Korea Południowa będzie pierwszym krajem świata, w którym wszystkie podręczniki papierowe zostaną zastąpione e-bookami, czyli książkami elektronicznymi. Wszystkie dzieci rozpoczynające naukę - poczynając od szczebla podstawowego - zostaną zaopatrzone w tablety, czyli komputery przenośne z ekranem dotykowym. Wyświetlane na nich będą elektroniczne wersje podręczników szkolnych, które zastąpią całkowicie książki papierowe.

http://www.elektroonline.pl/news/4248



Marek Pleśniar27-07-2011 15:58:33   [#30]

koreańskie rozwiązanie, z powodów cywilizacyjnych nie jest dobre dla nas, ale i tak im zazdroszczę:-)

świat idzie do przodu wiosną br. w USA odnotowano przełom - dziś sprzedaje się więcej książek w formie e-booków niż na papierze

to oznacza - z doświadczeń innego typu, że u nas tak będzie za jakieś 2 lata

(dowodem tej małej różnicy jest sprzedaż laptopów - ze 3-4 lata temu w USA odnotowano przełom - sprzedaż laptopów przewyższyła sprzedaż PCtów, to samo stało się u nas dobry rok, półtora temu. Każdy może zobaczyć że komputery PC - blaszaki są tylko niszą).

====

co do losu e-podręczników to widzę to na przykładzie e-muzyki: niedawno firmy płytowe bały się empetrójek - słusznie widząc koniec rynku płytowego, piractwo itp

ale okazało się że trzeba ruszyć tylko głową, muzyka w plikach cyfrowych dobrze się sprzedaje w sklepach internetowych - np I-store jest tego dowodem


radziłbym wydawcom i autorom by się przyjrzeli takiej formie sprzedaży

przykład sklepu Apple jest także dobry dla autorów niezależnych - sprzedaje się tam, także samodzielnie pisane programy komputerowe - na zasadzie jak w komisie

czasem po kilka groszy jeden, ale gdy coś jest dobre - zyskuje tysiące klientów


gdyby taki los spotkał podrecznik jakiegoś autora, czlowiek byłby wzbogacony :-) , a jego czytelnicy/uczniowie mieliby bardzo tani podręcznik


nie da się uciec od przyszłości - trzeba jej stawić czoła



Marek Pleśniar27-07-2011 23:43:39   [#31]

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/532652,e_booki_zastapia_podreczniki_szkolne.html


Gusia28-07-2011 23:00:09   [#32]

Hmm coś przydało by się zrobić... jako rodzic - na podręczniki dla swoich dzieciaków wydałam 750 zł :( 

Nie mówię, że wszystkie, ale część mogła by być dostępna przez internet, było by łatwiej i taniej... 



post został zmieniony: 28-07-2011 23:10:32
Power430-07-2011 11:27:03   [#33]

Też wiem ile kosztują podręczniki. Nie mam nic przeciwko postępowi.

Mam tylko pewne obawy co do praktyki stosowanej w I-III,  na ile koszty dla rodzica wymuszą pewne rzeczy na szkołach i posłużą dziecku.

I chyba nie pojęłam na początku idei dwóch form:-) Jakoś mi to mętnie brzmiało i inaczej odczytałam uzasadnienie a inaczej rozporządzenie:-)

A dobra wersja papierowa dla chętnych z różnych powodów rodziców powinna być zapewniona do drugiego etapu włącznie.

BeataD01-08-2011 10:14:01   [#34]

A ja mam jeszcze inną uwagę.

Trochę do Dragona w poście 27 i zdania "Gdy tylko się pojawią elektroniczne wersje podręczników natychmiast kupię córce czytnik - pewnie Kindle Amazona - czyta się go jak kartkę papieru również w pełnym słońcu." 

W świetle KN i UoSO wybór podręcznika jest prawem nauczyciela. Moim zdaniem w świetle tego zapisu również formę tego podręcznika wybierze nauczyciel. To oznacza, że rodzic (poza sugerowaniem nauczycielowi dobrych dla rodzica rozwiązań) nie będzie miał w tej kwestii zbyt wiele do powiedzenia.

Poza tym wszystkim jestem za podręcznikami w elektronicznej wersji. Sprzyja temu rozwiązaniu również to, że w szkołach wkrótce przy jednym komputerze zasiądzie jeden uczeń. Oczywiście nadal problemem jest fakt, że nie wszyscy uczniowie mają dostęp do komputera w domu, ale przecież nauczyciel, który wybierze podręcznik wyłącznie w formie elektronicznej zrobi to na podstawie poważnych przesłanek.

Czy się jednakowoż mylę? 

 

hania01-08-2011 16:06:24   [#35]

"w szkołach wkrótce przy jednym komputerze zasiądzie jeden uczeń."

 nawet nie wiesz jak by mi się to marzyło...... Beatko

oprócz tego marzy mi się, bym kompa , z dostępem do netu miała w pracowni...

ale to, w wiejskich szkołach, a jeszcze w biednych gminach daaaleka przyszłość...


Małgosia01-08-2011 19:03:19   [#36]

Myślę, Haniu, że tutaj podział na wiejskie-miejskie byłby zbyt prosty. Mamy duże miasto w pobliżu i możemy obie wiele powiedzieć na temat stanu technicznego i wyposażenia szkół w tymże mieście, choćby z obserwacji poczynionych na zebraniach w szkołach naszych dzieci, choć nie tylko ;-)))) A jednocześnie widziałyśmy, jak wyglądają szkoły w okolicznych, często bardzo małych miejscowościach. Często do tego stopnia lepiej, że rodzice coraz chętniej przenoszą tam dzieci z miejskich szkół. Wszystko zależy od gospodarza.

AnJa01-08-2011 19:14:28   [#37]

Z przenoszeniem się masowym nie spotkałem się jeszcze - ale szkół kilka wiejskich i miejskich widziałem. I potwierdzam spostrzeżenie Małgosi.

W małej szkole spełnienie warunku 1 komp=1 dziecko w pracowni to zakup jeszcze max.10 kompów - czyli w założeniu że one poleasingowe ok. 8 tys zł

wyposażenie kazdej klasy w 1 kop z rzutnikiem i ekranem to 6 kompletów- czyli jakieś 20 tys zł

czyli równowartośc rocznych kosztów zatrudnienia sprzątaczki albo 4 roczne diety radnych

pikuś znaczy

Ala01-08-2011 19:38:50   [#38]

przeliczanie na diety radnych bardzo mi się podoba ;-)))

a z komputerami 1 do 1 będziemy mieć zgodnie z przepisami od września 2012r :-)

Dragon01-08-2011 21:17:11   [#39]

#34
"W świetle KN i UoSO wybór podręcznika jest prawem nauczyciela. Moim zdaniem w świetle tego zapisu również formę tego podręcznika wybierze nauczyciel."

No, Beatko, chyba jednak za daleko rozciągasz ową decyzyjność nauczyciela.
Gdyby tak na to patrzeć, można pojechać dalej - że nauczyciel, decydując o formie - miałby również decydować, czy ma być to nowy podręcznik, czy może jedynie odkupiony od kolegów ze starszej klasy.
Albo nie zgodzić się na korzystanie podręcznika będącego kserokopią oryginału (choć podręcznika nie można było już kupić w księgarni).

Wybór podręcznika - jest dla mnie wyborem treści - czy może sposobu ujęcia treści programowych.
Forma to forma - o tym powinien mieć prawo decydować uczeń.

Gaba01-08-2011 21:39:31   [#40]

Mam mieszane uczucia co do pracy z książką elektroniczną. Stara jestem, więc książka musi mi pachnieć, ale rozumiem i naprawdę przyjmuję argumenty - szybkość dostępu do informacji (rewelacja), ciężar... no chyba że jakieś kosmicznie ciężkie laptopy, miganie da się usunąć. OK.

Niemniej - ciekawa jestem problemu, który poruszył Janusz, czy podręcznik jest jedynie w zakresie treści czy  forma nie wchodzi w zakres "podręcznikowości" owej rzeczy. Dałeś mi do myślenia.

BeataD01-08-2011 21:54:45   [#41]

W takim razie, bo ja pozostaję przy swoim zdaniu, jest temat wart poruszenia, choć ma on (w każdym razie dla mnie) daleko  bardziej interesujący walor. Dla mnie wybór podręcznika (jako ważniejszy) zawiera już decyzję o jego formie.

Może warto zatem zadać pytanie prawodawcy? Kto decyduje o formie. jako nauczycielowi trudno mi wyobrazić sobie pracę, kiedy uczniowie mają (wybrane przez rodziców) warianty opisane przez Adę (cztery w odniesieniu do edukacji wczesnoszkolnej).

Oczywiście w świetle indywidualizacji procesu nauczania wszystko jest możliwe, ale jako rodzic daleko bardziej wolałabym, żeby nauczyciel skupił swoją pracę na indywidualizowaniu pracy w odniesieniu do potrzeb dziecka, aniżeli do wybranej formy podręcznika.



AnJa02-08-2011 08:00:32   [#42]

troszkę obok

chyba pracowałem w jakiejś dziwnej enklawie, ale od około 1999 roku zdarzyło mi sięmoże 2 czy 3 razy spotkać z przypadkiem, ze nauczyciel wybrał podręcznik nie uwzględniając tzw. kontekstu- zwłaszcza rodzicielskiego (czyli  też cen, mozliwosci wykorzyatania podręczników z rynku wtórnego)

były i inne kryteria oczywiście- ale jakośc podrecznika (kategoria całkowicie subiektywna) nie była kryterium decydującym

co do zas formy podręcznika- jeśłi ksiązka elektroniczna będzie tylko "fotografią" ksiązki tradycyjnej- nie widzę żadnego problemu w równoległym korzystaniu w klasie z obu wersji

Marek Pleśniar02-08-2011 09:05:45   [#43]

ja też nie widzę problemu w istnieniu 2 wersji istnienia podręcznika

tzn wróć - widzę zalety

BeataD02-08-2011 09:12:00   [#44]

Andrzeju, ja oczywiście znam również takie przypadki. Ale jednoczesnie bronię jednak swojego zdania. Może się tak zdarzyć, że będą sobie funkcjonowały dwie formy podręcznika na lekcji.

W młodszych klasach jednak wolałabym tego uniknąć, bo nie wyobrażam sobie, żeby budujący atmosferę był fakt, że ktoś ma podręcznik na Kindlu (bo tak zadecydował jego rodzic), a drugi po siostrze.

Ale pewnie trochę przesadzam. Mam nadzieję, że nauczyciele podejdą do tego tak, jak należy i będą właściwie korzystać z tej możliwości.

Ja w każdym razie będę :-)

Marek Pleśniar02-08-2011 09:14:56   [#45]
myślę, że warto pomału już się odzwyczaić od zakorzenionej w nas postawy - "ludzie są głupi i/lub mają złą wolę na tyle, że trzeba im wszystko podać gotowe i jedynie słuszne" ;-)
AnJa02-08-2011 09:24:38   [#46]

to nie dlatego, ze głupi

ot- przyzwyczajeni, by dostać gotowe bo łatwiej i bez odpowiedzialności wówczas- więc i psioczyć można

takie jakieś mnie refleksje pourlopowe nachhodzą- przegląd ostaniego póltora roku sobie albowiem w pamięci robię i z kosza pamięciowego mi rózne takie obserwacje wyłażą:-)

BeataD02-08-2011 09:44:05   [#47]
Przykryj kosz grubą pokrywką albo wyciągaj bardziej smakowite kąski ;-)
Marek Pleśniar02-08-2011 16:11:28   [#48]
;-)
rzewa08-08-2011 07:53:44   [#49]

hm...

a ja sobie marzę o czasach, gdy na lekcji podręcznik (w jakiejkolwiek formie) będzie uczniowi dostarczała szkoła (to wcale nie jest utopia :-)) -> uczeń nosiłby do szkoły tylko swoje notatki (w formie dowolnej lub narzuconej przez n-la), a wszystko pozostałe co mu do nauki jest potrzebne dostawałby w szkole (jak pracownik w firmie)

wtedy obojętne jest czy Jaś ma w domu podręcznik papierowy (drukowany przez drukarnię czy drukarkę czy ksero) czy elektroniczny (na kompie czy czytniku)...

rozmarzyłam się :-)

Leszek08-08-2011 09:22:20   [#50]

ano pomarzyłaś

ale może już ku temu idziemy ...

trochę naruszyć przyzwyczajenia trzeba...

pozdrawiam

strony: [ 1 ][ 2 ]